Niemedyczne forum zdrowia

RODZICE, DZIECI, RODZINA => Prozdrowotna rola chorób wieku dziecięcego => Wątek zaczęty przez: Ożóczek85 24-06-2012, 20:09



Tytuł: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Ożóczek85 24-06-2012, 20:09
Czy szkarlatyna jest poważną i ostrą chorobą?
I czy nie jest to jeden z tych przypadków kiedy antybiotyk jest potrzebny?
Oto krótki opis naszego przypadku.
Synek (3 latka i 3 miesiące) w zeszłą sobotę zaczął wymiotować, w nocy pojawiła się gorączka. W poniedziałek rano padła diagnoza że to szkarlatyna.
Faktycznie wszystkie objawy pokrywały się z książkowym opisem tzn. wysoka gorączka,biały kożuch na języku,wysypka, początkowo wymioty. Do dnia wczorajszego (8 dzień choroby) nie podaliśmy synkowi zapisanego antybiotyku (ospen). Przez cały tydzień organizm ładnie walczył.
Przez pierwsze trzy dni w momencie, gdy gorączka przekraczała 39,5 robiliśmy chłodne okłady w ostateczności miał podawany czopek z nurofenem. We wtorek, czyli czwarty dzień choroby, gorączka była umiarkowana, maksimum 39oC, pojawił się kaszel i od tej pory synek nie dostał już żadnego leku. W piątek (7 dzień) byliśmy na badaniu kontrolnym. Gorączka całkiem ustąpiła, lekarz stwierdził, że jedynie gardło lekko zaczerwienione, ale żeby nie przerywać antybiotyku! i wszystko będzie dobrze.
Po wizycie u lekarza synek w nocy dostał gorączkę 39,7 którą przetrwaliśmy bez leku i po godzinie gorączka całkiem spadła. W sobotę (8 dzień) wyszliśmy na niecałe pół godziny na spacer, piękna pogoda, młody okropnie nudził więc skusiliśmy się na wyjście. Już w drodze powrotnej zaczął narzekać na ból ucha. W domu podniosła mu się temperatura do 40oC, narzekał już na ból obu uszu i twierdził że boli go brzuch.
Spanikowaliśmy i podaliśmy mu wcześniej zapisany antybiotyk. Synek przespał całą noc bez gorączki, rano stwierdził, że nic już go nie boli. Bardzo proszę o poradę czy było to dobre posunięcie i jak państwo uważają, co to mogło być: dalej niewyleczona bakteria czy złapał coś nowego u lekarza?
Dodam, iż od urodzenia wszystko przechodził bez lekarstw i zawsze wszystkie objawy ustępowały bardzo szybko. Szczepiony był do pierwszego roku życia, później zdecydowaliśmy go nie truć.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Ożóczek85 24-06-2012, 21:03
Czy powinniśmy przerwać podawanie antybiotyku, jeśli objawy minęły? Synek nie narzeka ani na gardło ani na uszy. Wrócił mu w pełni apetyt, ma dużo energii. Mam obawy czy szkarlatyna została do końca wyleczona, czy nie pojawią się znowu jakieś niepokojące objawy. Nigdy wcześniej nie zetknęłam się z tą chorobą, boję się powikłań. Bardzo proszę o poradę.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-06-2012, 21:15
Czy powinniśmy przerwać podawanie antybiotyku, jeśli objawy minęły?
A niby po co?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Ożóczek85 24-06-2012, 22:26
W jednym z postów pisał pan kiedyś, że często wystarczy podać jedną dawkę antybiotyku, aby złagodzić objawy.Mam rozumieć, że jak już zaczęliśmy podawać trzeba kontynuować to przez 10 dni?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 24-06-2012, 22:29
W jednym z postów pisał pan kiedyś, że często wystarczy podać jedną dawkę antybiotyku, aby złagodzić objawy.Mam rozumieć, że jak już zaczęliśmy podawać trzeba kontynuować to przez 10 dni?
Jak mam to rozumieć?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Ożóczek85 24-06-2012, 22:41
Widocznie źle zinterpretowałam pana słowa.
Pierwszy raz mam taki dylemat co do antybiotyku. Poprzednie infekcje zawsze synek odchorowywał bez jakichkolwiek leków mimo,iż miał ich zapisanych co najmniej kilkanaście.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Fabularasa 25-06-2012, 02:16
Po co podawać antybiotyk skoro nic się nie dzieje?
Szkarlatyna to choroba infekcyjna jak angina więc podawanie antybiotyku całkowicie mija się z celem. Antybiotyk podajemy tylko w momencie kiedy życie jest zagrożone.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Live 25-06-2012, 10:55
Czy szkarlatyna jest taka groźna? My przeszliśmy szkarlatynę bez antybiotyku, (nic nie mówiąc o tym lekarce, która była bardzo ucieszona, że antybiotyk podziałał...)
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=22815.msg156899#msg156899
Niepotrzebnie wychodziliście z dzieckiem na dwór kiedy jeszcze nie było całkiem zdrowe.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Travis 25-06-2012, 11:14
Czy szkarlatyna jest taka groźna? My przeszliśmy szkarlatynę bez antybiotyku, (nic nie mówiąc o tym lekarce, która była bardzo ucieszona, że antybiotyk podziałał...)
Któryś raz już widzę podobne podejście, i wydaję mi się to przykre. Dorośli ludzie boją się powiedzieć białym kitlom, że ich leki są chorobotwórczym syfem, a oni są zwykłymi akwizytorami medykamentów czy usług mendycznych, i dali sobie wyprać mózg na studiach co niezbyt dobrze świadczy o ich inteligencji. Jest to najczystsza prawda, a ludzie boją się z nią afiszować i tym samym pozwalają dalej świetnie prosperować tej aroganckiej, ignoranckiej i chorobotwórczej sekcie.

Ps. Kitlom*


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Lilly 25-06-2012, 14:34
Drogi Travisie, prawda jest taka, że młodzi lekarze obecnie inaczej podchodzą do zlecania lekarstw, a szczególnie antybiotyków. Obecnie na studiach uczy się podawania leków w ostateczności. To raczej ludzie wymuszają na lekarzach przepisywanie leków. Ja pracuję w zespole poradni specjalistycznych i to co piszecie o lekarzach jest co najmniej krzywdzące. Są lekarze, którzy nie chcą przepisywać leków i są omijani przez to szerokim łukiem. Dla pacjenta dobry lekarz to taki, który daje peterdę i po problemie. Zły lekarz to taki,  który zleca leki ziołowe lub homeopatyczne. Prawda jest taka, że każdy chce szybko wyzdrowieć i lekarz daje to, czego żąda pacjent.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Ożóczek85 25-06-2012, 18:57
Dziękuje za zainteresowanie i odpowiedzi.
Jest to dla mnie bardzo duża lekcja. Teraz już wiem, że najważniejsze to nie panikować!!
Grunt to wiedza i doświadczenie. Człowiek uczy się na błędach.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mia 25-06-2012, 19:10
Jak synek się czuje?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Ożóczek85 02-07-2012, 18:48

Antybiotyk odstawiliśmy po 5 dniach. Zaraz na drugi dzień synek dostał gorączkę. Gorączkował cały dzień w okolicach 38o w nocy dobijającą do 39. Na rano zdrów jak ryba, ani śladu po gorączce ani żadnych innych objawów. Od tej pory wszystko w porządku, mały nadrabia z jedzeniem i rozrabia jak przed chorobą.
Dzisiaj wiem, że przez antybiotyk tylko przedłużyliśmy okres wychodzenia z infekcji. Trzymam kciuki za wytrwałość i konsekwencje wszystkich rodziców.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Michniu 14-11-2012, 01:50
Przedstawię przypadek mojej córki (5 lat).
18 października a więc prawie miesiąc temu wróciła z przedszkola z gorączką 38 stopni, która utrzymywała się przez dwa dni. W trzecim dniu zauważyłam drobną czerwoną wysypkę na całym ciele (oprócz głowy) i mocno powiększone szyjne węzły chłonne. Na całym języku pojawiły pęcherzyki.  Od trzeciego dnia temperatura ciała utrzymywała się poniżej 37,5 stopni.
Kilkorgu dzieciom z jej przedszkola z takimi samymi objawami lekarka zdiagnozowała szkarlatynę i zaleciła podanie antybiotyku.
Wysypka po tygodniu zaczęła znikać. W dziesiątym dniu nagle rozbolała ją głowa i ucho, z którego w nocy wysączył się brunatny płyn. Podskoczyła znów temperatura do 38 stopni. Rankiem ucho już nie bolało lecz nadal była gorączka. W następnym dniu obudziła się już bez gorączki lecz od tego dnia stała się blada jak kartka papieru. Teraz minęło już prawie cztery tygodnie a ona ma nadal powiększone węzły chłonne, pęcherzyki na języku, jest blada a temperatura waha się 36,5 do 36,8. Mimo tego stanu ma dobre samopoczucie i apetyt.  Przez cały okres choroby przebywała w domu. Jak do tej pory nie podałam jej żadnego leku.
Postanowiłam opisać naszą sytuację gdyż nie widzę poprawy u córki. Trwa to już czwarty tydzień. Może ktoś ma więcej wiedzy i doświadczenia w takiej sytuacji. Dodam, że córka od dwóch lat pije MO i KB. Jak dotąd infekcje odchorowywała bez leków przeciwgorączkowych i antybiotyków.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Magdemo 20-01-2013, 20:26
Ciekawa jestem, jak się potoczyło zdrowienie córeczki Michniu?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mania 25-05-2014, 15:45
Ja też jestem ciekawa. Tym bardziej, że mam duży dylemat teraz, bo być może u mojej starszej córki zaczęła się właśnie szkarlatyna. Miała gorączkę 38 - 39 stopni, gardło mocno czerwone i widoczne małe białe krostki w gardle, powiększone migdały i dzisiaj pojawiła się na ręce i nodze wysypka, która może świadczyć o szkarlatynie. Powiem szczerze, że trochę się wystraszyłam tych powikłań i nie wiem co robić. Na razie nie byłam u lekarza, żeby potwierdzić diagnozę. Z pewnością przepisze antybiotyk. Czy któregoś z forumowiczów dziecko przeszło szkarlatynę bez antybiotyku i nie miało powikłań? Bardzo proszę o jakąś radę.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-05-2014, 16:05
Powikłania są następstwem leczenia, a nie chorób samych w sobie.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mania 25-05-2014, 18:26
Ok, dziękuję i rozumiem. Też tak myślałam, ale cień obawy zawsze jest. Teraz się zastanawiam, jak długo córka powinna pozostać w domu, myślę, że bezwzględnie tydzień czasu.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 25-05-2014, 18:32
Tutaj nie stawiałbym ram czasowych. Dopóki dziecko ma goraczkę i jest osłabione, powinno być traktowane jako chore.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mania 28-05-2014, 10:20
Córka na pewno przechodzi szkarlatynę bo przedwczoraj zrobił jej się malinowy język z powiększonymi grudkami na języku. Czerwona na buzi nie jest tylko ma na całym ciele aksamitną wysypkę, która jest swędząca, ale z każdym dniem mniej. W ogóle jestem w szoku, że tak łagodnie przechodzi tę infekcję. Gorączki już nie było w poniedziałek, chyba tylko jakiś stan podgorączkowy, nie wiem bo nie mierzyłam. Gardełko już ją tak nie boli, ma w miarę apetyt. U lekarza nie byłam. Aż dziw bierze, że ta choroba może być taka groźna, jak piszą w internecie i trzeba bezwzględnie podawać antybiotyki. Ja póki co nic nie podawałam, nawet na gorączkę i mała pięknie dochodzi do zdrowia. Zaczęło się wieczorem w sobotę, więc na pewno potrzymam ją w domku do poniedziałku, albo do całkowitego ustąpienia objawów, czyli wysypki, malinowego języka. No i jeśli to na pewno szkarlatyna, to powinna niedługo łuszczyć się jej skóra na palcach.
Nie taki diabeł straszny jak go malują.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-05-2014, 10:23
Cytat
Nie taki diabeł straszny jak go malują.
To zależy, kto go maluje i po co.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mania 12-06-2014, 11:05
Teraz jestem pewna, że Marysia przechodziła szkarlatynę, bo zaczęła jej się łuszczyć skóra na dłoniach. Ogólnie powiem, że jestem z siebie dumna, zachowałam zimną krew i nie poleciałam do lekarza z zamiarem podania antybiotyków. Córka poszła do przedszkola po 12 dniach od wystąpienia pierwszych objawów choroby. Wolałam ją trochę dłużej potrzymać w domu, ale pod koniec już było ciężko bo bardzo chciała iść do przedszkola. Podaje już jej znowu MO, pije KB. Czekam spokojnie na kolejne infekcje, choć już w tym roku sporo ich miała. W styczniu różyczka, w marcu ospa, no i teraz pod koniec maja szkarlatyna. Na pewno sporo jeszcze do wychorowania, bo córka śpi nadal z otwartą buzią, ma tak jakby cały czas chrypę, często odchrząka i mówi trochę przez nos.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-06-2014, 18:21
Cytat
Czekam spokojnie na kolejne infekcje
A ten spokój udziela się dziecku, dzięki czemu każdą kolejną infekcję przechodzi ono łagodnie, oczywiście bez leczenia. Tak to właśnie działa.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Beza 20-12-2014, 23:04
U nas też pani doktor postawiła diagnozę: szkarlatyna.
Janek w sobotę, tydzień temu dostał 38 z kreskami. Mała chrypka. W niedzielę to samo, zajrzałam do gardła, mocno czerwone. Herbatka z miodem przyniosła ulgę na bolące gardełko. W poniedziałek temperatura też ok. 38 stopni, dodatkowo dziwna wysypka i to gardło mocno czerwone plus język z szaro zielonym nalotem, na około równie czerwony jak gardło. Grafiki w google :) podpowiadały, że to może być szkarlatyna... Postanowiłam wezwać panią z przychodni, a jeszcze posłuchałam od pań pielęgniarek dlaczego to ja "nie mogę przyjść z dzieckiem, przecież nie jest taki mały, ma już 8 lat".
Powiedziałam krótko, nie wiem co mojemu dziecku dolega, ale nie mam zamiaru z nim w ogóle wychodzić na zgniłe powietrze, tym bardziej prowadzić do przychodni. Mając na względzie jego zdrowie i tych maluchów czekających w kolejce, których większość rodziców na pewno nafaszeruje je antybiotykami jak tylko usłyszą: szkarlatyna.
Poza tym musiałam z nim zostać w domu, a L4 samo się nie napisze.

No i przyszła... Oczywiście recepta! Antybiotyk i długa lista zagrożeń co będzie jak nie podam...
Poszła sobie, Jankowi krostki pojawiały się w bardzo różnych miejscach, oczywiście swędziały. Ocet jabłkowy w tej sytuacji dobrze się sprawdzał. Gardło bolało coraz mniej, a właściwie to już go nie boli. Temperatura obecnie to 35,4. Ale na wygłupy i kłótnie z braćmi ma mnóstwo siły, apetyt bez zarzutów. A krostki, no właśnie krostki tak jak się pojawiły tak samo zniknęły... bez łuszczącej się skóry. Czy to oznacza, że to jednak nie szkarlatyna??

Jego bracia mocno kaszlący od dłuższego czasu, tak jakby się ten kaszel nasilił podczas choroby Janka. Postawiłam dzisiaj bańki, bo buzie im się nie zamykały. U młodszego (36,8), aż bordowe u średniego (35,8) tylko prawa strona mocniejsza. A teraz jaka błoga cisza, śpią spokojnie... :)


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Andrzej0203 10-12-2015, 10:26

Mało się na forum udzielam, ale staram się wszystko od jakiegoś czasu analizować ze względu na to, że zarówno ja, jak i mój syn nie jesteśmy ,,okazami" zdrowia.

Bardzo mnie dziwi fakt, że jeśli mamy wielkie prawdopodobieństwo, że dziecko złapało szkarlatynę to wcześniejsze wpisy forumowiczów pokazują, że można przejść tę chorobę bez antybiotyku, odchorowując ją. Ja jednak znalazłem wpis z portalu, że antybiotyk w takim przypadku jest konieczny.

http://portal.bioslone.pl/choroby_wieku_dzieciecego;
,,Szkarlatynę bezwzględnie leczy się antybiotykami. Zadziwiające jest, że mimo istnienia licznych szczepów paciorkowca ropnego Streptococcus pyogenes, żaden z nich nie uodpornił się na penicylinę. Jak dawniej, tak i dzisiaj wystarczy pięciodniowe wsparcie penicyliną, by organizm dziecka uporał się z infekcją i nastąpiło całkowite wyzdrowienie bez jakichkolwiek powikłań.
Nieleczona szkarlatyna nie dość, że zagraża życiu, to jeszcze zwykła pozostawiać po sobie powikłania, z których najpoważniejsze to: ogólnoustrojowe zapalenie węzłów chłonnych, zapalenie mięśnia sercowego i wsierdzia, kłębuszkowe zapalenie nerek, zapalenie stawów, gorączka reumatyczna, zapalenie ucha środkowego".

Pytam dlatego, ponieważ jestem teraz jako nadgorliwy rodzic ciekawy czy nie popełniłem błędu.
Mój syn niestety był od urodzenia faszerowany antybiotykami(ostre zapalenie krtani, zapalenie płuc) później sterydy do nosa, które zablokowały cały proces oczyszczania i od 4 do 7 roku życia nie miał żadnych objawów. W końcu gdy trafiłem na Bioslone i przeczytałem książki zrozumiałem jakie błędy popełniałem. Od tego czasu syn przeszedł słabsze i ostrzejsze infekcje, ale bez żadnych leków i blokowania.
Niestety teraz w wieku 10 lat złapał szkarlatynę(objawy książkowe) i wyczytałem z portalu, że tu trzeba zastosować antybiotyk, i że 5 dni wystarczy.

Oczywiście syn otrzymał antybiotyk dopiero w 4 dzień, bo wcześniej podejrzewałem, że złapał zwykłe zapalenie migdałków, jednak w 3 i 4 dniu objawy już pokazały , że to szkarlatyna.
Po podaniu antybiotyku(lekarz mi na siłę wdusił Dumox mówiąc, że to pochodna penicyliny) syn szybko odzyskał siły.
Z żoną się kłóciłem o przerwanie antybiotyku w piątym dniu bo lekarz namieszał jej w głowie,że 10 dni jest konieczne i tylko tak unikniemy powikłań. W końcu ustąpiła.

Mam teraz tylko wielkie obawy bo oczywiście to ja jestem odpowiedzialny za zdrowie syna, więc pytanie do najbardziej doświadczonych forumowiczów:
Czy powinien syn dostać antybiotyk a jeśli tak to faktycznie te 5 dni wystarczyło?
Czy ewentualnie jakieś objawy mogą niepokoić po przebytej szkarlatynie?

Mam dylemat bo raz jest pisane, na forum, że nie trzeba brać antybiotyków, i że to leczenie powoduje powikłania(szczególnie w wpisach powyżej dotyczących oczywiście szkarlatyny)
a w innych postach , że szkarlatyna musi być leczona antybiotykiem?

Syn teraz po 14 dniach od wystąpienia pierwszych objawów oczywiście już od prawie tygodnia chodzi do szkoły a objawy jakie mu pozostały to łuszcząca się skóra najbardziej widoczna na kolanach i strasznie zapchany nos utrudniający w nocy oddychanie a wczoraj doszła chrypka)   


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Andrzej0203 29-12-2015, 21:25
po 3 tygodniach od infekcji dostał skierowanie na badanie ASO, wyszło 402.

Lekarz nastraszył, że to jednak szkarlatyna i że proces chorobowy trwa i konieczne jest wdrożenie antybiotyku Ospen na 30 dni strasząc gorączką reumatyczną.
Żona mu tłumaczy, że oprócz mocno zapchanego nosa i kataru nie ma żadnych już objawów a on dalej, że choroby nie widać a za chwilę powikłania i znowu zaznaczył tę groźną gorączkę reumatyczną.

Pomóżcie mi w podjęciu decyzji bo po raz pierwszy nie wiem co zrobić. Od jakiegoś czasu staram się mu podawać miksturę, póki co z jedzeniem gorzej ale małymi kroczkami go uświadamiam antybiotyków mu nie podawałem przez 5 lat a tu nagle takie coś wybija mnie z równowagi i nie wiem co robić.

Miał ktoś już styczność z gorączką reumatyczną, bo czytałem, że najczęściej chwyta właśnie dzieci w przedziale 10-12 lat właśnie po infekcji paciorkowcami.



Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Andrzej0203 29-12-2015, 21:36
Mistrzu może Twoje doświadczenie mi trochę pomoże?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-12-2015, 06:10
Należy zrobić kolejne badanie ASO w odstępie tygodnia i porównać.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Andrzej0203 07-01-2016, 14:57
ASO zrobiliśmy po 2 tygodniach i spadło do 307.

Jest więc tendencja spadkowa, pytanie czy to wynika z ustąpienia zakażenia?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Andrzej0203 12-01-2016, 21:55
Po tygodniu ponowiliśmy ASO i zamiast spaść podniosło się do 517.

Czy to może oznaczać zagrożenie gorączką reumatyczną? Zaznaczę, że minęło już 6 tygodni od infekcji, którą wydawałoby się przeszedł szybko i sprawnie.



Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Andrzej0203 22-01-2016, 21:09
Cały mój misterny plan przekonywania żony i rodziny do zasad biosłonejskich legł w gruzach, przez tę   podstępną bakterię.
Po tym jak ASO znowu wzrosło podaliśmy penicylinę i lekarka zleciła po tygodniu sprawdzenie, czy reaguje na antybiotyk i ASO wyszło znowu większe: 704.

Mam teraz w głowie totalny bałagan, bo stosuję się do zasad tego forum od ponad 4 lat, gdzie syn przechodził już dwie anginy bez lekarstw, odchorowując infekcje w łóżku, zresztą szkarlatynę też wyleżał i wydawałoby się, że przeszedł ją łagodnie i pozytywnie.

Żadnych objawów a ASO rośnie, co robić, bo lekarz stwierdził, że ten antybiotyk jest nieskuteczny i trzeba podać inny.
1.Czy jeśli już faktycznie zakażenie postępuje, to jest jakiś inny sposób walki z paciorkowcami tego typu?
2.Może zamiast antybiotyku Detox+ byłby lepszy?
3.Od infekcji przerwaliśmy też MO, czy jeśli objawów nie ma, wrócić do MO?

Co myślisz o tym Mistrzu? Bo mam Twoje wszystkie książki, jednak nie potrafię znaleźć odpowiedzi.

Zresztą po tygodniu od infekcji syna i mnie rozłożyło, dostałem ponad 40 gorączki i nic nie biorąc wyleżałem w łóżku infekcję. Sobie ASO nie badałem, ale o siebie się nie martwię.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 22-01-2016, 23:45
Nie potrafię w tej sprawie doradzić przez Internet.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Kko 21-04-2016, 11:46
Napiszę parę słów jak przebiegała szkarlatyna w mojej rodzinie.

Najpierw zachorował syn (7 lat). W środę, 17.03, nie poszedł do szkoły, bo miał 38 stopni (później 39), bolało go gardło. W klasie (zerówka) jedno dziecko chorowało na szkarlatynę. W czwartek pojawiła się wysypka, a w piątek rano już mu spadła temperatura. Poszliśmy do lekarza coby potwierdzić naszą diagnozę i zyskać prawo do opieki nad dzieckiem.
Lekarka uznała, że to szkarlatyna, chociaż powiedziała, że objawy nie są bardzo poważne. Stwierdziła, że przy szkarlatynie powinno się brać antybiotyk przez 10 dni. Za chwilę dodała, że ponieważ tak nie lubimy antybiotyków (kiedyś raz nie podaliśmy dziecku antybiotyku i powiedzieliśmy jej wtedy o tym), to może podamy chociaż przez 3 dni. Na koniec sama stwierdziła (bez żadnej dyskusji z żoną), że może podamy mu chociaż jakiś przeciwzapalny lek, np. nurofen, bez antybiotyku :). Nie mieliśmy zamiaru nic podawać, więc taki obrót sprawy był nam na rękę. Przez weekend gorączka czasem wracała, do 38 stopni. Po niedzieli było już lepiej.

W poniedziałek rano podobne objawy miała córka (4,5 roku): gorączka 38 stopni, ból gardła, wysypka. Więc stwierdziliśmy, że nie ma po co iść do lekarza, bo pewno będzie to samo.
We wtorek dopadło żonę. W jej przypadku objawy były znacznie poważniejsze. Przez 3 dni temperatura 39 stopni, bardzo ostry ból gardła. Do tego wysypka. 3 dni żona prawie nie wychodziła z łóżka. W środę poszedłem do pani doktor po opiekę, bo żona już sama wymagała opieki. Pani doktor była ciekawa, jak się syn miewa, więc powiedziałem, zgodnie z aktualnym stanem, że syn już wygląda na zdrowego.

W nocy z środy na czwartek córkę zaczęło boleć ucho. Jest to podobno dosyć częste przy szkarlatynie, więc trochę się przestraszyliśmy. W czwartek poszedłem z nią do pani doktor coby ocenić stan dziecka, bo nie chcieliśmy tego odkładać na święta. Pani doktor stwierdziła, że stan ucha nie jest poważny, gardło też nie najgorsze. A że wysypka już zbladła i nie wyglądała zbyt czerwono, więc stwierdziła, ze to nie szkarlatyna i nie trzeba antybiotyków. Nie kłóciłem się z taką diagnozą, chociaż byłem na 99% pewien, że to szkarlatyna. Poza wpisem w statystyce i tak by to nic nie zmieniło.

Święta oczywiście spędziliśmy w domu. Syn poszedł tylko z koszyczkiem do święcenia (10 dni od początku choroby, brak objawów), ale był to błąd. W niedzielę wróciła mu temperatura 38 stopni, więc nie był jeszcze zdrowy, choć raczej nie wiązałbym tej temperatury z wyjściem w sobotę. Przez około tydzień córka skarżyła się na ból ucha, więc kilka razy musieliśmy jej podać małą dawkę nurofenu, gdy zaczynała wpadać w histerię. Miała bardzo zmienny nastrój. Czasem ładnie się bawiła, za chwilę ciężko było ją uspokoić.

Jeśli chodzi o przebieg choroby, to u syna do końca drugiego tygodnia pojawiała się gorączka, po tygodniu od początku powiększyły się węzły chłonne. Po dwóch tygodniach od rozpoczęcia zaczął kaszleć. Podobnie było z córką, z tym, że nie miała powiększonych węzłów chłonnych, tylko ból ucha. Żona przez jakieś 10 dni miała temperaturę do 38 stopni, ból gardła parę dni, a później mocno bolesne powiększone węzły chłonne (powiększenie wędrujące po szyi). Dzieci cały czas w nocy mocno się pociły.

W sobotę, 2.04 (2,5 tygodnia od początku choroby syna) poszliśmy zrobić całej trójce podstawowe badania: morfologię, ASO, CRP. Morfologia u wszystkich była blisko normy. U syna ASO 866, CRP 17. U córki ASO 1235, CRP 66. U żony ASO 1695, CRP 32.
ASO potraktowaliśmy raczej jako potwierdzenie szkarlatyny, niż jakiś wskaźnik mówiący o poważności choroby. Z tego, co czytałem na różnych forach, to jedni lekarze przepisują w takiej sytuacji antybiotyk, inni zaś mówią, że leczy się pacjenta, a nie wskaźniki. Nam bliższe jest to drugie podejście :). Poza tym ludzie pisali, że podwyższone ASO utrzymywało się nawet kilka lub kilkanaście tygodni po zakażeniu paciorkowcem. Na jakiejś medycznej stronie przeczytałem też, że maksymalny wynik ASO pojawia się między 3 a 6 tygodniem od zakażenia. Czyli u nas mogło jeszcze wzrosnąć.

Dla mnie najbardziej miarodajnym wskaźnikiem jest CRP, robiliśmy już dzieciom w przeszłości i zazwyczaj potwierdzało nasze obserwacje. U syna było już bliskie normy i rzeczywiście, wyglądał najbardziej zdrowo. Więc od wtorku poszedł do szkoły. Była piękna pogoda, a w domu ciężko było go utrzymać. Żona od poniedziałku poszła do pracy, chociaż czuła się jeszcze osłabiona. Natomiast córka jeszcze przez tydzień była w domu. Z jednej strony miała dobry humor, apetyt, w dzień nie było widać po niej choroby. Natomiast w nocy ciężko kaszlała, rano wypluwała flegmę. Podwyższone CRP nie było bez powodu. Po tygodniu od poprzedniego badania zrobiliśmy córce CRP i ASO. CRP spadło do 16, natomiast ASO wzrosło do 1625. Uznaliśmy, że możemy uznać koniec choroby. Córka wyglądała na zdrową, więc poszła do przedszkola od poniedziałku. Przez ostatnie 2 tygodnie dzieci jeszcze trochę kaszlą, rano wypluwają flegmę. Więc coś tam jeszcze się dzieje. Dodatkowo kilka razy po pójściu spać trzeba było je przebierać, bo tacy byli spoceni.

Kończąc to przydługie sprawozdanie napiszę jako podsumowanie: u nasz szkarlatyna, chociaż nie była bardzo ostra (u dzieci), to jednak raczej była poważna. Świadczy o tym chociażby długi okres utrzymywania się temperatury oraz to, jak długo dzieci w nocy się pocą i kaszlą. A nie była to ich pierwsza infekcja bez lekarstw. Córka nie brała jeszcze w życiu swoim antybiotyku, syn ostatni raz 4 lata temu. A oczyszczań przeszli już w swoim życiu naprawę dużo.

Jako uzupełnienie dodam, że z rodziny nie chorowałem ja oraz najmłodszy syn, 16 miesięczny, chociaż przez cały okres choroby dzieci bawił się z nimi, a żona karmiła go w nocy. Gdzieś pisali, że na szkarlatynę nie chorują dzieci poniżej roku. Może załapał się na promocję :).


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Jacek 15-07-2019, 22:02
Zadziwiające ile osób ze szkarlatyną bagatelizuje to co napisał w tej tematyce Mistrz: https://portal.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/choroby_wieku_dzieciecego#szkarlatyna__plonica_

Cytat
Szkarlatynę bezwzględnie leczy się antybiotykami. Zadziwiające jest, że mimo istnienia licznych szczepów paciorkowca ropnego Streptococcus pyogenes, żaden z nich nie uodpornił się na penicylinę. Jak dawniej, tak i dzisiaj wystarczy pięciodniowe wsparcie penicyliną, by organizm dziecka uporał się z infekcją i nastąpiło całkowite wyzdrowienie bez jakichkolwiek powikłań.

Nieleczona szkarlatyna nie dość, że zagraża życiu, to jeszcze zwykła pozostawiać po sobie powikłania, z których najpoważniejsze to: ogólnoustrojowe zapalenie węzłów chłonnych, zapalenie mięśnia sercowego i wsierdzia, kłębuszkowe zapalenie nerek, zapalenie stawów, gorączka reumatyczna, zapalenie ucha środkowego.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Pinezka 23-01-2020, 10:44
No to ja już zgłupiałam, szczerze mówiąc. To na szkarlatynę bezwzględnie antybiotyk, czy jednak przechorować po biosłonejsku? Artykuł swoje, rodzice swoje, a Mistrz nie oponuje...

https://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16930.0


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Skorupion 23-01-2020, 21:47
Szkarlatyna nie jest żadną chorobą prozdrowotną, jest groźną patologią. Na szczęście stosunkowo łatwo leczy się ją antybiotykiem.
Ale jak ktoś chce to może przechorować po biosłonejsku, powodzenia hehehe.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Pinezka 24-01-2020, 08:18
Skorupion, właśnie syn przechodzi szkarlatynę i daliśmy antybiotyk, tak jak Mistrz sugeruje w swojej publikacji.
Objawy raczej łagodne, tylko umiarkowanie bolące  gardło (z czerwonymi kropkami) i gorączka, później malinowy język z widocznymi kubkami smakowymi, natomiast wysypki brak.
Z tego co  słyszę, koledzy z przedszkola mają mocniejsze objawy.
Jak zwykle liczę, że zrobiliśmy to, co najlepsze.

Podobno syn mojej znajomej przechodził szkarlatynę osiem razy. W konsekwencji wszyscy byli badani na obecność/nosicielstwo paciorkowca w szpitalu zakaźnym. Kilka ostatnich szkarlatyn przechodził bardzo skąpo objawowo, czego dowodem (śladem) był tylko złuszczający się naskórek dłoni i stóp.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Piotr 24-01-2020, 08:49
Szkarlatyna nie jest żadną chorobą prozdrowotną, jest groźną patologią. Na szczęście stosunkowo łatwo leczy się ją antybiotykiem.
Ale jak ktoś chce to może przechorować po biosłonejsku, powodzenia hehehe.

Czy na anginę też antybiotyk?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Jacek 24-01-2020, 11:14
Cytat
Podobno syn mojej znajomej przechodził szkarlatynę osiem razy.
Nie wiem czy jest górny limit - póki rodzice puszczają chore dzieci do przedszkola / szkoły, to mogą się zarażać w koło Macieju.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Pinezka 25-01-2020, 11:12
Choroba wykluwa się 3-5 dni, więc zaraźliwość w takim skupisku może być duża.
Pamiętam, jak u córki w szkole była wszawica. Druga klasa, wszystkie dziewczynki z długimi włosami, problem nawracał przez cały semestr. Dopiero po feriach się uspokoiło. Dwa tygodnie separacji wystarczyły, żeby u wszystkich „zarażonych” wystąpiły objawy oraz leczenie.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Pinezka 30-01-2020, 13:09
W przedszkolu znajduje się obecnie kilkoro dzieci, reszta chora.
Tylko część ze zdiagnozowaną szkarlatyną, reszta z opinią lekarza, że to wirus. Kilku znajomym dzieciom schodzi skóra z rączek, miały wysypkę i przechorowały „paskudnego wirusa” na lekach przeciwgorączkowych. Mam nadzieję, że nie będzie nawrotów.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Jacek 30-01-2020, 14:22
Szkarlatyna to nie wirus. Wywołuje ją bakteria Streptococcus pyogenes. I zdecydowanie nie traktuje się jej lekami przeciwgorączkowymi - to mega idiotyzm.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 27-03-2023, 22:07
Podejrzewam u córki 9 lat szkarlatynę. Poczytałam tutaj na form na ten temat i przy okazji na temat anginy, bo na początku ją podejrzewałam. O ile na temat anginy piszecie jasno - przechorować bez antybiotyku, a tyle nt. szkarlatyny opinie są mocno podzielone i radzicie antybiotyk podawać, że to nietypowa choroba wieku dziecięcego i że są poważne powikłania, więc nie ma co ryzykować. Jak to jest? Jak do tej pory jeszcze nie spotkałam się tutaj na forum z tak niejednolitym przekazem. Proszę bardzo o opinię, najlepiej pilną ;) Jeszcze dziwi mnie, że to dosyć niby rzadka choroba, a ja co chwilę słyszę o szkarlatynie, czyżby jakiś wysyp ostatnich lat...?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Jacek 27-03-2023, 23:00
Nikt Ci nie powie zrób to/tamto. Jesteś rodzicem, odpowiadasz za dziecko. Co ja bym zrobił u siebie? Wdrożył antybiotyk jak najszybciej zanim choroba przejdzie w chroniczną i/lub zniszczy dziecku mięsień sercowy.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Poziomek 27-03-2023, 23:18
Jeśli to szkarlatyna to Jacek dobrze mówi.
Ale co to znaczy, że podejrzewasz szkarlatynę?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Gloria 28-03-2023, 09:26
https://forum.bioslone.pl/index.php?topic=30913.msg227067#msg227067

Moja córka przeszła szkarlatynę bez antybiotyku, ale odważyłam się na to, bo była pod nadzorem Mistrza przez cały okres choroby. Miałam wykupiony antybiotyk i miałam podać, jakby się pogorszyło, ale nie było takiej potrzeby. Cały miesiąc nie chodziła wtedy do szkoły, żeby nie zarazić innych.

Mistrz napisał w książce, że szkarlatynę bezwzględnie leczy się antybiotykami. Mi powiedział, że można spróbować bez antybiotyku, ale codziennie się z nim konsultowałam, czasami nawet kilka razy dziennie.

Gdyby córka teraz zachorowała na szkarlatynę, kiedy nie ma Mistrza, podałabym antybiotyk.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 28-03-2023, 10:13
Dziękuję za tak szybką odpowiedź. Jacku to właśnie Twoje dosyć stanowcze w tej kwestii stanowisko mnie zastanowiło i odszukałam w książce Mistrza tą informację o leczeniu jednak szkarlatyny antybiotykiem.

Cytat
Ale co to znaczy, że podejrzewasz szkarlatynę?
Wysoka gorączka tj. nie doszła do 40 stopni, ale tak 39,8, oczywiście nie cały czas, się waha ciągle, dziś o dziwo niska 37 (to 3 dzień od wystąpienia objawów). Ale tak naprawdę zaczęło się od informacji od córki, że boli gardło. Gardło mocno czerwone, kropeczki czerwone na podniebieniu, migdałki purpurowe i powiększone, na podniebieniu i migdałkach plamki białe z ropą. Myślę angina. Więc oczywiście do wyrka, wygrzewać, odpoczywać, siorbać herbatkę z miodem lipowym, ciepłe okłady na szyjkę, tyle. No i zastanawianie się czy sprawdzić diagnozę u pediatry. Odpuściłam, choć dziś na bank pójdę już z córką sprawdzić, może umie odróżnić anginę od szkarlatyny... No ale co najważniejsze, wczoraj wieczorem pojawiła się jakaś wysypka u niej, nie wygląda własnie może na taką typową szkarlatynową, bo jest w takich placach małych, skupiskach, ale jak to wysypka, moim zdaniem wysypki u jednego wyglądają tak, u innego inaczej, zależy nawet od rodzaju skóry jaką się ma. No i po tej wysypce to faktycznie zaległam na forum i w internecie poszukać głębiej informacji nt. nie tylko anginy.

Zastanawiam się, żeby lekarz w ciemno nie zgadywał, bo z całym szacunkiem do lekarzy, ale oni i tak głównie wypisują antybiotyki, więc co za różnica czy uzna że to angina czy że szkarlatyna, powie mi że szkarlatyna (mimo że i w normalnych infekcjach człowiek ma jakieś wysypki...), przepisze jakiś antybiotyk działający i na anginę i szkarlatynę i ma "spokojne sumienie". A jak doskonale wiecie dla mnie ma to ogromne znaczenie, bo jakoś anginy bym nie tykała, bo czuję, że u córki ruszył proces usuwania syfu/ropy z okolic uszu (za dziecka kilka zapaleń ucha środkowego), ale jak to szkarlatyna to nie jestem już taka stanowcza i antyantybiotykowa.

Zatem, żeby mieć pewność, że to szkarlatyna napiszcie proszę jakie badania muszę zrobić dziecku faktyczne poza oględzinami lekarskimi, do którym stosunek mam taki sobie? Słyszałam coś o ASO, CRP, OB?

Właśnie Gloria, gdyby Mistrz żył, może by coś poradził więcej, przyznam, że bardzo mi go brakuje, częściej zaglądało się na forum, teraz to przyznam, że nie dzieje się tutaj za wiele. Dawniej lubiłam sobie wejść i po prostu poczytać...


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Skorupion 28-03-2023, 10:48
Cytat
częściej zaglądało się na forum, teraz to przyznam, że nie dzieje się tutaj za wiele. Dawniej lubiłam sobie wejść i po prostu poczytać..

No, wszyscy sobie lubią wejść i poczytać, ale nie lubią sobie wejść i popisać.


Cytat
gdyby Mistrz żył, może by coś poradził więcej

Tak wygląda sytuacja, gdy opieramy się na kimś zamiast na sobie.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 28-03-2023, 10:57
Cytat
No, wszyscy sobie lubią wejść i poczytać, ale nie lubią sobie wejść i popisać.

Piszę tylko wówczas, kiedy mam co napisać, a że o zdrowiu nie mam aż tak dużej wiedzy jakbym i chciała mieć, to faktycznie częściej czytam i pytam niż piszę coś od siebie i radzę komuś.

Cytat
Tak wygląda sytuacja, gdy opieramy się na kimś zamiast na sobie.

Jasne, że cudownie jest mieć się komu doradzić, nawet na kimś polegać. Ale i tak ostatecznie podejmujemy jakąś decyzję sami przecież, choćby taką czy ufaliśmy Mistrzowi, jego wiedzy czy nie. Proste. Myślę, że tylko osoba, która ma o sobie mniemanie, że wszystko sama na każdy temat najlepiej wie, ma opinie innych za nic, nie lubi się radzić, bo jak się jest wszechwiedzącym to po co...


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Skorupion 28-03-2023, 11:00
Cytat
Myślę, że tylko osoba, która ma o sobie mniemanie, że wszystko sama na każdy temat najlepiej wie, ma opinie innych za nic, nie lubi się radzić, bo jak się jest wszechwiedzącym to po co...

Tak, tak, oczywiście:

Cytat
Mistrz napisał w książce, że szkarlatynę bezwzględnie leczy się antybiotykami. Mi powiedział, że można spróbować bez antybiotyku, ale codziennie się z nim konsultowałam, czasami nawet kilka razy dziennie.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 28-03-2023, 11:14
Troszkę poznałam Twoje posty Skorupionie i wiem, że lubujesz się w dowalaniu, ale co złego zrobiła Gloria kontaktując się stale z Mistrzem, kiedy jej córka przechorowywała szkarlatynę bez antybiotyku, to niestety nie łapię, może za bardzo zmęczony mam mózg troską o swoją córkę, że synapsy nie stykają.

Faktycznie wzięcie swojego zdrowia w swoje ręce jest trudne, ale nie jest to aż tak obciążające jak wzięcie czyjegoś zdrowia w swoje ręce i mam tu na myśli zdrowie, kogoś kogo kocha się najbardziej na świecie, czyli naszych własnych dzieci.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Skorupion 28-03-2023, 13:06
Cytat
i wiem, że lubujesz się w dowalaniu,

Raczej w wynajdywaniu braku spójności i logiki.


Cytat
Faktycznie wzięcie swojego zdrowia w swoje ręce jest trudne, ale nie jest to aż tak obciążające jak wzięcie czyjegoś zdrowia w swoje ręce i mam tu na myśli zdrowie, kogoś kogo kocha się najbardziej na świecie, czyli naszych własnych dzieci.

Takie życie. Urodziłaś dziecko to na twojej głowie jest jego wychowanie. Niestety, jest spora ilość ludzi, którzy chcą, aby ich dzieci wychowywali sąsiedzi albo nieznajomi z drugiego końca Polski zrzucając się na 500+. I najlepiej jakby wszystko za nich zrobiono, takie komusze podejście do życia. Nie bierz tego do siebie, to ogólna uwaga.


Cytat
ale co złego zrobiła Gloria kontaktując się stale z Mistrzem, kiedy jej córka przechorowywała szkarlatynę bez antybiotyku

A teraz z kim się będzie kontaktowała?


Wzięcie zdrowia w swoje ręce to jest proces i bardziej taka ogólna idea. Wbrew temu co napisałaś nie ma ludzi wszechwiedzących.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Gloria 28-03-2023, 14:45
Oj, Skorupion, czepiasz się.

Sama podejmowałam decyzję dotyczącą leczenia córki, to chyba oczywiste. Mistrz mnie przecież do niczego nie zmuszał, tak samo jak lekarz mnie nie zmuszał do podania antybiotyku.
Na początku chciałam podać zapisany antybiotyk, bo wszędzie, nawet na Biosłone, można znaleźć informację, że tak trzeba. Ale skonsultowałam się z Mistrzem, żeby dopytać, bo moja córka brała dużo antybiotyków od urodzenia i nie chciałam bez konieczności pakować w nią kolejnego. Poza tym sama źle przechodziłam leczenie antybiotykiem szkarlatyny w dzieciństwie. Dostawałam antybiotyk w zastrzykach, dwa różne antybiotyki, po dwóch ostatnich zastrzykach miałam kilkugodzinny niedowład połowy ciała po stronie iniekcji – dosyć przerażające doświadczenie dla dziecka.

A teraz z kim się będzie kontaktowała?
Teraz będzie się kontaktowała z innym bioterapeutą, ale – jak napisała wyżej – teraz nie mając wsparcia Mistrza antybiotyk na szkarlatynę by podała. Ocena przez Mistrza bieżącego stanu córki podczas niebezpiecznej choroby (połączona z jej własną oceną) była na tyle dla niej wartościowa, że postanowiła się nią kierować w podejmowaniu decyzji o zastosowanym leczeniu.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Skorupion 28-03-2023, 17:47
Możliwe, że się czepiam. W wielu przypadkach nie ma dobrego rozwiązania, ale bardziej się czepiam tego czytania bez pisania. Żeby ktoś mógł czytać to ktoś musi pisać.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 28-03-2023, 22:10
Cytat
ale bardziej się czepiam tego czytania bez pisania. Żeby ktoś mógł czytać to ktoś musi pisać.

Rozumiem Cię, masz tutaj niestety sporo racji.


Byłam u pediatry sprawdzić, co ona myśli o stanie córki i czy jak ja będzie widziała szkarlatynę. Ale nie. Według Pani pediatry to angina bakteryjna/ropna. Cóż skoro również paciorkowiec to oczywiście antybiotyk penicylina na recepcie + leki antyhistaminowe, bo migdałki mocno powiększone. No i spoko. Niby powinnam być uspokojona, ale nie jestem, bo oczywiście już w domu przy kąpieli na ciele już wysypka bardzo wyraźna, również troszkę (ale tylko ciut ciut podkreślam, na razie przynajmniej) na policzkach. Gdzieś tam doczytałam, że wysypka może też, poza szkarlatyną, wystąpić przy anginie bakteryjnej/paciorkowcowej, przy anginie wirusowej już nie. No ba w końcu tu paciorkowiec i tu, jakiś sens to ma. Kiedy powiedziałam lekarzowi o moich podejrzeniach, że może to jednak szkarlatyna, stwierdziła, że język nie jest malinowy, zwłaszcza na czubku jak to powinno być przy szkarlatynie. Wysypkę miała malutką, więc nawet nie dziwię się, że lekarkę mocno nie zaniepokoiła.


Glorio, w wątku Twojej córki czytam nt. szkarlatyny, na którą zachorowała:

"Potem na początku grudnia znowu zachorowała - na szkarlatynę, której towarzyszyła ropna angina.
•   bez antybiotyku
•   najwyższa temperatura 39
•   dużo czopów ropnych w powiększonych migdałkach, intensywnie czerwone łuki podniebienne i gardło
•   bardzo silne bóle gardła, szczególnie przy przełykaniu
•   jeden raz lek przeciwbólowy – na bardzo silny ból gardła uniemożliwiający spanie
•   intensywne nawilżanie powietrza prawoślazem
•   dużo pocenia się, nawet gdy brak gorączki
•   wysypka na całym tułowiu, rękach, nogach, z tyłu szyi, w pachwinach – swędzące miejsca smarowane octem jabłkowy, pozostałe maścią ochronną z wit. A
•   brak malinowego języka i rumieńców na twarzy"

Poza tym, że u mojej córki troszeczkę wysypki na policzkach zauważyłam, opis objawów dokładnie jak u mojej córki, zatem jestem ciekawa skąd pewność lekarza, że u Twojej córki była to szkarlatyna? Robiliście jakieś badania czy tylko sam wywiad i objawy, bo jeśli same objawy to takie raczej nie bezwzględnie wskazujące na szkarlatynę wg. mnie? Jak długo córka chorowała?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 29-03-2023, 09:45
Ponieważ anginę ropną i szkarlatynę wywołują te same bakterie to mając wstępnie zdiagnozowaną przez pediatrę anginę paciorkowcową, ale jednak z wysypką podalibyście dziecku antybiotyk z grupy penicylin?

Czy anginę ropną/paciorkowcową/bakteryjną należy jednak odchorować bez antybiotyku?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Gloria 29-03-2023, 09:52
Nie pamiętam, jak długo chorowała. Miesiąc nie chodziła do szkoły, to pamiętam, ale zdrowa już była, tylko na wszelki wypadek nie chodziła, żeby nie zarażać.

Nie robiliśmy badań, ale u niej wysypka była tak charakterystyczna, że nie było wątpliwości. Córka chodziła w tamtym czasie (teraz nie chodzi, bo nie choruje) do starszego, doświadczonego i dosyć rozsądnego lekarza - widział już nie jedną szkarlatynę, nie wahał się z diagnozą. A jeśli chodzi o inne objawy charakterystyczne, których nie miała, to przecież nie zawsze są wszystkie objawy.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 29-03-2023, 10:13
Cytat
ale u niej wysypka była tak charakterystyczna, że nie było wątpliwości.

Napisz mi proszę, jeśli pamiętasz jeszcze, jaka to była wysypka, jak wyglądała i czy poza twarzą była na całym ciele, tj. równo pokrywała ciałko czy tylko tak miejscami, placami? Czy były to krostki takie podskórne, chropowate czy jednak skóra była gładka, zaczerwieniona? Ciekawe też, że skóra Twojej córki się nie złuszczyła.

Córka też własnie poszła do starszej Pani pediatry, też wydaje się doświadczona, niestety niebawem będzie na emeryturze i ja też się niby zgadzam z Tobą, że nie zawsze wszelkie objawy muszą się pojawić danej choroby, tym niemniej jak się poczyta to ten język malinowy jest faktycznie bardzo charakterystyczny i różnicujący anginę ropną ze szkarlatyną. Skąd tak dociekam, bo też wygląd tego języka a nie wysypka, jak zrozumiałam zdecydowała o rozpoznaniu u córki. Bowiem wysypka i przy anginie ropnej może się pojawić podobno, a tzw. malinowy język nie powinien.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Gloria 29-03-2023, 12:06
Mistrz pisał o wysypce tak:
"Wysypka szkarlatyny jest bardzo charakterystyczna. Są to gęsto rozsiane, drobniutkie, czerwone, szorstkie plamki wielkości główki od szpilki. Jedne źródła podają, że obrazowo przypominają one czerwony zamsz, inne przyrównują je do śladu, jaki pozostawiłaby druciana szczotka, gdyby uderzyć nią w delikatną skórę dziecka. Przy ucisku plamki bledną, a po zwolnieniu ucisku na powrót czerwienieją."

U mojej córki wysypka była jak zamsz.
Tak jak napisałam: wysypka na całym tułowiu, rękach, nogach, z tyłu szyi, w pachwinach.
Z tego co pamiętam, to nie były place, ale całe powierzchnie pokryte wysypką.

Skóra rzeczywiście się nie złuszczyła płatami tak jak oczekiwałam, tylko była wyschnięta. Nie wiem, czy wpływ na to mogło mieć smarowanie cały czas maścią ochronną z wit. A.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Asioha 29-03-2023, 13:32
Ponieważ anginę ropną i szkarlatynę wywołują te same bakterie to mając wstępnie zdiagnozowaną przez pediatrę anginę paciorkowcową, ale jednak z wysypką podalibyście dziecku antybiotyk z grupy penicylin?

Czy anginę ropną/paciorkowcową/bakteryjną należy jednak odchorować bez antybiotyku?

Gdy moja córka miała roczek, przeszła anginę bakteryjną bez antybiotyku, który przez lekarza oczywiście został przepisany. Antybiotyk na szkarlatynę podałabym tylko wówczas, gdybym miała 100% pewności, że to szkarlatyna jest. A u Was takiej pewności nie ma.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 29-03-2023, 13:46
Asioha, no nie mam właśnie pewności, ale jak się o tym poczyta tj. angina bakteryjna vs. szkarlatyna to ja już sama nie wiem jak to rozróżnić, tym bardziej, że jak pisała wcześniej Gloria nie wszystkie objawy danej choroby mogą wystąpić lub mogą wystąpić z różnym nasileniem. Zatem dla mnie szkarlatyna na bank to taka, że bardzo gwałtowne musiałyby być objawy: bardzo wysoka gorączka, bardzo mocny ból gardła i gardło czerwone z ropnymi czopami, bardzo wyrazista wysypka i w końcu ten mocno malinowy język z wyrazistymi kubkami smakowymi po kilku dniach od pojawienia się pierwszych objawów. No a wystarczy wejść na internet i popatrzeć na przykładowe zdjęcia wysypki w szkarlatynie, no wachlarz od masakra do na oko potówka.

Normalnie mam ochotę przyczepić się wątpliwej diagnozy pediatry, że to angina bakteryjna i antybiotyku nie podawać, ale wiem, że mam jakby ostatni dzwonek dziś na podanie antybiotyku, bo od pierwszych objawów minęło już niespełna 4 dni, więc ile można czekać.

No i jeszcze jedno pytanie od razu mi się nasuwa, na szkarlatynę klasyczni lekarze każą podawać penicylinę 10 dni, pediatra mojej córki kazała podawać tylko 8 dni (tutaj jestem nieco zaskoczona, ale na plus), ale z tego co gdzieś wyczytałam Mistrz napisał, że wystarczy nawet tylko 5 dni penicyliny przy szkarlatynie? Dodam jeszcze, że pediatra córki podkreślała 4 razy, żeby nie skracać tych 8 dni antybiotyku, bo jak skrócimy to angina na bank rychło wróci.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Mbogdan 29-03-2023, 15:04
Cytat
Dodam jeszcze, że pediatra córki podkreślała 4 razy, żeby nie skracać tych 8 dni antybiotyku, bo jak skrócimy to angina na bank rychło wróci.

Nie mam wiedzy w temacie szkarlatyny, ale w temacie antybiotyków zwalczających bakterie mam ugruntowane stanowisko.

Lepiej jest stosować antybiotyki za długo niż za krótko, bo jeżeli antybiotyk nie zniszczy WSZYSTKICH bakterii i te silniejsze bakterie przetrwają to ich potomstwo będzie odporne na dany antybiotyk.

Taką wiedzę mam od pani Kapały, którą uważam za najwybitniejszą w temacie zdrowia.





Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 30-03-2023, 13:26
Przeszukuję forum, czytam, ale nigdzie tak wyraźnie nie znalazłam opinii Mistrza, że anginę paciorkowcową warto przechorować bez antybiotyków. Jeśli coś takiego udało się Wam znaleźć podeślijcie proszę link. Czy w którejś swojej książce opisuje Pan Józef anginę bakteryjną i jak z nią postępować? W której części?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 30-03-2023, 13:34
Jak na razie nie podałam antybiotyku, córka gorączkuje 5. dzień. Wydaje się, że wysypka ustąpiła, gardło wygląda lepiej i prawie nie boli, za to pojawił się ból węzłów chłonnych szyjnych, szczególnie mocny przy ucisku na szyję i wyższa gorączka tj. ok. 39,5 stopnia C. Jak długo może trwać gorączka, żeby nie było to niepokojące?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Asioha 30-03-2023, 15:26
A czy podawałaś córce jakiekolwiek leki przeciwgorączkowe?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 30-03-2023, 15:45
Cytat
A czy podawałaś córce jakiekolwiek leki przeciwgorączkowe?

Na chwilę obecną nie, bo temperatura nie osiągnęła jednak 40 stopni C. Jak będzie się do 40 zbliżać zamierzam podać lek przeciwgorączkowy. Powinnam go podawać już przy 39,5 stopnia C?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Asioha 30-03-2023, 16:14
Pytam, bo jak się podaje leki przeciwgorączkowe, szczególnie na początku infekcji, to później gorączka się ciągnie dłużej. Ja mam córeczki młodsze od Twojej i nawet przy lekko ponad 40 stopniach nie podawałam nic.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 30-03-2023, 16:54
Cytat
Ja mam córeczki młodsze od Twojej i nawet przy lekko ponad 40 stopniach nie podawałam nic.

Dziękuję. Trochę mnie uspokoiłaś tym opisem swoich doświadczeń :) Choć tutaj z wiekiem raczej w drugą stronę. Tj. z tego co wiem małe dzieci "wytrzymują" większą gorączkę niż osoby dorosłe, a zatem nastolatki są gdzieś między pomiędzy jak mniemam :) Choć oczywiście wiem też, że to pewnie osobnicza sprawa.


Cytat
Przeszukuję forum, czytam, ale nigdzie tak wyraźnie nie znalazłam opinii Mistrza, że anginę paciorkowcową warto przechorować bez antybiotyków. Jeśli coś takiego udało się Wam znaleźć podeślijcie proszę link. Czy w którejś swojej książce opisuje Pan Józef anginę bakteryjną i jak z nią postępować? W której części?
Wiesz może Asioha coś na ten temat? Ktokolwiek inny?


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Asioha 30-03-2023, 17:42
Cytuję z książki Pana Józefa „Jak się robi dzieci zdrowe i szczęśliwe” z rozdziału Zapalenie migdałków podniebiennych czy angina:
„Ropne zapalenie migdałków podniebiennych nazywa się anginą wówczas, gdy posiew wymazu z gardła wykaże obecność bakterii z rodzaju paciorkowców. W takim wypadku procedury medyczne przewidują stosowanie antybiotyków, co ma rzekomo zapobiec groźnym powikłaniom (…). W jamie ustnej człowieka żyje kilkadziesiąt gatunków zżytych z nami ewolucyjnie paciorkowców, wchodzących w skład naturalnej flory bakteryjnej, które jako komensale zasiedlają śluzówkę jamy ustnej, przez co zapobiegają zasiedleniu jej przez bakterie napływowe (…). W tej sytuacji niszczenie wszelkich paciorkowców tylko dlatego, że są paciorkowcami, jest strzelaniem z armaty do komara.”
:)


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 30-03-2023, 17:57
Dziękuję i jeszcze raz dziękuję bardzo. Nie mam tej książki, bo mamą już nie planuję zostać ;) Ale raz mam córkę, która może kiedyś być mamą, a dwa jednak jak widzę są tam różne ważne treści, które warto sobie przyswoić lub nawet odświeżyć.


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Asioha 30-03-2023, 17:59
Bardzo proszę. I właśnie dlatego warto mieć wszystkie książki Pana Józefa w domu :)


Tytuł: Odp: Szkarlatyna - czy aż tak poważna?
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 14-04-2023, 12:55
Chcę dać znać jak u nas się potoczyło, żeby nie kończyć tematu od tak. U nas dobrze, tj. naprawdę do teraz nie wiem czy to była szkarlatyna (przez wysypkę) czy zwykła angina ropna, ale wyzdrowiała bez antybiotyku. Myślę sobie, że organizm musi jeszcze coś oczyścić dodatkowo, bo teraz córka ma zwykły katar z niewielkim kaszlem, wygląda to jak już wirusowa sprawa.