Niemedyczne forum zdrowia

BLOK KULINARNY I KOSMETYCZNY => Diety i kuracje wg Biosłone => Wątek zaczęty przez: Lubel 18-01-2013, 23:00



Tytuł: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Lubel 18-01-2013, 23:00
Earthwindsun, skąd przeświadczenie o tym, iż ssanie oleju nie wyciąga toksyn? Źródła, które je proponują, które je polecają i dokładnie opisują, podkreślają, że stosowanie tej metody wyciąga z organizmu toksyny. Jest to pierwsza informacja, jaka się pojawia przy opisach tej metody, na wielu stronach www i forach. Rozumiem, że próbowałeś w ten sposób pozbyć się toksyn i nie przyniosło to żadnych efektów?


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Lubel 18-01-2013, 23:17
Znalazłem bardzo ciekawy opis metody ssania oleju na jednym z for internetowych:

W czasie swoich wieloletnich poszukiwań metod mogących pomóc w walce z SM-em natrafiłam na bardzo ciekawą i jednocześnie prostą terapię prof. Kranaucha z Kijowa. Metoda polega na ssaniu oleju. Przytaczam za "Kobietą i Życiem" jej zasady:
"Pod koniec lat 60. i na początku 70. furorę robiły metody profesora Kranaucha z Kijowa. Szczególnie wiele popularności przyniósł mu referat wygłoszony na ogólnoukraińskim zjeździe bakteriologów, w którym przedstawił swoją dość bulwersującą teorię o pochodzeniu niektórych schorzeń oraz metody leczenia ich. Niektóre z nich, jak ogłosił, wypróbował na sobie. Medycy nie potraktowali uczonego poważnie, co nie przeszkadzało, że zdobył spory rozgłos.
Otóż profesor twierdził, że u źródeł większości chorób leży zakłócenie przemiany materii niemożnością wydalenia przez organizm toksyn (chorobotwórcza mikroflora) oraz zbędnych, żywych i martwych substancji (złogów), które łącznie określił jako 'balast'. Gdyby nie ów balast, człowiek żyłby 140-150 lat.

Należy zatem pomóc organizmowi, to znaczy przeprowadzić taką kurację, by nie oddziaływać na poszczególne narządy czy wręcz komórki, ale - zaktywizować cały system obronny, usprawniając wydalanie na zewnątrz tego, co stało się źródłem zakażenia lub niedomagania.

Kuracją taką ma być wg prof. Kranaucha ssanie oleju. Łyżkę stołową oleju roślinnego - najlepiej arachidowego lub słonecznikowego - wlać do jamy ustnej. Następnie ? wykonując ruch, jak przy ssaniu smoczka, czy cukierka - trzymać go w ustach ok. 15-20 minut. Należy pilnie uważać, by tego oleju nie połknąć oraz nie napinać mięśni języka i policzków. Początkowo olej zgęstnieje, później zrobi się rzadki jak woda, właśnie wtedy trzeba go wypluć. Powinien być biały jak mleko. Gdyby był żółty lub złocisty - zabieg trwał za krótko. Po usunięciu oleju z ust należy je wypłukać.

Ssanie najlepiej wykonywać przed śniadaniem i wieczorem przed snem. Dla przyspieszenia leczenia można operację powtórzyć jeszcze ze dwa razy w ciągu dnia, zawsze pamiętając o tym, by nie połknąć ani kropelki.

W wypluwanym płynie - zdaniem prof. Kranaucha - znajduje się mnóstwo 'inicjatorów' rozlicznych chorób, w tym nowotworowych, a niemal każdy jest aktywny.

Kuracja powinna trwać zależnie od wymogów konkretnego organizmu. Na ogół dobre samopoczucie, przypływ sił witalnych, radość życia i świadomość powrotu sił, poprawa pamięci i koncentracji umysłu, a także spokojny, dający wypoczynek sen - dają znać, że leczenie skończone.

Profesor ostrzegał przed pogorszeniem stanu zdrowia podczas wstępnego etapu kuracji, średnio po kilku dniach, zwłaszcza u osób starszych, obarczonych chorobami. Aktywizują się bowiem ogniska zapalne, zaś wątłe jeszcze siły odpornościowe walczą na pełnych obrotach. W rezultacie następuje zaostrzenie choroby i odnosi się wrażenie, że pogarsza się stan zdrowia. Kraunach jednak nie zalecał przerywania kuracji, wyjąwszy szczególne przypadki.

Kryzys, nierzadko poważny, jest jednak przemijający. Po jego ustaniu proces samoleczenia się organizmu rozwija się i postępuje aż do szczęśliwego zakończenia."


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Domi5 19-01-2013, 08:16
To potwierdza, że warto kontunuować ssanie oleju. Znam też osobę, która stosuje tę metodę od dwóch lat i bardzo sobie chwali efekty.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 19-01-2013, 12:03
Cytat
wykonując ruch, jak przy ssaniu smoczka, czy cukierka - trzymać go w ustach ok. 15-20 minut. Należy pilnie uważać, by tego oleju nie połknąć oraz nie napinać mięśni języka i policzków.
Na Biosłone poleca się przesączanie go przez zęby, a tego chyba nie da się zrobić nie napinając policzków? Zresztą ssać jak smoczek też sobie nie wyobrażam bez napięcia języka. Chyba, że ma to być bardzo lekkie ssanie.
Cytat
zawsze pamiętając o tym, by nie połknąć ani kropelki.
Nigdy chyba jeszcze mi się to nie udało. Tzn. niby nie połykam (bo przecież oddycham przez nos, więc język zatyka wlot przełyku, ale odruchu przełykania śliny nie można powstrzymywać w nieskończoność i w końcu jakaś "kropelka" chyba się do przełyku przedostaje.
Cytat
To potwierdza, że warto kontunuować ssanie oleju. Znam też osobę, która stosuje tę metodę od dwóch lat i bardzo sobie chwali efekty.
Stosowałem kilka miesięcy i efektu żadnego nie było. Może poza zdartym gardłem, bo jakoś trzeba było to, co się osadziło na ściankach gardła odchrząknąć i wypluć ;).


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Lubel 19-01-2013, 13:41
Sam nie wiem, czemu nie było efektów u Ciebie Trubadur. Pewnie składa się na to wiele czynników, o których nie piszesz. Być może spożywasz i spożywałeś podczas ssania oleju gluten, który w Twoim przypadku może powodować problemy. Może jakiś inny czynnik wpływał na to, że poprawa nie nastąpiła. Możliwe też, że najzwyczajniej w świecie, zabrakło jeszcze kilku tygodni lub miesięcy do zauważalnej poprawy. Podobnie jest z MO, które nie działa w przeciągu dni czy tygodni, lecz potrzebuje trochę więcej czasu. Tutaj potrzeba cierpliwości i systematyczności no i oczywiście wiary, która napędza nas do całkowitego oczyszczenia i wyzdrowienia;)

Przyznam się, że sporo czytałem o metodzie ssania oleju na przeróżniejszych forach internetowych i zauważyłem, że jak ze wszystkim, tak i w tym przypadku, zdarzają się negatywne opinie, aczkolwiek pozytywnych jest znacznie znacznie więcej. Ludziom to naprawdę pomaga, więc warto próbować. Uważam, że łącząc MO z ssaniem oleju słonecznikowego i dodatkowo rezygnując z glutenu, możemy wyciągnąć organizm z najróżniejszych dolegliwości.

Ps. Raczej mi się nie zdarza połknąć cokolwiek, podczas ssania oleju. Odruch przełykania śliny skutecznie usypiam podczas tej czynności. Gwarantuję, że da się!:)


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 19-01-2013, 14:05
Cytat
Sam nie wiem, czemu nie było efektów u Ciebie Trubadur. Pewnie składa się na to wiele czynników, o których nie piszesz. Być może spożywasz i spożywałeś podczas ssania oleju gluten, który w Twoim przypadku może powodować problemy. Może jakiś inny czynnik wpływał na to, że poprawa nie nastąpiła. Możliwe też, że najzwyczajniej w świecie, zabrakło jeszcze kilku tygodni lub miesięcy do zauważalnej poprawy. Podobnie jest z MO, które nie działa w przeciągu dni czy tygodni, lecz potrzebuje trochę więcej czasu. Tutaj potrzeba cierpliwości i systematyczności no i oczywiście wiary, która napędza nas do całkowitego oczyszczenia i wyzdrowienia;)
Też nie wiem, może za krótko. A może nie jest ze mną tak źle, żeby olej miał w czymś pomóc... Ale np. Scorupion powiada, że ssie już dwa lata, a efekty znikome. Glutenu oczywiście nie spożywam.

Cytat
Ps. Raczej mi się nie zdarza połknąć cokolwiek, podczas ssania oleju. Odruch przełykania śliny skutecznie usypiam podczas tej czynności. Gwarantuję, że da się!:)
Mnie oczywiście chodzi o takie pseudo przełykanie, jak np. u dentysty. I powstrzymać go niestety przez 15 minut nie potrafię, zawsze pod koniec odruch bierze górę :P.



Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Domi5 19-01-2013, 14:51
Ja znam osobę, która zmaga się od lat z chorobą zatok i po ponad roku ssania oleju czuje poprawę. Ja musiałam przerwać ssanie oleju, ponieważ toksyny się skumulowały i miałam potworny zapach z ust.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 19-01-2013, 15:02
Interesuje mnie sprawa tej techniki. Ssacie (ssiecie?) przez zęby, nadymając policzki, czy "jak smoczek"?


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Domi5 19-01-2013, 15:07
Przez zęby nie przepuszczam raczej, tylko zasyssam w jamie ustnej.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 19-01-2013, 15:27
Przez zęby nie przepuszczam raczej, tylko zasyssam w jamie ustnej.
A to jest błąd, też tak zasysałem i nie było efektów z zatokami, natomiast jak zacząłem zasysać przez zęby, wtedy zaczęło działać. Efekt ssania przez zęby można uzyskać pracując językiem :).
Ponadto zauważyłem że odstawienie ssania po paru miesiącach spowodowało fajną infekcję górnych dróg oddechowych. Przypomina mi się co Zibi kiedyś pisał, że po odstawieniu napuchły mu oczy. Tłumaczył to tym, że wychodzące toksyny nagle nie znalazły ujścia powodując stan zapalny, który w moim przypadku też był wskazany.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Domi5 19-01-2013, 15:34
To w poniedziałek zacznę ssać przez zęby i zobaczymy czy coś się zacznie dziać.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Lubel 19-01-2013, 16:05
Spokoadam, jak często ssałeś olej? Częściej niż raz dziennie?


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 19-01-2013, 17:35
Jeden raz dziennie, wieczorkiem, 20 minut, na w miarę pusty żołądek bo będzie zgaga.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Defragmentor 19-01-2013, 21:25
Jeszcze lepiej rano na pusty żołądek


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Agata 20-01-2013, 14:16
Cytat
wykonując ruch, jak przy ssaniu smoczka, czy cukierka - trzymać go w ustach ok. 15-20 minut. Należy pilnie uważać, by tego oleju nie połknąć oraz nie napinać mięśni języka i policzków.
Na Biosłone poleca się przesączanie go przez zęby, a tego chyba nie da się zrobić nie napinając policzków? Zresztą ssać jak smoczek też sobie nie wyobrażam bez napięcia języka. Chyba, że ma to być bardzo lekkie ssanie.
Ssałam olej przez dwa lata. Da się przesączać przez zęby bez zbytniego napinania policzków czy języka. I to nie jest lekkie ssanie. Olej przy wypluwaniu jest bieluteńki.

Cytat
zawsze pamiętając o tym, by nie połknąć ani kropelki.
Nigdy chyba jeszcze mi się to nie udało. Tzn. niby nie połykam (bo przecież oddycham przez nos, więc język zatyka wlot przełyku, ale odruchu przełykania śliny nie można powstrzymywać w nieskończoność i w końcu jakaś "kropelka" chyba się do przełyku przedostaje.

Nigdy nie połknęłam ani kropelki. Fakt, że zdarzało mi się szybko wypluwać, żeby się nie zakrztusić, ale to tylko wtedy, gdy miałam kaszel, który nie pozwalał na dokończenie ssania. Pamiętam, że po jakimś czasie bardzo często dostawałam czkawkę, ale nawet wtedy nie połknęłam oleju. Trubadur, "ćwiczenie czyni mistrza". Poćwicz trochę, zanim napiszesz, że się nie da.

Cytat
To potwierdza, że warto kontunuować ssanie oleju. Znam też osobę, która stosuje tę metodę od dwóch lat i bardzo sobie chwali efekty.
Stosowałem kilka miesięcy i efektu żadnego nie było. Może poza zdartym gardłem, bo jakoś trzeba było to, co się osadziło na ściankach gardła odchrząknąć i wypluć ;).

Mnie się nic nie osadzało na ściankach gardła i nic odchrząkiwać nie musiałam. Może w ten sposób się oczyszczałeś? Czyli przerwałeś cały (wartościowy) proces...


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 20-01-2013, 14:37
Cytat
Poćwicz trochę, zanim napiszesz, że się nie da.
Przez kilka miesięcy zdążyłem wszystko przetestować. Dziś też próbowałem innych technik, także "smoczka". Cóż mogę powiedzieć: po prostu się nie da :). Zaleca się, aby wywołać duże podciśnienie. A tego przecież nie idzie zrobić inaczej, niż mocno zasysając, a przy tym bardzo mocno pracują policzki, język, a nawet napinają się mięśnie szyi. Nie wątpię, że robię to źle, ale wprost nie mogę uwierzyć, że przy tak prostej czynności mogą być jakieś wątpliwości. A jednak są. Jak można inaczej ssać, niż wydymając lekko policzki, a potem wciągając powietrze do środka? Próbowałem także pracować samym językiem, ale wówczas ma się wrażenie, że zaraz się wszystko połknie.

Cytat
Mnie się nic nie osadzało na ściankach gardła i nic odchrząkiwać nie musiałam. Może w ten sposób się oczyszczałeś? Czyli przerwałeś cały (wartościowy) proces...
Nawet w trakcie ssania czuję, jak coś zaczyna spływać po gardle. To jest podwójnie problematyczne, bo nie tylko trzeba to potem odchrząknąć (a gardło bywa wyschnięte na tyle, że bez przełknięcia śliny po prostu odchrząknąć się nie da), ale jeszcze wzmaga odruch przełykania. Patowa sytuacja, nieprawdaż? :). A czy przerwałem proces, to raczej nie. Po pierwsze, nie porzuciłem ssania całkowicie. A po drugie, i bez tego często odkrztuszam coś z gardła albo coś tam spływa z zatok. Więc oczyszczanie powoli, bo powoli, ale się toczy.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 11-04-2013, 06:53
Znalazłem bardzo ciekawy opis metody ssania oleju na jednym z for internetowych:

W czasie swoich wieloletnich poszukiwań metod mogących pomóc w walce z SM-em natrafiłam na bardzo ciekawą i jednocześnie prostą terapię prof. Kranaucha z Kijowa. Metoda polega na ssaniu oleju. Przytaczam za "Kobietą i Życiem" jej zasady:
"Pod koniec lat 60. i na początku 70. furorę robiły metody profesora Kranaucha z Kijowa. Szczególnie wiele popularności przyniósł mu referat wygłoszony na ogólnoukraińskim zjeździe bakteriologów, w którym przedstawił swoją dość bulwersującą teorię o pochodzeniu niektórych schorzeń oraz metody leczenia ich. Niektóre z nich, jak ogłosił, wypróbował na sobie. Medycy nie potraktowali uczonego poważnie, co nie przeszkadzało, że zdobył spory rozgłos.
Otóż profesor twierdził, że u źródeł większości chorób leży zakłócenie przemiany materii niemożnością wydalenia przez organizm toksyn (chorobotwórcza mikroflora) oraz zbędnych, żywych i martwych substancji (złogów), które łącznie określił jako 'balast'. Gdyby nie ów balast, człowiek żyłby 140-150 lat.

Należy zatem pomóc organizmowi, to znaczy przeprowadzić taką kurację, by nie oddziaływać na poszczególne narządy czy wręcz komórki, ale - zaktywizować cały system obronny, usprawniając wydalanie na zewnątrz tego, co stało się źródłem zakażenia lub niedomagania.

Kuracją taką ma być wg prof. Kranaucha ssanie oleju. Łyżkę stołową oleju roślinnego - najlepiej arachidowego lub słonecznikowego - wlać do jamy ustnej. Następnie ? wykonując ruch, jak przy ssaniu smoczka, czy cukierka - trzymać go w ustach ok. 15-20 minut. Należy pilnie uważać, by tego oleju nie połknąć oraz nie napinać mięśni języka i policzków. Początkowo olej zgęstnieje, później zrobi się rzadki jak woda, właśnie wtedy trzeba go wypluć. Powinien być biały jak mleko. Gdyby był żółty lub złocisty - zabieg trwał za krótko. Po usunięciu oleju z ust należy je wypłukać.

Ssanie najlepiej wykonywać przed śniadaniem i wieczorem przed snem. Dla przyspieszenia leczenia można operację powtórzyć jeszcze ze dwa razy w ciągu dnia, zawsze pamiętając o tym, by nie połknąć ani kropelki.

W wypluwanym płynie - zdaniem prof. Kranaucha - znajduje się mnóstwo 'inicjatorów' rozlicznych chorób, w tym nowotworowych, a niemal każdy jest aktywny.

Kuracja powinna trwać zależnie od wymogów konkretnego organizmu. Na ogół dobre samopoczucie, przypływ sił witalnych, radość życia i świadomość powrotu sił, poprawa pamięci i koncentracji umysłu, a także spokojny, dający wypoczynek sen - dają znać, że leczenie skończone.

Profesor ostrzegał przed pogorszeniem stanu zdrowia podczas wstępnego etapu kuracji, średnio po kilku dniach, zwłaszcza u osób starszych, obarczonych chorobami. Aktywizują się bowiem ogniska zapalne, zaś wątłe jeszcze siły odpornościowe walczą na pełnych obrotach. W rezultacie następuje zaostrzenie choroby i odnosi się wrażenie, że pogarsza się stan zdrowia. Kraunach jednak nie zalecał przerywania kuracji, wyjąwszy szczególne przypadki.

Kryzys, nierzadko poważny, jest jednak przemijający. Po jego ustaniu proces samoleczenia się organizmu rozwija się i postępuje aż do szczęśliwego zakończenia."

Mamy 2 układy limfatyczne. Ten mniejszy obejmuje właśnie głowę. Pozbywanie się toksyn z tego obszaru za pomocą jamy ustnej jest dobrą i bezpieczną metodą. Jest to moje teoretyczne stwierdzenie ponieważ jeszcze nie stosowałem ssania oleju jako metody pozbywania się toksyn.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: scorupion 11-04-2013, 08:07
Półtora roku ssałem olej, jedyne co się zmieniło to kolor zębów na jaśniejszy. Dłużej mi się nie chce.


Tytuł: Odp: SSanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 19-08-2013, 22:20
http://fitness.wp.pl/zdrowie/metody-naturalne/art186,olej-kokosowy-kosmetyk-lek-i-suplement.html
Cytat
Olej kokosowy wybiela zęby. Najnowszy hit wielbicieli nowinek ekologicznych to tzw. „ssanie oleju”. Wywodząca się z medycyny ajurwedyjskiej kuracja polega na codziennym płukaniu jamy ustnej olejem kokosowym. Efekt? Bielsze zęby i mocniejsze dziąsła. Wystarczy spojrzeć na białozębych mieszkańców wysp Pacyfiku.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Asia61 20-08-2013, 07:48
Znalazłam przepis na pastę do zębów na bazie oleju kokosowego.
http://www.samouzdrawianie.pl/domowa-pasta-do-zebow-przepis-na-bazie-oleju-kokosowego/
Też wybiela zęby. I nie truje.
A tu jeszcze o walorach tego oleju:
http://fitness.wp.pl/zdrowie/metody-naturalne/art186,olej-kokosowy-kosmetyk-lek-i-suplement.html


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Nosłoń 30-08-2014, 00:38
Czy mogę ssać olej po wyrwaniu zęba?


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-08-2014, 05:02
W żadnym wypadku!


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Nosłoń 30-08-2014, 11:35
A jeśli zrobiłem to już raz, to nic się nie stanie?


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Namidairo 30-08-2014, 11:55
A jeśli zrobiłem to już raz, to nic się nie stanie?
W ciągu 7 dni nastąpi zgon.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Nosłoń 30-08-2014, 13:51
Całe szczęście.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Nówka 03-11-2014, 09:03
Ostatnio dość dawno przeprowadzałam kurację i nie pamiętam już jakie były reakcje organizmu - zresztą wtedy to wtedy, teraz może być inaczej. Czy ktoś ze stosujących ssanie oleju doświadczył szybkiego przełomu zdrowotnego? W sobotę, po jakiś 3 dniach (chyba) stosowania, nagle zaczęłam umierać na zatoki, bez żadnych dodatkowych przyczyn jak mi się zdaje;]
Czy to faktycznie oczyszczanie czy raczej jednak wyjście (w czapce!) na cmentarz?;)
Proszę o opinie.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Carrie 03-11-2014, 12:05
Nie doświadczyłam przełomu, choć stosuję ssanie oleju codziennie (od początku sierpnia rozpoczęłam drugie podejście). Od kiedy stosuję go regularnie, nie pamiętam, aby dręczył mnie typowo 'zatokowy' ból głowy, z którym kiedyś borykałam się bardzo często. Czasem jednak czuję, jak po ssaniu spływa mi z zatok wydzielina - czasem sama ropa, czasem z resztkami czopów (wypluwam), więc problem z zatokami mam na pewno. Rozważam rozpoczęcie zakrapiania, jednak boję się niedyspozycji w pracy.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Wera 13-03-2015, 13:18
Zamierzam wrócić do ssania oleju, ale od ostatniej próby pojawiła się u mnie spora szpara między zębami a konkretnie brak zębów 4 i 5. Czy w takiej sytuacji będzie możliwe przeprowadzenie prawidłowo tego zabiegu? Coś mi się zdaje, że będzie problem z wytworzeniem podciśnienia :(


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 13-03-2015, 22:25
Wera, będzie dobrze. Podciśnienie robimy tylko przednimi zębami. Dasz radę.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Wera 14-05-2015, 13:56
Mam pytanie, w jaki sposób ssanie oleju przyczynia się do leczenia chorób wątroby albo nerwicy lękowej?


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Wera 03-12-2015, 18:18
Wydaje mi się, że ssanie oleju przynosi u mnie efekty, bo pojawiły się dziwne zawroty głowy/uczucie bycia pijanej. Nie wiem czy to efekt tej terapii, ale zawroty związane są z fobią społeczną, która dokucza mi od lat. Czy ktoś ma podobne doświadczenia?


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Shadow 03-12-2015, 18:50
Podobne efekty miałem, jak na początku zacząłem zakraplać nos kroplami z alocitem. Moja dziewczyna też tak miała.

Ssanie oleju pomaga w usuwaniu toksyn z obrębu twarzoczaszki, ale pośrednio może zainicjować jakiś proces, który wywołuje takie efekty. Tu niestety nie mogę się wypowiedzieć.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Luciano 03-12-2015, 19:05
Mnie po paru dniach ssania oleju pogarsza się samopoczucie i dostaję takiej nerwicy, że nie mogę normalnie funkcjonować. Po zakraplaniu tak nie mam, dlatego skupiam się na razie na tej metodzie. A za jakiś czas pewnie przyjdzie i pora na ssanie oleju.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Wera 03-12-2015, 19:37
Dzięki chłopaki, dodaliście mi otuchy. Mistrz przecież wspomina w opisie tej metody, że leczy ona m.in nerwice/fobie. Nie ukrywam, że mam niezły bajzel w uzębieniu (źle wyleczona kanałówka i jest tam już stan zapalny, który widać na zdjęciu), więc może właśnie ten cały syf poprzez ssanie powoduje takie reakcje? A jak u was w tematach dentystycznych?


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Shadow 03-12-2015, 19:47
U mnie wszystko w porządku, wiecznie białe zęby bez skazy, więc może dlatego nie mam żadnych reakcji przy ssaniu oleju :).


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Luciano 03-12-2015, 20:31
W moim przypadku z zębami jest cienko. Wcześniej się pościerały. Na chwilę obecną nie cierpię już na nadwrażliwość, zaś kolor zębów za biały nie jest, ale źle też nie wyglądają.

Podejrzewam, że ten stan zapalny po złym leczeniu ma wpływ na ssanie oleju i vice versa.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Asia61 08-12-2015, 20:39
 
Wydaje mi się, że ssanie oleju przynosi u mnie efekty, bo pojawiły się dziwne zawroty głowy/uczucie bycia pijanej. Nie wiem czy to efekt tej terapii, ale zawroty związane są z fobią społeczną, która dokucza mi od lat. Czy ktoś ma podobne doświadczenia?
Skąd wiesz, że fobia społeczna ma z tymi zawrotami związek?
Ja też mam resztki fobii społecznej (kiedyś w dzieciństwie miałam potworną fobię), i również mam coś jak zawroty głowy (lekkie) i zaburzenia widzenia. Pojawiły się po trzech latach oczyszczania bez ssania oleju i zakraplania zatok. Czuję, że to ma związek z zagrzybieniem oczodołów i zatok. Nos mam już stale drożny, głowa mnie nigdy nie boli od zatok, nawet ciężkość głowy prawie przeszła. Tylko takie lekkie przymulenie. 


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Gusto 09-12-2015, 22:24
Asia61: Czy zakraplając nos także ssiesz olej słonecznikowy i pijesz MO ?


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Asia61 09-12-2015, 23:53
Cytat
po trzech latach oczyszczania bez ssania oleju i zakraplania zatok.
Nie ssę i nie zakraplam. Przecież pisałam. MO piję.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Wera 10-12-2015, 17:36
Cytat
Skąd wiesz, że fobia społeczna ma z tymi zawrotami związek?
Asiu, nie wiem czy ma związek, tak sobie mniemam, bo zauważam, że pojawiają się w momencie kontaktu z ludźmi, a to dla mnie zawsze stres. Odstawiłam olej i MO, bo to fatalne uczucie (te zawroty, nerwica). Wielkiej różnicy nie widzę, może i nie ma zawrotów, ale nerwica jakby jeszcze większa. Zastanawiam się, czy po raz III nie przeprowadzić DP, bo chyba nieumiejętnie do tego podeszłam. Dziś np. czuje się tak fatalnie, że ledwo siedzę przy biurku. Myślę, że to oczyszczanie, a nie jakieś inne choróbsko, bo lata na lekach uspokajających zrobiły swoje...

Dodam jeszcze, że również mam zaburzenia widzenia jak ty to opisałaś i prawie zero koncentracji. Głowa boli mnie przeważnie w dużym stresie, np. jazda samochodem po nowej trasie (od niedawna mam prawo jazdy).


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Asia61 17-12-2015, 07:14
Wera, ile masz lat? Ja męczę się jeszcze oczyszczaniem, mimo, że nie popędzam, ale bardzo źle mnie karmiono w dzieciństwie i nie miałam dobrych zwyczajów żywieniowych niestety. Dodatkowo historia medyczna, suple itd. spowodowały wiele zaburzeń. To musi potrwać.
U Ciebie to wygląda również nieciekawie, więc również nie popędzaj organizmu, tylko prawidłowym stylem powolutku do przodu. :)


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Wera 28-12-2015, 19:10
Asiu61, jestem po 30-stce i przerabiałam również wiele suplementów i antybiotyków. Ale moim największym wrogiem jest stres i to na pewno nie przyspiesza zdrowienia. Tymczasem podratowałam się dziurawcem a od stycznia wrócę do zakraplania nosa bo ssanie oleju najwyraźniej mi nie służy. Planuję też naprawić źle leczony kanałowo ząb, ale to są koszty rzędu 1000zł...


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 28-12-2015, 23:20
Planuję też naprawić źle leczony kanałowo ząb, ale to są koszty rzędu 1000zł...
Da się naprawić takie coś? Kiedyś za dawnych czasów też się nabrałem na taką 'naprawę', która polega na ponownym czyszczeniu kanałów - wg mnie szkoda zachodu, jak ząb gdzieś z tyłu to lepiej się go pozbyć.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Wera 03-01-2016, 14:04
No niestety ząb jest w dolnej szczęce więc jest widoczny. Chodziło mi o ponowne czyszczenie kanałów, ale pod mikroskopem, w związku z tym jest to zabieg o wiele bardziej precyzyjny niż zwykła kanałówka. 


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Szymanczi 06-08-2016, 15:33
Ja też od 3 dni stosuje ssanie oleju. Mam wątpliwości co do techniki.
Niby pojawił się ostry ból zatok, ale nie wiem czym to jest spowodowane. Wiatrakiem w pracy czy właśnie od tej kuracji.

Ssę przez zęby, aż napina mi się szyja, i po rozluźnieniu ból z głowy schodzi.
Próbowałem jeszcze przez policzki, niby ciśnienie większe, ale nie czułem ulgi po rozluźnianiu.
Ktoś potwierdzi, że dobrze to robię?



Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Alston 20-12-2016, 12:06
Czy można stosować ssanie oleju zaraz po wypiciu MO?


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Asia61 20-12-2016, 12:11
Nie. Pobudzasz układ pokarmowy do pracy i mikstura może zostać strawiona.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Dyczkin 17-04-2017, 20:44
Ile zatem trzeba odczekać po wypiciu MO?
Ja ssę olej kokosowy i teraz nie wiem, czy atak zatok miałem w skutek ssania, czy po prostu był to atak alergii (jestem uczulony na pyłki).


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Dyczkin 30-04-2017, 19:03
Pół godziny wystarczy?


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Shadow 30-04-2017, 19:36
Ile zatem trzeba odczekać po wypiciu MO?
Ja ssę olej kokosowy, i teraz nie wiem, czy atak zatok miałem w skutek ssania, czy po prostu był to atak alergii (jestem uczulony na pyłki).

Na to pytanie nikt Ci nie odpowie, bo mogło być i tak, i tak.

A co do robienia czegokolwiek po MO, to mówi się, że 30 min. to minimum. Oczywiście jak poczekasz do 60 min. to lepiej. Osobiście akurat czuję, że u mnie na bazie 2-letniego doświadczenia, 60 min. to tyle, ile powinienem czekać.


Tytuł: Odp: Ssanie oleju
Wiadomość wysłana przez: Dyczkin 18-02-2023, 20:39
Jakiś czas temu powróciłem do ssania oleju. W niedzielę - wtorek przeleżałem w łóżku z małą infekcją wirusową, ból zatok, stan podgorączkowy, cieknąca z tyłu gardła ropa. Większość objawów minęła, poza irytującym do teraz, gooorzkim posmakiem lecącej ropy, od czasu do czasu muszę potężnie odkasnąć. Ssanie oleju przerwałem, czekam na zniknięcie tego posmaku.