Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Przypadki szczególne => Wątek zaczęty przez: malita22 04-09-2010, 16:10



Tytuł: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 04-09-2010, 16:10
Mam 22 lata. Rok temu przeszłam dietę Gersona. Mam napady bulimii. Mam też chorobę autoimmunologiczną. Na własne życzenie zepsułam sobie działanie wątroby. Od dwóch lat jest mi bardzo zimno a teraz to już jest istna masakra!

Rozwaliłam sobie cały organizm robiąc lewatywy z kawy, niekontrolowaną ilość razy. Nie uzupełniałam płynów. Jadłam w nocy  wielkie ilości jedzenia – nawet do 3 kg a wiadomo, że tego potem nie mogłam wydalić. Więc robiłam kolejne lewatywy, aby pozbyć się zjedzonego pokarmu i tak krąg się zamykał. Miałam również zapalenia gardła, krtani spowodowane częstymi wymiotami (4-5 razy dziennie).

Cierpię na bezsenność – zero snu. Koszmar. W kwietniu tego roku zatrułam się psychotropami. Lekarz psychiatra wysłał mnie do szpitala psychiatrycznego, gdzie dalej mnie truli psychotropami, że nawet nie poznawałam swego psa ani rodziców.

W czerwcu 2010 trafiłam na neurologię, gdzie byłam odtruwana dożylnie (3xdziennie, przez 8 dni). Myślałam, że jest rok 2012. Przez okres 3 miesięcy miałam ciągły „haj” plus zatrucie wielkimi ilościami jedzenia plus ciągłe wydalanie. Wiem, że to będzie dla Was szokiem bo niektórzy nie uwierzą ale wiem jedno – nie warto było.

Wiedziałam, ze wątroba nie pracuje. Wszystko zaczęło się przez nerwicę. Zaczęłam wymiotować a potem to już wszystko poleciało jak z górki. Wymioty, objadanie, lewatywy – non stop. Masakra. Jestem na skraju wytrzymałości. Mam grzybicę i podejrzewam wszystko co możliwe. Zaparcia od dwóch lat.  Stwierdzono też udar móżdżku. Mam twardziznę  tzn.  tak jakbym miała gołe narządy wewnętrzne. Gdy coś zjem to staje się to kulką w brzuchu. Po prostu czuję ten smak i że to stoi i nie da się tego wydalić. Prze dwa lata robienia lewatyw  ruchy robaczkowe jelit są równe zeru.
Pomocy! Jak zacząć kurację? Jak z tego wyjść? Piję zioła Kozłowskiego. Na początku choroby to one mnie uratowały. Leczą mnie na anoreksję tudzież bulimię – psychiatrzy. Tymczasem  ja mam blok (twardziznę  układową) i oni tego nie przyjmują.

Mam dosyć życia i wiem, że to przez niewytłumaczalny ból. Nie wiem czy jakiś mężczyzna byłby w stanie przetrwać coś takiego. Sądzę, że jeśli nie pomogę sobie a widać oznaki rozsądku, to umrę z lewatywą w ręku lub z głową w ubikacji.
Mistrzu, błagam o plan bo moja głowa nie jest w stanie myśleć. Totalnie mi popsuło psychikę. Potrzebuje jasnego rozpisu w dawkach i ilościach i jestem w stanie podjąć głodówkę koktajlową bo jedzenia w żadnej formie nie trawię. Pomijam fakty, że jadłam słoik miodu w nocy, po lewatywach, pół chleba itp. To jest historia rodem z piekła. Nie mogę nazwać tego ludzkim ale muszę z tego wyjść. Nie poczułam jeszcze życia, zatem błagam o pomoc!


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Abir 04-09-2010, 16:27
Malita22, dziwnie umiejscowiłaś swój problem (temat), jednak jeśli chciałaś żeby zabrzmiało to poważnie, to faktycznie zabrzmiało.

Cytat
Nie wiem czy jakiś mężczyzna byłby w stanie przetrwać coś  takiego.

Myślę, że na to pytanie mógłby odpowiedzieć Ci tylko Hans.

Na poważnie jednak - czy jesteś pewna, że nawet jeśli ktoś udzieli Ci tutaj słownej, teoretycznej pomocy to takie rady Tobie wystarczą? Piszesz sensownie, ale czy na pewno obecnie panujesz na tym, co robisz? Wydaje mi się, że najbardziej przydałaby Ci się teraz bliska osoba, która pomogłaby przetrwać ten trudny okres w życiu i towarzysząc przeprowadziła przez, to co zostanie Tobie zaproponowane. Masz może kogoś takiego? Jeśli nie to może okazać się, że pomimo, iż będziemy się tu wysilać to wkrótce znów rzucisz się na pół chleba w nocy...


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 04-09-2010, 17:15
A w jakim celu i kiedy zaczęłaś stosować lewatywy z kawy i dietę Gersona?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 04-09-2010, 19:16
Ale, od początku.
Rok 2008, listopad, budzę się  z brakiem czucia od pasa w dół. Drętwienie całego ciała. Zimno, mimo, że w pokoju 25 stopni. Nerwica. Lęk taki, że zapiera dech w piersiach. Przez rok praktycznie nie mówię.  Ograniczam  się do picia ziół  E. Kozłowskiego – 9 razy dziennie. Mega napięcie w ciele 24 godziny na dobę. Wszelkie inne objawy : zmiany kostne, mięśniowe, bóle całego ciała, twardzizna układowa. Zero trawienia, zero  łaknienia.  W ciągu roku poprawa po ziołach i funkcjonuję w miarę normalnie.  Zdrowo się odżywiam – 5 posiłków dziennie. O prawidłowym odżywianiu wiem prawie wszystko, tylko, że ja nie mam prawidłowego odżywiania.
Od maja 2009 dostaje leki psychotropowe; Seroxat, Seronil i wszelkie różne kombinacje. Nienawidzę tego ciała, tak, że ledwo żyję z dnia na dzień, modląc się o śmierć. Totalna depresja. Zanik okresu po dziś dzień. Powiedzmy, że rok mija i jest poprawa  ale mama stwierdza, że mało ważę i idziemy do psychiatry żeby zapisał leki poprawiające łaknienie. Zaczyna się masakra od początku. Zaczynam jeść po nocach kakao, cukier, ciastka, nie wiadomo co. Dostaję brzucha jak typowe dziecko z Afryki – chudzizna i duży brzuch. Wkurzam się bo moja wątroba nie daje rady, ale nic dziwnego, Na tych lekach nie daję rady inaczej. Przechodzę na Gersona  i tak chudnę 10 kg, pijąc tylko soki, coś tam jedząc i robię 6 ewatyw z kawy.
Grudzień 2009/2010 nerwica się nasila, bo kto był na Gersonie ten wie , kto nie był nie ma pojęcia. Maksymalnie nadwyrężyłam organizm. Nie sypiałam i skończyło się to na totalnym obżarstwie no i bęc – wątroba siadła. Więc od stycznia do marca piję tylko zioła im jakoś z tego  wychodzę.
W lutym 2010 idę na rezonans bo zachowywałam się jak opętana przez jedzenie. Jadłam jakieś krówki, wszystko jak szło, nie wymiotowałam, czyli 3 kg jedzenia było we mnie  i jadłam dalej, bo przecież nie mam trawienia. Na rezonansie wyszła bakteria boreliozy i uszkodzenie pnia mózgu. Dostałam leczenie lekami izopatycznymi i suplementacja  proszkiem Auera i Glutamina. Nie widzę poprawy. Od początku choroby moim kompanem jest niedokrwistość. Raz zasiadam do śniadania, zjem troszkę tosta i sera i staje mi to wszystko w gardle. Potworny ból. Znowu jem i robie lewatywy z kawy. Żarłam słoje miodów, dżemów, chleb, masło z cukrem. Jadłam po 3 litry lodów, piłam alkohol, wszystko jak leci. Cud, że nie zaliczyłam zgonu. Brak snu.
Od kwietnia 2010 byłam na „haju” ponieważ mieszałam leki psychotropowe i przeciwbólowe. Do tego wymioty. Masakra! Wysłali mnie do psychiatryka , miałam zapalenie krtani. Byłam tam tydzień kompletnie „naćpana” , wróciłam  i znów zaczęłam żreć i lewatywy. Jakby mnie opętało. Myślę, że 70% osób nie jest w stanie wyobrazić sobie co robiłam ze swoim ciałem. Zżerałam np. tabliczkę czekolady (500g) i całe ptasie mleczko i wszystko co było w lodówce - wszystko jak leciało. Nie ważne, co jadłam, byle było dużo, żeby się zatkać, żeby umrzeć z przeżarcia. Miałam brzuch jak w ciąży, tyłam, tyłam, tyłam. Robiłam lewatywy albo nie. 
Dwa miesiące po psychiatrii idę na neurologię kompletnie naćpana. Odtruwają mnie dożylnie 4 razy przez  9 dni. Jakoś trzeźwieję jednak nie mogę znieść tego swądu wydzielającego się z mego ciała i zaczynam znowu lewatywy i znowu żarcie; krakersy, placki, chleb. Niby stosuje Budwig (dieta), ale zamiast określonej ilości zjadam np. kg sera. Wszystko mi się w głowie poprzewracało. Nie sypiam, umieram. 
I tak jestem tu dziś z niepracująca wątrobą, zatruciem organizmu. Wyrzuciłam lewatywy! Psychtropy (Ketrel) na schizofrenie. Mój psychiatra nawrzeszczał na mnie, że to nie jest to, że ja choruje na anoreksję, to jest przekłamanie, błędna diagnoza! Owszem kiedyś przed udarem i utratą czucia od pasa w dół  owszem chorowałam – epizody bulimiczce od 16 roku  życia  a od 18 roku życia depresje. W skrócie tak to wyglada.



Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: K'lara 04-09-2010, 20:57
Malito, Najważniejsze jest to, że dostrzegasz wagę swoich problemów. Rozumiesz, że doprowadziłaś się do strasznego stanu. Chcesz przerwać ten zaklęty (a raczej przeklęty) krąg. Chcesz wrócić do zdrowia i normalnego, cudownego życia młodej kobiety. To jest naprawdę bardzo dużo i Twoja obecna postawa wobec choroby daje Ci nadzieję na to, że odniesiesz sukces.

Nie będzie to łatwe, oczywiście, ale da się zrobić. Słuszne pytanie Abira; czy masz bliską Ci osobę (mama?), której ufasz i która Ci pomoże na początek i w ewentualnych trudnych chwilach (jeśli nadejdą?).

Odpowiedz nam na kilka pytań (one dadzą nam jaśniejszy obraz Twoich problemów);
Ile obecnie ważysz? Czy pracujesz? Czy masz przyjaciół, kolegów, znajomych? Gdzie mieszkasz? (w mieście czy w małej miejscowości?)

To na początek  :).


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 05-09-2010, 13:07
Twój stan, Malito, jest bardzo ciężki do tego stopnia, że także nam jest ciężko udzielić Tobie rady.

Moim zdaniem musisz znaleźć cokolwiek, co będziesz trawić (monodieta arbuzowa - koktajle błonnikowe na arbuzach - to może być dobry trop. Z tym że tu trzeba by było jednak się pośpieszyć, bo kończy się sezon na arbuzy). Trzeba po prostu po kolei próbować różnych produktów żywnościowych, w miarę nieprzetworzonych, choć jeśli to konieczne poddanych odpowiedniej obróbce termicznej i stopniowo poszerzać swój jadłospis. Po troszeczku, próbować i szukać tego, co strawne. Cennym źródłem składników odżywczych w dodatku znakomicie przyswajalnym są jajka. Jajka zawierają mało substancji, które zostaną wydalone razem z kałem.

Tymi lewatywami zrobiłaś sobie krzywdę. Wyjałowiłaś przewód pokarmowy z pozytywnych bakterii. Organizm, który zapomniał jak się trawi, jest w bardzo złej sytuacji. Organizm może być tak bardzo wyczerpany, że może nie być w stanie wydzielić odpowiedniej do trawienia ilości soków trawiennych. W naturze (na wolności) takie przypadki się nie zdarzają. Takie rzeczy mogą się jedynie przydarzyć gdy człowiek manipuluje przy przewodzie pokarmowym metodami medycznymi. Ponieważ w naturze trudno o takie wyjałowienie przewodu pokarmowego, to trudno też znaleźć sensowną analogię do tej sytuacji i pokazać, jak natura poradziłaby sobie w tej sytuacji. Tylko trochę podobna jest sytuacja młodego organizmu ludzkiego lub zwierzęcego, który dopiero co został urodzony i uczy się trawić. Z braku dobrego punktu odniesienia można jednak próbować na nowo uczyć się trawić, tak jak to robią nowonarodzone organizmy. Pierwszym pokarmem, z którym mają kontakt nowonarodzone ssaki jest mleko ich matki (oczywiście niepasteryzowane). Generalnie mleko (powyżej 3 roku życia człowieka) uważamy za kiepskie źródło substancji odżywczych. Mleko krowie zawiera nadmiar krytykowanej przez nas kazeiny. W Twoim przypadku można byłoby jednak spróbować tego rozwiązania. Oczywiście jeśli pić mleko, to tylko niepasteryzowane, wiejskie. Ideałem, nie wiem czy możliwym do zrealizowania, byłoby mleko ludzkie, najlepiej mleko matki. Takie mleko oprócz wartości odżywczych posiada odpowiednie przeciwciała odpornościowe. Wiadomo, że jest to trudno osiągalne, jednak w różnych krajach pojawiają się doniesienia prasowe o sprzedaży ludzkiego mleka etc. Z drugiej strony w przyrodzie zdarzają się sytuacje, gdy szczenię jest karmione przez cudzą matkę. W ogrodach zoologicznych - choć to już jest przykład dużo mniej naturalny, wiadomo, dzieje się to w niewoli - zdarzają się nawet sytuacje, że konkretny młody ssak jest karmiony przez samicę innego gatunku. Oczywiście nie jestem w stanie przewidzieć jak mleko krowie, kozie lub inne sprawdziłoby się w Twoim przypadku.

Kolejna podpowiedź podpatrzona w naturze to jedzenie już nadtrawionego pokarmu. Takim 'nadtrawionym' przez bakterie pokarmem są np. kiszonki. Jest to dobre źródło bakterii acidofilnych istotnych w procesie trawienia. Kolejny przykład 'nadtrawiania pokarmu' możemy zaobserwować u zwierząt, np. psów, wilków. Otóż często matka przynosi szczeniakom w postaci lekko nadtrawionej, niejako transportowany i przechowywany w początkowej części przewodu pokarmowego. Zwraca ten pokarm, a wilcze szczenięta konsumują tę zwróconą zawartość. Inny przykład, także z podwórka psów, to sytuacja, gdy psy zakopują swoją zdobycz, ona się lekko nadpsuwa (zostaje nadtrawiona przez bakterie), zaś psy dopiero wtedy ją konsumują, obgryzają kość. Nie zachęcam Cię bynajmniej do jedzenia nadpsutego mięsa, przewody pokarmowe ludzi i psów są bardzo różne, jednak pokazuję pewne analogie, aby zachęcić Cię do samodzielnego szukania tego, co dla Ciebie dobre. Nikt lepiej niż Ty nie zna Twojego organizmu - żaden człowiek piszący na forum ani tym bardziej żaden lekarz, któremu nie zależy na Twoim zdrowiu i który spycha problem na kolejnego pseudofachowca medycznego.

Nie znamy Twojego organizmu i nie wiemy jak Ci niezawodnie pomóc, możemy tylko zaproponować pewien obszar, na którym sama powinnaś znaleźć to, co zacznie służyć Twojemu przewodowi pokarmowemu i Twojemu organizmowi.
 
O żadnej jednak rozpisce, jadłospisie nie ma mowy. Po prostu musisz próbować coś jeść, stale poszerzać swój jadłospis i obserwować organizm. Najważniejsze w dbaniu o zdrowie jest obserwowanie sygnałów własnego organizmu. Żadna rozpiska nie jest w stanie przewidzieć sygnałów organizmu.

Jesteśmy na forum niemedycznym i unikamy, odradzamy metody medyczne kiedy tylko się da, jednak w Twoim przypadku pewne interwencje medyczne mogą być nieodzowne. W Twoim przypadku warto rozważyć zastosowanie żywienia pozajelitowego, oczywiście oprócz prób jedzenia normalnych pokarmów.

http://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%BBywienie_pozajelitowe

Istnieje nawet możliwość żywienia pozajelitowego w warunkach domowych.

http://www.idn.org.pl/liniazycia/new_page_4.htm

Płód w ciele matki jest odżywiany "pozajelitowo" - tyle że nie przy pomocy kroplówki, ale krwią swojej matki.

W każdym razie należy unikać - jeśli to możliwe - leków, chemii a także żywności, która obciąża organizm, oczywiście lewatyw. Co do unikania leków, to czasem może to nie być możliwe. Wtedy jednak należy starać się redukować dawki, zmierzając do całkowitego odstawienia leków.

Nie jestem pewien, czy dobrze rozumiesz na czym polega zdrowe odżywianie i jak odróżnić zdrowe, pożywne jedzenie od tego mniej pożywnego, bardziej szkodliwego. Złe jedzenie (zwłaszcza żywność mocno przetworzona) ma mało substancji odżywczych, za to dużo szkodliwych dodatków, których przejście przez organizm jest większą szkodą dla organizmu niż zysk z przyswojenia tej skromnej dawki substancji odżywczych.

Gdy uda się trochę dożywić, wzmocnić organizm, to warto wdrożyć - ale niemalże kropelka po kropelce - Miksturę oczyszczającą. Może najpierw warto pić przez jakiś czas sam rozcieńczony sok z aloesu, a dopiero potem dołożyć pozostałe składniki Mikstury Oczyszczającej, tj. cytrynę i olej. Obecnie w Twoim przypadku na Miksturę oczyszczającą jest jednak za wcześnie, bo organizm nie ma sił na bieżące funkcjonowanie, a co dopiero na regenerację.

To co tu wszystko napisałem jest wyłącznie moim osobistym zdaniem. Inni forumowicze mogą mieć inne pomysły, mogą też się nie zgadzać z tym, co napisałem powyżej.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 05-09-2010, 13:41
Hey,. No wiec nie nie mam takiej osoby ! nie mam znajomych przyjaciol nkogo. .mam zuiola. swoja chora psychhike. moj zdrowy rozsadek poszedl dawno spac. dokladnie wiem jak ygklada rozpiska zywieniowa dla normalnej zdrowej osoby jestem po dietetyce... mysle ze alternatywa dla mleka bylo by mleko kozie lub sojowe. w sumie sadze ze koktale i wszystko co z formie jedzenia jest mi nie potrzebne albo wiem ja jestem przepchana maksyalnie jedzeniem zatem ja najpierw musze zrobic glodowke jakies 10 dni potem ziola 30 dni a pozniej moge mowic o wprowadzaniu czekogokolwiek bo skoro ja od 2 tyg dzien i noc jem :| i nawet nei wiem jak i w jakich okolicznosciach ze mowie okay zaczne diete optymalna i jednego dnia jem wszytsko w max ilosciach to wszystyko przestako iec sens jednak dieta optymalna moze i by jakis miala.. Co o tym sadzicie? spie do 14. generalnie glowe mam gdzies w niebie nie jestem w stanie myslec jestem jak gabka
pojawila sie grzybica :| WYMIOTUJE OD 2 TYG NON STOP.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 05-09-2010, 14:36
Malito staraj się pisać w sposób logiczny i poprawny językowo. Proszę popraw swój post.

Wygląda mi to na epidemię niepoprawnej pisowni…

Ciężko się czyta to co napisałaś. Co do rozpisek żywieniowych dla normalnej zdrowej osoby to nie masz racji, pomimo tego, a może właśnie z tego powodu, że jesteś po dietetyce.

Takie rozpiski nie powinny istnieć. Zdrowy człowiek nie kieruje się żadnym dietetycznym rozkładem jazdy, ale przede wszystkim sygnałami ze strony organizmu m.in. sygnałem głodu, pragnienia, sytości, nudności, apetytem na pewne rodzaje pokarmów, brakiem łaknienia wobec innych.  

Obstawiam, że nie masz wiedzy o zdrowiu, a obecnie posiadaną wiedzę dietetyczną możesz spokojnie odstawić na półkę (np. z książkami) i więcej z tej wiedzy nie korzystać, gdyż jest szkodliwa. Wyrażę się nawet dosadniej. Takie książki dietetyczne powinny trafić nie na półkę (bo jeszcze ktoś je z tej półki weźmie, przeczyta, zacznie stosować, zalecać innym), ale takie książki powinny trafić do indeksu ksiąg zakazanych albo po prostu do kosza.

Natomiast zdobywanie prawdziwej wiedzy o zdrowym odżywianiu możesz zacząć od tego linka.

http://www.bioslone.pl/odzywianie


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-09-2010, 16:24
Napiszę Ci jak widzę Twój problem.
Na skutek tego jak traktowałaś swój organizm, czyli;  poszczenie i obżarstwo, wymioty i lewatywy, psychotropy, alkohol, inne środki z grupy tzw. dopalaczy ( np. Tussipect – prawda?), bardzo mocna kawa , bardzo mocna herbata ( 10 torebek na szklankę wody – prawda?)  zniszczyłaś  sobie przewód pokarmowy od jego początku do końca.  To oznacza, że nie dostarczasz organizmowi składników niezbędnych do życia a nawet jeśli je dostarczasz ( w okresie jedzenia) to nie są one wchłaniane bo jak? – skoro przewód pokarmowy zniszczony?
Brak  niezbędnych do życia składników spowodował zmiany biochemiczne w mózgu stąd objawy psychiczne w postaci złego nastroju i złego postrzegania  samej siebie, otoczenia i całego świata.
Organizm jednak jest tworem doskonałym i potrafi się bronić przed zagładą wynikającą z głupoty właściciela. Dlatego, pragnąc za wszelką cenę, uzupełnić potrzebne mu składniki  wywołuje napady głodu, będące  tzw. głodem komórkowym. Wtedy odczuwasz wściekły głód i musisz go zaspokoić – bulimia.
Ale Twoje postrzeganie samej siebie jest zaburzone więc wpadasz w panikę, że dużo zjadłaś i od razu widzisz siebie jako grubą, słabą istotę.
Zaczynasz  restrykcyjne diety ( pełno ich w Internecie, na forach dla Twoich towarzyszek  „niedoli”- prawda?). wymiotujesz, przeczyszczasz się (lewatywy)- degeneracja przewodu pokarmowego  narasta,  ilość potrzebnych do życia składników w organizmie  drastycznie maleje, jeszcze bardziej siada Ci psychika - anoreksja. Narasta głód komórkowy, zaczynasz pożerać wszystko  bo organizm jeszcze się broni, wpadasz w panikę , wymiotujesz, przeczyszczasz się, dopalasz, psychika siada totalnie, nie rozumiesz czego inni chcą od Ciebie?.... Mam pisać dalej?

Jest tylko jedna droga do odzyskania zdrowia, w Twoim przypadku - zdrowy przewód pokarmowy = pełne wchłanianie składników pokarmowych. Tą drogą jest terapia ku zdrowiu Biosłone.

Piszesz, że wszystko wiesz o odżywianiu, jesteś dietetyczką. Brawo, jestem pod wrażeniem. Imponują mi ludzie o dużej wiedzy. Czy bloga kulinarnego też prowadzisz? – jak Twoje towarzyszki „niedoli?
Idę o zakład, że nie wiesz wszystkiego. Powiem więcej, nie wiesz tego co jest życiową misją Pana Słoneckiego, występującego na forum Biosłone  jako Mistrz. Gdybyś to wiedziała …

Jeśli nadal chcesz wyjść z tego gówna, w które sama wlazłaś i teraz taplasz się w nim bezradnie to wydrukuj sobie to co Ci teraz piszę, wielokrotnie przeczytaj, zastanów się nad tym i napisz nam:

TAK, CHCĘ BYĆ ZDROWĄ, SZCZĘŚLIWĄ MŁODĄ KOBIETĄ. CHCĘ BYĆ KOCHANA I CHCĘ KOCHAĆ. BĘDĘ ZDROWA.
Wtedy pomożemy Ci w tym z ochotą. Ja i inni życzliwi Ci ludzie na tym forum.
A więc?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 05-09-2010, 19:29
Heniek :( .... całkowicie sie mylisz ja po prostu teraz mam chora psychike .De facto  Zdziwilbys sie ogromem mojej wiedzy!... Bo i lekarze padaja na CYCKI !. Dieta dobrze rozumowana to sposób Żywienia czyli praiwdłowy odbior sygnalłów plynacych z ciala i owszem istnieje bo przecież od dziecka sa jakies umowne normy tak jak w zyciu tak i w jedzeniu ktore 'jemy ' by zyc , prawidlowo funkcjonowac a takze podaz tluszczow i innych skladnikow mineralnych do prawidlowego wzrostu i przy odpowiednich warunkach ( tuydziez biorac pod uwage ruch i rodzaj pracy ) a ja kiedys trenowalam i to duzo. czyli jest to po prostu stalenie odpowiedniej normy w stosunku do wzrostu rodzaju trybu zycia. a pracujac w zakladzie pielegnacji  ciala, doskonale poznalam zasady laczenie i nie laczenia, bo prawidlowa dieta to na fakcie słonecki tutaj to wspomaganie a nie wyjscie. bo tak jak wspomnial to przeciez profilaktyka by uniknac chorob ew z nich wyjsc. MNie zniszczyli lekarze takiego jestem zdania. wpoili mi chorobe w ktora uwierzylam.:| a przeciez kiedys dawno dawno temu miałam normalne zycie !, Chciałam coś osiągnąć.teraz nie chce niczego! Chceę zejsc z tego swiata  a uzasadniam to przeogromnym bolem nad ktorym nie panuje bol jest 50 50 psychika fizyka. i to przekreśla mnie jako potencjalnie normalna osobe. jestem zniszczona na dzien dzisiejszy i po prostu chcicałabym tylko spać a i tak to nie wyglada dobrze.:| brak spokoju brak motywacji. wielki brak.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 05-09-2010, 19:45
Cóż nie prowadzę żadnego bloga, nigdy nawet o tym nie myślałam nie pragnęłam, albowiem nie mnie oceniac i znosić na złą drogę inne osoby albowiem aktualnie uważam siebie za osobę niepoczytalną jednakże np. myślęnormalnie na 5 sek wyłączam wszelka chorobe z organizmu i jestem zdrowa i prezentuję Ci moją wiedzę : normalnie zapotrzbowanie kcal oganizmu dobowe wynosi od 1500-2400 kcal na dobę ~! czyli sniadanie: 1-2 skibki ciemnego chleba + 5 gram masła + miód na posmarowanie ew. drzem z swiezych owocow. ew. 150 gram warzyw.
2 sniadanie jogurt naturalny plus 100 gram owocow swiezych plus jedna otrebow/ 200 gram warzyw np. surowka z marchwi z cytryna/sok swiezy
obiad : 130 g weglowowanow +200 gram warzyw
lub 180 gram ryby w rekawie +200 g warzyw
lub 150 gram gotowqanego !! miesa. +200 gram warzyw
lub 100 gram wedzone ryby +200-250 gram warzyw
podwiczorek 150-200 gram warzyw
kolacja
350 gram warzyw lub zamiennie z obiadem  ew 2 jajka +200 g warzyw

150 gram twarogu +200 g warzyw.

Zasada gry Jemy bialko zwierzece to danego dnia spozywamy rybe\mieso naprzemiennie
gdy rybe wedzona to na podwiczorek maslanka lub sok warzywny
gdy weglowadany kolacje konczymy twarogiem,  jajkami.
  Jemy zdrowo,  produkty lekko strawne nie smazone. Dodatkowo wypijamy 2 l wody kawe, herbate . nie uzywamy ! cukruu . cukier to biala smierc jest zbedny w diecie. mozna wypic kako decomoreno zagotowane na wodzie z dodatkiem smietany ( jest latwiej przyswajal;na ) mleko jest przez ludzki organizm nie ! trawione. Owoce spozywamy do godziny 14 ,jak rownież slodkie np. drózdzowka na drugie sniadanie.
jesli ktos nie moze obyc sie bez cukru niech zakupi XYlitol cukier brzozowy , ktory posiada inne laczenie.! czy ja jestem glupia? przez wymioty totalnie zburzylam wszytsko ! STAD NADMIERNA OCHOTA BY ZAPELNIC BRAKI CZYLI ODWODNIENIE I BRAKI WYLOWANE LEWATYWAMI Z KAWY . nIE NIE PIJALAM MOCNYCH HERBAT.


Tytuł: Odp: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 05-09-2010, 19:46
Malito popraw swoje kolejne posty. Co do Twojej wiedzy dietetycznej to powtórzę Ci, że wiedza Biosłone jest sprzeczna z Twoją. Nadmiar sportu także uważamy za szkodliwy. Liczenie kalorii jest sprzeczne naszym zdaniem ze zdrowym odżywianiem i zdrowym rozsądkiem. Zdrowy człowiek nie potrzebuje żadnych rozpisek kaloryczno-dietetycznych.

Czy przeczytałaś książki pana Józefa Słoneckiego? Znajomość książek Wydawnictwa Biosłone jest warunkiem udziału w dyskusjach na forum.

PS Mało wyczerpująco opisałaś swój przypadek, dlatego Klara27 zgaduje co Ci dolega. W każdym razie z tymi dopalaczami to jednak trafiła.


Tytuł: Odp: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 05-09-2010, 20:04
Mysle ze nie powinno mnie tu byc,. dziekuje zatem i zycze milego wieczoru. Wszystkim wyllaczam swoj mozg bo jestem przegrzana i na skraju.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Abir 05-09-2010, 20:51
Mysle ze nie powinno mnie tu byc,. dziekuje zatem i zycze milego wieczoru. Wszystkim wyllaczam swoj mozg bo jestem przegrzana i na skraju.

Niestety spodziewałem się, że tak się może stać, dlatego napisałem wcześniej:

Piszesz sensownie, ale czy na pewno obecnie panujesz na tym, co robisz? Wydaje mi się, że najbardziej przydałaby Ci się teraz bliska osoba, która pomogłaby przetrwać ten trudny okres w życiu i towarzysząc przeprowadziła przez, to co zostanie Tobie zaproponowane. Masz może kogoś takiego?

Wierzę, że jeszcze wrócisz i przynajmniej to przeczytasz. Ważne jest, abyś nie była teraz sama. Z tego, co piszesz między wierszami wynika, że masz przejawy, tendencje, zachowania autodestrukcyjne i naprawdę potrzebujesz osoby, która poprowadzi Cię do miejsca, w którym - tj. pisze Klara27 - będziesz mogła wreszcie sama powiedzieć:

TAK, CHCĘ BYĆ ZDROWĄ, SZCZĘŚLIWĄ MŁODĄ KOBIETĄ. CHCĘ BYĆ KOCHANA I CHCĘ KOCHAĆ. BĘDĘ ZDROWA.

Nieco abstrahując: mając okazję czytać, co piszesz, co pisze Hans, widzę jak w takich przypadkach nieodzowne byłoby oddziaływanie zarówno w sferze psychicznej (wiadomo przecież, że bulimia to inaczej... żarłoczność psychiczna). Tutaj się kłania Germańska Nowa Medycyna.

Malita22, mam nadzieję, że nie urażę Cię pisząc, że mam wrażenie, że ta znajomość dietetyki, którą posiadłaś, chyba obecnie bardziej Ci szkodzi niż pomaga. To jest tylko sieć i mamy ograniczone możliwości pomocy, ale nikt nie jest w stanie pomóc Tobie tak, jak Ty sama, o czym napisał już wcześniej Heniek:

Nikt lepiej niż Ty nie zna Twojego organizmu - żaden człowiek piszący na forum, ani tym bardziej żaden lekarz, któremu nie zależy na Twoim zdrowiu i który spycha problem na kolejnego pseudofachowca medycznego. Nie znamy Twojego organizmu i nie wiemy jak Ci niezawodnie pomóc, możemy tylko zaproponować pewien obszar, na którym sama powinnaś znaleźć to co zacznie służyć Twojemu przewodowi pokarmowemu i Twojemu organizmowi.

Przemyśl te słowa eksperta. Jeśli znajdujesz siłę na pisanie - znajdź jej również nieco na czytanie i orientację, w tym jakie zasady zdrowego odżywiania tutaj propagujemy i, o co chodzi w Biosłone. Ostatecznie zachęcam Cię jednak na poszukiwanie jak największej ilości normalnych znajomości, w realu, tak abyś mogła komuś zwierzyć się ze swoich problemów, nie być z tym ciężarem sama, móc liczyć na czyjąś normalną, ludzką pomoc, nie tylko słowną. Może znalazłby się ktoś życzliwy z rodziny? To może być bardzo ważne, bo z tego co piszesz, jest Tobie daleko do właściwie rozumianego wzięcia zdrowia we własne ręce. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto Ci w tym pomoże - jak również - że nie zrezygnujesz z poszukiwań tego, co znajdziesz na portalu Biosłone, gdzie dowiesz się, co to znaczy że: "Nie piszemy, że piszemy prawdę. My piszemy prawdę", o zdrowiu.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-09-2010, 20:56
Mysle ze nie powinno mnie tu byc,. dziekuje zatem i zycze milego wieczoru. Wszystkim wyllaczam swoj mozg bo jestem przegrzana i na skraju.
Malito, wierzymy Ci ale nie musisz odstawiać szopki.
Pytanie jest bardzo proste: Chcesz być zdrowa? Tak czy nie?
Zanim nie odpowiesz sobie i nam na to pytanie to nasze gadki są bezwartościowe. Czekamy na Twoją decyzję. :)


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-09-2010, 21:09
Abir, Heńku, uważam, że Malita powinna najpierw podjąć decyzję sama. Bez konkretnej decyzji o powrocie do zdrowia nasze rady są bez sensu. Jeśli zapragnie być zdrową to pokażę jej tę drogę a Wy i inni mi w tym pomożecie.
Wskazówki i rady powinny być krótkie i konkretne.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 06-09-2010, 03:43
Mysle ze nie powinno mnie tu byc,. dziekuje zatem i zycze milego wieczoru. Wszystkim wyllaczam swoj mozg bo jestem przegrzana i na skraju.

Niestety spodziewałem się, że tak się może stać, dlatego napisałem wcześniej:

Piszesz sensownie, ale czy na pewno obecnie panujesz na tym, co robisz? Wydaje mi się, że najbardziej przydałaby Ci się teraz bliska osoba, która pomogłaby przetrwać ten trudny okres w życiu i towarzysząc przeprowadziła przez, to co zostanie Tobie zaproponowane. Masz może kogoś takiego?


Wierzę, że jeszcze wrócisz i przynajmniej to przeczytasz. Ważne jest, abyś nie była teraz sama. Z tego, co piszesz między wierszami wynika, że masz przejawy, tendencje, zachowania autodestrukcyjne i naprawdę potrzebujesz osoby, która poprowadzi Cię do miejsca, w którym - tj. pisze Klara27 - będziesz mogła wreszcie sama powiedzieć:

TAK, CHCĘ BYĆ ZDROWĄ, SZCZĘŚLIWĄ MŁODĄ KOBIETĄ. CHCĘ BYĆ KOCHANA I CHCĘ KOCHAĆ. BĘDĘ ZDROWA.

Nie mam sily do walki.:(

Cytat
Nieco abstrahując: mając okazję czytać, co piszesz, co pisze Hans, widzę jak w takich przypadkach nieodzowne byłoby oddziaływanie zarówno w sferze psychicznej (wiadomo przecież, że bulimia to inaczej... żarłoczność psychiczna). Tutaj się kłania Germańska Nowa Medycyna.

Masz na mysli terapię ericssona?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 10:49
Malito dopóki nie przeczytasz polecanych książek Wydawnictwa Biosłone nie będziesz rozumieć tego co do Ciebie mówimy. Żeby wziąć swoje zdrowie we własne ręce, a własne choroby za rogi potrzebna jest wiedza i to zupełnie inna od tej którą Ty posiadasz. Poniżej przypomnę sentencję Paracelsusa.

Cytat od: Paracelsus

 Nie tyle poznać to, czego się nie wie, ile zapomnieć
 to, co się wie, lub w co się wierzy, że się wie.



Na razie widzę Malito, że my się zupełnie nie rozumiemy.

prezentuję Ci moją wiedzę

Z tego co napisałaś to tak na szybko odpowiem, że my uważamy za bezsensowne liczenie kalorii, przeliczanie na gramy, dekagramy spożywanych posiłków. Zapotrzebowanie kaloryczne organizmu 1500-2400 kcal na dobę też uważamy za wydziwianie. Nie polecamy też zdrowym żadnej diety. Uważamy, że mleko jest nienajlepszym pokarmem, ale jednak jest trawione przez ludzi (z wyjątkiem niektórych ludzi). Unikamy drożdżówek. Chleba, nawet ciemnego, w ogóle nie polecamy. Owoce jemy także późnym wieczorem. Jemy przede wszystkim rzeczy ciężkostrawne, bo te są naprawdę zdrowe. Nie boimy się smażonego mięsa. Nie mamy rozpisanego jakiegoś rozkładu posiłków. Ryby uważamy za mięso kiepskiej wartości odżywczej. Mleko sojowe w ogóle nam się nie podoba. Jogurtów także nie polecamy. Nie realizujemy żadnej dziwnej normy dwóch litrów wody (ani innych płynów) na dobę, pijemy gdy mamy pragnienie. Cukru nie boimy się używać w rozsądnych łyżeczkowych ilościach. Xylitol uważamy za zbędnę dziwactwo. Odżywiamy się względnie tanio i jednocześnie zdrowo.

To że nie masz siły do walki to jest zupełnie zrozumiałe. Organizm żeby mieć siłę do czegokolwiek, a zwłaszcza do żmudnej i wyczerpującej walki musi jeść, trawić i przyswajać to co zje, oraz wydalać to co jest odpadkiem. Musi być odżywiony. I to jest zadanie dla Ciebie - przywrócić właściwe trawienie. Bez tego nie ma mowy o sukcesie. Jeśli organizm chce spać to trzeba mu na to pozwolić. Sen jest znakomitym uzdrawiaczem. Ludzie którzy piją Miksturę oczyszczającą mają zwiększone zapotrzebowanie na sen. We śnie odbywa się regeneracja organizmu.  Oczywiście, żadna regeneracja nie ma szans na sukces jeśli nie ma materiału budowlanego do odbudowy, w Twoim przypadku stałych dostaw składników odżywczych dostarczanych w posiłkach. Dlatego też na Miksturę oczyszczającą w Twoim przypadku jest za wcześnie.

Zioła, dopalacze, leki nie mają wartości odżywczej. Sprawiają natomiast, że organizm sięga coraz głębiej i głębiej do swoich ukrytych rezerw, zapasów, a nawet potrafi "zjadać" własne tkanki. Jak długo można sięgać do rezerw? Kiedyś zapasy się skończą. Bez prawidłowego odżywiania nie ma szans na sukces. Oblężony organizm może się bronić przez jakis czas, zioła i inne leki mobilizują do obrony. Jednak bez dostaw żywności obrońcy twierdzy organizmu kiedyś stracą siły.

Abir Ci dobrze napisał. Potrzebna jest Ci pomoc innych osób. Może rodzice potrafią Ci pomóc w ratowaniu zdrowia? Trzeba zadbać o przestrzegania zasad zdrowego żywienia, o którym Ty nie masz pojęcia. Wiedza z kolorowych gazet, książek dietetycznych, a także źródeł medycznych to za mało.

Obawiam się Malito, że nie będziemy Ci w stanie pomóc, gdyż Ty naszej pomocy nie będziesz umiała, bądź chciała przyjąć. Potrzebujesz podstawowej wiedzy jak postępować z własnym organizmem. My nie mamy cudownych recept, krótko działających sztuczek magicznych na wszystkie dolegliwości z osobna. Nie oszukujemy organizmu medycznymi i dietetycznymi iluzjami. Mamy natomiast pewne zasady, ramy w oparciu o które właściwie interpretujemy sygnały organizmu i w konsekwencji dbamy o zdrowie.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 06-09-2010, 12:02
Drogi Henku w moim przypadku smazone to zabojstwo! skoro ja nawet gotowanego nie przyswajam| teraz mne rozumiesZ?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 12:14
Zasady zdrowego odżywiania są dla zdrowych, zaś odpowiednia dieta tylko dla chorych, po to by z czasem wyzdrowieli i mogli stosować zasady zdrowego odżywiania.

Ty nie jesteś zdrowa, więc Tobie wszystko może szkodzić. Oczywiście, że nie polecam Ci smażonego mięsa w Twoim stanie. Nawet nie wiem czy byłabyś w stanie strawić mleko. Powtórzę to co napisałem we wcześniejszym moim poście skierowanym do Ciebie.

Moim zdaniem musisz znaleźć cokolwiek co będziesz trawić
i potem stopniowo, uważnie obserwując swój organizm, rozszerzać swój jadłospis; docelowo (czyli w odległej perspektywie) o wszystkie zdrowe pokarmy, w tym także ciężkostrawne.

W Twoim przypadku rozważaliśmy nawet wariant jedzenia surowych jajek kurzych (bądź innych). Można je jeść (lub pić) osobno lub jako dodatek do Koktajlu Błonnikowego. Surowe jajka kurze są w stosunku do innych pokarmów znakomicie przyswajalne, posiadają dużą wartość odżywczą, ich konsystencja może okazać się znośna dla leniwych jelit, a w dodatku są lekkostrawne.

Poza tym pamiętaj, że na forum piszemy poprawnie i używamy polskich znaków diakrytycznych. Popraw swoje poprzednie posty.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Liwia 06-09-2010, 13:05
Cytat
Nieco abstrahując: mając okazję czytać, co piszesz, co pisze Hans, widzę jak w takich przypadkach nieodzowne byłoby oddziaływanie zarówno w sferze psychicznej (wiadomo przecież, że bulimia to inaczej... żarłoczność psychiczna). Tutaj się kłania Germańska Nowa Medycyna.

Myślę, że dla Mality najlepsza byłaby teraz grupa wsparcia np. dla bulimiczek albo dla osób uzależnionych. Wyjście do ludzi i rozmowa o wspólnych problemach pozwala wyjść z tej sfery cienia, w której tkwi Malika.

Malika, jeżeli chodzisz do psychiatry możesz zapytać o to, na pewno są i darmowe grupy, można poszukać też w internecie.

Do Biosłone trzeba mieć sporo zdrowego rozsądku i przytomności, wiele razy zdarzają się kryzysy...

 Bez zrównoważenia psychicznego, świadomości i często wsparcia innych Biosłonowiczów, wdrażanie idei Biosłone, moim zdaniem, ma duże szansę na porażkę.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 13:21
Ja Liwio w grupy wsparcia w przypadku Mality raczej nie wierzę. Tym bardziej nie wierzę psychiatrom, którzy lekką ręką przepisują psychotropy. Chyba po to aby spełnić oczekiwania pacjenta i mieć z nim wieczny spokój.

Polegałbym raczej na wsparciu ze strony rodziny. Podstawa to jednak polegać na samym sobie.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Meagi 06-09-2010, 13:37

Polegałbym raczej na wsparciu ze strony rodziny. Podstawa to jednak polegać na samym sobie.

Anoreksja i bulimia często ma przyczyny w zaburzeniach relacji rodzinnych. Nadmiernej kontroli ze strony rodziców, więc raczej wsparcia szukałabym na zewnątrz....


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 13:41
Obawiam się Meagi, że możesz mieć racje, ale mam taką cichą nadzieję, że rodzina Mality22 widząc jej problemy trochę zmieni swoje zachowanie wobec niej, poświęci jej więcej czasu, dostosuje swoje zachowanie do sytuacji w jakiej Malita22 się znalazła. Mimo wszystko uważam, że bez wsparcia rodziny nie da się wyzdrowieć w jej przypadku. Jeśli nie wsparcie rodziny to czyje?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Meagi 06-09-2010, 13:48
Nie mam pojęcia. Aż się boję coś radzić mimo, że sama miałam i bulimię i anoreksję i stany depresyjne... Za mało informacji.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 13:59
Powiedzmy, że rok mija i jest poprawa  ale mama stwierdza, że mało ważę i idziemy do psychiatry żeby zapisał leki poprawiające łaknienie. Zaczyna się masakra od początku.

Wniosek taki, że trzeba Mamę Mality22 nauczyć zasad prawidłowego odżywiania i dbania o zdrowie, zgodnie z tym co proponujemy na forum Biosłone. My na forum już przestaliśmy się łudzić, że leki uzdrawiają.

Cytat od: rzymskie przysłowie 'Medicus curat, natura sanat'
Lekarz leczy - natura uzdrawia


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 06-09-2010, 14:36
Dziekuję za tak dogłębną analizę, zatem sądzisz ze jajka ze smietaną np 30stką będą okay?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 14:49
Nie wiem. To wie tylko Twój umęczony organizm. Trzeba po malutku, wprowadzać nowe pokarmy. Trzeba próbować i uważnie obserwować.

Wprowadzaj wszystkie składniki pokarmowe pojedynczo. Wtedy wiesz jak dany pokarm w danej chwili działa na Ciebie. Jeśli jakiś składnik pokarmowy źle działa na Ciebie to warto spróbować go ponownie, ale dopiero po upływie jakiegoś czasu.

Najpierw jajka ... potem jajka ze śmietaną (albo sama śmietana) ... a potem jeszcze z czymś nowym, albo w innej postaci coś wcześniej sprawdzonego np. jajko na miękko, na twardo.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-09-2010, 17:56
Widzę, że na forum zagadnienie anoreksji/ bulimii jest  niewłaściwie postrzegane, takie mam odczucie, postanowiłam więc napisać kilka uwag. Problem z  życia wzięty.

W bardzo dużym uproszczeniu, widzę to tak:
Zaburzenia odżywiania - anoreksja i bulimia, oraz poważniejsza ich postać, anoreksja przechodząca w bulimię - są plagą ostatnich lat. Najczęściej spotykane i najtragiczniejsze dotyczą nastoletnich dziewcząt. Mają swój początek w obsesji szczupłej sylwetki, w tzw. rozmiarze "0". Drastyczne diety, dopalacze (kofeina, kodeina, narkotyki, alkohol) powodują w szybkim tempie poważne zmiany biochemiczne w organizmie: rozdrażnienie,  ospałość lub nadpobudliwość, wychudzenie, uczucie zimna, zanik miesiączki, wypadanie włosów, osteoporoza i wreszcie silne zaburzenia psychiczne. Jeśli do nich dojdzie to problem robi się naprawdę poważny, bo od tej pory mamy bardzo małe szanse na to by pomóc chorej osobie.

Dlatego, gdy widzimy, że córka zaczyna odchudzanie to jest to dla nas, rodziców znak, że im wcześniej rozwiążemy ten problem tym dla wszystkich lepiej. Niestety, aby dostrzec rodzące się niebezpieczeństwo trzeba mieć wyjątkowo dobry kontakt z dorastającą osobą, co graniczy niemal z cudem, bo w wieku dorastania młodzież chce być niezależna i samorządna i z jednej strony, to jest dobry objaw w drodze do dorosłości, a z drugiej spore niebezpieczeństwo. Odchudzanie - metody i środki, a także sposoby na manipulowanie rodzicami – jest  treścią licznych for internetowych i  blogów.  Zajrzyjcie tam  Państwo czasem, to prawdziwie pouczająca lektura, ocierająca się o horror. Manipulacja - to jest kluczowe działanie w anoreksji/bulimii.

Rodzice, najczęściej  rozpoznają problem,  gdy jest już widoczne duże wychudzenie i są duże zmiany w  psychice.
Wtedy udają się do lekarza, ten kieruje do psychiatry i zaczyna się prawdziwe piekło. Psychiatra  nie jest  właściwą osobą do pomocy w anoreksji i bulimii. Szpital psychiatryczny - nigdy! Owszem czasami, gdy mamy wątpliwości czy zachowanie córki jest  objawem anoreksji/bulimii czy może jest to  początek choroby psychicznej ( często ujawnia się w okresie dojrzewania), wtedy prosimy psychiatrę o konsultację, aby wykluczyć chorobę psychiczną.

Co robić? Jeśli nie udało nam się w porę zapobiec nieszczęściu i mamy córkę w poważnym stanie fizycznym i psychicznym to  musimy podjąć leczenie dwutorowe, czyli:
Internista specjalizujący się lub mający wiedzę i doświadczenie w leczeniu anoreksji /bulimii  i równolegle terapia psychologiczna.  Terapeutów jest wielu, niestety fachowców w tej dziedzinie jest mało, roboty mają w bród a możliwości fizyczne i psychiczne ograniczone. NFZ ma bardzo słabych specjalistów więc niestety gdy chcemy ratować bliską nam osobę to musimy iść do gabinetu prywatnie. To sporo kosztuje ( znani terapeuci biorą ok. 100zł za godzinę terapii/ ceny z przed 5 lat). Na początku potrzebne są spotkania nawet co drugi dzień. Potem w miarę postępów w terapii  coraz rzadziej. Ogólnie koszt jest bardzo duży.  Prawidłowa terapia obejmuje nie tylko osobę chorą ale całą rodzinę, początkowo indywidualnie a potem w grupie ( cała rodzina razem). Zdarza się , często, ze chora osoba nie chce terapii  rodzinnej wtedy  prowadzi się terapię  indywidualną, ale rodzina musi współpracować bo bez tego ciężko jest zrozumieć  i unieść to co się wokół nas dzieje za sprawą choroby. Trudna, bolesna, wyczerpująca sprawa.  Trwa latami. Czasem jest sukces. Czasem choroba przycicha na dłużej a czasem na chwilę. Ale jest lepiej.

Mitologia narosła wokół anoreksji/bulimii  za sprawą nauki jest wielka. Jak to w medycynie.
Największym z mitów jest mit o psychicznym podłożu choroby, o rodzinnym podłożu choroby, o konflikcie matka- córka jako przyczynie choroby. Kolejnym – grupy wsparcia.  Praktycznie nie istnieją. Opowiastki rodem z TVN, bulwarowej prasy, pseudonaukowych opracowań są żenujące dla każdego kto otarł  się o taki dramat. Tak jest to wielki dramat dla chorych i ich rodzin. Rzeczywistość jest jak zwykle prosta i nie potrzeba dorabiać do niej żadnych uczonych teorii. Wszystko zaczyna się od zniszczenia wchłaniania składników pokarmowych poprzez zniszczenie przewodu pokarmowego. Potem  to już tylko efekt  domina.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Meagi 06-09-2010, 19:28

Wniosek taki, że trzeba Mamę Mality22 nauczyć zasad prawidłowego odżywiania i dbania o zdrowie, zgodnie z tym co proponujemy na forum Biosłone. My na forum już przestaliśmy się łudzić, że leki uzdrawiają.

Wg mnie bardzo dobry wniosek:)


Z wykładem Klary nie będę polemizować, bo nie o to tu chodzi. Chodzi o to żeby pomóc Malicie. A przynajmniej nie zaszkodzić. Wydaje mi się, że ważniejsze od analizy biochemicznej utraty zdrowia przez Malitę i biadoleniem jak trudne i mało skuteczne jest leczenie anoreksji i bulimii jest przekazanie jej, że można z tego wyjść. I że życie może być fajne. I że nie musi boleć...
Jestem przekonana Malito, że dasz sobie radę. Na pewno nie przypadkowo trafiłaś na to forum. Jest tu wiele osób, które chcą Ci pomóc.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Emisia 06-09-2010, 19:52
To samo pomyslałam Meagi.
Cytat
Rzeczywistość jest jak zwykle prosta i nie potrzeba dorabiać do niej żadnych uczonych teorii.
Czyli jaka?

Cytat
Prawidłowa terapia obejmuje nie tylko osobę chorą ale całą rodzinę, początkowo indywidualnie a potem w grupie ( cała rodzina razem).
Gdzie?

Cytat
NFZ ma bardzo słabych specjalistów więc niestety gdy chcemy ratować bliską nam osobę to musimy iść do gabinetu prywatnie.
Cud, ze istnieje taka mozliwosc!

Cytat
Zaburzenia odżywiania - anoreksja i bulimia, oraz poważniejsza ich postać, anoreksja przechodząca w bulimię -są plagą ostatnich lat.
Tak samo jak grypa, na ktora trzeba szczepic!
No comment!


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: pollo 06-09-2010, 20:38
Nie masz Malito żadnych przyjaciół? Nawet tego jednego najbliższego? Jak mówi słynny cytat "Przyjaciele są jak anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać". Myślę, że na pewno znajdzie się jakiś jeden, który pomoże Ci przetrwać te ciężkie chwile.
Najgorsze co można zrobić to się poddać. Zobaczysz jeszcze kiedyś i dla Ciebie zaświeci słońce. Trzeba tylko w to głęboko wierzyć. :).


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 06-09-2010, 20:40
Nie masz Malito żadnych przyjaciół? Nawet tego jednego najbliższego?
Większość ludzi nie wie, co to przyjaciel. Jeśli ty masz jednego, to już jesteś szczęściarą. Mieć dwóch jest prawie niemożliwe.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Agata 06-09-2010, 21:09
Czasami wystarczy kogoś poprosić o pomoc i niekoniecznie musi to być przyjaciel. Ja pomogłam w taki sposób dwóm osobom, a dopiero potem te znajomości przerodziły się w przyjaźń.
Nawet przyjaciel nam nie pomoże, jeśli mu wyraźnie nie powiemy, czego od niego oczekujemy. Niektórzy domyślają się sami, ale po drodze popełniają wiele błędów udzielając pomocy po omacku.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 06-09-2010, 21:11
Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.

PS Przyjaciele mają też to do siebie, że mówią sobie prawdę, nawet gorzką; także wtedy gdy inni częstują się kłamstwem.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Meagi 07-09-2010, 06:20
W jednym Klara ma zupełną rację. To Malita musi podjąć decyzję.

Zastanawiam się Malito, czy masz jakieś zainteresowania? Co robisz, jak się trochę lepiej czujesz? Albo co robiłaś, jak jeszcze prowadziłaś, tak jak to piszesz, "normalne życie"?
Spróbowałaś jajek tak jak Ci Heniek radził?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 07-09-2010, 07:47
No cóż, bardzo dużo czytałam, rysowałam, malowałam. Moje zainteresowania: muzyka sztuka, psychologia, medycyna bioenergoterapia, języki, film, sport (kiedyś czynnie), etc. Dokształcałam się, mało oglądałam tv, no i raczej odcięłam się od życia publicznego. Tak. Ja za bardzo weszłam w ciąg choroby, żyjąc nią przez 2 lata każdego dnia, a od 15 lat żyłam w zaburzeniach ciała. Nigdy nie miałam normalnego szczęśliwego dnia. Może 10 w ciągu całego życia. Ot, cała prawda.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Meagi 07-09-2010, 09:22
No, no... Widzę, że masz sporo zainteresowań. A bałam się, że powiesz, że nic cie nie interesuje :) A to, że nie oglądasz telewizji to raczej wiele nie tracisz...
Ja za bardzo weszłam w ciąg choroby żyjąc nią przez 2 lata każdego dnia:|
Właśnie. Ale skoro weszłaś to możesz i wyjść... To może trochę potrwać, ale naprawdę warto.
A jakie książki czytasz? I czy masz coś takiego w co możesz uciec jak boli za bardzo? Bo jak ja już nie mogłam wytrzymać, to tańczyłam. Godzinę, dwie, trzy ... ile było trzeba.... Warto, żebyś coś takiego miała. Zamiast leków.

W kwestii żywienia, to Ci nic nie doradzę, bo nie czuję się jeszcze kompetentna :). Ale Heniek naprawdę wie co pisze. Spróbuj jeszcze przeanalizować jego odpowiedzi. I poczytaj proszę trochę forum. Może jak zobaczysz, że inni też mają różne problemy i z nich wychodzą, to choć na chwilę przestaniesz myśleć o swojej chorobie. A może nawet pomyślisz o zdrowiu :).


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 07-09-2010, 11:41
Hehe, droga Meagi. Kiedyś biegałam, trenowałam taniec, jeździłam na rolkach i nartach, grałam w tenisa. Co do książek, wszystkie czytam. Od thilerów medycznych przez komedie, sensacyjne wraz z bioenergoterapeutycznymi, wszystko jak leci: encyklopedie, słowniki również. Przeczytałam chyba wszystko, co było w domu oprócz historycznych, których nie cierpię!


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Meagi 07-09-2010, 13:02
Co do ksiazek wszystkie czytam.
Widzę, że jesteś oczytana, więc pewnie i poprawna pisownia też nie byłaby dla Ciebie problemem. Gdybyś chciała...
Fajnie, że lubisz czytać. Tyle, że nie warto czytać wszystkiego jak leci. Nie warto być zachłannym na wszystko.
A to co Ty czytasz, raczej może powodować większy chaos w Twojej głowie. Zwłaszcza te thrillery medyczne!
Jesz również byle co (wcześniej pisałaś). A mogłabyś wartościowe rzeczy. I wcale nie musiałabyś przytyć :)
W ogóle mogłabyś wiele fajnych rzeczy w życiu doświadczyć. Gdybyś chciała.... Pytanie czy Ty chcesz?
Zastanawiam się jeszcze, co Ci daje ta choroba? Chcesz zwrócić na siebie uwagę? Czyją? Sama sobie musisz na te pytania odpowiedzieć.
Jeżeli szukasz zdrowia, to znalazłaś się w odpowiednim miejscu. Jeżeli szukasz kolejnych ekscytujących terapii i diet, to tu ich nie znajdziesz.
Chcesz być zdrowa Malito?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 07-09-2010, 14:34
Chcę być zdrowa, ale ciężko mi uwierzyć, że mogę. Thillery medyczne czytałam w wieku lat 15, więc to już przeszłość.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 07-09-2010, 14:38
Jedna z forumowiczek zdeklarowała się poprawiać posty Mality, twierdząc, że przypadek Mality jest wyjątkowy. Tymczasem na jednym bodajże poście skończyła się ta pomoc. Oprócz Mality na forum przebywa masa innych ludzi schorowanych, którzy szukając dla siebie pomocy, starają się przeczytać to, co tutaj napisane.
Każdy następny post Mality ląduje w koszu, jeśli nie będzie napisany tak, by go można było normalnie przeczytać. Nikt się nie czepia braku przecinka, ale poprzestawiane litery w wyrazach i brak polskich znaków diakrytycznych to zwyczajne lekceważenie odbiorcy.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Emisia 07-09-2010, 14:44
Tak Szpilko. I do tego, doloze starania Forumowiczow, aby zrozumiec Malite, a ona co? Nawet nie napisala, czy przeczyta ksiazki lub portal, czy zastanawia sie, lub nie, nad MO. Wiemy, ze wiele czyta, ma interesy. Rozumiem zalamanie psychiczne, ale Malito...jak chcesz rozwiazac swoj problem? Inaczej. Jakiej pomocy oczekujesz od Nas?


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Fasolka 07-09-2010, 15:09
Każdy następny post Mality ląduje w koszu, jeśli nie będzie napisany tak, by go można było normalnie przeczytać. Nikt się nie czepia braku przecinka, ale poprzestawiane litery w wyrazach i brak polskich znaków diakrytycznych to zwyczajne lekceważenie odbiorcy.

A co z postami Hansa, dlaczego on jest traktowany w sposób wyjątkowy, a jego niestaranne posty nie są kasowane?

Ja juz nie mam sily pisac tego samego i jescze po pare razy poprawiam bledy a tu wdze ze taka malita ma moc sobie pisac dlugie teksty i mnostwo bledow to ja tez nei bede dostawal szalu od poprawiania textu wybaczcie,jeszcze w takim stanie..


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Rysiek 07-09-2010, 15:42
Cytat
A co z postami Hansa, dlaczego on jest traktowany w sposób wyjątkowy, a jego niestaranne posty nie są kasowane?

Bo Hans jest przypadkiem światowym, ale i dla niego skończy się dzień dziecka.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 07-09-2010, 15:46
Każdy następny post Mality ląduje w koszu, jeśli nie będzie napisany tak, by go można było normalnie przeczytać. Nikt się nie czepia braku przecinka, ale poprzestawiane litery w wyrazach i brak polskich znaków diakrytycznych to zwyczajne lekceważenie odbiorcy.

A co z postami Hansa, dlaczego on jest traktowany w sposób wyjątkowy, a jego niestaranne posty nie są kasowane?

Ja juz nie mam sily pisac tego samego i jescze po pare razy poprawiam bledy a tu wdze ze taka malita ma moc sobie pisac dlugie teksty i mnostwo bledow to ja tez nei bede dostawal szalu od poprawiania textu wybaczcie,jeszcze w takim stanie..
Hansa również to dotyczy.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=8551.msg114133#msg114133





Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: K'lara 07-09-2010, 18:23
Jedna z forumowiczek zdeklarowała się poprawiać posty Mality, twierdząc, że przypadek Mality jest wyjątkowy. Tymczasem na jednym bodajże poście skończyła się ta pomoc.
A wiesz z jakiego powodu? Piszesz, a nie masz pojęcia o czym.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 07-09-2010, 18:31
Piszę, jakie są fakty, Klaro, a jak Ty interpretujesz moje słowa to inna sprawa. Faktem jest, że zobowiązałaś się poprawiać jej posty, a tego nie robisz. Nie wiem z jakiego powodu, ale skoro nie robisz tego, to Malita powinna, jeśli chce tutaj pisać.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Emisia 07-09-2010, 18:40
Cytat
  Piszesz a nie masz pojęcia o czym.
:eek:
Wiec, zamiast atakowac tak bezposrednio, wytlumacz, bo ja rowniez nie mam pojecia o czym piszesz!  :eek:


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-09-2010, 20:52
Widzę subtelną, ale jednak różnicę między zaofiarowaniem się do pomocy a zobowiązaniem do pomocy. Malita ma kłopot ze sobą, my mamy kłopot z Malitą, ale to nie powód, żeby mieć pretensje do Klary.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: K'lara 08-09-2010, 09:08
Widzę subtelną, ale jednak różnicę między zaofiarowaniem się do pomocy a zobowiązaniem do pomocy. Malita ma kłopot ze sobą, my mamy kłopot z Malitą, ale to nie powód, żeby mieć pretensje do Klary.
Grażyno, dobrze, że jesteś, bo gdy Cię nie ma to, niestety nic nie trzyma się kupy. Głos rozsądku. Jak tlen.
Wyjaśnienie dla forumowiczów.
Oferowałam Malicie pomoc, po tym jak... (mniejsza z tym po czym, bo znowu zrobi się magiel). Malita miała wysyłać do mnie na PW to, co chce napisać na forum, a ja miałam ogarnąć tekst i jej odesłać, a Ona miała go wstawić na forum (pomysł Szpilki). Ponieważ Malita nie przysłała mi tekstu, to skopiowałam go sama z forum, ogarnęłam i jej przesłałam, a ona go wstawiła (były to 2 posty). Grażyna jednak miała lepszy pomysł: aby poprawiony tekst przesyłać do Ryśka, a On go wstawi. To mnie ucieszyło, bo rozwiązanie lepsze i z Ryśkiem współpracuje się świetnie. Niestety więcej Malita nie odezwała się do mnie, a ja uznałam, że pisze tak niewiele, że bez problemu Moderator poprawi, ale też styl pisania Mality daje obraz jej choroby (bardzo ważne dla kogoś, kto chce pomóc). Ponadto lekki nacisk na poprawne pisanie jest też terapeutyczny. Zatem pozostawienie tego w spokoju uznałam za dobry kierunek.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: K'lara 08-09-2010, 09:27
Uważam, że w tym wątku powinny na początku wypowiadać się osoby, które mają osobiste doświadczenie w tej chorobie. Osoby, które same przez to przeszły lub osoby bliskie (rodzice, rodzeństwo, przyjaciele). Rozumiem, że każdy wzruszony losem Mality chce jej pomóc, więc radzi. Wtedy Malita ma dodatkowy chaos informacyjny i zwyczajnie gubi się w tym. To jej szkodzi, a także powoduje zniechęcenie. Ja chciałam jej pomóc, ale Ona nie podjęła wyciągniętej ręki. Rozumiem to. Wiem też, że jeśli sama nie zechce pomocy, to pomaganie jej na siłę jest bez sensu, jest szkodliwe.
Zauważyłam, że Maegi złapała z Malitą dobry i sensowny kontakt. Nie psujcie tego. Jeśli chcecie prawdziwie pomóc Malicie, to dajcie jej szansę.
Uwagi pod moim adresem proszę pisać na PW, a wtedy nie będzie konieczności wycinania moich ripost i unikniemy atmosfery magla na forum, które nie jest kafeterią przecież? Kocham Was wszystkich - żeby nie było wątpliwości :heart:.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Meagi 08-09-2010, 12:30
Chcę być zdrowa, ale ciężko mi uwierzyć, że mogę. Thillery medyczne czytałam w wieku lat 15, więc to już przeszłość.

Jasne, że ciężko uwierzyć w coś czego się nie doświadczyło. Albo się już nie pamięta. To zupełnie naturalne.
Ale jeżeli chcesz to oczywiście możesz :) Czasem wystarczy po prostu wykonać tylko jeden krok w odpowiednią stronę. Potem już samo jakoś idzie. Dla mnie tym krokiem była decyzja, że "nauczę się żyć". Uznałam, że skoro inni są zadowoleni to ja też mogę. I tak się stało.

Piszę to, bo mam nadzieję, że chcesz w życiu doświadczyć czegoś więcej niż tylko bólu i cierpienia. A dzięki temu forum, wiedzy Mistrza i ludzi tu zebranych masz szansę nauczyć się patrzeć na swoje ciało nie jak na wroga z którym trzeba walczyć, ale jak na część Ciebie, która zawsze działa w kierunku zdrowia. Doskonale wie co robi i w dodatku nie daje się zastraszyć żadnym lekarzom :).


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 08-09-2010, 14:11
Droga Klaro. Ja po prostu zrozumiałam, że mam napisać Tobie HISTORIĘ choroby, a później samodzielnie kontynuować wypowiedzi na forum, widocznie źle pojęłam, co w ŻADNYM przypadku nie oznacza, iż odrzuciłam Twoją pomoc! Wręcz przeciwnie, bardzo dziękuję za zredagowanie moich postów. Co do reszty - bardzo dziękuję wszystkim zainteresowanym! Mam jednocześnie pytanie: czy dieta białkowa może być prowadzona równocześnie z piciem koktajli? I na ile nasiona musiałyby być wykiełkowane aby przyrządzać koktajl i czy mogą to być kiełki? I wybaczcie, że przez moją osobę zrobił się taki chaos. Nie to było moim zamiarem! Z szacunkiem.
Ściskam, Malita :).


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: KaZof 08-09-2010, 16:26
Bulemia jest objawem chorobowym, który zniknie, gdy ustanie przyczyna. W tym przypadku nie chodzi o "toksemię, która jest przyczyną wszystkich chorób", a o której uczymy się z książek i Portalu Biosłone. Chodzi o "toksemię psychologiczno-psychiczną" jako następstwo ciężkich przeżyć z dzieciństwa, a ukrywanych skrycie przez lata, np.: http://www.koniecmilczenia.ngo.org.pl/index.html
http://www.koniecmilczenia.ngo.org.pl/trznaki.html
Swoją interpretację bulemi ma NGW:
http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/archiw_germanska_nowa_medycyna/bulemia.htm
Malita22 tylko silny fizycznie organizm jest w stanie wyjść z tego zaklętego kręgu. Z nami dasz radę.




Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Abir 08-09-2010, 16:43
Bulemia jest objawem chorobowym, który zniknie, gdy ustanie przyczyna. W tym przypadku nie chodzi o "toksemię, która jest przyczyną wszystkich chorób", a o której uczymy się z książek i Portalu Biosłone. Chodzi o "toksemię psychologiczno-psychiczną" jako następstwo ciężkich przeżyć z dzieciństwa, a ukrywanych skrycie przez lata, (...)

Czy zechciałabyś KaZof skonfrontować swoją opinię z Klara27, która pisze o tej kwestii tutaj:

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=15256.msg114025#msg114025 ?

Swoją interpretację bulemi ma NGW:
http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/archiw_germanska_nowa_medycyna/bulemia.htm

Cieszę się, że podałaś ten link. Ciekaw jestem, czy (i jak) ten temat się rozwinie...


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: KaZof 08-09-2010, 17:30
Uważam, że tylko konflikty wewnętrzne ciężkiego kalibru mogą doprowadzić młodą osobę w tak zaawansowany poziom samozagłady, unicestwienia. To wołanie o pomoc, zwrócenie na siebie uwagi najpierw bliskich, a później nawet obcych ludzi .. Nie wierzę, że tak płytkie sprawy jak uBARBIENIE może wywołać autodestrukcję w takim poważnym stopniu. Serdeczne relacje, ciepłe relacje i jeszcze raz ZDROWE relacje wśród bliskich nie pozwolą rozwinąć skrzydeł autodestrukcji. Naprawdę BLISKI DUCHEM rozpozna jak coś się rozpoczyna sypać w człowieku, a nie dostrzega tego dopiero w momencie jak się rozsypało i stoimy na ruinach ...


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: malita22 08-09-2010, 18:06
Nie wierzę, dziękuję Bogu za wypowiedź Kazof. To jest to. Bulemia! Nie bulimia... ten cały system... szok.

Autoagresja i życie obok, a także mój intrapsychiczny konflikt, histeria, osamotnienie i rozszczepienie osobowości to tzw. dysocjacja. To właśnie się u mnie przejawia. Na dodatek mogę mówić o wielokrotnym powtarzaniu się wzorców i sytuacji w moim życiu. Bulimia, okresy napadowe, głodowanie.
Ps. W moim życiu od 13 roku życia same traumy, totalna negacja płci, wyparcie seksualności, nie chcę być kobietą.


Tytuł: Odp: Malita22 - poważne problemy z układem pokarmowym
Wiadomość wysłana przez: Heniek 12-09-2010, 15:17
Malito już pisałem, że nie wiem czy jesteśmy w stanie Ci pomóc, ze względu na Twoje medyczno-dietetyczne podejście do własnego zdrowia. Posiadasz zbyt dużą szkodliwą wiedzę dietetyczną, z która się nie chcesz rozstać.

Proponuje Ci jednak przeczytać uważnie wątek Liwi, gdyż jej problemy, w wielu miejscach, są zbieżne z Twoimi. Warto się w Twoim przypadku zastanowić nad wdrożeniem KB, w formie zaproponowanej Liwii.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=14030.msg114762#msg114762