Niemedyczne forum zdrowia

Z przykrością informujemy o śmierci Biosłonejczyka: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Znaleziono-cialo-turysty-ktory-w-ubieglym-tygodniu-zaginal-w-Tatrach,wid,18448075,wiadomosc.html?ticaid=117781&_ticrsn=3
Bartek Mierzyński, nick Heniek, był wieloletnim aktywistą Ruchu Biosłone, współzałożycielem Fundacji Biosłone i jej sekretarzem.

https://www.youtube.com/watch?v=GKHOYIrg-6Q

A to ulubiony utwór Dywizjona. Tak nazywaliśmy Go prywatnie, bo sam jeden robił tyle zamieszania, co cały dywizjon.

https://www.youtube.com/watch?v=Y0JGHSkqigM

Nie było dane mi Go poznać, ale wielka szkoda, że tak młody człowiek zakończył swoją ziemską wędrówkę :(.
Niech spoczywa w pokoju.

Wyrazy współczucia dla wszystkich Jego bliskich.

Szczere kondolencje dla bliskich i rodziny 😞

Znałem Heńka bardzo dobrze. Jeszcze dwa lata temu było go pełno wszędzie, po pięć telefonów dziennie, częstych skypowych rozmów. Propagował Biosłone, pomagał, tak jak potrafił. Z pewnością i to nie ulega wątpliwości, wielu zalazł za skórę, bo nie znosił pacjenckiego debilizmu i celnie to wytykał ze swoim rozbrajającym uśmiechem przy okazji kolejnych rozmów. Szperał, wynajdywał różne rzeczy i wrzucał na forum, żeby dokopać medycynie – to trzeba mu oddać. Z biegiem czasu zajął się swoimi domowymi obowiązkami, więc od tych kilkunastu miesięcy mniej się udzielał, mniej dzwonił, pisał, ale nieprzerwanie logował się na forum.

Nagle ta informacja na wielu portalach o poszukiwaniach Bartka. Już po wstawionym poście Mistrza na czacie miałem kiepskie przeczucia. Jak docierają do człowieka informacje o poszukiwaniu kogoś w górach, kto nie daje znaku życia od kilku dni, ciężko myśleć o optymistycznym końcu. Wielokrotnie w życiu czytałem o turyście który wybrał się w góry, szukali go, bo nie wrócił do schroniska, wynajmowanego pokoju i najczęściej kończyło się najgorszym scenariuszem. Niestety tak się stało i w tym przypadku.

W Tatrach byłem w czerwcu tego roku. Po wielu, wielu latach pojechałem w góry. Zrobiłem spacer do Morskiego Oka, przeszedłem w obie strony te 20 km, patrzyłem na te wysokie, piękne góry i czułem przed nimi respekt. Na szczęście nie wyobrażałem sobie siebie tam wysoko pośród zdradliwych szczytów, zwłaszcza kiedy widziałem przez lornetkę idących turystów. Bardziej ogarniała mnie trwoga o nich, aniżeli zazdrość, że mnie tam nie ma. Piszę te parę zdań, bo góry potrafią zafascynować wielu i ciągną ich tam w górę. Część z nich już nie wraca. Poza tym swego czasu przeczytałem "Tragedie tatrzańskie" i "Wołanie w górach" i to wystarcza, żeby mieć zawsze w głowie tą czerwoną, zapalającą się kontrolkę w razie chęci doznania czegoś nieokreślonego, czego nie doświadcza się tutaj nisko.

Jest mi po prostu, najzwyczajniej przykro, że Heńka nie ma tutaj z nami. W życiu nie przypuszczałbym, że on wlezie tam wysoko na te najtrudniejsze szlaki i już z nich nie zejdzie. Nie dowiemy się chyba już, czy chciał sobie coś tym udowodnić, że ma to bardzo dobre, biosłonejskie zdrowie, żeby hulać po wysokich górach i przecenił możliwości, czy robił to już dziesiątki razy i po prostu, potknął się. Strasznie głupi, zaskakujący koniec jego życia. Minie sporo czasu, zanim oswoję się z tą nową rzeczywistością. Dla mnie i dla rodziny, żony i dzieci – bo go pamiętają – informacja o znalezieniu go przez słowackich ratowników u podnóża góry, jest szokiem.

Szok, wyrazy współczucia dla rodziny.

Bardzo przykra informacja..

Jeśli Bartek faktycznie zwiedzał te szczyty:

http://www.tatrygory.pl/galerie/durny/durny_035_std.jpg
http://tomkowagran.pl/images/galeria/Durny_Szczyt_31.08.2008_r._040_1.jpg

To było to faktycznie dość ryzykowne :-/

Żegnaj Bartku..

Niezmiernie poruszająca i przykra wiadomość, a do tego biorąc pod uwagę potencjał Bartka bardzo niedorzeczna :-(.
Ja wiele mu zawdzięczam, ponieważ dzięki Niemu poznałam Biosłone. Tak wspaniały człowiek na zawsze zostanie
w pamięci. Wyrazy współczucia dla Jego bliskich.

Heńka znałam tylko z ciętych postów, ale jak lubił ten utwór Manamu, to musiał być wrażliwy i delikatny w sumie. A góry wysoki czasem zabierają, tych, którzy je kochają!
A planety szaleją, szaleją i śmieją się śmieją...
Ja wierzę w życie wieczne, dlatego ufam, że jest już w Niebie i wszystko rozumie. Bardzo współczuję rodzinie.

Heniek (gaduła) odpowiada prawidłowo na pytanie, które jest tytułem audycji "Czym się różni alergia od oczyszczania". (http://radiobioslone.pl/archiwum/audycje/cz-6)

Bardzo go lubiłam, strasznie szkoda chłopaka. :(

Heniek i jego "Primum non nocebo" – Eksperci obalają mity. (http://www.radiobioslone.pl/archiwum/audycje/cz-8)

Człowiek tak goni dzień za dniem, że ledwie się obejrzy a to już dwa lata minęły od śmierci naszego kolegi z Fundacji Biosłone Bartka Mierzyńskiego. Wielu z Was z pewnością pamięta Bartka z nicku Heniek, pod którym pisał na forum Biosłone. Zajmował się nie tylko zdrowiem http://www.niedrzwiczak.pl/pamieci-bartka. Uwielbiał wędrówki po górach...

Dwa lata minęły, a mi wciąż bardzo Go brakuje - Jego autentycznego oddania sprawie, dociekliwości, no i przede wszystkim gotowości do pomocy.

Jedna z piosenek, które lubił: https://www.youtube.com/watch?v=NAoOoVKPEdY

Heńka zwanego Dywizjonem nadal mam na świeżo w swojej pamięci, zwłaszcza jego specyficzny sposób mówienia na Skypie. I faktycznie lubiał pomagać.

Ach - jakie to piękne aż ciarki przechodzą.
Heniek wiedział co dobre, niech spoczywa w pokoju.