Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Przypadki zdrowotne forumowiczów => Wątek zaczęty przez: Anastazja 30-03-2009, 14:53



Tytuł: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-03-2009, 14:53
Wiek: 28 lat.
 Objawy fizyczne:
- duszność, zawroty głowy( szczególnie w wyniku stresu), szybkie męczenie się, szum w uszach, drapanie
   w gardle i krtani, ciepło( pieczenie w okolicy płuc), po nocy biały nalot na języku, swędzenie skóry głowy,
   kiedy się spocę, również ciała, nieprzyjemny zapach potu, przelewanie i burczenie w żołądku, brzydka
   skóra pleców( liczne grudki na skórze), również wywity ropne, świąd odbytu, nawracające stany zapalne
   narządu rodnego, kłucie w pęcherzu( stan przewlekły), ciągłe bóle głowy( rozpieranie), związane
   zatokami czołowymi( stan przewlekły), stany podgorączkowe( temp. 37.0, 37.2 i 3 na przemian z temp.
   ciała 36.0), dreszcze, uczucie zimna, na przemian z uczuciem rozpierającego ciepła, swędzenie nosa,
   kichanie, nieprawidłowy stolec( po koktajlach znacznie lepiej), pocenie sie na tle nerwowym.
 Objawy psychiczne:
-  nerwowość, brak koncentracji, rozbicie, uczucie, jakbym miała wysoką gorączkę, wybuchowość, stany
   depresyjne, lęki, nieuzasadninona agresja, brak wiary w siebie i w wyzdrowienie, przpelatane myśłami,
   że wszystko będzie dobrze, unikanie kontaktów z ludźmi, ze względu na złe samopoczucie, brak zaufania
   do ludzi, bojaźliwość( podskakiwanie przy każdym hałasie), chęć na owoce i słodycze( głownie
   czekoladę).

Historia choroby:
ciąża + antybiotyki = całkowite osłabienie organizmu

Aparat Mora:
- candida( jelita i płuca), pleśnie( płuca), glista ludzka, pneumocystis carini( płuca) gronkowiec złocisty
  ( układ limfatyczny), zapalenie żołądka i dwunastnicy, zapalenie nerek, zapalenie zatok.

Stosowane leki, kuracje, zabiegi:
-  wielorotnie stosowane antybiotyki, oraz liczne suplementy, akupunktura, zabiegi na aparacie Mora,
    obecnie zażywam Ignatie 15 CH.

Sposób odżywiania się, diety:
  Jako dziecko jadłam wszystko. Miałam podobno duży apetyt. Niestety również dużą ilość słodyczy, gdyż
  w domu nigdy nie brakowało.
  Nieprawidłowe odżywianie w wieku młodzieńczym( liczne diety odchudzające), doprowadziły do częstych
  infekcji, które były leczone antybiotykami.
  Od dawna nie jem słodyczy( w ciąży jadłam) , nie piję alkoholu, nie palę.
  Do niedawna stosowałam diętę d-ra Janusa ( rozdzielność).
  Od sześciu dni stosuję dietę antygrzybiczą pana Słoneckiego.
     Codziennie,  na śniadanie jem jajka z gospodarstwa, gotuję zupy na kościach, robię smalec, galeretę
  z nóżek, śledzie, wędlinę spożywam w postaci pieczonego mięsa, jem kaszę jaglaną, gryczaną i wafle
  ryżowe w niewielkich ilościach, warzywa, orzechy, migdały, słonecznik, mięso, ryby, masło, śmietanę,
  oleje. Piję również koktajle warzywne z błonnikiem(widoczne efekty po ilości i  jakości oddawanego stolca)
  Tylko domowe jedzenie!
  Mam problem ze zdobyciem ogórków i kapusty kiszonej dobrej jakości. Wszędzie z octem.

  Obecnie nie stosuję żadnych leków, oprócz Ignatii 15 CH.
  Piję MO z oliwą z oliwek
  *przestał boleć mnie żołądek, jednak po jedzeniu kręci mi się w głowie, ewidentnie od żołądka. Trwa to już
    bardzo długo i nie wiem z czym to jest związane.
  Piję mieszankę oczyszczającą drogi moczowe
  * przestałam odczuwać kłucie w nerkach, natomiast nadal odczuwam kłucie w pęcherzu,szczególnie po
     lewej stronie.
  W przypadku bólu zatok, stosuję parówkę z szałwii
  * zatoki reagują na zmiany temperatur i ciśnienia. Wystarczy, że wyjdę z ciepłego pomieszczenia na wiatr
     i ból głowy gotowy oraz uczucie ciężkiej głowy( rozpierania czoła), a potem katar i obrzęk zatok.
     
   Dlatego chciałam zapytać czy parówkę z szałwii można należy stosować raz dziennie czy więcej?

     Jeśli chodzi o dietę antygrzybiczą pana Słoneckiego, to zauważyłam, że nalot na języku się znacznie
   zmniejszył, poprawił się wygląd mojej skóry i ustąpił świąd odbytu.
   Będę obserwować dalsze zmiany.
   
   Pozdrawiam.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lacky 21-04-2009, 23:04
Objawy
Cytat
Objawy fizyczne:
- duszność, zawroty głowy( szczególnie w wyniku stresu), szybkie męczenie się,
Cytat
Objawy psychiczne:
-  nerwowość, brak koncentracji, rozbicie, uczucie, jakbym miała wysoką gorączkę, wybuchowość, stany
   depresyjne, lęki, nieuzasadninona agresja, brak wiary w siebie i w wyzdrowienie, przpelatane myśłami,
   że wszystko będzie dobrze, unikanie kontaktów z ludźmi, ze względu na złe samopoczucie, brak zaufania
   do ludzi, bojaźliwość( podskakiwanie przy każdym hałasie),
Wskazują, że masz przepełniony toksynami krwiobieg. Dlatego każde przyśpieszenie krążenia krwi powoduje wszystkie negatywne objawy.  Dlatego na tym etapie nie jest dobre a nawet powoduje spotęgowanie objawów stosowanie mieszanki na drogi moczowe. Mieszanka powoduje wyrzucenie dodatkowych toksyn do krwiobiegu powodując spotęgowanie dolegliwości.
W pierwszej kolejności powinnaś trochę rozładować toksyny z krwiobiegu, aby ustąpiły objawy psychiczne. Robi się to pijąc raz dziennie sok z jednej cytryny rozcieńczony w wodzie.
Cytat
swędzenie skóry głowy,
   kiedy się spocę, również ciała, nieprzyjemny zapach potu, przelewanie i burczenie w żołądku, brzydka
   skóra pleców( liczne grudki na skórze), również wywity ropne, świąd odbytu, nawracające stany zapalne
   narządu rodnego, kłucie w pęcherzu( stan przewlekły), ciągłe bóle głowy( rozpieranie), związane
   zatokami czołowymi( stan przewlekły), stany podgorączkowe( temp. 37.0, 37.2 i 3 na przemian z temp.
   ciała 36.0), dreszcze, uczucie zimna, na przemian z uczuciem rozpierającego ciepła, swędzenie nosa,
   kichanie, nieprawidłowy stolec( po koktajlach znacznie lepiej), pocenie się na tle nerwowym.
To również świadczy o nadmiarze toksyn w krwiobiegu, które organizm próbuje wydalić na wszystkie możliwe sposoby. Przepełnienie się toksyn w krwiobiegu powoduje że organizm zaczyna dopuszczać bakterie do oczyszczania, poci się, podnosi temperaturę, aby się oczyścić.

Po skończeniu diety antygrzybiczej powinnaś jeszcze przez okres do unormowania się pracy organizmu pozostać na diecie bezglutenowej. To jest ważne szczególnie przy robakach.
Cytat
nieprzyjemny zapach potu

To wynika z tego że przez skórę wydzielane są odpady przemiany materii grzyba, które przerabiają bakterie. Taka kombinacja powoduje nieprzyjemny zapach potu. Tym się nie ma co przejmować samo ustąpi.
Cytat
chęć na owoce
To wynika z tego że organizm ich potrzebuje do utylizacji toksyn i dlatego się ich domaga.
Cytat
chęć na słodycze( głownie
   czekoladę).
To już pewne uzależnienie – zastąp słodycze miodem.
Podsumowując
1.   Odstawić mieszankę oczyszczającą drogi moczowe.
2.   Ustabilizować stan toksyn w krwioobiegu piciem soku z cytryny – aż do poprawy psychicznej.
3.   Koktajle głównie owocowe z błonnikiem – nie stosuj migdałów, bo to martwy dodatek do koktajlu.
4.   Po ustabilizowaniu organizmu sokiem z cytryny przerwij jego picie. Potem zrób sobie parówki ale nie z szałwii ale z nalewki propolisowej.  To ustabilizuje pleśń w organizmie aby się nie rozwijała.
Jak organizm się ustabilizuje to wtedy zaczniesz się oczyszczać stopniowo.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Monika 22-04-2009, 14:53
Anastazjo! Powiedz czy pomaga ci ten lek homeopatyczny na nastrój?
Marysiak, leki homeopatyczne dobierane są indywidualnie, z lekami homeopatycznymi, tak jak z innymi lekami trzeba postępować ostrożnie, powinny być ostatecznością. Ten sam lek jednej osobie może pomóc a innej jeszcze bardziej zaszkodzić. Nawet jak Anastazja odpisze Ci, że jej pomaga, to nie będzie znaczyło, że pomaga wszystkim przy podobnym schorzeniu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-04-2009, 16:14
Dopiero dzisiaj zauważyłam, że w moim wątku są jakieś odpowiedzi, tak więc z góry przepraszam.
Moje dziecko znowu przechodzi infekcję a więc nie mam czasu pomyśleć o sobie.
Wygląda to tak Grażynko, że nie stosuję jeszcze diety. Codziennie muszę zjeść miód, pochłaniam go.
Nie wiem co się ze mną dzieje, nie mogę się powstrzymać i  jem go łyżkami.
Dlatego tak mi ciężko zacząć dietę.
Psychicznie niestety nie jest najlepiej.
Marysiak,  rzeczywiście działania Ignatii nie odczuwa się bezpośrednio. To  kwestia ilości toksyn, których mnie na pewno nie brakuje.
Lacky to, co napisałeś jest bardzo ciekawe. Nie wiem tylko, jak w takiej sytuacji postępować.
Piłam przez 6 tygodni mieszankę oczyszczającą drogi moczowe. Teraz kończę 3-tygodniową przerwę i powinnam od środy ponownie zacząć pić. Czy w takim razie nie powinnam kontynuować?
Dodam, że w trakcie tej przerwy piłam mieszankę oczyszczającą drogi oddechowe tak, jak poleciła mi Grażynka w związku z nieustającym bólem zatok czołowych; bez efektu. Ból jest nadal i to bardzo silny.
Stosuję parówki z szałwii ale obrzęk jest bardzo duży i nie pomagają tak, jak bym chciała.
Od wczoraj odczuwam ból w krzyżu i mdłości. Obawiam się, że to odmiedniczkowe zapalenie nerek. Jestem tego pewna, gdyż stwierdzono u mnie stan przewlekły.
Kiedy bolą mnie nerki mój stan psychiczny jest co najmniej zły, bo to o nerki najbardziej się boję.
Cieszyłam się, że zacznę w środę pić zioła przez 6 tygodni i sobie pomogę ale piszesz Lacky, że powinnam je pić dopiero po ustabilizowaniu organizmu sokiem z cytryny.
Nie wiem już co mam robić? Czytałam gdzieś, że w trakcie zapalenia nerek nie można pić soku z cytryny.
Czy to prawda?
Więc tak. Odstawić zioła na drogi moczowe pomimo zapalenia i pić cytrynę z wodą?
Rozpocząć dietę, stosując koktajle z owocem i słodzić miodem oraz pić cytrynę z wodą w trakcie diety?
Ustabilizowanie organizmu sokiem z cytryny oznaczać będzie lepsze samopoczucie psychiczne tak?
Kiedy poczuję się lepiej, przerwać picie?
Potem zacząć stosować parówki z nalewki propolisowej. Mogę prosić o więcej informacji na ten temat?
Co mam robić z zatokami do tej pory skoro ból głowy strasznie dokucza każdego dnia ?
Występuje duży obrzęk a ból jest przeokropny. Jakbym miała głowę w imadle i ktoś przykręcałby je nieustannie. Jest to rozpierające uczucie ciężkiej głowy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-04-2009, 16:25
Jeśli chodzi o moją dietę to oprócz tego, że wcinam miód jadam na śniadanie zawsze jajecznicę na smalcu z cebulą. Do tego dwa wafle ryżowe z  masłem i surówka. Obiad dwudaniowy: zupa na kościach i mięsko z surówką. Piję jeden koktajl z bananem, miodem i śmietaną. Często popijam śmietanę, bo też mam na nią ogromną ochotę. Podjadam kapustę kiszoną i ogórki a wieczorem jem albo kaszę z boczkiem i cebulą albo wafle z wędliną, musztardą i do tego surówka lub brokuły gotowane. Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz.
Zrobiłam badanie moczu. Ze względu na nerki muszę je robić co jakiś czas i ph mojego moczu wynosi 5.0.
Dotychczas było to 6.0, 6.5. Czy to oznacza, że jestem bardzo zakwaszona ?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Wera 28-04-2009, 19:08
Ja bym radziła przerwać na 4 dni MO, potem ponownie zacząć od 1/4 dawki (i co tydzień  zwiększać o 1/4 aż do pełnej dawki). Ilość toksyn się obniży, zatrzymasz objawy oczyszczania. Mnie to trochę pomogło.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-04-2009, 19:33
Dobrze tylko co z mieszanką ziołową na drogi moczowe. Od jutra powinnam pić i nie wiem co robić bo Lacky troszkę mnie zbił z tropu pisząc, że powinnam ją odstawić. Nie wiem też nadal czy sok z jednej cytryny z wodą mogę pić przy zapaleniu nerek i jak stosować inhalację z nalewki propolisowej. Mam nadzieję, że Lacky i Grażynka coś dzisiaj odpiszą, jak znajdą chwilkę. Dziękuję Wero i pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-04-2009, 22:26
Dobrze zastosuję się do rad Lacky`ego i nie będę od jutra kontynuować picia mieszanki oczyszczającej drogi moczowe oraz przystopuję z miksturą. Strasznie się jednak boję o nerki, bo wydaje mi się, że samo zapalenie nie minie a nie chciałabym brać antybiotyku, dlatego liczyłam na mieszankę. Czy wobec tego mogę obecnie pomóc nerkom w inny sposób doraźnie?
Co do kaszy, będę jadła jej na pewno więcej, a z dietą poczekam.
Czy parówki z szałwii też póki co nie robić? Zatoki bardzo mi dokuczają.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-04-2009, 22:49
Lacky proszę o opis, jak stosować parówkę z nalewki propolisowej, kiedy i jak często?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lacky 28-04-2009, 22:52
Stany zapalne nerek związane są również z słabym zakwaszaniem moczu co powoduje, że mocz ma słabe działanie antybakteryjne.

Przy zapaleniu nerek nie jest wskazane picie czystych soków cytrusowych, które mogą drażnić układ moczowy.

Przy chorobach nerek pije się szklankę wody z sokiem z połowy cytryny z łyżką miodu.

Spróbuj jeżeli dolegliwości się nie zmniejszą to przestaniesz pić.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 28-04-2009, 22:54
Parówki z szałwii służą do poruszenia wydzieliny, która zbyt opornie się wydostaje na zewnątrz. Nie wiem, czy u Ciebie taka potrzeba występuje - sama czujesz. Wszystko Ci teraz dokucza, gdyż jest sporo toksyn w krwi - Lacky Ci pisał. Robiłaś różne cuda (choćby ten nieszczęsny glistnik) i organizm mocno zareagował.

Na zatoki, skoro tak Cię męczą, spróbuj zakraplania Euphorbium compositum do nosa. Pod koniec pierwszego opakowania zeznaj, co i jak.

Zastopowanie z oczyszczaniem jest chwilowe, nie martw się, jak tylko objawy nieco zelżeją, pojedynczo zaczniesz je wprowadzać, a w pierwszej kolejności zioła.

Mistrz by wiedział, co robić z tymi kłopotami z układem moczowym. Jest to układ wydalniczy, a że toksyny mocno ruszyły, to znalazły się i bakterie, które robią porządki. Mam wrażenie, ze zwiększając odczyn kwaśny organizm broni się przed nadmiernym atakiem bakterii.

Lacky, spójrz na post z poniedziałku z 17:25 - Anastazja pisze, że ma mocz kwaśny jak nigdy dotąd.

Doraźnie można zastosować lek homeopatyczny. Czy masz jakieś objawy ze strony pęcherza, czy istnieje ropomocz, czy tylko bóle krzyża i mdłości świadczą o zapaleniu odmiedniczkowym nerek?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lacky 28-04-2009, 23:10
Cytat
Mistrz by wiedział, co robić z tymi kłopotami z układem moczowym. Jest to układ wydalniczy, a że toksyny mocno ruszyły, to znalazły się i bakterie, które robią porządki. Mam wrażenie, ze zwiększając odczyn kwaśny organizm broni się przed nadmiernym atakiem bakterii.

Lacky, spójrz na post z poniedziałku z 17:25 - Anastazja pisze, że ma mocz kwaśny jak nigdy dotąd.

Nie zauważyłem wcześniej. Czyli mocz jest zakwaszony i sok z cytryny nie jest potrzebny na tym etapie. Czyli stan pokrywałby się z tym co pisze Grażyna.

Co do parówek to lepiej je zastosować gdy organizm się trochę unormuje.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-04-2009, 23:23
Niestety również występuje ropomocz. Mocz jest mętny, a w pęcherzu, z lewej strony odczuwam co jakiś czas kłucie.
Więc dobrze pamiętam, że przy zapaleniu nerek sok z cytrusów nie jest wskazany.
Spróbuję wody z cytryną i miodem. Euphorbium compositum jutro kupię i zdam relację pod koniec opakowania.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-04-2009, 23:30
Lacky, czy to ma być jakiś konkretny miód?
Mam w domu wielokwiatowy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lacky 28-04-2009, 23:31
Cytat
Niestety również występuje ropomocz. Mocz jest mętny, a w pęcherzu, z lewej strony odczuwam co jakiś czas kłucie.

Zrób sobie nasiadówkę przed snem codziennie 15-20 minut z wody propolisowej to usunie problemy z pęcherzem i złagodzi dolegliwości nerkowe.

Przepis jak to robić prześlę Ci na maila.

Co do miodu to dowolny.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-04-2009, 23:39
Dobrze bardzo dziękuję. Nie wiem też, jak zrobić wodę propolisową więc również proszę o przepis. :clap:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-04-2009, 13:13
Lacky powiedz mi proszę, ile razy dziennie pić wodę z połówką cytryny i miodem?
Wydaje mi się, że raz ale wolę zapytać :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-04-2009, 13:37
Grażynko, sprawdziłam dzisiaj opakowanie i okazuje się, że zużyłam już jedno Euforbium compositum bez zauważalnej poprawy. Mąż kupił mi dzisiaj kolejne, więc będę obserwować co dalej   :(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-04-2009, 16:28
Euphorbium będę nadal stosować.
Jeśli chodzi o picie wody z cytryną, to Lacky napisał również,  że przy schorzeniach nerek pije się wodę
z połówką cytryny i łyżką miodu i, że mogę spróbować. Czy dobrze zrozumiałam?
Dzisiaj zbadałam ponownie mocz i ph jest 5.5.  Leukocyty w normie, bakterie w osadzie nieliczne a ja cały dzień odczuwam ból w krzyżu i silne mdłości. To dziwne.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-04-2009, 19:44
Już chyba nie wiem co czytam. Jestem tak rozstrojona przez ból nerek i głowy jednocześnie, że nie umiem funkcjonować. Od rana do wieczora mam straszny obrzęk zatok i to pooduje silny ból. Staram się nie martwić i mam nadzieję, że po wyropieniu będzie lepiej. Zobaczymy.
Dziękuję Grażynko.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-04-2009, 19:51
Tak. To jest po prostu reakcja na proces oczyszczania. Tutaj oczywiście nie należny spodziewać się spektakularnych sukcesów, ale z czasem one na pewno będą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-04-2009, 20:43
Zdaję sobie oczywiście sprawę, że na tej jednej reakcji się nie skończy. Najgorsze jest to, że ból nerek wiąże się u mnie z totalnym przybiciem psychicznym i to mnie wykańcza. Oby wszystko szło ku dobremu, bo nie chcę wpaść znowu w ręce lekarzy. Tego się najbardziej obawiam. Zrobię wszystko aby tak się nie stało.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-04-2009, 23:52
No tak. Reakcji będzie raczej kilka, ale każda następna powinna być słabsza.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-04-2009, 12:15
Wczoraj przed snem, zrobiłam pierwszą nasiadówkę z wody propolisowej. Do dzisiejszego południa miałam spokój z  bólem i nawet mnie nie mdliło. Za to mocz bardzo mętny. Dobrze, że coś schodzi. Natomiast od kulkunastu minut odczuwam dość silny ból z prawej strony, z tyłu. Okropność! Dzisiaj kolejna nasiadówka. Czuję, że mi dobrze zrobi :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-04-2009, 12:31
Ważne jest w okresie intensywnego oczyszczania picie większej niż zwykle ilości wody.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-04-2009, 14:31
Tak Mistrzu piję wodę. Dziękuję.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lacky 01-05-2009, 00:15
Aby poprawić prace nerek i zadziałać osłonowo można stosować koktajle błonnikowe z:

1. Sok z liści selera wlać do koktajlu (na dzień do 0,5 szklanki we wszystkich koktajlach)

lub

2. Seler jako główny składnik koktajlu (ćwiartka średniej główki na koktajl)

lub

3. Ananas jako główny składnik koktajlu. (plaster 1 cm na koktajl)

One poprawiają prace nerek, działają osłonowo i wspomagają usuwanie toksyn z układu moczowego.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-05-2009, 15:04
Tak Grażynko. Ubikacja jest ale wiadomo jaka
Ubiorę się cieplej od dołu i dodatkowo przewiążę sobie bluzę na biodrach.
Mam nadzieję, że sobie nie zaszkodzę, gdyż nerki dziś mnie bolą.
Dziękuję Grażynko.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-05-2009, 21:32
Dzisiaj nerki bolą już znacznie mniej, natomiast odczuwam dość częste kłucie w pęcherzu, a mocz jest nadal bardzo  mętny. Robię codziennie nasiadówki z wody propolisowej, a od jutra zamierzałam zacząć picie MO w ilości 1/4 dawki. Czy dobrze zrobię? Może powinnam jeszcze zaczekać? Pod koniec maja mam ważny wyjazd rodzinny. Bardzo chciałabym jechać. Mam nadzieję, że sytuacja do tego czasu będzie na tyle dobra, abym mogła jechać. Bardzo mi zależy.  :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lacky 04-05-2009, 22:22
Cytat
Robię codziennie nasiadówki z wody propolisowej, a od jutra zamierzałam zacząć picie MO w ilości 1/4 dawki.
Poczekaj aż ustąpią bóle i praca nerek i układu moczowego się unormuje. MO może spowodować wydzielanie się toksyn a to może przedłużyć problemy z nerkami i układem moczowym.

Mętny mocz może oznaczać czyszczenie z piasku w nerkach lub pozbywanie się ropy. Kłucie w pęcherzu to może być efekt oczyszczania nerek.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-05-2009, 09:39
Dziękuję Lacky!
Poczekam jeszcze z MO.
Pozdrawiam. :D


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-05-2009, 20:04
Czy mogę stosować obecnie tamponowanie alocitem,  czy poczekać do czasu unormowania się stanu układu moczowego? Ma to związek,  czy niezależnie stosować?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-05-2009, 21:32
Tak, można teraz rozpocząć tamponowanie, które będzie miało także wpływ na układ moczowy. Oczywiście, w razie niepożądanych reakcji - przerwać. O ile Mikstura miałaby wpływ na cały organizm i wzmogła oczyszczanie, co przy już obciążonych nerkach byłoby niekorzystne, o tyle miejscowe działanie alocitu będzie pozytywne.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-05-2009, 22:11
Tak właśnie pomyślałam, że tamponowanie może zadziałać korzystnie na układ moczowy, dziękuję.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-05-2009, 13:03
Znowu dzisiaj gorzej z moimi nerkami :(. W zasadzie boli mnie głównie lewa nerka i kłucie w pęcherzu odczuwam również bardziej po lewej stronie. Jest mi zimno i mdli mnie strasznie, aż momentami chce mi się wymiotować  


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-05-2009, 13:14
Tak Grażynko męczę się,  a 26 maja wyjeżdżam sama,  dość daleko i jestem przez to bardzo nerwowa, bo
nie wiem czy dam radę  :(.
Potrzebne mi jest, jak sądzę,  wsparcie homeopatyczne.
Jutro oddam mocz do analizy, a jeszcze dzisiaj opiszę wszystkie potrzebne informacje o rodzaju mojego moczu. Dziękuję i pozdrawiam.
Czy lek Berberis vulgaris 5CH już zacząć brać?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-05-2009, 13:48
Grażynko!
Kolor moczu jest słomkowy.
Charakterystycznego  zapachu raczej nie odczuwam.
Oddawanie moczu nie jest utrudnione i nie towarzyszy mu żaden ból. Ból ( lewej nerki), jest ciągły w dzień oraz kłucie w pęcherzu. 
Dużo piję, więc mocz oddaję co, jakieś pół godzinki,  20 minut,  w dość obfitej ilości ( nie występuje skąpomocz ).
Wieczorem, po oddaniu moczu, muszę iść do ubikacji jeszcze raz, przed samym spaniem, gdyż odczuwam parcie i wyciskam jeszcze parę kropli. W ciągu dnia bez przerwy odczuwam parcie ale sama nie wiem, czy nie leży to już w mojej psychice :wacko:
Jeśli natomiast chodzi o rodzaj zmętnień, to jest ich najwięcej po nocy i w czasie, kiedy dłużej nie oddaję moczu.
Wygląda to tak, jakby wlać do wody troszkę rozcieńczonego jeszcze mleka, gdyż nie jest to ewidentnie białe, a takie rozmleczone i nie występuje za każdym razem.
Zapomniałam, że jutro sobota i wynik badania moczu będzie dopiero w poniedziałek po południu :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 08-05-2009, 15:12
Czy lek Berberis vulgaris 5CH już zacząć brać?
Tak mi się początkowo wydawało, ale po Twojej odpowiedzi nie jestem pewna - objawy są mało wyraziste albo opis nie uwzględnia odczuć, które są przez Ciebie pomijane. Takie objawy to zwyczajne oczyszczanie po piciu ziół i nie ma potrzeby włączania leków.
Moja propozycja opierała się na objawach, jakie - jak mi się wydawało - podałaś: bolesność w okolicy lędźwiowej, pieczenie, zwłaszcza po stronie lewej, pod wpływem ucisku, osłabienie. Do tego, aby myśleć o leku, trzeba by dużo więcej.

Jeżeli w przeszłości infekcje układu moczowego się powtarzały, to musiałybyśmy analizowanie kolejno występujących objawów oraz wyników wcześniejszych badań zacząć od nowa. To co wiem obecnie, to stanowczo zbyt mało. W tej sytuacji nie wiem, czy takie zwykłe badanie moczu coś da. Czy masz może jakiś wynik badania kwasu moczowego w surowicy krwi? Czy kiedyś coś wskazywało na kamicę?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-05-2009, 20:36
Nie wiem czy ciągły ból w okolicy lędźwiowej, ból brzucha i silne mdłości przez cały dzień oraz osłabienie i mętny mocz,  to zwykłe objawy oczyszczania? Te objawy są cały czas. Nic się nie zmieniło.
Skupiłam się na odpowiedziach dotyczących moczu i objawów towarzyszących jego oddawaniu, natomiast ww objawy są nieustannie.
Jako dziecko cierpiałam już z  powodu piasku w nerkach i małego kamyczka.
Ostatnie wyniki analizy moczu nie wykazywału nic szczególnego. Jedynie okresowo były leukocyty , nieznacznie powiększone, a w osadzie moczu, liczne bakterie.
Niestety nie posiadam wyniku badania kwasu moczowego w surowicy krwi.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 09-05-2009, 23:13
Po rannym badaniu moczu w poniedziałek kup w aptece Calcarea carbonica w potencji 15 lub 30CH. Lek ten wystarcza do uśmierzenia bólu a także ułatwia wydalenie kamienia, o ile taki jest. Na początku zażywaj po 5 granulek pod język co kwadrans (kulek nie dotykasz, wykręcasz z fiolki) http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5355.msg52975#msg52975
W miarę poprawy odstępy zwiększaj. W sumie w ciągu dnia może to być 10-12-krotne zażycie, czyli cała fiolka. Jeżeli ten lek przyniesie poprawę, kup wieczorem następne opakowanie. Napisz, opisz wszystko, co po kolei się działo.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 11-05-2009, 18:27
Mam wyniki badania moczu.
Ph jest 6.0.
Ciężar właściwy 1010.
Poza tym wszystko w normie.
Usg będę miała robione jutro o 17.30.
Jutro też zaczynam dobową zbiórkę moczu,  aby oddać do badania na obecność wapnia w moczu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 11-05-2009, 20:39
Grażynko, leki biorę od popołudnia, gdyż zamówiłam dziś rano i dostałam je ok. godziny 16.00.
Dziś od  południa nie odczuwam bólu. Po lekach nic się nie dzieje.
Pozdrawiam.
Jutro będę pisać o ewentualnych zmianach.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 11-05-2009, 20:52
Jeśli nie boli, to właściwie nie wiem, po co zaczęłaś brać leki. Dopiero jak zaboli, a jeśli będzie bolało tylko czasami, to 2 x dziennie i w razie bólu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 11-05-2009, 21:37
Napisałaś Grażynko, że oprócz tego, że lek ma działanie przeciwbólowe, pomaga pozbyć się kamienia, więc wzięłam lek.
Wzięłam trzy razy i na dzisiaj tyle.
Zobaczę co się będzie jutro działo.
Jeśli nie będzie bolało bez przerwy, wezmę dwa  razy i tak, jak piszesz Grażynko,  w razie bólu.

Ok. G.  :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 12-05-2009, 20:05
Jestem po badaniu usg- nerek i pęcherza, oraz badaniu ginekologicznym.
W lewej nerce jest mały kamyczek o średnicy 2mm.
Jeśli chodzi o badanie ginekologiczne, jest stan zapalny i macica jest powiększona.
Pani doktor zapisała leki przeciwgrzybicze, których oczywiście nie wykupiłam.
Stawiam na tamponowanie alocitem.
Dzisiaj zażyłam dwa razy leki. Prawie nie  odczuwam bólu. Jest lekkie kłucie w pęcherzu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 12-05-2009, 21:22
No tak, to zawsze trzeba brać pod uwagę. Czy wiadomo coś więcej o stanie zapalnym, gdzie jest umiejscowione ognisko zapalne, czy pogrubione jest endometrium? Jak bardzo macica jest powiększona? Najważniejsze, że nic nie wspomniano o leczeniu chirurgicznym. Jeśli stan zapalny jest wywołany oczyszczaniem na skutek Mo, ziół, to nie ma biedy. Kamyczek także nie jest bardzo kłopotliwy. Tamponowanie - tak właśnie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 12-05-2009, 21:48
Gdzie jest umiejscowione ognisko zapalne,   nie wiem Grażynko. Wymiary macicy to 68x50mm.
Endometrium o grubości 14 mm.
Póki co nie piję jeszcze MO. Nie wiem czy już zacząć? Szkoda mi każdego dnia.
Rozumiem Grażynko, że leki brać, w związku z kamyczkiem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 12-05-2009, 22:00
Pij Miksturę, zacznij od 1/4 dawki do czasu wyjazdu, 2 dni wcześniej przerwij i wznów po powrocie w tej dawce - zależnie od reakcji.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Wera 22-05-2009, 07:10
Cytat
Jest lekkie kłucie w pęcherzu
Anastazjo, jak zdrówko? Zaciekawił mnie twój post opisujący wyniki badania usg. Zastanawiam się jak odróżniasz kłucie w pęcherzu od bólów np. macicy? Ja często mam takie dziwne pulsowanie w dolnej partii brzucha i trudno powiedzieć co to za organ. Może coś mi podpowiesz?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-05-2009, 14:37
Witaj Wero!
Dziękuję, że pytasz. Kamyczek nie męczy mnie już. Czasem tylko odczuwam chwilowe pobolewanie po lewej stronie, natomiast jeśli chodzi o kłucie w pęcherzu, to odczuwam je dość często,  odkąd piję
mieszankę oczyszczającą drogi moczowe. Odbieram to jako pęcherz,  ponieważ kłucie jest dość nisko, jakby nad ujściem cewki moczowej. Też mogę porównać to do pulsowania, łaskotania, a czasem jest to silniejsze i mniej przyjemne odczucie. Nie mam 100% pewności, ale tak mi się wydaje. :)
Opisz Wero dokładniej, jak Ty odczuwasz kłucie w pęcherzu? Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-06-2009, 10:16
Dwa tygodnie spokoju i znowu wzmożone oczyszczanie- mocz mętny, a dziś ból w pęcherzu wraz z takim
dziwnym rwaniem i silnym kłuciem. Nie wiem, czy powinnam zastosować nefrosept, a może wrócić do nasiadówek z wody propolisowej? Dodam, że kontynuuję picie mieszanki oczyszczającej drogi moczowe, po pięciu tygodniach przerwy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-06-2009, 12:10
Nie boli ciągle, tylko co jakiś czas są takie fazy silnego bólu. Może schodzi mój kochany kamyczek?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Michał 01-06-2009, 13:02
Widzę, że zaniknął nieco wątek odnośnie problemu z zatokami.
Jeśli mogę wtrącić słówko, mnie bardzo pomogło dwumiesięczne zakraplanie aliocitem rozcięczonym z wodą w proporcjach 1:3. Kurację stosowałem jesienią 2008. Zakraplałem trzy razy dziennie, na przemian raz jedną a raz drugą dziurkę.
Ból po zakraplaniu jest przenikliwy niekiedy do czubka głowy, ale opłacało się wytrzymać.

Wcześniej przy wietrznej pogodzie, po kąpieli w morzu lub basenie występował okropny ból głowy.
Co roku o porze pylenia miałem okropne objawy. Czerwone oczy i katar sienny. Aktualnie już o nich nie pamiętam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-06-2009, 14:58
Problem z zatokami trwa cały czas. Zakraplałam nos alocitem i to dosyć długo z tym, że dwa razy dziennie.
Bóle głowy są bardzo często w ciągu dnia- zmiana temperatury otoczenia, wilgotności powietrza, ciśnienia, na wietrze itp. Występuje wtedy silny obrzęk w zatokach( rozpieranie i ucisk), okropność :/
Stosuję już trzecie opakowanie leku Euphorbium compositum do nosa. Wydzielina schodzi po nocy,  w postaci gęstego kleju. Mam nadzieję, że to kiedyś minie. Lacky pisał o inhalacjach propolisem i właśnie chciałabym zastosować. Może już na to przyszedł czas
Lacky jeśli mogłabym już zastosować,  napisz mi proszę więcej na ten temat.
Pozdrawiam Michale :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 01-06-2009, 15:58
Nie boli ciągle, tylko co jakiś czas są takie fazy silnego bólu. Może schodzi mój kochany kamyczek?
Skoro jednak pijesz zioła, to nie dokładaj nefroseptu - jedno albo drugie. Jeśli nasiadówki łagodziły ból, to o pozwolenie pytać nie musisz.
Pomyśl, że już niedługo Twoje cierpienia z układem moczowym się skończą i będziesz mogła zmienić mieszankę ziołową na tę dla dróg oddechowych.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-06-2009, 19:38
Tak właśnie myślę Grażynko. Nauczyłam się myśleć pozytywnie i to naprawdę pomaga.
Dzisiaj nasiadówka i tampon z alocitem, a jutro na pewno będzie lepiej  :D.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lacky 01-06-2009, 20:23
Cytat
Dzisiaj nasiadówka i tampon z alocitem, a jutro na pewno będzie lepiej

Do nasiadówki z propolisu dobrym dodatkiem byłby jeszcze wywar z pokrzywy. Jak masz możliwość to nazbieraj sobie pokrzywy i wysusz ją (całą liście i łodygi). To Ci się przyda do robienia wywarów.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-06-2009, 22:47
Rozejrzę się za pokrzywą koło domu. Dziękuję Lacky. Powiedz mi  Lacky, co z inhalacją z propolisem na zatoki? Czy powinnam zastosować?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-06-2009, 11:24
Dawno nic nie pisałam, ale to dlatego, że właściwie nic się nie zmieniło, poza przejściem na olej kukurydziany, jeśli chodzi o miksturę. Piję zioła na oczyszczanie dróg moczowych i stosuję tamponowanie. Nie odczuwam bólu w odcinku lędźwiowym ale kłucie po lewej stronie, bardzo nisko w pęcherzu( jeśli to jest pęcherz?), mam nadal. Odnoszę wrażenie, że to ten kamyczek tam sobie siedzi, ale może się mylę.
Mocz jest okresami mętny. Co do tamponowania, to niestety cały czas odczuwam dyskomfort( swędzenie i szczypanie), ale mam nadzieję, że z czasem sytuacja się poprawi.
Problem z zatokami jest nadal. Bóle głowy często nie do wytrzymania. Stosuję bez zmian Euphorbium compositum.
Nie rozpoczęłam jeszcze diety
(http://bioslone.pl/forum2/Themes/default/images/warnwarn.gif) "Nie rozpoczęłam jeszcze diety"
"Dziękuję Lacky. Dziękuję Grażynko. T a k  z r o b i ę"
I nie robi!
Mimo morderczych bólów głowy i objawów grzybicy dróg rodnych i oddechowych, przez 3 miesiące nie zebrała się, żeby rozpocząć dietę prozdrowotną, która mogłaby przynieść natychmiastową ulgę.
Nie rozumiem takiej postawy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-06-2009, 11:34
Nie rozpoczęłam jeszcze diety
No i tego nie rozumiem. Zmiana diety (odstawienie glutenu, laktozy i sacharozy) powoduje niemal natychmiastową poprawę, zahamowanie fermentacji - zapoczątkowuje oczyszczanie i rozpoczęcie gojenia nadżerek. A więc również powoduje poprawę w całym układzie moczowo-płciowym. Bardzo prawdopodobne, że spowoduje ustąpienie bólów głowy.
To jakiś masochizm.  :eek:

Tracimy na Ciebie czas. W ramach ostrzeżenia odbieram Ci możliwość pisania na 10 dni - może się nad sobą zastanowisz.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-07-2009, 18:36
Dobrze, że znów mogę pisać ponieważ chcę wyjaśnić, że produktów glutenowych już nie spożywam od dawna, co wielokrotnie podkreślałam w opisach swojej diety, laktozę spożywam tylko w śmietanie kremówce a sachorozę w miodzie w postaci dodatku do koktajli. Jem wszystko, co trzeba, z tym tylko, że jadałam ziemniaki i piłam koktajl z owocem i miodem właśnie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-07-2009, 12:27
Od niedzieli stosuję dietę. Dzisiaj czuję się strasznie słaba. Mam silne zapalenie zatok. Wczoraj był wiatr i gotowe! Rozpoczęłam też trzeci etap picia ziół oczyszczających drogi moczowe, po kolejnych,  trzech tygodniach przerwy i póki co jest w porządku.
Po trzech miesiącach picia MO z oliwą z oliwek i alocitem na bazie aloesu zmieniłam olej na kukurydziany, pozostając przy aloesie. Po ok, trzech tygodniach musiałam wrócić do oliwy z oliwek :/.
Nie wiem, co się dzieje z moim żołądkiem? Jak tylko przestaję pić MO na żołądek, zaczynają się moje problemy:
- zawroty głowy
- mdłości
- niestrawność
Wróciłam do oliwy z aloesem. Jest troszkę lepiej ale nie idealnie. Zawroty głowy są nadal, kiedy zjem coś smażonego lub tłustego. Boję się, że nigdy nie uda mi się wyjść z tego etapu, a jeszcze tyle przede mną.
Może powinnam jeszcze spróbować zmienić alocit, czy raczej bazować na aloesie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 21-07-2009, 22:58
Cytat
Może powinnam jeszcze spróbować zmienić alocit, czy raczej bazować na aloesie?
Raczej pozostać przy aloesie, ewentualnie może Pani używać aloesu bez rozcieńczenia, przez jakiś czas.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-07-2009, 13:49
Dzisiaj zastosowałam okład z soli na zatoki, a wieczorem zrobię parówkę z szałwii. Wierzę, że pomoże.
Ile razy na dobę mogę robić okład z gorącej soli w przypadku zapalenia zatok czołowych?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-07-2009, 13:51
Cytat
Ile razy na dobę mogę robić okład z gorącej soli w przypadku zapalenia zatok czołowych?
Jeden raz dziennie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Wera 23-07-2009, 13:59
A na krtań? ja robiłam 3x, czy to za często?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 23-07-2009, 14:04
Skoro Pani nie umarła, to nie za często.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-07-2009, 14:43
A więc na dzisiaj koniec z okładami, ale parówka z szałwii też jest super :D.
Dziękuję na odpowiedź.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-07-2009, 09:10
Natomiast u mnie jest podobnie. Kiedy wstaję rano, jest mi bardzo zimno i oczywiście, jak tylko wstanę, boli mnie głowa. Mam ciągły obrzęk w zatokach. Już naprawdę nie daję rady. Wystarczy, że zrobi mi się, w momencie zimno i obrzęk gotowy, albo odwrotnie, kiedy przegrzeję się na słońcu,  jest to samo. Czuję, jak mnie rozpiera w okolicy czoła i jest mi raz zimno, raz gorąco. Okropność. Potem to już jest taki ból, że nie widzę na oczy i muszę się położyć bo jestem osłabiona, tak, jak Amelka. Zauważyłam, że na słońcu również źle mi się oddycha, ale najbardziej odczuwam zatoki. Może Amelka też ma problem z zatokami i kiedy się przegrzeje, to zatoki reagują, sama nie wiem, bo, kiedy przychodzimy zawsze leci jej z noska katar, który zasycha koło noska w postaci twardej skorupy. Często mówi również że boli ją główka i pokazuje na czoło. Psikam jej wtedy Euphorbium.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-07-2009, 17:37
Ja chciałam podziękować Mistrzowi, ponieważ odkąd piję MO z aloesem nierozcieńczonym, jest znacznie lepiej z moim żołądkiem. Co prawda nie idealnie, ale dużo lepiej. Dziękuję.
Pytanie tylko, jak długo mogę pić ten aloes w MO?
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz. Kiedy jestem na słońcu, w okolicy klatki piersiowej, na skórze, pojawiają się takie malutkie pęcherzyki z płynną zawartością. Już kilka razy coś takiego zauważyłam. Co to może oznaczać? Czy ktoś wie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 30-07-2009, 18:12
Cytat
jak długo mogę pić ten aloes w MO?
Po 3 miesiącach picia MO z nierozcieńczonym aloesem powinno się zmienić środek gojący na alocit z citroseptu.
Cytat
w okolicy klatki piersiowej, na skórze, pojawiają się takie malutkie pęcherzyki z płynną zawartością
Skóra, raz tylko nadmiernie wystawiona na słońce, najczęściej dzieje się już to wiosną, często nad morzem, staje się wysuszona i scieńczała, a wtedy nie pełni należycie funkcji ochronnych i jest dla organizmu takim miejscem, przez które łatwiej wydala on toksyny, a nawet, jeśli nie tworzą się wypryski ropne, to kumuluje się płyn tkankowy. Do końca lata należy to miejsce osłaniać co najmniej cienką bawełną (tiul), najbardziej w dni słoneczne, ale nie tylko, także przed wiatrem i promieniowaniem uv, które występuje również w dni pochmurne.
Należy w tym miejscu unikać mydła, żelu, stosować kąpiele z dodatkiem oleju i dbać, żeby było ono w trakcie kąpieli odpowiednio nawilżane. Po kąpieli nie wycierać, tylko odczekać aż sama skóra wyschnie. W dni, kiedy nie ma kąpieli, tylko prysznic, można stosować miejscowo nawilżanie ciepłą wodą z kilkoma kroplami oleju albo smarować naturalnymi balsamami. Jednym z nich jest Balsam do ciała Ginko biloba firmy "natuderm botanics", do nabycia w drogeriach Natura.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-07-2009, 19:11
Bardzo Ci dziękuję Grażynko za tak wyczerpującą odpowiedź.
Tylko Grażynko,  ja piłam oliwę z oliwek z alocitem i  aloesem, przez trzy miesiące, potem zmieniłam olej na kukurydziany, po miesiącu musiałam wrócić do leczenia nadżerek w żołądku. Teraz rozpoczęłam picie oliwy z aloesem nierozcieńczonym, będę to robić przez kolejne trzy miesiące, jak radzisz Grażynko, ale wiem, że nie zaleca się jednocześnie zmiany oleju na kukurydziany i alocitu na citrosept , więc co potem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 30-07-2009, 19:22
Zmienisz olej miesiąc przed albo po zmianie środka gojącego.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-08-2009, 08:58
 :/
Dzisiaj  obudziłam się z bólem po lewej stronie, z tyłu - znowu moja nerka. Strasznie mnie mdli i jestem ogólnie rozbita. Jak nie urok to... Już troszkę lepiej z żołądkiem, a tu znowu nerka :crybaby:
Najgorsze jest to, że dzisiaj mamy spotkanie rodzinne na działce, a ja, jak zwykle niedomagająca. Wczoraj, przed spaniem, zrobiłam sobie kąpiel, z dodatkiem soli. Czy to mogło być powodem? Woda była dość ciepła   
Aktualnie piję ziółka, na drogi moczowe więc,  czy mogę liczyć jedynie na ich działanie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 01-08-2009, 10:37
Tak, Anastazjo. Wiesz, jak to jest - musisz to przeczekać. Kąpiel mogła trochę pobudzić oczyszczanie, zwłaszcza gdy była dość ciepła. Już wiesz, że nie jest to żadna tajemnicza choroba ani dopust boży, a efekty oczyszczania organizmu z toksyn. Dlatego bez lęku podejdź do tego i uśmiechnij się. Wcale nie musisz być "jak zwykle niedomagająca". Ziółek nie zaniedbuj, ale zamiast jednej ich porcji ewentualnie wypij sobie jednorazowo fitolizynę http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=880 .
Przypomnij sobie słowa Mistrza, choć było to napisane w innych okolicznościach
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=2217.msg15786#msg15786
a także Lacky'ego http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7519.msg70849#msg70849


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-08-2009, 13:16
Dziękuję Grażynko!
Jak, Ty Grażynko  coś napiszesz, to  jest lepiej na duszy:)
Już mam fitolizynę, więc wypiję. Wiem, że to oczyszczanie, ale nic mnie tak nie przeraża, jak ból nerek.
Grażynko, proszę jeszcze, jeśli mogę o pomoc w kwestii zakraplania nosa. Zapytałam jeszcze w wątku Amelki. Z góry dziękuję.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-08-2009, 09:12
W sobotę wypiłam jednorazowo fitolizynę i ból, jak ręką odjął. Wczoraj też nie odczuwałam bólu, natomiast dzisiaj, ze zdwojoną siłą chyba. Ból po obu stronach, z tyłu i u dołu brzucha :/ Właśnie piję ciepłe ziółka, pierwszą dziś porcję. Ten ból zawsze wzbudza we mnie czarne myśli. Muszę się opatulić na wysokości lędźwi i iść z Amelką na plac zabaw. Mam nadzieję, że będzie dobrze.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-08-2009, 13:12
Boli troszkę mniej,  mocz jest mętny, a więc się oczyszcza. Rozpoczęłam dziś 3 tydzień pierwszego etapu diety, a od tygodnia zaczęłam ssać olej. Jeszcze tylko Grażynko czekam na Twoją odpowiedź w kwestii zakraplania naszych nosów: mojego i Amelki i będzie,  mam nadzieję dobrze.
Tak właśnie myślę, że , szczególnie w moim przypadku MO I KB wystarczą, oby tylko mój żołądek pozwolił mi na przebrnięcie przez wszystkie rodzaje olejów w MO :/, bo już od dawna stoję w martwym punkcie( żołądek),  a gdzie pozostałe odcinki przewodu pokarmowego?
To mnie martwi :crybaby:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-08-2009, 18:38
To znowu ja.
Boli cały czas i to, dość mocno. Strasznie zczerniały mi dwa srebrne pierścionki. Czy to coś oznacza?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-08-2009, 15:44
Dzisiaj odczuwam nerki cały dzień i boli mnie brzuch. Dodatkowo mam silne mdłości. Oddałam dziś do badania mocz.
PH wynosi 6.0, w osadzie moczu są liczne bakterie i leukocyty 0-1.
Poza tym wszystko w normie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-08-2009, 16:04
Ogółem piję mieszankę niecałe pół roku, ostatnio od 17 lipca i trzy razy dziennie po szklance naparu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-08-2009, 08:54
Dzisiaj od rana czuję silne kłucie z lewej strony, bardzo niziutko, jakby przy ujściu cewki moczowej, może troszkę wyżej, ale wyraźnie z lewej strony. Czyżby kamień mi schodził? Momentami ból jest dość silny.
Co mam zrobić, gdyby kamyczek chciał sobie wyjść. Nigdy nie miałam takiej sytuacji?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 05-08-2009, 10:12
    Te bóle wskazują ewidentnie na kamicę dróg moczowych. Jeśli to piasek, to nie odstawiaj mieszanki ziołowej, ani MO, a raczej staraj się to rodzić.
    Jeśli w USG potwierdzi się kamica, to nawet możesz dodatkowo wspomóc się wodą "Jana" i starać się rodzić w wannie, w dobrze ciepłej wodzie, po uprzednim wypiciu, (jeśli możesz) piwa z "nurkiem", czyli z dodatkiem 25 ml spirytusu. Zanim wejdziesz do wanny, to musisz się odpowiednio przez kilka godzin nawadniać. Jeśli bez udziału alkoholu, to możesz zażyć sporą dawkę fitolizyny lub no -spy.
    Ale takie zabiegi, to raczej ostateczność przed wizytą u urologa. Mniej drastyczne metody, to takie, jak stosujesz do tej pory plus spora ilość arbuza z pestkami; w przerwie 3 tygodniowej napary i odwary z natki/korzenia pietruszki; co drugi dzień gotowany seler i pietrucha, a potem wypijanie tego wywaru z tych warzyw.
    USG ma potwierdzić tylko rozmiar ewentualnych złogów nerkowych; gdyby to badanie i inne dodatkowe potwierdziły rodzaj kamieni, np. fosforanowych, to śmiało możesz wdrożyć koktajle cytrynowe lub picie samego soku z cytryny, z wodą.
    Jeśli to będą zbyt duże konglomeraty, to wówczas należałoby odstawić niektóre metody popędzania organizmu do wydalenia kamieni, gdyż istnieje obawa zaczopowania moczowodu i dalszych tego konsekwencji; należałoby się wówczas zastanowić nad interwencją chirurga - urologa, ale niekoniecznie poprzez operację.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-08-2009, 11:42
Alkoholu nie mogę spożywać, ponieważ mam grzybicę, arbuz odpada, bo jestem w pierwszym etapie diety. W takim razie pozostaje mi picie, w przerwie trzytygodniowej naparów i odwarów z pietruszki i selera, a co drugi dzień gotowany seler.
Usg robiłam jakiś czas temu i właśnie badanie to potwierdziło obecność złogu wielkości 2 mm.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 05-08-2009, 11:50
Jasne, przez niecałe 3 miesiące nie mógł urosnąć duży.
Tak, te napary pij, faceci to się na tych pietruszkach dobrze znają, bo to dobre na prostatę.
No i kąpiel, nawet bez alkoholu, a także każde inne nagrzewanie w trakcie porodu kamyczka.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-08-2009, 19:13
Dzisiaj chciałabym zrobić okład ze skrzypu na nerki i po dokładnym przeczytaniu, nasunęło mi się pytanie.
W jaki sposób to robić :/ Pomyślałam, że powinnam użyć jakiejś gazy lub kawałka materiału bawełnianego tak? Zamoczyć materiał w odwarze, czy nałożyć na materiał wygotowany skrzyp i położyć bezpośrednio na skórę?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 07-08-2009, 19:56
5 łyżek suszonego ziela skrzypu gotuj na wolnym ogniu w litrze wody przez pół godziny i odwarem mocz gazę lub szmatkę, połóż bezpośrednio na skórę, kładź ten okład kilka razy dziennie. Możesz się raz na 2-3 dni wykąpać - napar sporządzony z 3 garści ziół i 1 litra wody dolewamy do wody w wannie. Kąpiel powinna trwać ok. 10 minut.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-08-2009, 14:41
Wczoraj robiłam okłady ze skrzypu i boli  dużo mniej, dzisiaj zrobię wieczorem, bo dokuczają mi znowu zatoki. Nie chcę narzekać, ale rozpoczęłam zakraplanie nosa, sobie i Amelce. Od wczoraj, straszny obrzęk, silny ból i dreszcze. Wczoraj temperatura 37.4 i ogólnie złe samopoczucie. Dzisiaj już nie zakropiłam nosa, poczekam parę dni, może obrzęk się zmniejszy.
  Jutro ostatni dzień pierwszego, trzytygodniowego etapu diety. Czuję, że jestem trochę osłabiona, zauważyłam również gorszy stan narządu rodnego( okropne upławy ). Kiedy stosuję, od poniedziałku tamponowanie, jest troszkę lepiej, ale kiedy mam trzy dni przerwy, natychmiast następuje pogorszenie :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-08-2009, 11:13
Dzisiaj podobnie, oczy czerwone, jak królik, obrzęk w zatokach, który doprowadził do takiego bólu głowy, że już nie wytrzymałam i wzięłam nurofen forte. Naprawdę jestem wytrzymała, ale dzisiaj wymiękłam.
Czy w obecnej sytuacji zastosowanie Euphorbium będzie w porządku, na te parę dni, kiedy nie zakraplam alocitem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 10-08-2009, 11:29
Euphorbium to łagodny środek, można zastosować. A jak u Cibie ze ssaniem oleju, stosujesz, próbowałaś?
A świecowanie uszu jest Ci znane?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-08-2009, 12:36
Ssanie oleju stosuję od jakiegoś tygodnia, natomiast pojęcie: " świecowanie uszu" nie jest mi znane.
Możesz, Grażynko coś więcej mi powiedzieć na ten temat?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-08-2009, 20:43
Poczytałam na temat zabiegu świecowania uszu i przyznam  szczerze, że zainteresowało mnie to.
Zdecyduję się na taki zabieg i napiszę o efektach. Muszę się jedynie zorientować w cenach zabiegu, w moim mieście.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-08-2009, 20:51
W poniedziałek zrobię świecowanie uszu :D
Nerki przestały mnie boleć, dziwne, to dobrze, ale nie wiem,  czy nie wolałabym,  aby ten kamień już sobie ze mnie wyszedł.
Jestem w drugim etapie diety. Dobrze działa na mnie koktajl z bananem i z miodem,  natomiast, kiedy zjadłam jabłko-bolesne wzdęcie. Powoli wprowadzam różne posiłki do diety i obserwuję.
W przyszłym tygodniu czeka mnie pieczenie lambasów, bo moje dziecko się ciągle o nie upomina :D


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-08-2009, 21:41
Tak,  to straszny żarłoczek. Będę pilnować :D.
Co do świecowania uszu,  to dziękuję Grażynko, zwrócę uwagę na świece i będę unikała przeciągów.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-08-2009, 18:13
W drugim etapie można jeść ziemniaki w mundurkach, ale czy można je jeść na obiad z mięskiem i surówką? 


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-08-2009, 22:39
Ja już nie jestem taką chudzinką  :D. Apetycik mi dopisuje. Będę obserwować reakcję przewodu pokarmowego. Dziękuję Grażynko.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 19-08-2009, 13:13
Jestem po pierwszym zabiegu świecowania uszu. Muszę powiedzieć, że to bardzo fajny i przyjemny zabieg. W piątek mam drugi a w przyszłym tygodniu trzeci. Potem raz w miesiącu. Wyszło sporo woskowiny ale w kolorze jasnym. Pani, która wykonywała zabieg,  powiedziała, że oznacza to, iż nie ma stanu chorobowego, bo jeśli jest,  woskowina wychodzi w kolorze ciemno-brązowym.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 26-08-2009, 13:22
Wykonałam trzy zabiegi świecowania uszu i muszę powiedzieć, że głowa boli mnie znacznie mniej :D
Chciałam zapytać, czy w drugim etapie diety, mogę jeść majonez?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-09-2009, 07:24
Od dzisiaj mam trzytygodniową przerwę w piciu mieszanki, na drogi moczowe. Biorę się za picie odwarów z pietruchy,  selera i naparów ze skrzypu. Pytanie, z ilu łyżeczek pić napar skrzypu i ile razy dziennie, żeby nie przesadzić?
19 września czeka mnie wesele  :/. Nie cieszę się, bo nie czuję się najlepiej. Moja alergia jest bardzo uciążliwa. Od paru dni ciężko mi się oddycha, a zatoki- koszmar!
Zastanawiam się, czy jak zacznę picie odwarów,  z warzyw i naparów, ze skrzypu, nie wywołam na wesele schodzenia kamyczka?   :(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 02-09-2009, 08:41
Cytat
Nie cieszę się
To okropne, wybierać się gdzieś i nie umieć się tym cieszyć.
Czego wciąż się boisz. Nie jesteś na świecie sama. Obok Ciebie będzie mąż, a także pewnie inne osoby życzliwe. W razie czego zajmą się i Tobą i Amelką. Zastanawiam się, czy jesteś osobą radosną czy wiecznie zatroskaną, ale czuję że nie jest z Tobą tak źle i potrafisz się wyluzować i dobrze bawić, czego Ci życzę.
Wg mnie najwięcej przyswajalnej krzemionki zawiera kwiat wrzosu, ale parzony w termosie. Skrzyp zawiera rzecz jasna krzemionki dużo więcej, ale ponieważ misi być gotowany, krzemionka z niego jest w formie nieprzyswajalnej, więc wymaga od organizmu użycia wapnia i witamin.
Jeśli stosować skrzyp, to tylko w formie okładów, długo gotowany.
Może Mistrz zechce sprostować, jeśli i okłady nie są wskazane.

Odwary z warzyw powinny dobrze Ci zrobić.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-09-2009, 20:53
Jaką herbatę i czy w ogóle herbatę powinnam pić ja i Amelka?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-09-2009, 16:16
Amelka od przedwczoraj strasznie kaszle i ma stan podgorączkowy 37.2, 37.3. Kąpię córeczkę codziennie i wychodzi na spacer, nie wiem czy to dobrze :/
Podaję córce macerat z prawoślazu, ale póki co, kaszel się nie odrywa.
Ja dzisiaj obudziłam się z bólem gardła, głowy, dreszczami i strasznym katarem :/
Widzę, jak po tylnej ścianie gardła, cieknie wydzielina a łuki po bokach w gardle są wyraźnie zaczerwienione.
Odczuwam takie silne drapanie w gardle, mam wrażenie, że jest bardzo wysuszone i podrażnione od ściekającej wydzieliny.
Płuczę gardło aloesem i rano wypiłam kisiel z siemienia lnianego oraz gorącą herbatę z miodem. W południe zrobiłam sobie parówkę z szałwii i położyłam się do łóżka na godzinkę, bo tylko tyle spała dziś Amelka. Kiedy wstałam, bardzo bolało mnie gardło, zażyłam nurofen forte. Wieczorem chcę zrobić sobie kąpiel w soli z dodatkiem oleju i do łóżka.
Czy dobrze postępuję, czy powinnam coś jeszcze zrobić?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-09-2009, 11:56
Wczoraj zrobiłam sobie kąpiel w soli i oleju. W nocy zaczął mi schodzić gęsty, żółty katar.
Dzisiaj boli mnie dodatkowo ucho, kiedy przełykam ślinę i kiedy odbija mi się. Nie wiem czy nie za mocno wydmuchiwałam nos, może stąd ten ból :/
Czy mogę zakropić sobie ucho alocitem?
Przed chwilą zrobiłam parówkę z szałwii i leżę w łóżku.
Amelka nadal ma suchy kaszel. Rano zrobiłam kolejny macerat z prawoślazu i syrop  z cebuli, z miodem.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-09-2009, 07:53
Dzisiejsza noc była koszmarna. Ja, wczoraj wieczorem, kolejna kąpiel w soli, a potem zrobiłam sobie okład z soli na piersi. Po rozgrzaniu się, kaszlałam i wypluwałam grudki żółtej flegmy. Chyba dzisiaj powtórzę.
Natomiast Amelka strasznie się męczyła całą noc. Ma katar, przez który nie może oddychać noskiem, a kiedy próbuje oddychać buzią, zaczyna się duszący kaszel. Troszeczkę, jakby się zaczęło  odrywać, ale bardzo malutko. Zrobiłam, dziś o 5 rano kolejny macerat z prawoślazu, więc podam Amelce. Nie wiem czy to wystarcza?. Może powinnam coś jeszcze zrobić? Bardzo chcę jej pomóc, bo sama jestem chora i wiem, jak Amelka się męczy :(.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 10-09-2009, 09:07
Najlepiej pomożesz jej i sobie, nie przeszkadzając w usuwaniu śluzu i ropy - kąpiel, parówka, środki rozluźniające, to wystarczy, a skoro u Ciebie te metody zadziałały i ropa się odrywa, to samo możesz robić córeczce. Należy jedynie zadbać, żeby ten proces nie został zahamowany - kaszel ma być mokry, a katar obfity, możliwie bez silnego wydmuchiwania (nie patrz na estetykę, a na korzyść).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-09-2009, 09:27
Tak ale czy Amelce mogę zastosować kąpiel w soli i okłady na piersi, a także parówkę z szałwii? U niej ciężko z leżeniem, a w nocy się ciągle odkrywa, jak to dziecko, więc tego nie stosowałam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-09-2009, 11:41
Na co dzień staram się nie przegrzewać Amelki, ale wiem, że po okładach z soli, czy kąpieli jest wskazane ciepłe łóżko, a z Amelką to niewykonalne, więc uznałam, że to nie ma sensu, a nawet myślałam, że mogę jej zaszkodzić.
Za tydzień mamy jechać na wesele. Masakra!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-09-2009, 12:42
Nie panikuję, bo nie czuję  :D.
Mam taką nadzieję, że będzie dobrze za trzy dni, bo trwa to już 4 dni.
Kamyczek niech nie daje o sobie, póki co znać, bo prawie o nim zapomniałam i niech tak zostanie :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-09-2009, 19:11
W piątek miałam postawione bańki. Leżałam w łóżku dwa dni. Dzisiaj jest czwarty dzień po bańkach i była u mnie i u Amelki pani doktor, ponieważ źle się czuję. Odczuwam duszności, jestem bardzo osłabiona, pocę się i mam stan podgorączkowy 37.4. Pani doktor osłuchała moje płuca i powiedziała, że nic bardzo wyraźnego nie słyszy ale może to być atypowe zapalenie płuc albo śródmiąższowe i wtedy trudno cokolwiek usłyszeć.
Zleciła badanie wskaźników CRP i OB. Jeśli będą podwyższone to antybiotyk i do szpitala :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-09-2009, 09:58
Będę ćwiczyła mudrę podnoszącą, widzę jednak, że każda by mi się przydała Grażynko.
Jeśli chodzi o moje samopoczucie, to czuję się osłabiona i senna,cały czas bym spała, jestem dosyć blada na twarzy i momentami odczuwam mdłości.
   W pozycji leżącej jest mi trudno cokolwiek odkrztusić, zdecydowanie lepiej odkrztuszam wydzielinę (przeźroczysty śluz z niewielkimi żółtymi grudkami, bezpośrednio po bańkach, z zielonymi grudkami), w pozycji pionowej i kiedy się ruszam, wtedy czuję takie dziwne rozpalanie od środka, jakby ogień.
Na co dzień i obecnie,  nie mam ataków duszności nagle, cały czas odczuwam duszność i nie mogę oddychać pełną piersią. Po przeczytaniu wątku o astmie, mogę powiedzieć, że czuję zwężenie drzewa oskrzelowego bez przerwy i dlatego się męczę oraz mam kłopoty z oddychaniem.
Kiedy się zmęczę i rozgrzeję, czuję się rozpalona i spocona, mam wrażenie, że oskrzela mi się wtedy delikatnie rozszerzają, a to powoduje, że zdarza mi się zakaszleć i wtedy odpluwam przeźroczystą wydzielinę.
To kiedy jest ciepło.
Natomiast w zimny dzień, chłodne powietrze wyraźnie drażni moje gardło, krtań i oskrzela w trakcie wdychanego powietrza. Wywołuje to  suchy kaszel i ból w klatce piersiowej oraz uczucie zimna i duszność.
Na co dzień odczuwam również delikatne pieczenie ( palenie ) w lewym płucu, a dzisiaj wyraźnie to czuję.
 Dlatego też wpływa to na moje samopoczucie psychiczne, denerwuję się, bo cały czas się męczę, nawet, kiedy czytam książeczkę Amelce, czy rozmawiam z kimś, brakuje mi tchu.
Podejrzewam, że Amelka ma te same objawy, jest za malutka, żeby mi o tym powiedzieć, ale ja ją dobrze obserwuję i wiem, że też się męczy i denerwuje.
Wszystko na to wskazuje: stany podgorączkowe, zmęczenie, nerwy, przegrzanie, na przemian z wyziębieniem. Jestem przekonana, że jej też się ciężko oddycha.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-09-2009, 14:36
Zrobiłam dzisiaj wskaźniki, które świadczą o stanie zapalnym, czyli OB i CRP.
Są w normie :eek:
Temperatura ciała 37.3 i dreszcze w okolicy płuc.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-09-2009, 15:02
Czy grota solna pomogłaby mnie i Amelce w obecnej sytuacji?



Mnie czy mi Jak stosować http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=5280.0


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-09-2009, 16:34
Tak wilgotny klimat przynosi lekką ulgę.
 Piję wodę z cytryną, kiedy mam pragnienie. Mam ochotę na kawę i piję jedną słabą ze śmietanką kremówką i miodem. Herbaty  nie piję.
  Dzisiaj cały czas mam potrzebę odkaszlania, nawet wzięcie oddechu wywołuje kaszel, ale niestety jest to suchy kaszel, męczący, a już mi się fajnie odrywało.
Czuję przy głębszym wdechu furczenie, a ucisk w klatce piersiowej jest cały czas. Widocznie jest duży obrzęk.
   Na co dzień brak tchu czy śmiech i mówienie nie wywoływały kaszlu, ale teraz cały czas mnie dusi. W nocy zasypiam na wznak lub na boku. Zdecydowanie szukam ciepła, szczególnie teraz. W cieple udaje mi się coś odkaszleć.
Jeśli chodzi o nos, to mam obrzęk ale niewielki. Zeszło  bardzo dużo gęstej wydzieliny z zatok. Byłam w szoku, ile potrafi tam tego siedzieć.
Lęki mam cały czas.
Tak szczególnie szalik albo apaszka powoduje dyskomfort albo mocno przylegający pasek zapięty wysoko pod klatką piersiową. Mam wrażenie momentami, że się duszę.
A więc kupić Apis i zażywać Grażynko?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-09-2009, 21:30
Zrobiłam inhalację z soli fizjologicznej i troszkę mi pomogła. Trochę lepiej oddycham.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 17-09-2009, 10:48
Dzisiaj  lepiej oddycham, gdyż w nocy i teraz pada deszcz. Przy takiej pogodzie lepiej się czuję i nawet dzisiaj mi się troszkę z rana odrywał kaszel. Dzisiaj zamówię w aptece Apis i będę zażywać.
Chciałam zapytać o taką rzecz.
Wczoraj próbowałam zrobić parę rzeczy koło siebie. Chodzi o toaletę. Tak się zmęczyłam, że sama się wystraszyłam. Bardzo się zmęczyłam i spociłam jak szczur, szczególnie zlana potem byłam w okolicy płuc( cała klatka piersiowa). Co to oznacza?
Nic poza tym, że jesteś osłabiona.
Czy Amelce też mogę robić inhalację z soli fizjologicznej?
Powinnaś
W sobotę wesele, a ja nie wiem co mam robić? Dzisiaj mam temperaturę 37.1. W przyszłym tygodniu miałam jechać na spotkanie 350 km stąd, sama pociągiem i też to jest pod wielkim znakiem zapytania :/
Te bańki mnie strasznie osłabiły  :(
Dlatego po bańkach trzeba kilka dni odleżeć.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 17-09-2009, 13:04
Mam już Apis 9 CH. Nie mogę jednak znaleźć wątku, w którym ktoś zamieścił link o zasadach przechowywania i zażywania leków homeopatycznych. Jeśli ktoś znajdzie, to proszę o przypomnienie.
Przyklejone w dziale homeopatycznym.

Grażynko dziękuję za wypisanie leków. Mam nadzieję, że Apis mi pomoże, bo ewidentnie czuję obrzęk w oskrzelach, który nie pozwala mi  swobodnie oddychać.
Czy inhalację z soli fizjologicznej powinnam robić jeden raz dziennie?
Ile zechcesz, 2-3?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 17-09-2009, 14:35
Zażyłam Apis, teraz trzeci raz, pięć kuleczek i wyraźnie czuję, jak obrzęk się zmniejszył, a więc pomógł.
Tylko cały czas coś mnie kaszel dusi, taki tępy i suchy.
Oczywiście, ja zawsze muszę kombinować, ale nasunęło mi się takie pytanie.
Czy lek brać po 15' od zażycia pierwszej dawki, czy po wyssaniu pierwszej dawki?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-09-2009, 15:33
Cały czas odczuwam palenie w oskrzelach i z przodu i z tyłu na plecach oraz mam ataki suchego kaszlu, takiego krtaniowego, tchawicznego.
Dzisiaj na obiad zjadłam potarte buraki i już w czasie jedzenia odczuwałam dyskomfort. Takie drapanie w gardle, krtani, aż do oskrzeli. Buraki były bardzo słodkie. Czy to możliwe, że mam alergię na cukier buraczany?
A może to reakcja soku z buraka, który podobno leczy nadżerki w jelitach, a ja mam ich na pewno mnóstwo w układzie oddechowym i tak to zadziałało?
Czy ktoś miał podobną reakcję?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 20-09-2009, 16:49
Przez jakiś czas po zapaleniu oskrzeli śluzówki będą podrażnione na skutej intensywnego kaszlu, a najbardziej jest to odczuwalne w fazie regeneracji śluzówek, gdy ustępuje obrzęk, czyli w fazie zdrowienia. Stąd ataki kaszlu w ciągu dnia - w trakcie wentylacji i zmian temperatury, a więc także, i picia, i jedzenia, a także w nocy. Po każdym zapaleniu oskrzeli, a jestem z pewnością ich weteranką, trwało to do kilku tygodni, a w końcu zapominałam - mijało. Oskrzela to oskrzela, nie słyszałam o takiej budowie "z przodu i z tyłu na plecach". W dalszym ciągu można stosować nawilżanie inhalacjami, pić macerat z prawoślazu, następnie wdrożyć mieszankę ziół na drogi oddechowe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-09-2009, 17:35
Stosuję wszystko. Pytanie tylko czy ja przypadkiem nie mam nadal zapalenia oskrzeli? Może to nie jest zwyczajnie doleczone.
Patrząc teraz z perspektywy czasu, zastanawiam się, kiedy ja miałam zapalenie oskrzeli, a kiedy nie?
Przecież codziennie miewałam stany podgorączkowe i źle mi się oddychało. Amelka  też, jak się zgrzała, miała stany podgorączkowe rzędu 37.7. Czy sam obrzęk w oskrzelach też powoduje podwyższenie temperatury, czy już zapalenie oskrzeli? Jak to odróżnić w naszym przypadku? Przecież nie będę biegała po lekarzach, kiedy Amelka i ja będziemy miały duszność i stan podgorączkowy 37.3. 4 .... aby się upewnić czy to aby nie zapalenie oskrzeli? A może to przewlekłe obturacyjne zapalenie :/
Dzisiaj wyszłam na spacer i czułam się bardzo niepewnie. Strasznie się zmęczyłam,  momentami miałam dreszcze i męczyło  mnie powietrze. Obrzęk mnie nie opuszcza,  ale teraz coraz więcej zaczynam rozumieć i wiem, że codziennie miewałam taki właśnie obrzęk, stąd moje duszności.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-09-2009, 20:25
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pół roku to stanowczo za mało, aby uzyskać powrót do zdrowia tymbardziej, że jestem ciągle na etapie leczenia nadżerek w żołądku. Chciałabym jedynie w miarę normalnie funkcjonować, gdyż mam dziecko i w dodatku też niezdrowe.
Moja temperatura i Amelki jest właściwie przeważnie podwyższona. Jedynie może z samego rana, po przebudzeniu jest niższa. U Amelki z reguły ok 36.2 a u mnie ok 36.8.
W ciągu dnia nigdy nie jest normalna.
Dzisiaj od rana utrzymuje się stan podgorączkowy 37.2.
  Chyba zawaliłam sprawę, bo miałam teraz trzy tygodnie przerwy w piciu ziół na drogi moczowe i mogłam zapewne pić mieszankę na drogi oddechowe( dobrze myślę?).
Od jutra ponownie włączam oczyszczanie dróg moczowych, a więc z tymi drugimi będę musiała poczekać.
Zioła na drogi moczowe piję od  25 lutego tego roku i może lepiej doprowadzić to do końca, a potem rozpocząć 6-cio tygodniową kurację na drogi oddechowe?
Amelce też by się przydało.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-09-2009, 20:03
Cały czas mam duży obrzęk w oskrzelach i chyba też krtani, przez co nie mogę odkaszleć wydzieliny. To mi właśnie przeszkadza w wyzdrowieniu. Wiem to, gdyż rano po wstaniu z łóżka, kiedy jeszcze nie mam dużego obrzęku, kaszlę i wypluwam ropę w żołtym kolorze. Gdybym nie miała obrzęku w późniejszych godzinach, pewnie wydaliłabym jej dużo więcej i szybciej oczyściła oskrzela z zalegającej ropy, a tak niestety. Stan podgorączkowy się utrzymuje 37.2 i duszność,  na wskutek obrzęku.
Stosuję trzy razy dziennie inhalację z soli fizjologicznej, piję prawoślaz i rano po śniadaniu siemię lniane, gdyż mam zdartą krtań i gardło od tego kaszlu.
Zażywam również Apis, ale całkowicie nie likwiduje on u mnie obrzęku w oskrzelach,  tylko minimalizuje go.
Dzisiaj chcę sobie zrobić gorącą kąpiel w soli. Potem się wygrzeję i na pewno jutro rano znowu wypluję trochę wydzieliny.
Zastanawiam się tylko czy ten obrzęk minie i kiedy? Momentami naprawdę się duszę.
Martwię się.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 22-09-2009, 21:23
Tak samo, jak masz zdarte gardło i krtań, są zdarte oskrzela. Jeszcze przez długi czas po zapaleniu oskrzeli utrzymuje sie męczący kaszel, wrażenie obrzęku i rano wyrzucane są wraz z kaszlem zgromadzone grudki ropy. Przypuszczam, ze jako mama nie mogłaś sobie powolić na całkowite wyleżenie po bańkach i stąd jeszcze ciągnie się złe samopoczucie.
Czy są ataki nocnego kaszlu - czy to jest kaszel od łaskotania, suchy, który następnie staje się mokry, czy przebieg jest inny?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-09-2009, 10:06
W nocy nie mam ataków kaszlu. Kiedy rano wstaję,  zaczynam sucho kaszleć, ale po kilkukrotnej próbie odkaszlenia, zaczyna mi grać w oskrzelach, a po chwili kaszel staje się delikatnie mokry i wtedy wypluwam ropę. Na chwilkę jest spokój po odpluciu, a potem przy głębszym oddechu czuję rzężenie w oskrzelach i sama staram się kaszleć, aby to wydalić. Udaje mi się jeszcze góra dwa razy i to wszystko.
Potem jest już to taki tępy kaszel bez odksztuszania.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-09-2009, 08:50
Pijąc zioła na drogi moczowe możesz już nie mieć kiedy pić coś innego, ale może chociaż popijaj macerat z prawoślazu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-09-2009, 11:53
Tak popijam macerat z prawoślazu i rano galaretkę z siemienia lnianego z tym, że prawoślaz robię dwa razy dziennie. Rano ok godziny 9.00, 10.00 i wypijam po 6-ciu, 7-miu godzinach, a drugi robię ok godziny 24.00 i wypijam rano o 8.00. W ciągu dnia rzeczywiście piję już tylko zioła na drogi moczowe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-09-2009, 09:24
Dzisiejsza noc była niestety inna. Wcześniej spałam spokojnie, a dzisiaj miałam kilka ataków suchego kaszlu. Spociłam się i wstałam zmęczona, jakbym nie spała :/
Amelka też znowu kaszle i ma katar. Najgorsze jest to, że nie mogę Amelce zrobić inhalacji i parówki, bo się boi, że się oparzy i nie chce.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-09-2009, 10:47
Są jeszcze okłady - podgrzanej soli, z rozgotowanych, odparowanych i ciepłych ziemniaków, konsekwentne picie maceratów, unikanie zbyt dużych różnic temperatur i nadmiernego wysiłku.
Uczucie zmęczenia po częściowo nieprzespanej  nocy jest czymś tak zwyczajnym, że każdemu się ono zdarza, a po przebytej chorobie jest oczywiste, że tak jeszcze przez jakiś czas będzie i aż wstyd się tak ciągle skarżyć.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-09-2009, 12:45
Ja się wcale nie skarżę, tylko opisuję mój stan i to, jak się czuję oraz to, co się ze mną dzieje, aby niczego nie przegapić. Kiedy człowiek od trzech tygodni niedomaga, a jeszcze ma chore dziecko, często nie pomyśli o wszystkim, jak trzeba, więc wolę napisać i podzielić się moimi obawami i odczuciami.
Poza tym,  ja się podobnie czuję od prawie trzech lat, więc czasem mogę mieć chyba dosyć i myślałam, że akurat tutaj, na forum nie powinnam się tego wstydzić.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-10-2009, 11:33
U mnie z oskrzelami lepiej. Cały czas piję prawoślaz, ponieważ rano jeszcze oskrzela oczyszczają się z ropy, ale żeby nie było tak kolorowo, to wczoraj przemarzłam na zakupach, o co u mnie nietrudno i znowu wystąpił ból  w odcinku lędźwiowym,  dreszcze oraz stan podgorączkowy 37.4. Na szczęście piję teraz mieszankę na drogi moczowe, więc na pewno pomoże mi się oczyścić. Najgorsze jest to, że nie mam możliwości się położyć do łóżka.
Mam nadzieję, że oczyszczanie w ten sposób, kiedy nie leżę, ma sens w moim przypadku. Chodzę ciepło ubrana i to wszystko.
Oprócz tego wróciłyśmy z Amelką do zakraplania nosa alocitem. Chyba będę znowu musiała zrobić małą przerwę, bo u mnie wystąpił ponownie obrzęk w zatokach i u Amelki najprawdopodobniej też, gdyż mówi wyraźnie przez nosek.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-10-2009, 10:51
Jest mi bardzo zimno, po mieszkaniu chodzę ubrana, jak w zimie i się trzęsę. Czuję, że moja grzybica się pogłębia. Czy ja  nie przesadzam ze słodkimi węglowodanami? Pewnie tak. Ciągle chce mi się miodu.
Piję dwie słabe kawy z miodem i śmietanką oraz dwa koktajle z bananem i miodem. Nie mogę się zmusić do koktajlu warzywnego. Ostatnio, kiedy się zmusiłam- zwróciłam.
Bardzo marznę w nogi i w okolicy klatki piersiowej. Rano przebieram się w szybkim tempie, żeby nie zmarznąć.  Oprócz tego, czuję palenie w płucach i swędzenie narządu rodnego oraz nieustające upławy.
Ciągle jem gotowane, ciepłe posiłki, gorące napoje, a mimo tego jest mi zimno.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 02-10-2009, 12:15
Jest mi bardzo zimno, po mieszkaniu chodzę ubrana, jak w zimie i się trzęsę. (...)
Ciągle jem gotowane, ciepłe posiłki, gorące napoje, a mimo tego jest mi zimno.
Ja także tak się czuję. Nie grzeją, jest zimno i tyle. Nie ma to nic wspólnego z grzybicą.

Widać nie umiesz zrobić smacznego koktajlu warzywnego. Ja miksuję kawałeczek buraka, marchewki i selera, do tego pół ogórka, a jak mam, to i trochę soku z  kapusty lub samej kiszonej kapusty, koperek - jest pyszny. Zwracać koktajl warzywny - to mi wygląda na histerię. Czy nie powinnaś się wspomóc Ignatią? Spróbuj.
Cytat
Oprócz tego, czuję palenie w płucach i swędzenie narządu rodnego oraz nieustające upławy.
To są skutki usuwania pasożytów - nie masz ich, ale czujesz, jakbyś miała. Trzeba to przeczekać. Na noc zakładaj tampon z alocitem - przez 4 dni, 3 dni przerwy. Usuwaj przed wstaniem z łóżka.
Cytat
Rano przebieram się w szybkim tempie, żeby nie zmarznąć.
Bądź milsza dla męża, może on coś na to poradzi ;) - poranny, leniwy seks cudownie likwiduje takie poranne zmęczenie/zmarznięcie.
Zamiast kawy spróbuj rozgrzewającego napoju - do wrzątku wsyp łyżeczkę kakao, szybko rozmieszaj, dodaj pół laski prawdziwej wanilii (nie cukru waniliowego, który zawiera anilinę) albo pół łyżeczki miodu, 1/4 łyżeczki imbiru lub szczyptę kardamonu. Można także użyć łagodniejszej przyprawy korzennej do pierników bez proszku - takiej ze sklepu zielarskiego. Należy to pogotować 3 minuty na małym ogniu. Nie należy do napojów nadużywać cytryny i miodu, które w nadmiarze wychładzają.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-10-2009, 13:18
Próbowałam różnych wersji koktajlu warzywnego, ale ja od dziecka nie umiem przełknąć żadnej papki, chyba że jest to słodkie, bo mam odruch wymiotny, być może na tle nerwowym.
Co do zimna Grażynko, to fakt, że nie grzeją i jest zimno ale powiem, jak ja to czuję. Wydaje mi się, że to związane z drzewem oskrzelowym, że tam jest tyle nadżerek, że pod wpływem zimnego powietrza, które wdycham, zimno jest o stokroć bardziej odczuwalne. Ja nawet latem się trzęsę, kiedy się przebieram w mieszkaniu, nie tylko teraz. Teraz jest o wiele gorzej.
Tampony stosuję.
Rozgrzewający napój to na pewno świetna sprawa i spróbuję.
Na seks niestety nie mam ochoty ze względu na dreszcze z zimna. Jestem przykryta po uszy, a i tak mi zimno. Każde uniesienie kołdry doprowadza mnie do szału, a i dotyk drażni, gdyż powoduje dreszcze na całym ciele.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-10-2009, 13:57
Cytat
Zażywaj rano i wieczorem po 5 kulek Arsenicum album 9CH i po 5 dniach mi napisz, czy coś się zmieniło.
Dobrze.
Co do seksu, jak mogę mieć na niego ochotę skoro, jak nie zapalenie zatok, to nerek, oskrzeli, obecnie znowu nerki. Nie pamiętam okresu, kiedy mi nic nie dolegało. Wiem, że tak nie powinno być, ale tak jest i nie umiem tego teraz zmienić. Żyję z dnia na dzień i robię tyle, żeby miał kto opiekować się Amelką. O przyszłości nawet nie marzę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-10-2009, 14:40
Tak to prawda, mówią, że choroby mamy w głowie, ale z drugiej strony mówi się, że " w zdrowym ciele, zdrowy duch". Sama nie wiem.
Próbowałam sobie pomóc duchowo. Byłam dwa razy u pana Zbyszka Plądra, który oczyszcza duszę ze złych, czarnych myśli. Powiedział mi, że jestem bardzo zamknięta, że żyję tak, jakbym była w zakręconym słoiku, że wszystkiego się boję i mam blokadę, która nie pozwala mi żyć i osiągać sukcesów. Powiedział też, że żyję dla innych, a nie dla siebie, dlatego choruje ciało.
Pan Zbyszek jest drogi, więc skończyło się na dwóch razach. Poczułam się bardziej pewna siebie ale nie na długo.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-10-2009, 14:30
Dziś pierwszy raz kupiłam dynię. Jeszcze nie wiem, w jaki sposób ją przyrządzę. Troszkę zjadłyśmy z Amelką w postaci surówki z jabłkiem i była pyszna. Natomiast chciałam zapytać, w jaki sposób wysuszyć pestki dyni? Jestem w trakcie obierania ich z miąższu i układania na kartkach, ale nie wiem co dalej. Jeśli sposób suszenia pestek dyni został już opisany na forum, to proszę o wskazanie tematu i usunięcie mojego pytania. Próbowałam znaleźć ale nie udało mi się.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-10-2009, 21:03
Dzisiaj dopiero dostałam lek Arsenicum album i od jutra będę go zażywać.
Od przedwczoraj znowu mnie zaatakowały nerki z dużą siłą. Ten sam schemat- ból w krzyżu, podbrzuszu i silne mdłości oraz osłabienie. Chodzę w rozgrzewającym pasie z owczej wełny i robię codziennie przed spaniem nasiadówkę z propolisu, no i oczywiście piję zioła na drogi moczowe. Jutro będę miała okazję poleżeć, a więc się wygrzeję.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 13-10-2009, 14:42
Chcę zapytać o taką rzecz.
Kiedy bolały mnie nerki, wygrzewałam się, ciepło ubierałam, robiłam nasiadówki i bolało, a kiedy dostałam , ból nerek ustąpił. Teraz kojarzę, że przed każdą miesiączką mam problem z zapaleniem nerek albo czuję się jakbym była przeziębiona.
Czy to może mieć związek? Teraz w trakcie miesiączki widzę, że mocz jest bardzo mętny, więc się oczyszczam. Co to może znaczyć? Może właśnie przed miesiączką toksyny się gdzieś kumulują i dlatego źle się czuję, a potem to wszystko wychodzi :/
Nie wiem, jak mam to rozumieć?
Czy ktoś może mi coś na ten temat powiedzieć? Jeśli tak, to bardzo proszę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-10-2009, 14:59
Dzisiaj wyszłam na spacer z Amelką. Zrobiło mi się troszkę zimno, jak każdemu,  więc przyszłam do domu.
W tej chwili się trzęsę, leżę pod kocem, bolą mnie nerki, cały brzuch i mdli mnie okropnie.
Dlaczego tak się dzieje, przecież to nienormalne. Ubieram się jak eskimos, jem porządne, rozrzewające posiłki, dość tłuste, a tu ciągle marznę i nerki wciąż dają o sobie znać. Co z tymi moimi nerkami jest?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-10-2009, 17:46
Jutro muszę oddać mocz do badania :/
Niestety nic się nie zmienia. Ból nadal jest i to dość silny, a  mdłości, aż do wymiotów.
Zastanawiam się,  czy oprócz tego, że są tam na pewno bakterie, to może jest też podłoże grzybicze tego przewlekłego zapalenia nerek. Myślę tak dlatego, że od lędźwi bije albo straszne zimno albo gorąco, na przemian.
Jakie badania powinnam  jeszcze zrobić, oprócz analizy moczu?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 18-10-2009, 22:16
Po tym, co piszesz, trudno się zorientować. Dolegliwości to się uspokajają, to się wzmagają, na bieżąco coś zgłaszasz, ale nie widać, abyś sama miała jakąś koncepcję postępowania opartą na wiedzy Biosłone.

Cytat
Jakie badania powinnam  jeszcze zrobić, oprócz analizy moczu?
O to możesz zapytać lekarza. Może badanie kału na obecność Candida. Żartuję.

Może zadam pytanie pomocnicze dotyczące ważnej sfery życia - o Twój jadłospis. Co jadasz i jakie popełniasz odstępstwa od DP, tak we własnej ocenie. Pamiętam, że miałąś kłopoty, żeby w ogóle wdrożyć DP. Jak więc wygląda realizacja?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 19-10-2009, 14:00
Co do mojej diety Grażynko, wygląda ona następująco. Przykładowy dzień, wczorajszy:
a) śniadanie: jajecznica na smalcu z trzech wiejskich jaj z dodatkiem
    cebuli i do tego marchewka oraz dwa wafle ryżowe
b) za pół godzinki kawa z pół łyżeczki kawy rozpuszczalnej ze śmietanką
    kremówką i łyżeczką miodu
c) po około dwóch godzinach od jajecznicy-jabłko
d) po około 2 godzinach- kasza gryczana z sosem, dwie rolady wołowe
    i gotowana kapusta czerwona
e) po jakimś czasie( 2-3 godziny)- wafel ze smalcem własnej roboty lub
    z salcesonem oraz ogórki kiszone.
f) na kolację wczoraj zjadłam kaszę z obiadu z kapustą ale jem
    np. placki ziemniaczane albo wafle z masłem i surówka lub gotowany
    kalafior, czy brokuł( staram się nie jeść białka na kolację)
g) po kolacji( godzinę) piję koktajl z bananem, z miodem i śmietaną
h) potem zjadłam jeszcze kilka orzechów laskowych i wafla z miodem, a do   tego marchewkę.

Często, kiedy chce mi się słodkiego, jem właśnie wafla z masłem i miodem, a do tego jakieś warzywo, z reguły marchewka. Często też mam ochotę na śmietanę kremówkę, wtedy podchodzę do lodówki i łyknę.

Głównym odstępstwem jest miód, a raczej jego ilość. Wiem, że wystarczyłoby pół łyżeczki do koktajlu,
a ja dodaję łychę, no i śmietana. Uwielbiam ją popijać i do tego zajadać łyżeczkę miodu.
Do gorącej kawy ze śmietaną też lubię lizać miodzik.
Obiecałam sobie już tego nie robić,  ale zdarza mi się, kiedy chcę sobie poprawić nastrój.
Wiem, że to głupie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 20-10-2009, 08:54
Rozumiem, że tak jedząc, nie masz kłopotu z kontrolą wagi. Apetyt masz spory - pojadanie po kolacji i koktajlu, to chyba nadmierne obciążanie organizmu ciągłym trawieniem... Co do kawy, to chyba lepsza byłaby ziarnista, nie rozpuszczalna. Pewnie masz rację, żeby nie używać za dużo miodu. Przy tak dobrym apetycie wprowadziłabym koktajl ze śmietaną w pierwszej części dnia, a po kolacji drugi, może tym razem bez śmietany. Do koktajlu warto dodawać łyżeczkę ostropestu dla lepszego radzenia z toksynami. Twoje pożywienie nie nasuwa podejrzeń o niedobory. Nie napisałaś, co pijesz poza kawą i koktajlem. Pewnie masz miejsce już tylko na zioła Nie wiem, czy je nadal pijesz, czy odstawiłaś?).

Czy do potraw stosujesz, przyprawy oprócz soli, a jeśli tak, to jakie? Czy dodawałaś kiedyś imbiru do kawy (do ziarnistej - wrzątek, kawa, miód, imbir)?

Jak z nerkami - napisz o nich trochę więcej :). Czy stosowałaś nasiadówkę z wody propolisowej?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-10-2009, 09:38
Jestem szczupła, a kiedy przesadzę- jem mniej ;) Apetyt mi bardzo dopisuje.
Czy i jeden i drugi koktajl może być z owocem Grażynko? Dodaję do koktajlu ostropest, chyba nie napisałam.
Zmienię kawę na ziarnistą, a poza nią, koktajlem i ziołami, bo nadal je oczywiście piję, spożywam wodę.
Oprócz soli stosuję pieprz, majeranek, ziele angielskie i liść laurowy. To wszystko.
Kawy nie piłam z imbirem ale wczoraj zrobiłam sobie i Amelce ciepłą wodę z miodem i świeżym imbirem.
Spróbuję z kawką :)

Jeśli chodzi o moje nerki, to długa historia.
Jako dziecko już miałam problemy z nerkami. Pamiętam, że miałam piasek w nerkach, pamiętam też straszny ból brzucha i czerwony mocz w nocniku, kiedy schodził, musiałam pić codziennie trochę piwa- to zalecenie lekarza.
Potem długo, długo nic i nagle 7 lat temu silny ból w lędźwiach i gorączka prawie 40 stopni. Zbiłam temperaturę i poszłam do lekarza rodzinnego, który po wywiadzie stwierdził że to korzonki i kazał wygrzewać się w łóżku.
Leżałam parę dni ale gorączka się znowu pojawiała. Po kilku dniach wstałam, niby było lepiej ale nie miałam apetytu, wymiotowałam. Któregoś dnia, przewróciłam się idąc do łazienki i nie mogłam już stanąć o własnych siłach.
Mój tato zaniósł mnie do łóżka, a mama wezwała pogotowie. Lekarz kazał mi wstać, a ja nie mogłam stać na nogach, odmawiały mi posłuszeństwa, przewracałam się na łóżko.
Pan doktor zlekceważył to, śmiejąc się, że jestem młoda i mam silne nogi więc mam nie udawać, a ja naprawdę nie wiedziałam co się dzieje. Dano mi zastrzyk przeciwbólowy i uspokajającą tabletkę, to wszystko!
Rano mama zadzwoniła do innego szpitala po pogotowie. Przyjechali i zabrali mnie na noszach do innego miasta, na oddział nefrologiczny, specjalnej opieki dla leżących. Jeszcze tego samego wieczora byłam na stole operacyjnym, gdyż tak zadecydowali lekarze. W silnym bólu brzucha, dostałam narkozę i nic nie pamiętam.
Obudziłam się na "Ojomie" po operacji. Ledwo żyłam. Byłam bardzo słaba, kiedy kazano mi się umyć na siedząco, nie dałam rady. Podobno nie dawano mi szans na przeżycie.
Po trzech dniach przeniesiono mnie na oddział, z gorączką i zapaleniem płuc. Zaczęło się oklepywanie i antybiotyki dożylnie oraz wszelkie badania, łącznie z punkcją z mostka. Wykluczyli wiele chorób, a ja puchłam z dnia na dzień.
Któregoś dnia obudziłam się z nogami jak banie. Chciałam wstać, umyć się  i nie poznałam siebie w lustrze.
Twarz miałam tak spuchniętą, że nie byłam w ogóle do siebie podobna.
Miałam podłączony jakiś aparat i po tym schodziła opuchlizna.
Po około,  nie pamiętam dokładnie trzech tygodniach zawieziono mnie karetką do innego szpitala na kolejną operację, usunięcia prawej nerki.
Tam leżałam tydzień, robiono mi od początku wszystkie badania.
W dzień operacji, jakiś wspaniałomyślny lekarz postanowił zrobić jeszcze usg. Byłam już na czczo przed zabiegiem. Okazało się,  że zabieg jest wykluczony, ponieważ sytuacja się zmieniła z dnia na dzień i nerka pracuje.
Nie mogłam w to uwierzyć, ale tak było. Wypisano mnie do poprzedniego szpitala, a stamtąd następnego dnia do domu.
To było, jak zły sen. Wróciłam do domu zszokowana, wycieńczona i 10 kilo mniejsza.
To było 7 lat temu.
W ciąży nerki dały o sobie znać w 9 miesiącu, ale nie było zapalenia, tylko bolały.
Kiedy trafiłam do dra Janusa i zaczęłam się morować, a także usuwać patogeny na aparacie Bio- Wife, moje nerki bardzo na tym ucierpiały. Miliardy toksyn, jakie były uwalniane podczas niszczenia przeze mnie prądem patogenów,  obciążały moje słabe nerki i ciągle mnie bolały. Potem okazywało się, że jest zapalenie i oczywiście proponowano mi zabiegi na nerki, na aparacie Mora, które wykonywałam i płaciłam za nie kupę pieniędzy, wierząc, że pomogą.
Tak było nieustannie.
Na koniec pan Janus zaproponował szczepionkę na układ moczowy, nie pamiętam nazwy ale na bakterie E-coli. Kupiłam i wzięłam jedną tabletkę. Miałam dosyć. Powiedziałam stop!
Oprócz tego, że zajechałam nerki, wszystkie inne dolegliwości trwały nadal.
Wtedy weszłam na forum Biosłone i opisałam swoją historię. Pamiętam odzew ze strony Grażynki, a potem innych, za co bardzo dziękuję.
To był dla mnie szczęśliwy dzień. Czułam ulgę, chociaż wiedziałam, że długa droga przede mną.
Kroczę nią teraz z pomocą forumowiczów i Ekspertów i mam nadzieję, że będzie dobrze i wiem, że to najlepsza i jedyna droga dla mnie.
Wielu lekarzy mnie zawiodło w tym pan Janus. Teraz czuję, że jestem wśród życzliwych ludzi, którzy naprawdę mają chęć pomocy ludziom takim, jak ja.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 20-10-2009, 11:46
No, chyba nie napiszę niczego odkrywczego stwierdzeniem, że to, co obecnie czyni pan Janus, to jest haniebny cynizm. Przez te swoje eksperymenty przypomina innego lekarza - Mengele. Celem tych jego eksperymentów ma być, jak się wydaje, osiągnięcie kolejnego rekordu w leczeniu, o czym wielokrotnie wspominał na upadłym forum Ener Medu. Chyba chciał tym sposobem przejść do historii, ale czy na pewno cel uświęca środki? Sami wyciągnijcie wnioski.
    Nerki są newralgicznym elementem najważniejszego układu wydalniczego organizmu. W chorobach nerek w żadnym wypadku nie należy stosować jakichkolwiek metod wzmagających wydalanie toksyn.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-10-2009, 13:43
Przepraszam za przekręcenie nazwy urządzenia. Jest to aparat Bio-Wawe.
Grażynko pytałaś, czy stosowałam nasiadówki z propolisu. Tak zrobiłam cztery nasiadówki i rozpoczęła się miesiączka, a więc musiałam zaprzestać zabiegów.
Co do tamtej operacji, została ona przeprowadzona celem sprawdzenia, co się dzieje z nerkami. Na USG podobno nie było wyraźnie widać. Był ostry brzuch, to było wskazanie do otwarcia jamy brzusznej.
Wiem, że został usunięty wyrostek, a następnie byłam leczona antybiotykami, sprowadzanymi ponoć z innych krajów. Nikt nie wiedział, co tak naprawdę mi było.
  Wczoraj odebrane wyniki nie wskazują na stan zapalny, a mnie nerki i brzuch, jak bolały, tak bolą, szczególnie, kiedy robi mi się zimno. Nadal mam mdłości.
Po nocy kiedy jestem wygrzana, nie odczuwam bólu.
Grażynko rozumiem, że mam zrezygnować z picia ziół na drogi moczowe?
Szkoda ale jeśli jest taka potrzeba, to oczywiście to zrobię.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-10-2009, 15:58
Czy po takiej kawie z miodem i z imbirem, ze względu na miód też należy odczekać przykładowo dwie godziny,  zanim się zje posiłek z białkiem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-10-2009, 20:14
A co do koktajlu Grażynko, mogę go  pić dwa razy dziennie z owocem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 21-10-2009, 10:30
Nie wiem, ale skoro napisałaś, że jadasz jabłko, to zakładam, że Ci służy, a o to przecież chodzi.
Cytat
c) po około dwóch godzinach od jajecznicy-jabłko
W drugim etapie DP owoce wprowadzamy obserwując reakcje organizmu. Do trzeciego etapu włącznie nie jadamy na raz więcej owoców, niż tyle, ile się zmieści w garści - to bezpieczna ilość i wystarczająca, jak się zdaje. Przecież nie chodzi o to, żeby było dużo. Warto pić jeden koktajl warzywny, to trochę tak, jakby pijąc koktajl, zjadło się zarazem małą surówkę (warzywa, sok z kiszonej kapusty, w ogóle kiszonki).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-10-2009, 20:02
Grażynko chciałam Ci jeszcze zadać pytanie,a właściwie dwa w kwestii diety.
Przeczytałam post o nazwie" jadłospis malucha".
Odpowiedziałaś Grażynko mamie w tym poście, że najzdrowsze mięsko to:
- świeży tatarek z polędwicy
-gotowany rostbef, szponder, pręga i inne...

W jaki sposób uzdatniać taką polędwiczkę na tatar tak, żebyśmy i ja i Amelka mogły jeść taki tatarek?
Pozostałe mięska pewnie odgotować tak,  jak w przypadku kości i odlać tak?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-10-2009, 20:11
Cytat
W jaki sposób uzdatniać taką polędwiczkę na tatar tak, żebyśmy i ja i Amelka mogły jeść taki tatarek?
Nie ma takiej możliwości - mięso uzdatniane nie nadaje się na tatara.
Cytat
Pozostałe mięska pewnie odgotować tak,  jak w przypadku kości i odlać tak?
Tak :).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-10-2009, 22:17
To świetnie, bo odkąd przeczytałam o tym tatarku, ślinka mi cieknie :P


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-10-2009, 12:14
Tatarek zrobiony i zjedzony :P. Amelka wcinała, jak wszystko inne :D

Nie piję ziół na oczyszczanie dróg moczowych i jest lepiej. Nerki mnie nie bolą i mam jakby lepsze samopoczucie psychiczne, myślę pozytywniej i chce mi się żyć i innych rzeczy też mi się chce ;)
Nie wiem czy to zasługa odstawienia ziół, ale cieszę się.
Z narządem rodnym jest cały czas tak samo, ale stosuję tamponowanie i wtedy odczuwam mniejszy dyskomfort. Zakraplam też i sobie i Amelce nos alocitem, Amelka już to polubiła i sama się upomina.
  Czytam post pt." bezobjawowe zapalenie płuc". Zalecono matce chłopca podawanie soków, w chorobie.
Ja nie podaję Amelce soków, gdyż tak zalecił Mistrz. Czy to znaczy, że Amelce nie służą, czy na co dzień nie mam tego robić, a w chorobie podawać rozcieńczone soki warzywno-owocowe?
Pytam, gdyż sokowirówkę spisałam na straty myśląc, że z sokami koniec, ponieważ zgodnie z zaleceniem zaprzestałam ich robienia, a tu nagle pojawiła się wzmianka o sokach.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-11-2009, 10:15
Od czwartku mam problemy z żołądkiem. W czwartek wieczorem zaczęło się wymiotami, zawrotami i bólem głowy.  Wczoraj musiałam się położyć do łóżka, gdyż miałam temperaturę 37.6 i dreszcze.
Piję rumianek, zwykłą herbatę i wodę,  dwa razy dziennie koktajl z samym siemieniem lnianym, z bananem, dosłodzony miodem i jem gotowane ziemniaki z brokułami, bo na to mam ochotę. Dzisiaj na śniadanie znów wypiłam w/w koktajl i chyba będzie jeszcze dzisiaj dieta, zobaczę, jak będzie jutro :/
Czy powinnam coś dodać lub zmienić?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-11-2009, 23:12
A zjadło się Grażynko gołąbki, a głównie tą kapustę, którą uwielbiam, taką przypieczoną. Już teraz wiem,  po kim moje dziecko nie ma umiaru w jedzeniu :/.
Już jest troszkę lepiej, ale jestem zła na siebie, bo już ponad dwa miesiące piję MO na żołądek, z aloesem nierozcieńczonym i było już dużo lepiej, mogłam jeść nawet placki ziemniaczane i było ok.

Teraz zaczynam od nowa. Lekkostrawne jedzonko, a i tak kręci mi się w głowie od żołądka, jak dawniej.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 13-11-2009, 14:55
Przeczytałam właśnie post o wapniu i przetworach mlecznych, które nam go niby dostarczają, co oczywiście jest nieprawdą. Jest tam ciekawostka o tym, że i mak i sezam jest świetnym źródłem wapnia. Jeśli tak, to czy mogę je spożywać w drugim etapie DP? Amelka nie stosuje diety, ale czy również może?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-11-2009, 13:05
Od dwóch tygodni walczę z zatokami. Leżałam w łóżku, robiłam parówki z szałwii i z soli fizjologicznej. Moja temperatura to 36.9 do 37.2, mam straszny obrzęk w zatokach, ból ciężki do wytrzymania, dlatego dwa razy zażyłam nurofen forte, żeby nie zwariować. Dużo piję i już właściwie nie wiem co robić. Myślałam o postawieniu baniek, czy to by pomogło? Ostatnio, kiedy miałam stawiane w zapaleniu oskrzeli, z zatok zeszło mnóstwo gęstej wydzieliny :/.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-11-2009, 15:07
Ja nie słyszałam, żeby stawiać bańki na zatoki. Skoro jednak po bańkach miałaś takie reakcje, a możesz sobie pozwolić na pozostanie w łóżku przez kilka dni, to powtórz. Powtórki są dobre!
A jak z ziołami? Skoro nie pijesz na drogi moczowe, to może mogłabyś kilka dni po tych bańkach pójść za ciosem i zacząć pić mieszankę na drogi oddechowe, myślę sobie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-11-2009, 15:33
Na leżenie mam raptem dwa dni. Dzwoniłam do pani, która mi ostatnio stawiała bańki i najwyraźniej się wystraszyła. Powiedziała, że jeśli to tak delikatna sprawa, jak zatoki, to bańki musi zalecić lekarz. Ciekawe, gdzie ja takiego znajdę, jeszcze nie słyszałam o innej lekarskiej  recepcie na zatoki, jak antybiotyk  :/.
Grażynko nie piję ziół na oczyszczanie dróg moczowych i póki co z nerkami w porządku, mogłabym pić mieszankę na drogi oddechowe, mam nadzieję, że to nie pogorszy sprawy z moimi nerkami jednak, gdy teraz pani od postawienia baniek się lęka, to już sama nie wiem. Chyba to zaszkodzić nie może? No chyba, że leżenie powinno być dłuższe niż dwa dni, a w moim przypadku, to niezbyt wykonalne.
Czy bez stawiania baniek według Ciebie Grażynko picie ziół na drogi oddechowe ma sens, np. tydzień?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-11-2009, 17:42
Co do baniek, to nie był mój pomysł. Jeśli masz tylko dwa dni, to lepiej nie brać baniek. Skoro oczyszczanie zatok już zostało zapoczątkowane, to lepiej pić zioła, ale nie tydzień, tylko tyle, ile trzeba będzie, to znaczy 6 tygodni lub tyle, ile będzie wynikało z obserwacji procesu. Już się chyba nauczyłaś, że wolniejsze tempo jest wskazane.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-11-2009, 19:52
W takim razie od jutra zacznę pić mieszankę na drogi oddechowe. Czytałam, że ma ona lekkie działanie moczopędne i mam nadzieję, że to nie będzie popędzanie oczyszczania, jeśli chodzi o moje nerki Grażynko. Mistrz napisał kiedyś, że w przypadku chorych nerek nie powinno się w żadem sposób przyśpieszać oczyszczania i wzięłam to sobie do serca. Odkąd nie piję mieszanki na drogi moczowe, nie pamiętam, jak bolą nerki i nie chciałabym aby to się zaczęło, bo tego się strasznie boję.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 26-11-2009, 09:12
W zasadzie taką mieszankę ziołową powinno się pić około jednego roku, pomimo ustanie objawów chorobowych. Na okrągły rok przypada chyba 8 sesji (nie wliczam w to przerw 3. tygodniowych); z wliczaniem przerw - wypada 6 sesji, czyli 6 tyg. picia i 3 tyg. przerwy. Oczywiście, Anastazjo, taka mieszanka ziołowa, mając w składzie ziele wrzosu ma też działanie pozytywne na drogi moczowe, więc może uda Ci się "upiec dwie pieczenie...". Przy czym w przerwach polecałbym Ci pić Wodę: JAN oraz co drugi dzień jakieś herbatki ziołowe, a także wywary z korzenia pietruszki lub selera.
  
W Twoim przypadku należy rozważyć, które choroby są priorytetowe do leczenia przyczynowego... Wg mnie, powinnaś się skupić raczej na leczeniu przyczynowym nerek, a więc zastosować mieszankę na drogi moczowe, ale z dodatkiem siemienia lnianego (ma przy okazji działanie prozdrowotne w wyniku wspomagania organizmu w oczyszczaniu dróg oddechowych, a także podobne działanie ma wrzos), a w przerwach oraz doraźnie stosować metody wspomagające organizm w oczyszczaniu dróg oddechowych.
  
Jest jeszcze trzecia opcja, ta którą omawiałyście z Grażynką.
  
Istnieje taka zależność, że jeśli się nie choruje na choroby infekcyjne przeziębieniowe, to choruje się na inne choroby infekcyjne, które mogą doprowadzić do prawdziwych chorób patologicznych i uszkodzenia ważnych organów i układów. W Twoim przypadku, ten wentyl bezpieczeństwa w postaci objawów infekcyjnych dróg oddechowych jest drożny, zaś mniej wydolny jest układ wydalniczy w postaci dróg moczowych. I dlatego też ja - bym skupił się na wspomaganiu tego drugiego układu.
  


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 26-11-2009, 10:29
Tak Zibi, na pewno moje nerki nie są zbyt dobrym układem wydalniczym i należy je wspomagać ale przez moje zatoki nie potrafię funkcjonować. Już tydzień nie wychodzę z domu, ból głowy jest tak silny, że chce mi się wymiotować i mam wrażenie że mi się głowa nie mieści w głowie, jeśli można tak powiedzieć.
 Do tego dreszcze i palenie w oskrzelach.
 Cały czas mam przymrużone, szklące oczy i nie mogę spojrzeć w stronę przejrzystego nieba, bo ból jest okropny. Tak więc nie wiem czy obecnie mieszanka na drogi moczowe jest priorytetem. Jakby jeszcze doszły do tego nerki- nie wytrzymam. Chciałabym się uporać z zatokami, bo to od nich, tak mi się wydaje, mam stany podgorączkowe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 26-11-2009, 10:47
No to zastosuj tę Waszą opcję!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-11-2009, 19:34
Nadal zatoki nie dają mi żyć. Codziennie stosuję parówki z szałwii, Euphorbium, nie wychodzę, żeby mnie nie przewiało, a ból jest nie do zniesienia. Przecież nie mogę codziennie brać nurofenu :/
    Co mogę jeszcze zrobić? Może akupunktura albo inhalacje z propolisu, o których wspomniał kiedyś Lacky. Może to by chociaż troszkę pomogło?
    Od wczoraj piję zioła na oczyszczenie dróg oddechowych. Po nocy zawsze mam w noso-gardzieli odrobinę żółtej, gęstej wydzieliny, którą zawsze muszę odchrząknąć ale potem, kiedy następuje obrzęk po wstaniu z łóżka, już nic nie udaje mi się wydmuchać.
Nawet, kiedy robię parówkę z szałwii to obrzęk jest większy, od gorącej pary i wszystko zatkane. Dopiero, kiedy wygrzeję się w nocy- obrzęk puszcza i rano jest na chwilkę lepiej, a potem od nowa to samo.
     Nie życzę nikomu takiego bólu :thumbdown:.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-12-2009, 11:15
    Co mogę jeszcze zrobić? Może akupunktura albo inhalacje z propolisu, o których wspomniał kiedyś Lacky. Może to by chociaż troszkę pomogło?
Możesz spróbować inhalacji lub/i podziałać srebrem nanokoloidalnym...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-12-2009, 14:23
Nie wiem, jak robić inhalacje z propolisu,  a metale koloidalne stosowałam, naprzemiennie z kroplami z alocitu, chyba przez rok i Grażynka kazała zrezygnować. Pamiętam, że kupowałam i cynk i złoto oraz srebro koloidalne, a bóle były nie do zniesienia i ciągły obrzęk w zatokach.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-12-2009, 15:12
Jeśli to jest gronkowiec, to nie lubi on dymu z palonej brzozy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-12-2009, 17:24
To jest gronkowiec i to bardzo upierdliwy. Jeśli nie lubi to co powinnam zrobić z tą brzozą?
Oprócz tego, że jest to gronkowiec, to na pewno w zatokach jest też candida albicans, ponieważ schodzi często wydzielina w postaci gęstego kleju, a może to nie wszystko :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 01-12-2009, 18:08
Chodzi o wdychanie dymu z palącego się drewka brzozowego. To jest sposób na gronkowca wg Tombaka... Nie wiem jak to wygląda w praktyce. Poszperaj trochę po necie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-12-2009, 11:11
Odzywam się po Świętach, ponieważ nie chciałam w czasie Świąt zawracać nikomu głowy. Mam chyba zapalenie oskrzeli. Nie byłam u lekarza, ale jakiś czas temu przechodziłam zapalenie oskrzeli i było podobnie. Stan podgorączkowy od 37.0 do  37.4, utrudnione oddychanie- obrzęk w oskrzelach i pieczenie po lewej stronie drzewa oskrzelowego, a także osłabienie,  sporadycznie suchy kaszel i cały czas  uczucie ciężkości w klatce piersiowej.  Dwa dni leżałam, na noc robię okład z soli, gdyż wieczorem bardzo źle mi się oddycha, dopiero po wygrzaniu oskrzela się rozszerzają, piję macerat z prawoślazu, to wszystko co robię.
Nie wiem, czy to nie za mało  
Kiedyś miałam zaszczyt rozmawiać z Mistrzem, miałam wtedy zapalenie oskrzeli, ale wtedy już mi się świetnie odrywało i byłam po bańkach. Mistrz powiedział, że zapalenie oskrzeli to nie choroba, tylko stan, w którym organizm próbuje drogą oskrzelową pozbyć się ropy. Tylko jak mu pomóc, czy w trakcie zapalenia oskrzeli można wychodzić na spacery? Czy to pomoże, czy zaszkodzi?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 29-12-2009, 13:24
Cytat
Tylko jak mu pomóc, czy w trakcie zapalenia oskrzeli można wychodzić na spacery?
Wydaje mi się, że na tym etapie (tylko w początkach wykluwania się infekcji warto się wygrzać i wyleżeć), o ile nie planujesz baniek, można spacerować, ale w odpowiednim ubraniu, bez pośpiechu i różnic temperatur (np. zakupy w ciepłym sklepie, stanie na przystanku itp.), wystawiania się na wiatr albo i pod wiatr ;).
Do tego nawilżanie powietrza, picie maceratu z prawoślazu na zmianę z galaretką z siemienia lnianego i na noc okłady - już pod kołdrą. Jak powiedział Mistrz, ważne by organizm pozbył się ropy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-12-2009, 14:33
 Dzisiaj wezwę chyba lekarza do domu, żeby mnie osłuchał i jeśli będzie to ostre zapalenie, to postawię bańki. Do przychodni nie odważę się iść, po tym, jak każdy opowiada, że są metrowe kolejki chorych, kaszlących :eek:
Właśnie z tą ropą u mnie jest dziwnie, bo ja rzadko kaszlę, a się duszę  :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-01-2010, 14:10
Dzisiaj wstałam z łóżka po czterech i pół dnia leżenia,  po bańkach. Nie mogę dłużej leżeć :/.
Moje samopoczucie jest okropne, obrzęk w oskrzelach jest taki, że ledwo oddycham i mam stan podgorączkowy 37.2, 3.
Strasznie się męczę, pocę i czuję, że nie jest dobrze :/. Ja już naprawdę nie wiem co robić. Moi rodzice ciągle mi dogadują, że czytam jakieś bzdury i się męczę, zamiast iść do alergologa i wziąć sterydy, aby się przestać dusić, bo nie mogą dłużej na to patrzeć. Nie mam siły się z nimi kłócić, bo czuję się nie na siłach.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-01-2010, 14:37
Sama wiesz, że twoje zdrowie ucierpiało w przeszłości, a ostatnio - po terapiach MORA i lekach - układ odpornościowy dostał głupawki. Przecież wiesz, że jest kilka osób w naszym gronie, które nie mogą odnotować zdecydowanej poprawy i wciąż na coś narzekają. Nieprzypadkowo to osoby, które ostro usuwały pasożyty. Przeciwnie, ci co zastosowali od razu metody prozdrowotne, piszą o poprawie, o zniknięciu wielu dolegliwości. U Ciebie tych problemów było tyle, że niesposób się było skupić na jednym. Z drugiej strony nie wiem, jakie było to Twoje leżenie w ostatnich  dniach. Pamiętaj, że mam Cię na komunikatorze ;) - wstawałaś do niego całkiem często, a do dziecka, a po to, by coś przygotować... Nie dziwię się trosce rodziców. Może i racja, żeby zrobić badania. Niekoniecznie dawać ze sobą robić wszystko, na co medycyna naraża pacjenta. Mam nadzieję, że stać Cię na dobrego lekarza, który w miarę obiektywnie oceni Twój stan i wtedy okaże się, czy rzeczywiście potrzebujesz pomocy medycznej, czy też siły ducha w akceptowaniu porządków w organizmie i wytrwałości w znoszeniu objawów oczyszczania.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-01-2010, 15:36
Grażynko leżałam plackiem, poza wstawaniem do ubikacji. Miałam dwa razy laptopa w łóżku, a poza tym mąż korzystał z laptopa :), ale dziękuję Ci za wartę. Jesteś kochana, zawsze czuwasz:)
 Moich dolegliwości rzeczywiście było mnóstwo i zdaję sobie z tego sprawę, jednak z niektórymi da się żyć,  a z astmą bez leków, chyba się jednak nie da. Bóg jeden wie,  jak bardzo chciałam uniknąć leków na alergię, w tym sterydów, ale to trwa już trzy lata, a opiekowanie się dzieckiem + astma= koszmar.
Chcę normalnie żyć, a nie wyręczać się wszystkimi dookoła, bo ja nie mam siły, ponieważ wiecznie źle się czuję. Jestem dorosła i mam dziecko, a nie mam siły wyjść z dzieckiem na spacer, jechać do sklepu, bo to dla mnie ogromny wysiłek, nie mówiąc już o wyjściu,  gdzieś ze znajomymi aby się troszkę rozerwać. Nie mam nawet na to ochoty, bo niby jak, kiedy przy najmniejszym wysiłku, jestem cała mokra i zmęczona, nawet myśl o założeniu bluzki z dekoltem przyprawia mnie o dreszcze, bo ciągle jest mi zimno w okolicy klatki piersiowej i ubieram się, jak Eskimos.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 12-05-2010, 11:54
Po długim czasie odzywam się, ponownie i przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale tak się  złożyło :/.
   Moje samopoczucie jest lepsze. Mam nadal kłopoty z zatokami, nerkami, ale na pewno w mniejszym stopniu niż kiedyś.
Oczyszczam się stopniowo, piję MO z olejem z pestek winogron, a więc udało mi się przejść, przez etap wątroby :).
     Ostatnio, kiedy pisałam w swoim wątku, cierpiałam z powodu zapalenia oskrzeli. Na szczęście wygrzewanie się, przy dużej pomocy okładów z soli, na noc, pomogło ropie się oderwać i wykrztusić większość wydzieliny.
Muszę powiedzieć, że do dzisiaj zdarza mi się rano coś odpluć, tak więc oskrzela oczyszczają się cały czas.
  Co  jakiś czas odzywają się także moje nerki, wtedy oczywiście staram się wygrzewać:gorące kąpiele plus okłady z soli.
Miesiąc temu udało mi się przejść grypę, z czego się bardzo,  bardzo cieszyłam. Osiągnęłam temperaturę ciała 38.1, co w moim przypadku, było szczytem możliwości. Pozwoliło mi to oczyścić zatoki. Czułam ogromną ulgę.
Przydałaby się jeszcze jedna taka grypa, bo zatoki dają o sobie znać, szczególnie w związku ze zmianą pogody. No, ale przede mną pewnie jeszcze długa droga w dochodzeniu do zdrowia, tak, więc muszę się uzbroić w cierpliwość :)
  Chcę jeszcze opowiedzieć historię z moim zębem, a właściwie, ze stanem zapalnym, jaki się wytworzył, pod jedynką, na dole.
Któregoś dnia obudziłam się ze spuchniętą szczęką i bólem dziąsła. Tego samego dnia, pobiegłam zrobić zdjęcie jedynki i zobaczyłam wielkie zaciemnienie wokół korzenia. Od dwóch miesięcy jestem częstym pacjentem u stomatologa. Dentystka rozwierciła mi zdrową jedynkę, bo nie było innego wyjścia. Zostawiła otwartego zęba, a więc wykorzystałam ten fakt i płukałam kanał,  srebrem koloidalnym. Ogromny ból, który nastąpił po otwarciu kanału, stopniowo ustępował, ale podobno zaatakowana jest kość i w tej chwili mam w kanale preparat odbudowujący kości. Dentystka powiedziała, że jeśli to nie pomoże, czeka mnie resekcja korzenia :crybaby:.
Po otwarciu zęba, wypłynęło mnóstwo ropy, która zbierała się tam kilka tygodni i przy każdej wizycie dentystka pomagała się jej uwolnić, po czym na moją prośbę, przepłukiwała kanał srebrem koloidalnym. Po kolejnej wizycie, napiszę co dalej z moim zębem. Jak widać, oczyszczam się wszystkimi, możliwymi drogami, ale oby takich dróg, jak najmniej :/
Obecnie znowu mam problem z bólem brzucha.
Od paru dni mnie pobolewa. Wiem, co to za ból, bo dokładnie dwa lata temu, było podobnie.
To zrosty po operacji :/, okropność!
Może ktoś ma podobny problem? Jeśli tak, to proszę o podzielenie się postępowaniem w takiej sytuacji. Myślałam, że to już za mną, bo dawno zapomniałam o tym bólu, ale jednak nie
Pozdrawiam wszystkich :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 23-05-2010, 19:49
Anastazjo, zainteresował mnie Twój przypadek zdrowotny. Jak się czujesz, czy lęki zniknęły?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 26-05-2010, 11:31
Lęki są okresowo mniejsze, okresowo większe, ale nie zniknęły całkowicie i pewnie jeszcze będą wracały.
Są one związane z wieloma sytuacjami. Sama wizyta u dentysty potrafi wywołać lęk i spowodować trudności w oddychaniu. Przejście przez ruchliwą ulicę z moim dzieckiem, też wywołuje lęk, poty i zaburzenia oddychania. Jest wiele, wiele tego typu sytuacji.....
Robi mi się wtedy w momencie gorąco, mam zawroty głowy i czuję się, jakbym miała zemdleć, potem następuje ból głowy i próbuję się uspokoić i głęboko oddychać, aby oddech stał się prawidłowy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 26-05-2010, 20:09
Miałam podobne objawy. Lekarze twierdzili, że to nerwica. Tak jak Ty, muszę się często przełamywać. Trzeba pokonywać swoje lęki, choć to bardzo trudne. Czasem nawet musimy pozwolić, by lęk nas ogarnął. To tylko nasze wyolbrzymione uczucia. Niestety towarzyszą im różne nieprzyjemne objawy...  U mnie ewidentnie przyczyną zaburzeń depresyjno - nerwicowych jest kandydoza. Szukałam przyczynę, wreszcie ją znlalazłam, po podnad 10 latach. Dochodzę do zdrowia bardzo wolno, ale już zauważam poprawę mojego samopoczucia, choć zdarzają się nawroty choroby, a zwłaszcza zawroty głowy i uderzenia gorąca. Nadmienię, że gorąco jest mi bardzo często, czuję sie tak, jakbym miała podwyższoną temperaturę. Też mam małe dziecko, węc rozumiem, jak jest Ci ciężko. Trzymajmy się jakoś.   :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-05-2010, 10:11
Przykro mi, że czujesz się właściwie tak samo, jak ja, ale dzięki temu, doskonale mnie rozumiesz Amelio.
U mnie również główną przyczyną nerwicy jest kandydoza, a kiedy się ma małe dziecko i wszystko jest inne i nowe, o lęki nie trudno.
Ja też bardzo często mam takie nieprzyjemne i bardzo uciążliwe uderzenia gorąca oraz zawroty głowy. Też wtedy czuję się, jakbym miała 40 stopni gorączki :/.
 Wczoraj mnie męczył suchy kaszel, zrobiłam macerat z prawoślazu, który wypiłam dzisiaj rano i po godzinie nastąpiły silne duszności, które utrzymują się. Doszedł do tego lęk i już jest katastrofa, bo mam utrudnione oddychanie, a to dla mnie najgorsze, co może być. Bardzo wtedy panikuję i sytuacja, jeszcze bardziej się pogarsza.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 27-05-2010, 19:50
A jeśli mogę spytać, na jakim etapie diety jesteś, jak Ci w ogóle idzie wdrażanie diety? Ja kilka razy odstąpiłam diety, bo chęć na chlebek lub czekoladę była silniejsza, ale teraz znów wróciłam do I etapu, żeby ułatwić oczyszczanie. Trochę intuicyjnie wybieram produkty, stosuję się też do zaleceń DP. Piję koktajl i ostatnio właczyłam herbatkę z melisy z ciroseptem. Jeśli chodzi o lęki, to jednym ze sposobów radzenia sobie z nimi jest rozmowa ze sobą, także w chwilach spokoju i wyciszenia. Pytam się, czego pragnę, czego potrzebuję, sama siebie pocieszam i wspieram. Pomaga też rozmowa z przyjaciółką lub spacer z dzieckiem. Gdy mam zły nasrój, bardzo mi pomaga przytulenie psa, czuję, jak zła energia mnie opuszcza i staję się spokojniejsza...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-05-2010, 22:07
Jeśli chodzi Amelio o moją dietę, to jestem w drugim etapie, bowiem cały czas obserwuję swój organizm. Ostatnio też podjadałam gorzką czekoladę, bo bardzo tego potrzebowałam. Wiem, jednak, że nie powinnam, bo mi nie służy, ale to moja słabość. Cały czas mam ochotę na coś czekoladowego: lody, wafelki, czy cukierki.....
Bardzo smakują mi też jabłka i zjadam dwa dziennie. Co do chleba, nie ciągnie mnie do niego. Poza tymi wykroczeniami czekoladowymi, stosuję się do DP.
Jeśli chodzi o lęki, to są etapy, kiedy czuję się świetnie i wtedy potrafię się tym cieszyć, natomiast lęk przychodzi nagle, nie wiadomo skąd. Sam lęk potrafię sobie wytłumaczyć, właśnie rozmawiając ze sobą, ale niestety wiąże się z tym blokada oddechowa i to mnie przeraża. Wtedy sobie nie radzę zupełnie. Cały czas myślę, że się uduszę i oddycham znacznie gorzej, ponieważ gorset oddechowy jeszcze bardziej się zaciska.
  Wracając jeszcze do diety. Kiedy czuję, że owoce mi nie służą,  odstawiam je na jakiś czas, jak to jest w etapie 1.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 28-05-2010, 18:02
Ansatazjo, a jeśli chodzi o oczyszczanie, to zauważyłaś jakieś zmiany? Poprawiło się coś? Ja czuję skutki oczyszczania codziennie.  :) Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 28-05-2010, 19:02
Doszedł do tego lęk i już jest katastrofa, bo mam utrudnione oddychanie, a to dla mnie najgorsze, co może być. Bardzo wtedy panikuję i sytuacja, jeszcze bardziej się pogarsza.
Próbowałaś zażyć w takich sytuacjach Walidol? Tylko, czy nie będziesz uczulona na mentol...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 28-05-2010, 19:26
Doszedł do tego lęk i już jest katastrofa, bo mam utrudnione oddychanie, a to dla mnie najgorsze, co może być. Bardzo wtedy panikuję i sytuacja, jeszcze bardziej się pogarsza.
Próbowałaś zażyć w takich sytuacjach Walidol? Tylko, czy nie będziesz uczulona na mentol...

"Nasz wybitny farmakolog prof. Jan Muszyński pisze, że „waleriana jest złotym środkiem terapii nerwicowej. Bywa wskazana przy zaburzeniach czynnościowych systemu nerwowego, polegających na zmniejszonej pobudliwości na skutek otępienia i ogólnego osłabienia, nierówności tętna, zawrotach głowy, bezsenności. Stosuje się ją również w przypadkach bezsenności, dusznicy nerwowej, a szczególnie przy cierpieniach histerycznych. W nerwicach żołądkowych wskazane jest dodawanie waleriany do leków poprawiających trawienie”. Jednakże nikt dotąd nie wyjaśnił, dlaczego zapach waleriany przyciąga koty, szczury i dżdżownice.

Najlepsze działanie terapeutyczne wykazują wyciągi przygotowane na bazie alkoholu. Oto przepis na uspokajającą i nasenną nalewkę.

Po 2 łyżki rozdrobnionego korzenia i kłączy kozłka wsypać do butelki z ciemnego szkła. Zalać szklanką spirytusu. Po tygodniu przecedzić i pić przez 3 dni, 3 razy dziennie po 10, ale nie więcej niż 20 kropli. Następnie zrobić 2 tygodnie przerwy. Przedawkowanie nalewki może być bowiem przyczyną kołatania serca i bólów głowy."



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 29-05-2010, 18:17
Środki uspokajające są mało skuteczne, lepszy jest sen lub spacer.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-05-2010, 19:48
Amelio, ja też oczyszczanie odczuwam codziennie.
Dziękuję za przepis i rady, jednak nalewka na alkoholu odpada. Alkohol źle na mnie działa :/
Najlepszy sposób dla mnie, to zmiana otoczenia, wycieczka na działkę, gdzie jest całkowity spokój. Ja muszę się sama wyciszyć, posłuchać ulubionej muzyki i zająć się czymś. Kiedy zapominam, że mnie coś zatyka i nie mogę oddychać, puszcza, nawet nie wiem, kiedy... Poza tym musi być ogólnie dobrze, tzn. np.,  nie mogę się z nikim pokłócić. Jak się pokłócę z mężem, też źle oddycham. Musi być zdrowa atmosfera, wtedy jest w porządku, ale kiedy mam etap, że bardzo źle oddycham, to każdy najmniejszy, niespodziewany nawet hałas, czy trzaśnięcie drzwiami, pogłębia trudność w oddychaniu.
Zażywam cały czas Ignatię stres firmy Dagomed.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 31-05-2010, 08:12
Właśnie wróciłam z gabinetu dentystycznego. Od soboty odczuwałam silny ból otwartego zęba. Nie pomagało nic:
nurofen forte, olejek goździkowy, ani też srebro koloidalne. Dzisiejsza noc była najdłuższa w moim życiu. Nie zmrużyłam oka, wyjąc z bólu. Oczywiście mam zapisany antybiotyk - Augmentin.
Nie wiem, co robić.....?
 :crybaby:
Jeszcze nie wykupiłam antybiotyku, ale czy jest inne wyjście? :crybaby:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 31-05-2010, 08:30
Zadzwoniłam rano do dentystki i powiedziała, żeby natychmiast przyjechać do niej. Pojechałam. Był wielki obrzęk dziąseł naokoło zęba, nadal jest i kiedy przepchała kanał, wypłynęło mnóstwo gęstej ropy. Ból jest nadal bardzo silny i rozpierający. Dentystka powiedziała, że zdjęcie nie jest konieczne, bo ona wie, co będzie na zdjęciu i zapisała antybiotyk :/.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-06-2010, 10:14
Piszę dzisiaj, bo wczoraj nie byłam w stanie nic zrobić. Ból zęba był tak potworny, że siedziałam cały dzień i dosłownie wyłam z bólu. Nurofen nie pomagał, paracetamol też nie, stosowałam też olejek goździkowy do kanału, aby się znieczulić,ale niestety tylko spuchły mi powieki i wargi. Antybiotyk zażyłam  wczoraj o 11.00 i do wieczora żaden lek nie uśmierzył bólu, ani na chwileczkę.
 Jeszcze w życiu nie odczuwałam tak silnego bólu. Pojechałam po południu na ponowne wyczyszczenie kanału, do gabinetu. Kanał znowu był zatkany gęstą ropą i przepłukano mi go solą fizjologiczną i wodą utlenioną. Wtedy ból był już nie do zniesienia.
 Pani dentystka powiedziała, że gdyby to był ząb z tyłu, nie zastanawiałaby się ani chwili i rwałaby go, ale, że to jedynka to cóż począć. Zapisała ketonal.
Do wieczora czekałam z zażyciem go, ale o godzinie 21.00 zażyłam, ponieważ ból wygrał. Po 10 minutach przeszedł całkowicie. Mogłam przynajmniej zasnąć, jednak o 2.00 w nocy obudził mnie ból silny, jak wcześniej. Zażyłam drugi ketonal i zasnęłam.
Od dziś rana ból jest mniejszy, ale chyba działa jeszcze ketonal. Niestety puszcza powoli i już się boję.
Najgorsze to to, że bolą mnie już nerki i brzuch. Cały tył w odcinku lędźwiowym odczuwam. To wszystko od tej chemii.
Nie wiem co robić? Może lepiej byłoby, gdybym wyrwała tego zęba i nie blokowała antybiotykiem.
Pomóżcie :crybaby:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-06-2010, 16:32
Płukałam jamę ustną alocitem i zrobiło się białe zgrubienie przy chorym zębie, na dziąśle. W końcu pękło i wylała się ropa. Płuczę nadal alocitem i wyciskam troszeczkę. Ból jest nadal dość silny i jestem spuchnięta, ale jest to ból do wytrzymania.
Bardzo bym  chciała uratować tego zęba. Obecnie mocno się rusza, ale trudno się dziwić :/.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-06-2010, 14:38
Mam pytanie.
Czym mogę płukać jamę ustną, aby wyciągnąć ropę na wierzch? Wczoraj część się wylała, ale sporo jej siedzi  i jest wyraźne zgrubienie. Płuczę alocitem, ale może jest jeszcze coś, co by znacznie ułatwiło ewakuację ropy.
Nie chciałabym aby ropa się zablokowała i poszła na inne zęby, bo to byłaby katastrofa :(
Proszę o wszystkie rady.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zuza 02-06-2010, 14:47
Może galaretką z siemienia lnianego? Bo szałwia odpada, działa wręcz odwrotnie.
Córka włożyła ropiejący palec do ciepłej galaretki lnianej i efekt był po kilku minutach, zaczęło bardziej boleć, rwać i ropa zaczęła wypływać.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-06-2010, 15:04
Dziękuję, spróbuję wszystkiego, aby ruszyć tę ropę, szałwię proponowała mi moja babcia, ale nie zastosowałam, bo coś mi mówiło, że szałwia działa ściągająco, a więc odwrotnie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-06-2010, 16:22
W takim przypadku ważne jest, Anastazjo, aby w nocy spać w pozycji z uniesioną wysoko głową. Zapobiegnie to zachłyśnięciu się uwolnioną ropą. Tak było niedawno z moją koleżanką, (podobny przypadek z zębem), kiedy to w nocy ropa wprost chlusnęła z pod zęba w niewyobrażalnej ilości. Taki rozwój wypadków przewidziała stomatolog i takie dała zalecenie odnośnie spania.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-06-2010, 16:52
Ja bym sobie bardzo życzyła, aby ropa chlusnęła. To byłaby niewyobrażalna ulga. Póki co, dotykam bolesne miejsce na brodzie, próbuję masować, rozgrzać. Boli i nic, aż pulsuje.
Czy koleżanka, Klaro27, brała w związku z tym antybiotyk? Ja obawiam się, że antybiotyk blokuje wyciek ropy.
Dziękuję za radę, odnośnie spania.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-06-2010, 18:14
Ponieważ  u koleżanki zachodziła obawa o zapalenie okostnej, opuchlizna była bardzo duża, to brała antybiotyk, ale też w końcu, nie widząc poprawy, usunęła zęba (szóstka). Założono jej w dziąsło dren i dopiero tej samej nocy ropa poszła, (jak pisałam, w olbrzymiej ilości naraz).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-06-2010, 19:48
No tak, skoro nie było już zęba, ropa miała drogę wolną. Ja wiem, że gdybym usunęła zęba, nie byłoby problemu ze swobodnym wypłynięciem ropy, ale u mnie to jedynka, która przeszkadza ropie, a mi by się bardzo przydała i to jest problem.
Grażynko kupię ten lek, dziękuję.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-06-2010, 20:41
U mnie niestety po antybiotyku wszystko się pogorszyło- alergia, ze strony zatok, znacznie większa, ciągle mi zimno, klucha w gardle,przelewanie w brzuchu,   żołądek znowu daje o sobie znać, stolec nieprawidłowy, swędzenie odbytu.. Przed wypróżnieniem czuję, że muszę biec do toalety,a najgorsza jest grzybica narządu rodnego.
 Zawsze miałam upławy i swędzenie, a tym razem nie do wytrzymania, świąd, suchość, aż do ran, a zamiast upławów białe płaty- okropność. Przemywam w ciągu dnia krocze borasolem- roztworem kwasu bornego i oczywiście tamponowanie, póki co zrobiłam 3 razy z alocitem i jeden raz z kwasem bornym.
Będę stosowała według schematu, 4 dni alocit, 3 dni borasol, nakładam na czubek tamponu maść tranową, co ułatwia włożenie tamponu, bo i z tym mam trudność, ze względu na towarzyszący temu ból.
Planuję wrócić do pierwszego etapy DP od jutra.
Jeśli chodzi o zęba, z powodu którego wzięłam antybiotyk, nadal się mocno rusza, jest otwarty i codziennie zbiera się ropa, która wypływa i nie ma końca, cały czas czuję pulsowanie pod zębem i co jakiś czas pojawia się obrzęk, a potem białe zgrubienie, które pęka. Wyciskam ropę do końca  i płuczę alocitem.
Jutro mam znowu wizytę u dentystki i myślę, że znowu mi przepłucze kanał solą fizjologiczną i wodą utlenioną.
Widzę, że dentystka nie wie, co robić.
Czy powinnam poczekać, aż wyropieje? Czy to się skończy i zagoi? :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-06-2010, 21:08
Jutro mam znowu wizytę u dentystki i myślę, że znowu mi przepłucze kanał solą fizjologiczną i wodą utlenioną.
Widzę, że dentystka nie wie, co robić.

Może, zamiast soli i wody utlenionej, dentystka wypłucze kanał srebrem koloidalnym? Zaproponuj jej to.
Przed wizytą kup srebro w aptece.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Emisia 20-06-2010, 21:22
U mojej siostry bylo i jest podobnie. Po mojej presji na nie, siostra i tak wziela antybiotyk. Rezultat? Bol przeszedl po jednym dniu od zastosowania antybiotyku. Po tygodniu wrocil z nasileniem i siostra nie tylko musiala wyrwac ostatni zab, ktory trzymal jej mostek, ale i reszte w okolo. Byc moze ten rezultat i tak by osiagnela bez lekarswa, ale mialaby jedna dawke atybiotyku mniej we krwi. Ale ja nie jestem lekarzem! Niestety! Mam malo do powiedzenia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-06-2010, 22:21
Srebrem koloidalnym płukałyśmy wcześniej bez przerwy i nic, potem spuchłam i antybiotyk. Ja bardzo się broniłam przed antybiotykiem, ale nawet Grażynka stwierdziła, że w takim wypadku raczej nie uniknę.
To fakt,  ropa nadal  wypływa, ale bez bólu.
Boże, nie mogę stracić zębów wokoło :(.
Jutro wezmę srebro, bo mam w domu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-06-2010, 08:00
Wczoraj na noc przepłukałam srebrem koloidalnym.
Dzisiaj jestem po wizycie u dentystki, rano wypłynęła mi znowu ropa :/
Dentystka powiedziała, że konieczna jest resekcja w tą sobotę i kolejny antybiotyk po resekcji.
Ja się nafaszerowałam i czuję się po antybiotyku bardzo osłabiona, a tu mam wziąć kolejny?  :crybaby:
Czemu mnie to spotyka...? :thumbdown:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 21-06-2010, 09:07
Ja też już nie wiem, co z tym robić. Według mnie przychodzi moment (ruszyła krew z resztą ropy, stan zapalny ustał), gdy należy zahamować dalszy wypływa ropy (choćby homeopatycznie), gdyż dalsza produkcja ropy już niczemu nie służy. Skoro odpada (jak mi  napisałaś) farmakologiczne zahamowanie produkcji ropy, to zastanów się, czy nie spróbować na pewien czas - potrzebny do wygojenia tego stanu - zmienić całkowicie dietę na warzywno-owocową, można jeść tłuszcz do warzyw, nie można jeść białka, tylko tyle, ile w warzywach (zawierają one od 0,6% - ogórek do 6% - groszek zielony, czosnek). Mogłabyś do woli jeść młode buraczki z botwiną, marchew, seler, pietruszkę (wskazana na nerki), cebulę, sałatę, wszelkie kapusty, paprykę zieloną, szparagi, ziemniaki. Wtedy - teoretycznie - organizm wydali wraz z ropą resztę zdefektowanych komórek i przestanie produkować więcej ropy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-06-2010, 09:18
Mogę spróbować, czemu nie...?
Tylko nie wiem co mam powiedzieć dentystce, aby jeszcze zostawiła otwarty ząb, na jakiś czas. Już na mnie dziwnie patrzyła, jak powiedziałam, że muszę się zastanowić nad resekcją, bo dla niej nie ma innego wyjścia :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iyana 21-06-2010, 09:19
Mam dla Ciebie kolejne złe wieści. Jestem po resekcji jedynek wykonanej jakieś 18 lat temu i od czterech lat mam znowu problem z jedynkami. Tym razem ból jest znośny więc nie biorę leków. Kanału nikt nie chce mi otworzyć, bo jest "zacementowany" i dentyści twierdzą, że ząb mi ukruszą podczas otwierania kanału. Od ponad roku wokół zęba zbiera się ropa, która znalazła sobie na dziąśle ujście i ząb od ponad roku jest mocno ruchomy. Ale jak pisałam- ból jest znośny. Pocieszające jest to, że od czasu jak myję zęby pastą propolisową (wg Lackiego) ból jest mniejszy i ząb nieco stabilniejszy.
Zapytaj dentystkę o jonoforezę wodorotlenową. Czy to się jeszcze stosuje w takich przypadkach?
Z samej resekcji mam bardzo złe wspomnienia, bo mnie bardzo słabo znieczulają leki. Gdybym miała mieć ponowną resekcję na pewno zażądałabym znieczulenia ogólnego.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-06-2010, 09:44
Czytam w googlach o tej resekcji i rzeczywiście, z opinii pacjentów wynika, że jest to nieprzyjemny zabieg i wcale nie daje 100% gwarancji, że będzie w porządku, jak twierdzi moja dentystka.
Zapytam o jonoforezę, najgorsze jest to, że do soboty muszę podjąć decyzję, albo resekcja, albo czekamy.
Chirurg ma być potem za trzy tygodnie, od tej soboty począwszy.
Chyba wolę zaczekać...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iyana 21-06-2010, 10:09
Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w mojej mieścinie (15- tys. mieszkańców) jest co najmniej dwóch chirurgów. Być może u Ciebie też chirurgów jest kilku. Na resekcję zawsze zdążysz. Zabiegów jonoforezy powinno być przynajmniej kilka- o ile nadal się to praktykuje oczywiście. Pamiętam, że ja chodziłam chyba kilka miesięcy (2x w tygodniu). Zasadniczo resekcję powinno się wykonać w przypadku jeśli masz krzywe korzenie, bo wówczas nie ma jak kanału oczyścić (RTG).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-06-2010, 10:19
W moim mieście na pewno jest więcej niż dwóch chirurgów. Dlatego właśnie wolałabym zaczekać skoro nie boli i nie muszę brać środków przeciwbólowych.
Przeciwwskazaniem do jonoforezy są stany ropne, a u mnie ropa płynie bez przerwy... :/
Co do korzeni, nic mi o nich nie wiadomo


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iyana 21-06-2010, 10:37
Co do korzeni, nic mi o nich nie wiadomo

Popatrz na RTG- zakrzywione korzenie zobaczysz. Myślę, że masz proste, bo dentystka dawno by Ci o tym powiedziała.
Skoro jonoforezy nie możesz a nie boli aż tak bardzo to skorzystałabym z rady Grażyny i czekała na rozwój wypadków.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-06-2010, 10:50
Też tak myślę, że dentystka zwróciłaby uwagę na specyficzny rodzaj korzeni.
Raczej też poczekam i spróbuję diety proponowanej przez Grażynę. Zobaczymy  :notworthy:.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-06-2010, 09:54
Od wczoraj stosuję dietę warzywną.
Dzisiaj obudziłam się bardzo osłabiona, z silnym bólem brzucha, mdłościami i bólem w odcinku lędźwiowym z tyłu.
Zapalenie nerek :/
Stan podgorączkowy 37.0.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-06-2010, 15:53
Tak, to niełatwe mieć silną odporność psychiczną, kiedy ciało choruje.
Właśnie przed chwilką zrobiłam sobie ziemniaczki z koperkiem i smażoną na smalcu cebulką, do tego ogórek kiszony :).
Fajne jedzonko.
Jeśli chodzi o ropienie, to dosłownie 15 minut temu, pierwszy raz od rana, wypłynęła większa ilość ropy, jak wczoraj kilkakrotnie, więc może jest troszkę lepiej. Poobserwuję jeszcze kilka dni.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-06-2010, 12:16
Dzisiaj jeszcze ani razu nie zebrała się ropa, tak więc chyba działa ;)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-06-2010, 20:31
Ropa nadal wypływa, ale w znacznie mniejszych ilościach. Ja natomiast chodzę głodna i cały czas podjadam surowe marchewki.
Na śniadanie jem kaszę jaglaną z usmażoną na smalcu cebulą, do tego ogórek kiszony. Drugie śniadanie,  to koktajl z kawałkiem banana i jagodami, dodałam troszkę śmietany i odrobinę miodu. Na obiad jem młode ziemniaki, z koperkiem
i z masłem, do tego surówka z kapusty kiszonej.
Potem jakieś jabłko, marchewki, a na kolację, znowu kasza, albo ziemniaki i gotowane brokuły, lub fasolka szparagowa.
Taka dieta średnio mi służy, jeśli chodzi o przewód pokarmowy.
Pojawiły się wzdęcia i gazy, a o stolcu nie wspomnę...
Może przestanę jeść owoce, tylko się skupię na samych warzywach? :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-06-2010, 21:01
Dzisiaj pod zębem znowu czuję pulsowanie i tworzy się bąbel z ropą.
Grażynko powiedz, czy jeśli dieta  działa, to ropa powinna całkowicie przestać się tworzyć, czy to, że się tworzy, jest normalne i kontynuować dietę?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-07-2010, 16:09
Chciałam tylko zdać relację, że wróciłam do jedzenia białka, ale je ograniczam. Ropienie jest podobne...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 06-07-2010, 14:48
Podobno takie ropienie może trwać nawet kilka lat :/.
Tak, zwykle tak bywa. Ale daje ono szansę na uratowanie zęba, który najpierw się chwieje, a potem osadza coraz mocniej w dziąśle.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-07-2010, 09:16
Czy powinnam mieć otwartego zęba przez dwa, trzy lata? Czy może udać się do dentystki na dalsze leczenie z wykluczeniem resekcji?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-09-2010, 12:43
Chcę napisać parę słów odnośnie tego, co u mnie.
Niestety chyba znowu mam zapalenie oskrzeli. Gdybym ja przechodziła je normalnie tzn. gorączka, leżenie w łóżku, kaszel, najpierw suchy, potem odrywający się, a u mnie leżenie, oznacza jedynie pocenie się, natomiast nie mam nawet kaszlu i czuję blokadę wydzieliny. To fatalne samopoczucie i uczucie całkowitego wyczerpania.
Zrobiło się chłodniej, Amelka ma katarek, a u mnie skończyło się to zapaleniem oskrzeli :/. W ciągu dnia nie leżę, bo nie mam warunków ku temu, ale w nocy wygrzewam się.
Zaczęłam odczuwać również dyskomfort ze strony kości krzyżowej, czego efektem są marznące stopy, a więc zasypiam na woreczku z solą, umieszczając go w tejże okolicy.
To bardzo przyjemne uczucie i jest lepiej.
Mój otwarty ząb już dłuższy czas nie ropieje, cały czas płuczę jamę ustną alocitem, a czasami srebrem koloidalnym i czekam....


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-09-2010, 10:18
Tydzień spokoju i znowu zapalenie oskrzeli :crybaby:.
Stan podgorączkowy 37.3 i tyle. W nocy strasznie się pociłam. Po gorącej kąpieli, spałam pod trzema kołdrami. Dzisiaj samopoczucie okropne, jestem bardzo osłabiona. Czy ja coś robię źle? Nie mam gorączki i to jest problem. Nie umiem się wykaraskać. Czuję duży obrzęk w oskrzelach, oddychanie utrudnione i czuję się, jakbym miała w klatce piersiowej zapaloną świeczkę, taki rozprzestrzeniający się ogień- grzybica.
Może ktoś podpowie mi, co powinnam zrobić? Zapalenia oskrzeli są coraz częstsze, ale nic z nich nie wynika. One nie prowadzą do zdrowia, bo ja nic nie odkrztuszam. Organizm sobie nie radzi.
Myślę już o sterydach, ale wiem, że to straszne świństwo, jednak z kolei, jak żyć?
Piję gorącą wodę z miodem, ale nie wiem, czy miód jest odpowiedni, jeśli to grzybicze zapalenie oskrzeli? :/.
Jem tyle wartościowych posiłków, warzywa, owoce i ostatnio kogel mogel z kakaem i miodem oraz więcej owoców. Może przesadziłam z tymi słodkościami i to jest powód?
Zastanawiam się, czy nie powinnam przejść do 1-go etapu DP i zacząć od nowa, ale to chyba dopiero po wzmocnieniu się, bo teraz pozbawiłabym się dużej ilości witamin, ograniczając wskazane produkty...
Proszę o jakieś podpowiedzi, może ktoś z ekspertów się wypowie, co powinnam w takiej sytuacji zrobić? :(.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Marianna 18-09-2010, 14:46
Kiedyś przechodziłam takie odchorowanie infekcji bez leków. Leżenie, spanie i nic więcej. Niech ktoś bliski przynosi Ci do łóżka picie oraz 3x dziennie lub dwa, żółtko. Możesz kaszleć bez odkrztuszania. Grunt, że leżysz ciągle, śpisz i się pocisz. Na trzeci dzień lub czwarty będziesz miała wilczy apetyt. Odkrztuszanie mi przyszło jak już wróciłam do pracy, po 5-iu dniach zwolnienia. W trakcie tego leżenia jadłam jeszcze 3x dziennie czosnek.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: pollo 18-09-2010, 14:57
Anastazjo, nie rozumiem skąd myśl o braniu sterydów? Chcesz wziąć leki i zablokować oczyszczanie? Leż w łóżku i się kuruj.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-09-2010, 15:29
Myśl o sterydach dlatego przewija się w mojej głowie, bo to już nie pierwszy raz, że właściwie nawet nie mam kaszlu, tylko ogromny obrzęk i duszność. Leżałam za każdym razem tydzień w łóżku, wieczorem gorąca kąpiel, dwie kołdry, woda z miodem i pocenie, 20 koszulek w ciągu nocy i pościel do przebrania, no i żadnej zmiany. Jestem totalnie zablokowana. U mnie jest problem, ponieważ mam nerwicę lękową i na tym tle również problemy z oddychaniem, więc każda duszność wywołuje we mnie panikę, że się uduszę, to powoduje, zacisk w klatce piersiowej i przeszkadza w odchorowaniu zapalenia oskrzeli, nawet miałam stawiane bańki, nie pomogło.
Po takich kilku dniach pocenia jestem chudsza o 3 kilo i wycieńczona, a temperatura 37, jest nadal i się utrzymuje, a ja nic nie odkrztuszam.
Wiem, że powinnam to odchorować, ale u mnie nie ma gorączki, a taka temperatura nie wystarcza, aby odchorować zapalenie. Nie mogę przecież w nieskończoność leżeć w łóżku.
Chcę iść do pracy, bo im dłużej jestem w domu moje problemy nerwicowe pogłębiają się, a nie mogę, bo ilekroć zmarznę, mam zapalenia oskrzeli.
Naprawdę nie wiem co robić, stąd myśl o sterydach.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 18-09-2010, 15:57
A spróbuj pić prawoślaz, siemie lniane, to powinno wspomóc chociaż trochę odkrztuszanie


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-09-2010, 16:13
Piłam, ale spróbuję jeszcze raz. Spróbuję również pić korzeń omanu przed snem. W ciągu dnia nie mogę leżeć, bo jestem z małą, ale w nocy będę się pocić ze wszystkich sił.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 19-09-2010, 21:55
Wczoraj znowu gorąca kąpiel i pocenie się. Piję dwa razy dziennie zaparzony korzeń omanu. Muszę przyznać, że grzybica oskrzeli jest dla mnie najgorszym doświadczeniem. Od niej samej można dostać nerwicy. Ciągłe uczucie rozpalania, gorąca i osłabienia, poza tym, przy takim uderzeniu gorąca, moje dłonie wręcz parzą. To najgorsze uczucie, jakiego doświadczyłam i mój organizm wyraźnie nie umie sobie z tą grzybicą poradzić.
Już kilka razy zapalenie oskrzeli, ale niestety nie ma gorączki, ile razy jeszcze tak będzie?
Może mój organizm już nigdy nie będzie na tyle silny, aby odchorować to świństwo i wydalić? Przeraża mnie ta myśl.
Czy ktoś ma podobny problem?
Co jeszcze powinnam zrobić?
Czy ze stanem podgorączkowym 37.1 powinnam wychodzić na spacery?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 21-09-2010, 09:25
(...) Czy ze stanem podgorączkowym 37.1 powinnam wychodzić na spacery?
Jak masz ochotę, to śmiało...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 14:20
Myślałam, że chociaż tu można sobie trochę ponarzekać, ale jak widzę- nie, więc nie będę tego robić. Gluten całkowicie wyeliminowałam z diety i już od dawna go nie spożywam, co do lektyn, pewnie popełniam jeszcze jakieś błędy. Ten,  ak to nazywasz Grażynko - "najmniejszy stan podgorączkowy", to stan, kiedy czuję się, jakbym miała 40 stopni gorączki i kilka razy dziennie się duszę, to powoduje, że nie jestem w stanie nic zrobić, a mam pod opieką dziecko, ale nie będę tu płakać, bo kto tego nie przeżył i tak nie zrozumie.
Co do mojej rodziny Grażynko, nie wiesz jak jest, więc nie musisz współczuć moim bliskim, ja na co dzień muszę zgrywać twardziela, choć to niełatwe i dlatego tu trochę się pożaliłam.  Jeśli jednak robi Ci się słabo, ok, nie będę z siebie robić, jak to nazwałaś- "cierpiętnicy".
Ja nie wymyślam sobie problemów, bo wiem, że sama się doprowadziłam do takiego stanu i bardzo chciałam to wszystko odchorować, ale sam Mistrz przyznał, że mój organizm nie funkcjonuje dobrze, bo nie ma kryzysu choroby i to jest problem, dlatego się martwię, bo chciałabym normalnie żyć, wrócić do pracy.
To błędne koło, bo bycie między ludźmi poprawiłoby moje zdrowie psychiczne, ale nie mogę wrócić, bo fizycznie jest niedobrze.
Jestem szczęśliwa, że trafiłam  na to forum i wdzięczna tym, którzy mi pomagają i nigdy o tym nie zapomnę, ale zwyczajnie się martwię.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 15:34
Chcę opisać moją wizytę w Opolu, u pana Stanisława Krzemińskiego. Zajmuje się hipnozą. Udałam się do niego w celu próby przezwyciężenia lęków nerwicowych i w związku z tym - trudności z oddychaniem.
Pojechałam tam z mężem i bratem, ponieważ pan Krzemiński w rozmowie telefonicznej powiedział, że jeśli łącznie przyjadą trzy osoby, to koszty będą mniejsze tzn., każde z nas po 150 zł. Sama płaciłabym 350 zł, taką kwotę mi zaproponował. Gabinet, co najmniej dziwny. Stare biurko, stary leżak przykryty zacerowanym, fioletowym, satynowym prześcieradłem i materac na podłodze, przykryty kocem. Chciałam stamtąd uciekać, ale reszta załogi mnie uspokajała, że to o niczym nie świadczy. Hipnoza pana Krzemińskiego:
Najpierw każde z nas siedziało w pozycji półleżącej, na starym leżaku z prześcieradłem. Pan Krzemiński dał nam na uszy słuchawki i włączył stary magnetofon kasetowy. Słyszałam ćwierkanie ptaków, szum fal i głos pana, który mówił, jak to po kolei nasze części ciała,  rozluźniają się. Już to było podejrzane, a pan Krzemiński w tym czasie grzebał sobie w papierach. Po jakimś czasie policzył od 5-ciu do zera i kazał otworzyć oczy, wstać, po czym położyć się na przygotowanym, na podłodze materacu i przykryć kocem, to wszystko było dziwne. Potem włączył jakąś muzykę, puknął palcem w czoło, mówiąc, że otwiera wszystko wiedzące, trzecie oko. Potem kazał głęboko oddychać i nie przestawać, a także wrócić do czasu własnych narodzin i to "przeoddychać" to zdarzenie. Trwało to jakieś pół godziny, pan Stanisław Krzemiński dzwonił nam koło uszu, jakimiś dzwoneczkami i szeleścił kartą papieru mówiąc, że przesuwa nasze czarne myśli. Cały czas czułam się, jak dziwoląg i zastanawiałam się:" Co ja tutaj robię?" Wracaliśmy do domu zdziwieni i oszukani. Dlatego opisuję to, co się mi przydarzyło, aby nikt już nie dał się nabrać. Mimo tego zdarzenia, chcę spróbować jeszcze raz, prawdziwej hipnozy,  jeśli ktoś ma doświadczenie w tym temacie i zna specjalistę z prawdziwego zdarzenia, to proszę o dokładne namiary:).

Dlaczego w ogóle mu zapłaciłaś, Anastazjo? To oszust powinien zwrócić Ci koszt dojazdu!//Lilijka


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-09-2010, 17:55
Anastazjo, niedobrze wybrałaś, wybierając hipnozę. To bardzo niebezpieczna terapia, przed którą przestrzegają nawet takie sławy jak prof. Jerzy Aleksandrowicz, psychiatra, psychoterapeuta stosujący hipnozę.  Tego typu, bardzo poważną terapię, stosuje się u ludzi w ciężkim stanie i w wyjątkowych okolicznościach choroby. Tylko u terapeutów posiadających stosowny certyfikat i wielkie doświadczenie. Masz szczęście, że gość u którego byłaś to rzeczywiście oszust, bo mogłaś sobie zafundować wielkie nieszczęście. Znane, choć nie nagłaśniane, są liczne przypadki ludzi, którzy wprowadzeni w trans hipnotyczny nie zostali z niego należycie wyprowadzeni i to dopiero jest dramat.
Zapomnij więc o tej metodzie. Jeśli uważasz, że sama nie poradzisz sobie ze swoimi problemami i potrzebujesz pomocy to dobrą terapią w takiej sytuacji jest psychoterapia grupowa. Tutaj zobaczysz swoje problemy w perspektywie grupy, zderzysz się z jeszcze większymi problemami innych. Razem nauczycie się pomagać sobie i innym. Należy szukać psychoterapii w dużych miastach akademickich. Myślę, że w Opolu nie powinno być z tym większych problemów. Jest też droga psychoterapii indywidualnej - Ty i terapeuta. Tutaj też trzeba dobrze wybrać. Terapeuta powinien mieć doświadczenie (wiele terapii za sobą). :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 21-09-2010, 18:23
Anastazjo! W hipnozę bym nie wierzyła, choć niektórzy "terapeuci " przypisują jej wielkie zasługi. Pozbyć się lęków można, ale tylko dzięki ciężkiej pracy nad sobą i swoimi słabościami, pomóc Ci może dobry psychoterapeuta. Wiadomo też, że mając candidę, wysiłek jest podwójny. Dlatego tak ważne jest usunięcie przyczyny. Trzeba wierzyć w siebie, ale dać sobie pomóc. Niektóre lęki nas przerastają, stąd niezbędna może okazać się pomoc psychologa i wsparcie rodziny. Ważne, żeby terapeuta miał doświadczenie w leczeniu nerwicy. Terapia jest droga (jedno spotkanie może kosztować nawet 100 zł), ale jeśli chcesz normalnie żyć i przetrwać najgorszy kryzys, nie masz wyjścia, nawet, jeśli miałby ktoś cię dowieźć na wizytę. Bądź dobrej myśli.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 19:24
To naprawdę takie niebezpieczne?
To rzeczywiście dobrze, że trafiłam na oszusta. Nie wiedziałam, trochę się naczytałam na ten temat i uwierzyłam, że może mi pomóc, chodzę na psychoterapię, ale nie widzę żadnych efektów, może rzeczywiście terapia grupowa byłaby lepszym rozwiązaniem?
No właśnie zapłaciłam. Musztarda po obiedzie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 21-09-2010, 19:29
Jeśli terapia nie przynosi efektu, to gdzie tkwi przyczyna? Może za mało pracujesz nad sobą? Czy to prywatna psychoterapia? Terapia zbiorowa, to wynurzanie problemów publicznie, nie wiem, czy o to Ci chodzi. Jak długo jesteś na Diecie Prozdrowotnej?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-09-2010, 19:33
Piszecie o terapiach, psychologach, hipnozach etc. A prawda jest taka.

W zdrowym ciele zdrowy duch.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-09-2010, 19:44
Anastazjo,może terapeuta jest nieodpowiedni? Co to znaczy dobry terapeuta? Dobry terapeuta to nie fajny kumpel a surowy przyjaciel.Pokaże Ci Twoje dobre strony ale też wszystkie Twoje minusy. Terapia często, na początku, jest nieprzyjemna, rozbija psychikę, rozdrażnia, złości, prowokuje. Wymaga czasu, wielu przemyśleń, zmian. W psychoterapii trzeba być szczerym, przed terapeutą i zwłaszcza przed sobą. Taka droga pracy nad sobą przy pomocy dobrego terapeuty może być drogą do całkowitej zmiany swojego życia, do szczęścia, do sukcesu. Jest to praca ciężka ale wspaniała. Jeszcze lepsza, moim zdaniem, jest psychoterapia grupowa, bo tu dodatkowo widzisz siebie, swoje problemy oczami grupy (innych).  :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-09-2010, 19:53
Piszecie o terapiach, psychologach, hipnozach etc. A prawda jest taka.

W zdrowym ciele zdrowy duch.
Jasne Heniu, święta prawda (w odróżnieniu od całej gamy prawd ) ale jeśli Anastazja jest od 2007 roku na MO i nadal nie może sobie poradzić ze sobą to dobra psychoterapia może ją naprowadzić na właściwą drogę.
Heniu, czy ty wiesz co znaczy nerwica? z czego wynika i czym może się objawiać? Nie chodzi mi o wiedzę encyklopedyczną ale o doświadczenie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-09-2010, 19:56
Klaro, Anastazja pije MO od 2007 r., jednak popełniła parę błędów niweczących działanie MO i starania własnego systemu odpornościowego.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 19:58
Dlaczego mam z tego nie wybrnąć?
DP stosuję od lipca 2009 roku i oczywiście wiem, że to nie tylko odstawienie glutenu, a moim odstępstwem od diety jest zjedzenie gorzkiej czekolady lub kogla mogla z miodem i kakaem. Kiedy czuję, że jest ze mną gorzej, nie patrzę nawet w stronę takich słodkości.
Tak, najwyraźniej terapeuta nie jest odpowiedni, ponieważ on się prawie nie odzywa, tylko ja mówię, a ja właśnie potrzebuję czasem ostrej oceny, kopa w tyłek, chyba każdy z nas, tam tego nie mam, niestety.
Opowiadam wszystko, bo ja nie mam z tym oporów i za każdym razem słyszę: " Dobrze, dalsza terapia pozwoli lepiej wszystko zrozumieć".


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-09-2010, 20:00
Sądzę, że wybrniesz. Trzeba jednak dać czas czasowi.

Najlepsi "terapeuci" to rodzina i przyjaciele, pod warunkiem że są wyrozumiali i krytyczni jednocześnie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 20:01
Tak popełniłam wiele błędów, między innymi dlatego, że trafiłam do d-ra Janusa, ale nie chcę o tym nawet wspominać.
Dlatego też pewnie mój stan zdrowia pogarszał się, a nerwica pogłębiała.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 20:08
Moja nerwica jest ściśle połączona z oddychaniem i zachorowaniem. Cały czas myślę o tym, żeby nie mieć zapalenia oskrzeli, bo to dla mnie trauma, ponieważ wiąże się to z dusznością, a nie z odksztuszaniem zalegającej wydzieliny.
To już jest chyba moja fobia. Boję się zachorować! Dlatego pomyślałam o hipnozie, ażeby zlikwidować tę blokadę i lęk przed chorobą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-09-2010, 20:17
Sądzę, że wybrniesz. Trzeba jednak dać czas czasowi.
Najlepsi "terapeuci" to rodzina i przyjaciele, pod warunkiem że są wyrozumiali i krytyczni jednocześnie.
Heniu, zawsze to co piszę opieram na tym co przeżyłam. Nie wiem jak potoczyłoby się moje życie ,gdybym znała MO kilka lat wcześniej. Dlatego, chociaż uważam, że ta mikstura i ten styl życia (Biosłone) nie ma sobie równych i poprawa w psychice jest wyraźna, to zaawansowana nerwica i brak umiejętności radzenia sobie z nią i zrozumienia jej mechanizmów (a to osiągniemy w dobrej psychoterapii) może powalić. Wtedy z kolan ciężko jest powstać, gdy Ci ktoś mądry nie poda ręki. Rodzina i przyjaciele tak, jeśli masz w nich zrozumienie i wsparcie. Ale czy rodzina i przyjaciele znają mechanizmy, które rządzą nerwicą? Czy wiedzą jak pomóc? Ponadto rodzina w całej tej sytuacji też niezasłużenie cierpi i nie ma pojęcia z jakiego powodu, a z czasem zaczyna to wszystkich przerastać a życie ucieka, niestety.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-09-2010, 20:25
Tak, najwyraźniej terapeuta nie jest odpowiedni, ponieważ on się prawie nie odzywa, tylko ja mówię, a ja właśnie potrzebuję czasem ostrej oceny, kopa w tyłek, chyba każdy z nas, tam tego nie mam, niestety.
Opowiadam wszystko, bo ja nie mam z tym oporów i za każdym razem słyszę: " Dobrze, dalsza terapia pozwoli lepiej wszystko zrozumieć".
Na początku terapii jest taka zasada, że Ty mówisz a terapeuta słucha bo on musi mieć Twój obraz, poznać Ciebie, Twój sposób myślenia i reagowania, Twoje przeżycia, relacje z innymi. Dopiero wtedy może wejść w terapię, jak będzie miał jasny obraz Ciebie. Ale jeśli Ci nie odpowiada, to zasada jest taka, że trzeba zmienić terapeutę. Wtedy jest gadanie od początku. Inna prawda to to, że trudno o dobrego terapeutę. :disgust:.

Tak się tylko zastanawiam, czy terapeuta to nie jest lekarz (konował) dusz?//Lilijka


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-09-2010, 20:31
Cytat
Znane, choć nie nagłaśniane, są liczne przypadki ludzi, którzy wprowadzeni w trans hipnotyczny nie zostali z niego należycie wyprowadzeni i to dopiero jest dramat.

A to mnie zainteresowało. Dlaczego ci ludzie albo ich rodziny nie nagłaśniają?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-09-2010, 20:32
Klaro chodziło mi o to, że gdy więzi rodzinne, przyjacielskie, koleżeńskie są prawidłowe to wtedy człowiek lepiej daje sobie radę ze wszystkimi kryzysami, także psychicznymi. Słowo 'terapeuci' celowo ubrałem w cudzysłowy, bo jednak rodzina i przyjaciele to coś innego, lepszego niż 'terapia' (oczywiście pod warunkiem, że nie jest to patologiczna rodzina, etc.).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-09-2010, 20:38
Cytat
Znane, choć nie nagłaśniane, są liczne przypadki ludzi, którzy wprowadzeni w trans hipnotyczny nie zostali z niego należycie wyprowadzeni i to dopiero jest dramat.

A to mnie zainteresowało. Dlaczego ci ludzie albo ich rodziny nie nagłaśniają?
Z tego samego powodu, z jakiego nie mówi się powszechnie o błędach lekarskich a ile ich jest? Tak się domyślam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 20:40
Właśnie, czytałam różne fora na temat hipnozy, wypowiadali się tam ludzie, którzy poddali się hipnozie, ale nie spotkałam się z negatywnymi opiniami, nie mówiąc już o jakichkolwiek przestrogach przed nią.
Ci którzy byli po hipnozie, szczerze namawiali innych, mówiąc, że jest bardzo pomocna w walce z lękami nerwicowymi, dlatego się poddałam, jak się okazało nie hipnozie :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-09-2010, 20:42
Hipnoza może mieć wartość terapeutyczną, poznawczą, samopoznawczą pod warunkiem, że przeprowadza ją kompetentna osoba.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 20:46
Co do rodziny, uważam, że oczywiście ważne jest jej wsparcie, żeby zwyczajnie była, ale ten, kto nie ma nerwicy, nie zrozumie osoby chorej. Rodzina, choć się bardzo stara, często nieświadomie rani chorego na nerwicę. Masz rację Klaro27, bliskich to wszystko przerasta, bo próbują pomóc, a zwyczajnie nie wiedzą jak.
Dlatego jestem zdania, że taka terapia powinna być rodzinna, aby chory na nerwicę mógł zrozumieć rodzinę, a rodzina chorego; tak, jak w przypadku innych chorób, bulimii czy anoreksji.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 20:48
Tonący, brzytwy się chwyta, tylko gdzie taką znaleźć?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 21-09-2010, 20:58
Cytat
Moja nerwica jest ściśle połączona z oddychaniem i zachorowaniem. Cały czas myślę o tym, żeby nie mieć zapalenia oskrzeli, bo to dla mnie trauma, ponieważ wiąże się to z dusznością, a nie z odksztuszaniem zalegającej wydzieliny.
To już jest chyba moja fobia. Boję się zachorować! Dlatego pomyślałam o hipnozie, ażeby zlikwidować tę blokadę i lęk przed chorobą.

Chodzi o to, aby Anastazja wytłumaczyła sobie (może sama, może z pomocą innych osób, niekoniecznie terapeutów) że nie warto się bać. Umysł (świadomość, nad/pod/świadomość) są w stanie zablokować różnego rodzaju objawy, nawet przez wiele lat. Najczęściej jednak nie warto ich blokować, zwłaszcza jak się uważa, że 'choroby należy odchorować, aby wyszły nam na zdrowie'.

Można spróbować oduczyć się tego strachu przy pomocy wiedzy. Na okrągło non stop jesteśmy zastraszani. Bój się raka, bój się bakterii, szczep się, kupuj suplementy, badaj się, odwiedzaj lekarzy etc. Strach jest złym doradcą. Chodzi o to, żeby nabyć wiedzę i dzięki tej wiedzy przestać się bać.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-09-2010, 21:20
Tak, ale ja się boję samych objawów. Mam świadomość, że one muszą być w trakcie odchorowania choroby, ale muszą do czegoś prowadzić, do zdrowienia, a u mnie prowadzą do duszności i lęku przed uduszeniem, a także do potwornego samopoczucia, które osłabia moją pewność siebie. Jeśli chociaż raz zapalenie oskrzeli przebiegłoby u mnie normalnie, nie bałabym się.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 21-09-2010, 21:52
Może pomyśl sobie, że masz szczęście, bo skoro znalazłaś przyczynę swoich problemów, to wreszcie zaczniesz dochodzić do zdrowia. Ja tak sobie tłumaczę w trudnych chwilach. Wiele osób leczy się psychiatrycznie, bo wmawia się im, że przyczyną nerwicy są ich lęki. Prawda jest inna. Lęki to objaw, podobnie jak kaszel przy zapaleniu płuc. Anastazjo, nikomu nie jest łatwo i nie jesteś sama. Większość osób na tym forum cierpi, podobnie jak Ty. Tylko każdy na swój sposób przeżywa swój stan.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-09-2010, 09:21
Dziękuję za te ciepłe słowa, próbuję każdego dnia i przynajmniej tu, na forum czuję, że nie jestem sama. Wszystkim życzę powodzenia :notworthy:.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-10-2010, 11:39
Mam pytanie, czy ktoś może korzystał z groty solnej w trakcie zapalenia oskrzeli? Chciałabym spróbować, ale nie wiem, czy to aby nie zaszkodzi?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 11-10-2010, 13:01
Mam silne zapalenie zatok, przewiało mi troszkę głowę i zaczęło się w piątek wieczorem. Przeleżałam weekend, grzejąc się w łóżku, wczoraj ból głowy był mniejszy, ale dzisiaj znów duży obrzęk i silny ból głowy, nic nie schodzi.
Parówka z szałwii zwykle nie pomagała mi, powodowała większy obrzęk i wysuszenie wydzieliny, może powinnam zrobić inhalację jedynie z gorącej wody?
Znajoma powiedziała mi, abym zastosowała olejek sosnowy, ale czy to nie zablokuje oczyszczania?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-10-2010, 18:58
Przeczytałam ostatnią wiadomość Wery i odpowiedzi na nią.
Pewnie większość z nas ma tutaj słabość do czekolady, bo raz, że jest smaczna, a dwa, że czujemy się po niej chwilowo lepiej. Należy jednak walczyć z tymi słabościami, jeśli chcemy dochodzić do zdrowia.
Ja mam bardzo silną wolę i muszę powiedzieć, że nie pamiętam już, jak smakuje czekolada, czy orzechy, nawet z jabłek zaczęłam rezygnować, zjadam jedno dziennie, ale chyba jakiś czas będę jadła jedynie mięso, ryby i warzywa+ kasze i dozwolony tłuszcz, jak radziła Grażynka Werze.
Oprócz tego stosuję łyżkę miodu w gorącej wodzie, aby się wygrzać i wspomóc odrywanie ropy, ale to nic nie daje, więc chyba z miodu też zrezygnuję.

Dlatego moje rozgoryczenie jest o tyle większe, że rezygnuję ze wszystkiego, na nic sobie nie pozwalam, a ciągle jest źle. Czytam inne wątki, ale nie znalazłam wzmianki o tym, żeby ktoś miał na okrągło stany podgorączkowe związane z grzybicą układu oddechowego i tak funkcjonował. Przecież można oszaleć, od samych potów, osłabienia, ciągłego zimna i duszności.
To jest wegetacja, czy ktoś przechodził coś podobnego?
Może powinnam jednak zastosować mieszankę na oczyszczanie układu oddechowego? :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bunia 28-10-2010, 19:24
Anastazjo, w tym roku mój mąż walczył z katarem. Nie wiem, jak długo Ty już się oczyszczasz, ale u niego trwało to równo trzy miesiące. Nie był to byle jaki katar. Mąż nie mógł spać, normalnie oddychać, pracować, no nic, i tak prawie sto dni. Takiego koszmaru, jak długo żyję, nie przeżyliśmy. Forumowicze wspierali, dodawali otuchy, pomógł mi zwłaszcza Zibi, jego rady były bardzo cenne. Po trzech miesiącach jak ręką odjął. Teraz też są poranne katary, ale krótkie i naprawdę po tym gigancie nie robią większego wrażenia. Rób swoje, pij wrzącą herbatę z miodem, bo to była herbata wg wskazówek Mistrza, a nie gorąca woda, włącz DP - więc bez jabłek, ja robiłam inhalacje nie tylko z szałwii, ale też z soli bocheńskiej, myślałaś o zakraplaniu nosa? Może zmniejszysz dawkę MO?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 28-10-2010, 20:25
Cytat
Przecież można oszaleć, od samych potów, osłabienia, ciągłego zimna i duszności.
To jest wegetacja, czy ktoś przechodził coś podobnego?
Doskonale Cię rozumiem, mnie też męczą podobne objawy, zwłaszcza uczucie gorąca nie jest mi obce. Dziwne, że u Ciebie tak długo trwa oczyszczanie. Nie zauważyłaś naprawdę mimimalnej poprawy?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-10-2010, 21:48
Trzy miesiące? U mnie to trwa przeszło trzy lata, więc chyba mogę mieć dość.
  Przyznaję, że jeśli chodzi o zatoki, jest o wiele lepiej, bo zatoki się oczyściły, byłam świadkiem, ale jeśli chodzi o oskrzela, to jest to nie do zniesienia, ja nawet nie mam kaszlu, tylko duszności, stan podgorączkowy, poty, dreszcze i uderzenia gorąca, więc jak to nazwać oczyszczaniem, skoro nic się nie wydostaje drogą kaszlową?

Ubieram się grubo i biegnę do pracy, wpadam spocona, jak szczur, śmieją się już, ze mnie, że tyle mam na sobie warstw, ale inaczej marznę, a boję się, że z takim stanem podgorączkowym 37.5 i klatką piersiową, jak piekarnik, wystarczy lekki podmuch zimnego powietrza i dostanę jeszcze zapalenia płuc.

Myślałam właśnie o zmniejszeniu dawki MO, ale sama nie wiem, nos zakrapiam i piję korzeń omanu przed snem, ale widzę, że po wypiciu mam silny katar alergiczny, kicham i schodzi dużo przeźroczystej wydzieliny oraz pojawia się obrzęk.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-10-2010, 21:49
Amelio mówisz, że masz uderzenia gorąca, ale czy w związku z tym masz podwyższoną temperaturę ciała?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 29-10-2010, 09:34
(...) i piję korzeń omanu przed snem, ale widzę, że po wypiciu mam silny katar alergiczny, kicham i schodzi dużo przeźroczystej wydzieliny oraz pojawia się obrzęk.
Spotkałem się w dwóch przypadkach u pacjentów, którzy nie tolerowali korzenia omanu. Ale uwaga: po przesuszeniu tych ziół (po zakupie w sklepie zielarskim były prawdopodobnie lekko zapleśniałe) - uczulenie ustąpiło.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-10-2010, 10:59
Ja stosuję Herbatkę ziołową podlaską- korzeń omanu 100% z Dary Natury.
Jak w takim razie powinnam je podsuszyć?, a potem przechowywać?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-10-2010, 14:56
Jeśli zioło jest w saszetkach to pewnie jest suche jak pieprz, to w tym układzie może Cię faktycznie uczulać. Mimo wszystko możesz spróbować saszetki rozłożyć na szarym papierze w jakimś suchym przewiewnym pomieszczeniu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-10-2010, 17:39
Nie jest w saszetkach, jest w jednym woreczku foliowym, luzem, a woreczek w kartoniku.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-10-2010, 19:02
No to spróbuj je przesuszyć.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-10-2010, 21:18
Spróbuję, dzięki.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-11-2010, 13:33
Mam takie, zapalenia zatok, jakiego chyba nigdy nie miałam. Nie wiem już co robić, zakrapiam nos kroplami z alocitu, robiłam parówki z szałwii, ale nie pomagają, po kilku minutach następuje wyraźny obrzęk i para nie dociera, gdzie trzeba, robiłam też z samej przegotowanej wody- też obrzęk.
Od dwóch dni ssię olej słonecznikowy i leżę w łóżku.
Boli mnie czoło i za uszami, a także głęboko w głowie odczuwam kłucie. Mam silny światłowstręt, a każdy ruch głową wywołuje silny ból. Chodzę po domu w czapce. Jutro do pracy, ale to chyba nierealne.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-11-2010, 12:15
Dzisiaj podobnie, w nocy się strasznie pociłam, a  ból głowy bez zmian, nic nie schodzi, to na pewno ropa, która nie może zejść, oczy mam, jakby za mgłą. Czuję się, jakbym miała głowę w imadle i ktoś wbijał w nią dodatkowo igły.
Czy dobrze robię, że zakraplam alocitem? Może tym samym, zwiększam obrzęk? Jak mam rozgrzać te zatoki?
Czy ssać olej? MO odstawiłam. Piję dużo gorącej wody i nie biorę tabletek, żeby nie blokować, nie wiem, czy dobrze postępuję?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 26-11-2010, 11:13
Spróbuj okładami z soli: -
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5221.msg55310#msg55310


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Wera 26-11-2010, 12:27
Anastazjo, pooczyszczaj skrzynkę, gdyż nie mogę nic do ciebie wysłać :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 06-01-2011, 21:38
Przepraszam, już oczyściłam skrzynkę. Ciągle mam jakieś problemy z internetem. Dawno nic nie pisałam, więc napiszę co u mnie słychać.
MO piję z przerwami, ponieważ odstawiam, kiedy objawy nasilają się. Pracuję i nie mogę sobie teraz pozwolić na leżenie w łóżku, jedynie w nocy się wygrzewam pod dwiema kołdrami, bo ciągle mi zimno, to się nie zmieniło.
     Rozpoczęłam miesiąc temu picie ziół na drogi moczowe, było to konieczne, ponieważ ciągle bolał mnie brzuch na dole i mnie mdliło. Teraz jest troszkę lepiej, ale wystarczy, że stanę na podłodze bez pantofli i już następuje parcie na pęcherz oraz ból brzucha.
     Zakrapiam cały czas zatoki kroplami z alocitu, nieustannie czuję smak ropy, kiedy przełykam ślinę, a więc ciągle coś spływa, a od tego cierpi mój cały organizm, oskrzela, nerki i odczuwam ciągłe dreszcze. Piję gorącą wodę, bo bez tego, zamarzłabym...
   Muszę też zacząć tamponowanie, bo w tej kwestii czuję pogorszenie, boli mnie lewy jajnik, więc biorę się za to...
Psychicznie jest lepiej, chyba dlatego, że przebywam z ludźmi, chociaż mam chwile zwątpienia, bo ciągle się źle czuję, a inni fruwają i kiedy na to patrzę, jest mi trochę ciężko, ale nie poddaję się.
   Najciężej mi z oskrzelami, tam jest przewlekły stan zapalny, a organizm nie umie sobie z nim poradzić, jestem strasznie zablokowana przez te cholerne suplementy i aparat Mora. Czasami coś się oderwie, szczególnie wtedy, kiedy się śmieję, ale poza tym,  nic a nic.
   Piję jeden koktajl dziennie z bananem i oczywiście stosuję dietę, czasem zjadam jabłko, a w święta, odstępstwem był deser : banan z bitą śmietaną posypany startą gorzką czekoladą :thumbsup:.




Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-01-2011, 11:13
Od niespełna dwóch tygodni piję MO, wróciłam po przerwie i zaczęło się...
Grzybica oskrzeli ogromna. Objawy: silne osłabienie, duszności, poty, stan podgorączkowy, swędzenie, wręcz szczypanie i parzenie pod piersiami,  oraz na plecach, na tej samej wysokości, a na klatce piersiowej mogę smażyć jajka. Dzisiaj idę do lekarza po L-4.
Zastanawiam się, czy to jest kwestia MO i oczyszczania tak szybko, po powrocie do picia, czy może też alergia na sok z cytryny? Odstawiłam MO, nie piję od dwóch dni, szczerze mówiąc boję się wrócić do picia.
Proszę o wypowiedź biosłonejczyków i ekspertów, czy coś powinnam zmienić, przecież nie mogę co 10 dni chorować :/ i brać L4.
Dodam, że rano, po wypiciu MO, czuję palenie w oskrzelach, następuje kichanie i gazy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Wera 18-01-2011, 11:50
A z czym pijesz MO? aloes czy citrosept? Miałaś wcześniej podobne reakcje? wygląda to na alergię, ale ja ekspertem nie jestem :(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-01-2011, 11:54
MO piję cały czas z aloesem, bo i tak mam gwałtowne reakcje, citroseptu już dawno nie stosowałam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-01-2011, 14:17
Chyba powinnam zacząć pić MO bez dodatku soku z cytryny przez pierwsze trzy miesiące, a potem zacząć od kropelki, jak radzi Mistrz, ale czy w takim układzie zacząć również od 1/4 dawki?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Olimpia 19-01-2011, 20:49
Skorzystaj z zamiennika, jakim jest ocet jabłkowy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-01-2011, 15:46
Dzięki, tak zrobię!
Jednak teraz muszę poczekać, ledwo chodzę i oddycham. Mój organizm nie radzi sobie z tą grzybicą w układzie oddechowym, brakuje mi powietrza i pocę się, nie kaszlę i mam cały czas stan podgorączkowy. Z każdym dniem jestem słabsza. Martwię się.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amdea 20-01-2011, 16:52
Sprawdź rano jaki masz mocz (najlepiej w słoiczku) - klarowny czy mętny.
Jeżeli mętny - to zwiększ ilość zjadanego białka. Przy takich stanach (poty i osłabienie) powinnaś jeść więcej białka zwierzęcego niż zwykle.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-01-2011, 18:13
Amdea, mam na pewno mętny i ciemniejszy, niż zwykle mocz, wiem to, bo mam też problemy z nerkami. Przez sześć ostatnich tygodni piłam zioła na drogi moczowe. W takim razie zwiększę ilość białka w diecie, chociaż szczerze mówiąc, nie mam na nie ochoty, bardziej na owoce i coś słodkiego.... :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amdea 20-01-2011, 23:07
Jeżeli nie masz ochoty na białko - to nic na siłę. Spróbuj odstawić wszystkie "dodatki uzdrawiające" i jeść przez powiedzmy 3 dni więcej białka (ale nie na kolację - tylko śniadanie i obiad). Jeżeli poczujesz się lepiej - czyli nie tak osłabiona - to by znaczyło, że organizm potrzebował tego białka.
Na Twoim miejscu rezygnowałabym też z gorących inhalacji - jak masz obrzęk oskrzeli (związany z obecnością mikrobów), to gorąco spowoduje, że będzie jeszcze większy. Jeżeli już musisz coś robić, żeby sobie ulżyć, to lepiej robić inhalacje wodą utlenioną przy użyciu nebulizatora (jeżeli takowy masz).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-01-2011, 09:18
Nie robię gorących inhalacji, piję dużo gorących płynów, w postaci wody i rosołu z perliczki, bo to powoduje, że się pocę i spada mi trochę temperatura. Rano wypiłam gorącą wodę z miodem i trochę nawet kaszlałam, co dla mnie jest rzadkością i radością. Zmęczyłam się przy tym strasznie.
 Teraz czuję, jak ta wydzielina jest we mnie zaschnięta, nie do ruszenia, tyle nocy wygrzewania pod dwiema kołdrami, pocenia i dzisiaj troszkę kaszlu rano, z którego się i tak bardzo cieszę. Wolałabym jednak, żeby, jeżeli już tak się męczę, oderwało się coś więcej, no ale trudno się dziwić, skoro przez tyle czasu byłam skutecznie blokowana :/.
Nebulizatora niestety nie posiadam.
Co masz na myśli Amdea mówiąc, żebym odstawiła wszystkie "dodatki uzdrawiające"?





Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amdea 21-01-2011, 21:53
Co masz na myśli Amdea mówiąc, żebym odstawiła wszystkie "dodatki uzdrawiające"?
Witaminy, mieszanki ziołowe, czosnek itd.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-01-2011, 08:46
Nie stosuję witamin, zioła piję na drogi moczowe, ale aktualnie przypada przerwa, czosnek, jedynie w potrawach...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-01-2011, 09:38
Muszę się pochwalić, przedwczoraj złapałam w przychodni grypę i miałam 39 stopni gorączki, pierwszy raz od kilku lat :thumbup:.
Chciałam się tylko dowiedzieć, czy to możliwe, że po 20 minutach po wyjściu z przychodni i przyjściu do domu, miałam już objawy typu: dreszcze, ból mięśni, kości, głowy, ból oskrzeli i silne osłabienie? Czy to możliwe? :eek:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Wera 27-01-2011, 10:01
Raczej nie, musiłaś złapac wcześniej :) Powodzenia :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-01-2011, 10:43
Pochwaliłam się grypą, gorączka minęła  po wypoceniu się, za to zostały silne zawroty głowy. Od wczoraj już wiem, że to żołądek :/.
Już zapomniałam, co to znaczy, mieć problemy żołądkowe, a przecież jakieś półtorej roku temu miałam identyczne objawy. Myślałam, że to już za mną...
Czyżby wirus grypy poruszył dawny problem? Wtedy trwało to ponad rok, zanim mogłam jeść normalne potrawy, byłam bardzo osłabiona, jeśli teraz to potrwa równie długo?
Dzisiaj wypiłam MO z oliwą z oliwek i będę kontynuować do chwili poprawy, nie mogę nic jeść, piję galaretki z siemienia lnianego, ale mam wrażenie, że mnie uczula.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 28-01-2011, 12:22
Powinnaś zmienić sposób myślenia. Strasznie marudzisz  :D. A przecież żyjesz, masz gdzie mieszkać, masz rodzinę. Przechodziłam grypę podobnie jak Ty. Po ustaniu gorączki bolały mnie wnętrzności. Nie mogłam jeść, mimo że odczuwałam głód. Cokolwiek nie zjadłam czułam ból, dyskomfort. Ratowałam się KB z siemieniem lnianym i ostropestem. Przeszło po tygodniu. Potem nawiedzały mnie ataki kaszlu, że aż oczy wychodziły mi na wierzch. Od wczoraj boli mnie głowa (z tyłu), mam powiększone węzły chłonne za uszami i rozpoczyna mnie znowu boleć gardło. I wiesz co? Codziennie rano wstaję, wyciągam ręce i dziękuję za dar życia, za to, że z niego korzystam. Że mam gdzie mieszkać, co jeść, mam fajne dzieciaki i pracę. Że spotykam fajnych ludzi (niefajnymi się nie przejmuję, bo wiem, że w środku są też fajni). Wieczorem dziękuję za każdą przeżytą chwilę. I tak leci.. Co i Tobie polecam  :).

Bardzo podobają mi się Twoje posty, Izo. //Apollo


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Wera 28-01-2011, 13:34
Tak, to podstawa - nie widzieć tego co smutne i szare. Trzeba się tego nauczyć-ja cały czas próbuję, ale nie jest to łatwe po 15 latach marudzenia :) Teraz dosłownie mam alergie na maruderów, kiedyś nawet lubiłam się z kimś spotkać, żeby pomarudzić. Z perspektywy czasu wiem, że to nie daje nic! Naszą siłą w polskiej rzeczywistości jest uśmiech! W pierwszej kolejności wyłącz wiadomości i tego typu programy, odetnij się od maruderów. Oglądaj komedie i nie przejmuj się co mówią ci niefajni. Myślę, że niepotrzebnie wróciłaś do MO. Ja kiedy rozpoczęłam nową pracę, nie piłam około miesiąca, gdyż u mnie bardzo wysypuje na twarzy, a chciałam wyglądać ładnie. :)  


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-01-2011, 14:05
Tak, to podstawa - nie widzieć tego co smutne i szare.

A u mnie podstawą to jest nie widzieć stanu konta.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-01-2011, 14:14
No tak, też się uczę cały czas pozytywnego myślenia, jak widać, nie wychodzi, muszę się bardziej przyłożyć... ;)
Iza38K, czy pracowałaś, kiedy nic nie jadłaś i piłaś tylko koktajle w domu?
   Co do MO, wypiłam dzisiaj rano sam alocit z oliwą z oliwek, bez cytryny, żeby nie podrażniać śluzówki żołądka, aloes goi nadżerki, więc pomyślałam, że dobrze mi to zrobi.
Ktoś jeszcze potwierdza, że MO to zły pomysł?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 28-01-2011, 14:58
Mam ten "komfort", że prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą. Zwolniłam tempo. Kiedy wybitnie źle się czułam nie projektowałam. Jak trzeba było wyjść z domu na pomiary, odrzucałam stary sposób myślenia typu "O Boże, tak się źle czuję, nie mam siły". Nie stawiałam wewnętrznego oporu temu, co miało się wydarzyć. Szłam, załatwiałam co miałam załatwić z uśmiechem na twarzy. To działa. Życzę Ci zmiany sposobu myślenia. Mnie życie dało takiego kopa w "4 litery", że od razu wyprostowało mi wszystko "pod sufitem". No może nie od razu. Przez jakieś dwa, trzy tygodnie grałam rolę w tragedii. Potem zrozumiałam, że to głupie.
Wero - niczego nie musisz. To jedno jest piękno. Wystarczy odrzucić stary sposób myślenia. To nie może być sztuczne. To powinno wypływać z wnętrza! Jakbyś tak w spokoju usiadła i się zastanowiła nad swoim sposobem myślenia, nad swoim zachowaniem, tak na spokojnie, bez emocji - sama byś powiedziała - jakie to głupie. Dlaczego my marudzimy, narzekamy, gramy role biedactw (to była moje ulubiona rola  :D)?
A może jednak Eckhart Tolle ma rację mówiąc, że taka zmiana nadchodzi, gdy już tak cierpimy (w głowie oczywiscie), że mamy tego dość? Ja właśnie coś takiego przeżyłam. I zamknęłam drzwi przed nosem cierpieniu. To tylko wytwór umysłu. Myśli zawsze można zmienić.
Polecam śpiewać z Edytą Geppert piosenkę "Kocham Cię życie". Ja we fragmentach, gdy ona śpiewa - że życie miłości do niego nie odzwajemnia i w ogóle rzuca kłody pod nogi - śpiewam tralala lala - nieprawda! :lol:.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-01-2011, 15:10
Dzięki za miłe słowa i za kopniaki motywujące również ;)
Czekam jeszcze na wypowiedzi dotyczące picia, w obecnej sytuacji MO, na żołądek.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 28-01-2011, 15:21
Nie piłam MO, gdy źle się czułam. Organizm wyraźnie przecież sygnalizował, że coś tam sobie sprząta, układa. Gdy tylko będę w formie wrócę do MO. Ty musisz sama sobie odpowiedzieć czy wdrożyć MO czy nie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-01-2011, 17:51
Iza38K, czy zawsze zaczynasz powrót do MO od 1/4 dawki?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Wera 28-01-2011, 18:44
Oczywiście, jest o tym w Niezbędniku :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-02-2011, 14:08
Chciałam rozwiać wątpliwości, czy picie rosołu ugotowanego z cebulą i czosnkiem oraz warzywami jest blokowaniem oczyszczania, w trakcie infekcji? Wiem, że surowy czosnek i cebula mają właściwości blokujące, ale czy w rosole?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 15-02-2011, 14:14
Chciałam rozwiać wątpliwości, czy picie rosołu ugotowanego z cebulą i czosnkiem oraz warzywami jest blokowaniem oczyszczania, w trakcie infekcji? Wiem, że surowy czosnek i cebula mają właściwości blokujące, ale czy w rosole?

Gorący, dobry rosół z dodatkiem jarzyn (cebula i czosnek też) jest doskonały w przeziębieniu. Działa rozgrzewająco i napotnie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-02-2011, 14:32
Dzięki, rzeczywiście świetnie rozgrzewa i działa napotnie, a przy tym pomaga się pozbyć ropy:).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-02-2011, 18:13
Chcę wrócić do problemu z zatokami. Byłam tydzień na zwolnieniu z powodu zapalenia zatok, bardzo silnego, głównie leżałam w łóżku. Był duży obrzęk, uniemożliwiający oddychanie. Wygrzewanie zmniejszało obrzęk i mogłam cokolwiek wysmarkać.
Po tygodniu temperatura spadła do 36.8 i wydzielina spływała po tylnej ścianie gardła (ropna).
Od poniedziałku pracuję, ale cały czas czuję smak ropnej wydzieliny w ustach. Wczoraj miałam nieodpartą ochotę na surowy czosnek, więc zjadłam malutkie ząbki z salcesonem. Dzisiaj obudziłam się z potężnym bólem głowy, spowodowanym obrzękiem i z ogólnym rozbiciem, dreszczami. W ciągu dnia, ból głowy trudny do wytrzymania. Jutro muszę iść do pracy. Mam stan podgorączkowy.
Mam dylemat. Czytałam trochę na forum o zatokach i znalazłam wzmiankę o tym, że jeśli ma się gronkowca, to nie powinno się nagrzewać głowy, tylko polewać zimną wodą. Miałam zamiar zrobić okład z soli na głowę, bo szałwia mi nie służy, ale w tej sytuacji może rzeczywiście lepsze byłoby polanie głowy zimną wodą?
Proszę o poradę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-03-2011, 12:09
Czy ktoś ma skuteczny sposób na nieżyt żołądka? Towarzyszą mu zawroty głowy, burczenie, przelewanie, mdłości, ból głowy i osłabienie; wczoraj miałam biegunkę. Dzisiaj wypiłam rumianek, nie wiem, czy to odpowiednie zioło, czy powinnam zastosować coś innego? Ugotowałam kaszę jaglaną i zjem ją,  z gotowanym jabłkiem.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 09-03-2011, 16:53
Droga do zdrowia jest wyboista. Nie obciążaj żołądka. Jedz tylko wtedy, gdy poczujesz autentyczny głód.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-03-2011, 20:14
Problem w tym, że ciągle czuję głód :(. Mam silne zawroty głowy i dzisiaj zemdlałabym w pracy. Jest mi strasznie słabo.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 09-03-2011, 20:33
Cytat
Problem w tym, że ciągle czuję głód
Też czuję czasem taki niekreślony głód. Pomaga mi taka krótka refleksja przed jedzeniem. Może zanim coś zjesz, zastanów się, na co masz ochotę, czego się domaga organizm - może czegoś gotowanego, tłustego, lekkiego albo surowego?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-03-2011, 21:06
Tak, normalnie, kiedy nie mam problemu z żołądkiem, przeważnie jem to, na co mam ochotę, chociaż często, są to słodycze i owoce, a ich nie jadam. Teraz natomiast nie mogę jeść niczego, ze względu na ból, a organizm domaga się jedzenia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-03-2011, 19:40
Po czasie chciałabym się podzielić swoimi spostrzeżeniami. Otóż już chyba wcześniej pisałam, że zaobserwowałam u siebie alergię na pleśń, zawartą w nasionach stosowanych do koktajli. Musiałam niestety zaprzestać picia. Nie mogę też spożywać owoców, ani miodu. Odstawiłam też cytrynę i piję MO na żołądek bez niej. Moje pierwsze wątpliwości dotyczą właśnie MO. Czy bez dodatku soku z cytryny ma ona takie same działanie? Wiem, że każdy składnik w MO pełni swoją rolę.
Drugie moje pytanie dotyczy ostropestu. Czy mogę spożywać zmielony ostropest poza koktajlem z błonnikiem? Jeśli tak, to w jakiej postaci i ilości na dzień? Odkąd nie piję koktajli, czuję, że moja wątróbka jest obciążona. Bardzo popsuła mi się skóra pleców i cera na twarzy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 24-03-2011, 19:57
Nastaw sobie ocet jabłkowy i zastąp nim cytrynę w MO. Po jakimś czasie, wprowadź z powrotem cytrynę, zaczynając od kropli. Zmielony ostropest możesz dodawać do surówki, posypać nim mięso lub połkąć i popić wodą. Ilość taka, jak do KB.
Tak patrzę na Twój staż picia MO i nie pojmuję, dlaczego nie możesz spożywać miodu czy owoców?
Ludzie na forum chwalą nasiona od Mirka, to może zamów u niego?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-03-2011, 22:18
Tak, ale na początku blokowałam picie MO suplementami, aparatem Mora i mój organizm jest bardzo zablokowany. Mam nasiona od Mirka.
Niestety ciągle mam alergię na miód, a szkoda, bo jest bardzo zdrowy m.in. na nerki, a ja mam z nimi problemy. Na owoce mam ogromną ochotę, a też nie mogę ich spożywać.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 11-04-2011, 14:01
Nastawiłam ocet jabłkowy. Wstawiłam słoik do ciemnej szafy, na podłogę. Jutro mija 14 dzień i miałam zamiar go zlać. Dzisiaj do niego zajrzałam i niestety pleśń ja górze, na wystających z cieczy skórkach:( Pewnie będę musiała go wylać. ..
W minioną sobotę zmieliłam ostropest i zjadłam łyżeczkę popijając go wodą. W niedzielę rano obudziłam się ze strasznym obrzękiem w zatokach, cała głowa się nie mieściła w głowie. Bólu  nie da się opisać, do tego kichanie i ogromne ilości przeźroczystej wydzieliny. Myślę, że to koniec mojej przygody z ostropestem. Nie mogę spożywać żadnych nasion, mam tak dużą alergię na zawarte w nich pleśnie. Dodam, że są to nasiona od pana Mirka, zakupiłam ich mnóstwo i mam wszystkie wyrzucić? Czy ktoś ma podobny problem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-06-2011, 09:20
Proszę o pomoc. W niedzielę zaczęło mnie pobolewać gardło.
 Zaczęło się od spływania wydzieliny ropnej, z zatok.
Często tak miewałam, pobolało jeden dzień i po wszystkim.
 Teraz jest inaczej. Gardło jest bordowe, boli strasznie przy przełykaniu po obu stronach. Piłam gorącą herbatę z miodem, ale czuję, że  mi nie służy, bo mam alergię na miód. Robiłam też galaretkę z siemienia lnianego-alergia... Dzisiaj, na noc posmarowałam szyję smalcem wieprzowym, gęsiego nie miałam, na to gorące płótno z szarym mydłem i obwiązałam szalikiem. Wypiłam herbatę z miodem i do łóżka. Strasznie się pociłam, a gardło, jak bolało, tak boli. Płuczę też gardło alocitem. Dzisiaj rano zajrzałam głęboko do gardła i zobaczyłam, jakby białe nacieki, pod migdałami, głęboko, na tylnej ścianie gardła, bo obu stronach. Nie mam pewności, czy to normalne, czy nie, bo na co dzień tam nie zaglądam :lol:
Czy coś powinnam jeszcze zrobić? Temperaturę mam normalną.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 09-06-2011, 13:48
Spróbuj płukać gardło octem jabłkowym. Zrobiłaś już? Może na początku go rozcieńcz. Nic innego mi do głowy nie przychodzi.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Whena 09-06-2011, 14:01
Już gdzieś o tym pisałam, ale możliwe że mój post został skasowany. Gdy miałam przewlekłe bóle gardła i anginy, to pani bioenergoterapeutka poleciła mi pewien sposób i od tamtej pory jest zdecydowanie lepiej, wręcz nie mam takich problemów od dawna. Nawet Mistrz, gdy to opisałam pod moim postem napisał, że skoro działa, to można stosować.

Potrzebujesz olej rycynowy, gazę, folię spożywczą i szalik lub ręcznik.

Codziennie robisz sobie okład z tego oleju rycynowego na szyję/gardło. Lejesz troszkę oleju na gazę, na gazę dajesz folię, aby nie przeciekało i otulasz to wszystko ręcznikiem lub szalikiem, i tak trzymasz godzinę. Nie wolno dłużej. Kuracja ma trwać tydzień. Powinno być lepiej z gardłem. Może nie natychmiast, ale długoterminowo u mnie zadziałało bardzo dobrze. Kurację powtarza się, gdy znów dochodzi do problemu z gardłem. Ja robiłam chyba 3 razy minimum.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-06-2011, 15:02
To chyba już zapalenie krtani, a nawet na pewno. Odczuwam duszność i straciłam częściowo głos, a ból, przy przełykaniu jest nie do wytrzymania. Czy wobec tego powinnam pić gorącą herbatę z miodem? Wiem, że w trakcie zapalenia krtani nie jest wskazane picie, ani gorących, ani też zimnych płynów...?
Mój ocet, niestety nie jest jeszcze gotowy :(
Chodzę po mieszkaniu z gorącym okładem z soli na szyi. Dodatkowo jest silne drapanie w gardle, śluzówka jest bardzo wysuszona i napadowy, suchy kaszel. Zalałam właśnie korzeń prawoślazu. Będzie, do wypicia wieczorem i może garnek z gorącą wodą i prawoślazem przy łóżku, na noc?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 09-06-2011, 18:45
Prawoślaz na pewnno pomoże. Wspomagaj się też kleikiem z ziarenek lnu i jedz dużo surowych warzyw i owoców, żeby wzmocnić organizm. Zapalenie krtani minie  za kilka dni, a głos powróci.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-06-2011, 20:16
Dziękuję za wszystkie rady.
 Nie chcę narzekać, bo za taką tu uchodzę, ale ze mnę sytuacja jest zawsze trudna, bowiem mam alergię na wszelkie zioła i nasiona, którymi powinno się wspomagać, każdą infekcję.
Właśnie wypiłam macerat z prawoślazu i kichanie oraz drapanie w gardle gotowe, to jest do zniesienia, ale nie wiem, czy powinnam stosować te wszystkie wspomagacze, na które mam alergię, żeby nie doprowadzić do większych duszności....


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Machos 09-06-2011, 20:51
Chodzę po mieszkaniu z gorącym okładem z soli na szyi.
Daj do środka antyseptyk. Jedną łyżkę soli na szklankę wody o temperaturze pokojowej i płukaj gardło.

Szałwia ma też właściwości ściągające obrzęk, też do płukania.

 


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Fabularasa 09-06-2011, 23:28
Pamiętam, że na ostatni ból gardła pomogła mi mieszanka soli i wody utlenionej. Początkowo płukałem gardło szałwią, ale nie dawało to oczekiwanych efektów. Dopiero zastosowanie tej mieszanki wywołało natychmiastowe odrywanie się ropnej wydzieliny, której wcześniej w ogóle nie wyczuwałem.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-06-2011, 09:27
Czytałam w którymś, z wątków, że Mistrz nie poleca szałwii, bo blokuje wydalenie zalegającej ropy.
Solą wczoraj raz wypłukałam gardło, ale tak mi sól podrażniła krtań, że ból był jeszcze większy...
 Może ma tak być?
Dzisiaj boli bardzo jedna strona. Wypłukałam rano gardło alocitem, o temperaturze pokojowej, a potem wypiję macerat z prawoślazu.
Spróbuję jeszcze wypłukać wodą z solą. Nie wiem tylko, czy powinnam pić gorącą herbatę z miodem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2011, 09:33
Wodę z solą stosuje się w celu przebicia ropni na migdałkach.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-06-2011, 10:12
Na migdałkach nie widzę ropni, natomiast widzę białe naloty za migdałami, na ścianie gardła..., więc może spróbować?
Mistrzu, a herbata z miodem jest wskazana w tym przypadku?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Eva 10-06-2011, 12:52
Anastazjo, a może wypłucz gardło tinkturą z nagietka (Tinctura Calendulae) odpowiednio rozcieńczoną przegotowaną wodą o temperaturze pokojowej. Jeżeli jesteś uczulona na różne zioła, to zacznij od proporcji: na szklankę wody jedną łyżeczkę nagietka, płucz gardło kilka razy dziennie, i oczywiście wszystko z buzi wypluwaj.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-06-2011, 13:25
Nagietek jest jednym z najbardziej uczulających ziół.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-06-2011, 20:57
To dobrze wiedzieć, że nagietek tak mocno uczula...
Na szczęście jest już trochę lepiej. Obrzęk się zmniejszył na tyle, że nie boli tak strasznie, da się wytrzymać. Pomógł mi prawoślaz. Będę go piła jeszcze kilka dni i w nocy nawilżała powietrze, przy pomocy garnka z zagotowaną wodą; wrzucę garść prawoślazu...
Ze mną rzeczywiście jest problem z tymi uczuleniami. Podobnie jest z nurofenem forte. Nie chciałam go brać, ponieważ po nim występuje obrzęk alergiczny i duszność. Na szczęście obyło się bez leku. Już pół roku bez tabletki, jak na mnie, to bardzo długo....


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-06-2011, 21:14
Wzięłam się za kurację slow-magiem, wedle zaleceń Mistrza.
Od dwóch dni mam nieżyt żołądka, objawiający się bólem, niestrawnością i zawrotami w głowie. Czy Slow-mag mógł mi podrażnić żołądek, czy to zwykły zbieg okoliczności?
Teraz oczywiście go nie biorę, bo właściwie nie mogę zjeść nawet kleiku, wszystko mi wiruje wokoło, ale zastanawiam się, czy do niego wracać?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Monique 23-06-2011, 09:39
Anastazja, jeśli sprawdzisz na forum opinie nt. brania Slow-magu, to dowiesz się, że sporo osób miało problemy żołądkowe. Ja też je miałam, jednak po paru dniach przeszły - bezpowrotnie, podczas drugiej rundy zażywania tabletek - już nie było takich objawów.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-06-2011, 12:26
Właśnie czytałam i rzeczywiście tak było z innymi.
Zaczęłam brać slow-mag, bo mój stan psychiczny był w opłakanym stanie, a teraz chyba jest jeszcze gorzej. Mam takie zawroty głowy od żołądka, że mam trudności z poruszaniem się po mieszkaniu. Żołądek boli, nie mogę dotknąć, cały czas czuję przelewanie, burczenie....
Jestem głodna, jak wilk, a zjedzenie nawet suchego wafla wywołuje sensacje i jeszcze silniejsze zawroty.
Miałam takie objawy jakieś dwa lata temu i nawet nie wiem, jak długo trwał powrót do zdrowia, ale jakiś rok piłam MO z oliwą z oliwek i aloesem. Teraz już wiem, że nie mogę pić sok z cytryny, więc piję rano oliwę z oliwek z aloesem nie rozcieńczonym.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 24-06-2011, 08:48
Może zastosuj doraźnie dietę marchewkową i kleiki ryżowe...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-06-2011, 09:38
Chyba będę musiała zastosować.
Brzuch dzisiaj boli strasznie, gniecie, nie mogę się nawet dotknąć. Mam wrażenie, że kiedy jestem głodna, stan się pogarsza. Żołądek jest pusty i boli bardziej. W głowie mi się tak kręci, że się przewracam.
Nie wiem, czy dobrze robię pijąc w takim stanie MO bez cytryny z nierozcieńczonym aloesem?
Piję też galaretki z siemienia lnianego. Jem rozgotowaną kaszę jaglaną, w niewielkich ilościach, stolec jest zielony.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-06-2011, 11:01
Czy ktoś z forumowiczów może mi podpowiedzieć, co powinnam pić? Wodę, herbatę, czy może delikatny rumianek?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 24-06-2011, 11:03
Może to być jakieś wtórne odsłonięcie nadżerek w procesie samoregeneracji. Spróbuj odstawić na pewien czas MO. Jeśli też istnieje zaostrzenie stanu po KB, to również odstaw KB (fakultatywnie) oraz galaretkę z siemienia lnianego - zastąp samym wodnym maceratem (kisielkiem).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 24-06-2011, 11:06
Czy ktoś z forumowiczów może mi podpowiedzieć, co powinnam pić ? Wodę, herbatę, czy może delikatny rumianek ?

Ja bym wybrał, raczej wodę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-06-2011, 11:29
Maceratem z siemienia lnianego? W jaki sposób się go robi?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 24-06-2011, 12:26
Zalewasz siemię lniane letnią wodą i odstawiasz na 6-8 godzin. Przecedzasz i pijesz.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 24-06-2011, 13:25
...ale drobnymi łykami w ciągu dnia, żeby nie wydoić na raz wszystkiego. Pamiętaj zawsze, Anastazjo, aby ten macerat nie był chłodny.

 Można jedną łyżkę zmielonego siemienia zalać szklanką przegotowanej letniej wody i odstawić pod przykryciem na około 2-3 h. Jeśli siemię jest niemielone - jak pisze Iza.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-06-2011, 14:18
Ugotowałam kleik ryżowy, żołądek nadal bardzo boli,  a zawroty głowy są obłędne. Czuję się, jakbym zdrowo popiła.
Zrobię macerat, dziękuje za radę. Najdziwniejsze jest to, że mam tak wliczy apetyt.... i padam z nóg, z głodu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-06-2011, 18:55
Spożywam kleik, kiedy już jestem naprawdę głodna, ponieważ jego zjedzenie powoduje silne przelewanie i większe zawroty głowy. Jednak, gdy jestem już bardzo głodna, objawy są podobne.
Najchętniej zjadłabym kawał mięsa. Czy kleik powinien być jałowy, czy posolony?
Nie wymiotuję, nie mam biegunki, tylko ten uporczywy ból, w postaci gniecenia i kłucia w żołądku, no i te niesamowite zawroty głowy. Ciężko je znieść.
Czuję, że mój żołądek, to jedna wielka rana.
Jak długo można być tylko na kleiku ryżowym?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-06-2011, 09:24
Kleik - może być z masełkiem, możesz lekko posolić, czy posłodzić (w zależności od gustu).

Aż poczujesz jakąś poprawę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-06-2011, 09:33
Poprawy, póki co najmniejszej. Zawroty głowy są tak silne, że nawet kiedy siedzę, wiruje mi pokój.
W czasie głodu jest wyraźnie gorzej. Stolec zielony, no i niestety nie mogę stosować maceratu z siemienia- alergia :frusty:.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-06-2011, 09:43
Jeśli nie nasycasz się kleikiem, to próbuj mięsa z kurczaka, ryb tłustych (na parze gotowanych), cielęciny, może chudego rosołku z lanymi kluskami z jajek. Ponadto kuracja marchewkowa, skoro nie możesz wodnych maceratów z siemienia.

Jeśli to nerwica wegetatywna (jak to medycyna nazywa), to postępuj - jak Ci pisałem na pw.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-06-2011, 11:13
Nerwicę mam swoją drogą, ale zjadłam kleik z odrobiną masła i już odczuwam mdłości, odbijanie i zgagę, a więc chyba nie powinnam jeść innych rzeczy....
Kleik mnie zupełnie nie syci, jestem głodna i bardzo osłabiona. Zimno mi z głodu, mam lodowate stopy i dłonie i ciągle myślę o jedzeniu. Już mam przeziębiony pęcherz, od zimnych stóp i żółty katar. Piję gorącą wodę, ale brakuje tłuszczu i mięska...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 25-06-2011, 12:47
Ja bym spróbował tłusto jeść, przede wszystkim tłustą śmietanę. No i ograniczyć węglowodany.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-06-2011, 13:01
Teraz znowu zjadłam kleik z masłem i odrobinę dosłodziłam, bo strasznie mi spada poziom cukru we krwi. Żołądek szaleje, przelewa się, burczy, a w głowie mi się tak kręci, że nie umiem wstać.
Dodam, że nie wypiłam dzisiaj aloesu z oliwą z oliwek. Wczoraj, kiedy wypiłam, piekło mnie w żołądku, przez krótki czas, po wypiciu, potem przeszło. To pewnie ból, po wniknięciu aloesu w odsłonięte nadżerki.
Może to dobrze? :wacko:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 25-06-2011, 14:21
Jeśli nie nasycasz się kleikiem, to próbuj mięsa z kurczaka, ryb tłustych (na parze gotowanych), cielęciny, może chudego rosołku z lanymi kluskami z jajek. Ponadto kuracja marchewkowa(...).
Anastazja. Widzę, że nie umiesz słuchać własnego organizmu. To są nasze sugestie a nie jakieś e-recepty.

Za chwilę się okaże, że masz nietolerancję śmietany (skoro masło Ci nie podchodzi) i zaczną się biegunki. Wtedy będzie katastrofa w Twoim odczuciu subiektywnym. Ale przecież sugerował mi doświadczony forumowicz, że tłustą śmietaną się leczy chorobę wrzodową żołądka... Skoro masz w naprawie I odcinek przewodu pokarmowego, to żeby nie osłabnąć zupełnie, to musisz przemycić coś lekkostrawnego, co się wchłonie w dwunastnicy. Jeśli nie ryż - to marchewka rozgotowana (chyba, że boisz się wysokiego IG...); jeśli nie - to ziemniaki rozgotowane bez mundurków w postaci pure. A potem dodawać produkty ciężej strawne, ale wg własnego "czuja". Ufaj, ale sprawdzaj!

Jeśli sam sok z aloesu działa podrażniająco na śluzówkę, to stosuj ALOcit; jak ten będzie drażnił - to odstaw MO.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-06-2011, 14:30
Mój organizm tak szaleje, że ciężko go słuchać. Nie jem, źle, jem, jeszcze gorzej. W każdym razie dzięki, muszę przez to przejść.
 


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 25-06-2011, 23:19
Anastazjo, czy ty przypadkiem nie masz wrzodów dwunastnicy. Takie same objawy miałam, ból żołądka sięgający aż po klatkę piersiową, nudności, niesamowite bóle głowy. Wyleczyłam to nalewką z orzecha. Zrób sobie gastroskopię. Pozdrawiam, Barbara.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: KaZof 26-06-2011, 11:10
Anastazjo, zrób okład na brzuch np. z ręcznika zamoczonego i wykręconego w zimnej wodzie. Przykryj drugim suchym, następnie kocem i pod pierzynę na godzinę, max.dwie,. Przykryj się tak, abyś nie marzła. Po godzinie należy wypłukać ręcznik.
Na noc nałóż mokre, zimne skarpetki i załóż na nie suche, wełniane, albo inne grubsze. Stopy owiń kocem i dobrze się przykryj. Trzymasz co najmniej 2 godziny, albo nawet do rana. Organizm podpowiada, kiedy zrzucić.
Jeszcze dobrze rozgrzewa stopy krótkie, max. do minuty brodzenie w zimnej wodzie, później stopy bez wycierania w suche skarpety i pod pierzynkę.  
Te proste zabiegi Kneippa poprawiają krążenie i tym samym odprowadzenie toksyn. Okład na żołądek/brzuch dodatkowo ma działanie rozkurczowe.
Czy dasz radę przełknąć kogel mogel z niewielką ilością miodu, może z kakao (magnez), może tutaj przemycisz ciut kwaśnej śmietany?
Uczulenie na len, to pewnie na amigdalinę. Może Twój organizm dziękuje jakimś sprzątaczom i masz w związku z tym zwiększoną toksemię? - głośno myślę.
Nie możesz w tej sytuacji opaść z sił.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 26-06-2011, 14:20
Nie mogę już patrzeć na ryż.
Od wczoraj wieczora jem gotowane pure ziemniaczane z masłem. Ugotowałam też marchewkę, zmiksowałam i zjadłam z masłem, ale paliła mnie zgaga.
Dzisiaj rano poszłam do sklepu i kupiłam słodką śmietankę. Wypiłam, jak sugerował Scorupion. Jest delikatna ulga, ale mdłości są nadal i silne zawroty głowy.
Czytałam wczoraj w googlach o chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy, i jestem pewna, że mam wrzody.
Tak Barbarka15, mam takie właśnie objawy, jak opisujesz.
Kazof, zrobię na noc polewanie zimną wodą nóg i pod kołdrę. To mam sprawdzone i bardzo rozgrzewa rzeczywiście.
Myślę też o tym okładzie na brzuch. Po godzinie wypłukać ręcznik i powtórzyć wszystko?
Kogel mogel zjem chętnie, ja generalnie mam ochotę na wszystko, ale kakao i kwaśna śmietana mnie odrzuca.
W ogóle wszystko, co kwaśne i ostre mnie przeraża.
Piję delikatny, ciepły napar z rumianku.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: KaZof 26-06-2011, 15:31
Myślę też o tym okładzie na brzuch. Po godzinie wypłukać ręcznik i powtórzyć wszystko?
 Trzyma się okład  od minimalnie 45 min. do maksymalnie 2 godzin w jednej sesji. Jeśli zdecydujesz, że sesja ma trwać dłużej niż godzinę, to po godzinie płuczemy/schładzamy ręcznik i dociągamy taki okład w sumie do dwóch godzin, nie dłużej. Zobaczysz sama kiedy poczujesz ulgę, albo zacznie Ci "przeszkadzać". Jeśli dolegliwości powrócą, to z czasem można powtórzyć zabieg, pamiętając, że to jest metoda lecznicza, której nie nadużywamy, a jedynie doraźnie przynosimy ulgę w kryzysie. Jeśli okłady będą częstsze, to powinny być krótsze, ale winny trwać min. te 45 minut. Im dłuższa sesja, tym dłuższa przerwa między nimi. Cały czas pamiętamy, że ma być nam ciepło w tym czasie.
Wystarczy sama zimna woda. Dodatkowo można zmoczyć chusteczkę octem i na to położyć nasz mokry ręcznik, albo w ogóle okład zrobić z odwaru z wysiewek siana.
 Polecam na noc mokre skarpetki. To nie to samo, co polewanie nóg. Powinno Cię mocno rozgrzać, a nawet wywołać poty. Spróbuj dla porównania :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 26-06-2011, 17:36
Spróbuję mokrych skarpetek, dzięki Kazof.
Jutro chyba zjem rano tłustą jajecznicę. Bardzo brakuje mi warzyw i białka. Czuję się coraz bardziej zakwaszona, jedząc ziemniaki i pijąc śmietanę. Grzybica mnie ogarnia, z każdej strony. Zjadłam kogel-mogel z miodem, bez kakao i kwaśnej śmietany, bo nawet nie mam takiej.
Popijam słodką śmietankę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 26-06-2011, 19:57
Co myślicie, abym spróbowała akupunktury w tej sytuacji?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Loret 27-06-2011, 07:11
Cytat
Czuję się coraz bardziej zakwaszona,
To spróbuj jeść kaszę jaglaną jest odkwaszająca i kojąca dolegliwości żołądkowe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-06-2011, 20:07
Wczoraj popijałam śmietankę, która powodowała lekką ulgę, jadłam ziemniaki pure z masłem. Dzisiaj rano było troszkę lepiej.
Zjadłam jednak na śniadanie omlet i gotowanym i zmiksowanym selerem i się zaczęło.
Wszystko żołądek górą wydalił. Widocznie jeszcze nie czas, na omlet.
Znowu jem ziemniaki i popijam śmietankę, ale zawroty głowy są tak silne, że nie mogę już wytrzymać.
Wyszłam dzisiaj do sklepu i prawie zemdlałam. Gdyby nie ławka, ktoś na pewno zadzwoniłby na pogotowie, po leżącą na chodniku.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-06-2011, 20:17
Próbowałaś rosołu z lanymi kluskami z jajek?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 27-06-2011, 20:33
Na śniadanie jajka 'na miękko'. Na obiad pulpeciki z wody (dobrej jakości mięso zemleć, dodać jajko, przyprawić do smaku, uformować kuleczki, wrzucić do wrzącej i osolonej wody, ugotować.) Na początek zjeść same, potem (jak będzie dobrze) w sosie koperkowym.

W ciągu dnia jedz chrupki kukurydziane (zwykłe, bez dodatków smakowych).
Nie zapomnij o piciu wody - często, małe ilości.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 27-06-2011, 20:37
Być może należałoby rozważyć NIA. Nadmiar neurotoksyn wokół nerwu błędnego potrafi dać się we znaki.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-06-2011, 20:40
Anastazja jest za słaba. Teraz powinna się ratować konkretniejszym pożywieniem i odpoczynkiem. Relaksuj się dziewczyno. Głęboko oddychaj - wciagaj  powietrze "do brzucha". Walcz, nie załamuj się. Masz dziecko!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-06-2011, 20:47
Nie miałam niestety na czym ugotować. Pojutrze sąsiad ma mi przywieźć dwa gołębie, więc ugotuję. Nie chciałam gotować na drobiu ze sklepu.
Iza38K staram się, chociaż nerwy dają się we znaki i mam dość duże kłopoty z oddychaniem. Biorę Ignatię, piję rumianek i melisę. Do tego zajmuję się małą, więc dodatkowo się denerwuję, że nie podołam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 27-06-2011, 20:52
To kup kawałek wołowego rosołowego i np. szyję z indyka lub skrzydło i gotuj. Nie czekaj, bo padniesz. Pojutrze ugotujesz sobie ekstra rosół z gołębi. Teraz się ratuj.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-06-2011, 20:57
O! Gołębie - to jest to. Nareszcie pomyślałaś jak Ślązaczka. Ale, co to są dwa garloki czy dwa winerki dla Ciebie. One są na dwie dziurki do nosa na wchłonięcie. Niech przyniesie więcej, to i dziecko posmakuje. Po takim rosołku z wkładką i kluskami lanymi z żółtkiem i dodatkiem mąki kukurydzianej - powinna być ulga, bidulko.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 27-06-2011, 21:01
Zibi, a co powiesz na to, aby Anastazja włączyła chwilowo Isostar? To powinno dodać jej siły.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-06-2011, 21:04
To wezmę więcej Zibi, tylko czy mięso nie wyląduje w ubikacji.... :(
Iza38K,  jutro ugotuję rosół, wedle Twojego pomysłu. Ja mam czarną plamę w mózgu, nie myślę o niczym.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-06-2011, 21:06
Może wylądować... dlatego trza więcej. Zresztą - to są ptaki - to je wypuścisz w powietrze, tj. tam, gdzie być powinny.

Zibi, a co powiesz na to, aby Anastazja włączyła chwilowo Isostar? To powinno dodać jej siły.
Powinno.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-06-2011, 21:08
Rozbawiłeś mnie Zibi, ale może po prostu zmielę to mięso i jakoś upchnę z rosołem? Oby się przyjęło, bo wyglądam, jak dziecko z Oświęcimia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 27-06-2011, 21:12
Za którym razem się przyjmie. Nie wyglądasz na takie dziecko. Jesteś dorodną kobietą z tych no... Tychów.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-06-2011, 21:14
Od środy schudłam 4 kilo, a do worów pod oczami mogę zapakować wiele...
Powinnam kupić Isostar? Gdzie mogę dostać takie napoje energetyczne i czy już teraz je włączyć?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 27-06-2011, 22:19
Zibi podpowiedz jeszcze proszę, jak zrobić dokładnie kluski lane z żółtka i kaszy kukurydzianej. Nigdy nie lubilam lanych klusek, a pochodzę z Pomorza...:)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 28-06-2011, 07:04
Powinnam kupić Isostar? Gdzie mogę dostać takie napoje energetyczne i czy już teraz je włączyć?
Kup Isostar, jest w sklepach spożywczych. Jeśli, jak piszesz, jesteś tak słaba to Isostar doda Ci sił (nie pomyl z Red Bullem ;))
http://pl.wikipedia.org/wiki/Isostar


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-06-2011, 08:52
Kupię, bo jestem bardzo słaba. Mam nadzieję, że mój żołądek się na to zgadza...
Zjadłam kogel mogel z trzech żółtek, z odrobiną miodu, o jajkach na miękko, nawet nie mogę pomyśleć.
Zawroty głowy są nadal, do tego dzisiaj obrzęk w zatokach i wyziębienie. Strasznie marznę i wszystko po kolei wysiada. Rosół ugotuję, jak radziła Iza38K, to się trochę rozgrzeję.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-06-2011, 16:43
U mnie żadnej poprawy. Żołądek boli mnie nadal i ciągle jest mi niedobrze. Nawet, chyba bałabym się wypić isostar, w obecnej sytuacji. Dwa razy dzisiaj mocno rozbolał mnie brzuch, co skończyło się biegunką.
Zawroty głowy są nada, piję rumianek, bo nawet sama woda, mam wrażenie drażni żołądek. Wypiłam też szklankę rosołku z kluseczkami z żółtka..
Mama już mnie straszy szpitalem. Kiedy naciskam na brzuch, boli :thumbdown:
Podjadam chrupki kukurydziane, bo mam na nie ochotę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: piem 28-06-2011, 21:00
Mama już mnie straszy szpitalem.

Lepiej trzymaj się z dala, od tyskiego szpitala.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 28-06-2011, 21:45
Anastazjo, jeżeli są to wrzody, to mogę Ci podać sposób zrobienia nalewki z orzecha. Ja po miesięcznej kuracji na 4 lata zapomniałam, że coś takiego u mnie było, teraz jak czasem coś się odezwie, to popiję z tydzień i znowu zapominam, ale zawsze mam buteleczkę w razie.
Teraz właśnie zbliża się okres, że można ją zrobić (pierwsza połowa lipca). Orzechy muszą być w środku jeszcze białe, żeby dało się je przekroić nożem. Zrywasz orzechy około 10 szt., myjesz, kroisz każdy na cztery części, wrzucasz do słoika i zalewasz spirytusem (może być również czysta wódka) tak, żeby wszystkie się przykryły. Odstawiasz w ciemne miejsce na 2 tygodnie. Następnie zlewasz do butelki płyn (jest brązowy). Pijesz codziennie na czczo jedną łyżkę. Już po kilku dniach poczujesz ulgę, ale pij jeszcze. Nalewka działa w ten sposób, że wysusza wrzody zostają tylko po nich nisze, które również przy gastroskopii wyjdą (że były wrzody).
Współczuję Ci, bo sama pamiętam jak ból doprowadzał mnie prawie do omdlenia. Nie wiem, czy ta metoda jest zgodna z Biosłone, ale wydaje mi się że tak. Może ktoś mądrzejszy ode mnie się wypowie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-06-2011, 08:40
Dziękuję za przepis, Barbarka15. Może ekspert się na ten temat wypowie.
Wczoraj zrobiłam zimny okład na brzuch, rzeczywiście poczułam ulgę.
Rano zjadłam surowe żółtka z miodem i ból wrócił, zawroty głowy również.
Zjadłam surowe, bo nie mogłam nawet pomyśleć o jajkach na miękko.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zuza 29-06-2011, 11:15
Z tą nalewką dobrze się zastanów. Tak na chłopski rozum wygląda mi to tak, jakbyś rany zalewała alkoholem.
Do tego mogę dodać przykład mojej babci, która chciała wyleczyć wrzody wódką z pieprzem i na sygnale ledwie dowieźli ją prosto na stół operacyjny.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 29-06-2011, 11:38
Czy zrobiłaś jakieś badania diagnostyczne?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 29-06-2011, 12:14
W celu leczenia? Ja chyba się usunę z forum, bo mnie przeraża ten pacjentyzm, który tu się co chwila wdziera.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Kalina 29-06-2011, 14:10
Ja chyba się usunę z forum, bo mnie przeraża ten pacjentyzm, który tu się co chwila wdziera.
Iza, tylko nie to  :crybaby:.
Ja nabieram przekonania, że pacjentyzm to bardzo poważne uzależnienie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Liwia 29-06-2011, 18:19
Anastazja, czy twój stolec się zmienił? Chodzi mi o to czy jest ciemniejszy (zakrzepła krew)?
Co się dzieje oprócz bólu żołądka i zawrotów głowy? Ten stan z tego co czytam utrzymuje się 9 dzień. Do kiedy Anastazja ma czekać na poprawę? Żeby się nam dziewczyna nie zamęczyła. Jeżeli brzuch boli, to coś się dzieje - może wrzód pękł? Zibi, co myślisz?
Kuracji na chybił-trafił nie podejmuj. Może diagnoza nie byłaby taka głupia, ale istnieje ryzyko, że lekarz Cię przestraszy i stracisz panowanie nad sytuacją.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-06-2011, 18:26
Stolec na początku był zielony, teraz jest żółty. Ten alkohol też mnie przeraził w nalewce.
Tak, to już trwa długo niestety. Wczoraj troszkę pomógł zimy okład. Dzisiaj też mam zamiar go zrobić.
Jeśli chodzi o badania, to przecież będą mi chcieli zrobić gastroskopię, a ja w życiu tej rury nie połknę. Martwi mnie to osłabienie i to, w jakim tempie chudnę. Wyglądam delikatnie mówiąc - niezdrowo!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Liwia 29-06-2011, 18:30
Cytat
Stolec na początku był zielony, teraz jest żółty.
Na krwawienie w przewodzie pokarmowym zatem to nie wygląda, to dobrze.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-06-2011, 18:42
Mój teść miał całe życie problemy z wrzodami, wiem, że ciągle krwawił i oglądał stolec. Zmarł w trakcie operacji żołądka. Zawsze mu współczułam, kiedy źle się czuł, a teraz sama cierpię. Właśnie wypiłam rosołek z gołębi, z lanymi kluskami z żółtka. Zawroty głowy są zabójcze. Odczuwam palenie na całej powierzchni żołądka. Jak pomyślę, że miałabym teraz zalać żołądek alkoholem, umarłabym.
Sąsiadka wspominała o coca-coli, ale szczerze mówiąc, też sobie tego nie wyobrażam.
Czuję, że mój żołądek potrzebuje balsamu, a coca-cola nim raczej nie jest. Dobrze robi mi pure ziemniaczane ale tam, prócz skrobi, nie ma nic. Ja potrzebuję witamin. Isostaru nie kupiłam, bo w pobliżu nie dostałam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: piem 29-06-2011, 18:59
W Eklerku chyba jest, ale głowy nie dam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 29-06-2011, 19:15
Isostaru nie kupiłam, bo w pobliżu nie dostałam.
Isostar to napój izotoniczny. Takie same właściwości ma Getorade lub Powerade. Te już na pewno są w spożywczym. W każdym razie pytaj w sklepie o napoje izotoniczne (najlepiej pytaj facetów z obsługi bo oni kumają o co chodzi w tej mierze)
http://www.gatorade.pl/
http://powerade.pl/
Ja piłam Powerade w sytuacji, gdy na skutek biegunki, byłam tak słaba, że spadłam ze schodów (odwodnienie). Ten napój błyskawicznie mi pomógł.

Jeśli ziemniaki Ci służą, to spróbuj dodać do pure żółtko.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-06-2011, 19:19
Sama nie wychodzę, bo jestem za słaba, jutro poproszę kogoś, aby zapytał, gdzieś dalej. Bardzo dziękuję wszystkim za troskę i pomoc, nie wiem, co bym zrobiła bez forum... :notworthy:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 29-06-2011, 21:06
Cytat
Et  w celu leczenia? Ja chyba się usunę z forum, bo mnie przeraża ten pacjentyzm, który tu się co chwila wdziera.

Lepszy pacjentyzm niż fundamentalizm.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-06-2011, 08:37
Dzisiaj powtórka z rozrywki, zawroty głowy są ogromne, boję się cokolwiek zjeść.
Chyba znowu ugotuję ziemniaki.
Przed ich zjedzeniem wypiję galaretkę z siemienia lnianego. Co prawda mam alergię na len, ale muszę czymś wyścielić żołądek. Tak się zastanawiam, czy nie powinnam pić MO bez cytryny, aby zacząć leczyć nadżerki? Aloes wnikałby w nie i nie pozwalał na ich podrażnianie. Czy to dobry pomysł?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-06-2011, 20:14
Zauważyłam, że szkodzi mi tłuszcz. Zjadłam sobie pół łyżeczki masła i momentalnie nastąpiły silne zawroty głowy i pieczenie w żołądku. Odczuwam pieczenie na środku, dokładnie na wysokości pępka. Zdziwiłam się tym tłuszczem, bo teoretycznie powinien łagodzić, a jest dokładnie odwrotnie. Bardzo brakuje mi warzyw. Grzybica mi wychodzi uszami. Dobrze na żołądek robią mi chrupki kukurydziane, ale na alergię nie!
Za wiele tych węglowodanów, a za mało w diecie tłuszczów i warzyw.
Proszę o jakieś sugestie, co do włączenia jutro Mo. Przecież aloes powinien pomóc. Bez niego chyba nie wygoi się ta wielka rana, jaką jest wrzód?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 30-06-2011, 21:10
Być może spożywasz za dużą dawkę MO. Widać, że albo toksyny dają o sobie znać, albo masz objawy zespołu metabolicznego. Czy na pewno z Twoją tzrustką wszystko w porządku?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-07-2011, 08:30
Ja MO już od jakiegoś czasu praktycznie nie stosuję. Piłam przez ostatni miesiąc sam alocit z olejem, nie licząc problemów z żołądkiem. Czy z moją trzustką wszystko w porządku? Skąd mam to wiedzieć?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-07-2011, 12:04
To już dziesiąty dzień męki. Chyba nie muszę pisać, jak bardzo mam dość.
Wczoraj wieczorem było troszkę lepiej. Byłam silniejsza, bo zjadłam odrobinę gotowanego mięsa z gołębia, zmiksowanego z kaszą jaglaną i gotowanym selerem. Potem paczkę chrupek i żołądek się troszkę uspokoił.
Przespałam noc.
Dzisiaj rano wypiłam bulion z lanymi kluskami z żółtka, ziemniaczane pure i się znowu zaczęła jazda. Silny ból żołądka po rosole, stolec i silne zawroty głowy.
Nie wiem już, co mam jeść? Nie mogę żadnego tłuszczu, bo bardzo pobudza soki trawienne.
Paznokcie mi się rozdwajają, mam suchą skórę, włosy matowieją.
Słyszałam, że na ból żołądka pije się sok z białej kapusty, nie kiszonej. Sok z buraka ma właściwości gojące. Mam mętlik w głowie. Zaczynam panikować.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Krakowianka01 01-07-2011, 12:49
Anastazjo.
Panika jest wpisana w życiorys każdej osoby, która bierze czynny udział w Szkole Przetrwania.
Jeśli buty naprawiasz u szewca, zakładanie instalacji elektrycznych powierzasz elektrykowi, a swoje zdrowie oddajesz w ręce amatorów, czyli gospodyń domowych, księgowych, barmanów, osób z wybujałym ego i skutki tych rad są opłakane, to rzeczywiście masz powody do paniki :(.
Z wielką troską czytam Twoje wpisy, opisujące ruinę Twego organizmu. Zdajesz już sobie sprawę, że nabawiłaś się choroby wrzodowej, ale nawet nie wiesz dokładniej gdzie. Choroby wrzodowej nie leczy się opisami swego bólu na forum. Niestety, ale czas jej też nie leczy.
Czasami mam wrażenie, że uzależniłaś się od akceptacji pewnych osób z tego forum. Wystarczy, że napiszą w Twoim wątku byle co, ale napiszą, wątek się poszerza, ma już 20 stron, a Ty taką "sławą" się tutaj karmisz?
Anastazjo, tak na dobrą sprawę, Twój los nikogo tu nie obchodzi, bo to Ty wzięłaś go w swoje ręce i dodatkowo też skutki porad, które nic nie kosztują i najczęściej tyle też są warte.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-07-2011, 13:05
Dziękuję za słowa "otuchy"...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Krakowianka01 01-07-2011, 13:36
Anastazjo, ja Ci przekazałam prośbę o refleksję nad swoim zdrowiem. Masz je w swojej mocy, jeszcze je masz...
Jesteś młodą mamą, życzę Ci dużo zdrowia i radości życia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-07-2011, 14:03
Codziennie się zastanawiam nad swoim zdrowiem, nad tym, co już przeszłam i ile jeszcze przede mną?
Może dlatego mam wrzody.
Forum jest po to, aby zwracać się o pomoc. Lekarze już mnie wykończyli. Jedną z oznak wzięcia zdrowia we własne ręce jest obecność na tym forum i nikt tu nie pisze byle czego! Już wiele razy uzyskałam tutaj pomoc.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 01-07-2011, 14:33
Jeśli buty naprawiasz u szewca, zakładanie instalacji elektrycznych powierzasz elektrykowi, a swoje zdrowie oddajesz w ręce amatorów, czyli gospodyń domowych, księgowych, barmanów, osób z wybujałym ego i skutki tych rad są opłakane, to rzeczywiście masz powody do paniki:(.

Co więc radzisz? Buty naprawiać w masarni, instalację elektryczną zakładać w gazowni a zdrowie oddać w ręce Bigpharmy?
... a swoje zdrowie oddajesz w ręce amatorów, czyli gospodyń domowych, księgowych, barmanów, osób z wybujałym ego i skutki tych rad są opłakane,
A ty za kogo się uważasz? Co, wobec tego, robisz na tym forum?

Twój los nikogo tu nie obchodzi, bo to Ty wzięłaś go w swoje ręce i dodatkowo też skutki porad, które nic nie kosztują i najczęściej tyle też są warte.

Obrażasz nas a sama korzystasz z tych 'nic nie wartych porad'.
Przeczytaj cały wątek Anastazji i okaż nam swą mądrość.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 01-07-2011, 16:23
Anastazjo.
Panika jest wpisana w życiorys każdej osoby, która bierze czynny udział w Szkole Przetrwania.
Jeśli buty naprawiasz u szewca, zakładanie instalacji elektrycznych powierzasz elektrykowi, a swoje zdrowie oddajesz w ręce amatorów, czyli gospodyń domowych, księgowych, barmanów, osób z wybujałym ego i skutki tych rad są opłakane, to rzeczywiście masz powody do paniki:(.
Z wielką troską czytam Twoje wpisy, opisujące ruinę Twego organizmu. Zdajesz już sobie sprawę, że nabawiłaś się choroby wrzodowej, ale nawet nie wiesz dokładniej gdzie. Choroby wrzodowej nie leczy się opisami swego bólu na forum. Niestety, ale czas jej też nie leczy.
Czasami mam wrażenie, że uzależniłaś się od akceptacji pewnych osób z tego forum. Wystarczy, że napiszą w Twoim wątku byle co, ale napiszą, wątek się poszerza, ma już 20 stron, a Ty taką "sławą" sie tutaj karmisz?
Anastazjo, tak na dobrą sprawę, Twój los nikogo tu nie obchodzi, bo to Ty wzięłaś go w swoje ręce i dodatkowo też skutki porad, które nic nie kosztują i najczęściej tyle też są warte.

Głupi post.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 01-07-2011, 18:29
Nie musisz robić gastroskopii, która rzeczywiście jest nieprzyjemna, możesz zrobić prześwietlenie żołądka. Polega ono na prześwietleniu żołądka po podaniu środka cieniującego zwykle w postaci zawiesiny barytowej, którą badany wypija na kilka minut przed badaniem. Do badania należy wcześniej się przygotować. Od wieczora dnia poprzedniego, aż do wykonania badania pacjent nie powinien nic jeść, aby żołądek w chwili badania był zupełnie pusty. Zalecane jest, by przed badaniem wyeliminować z diety środki wzdymające, gdyż obecność gazów w jelicie pogarsza jakość wykonywanych prześwietleń.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 01-07-2011, 19:23
Anastazjo, jak często pijesz macerat badź galaretkę z lnu?
Podam Ci link do środków ziołowych:
http://www.pfm.pl/u235/navi/199924

Poszukaj w necie diety dla Twojej dolegliwości. Z tego co ja wyczytałam, powinnaś jeść 5-6 posiłków o niewielkiej objętości. Rzeczywiście na początku powinnaś unikać tłuszczu ale jeść posiłki oparte na białku. Pokarmy powinny być dobrze rozdrobnione. Nie wiem czy ta informacja jest wiarygodna, ale nie powinnaś jeść zbyt gorących posiłków.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-07-2011, 19:40
Tak jem 5 niewielkich posiłków w postaci papek, a w międzyczasie jem chrupki kukurydziane. Dzisiaj zjadłam też kisiel.
Galaretki i maceratu z siemienia nie stosuję, ponieważ mam silną reakcję uczuleniową na len. Zaczęłam jeść dzisiaj chude mięso z piersi indyka.
Jutro zjem jakąś chudą rybę, a może cielęcinę? Do każdego posiłku staram się dodawać żółtko, rzucane na chudy wywar mięsno-warzywny i zagotowane. Potem wszystko razem miksuję.
Piję cały czas napar z rumianku, bo sama woda też podrażnia żołądek. Gorących i zimnych potraw, napojów - nie spożywam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 01-07-2011, 19:46
No to szukaj ziół z garbnikami. Czytałam o korze dębu. Szukaj Anastazja.
Informacji w necie jest sporo. Może ktoś ma książki ojca Klimuszko (ja nie posiadam) i coś tu napisze z jego porad.
Tyle, że pamiętaj, doradza Ci gospodyni domowa vel inżynierka sanitarna vel mama. Żaden ze mnie lekarz  :crybaby:.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 01-07-2011, 19:50
Anastazjo, napisz mi jakie miałaś dzisiaj objawy, cały dzień.
Szukam Ci coś w "Lekach z Bożej Apteki" i poszukam też u Klimuszki, jak radzi Iza.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-07-2011, 20:16
Wasze rady, to dla mnie wielka pomoc, nie chcę rad lekarzy.
Dodam, że wypiłam dzisiaj na czczo 10ml samego alocitu. Trochę piekło w żołądku i zakręciło mi się w głowie.
Potem wypiłam ten nieszczęsny rosół z kluskami z żółtka i nastąpił duży ból na wysokości pępka, piekący i silne zawroty głowy plus mdłości i odbijanie się. To wywołało stolec, a po stolcu jeszcze silniejsze zawroty głowy i ciągłe uczucie niestrawności, brało mnie na wymioty, ale nie wymiotowałam.
Wypiłam rumianek i położyłam się.
Potem zjadłam chrupki, kisiel, ziemniaki pure, zmiksowane z mięsem z indyka, selerem ugotowanym i żółtkiem.
Generalnie, kiedy zjem coś bez tłuszczu, typu masło, czy rosół, jest troszkę lepiej. Są mniejsze zawroty głowy, mniejszy ból żołądka i mdłości. W czasie głodu znowu objawy się nasilają.
Tak, jak pisała Iza, zauważyłam, że tłuszcz mi szkodzi, natomiast bardzo potrzebuję białka.
Będę czytała o garbnikach, tylko czy nie będę miała reakcji uczuleniowej. Ja na większość ziół mam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Heniek 01-07-2011, 20:30
Cytat
Et  w celu leczenia? Ja chyba się usunę z forum, bo mnie przeraża ten pacjentyzm, który tu się co chwila wdziera.

Lepszy pacjentyzm niż fundamentalizm.

A najgorszy ze wszystkich jest fundamentalizm medyczny.

Bezkrytyczna wiara w dogmaty medycyny to choroby dla całej rodziny.  


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-07-2011, 20:42
Chyba spróbuję krwawnik, dużo o nim piszą w necie, a polecał mi go również Zibi. :) Teraz może przed spaniem meliska?
Czy powinnam pić soki warzywne?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-07-2011, 09:12
Właściwie to nie wiemy, co naprawdę dolega Anastazji. Ktoś wcześniej zasugerował wrzody i tego się uczepiliśmy, ale czy tak jest naprawdę?
Siadłam wczoraj nad książkami ojca Klimuszki i przejrzałam „Leki z Bożej Apteki”. Po lekturze uważam, że może u Anastazji być:
1. Jeśli owrzodzenie żołądka to na jakim tle? – nadkwasoty czy niedokwaśności?
W obu tych przypadkach są inne zioła stosowane i inne metody na wyleczenie.
2. Może to być stan zapalny śluzówki żołądka.
3. Może to być stan zapalny przewodów żółciowych (co miałam ja, z podobnymi objawami)
4. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się to, że nastąpiła jakaś infekcja bakteryjna czy wirusowa. Dlaczego tak myślę? Otóż wczoraj dowiedziałam się, że w naszej rodzinie, dziecko (10 latek) wylądowało w szpitalu. Dlaczego? Przez dwa tygodnie chłopak miał silne bóle brzucha, rozwolnienie, wymioty. Był bardzo słaby i miała zawroty głowy. Kiedy po dwóch tygodniach takiego stanu rzeczy choroba nie odpuszczała ani na jotę, to babcia chłopca wymusiła awanturą, wizytę  w SOR. Chłopca położono w szpitalu i zaczęto robić badania. Wszystkie wyniki są ok. Nie wiadomo co chłopcu jest. Po trzech dniach wyszedł do domu. Na razie dolegliwości ustąpiły, choć nadal jest słaby.
Jeśli w przypadku Anastazji  przyjęlibyśmy 4 wariant. To tu wzięłabym na przeczekanie. Aby sobie jednak ulżyć zastosowałabym „Balsam kapucyński”, który złagodzi ból i stan zapalny śluzówki.http://www.balsamkapucynski.pl/
Wszyscy zielarze, którzy piszą o wrzodach i dolegliwościach układu pokarmowego, piszą o konieczności zastosowania ziół uspokajających, gdyż wg nich stres odgrywa duża rolę w nasileniu dolegliwości.
Zatem, Anastazjo, herbatka z melisy jest polecana w przeczytanych przeze mnie artykułach.
Zastanów się nad tym co napisałam, może inni też się wypowiedzą.
Ja na Twoim miejscu zrobiłabym tak, (korzystam z tego co masz, żeby nie latać stale po mieście i kupować nowe produkty):
1. Rano, na czczo, lekka herbatka z rumianku (ciepła), pół godziny przed jedzeniem. Wypić i jeszcze trochę poleżeć.
2. Jedzenie przeżuwać w ustach bardzo długo, żeby dobrze zmieszało się ze śliną, jeść mała kęsy i małe porcje. Po jedzeniu troszkę poleżeć.
3. Myślę, że to co teraz jesz jest dobre (chrupki, mięso gołębia ugotowane i rozdrobnione, ziemniaki pure).
Dodałabym: marchew gotowaną pure z masłem, seler gotowany pure z masłem, kaszę gryczaną z masłem. Wszystko w małych porcjach. Wiem, że źle znosisz teraz tłuszcz, ale wszędzie, gdzie czytałam, piszą, że małe ilości masła są do potraw niezbędne.
4. Pomyśleć o „Balsamie kapucyńskim” (jest na propolisie) Jeśli jesteś uczulona na propolis, to zamienić na „Zioła szwedzkie” Bittnera (apteka lub zielarnia)
Jeśli zdecydujesz się dołączyć ww krople, to stosuj je na wodzie, pół godziny przed posiłkami (ilość kropli na wodę jest napisana na butelkach).
Wskazane jest popijanie soku z marchwi, pół na pół z wodą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-07-2011, 10:38
Klara27, te preparaty są na alkoholu, czy powinnam je stosować, czy może po prostu pić alocit?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-07-2011, 10:49
Klara27, te preparaty są na alkoholu, czy powinnam je stosować, czy może po prostu pić alocit?
Odpiszę Ci wieczorem bo teraz jadę do Krakowa. Masz zapchaną skrzynkę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 02-07-2011, 10:52
Uważam, że objawy, które ma Anastazja są na tle nerwowym. I nie pisz Anastazjo, że nie. Powinnaś się relaksować, starać się myśleć "o niczym", czyli uspokoić rozgorączkowany umysł. Zastosować rady dietetyczne Klary. Pić MO - w małej dawce. Możesz pić tę nalewkę, przecież to pewnie parę kropel na szklankę wody. Nie umrzesz. Ba! Będziesz żyć!  :smoke:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-07-2011, 11:10
Izo nerwy owszem, jestem kłębkiem nerwów, ale nerwicę mam od dawna, a takie pogorszenie w żołądku, odkąd zażyłam slow-mag. On podrażnił i tak słaby żołądek, "dzięki" nerwicy wegetatywnej.
Będę piła alocit z oliwą z oliwek nie sam, żeby dzięki oliwie docierał do żołądka. Zacznę od 1/4 dawki. Na cytrynę mam alergię, więc poczekam na ocet jabłkowy i włączę. Ziół na alkoholu się boję. Na samą myśl mnie boli.
Masz rację Izo, muszę się starać myśleć "o  niczym". Biorę Ignatię stres i piję melisę. Mam nadzieję, że na początek wystarczy...
Zastanawiam się nad galaretką z siemienia lnianego, czy pić pomimo alergii? Tak wiele dobrego o niej wszędzie i wiem, że bardzo by mi pomogła na żołądek. Póki co, robię kisiel, bez smaku z mączki ziemniaczanej i wcinam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gusiaczek 02-07-2011, 17:02
Dlaczego nie odstawisz całkowicie picia MO?
Jakiś czas temu zaczęły się u mnie zawroty głowy, ale bez żadnych dolegliwości żołądkowych, na szczęście. Odstawiłam całkowicie MO, od kilku dni zaczęłam ponownie pić i takie lekkie zawroty powracają. Też jestem "nerwica żołądkowa" i póki co, jak mój organizm się oczyszcza, stosuję dodatkowo medytację i EFT. Robiłaś może okłady z octu lub skrzypu? Pomogły mi ostatnio na okropny ból głowy i mega mdłości.
Myśl pozytywnie o jakiś szczęśliwych chwilach, które szczególnie utkwiły Ci w głowie. Nie myśl o tym, jak Cię bardzo boli, tylko co zrobisz i jak świetnie będziesz się czuła, jak Ci przejdzie. Trzymaj się.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 02-07-2011, 18:12
Jeśli masz opory przed kroplami na alkoholu, to oczywiście nie pij. Jedz i pij tylko to, co organizm zaakceptuje. Nie zmuszaj się do jedzenia czegokolwiek. Dziwne jest u Ciebie to, że źle tolerujesz siemię lniane, bo wszyscy żołądkowcy stosują siemię z powodzeniem, jako kompres łagodzący żołądek i jelita. Może jesteś wyjątkiem. W przeczytanych książkach zielarskich spotkałam się z tym, że poleca się, między innymi, korzeń prawoślazu, ale nie jako macerat (jak my stosujemy na drogi oddechowe), lecz jako napar, czyli wieczorem 1 łyżkę korzenia prawoślazu zalewasz 1 szklanką wrzącej wody w termosie i zostawiasz do rana. Dlatego tak długo, że masz do czynienia z korzeniem, a ten potrzebuje więcej czasu, aby napar dobrze naciągnął. Tak przygotowany napar popijasz pół godziny przed jedzeniem, a zaczynasz rano na czczo, zamiast herbaty rumiankowej. To powinno zadziałać osłonowo, powlekająco na żołądek, tak jak siemię lniane. Spróbuj.

Masz bardzo dużo różnych rad. Można się w tym pogubić, szczególnie jak jesteś w stresie i bólu. Dlatego powinnaś spokojne wszystko przemyśleć i na kartce zrobić sobie plan - co będziesz stosować od rana do wieczora. Będziesz miała jasność co robić i będziesz miała obraz kuracji, który będziesz mogła modyfikować, jak coś Ci źle podziała. Wtedy będziemy myśleć nad zmianami w planie kuracji.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 02-07-2011, 18:35
Też tak myślę, Klaro. Za dużo tego wszystkiego. W chorobie raczej odejmujemy, niż dokładamy. Anastazjo, a czym u Ciebie objawia się nietolerancja siemienia? Bo najlepsza byłaby lekka dietka i siemię. I nic więcej.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-07-2011, 19:47
Tak, też tak myślę, że siemię i dieta to w zupełności wystarczy, no chyba, że zamiast siemienia prawoślaz popijany przed posiłkami, jak radzi Klara.
Po wypiciu galaretki z siemienia mam obrzęk w zatokach, co powoduje ból głowy, kichanie, wodnisty katar i drapanie w gardle. Dzisiaj zauważyłam, że po chrupkach również, a więc chrupki kukurydziane odpadają z diety, szkoda, bo byłyby dobre, na wycieczki po mieście, między posiłkami.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 02-07-2011, 19:54
Anastazjo, uważam, że powinnaś faktycznie napisać na kartce plan działania. Ja mam specjalny zeszyt, w którym obok jadłospisu opisywałam reakcje organizmu (żeby nie zaśmiecać forum). Według mnie organizm sam podpowie Ci, co możesz jeść, a czego nie. Spróbuj pic miksturę po łyżeczce każdego składnika, poleż godzinę, albo prześpij się. Potem jedz wg zaleceń p. Słoneckiego_- nic innego lepszego nie wymyślisz. Jedyne, co mogę Ci doradzić, to jedz wszystkiego mało (pół jajka na miękko), aż poczujesz się lepiej.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-07-2011, 20:30
Zrobiłam już plan. Zastanawiam się tylko nad jednym. Powinnam wrócić do picia ziół na drogi moczowe, po trzech tygodniach przerwy. Nie wiem, czy teraz powinnam to robić?
MO odstawię jednak całkowicie na jakieś dwa tygodnie. Dam żołądkowi odpocząć.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 02-07-2011, 20:35
Przeprowadź jeszcze raz etap I DP, zrezygnuj z wszelkich ziół. Lekka głodówka też Ci nie zaszkodzi. Odejmuj, nie dodawaj. Pij samą wodę lub słabą herbatę. Mikstura jest obowiązkowa, choćby po 1 ml każdego składnika. Czyżby to nie była kwestia tego, że Ci się najzwyczajniej w świecie nie chce przyrządzić mikstury? Przyznaj szczerze. A jak przedstawia się Twoja dieta?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-07-2011, 22:16
To byłby szczyt lenistwa. Zrobienie MO nie sprawia mi najmniejszego problemu. Od jakiegoś czasu piłam niepełne MO, bez cytryny - alergia. Octu jeszcze nie mam, póki co trzy razy nie wyszedł. Zamierzam go włączyć.
Co do mojej diety, to właściwie można powiedzieć, że ciągle byłam w I etapie, ponieważ jadłam tylko jaja, mięso warzywa, wafle ryżowe i kasze plus tłuszcze. Czasami zjadłam kawałek jabłka i kogel - mogel bez kakao  z odrobiną miodu. Na kakao i miód mam alergię. KB też nie piłam, ze względu na alergię na pleśnie, zawarte w nasionach.
To wszystko. Teraz mam natomiast straszne objawy grzybicy, bo nie jem warzyw i spożywam za dużo węglowodanów, w postaci ziemniaków, chrupek.... Chyba przejdę na kaszę gryczaną z gotowanymi warzywami.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 02-07-2011, 22:26
Sama widzisz, jak dużo popełniasz błędów. Nie możesz jeść węglowodanów, a zwłaszcza wafli ryżowych_- to puste kalorie_- styropian. Jedz jaja, mięso i warzywa gotowane, owoce w mniejszych ilościach. Też miałam dolegliwości żołądkowo- jelitowe, które minęły. Gdy bardzo źle się czułam nic nie jadłam, do czasu aż apetyt nie wrócił. Piłam tylko gorącą herbatę. A w przypadku zawrotów głowy możesz pomóc sobie Slow-Magiem. Uczucie oszołomienia i rozbicia (jak po drinku) niestety jest skutkiem ubocznym oczyszczania, ale w końcu minie. Ja też mam ten problem, zwłaszcza rano. Jeśli będziesz robiła długie przerwy w piciu mikstury, za każdym razem zaczynasz od początku. Jeśli przerwa, to na 1- 2 dni. To jak, jutro po 1 ml mikstury?


Przed myślnikiem robi się spację.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Zuza 02-07-2011, 22:31
Amelio, chyba nie zrozumiałaś, że Anastazja ma przez ostatnie dni jakiś kryzys. W takich sytuacjach MO raczej się odstawia. Co do jedzenia, to dziewczyna słabnie już z głodu, bo chwilowo wszystko jej szkodzi, a Ty Jej wafle wypominasz. Chyba nie za wiele wypowiedzi w tym wątku poczytałaś, może tylko kilka ostatnich?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 02-07-2011, 22:33
Nie zgadzam się z Tobą. Wafle to badziewie. Nic nikomu nie wypominam, a wątek Anastazji znam. Kryzys Anastazji trwa już bardzo długo. Wystraczy poczytać jej wpisy na forum.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 02-07-2011, 22:38
No właśnie, chyba Amelio nie czytałaś o moich ostatnich problemach z żołądkiem i to właśnie się zaczęło od brania Slow-magu?
Teraz mam lekkostrawną dietę, a w nią węglowodany są wpisane. MO nie jest wskazane, a zioła tak.
Co do apetytu, ciągle jestem głodna.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 03-07-2011, 13:06
Anastazjo, to właśnie Amelia ma dużo racji, MO nie przerywa się na długo, ponadto zapychając się badziewiem (węglowodanami) odnawiasz grzybice i tworzysz tym samym błędne koło. To nie jest dobra droga do zdrowia.
A tak prawdę mówiąc nie wiemy, co Ci jest, Ty sama nie wiesz, czy to żołądek, czy wątroba, czy woreczek żółciowy, czy wszystko to podłoże nerwowe. Objawy w tych chorobach są niestety podobne.
Myślę podobnie jak Krakowianka, że powinnaś wiedzieć co Ci dokładnie jest, a nie "gdybać", bo trudno udzielać rad, tym bardziej, że taki stan trwa już dosyć długo.
Badanie nie jest odpowiednikiem słowa leczenie. Do tego akurat tutaj nikt Cię nie zmusza.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-07-2011, 14:13
Ja wiem, że to żołądek.
Wiem też, że pogłębiam w ten sposób grzybicę, dzisiaj to bardzo odczuwam. Jest coraz gorzej z grzybicą w oskrzelach, zatokach i narządzie rodnym, ale coś muszę jeść, a w nieżycie żołądka nie mogę jeść surówek.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 03-07-2011, 15:09
Ale skąd wiesz, że to grzybica?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-07-2011, 15:40
Wiem, bo od dawna mam z tym problem. W oskrzelach objawia się parzeniem, ciepłem, jakbym miała w klatce piersiowej zapaloną świeczkę. W zatokach silny obrzęk, kichanie i ból głowy, a w narządzie rodnym suchość i silny świąd.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 03-07-2011, 15:49
Ale skąd wiadomo, że to objaw grzybicy?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-07-2011, 16:23
Znam już trochę swój organizm i wiem, a objawy grzybicy narządu rodnego chyba znasz, a może jesteś szczęściarą i nie wiesz. :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 03-07-2011, 17:41
Interesuje mnie, na jakiej podstawie sądzisz, że palenie w oskrzelach i obrzęk w zatokach to przejaw grzybicy?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-07-2011, 18:05
Zawsze, kiedy jest ze mną gorzej, nie dostarczam witamin, białka i tłuszczu w odpowiednich ilościach, chudnę i mam takowe objawy. Już po prostu wiem, że to grzybica.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 03-07-2011, 18:12
Cytat
Już po prostu wiem, że to grzybica.

Proszę wybaczyć, ale taka "intuicyjna" diagnoza wydaje się śmieszna.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-07-2011, 18:37
Co zatem proponujesz Anastazji?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 03-07-2011, 18:57
Ja bym proponowała nie przypisywać na razie swoich dolegliwości jakiemuś konkretnemu czynnikowi, dokonać próby postawienia diagnozy, a dopiero, gdy to się nie uda (co jest niestety prawdopodobne) eksperymentować z rozmaitymi formami terapii - może to być MO, DP, ale może w jej przypadku zadziała coś innego (MO przecież pije od 2007 r.).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-07-2011, 19:07
Czyli powinna według Ciebie iść do lekarza, aby postawił diagnozę, chociaż sugerujesz jednocześnie, że nie uda się jednak postawić diagnozy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: piem 03-07-2011, 19:14
Wg mnie coś jest nie tak. MO prawie 4 lata i takie jazdy. Ja bym się załamał.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 03-07-2011, 19:16
Według mojej wiedzy Anastazja jest ofiarą "naturalnych" terapii.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 03-07-2011, 19:19
Wg mnie coś jest nie tak. MO prawie 4 lata i takie jazdy. Ja bym się załamał.

Jeszcze wszystko przed tobą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 03-07-2011, 19:39
Cytat
Czyli powinna według Ciebie iść do lekarza, aby postawił diagnozę, chociaż sugerujesz jednocześnie, że nie uda się jednak postawić diagnozy.

Z mojej wypowiedzi nie wynika, że jest to niemożliwe (byłaby to sprzeczność logiczna), ale że może się tak zdarzyć.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-07-2011, 09:02
Po co mi jakaś diagnoza?
Wiem, że mam toksemię, na skutek brania wielu antybiotyków i innych świństw.
Potem, kiedy szukałam pomocy, robiono szereg badań w szpitalu, w "super nowoczesnych" gabinetach medycyny "naturalnej", gdzie zapisywano mnóstwo suplementów i niszczenie patogenów za pomocą prądu. To zablokowało uwalnianie toksyn, w sposób naturalny, przez organizm. Zanim zrozumiałam, że to zła droga, minęło trochę czasu a MO, którą piłam, nie miała szansy wykonać swojego zadania.
Trwa to bardzo długo i też się załamuję, ale mam dziecko i muszę się podnosić, za każdym razem. Pewnie, gdyby nie moja córka, nie dałabym rady.
Wiem, że MO i DP, to jedyna droga.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 04-07-2011, 09:04
Cytat
Wiem, że MO i DP, to jedyna droga.

Może i tak.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-07-2011, 09:14
Wracając do tematu mojego żołądka, to wczoraj było o niebo lepiej, nie bolało, nie kręciło mi się w głowie, ale było mi strasznie zimno. Wzięłam gorącą kąpiel i do łóżka.
Czy to mogło zaszkodzić na żołądek? Dzisiaj rano biegunka, ból oraz zawroty głowy .


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 04-07-2011, 19:27
Anastazjo, od trzech dni mam nieco podobne objawy do Twoich, tylko w słabym nasileniu. Kupiłam dziś na targu jagody leśne (borówki). Jadłam przez cały dzień. Świetnie działają na żołądek i jelita! Może i Ty spróbujesz? Kupując, trzeba spróbować czy nie są kwaśne (mają być słodkie). Zielarze polecają w takich przypadkach owoce jagody w następującej formie:
1. Napój (2 łyżki stołowe jagód gotować w 1 litrze wody przez 20 minut, aż zostanie 1/2 litra wody). Pić rano przed śniadaniem 1 szklankę napoju.
2. Pojadać w ciągu dnia, 1- 2 łyżki surowych jagód (dobrze gryźć i mieszać ze śliną).
3. Kisiel i galaretki z gotowanych jagód (jagody miksować na gładko).
Jagoda leśna oczyszcza organizm, wiąże toksyny w przewodzie pokarmowym, reguluje stolec (przeciw biegunkom).
Teraz zaczyna się sezon na jagody leśne, więc akurat mogłabyś całe lato 'pojechać' na jagodach. Zacznij od napoju, a na drugi dzień dodaj surowe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-07-2011, 21:52
Dzięki, Klaro, spróbuję. Zauważyłam, że dopóki jem ziemniaki, inne papki i się nie wypróżniam, jest ciut lepiej. Kiedy się tylko wypróżnię, ból i zawroty głowy są trzy razy większe. Co to oznacza?  :eek:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-07-2011, 11:40
U mnie koszmaru ciąg dalszy. Po trzech dniach spokoju, znów silny ból żołądka, zawroty głowy i wymioty... :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-07-2011, 19:27
Czy ktoś ma doświadczenie z miodem Manuka? Bardzo zaciekawił mnie ten temat. Może powinnam spróbować?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 08-07-2011, 20:18
A jagody już przećwiczyłaś i okłady zaproponowane przez Kazof?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-07-2011, 20:40
Oczywiście!
Okłady pomogły na skurcz żołądka, a jagody wywołały wymioty i powrót dolegliwości. Dzisiaj napiłam się coca-coli i zawroty jeszcze większe, dlatego zaczęłam czytać na temat miodu Manuka. Na stronie produktu oczywiście produkt jest opisany w samych superlatywach i to właśnie w chorobie wrzodowej żołądka, ale to oczywiste.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 11-07-2011, 08:35
Proszę o odpowiedź ekspertów, czy powinnam wprowadzić teraz mieszankę ziołową na drogi moczowe, ponieważ zaczęły się problemy z moimi nerkami? Miałam ją wdrożyć ponad tydzień temu. Dodam, że z żołądkiem nadal są problemy.
Jestem w dalszym ciągu na diecie ziemniaczanej.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Putonghua 13-07-2011, 21:22
Anastazjo, nie jestem co prawda ekspertem, ale tak na chłopski, no i babski rozum  ;), to wydaje mi się, że skoro masz ciągle gwałtowne reakcje ze strony żołądka, to nie powinnaś na razie obciążać organizmu dodatkowymi działaniami, nie związanymi bezpośrednio z najważniejszą sprawą – czyli z Twoim żołądkiem.

Dlatego poczekaj trochę z mieszanką na drogi moczowe (chociaż z drugiej strony, np. ziele mącznicy mogłoby pomóc we wrzodach, bo ma dużo garbników, tak jak zioła polecane przez Izę i Klarę). Najpierw musisz zająć się żołądkiem.

Ta obecna dieta stricte węglowodanowa, i dodatkowo uboga w wartości odżywcze, wzmaga rozwój bakterii – a jeśli Twoje problemy z nerkami mają podłoże bakteryjne, to na pewno ta dieta nerkom nie pomaga. Chociaż wiemy, że na razie jest konieczna, ale na krótką metę.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Putonghua 13-07-2011, 21:48
Anastazjo, Twoje problemy z żołądkiem też mogą mieć jakiś związek z bakteriami. Jeżeli rzeczywiście masz wrzody żołądka (ewentualnie dwunastnicy), a wiele na to wskazuje, to masz również (na 70% lub więcej) zakażenie bakteriami Helicobacter pylori, które rozmnożone uszkadzają komórki błony śluzowej żołądka swoimi produktami procesów metabolicznych, co jest częściowo odpowiedzialne za powstawanie wrzodów i uniemożliwia ich zagojenie.

W tej sytuacji powinnaś zastosować bardziej radykalne środki. Tym bardziej że taki Twój stan trwa już ponad 3 tygodnie.
  
Niemedycznym, niemalże domowym sposobem jest srebro koloidalne mające silne działanie bakterio – i grzybobójcze. W tej sytuacji można spróbować potraktować ścianę żołądka niewielką ilością srebra – na próbę np. 2 ml. – rano na czczo zamiast MO lub jako modyfikacja MO (czyli w połączeniu z samą oliwą). Nie stosujemy do srebra koloidalnego metalowych łyżek, tylko plastikowe, szklane rzeczy, bo srebro traci wtedy swoje właściwości.

Następnie obserwować reakcje po tym srebrze. Jeżeli reakcje będą umiarkowane, możesz spróbować większej dawki. Stosuj to jak miksturę, czyli na czczo.

Nawet jeśli to nie są wrzody żołądka, to możesz zaryzykować srebro koloidalne.


PS.1.   Te wszystkie 3 podane sposoby na chorobę wrzodową (czyli srebro koloidalne, zioła i miód Manuka, a i część medycznych metod, czyli antybiotykoterapia) działają raczej głównie dzięki swoim właściwościom bakteriobójczym, bo w powstaniu wrzodów spory udział (ale nie jedyny) mają bakterie Helicobacter pylori. Przy czym srebro ma silniejsze działanie od ziół, i pewnie od miodu też, ale nie znam się za bardzo na tym Manuka.

PS.2.  Jeżeli to nie zadziałałoby, to ja jednak przeszłabym się na jakieś badanie  :mrgreen:.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 14-07-2011, 04:47
PS.1.  Te wszystkie 3 podane sposoby na chorobę wrzodową (czyli srebro koloidalne, zioła i miód Manuka, a i część medycznych metod, czyli antybiotykoterapia) działają raczej głównie dzięki swoim właściwościom bakteriobójczym, bo w powstaniu wrzodów spory udział (ale nie jedyny) mają bakterie Helicobacter pylori. Przy czym srebro ma silniejsze działanie od ziół, i pewnie od miodu też, ale nie znam się za bardzo na tym Manuka.

PS.2.  Jeżeli to nie zadziałałoby, to ja jednak przeszłabym się na jakieś badanie  :mrgreen:.

A na jakie i po co?
Wybicie bakterii leczy wrzody? A to ciekawe. W moim przypadku ta medyczna teoria doprowadziła do katastrofy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Putonghua 14-07-2011, 15:44
Skorupionie, opisz, co było u Ciebie tą katastrofą. Anastazja będzie mogła wtedy wyciągnąć jakieś wnioski dla siebie.

Jeśli orientujesz się w tym temacie, to podziel się z nami swoim doświadczeniem. Jak sobie poradziłeś z tym problemem – z wymiotami, nudnościami, problemem ze spożywaniem mięsno-tłuszczowych pokarmów itd. Co Tobie pomogło? Skoro przeszedłeś przez to – wrzody, i masz się dobrze, to poleć Anastazji coś lepszego, bo masz w tym temacie doświadczenie.

Nie powiedziałam, że wybicie bakterii leczy wrzody. Srebro koloidalne czy zioła to nie jakaś magiczna różdżka. Powiedziałam tylko, że te bakterie mogą być po części odpowiedzialne za wrzody (w jakimś stopniu, załóżmy że np. 35%). Skoro tak, to jeśli ograniczymy te bakterie, to jest szansa na jakąś poprawę (organizm będzie wtedy trochę odciążony od trzymania bakterii w ryzach, jeśli one rzeczywiście tam są), ale może nie od razu uzdrowienie. A poprawa jest konieczna, bo Anastazja nie ma co jeść od prawie 4 tygodni i jedzie na kleiku i ziemniakach. Niedługo to przejdzie na głodówkę leczniczą  :/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Putonghua 14-07-2011, 16:13
Spróbować tych sposobów nie zaszkodzi. Srebro i zioła to jeszcze nie seria antybiotyków. Nawet Mistrz nie neguje, w trudniejszych przypadkach, takich metod. Ile Anastazja ma tak w głodzie i niedożywieniu czekać na samoleczenie organizmu? Trzeba temu organizmowi jakoś pomóc.

Skorupionie, ta katastrofa, o której wspomniałeś, pewnie spotkała Cię po zastosowaniu typowego leczenia medycznego, a ja przecież nie chcę serwować Anastazji antybiotyków i chemioterapeutyków na wrzody.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 14-07-2011, 17:59
Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co robić? Dzwoniłam z zapytaniem o miód Manuka i powiedziano mi, że skoro mam alergię na nasz, polski miód, nie polecają mi go.
Ciągle jem ziemniaki i kaszę jaglaną oraz chrupki kukurydziane. Przemycam czasem żółtko i trochę mięska gotowanego z gołębia. Piję rumianek, spożywam masło i to wszystko. Zawroty głowy są nadal, a stolec zielony. Jestem bardzo, bardzo osłabiona. Wczoraj znów miałam pierwsze objawy omdlenia i zjadłam łyżeczkę cukru .
Do tego są zapalone nerki i strasznie się pocę, tym samym osłabienie jest jeszcze większe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-07-2011, 19:06
Dzisiaj mam totalny kryzys. Jestem tak zakwaszona, że moja alergia sięga zenitu. Nie wiem, jak długo to wytrzymam.
Moja psychika jest w rozsypce. Dzisiaj zmierzyłam sobie ciśnienie, bo miałam kołatania serca, uderzenia ciepła, gorącą twarz i bóle głowy przy schylaniu się. Okazało się, że mam nadciśnienie 169/98.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-07-2011, 13:28
U mnie niestety nadal problemy z  żołądkiem. Co ja jeszcze powinnam zrobić? Cała rodzina wysyła mnie na gastroskopię. Jem nadal chrupki kukurydziane, ziemniaki i piję rumianek. Ostatnio zjadłam trochę miodu i banana, ale stan się pogorszył. Ciągle mam nudności, zawroty głowy i jestem osłabiona. Nadal źle toleruję tłuszcz.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 29-07-2011, 14:50
Jutro mój ocet jabłkowy będzie miał dwa tygodnie i zleję go do butelki. Chyba jest wszystko ok. Nie ma zielonej pleśni, tylko niewielki biały osad z pianą na wierzchu. Czy powinnam ten osad zebrać przed zlaniem? Zapach przypomina wino jabłkowe. Sam zapach trochę mnie odrzuca w kwestii problemów żołądkowych. Chcę go dodać do MO. Mam nadzieję, że nie pogorszy mojej sytuacji z żołądkiem, bo wszędzie czytam, że ocet jabłkowy dla żołądkowców nie jest wskazany, a jeszcze w trakcie takich problemów, jakie mam?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 31-07-2011, 09:32
Sprawdziłam i już wiem. Wypiłam dziś MO z octem jabłkowym - 2,5 ml i ból jest nie do wytrzymania, pali w żołądku i wystąpił silny skurcz, ból głowy, osłabienie, nudności i zawroty głowy są ogromne. Tak bardzo liczyłam na ocet.
Co teraz robić? Nie mogę ani octu, ani cytryny.
Jak wobec tego mam pić MO? :wacko:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 31-07-2011, 17:09
Może spróbuj od 1/8 porcji MO, na początku bez cytryny. Próbowałaś pić MO z olejem lnianym?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 31-07-2011, 20:01
Amelio mówisz o 1/8 porcji alocitu z oliwą tak? Ja cały czas piłam, do dzisiaj po 10 ml alocitu z oliwą z oliwek. Oleju lnianego nie próbowałam. Mam alergię na siemię lniane, więc nie wiem, czy by mi nie zaszkodził .


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 31-07-2011, 20:58
Na mnie ten olej zadziałał bardzo dobrze, choć bałam się zaostrzonych reakcji. Chodzi o to, byś zaczęła regenerować swój przewód pokarmowy nieco niżej. Olej lniany sprawiłby, że alocit dotarłby aż do jelit. Najważniejsze to przetrwać najgorsze dolegliwości, innego wyjścia nie ma. Większą wiedzą na ten temat dysponuje Klara27. Może ona będzie mogła Ci doradzić coś w tej kwestii. Zawsze też możesz poczytać na forum na temat właściwości tego oleju.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 31-07-2011, 21:16
Dlaczego nieco niżej Amelio, skoro mam problemy z żołądkiem? Chyba teraz to on jest najważniejszy? Właściwości oleju lnianego znam i miałam zamiar wypróbować jego zastosowanie w reperowaniu dalszego odcinka przewodu pokarmowego, zamiast oleju kukurydzianego, ale byłam przekonana, że skoro żołądek nie jest doleczony, schodzenie niżej nie ma sensu?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 01-08-2011, 21:08
Olej lniany kojąco działa także na żoładek i jest delikatniejszy od oliwy z oliwek, ma lżejszą konsystencję i łagodniejszy smak.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Krakowianka01 01-08-2011, 22:25
Anastazja chyba wykupiła reklamę swego wątku na tym forum. Dwadzieścia cztery strony! Mam pytanie do każdego, oprócz faceta w gaciach (jest tu taki), jaki jest cel "gdybania" Anastazji?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 02-08-2011, 08:31
A tymczasem ten facet w gaciach to baba w przebraniu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Monique 02-08-2011, 11:12
Anastazja chyba nie rozumie, że jej zdrowie jest w jej rękach. Z uporem maniaka, zamiast zająć się swoim życiem - snuje ten wątek.

Anastazjo - odpowiednia dieta i MO tu nie pomogą. Zresztą pewnie o tym wiesz, tylko łatwiej Ci ciągnąć ten wątek, niż coś zrobić ze swoim życiem (zdrowiem).
Zastanów się, co jest nie tak z Twoim życiem.
Ze swojej strony mogę Ci podpowiedzieć, że z punktu widzenia GNM, problemy z żołądkiem to są sprawy związane ze złością, kłótnią w rodzinie, kłótnią o rewir. Nie wiem co się dzieje na "Twoim podwórku", nic o tym nie piszesz, a przecież tak naprawdę to sprawa najważniejsza....
Za to wszyscy wiemy jak się odżywiasz, znamy historię Twoich wymiotów, biegunek, wiemy co Cię boli.
Ale nie tędy droga!
Chudniesz, wymiotujesz - to nie są przelewki. Chcesz, żebyśmy byli tu niemymi świadkami Twojej tragedii?

Anastazjo, obudź się!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-08-2011, 07:14
Nie wiem, skąd w ludziach bierze się tyle złośliwości? Chyba niektórym tutaj nie służy MO. Czasem trzeba zwyczajnie trochę pocierpieć i poczuć się w czyjejś skórze, by nauczyć się pokory i nie pisać takich bzdur. Nie będę więcej komentować, bo szkoda stron na forum.
Amelio dziękuję, wypróbuję olej lniany.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gusiaczek 03-08-2011, 11:15
Niestety, ale to wszystko prawda. Dieta i MO nie pomogą, jeśli nie poukładasz sobie wszystkiego w głowie. Ja też szukałam różnych cudownych metod, ale tak naprawdę w żadną nie wierzyłam, byłam zbyt słaba psychicznie i dlatego nie widziałam efektów. Jeżeli poukładasz sobie wszystko na poziomie duchowym, postanowisz być zdrowa, poczujesz, że już jesteś zdrowa i będziesz w to wierzyć, to ciało zacznie Cię słuchać. Wiem, że to trudne jak coś Cię boli, ale prawda jest taka, że zbyt bardzo utożsamiamy się ze swoją chorobą i to ona zaczyna rządzić. Oczywiście do tego dieta, MO, pozytywne nastawienie jakiś relaks dla ciała i masz wygraną w garści.  
Ja czułam się podobnie jak Ty, wstawałam rano bez energii, nic nie jadłam, bo to powoduje to, a to tamto. Ale od jakiegoś czasu znacznie zmieniłam sposób myślenia, wiem, że zostanę uzdrowiona, widzę się zdrową, uśmiechniętą, wstaję o 7 rano pełna energii i planem na cały dzień i zazwyczaj się mam jeszcze tyle czasu, że się nudzę. A gdy mnie boli żołądek rozkazuje mu, aby przestał, bo mam tego dosyć.
Pozdrawiam Cię ciepło.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 03-08-2011, 11:46
Jest takie przysłowie: "W zdrowym ciele zdrowy duch". To prawda. Prawdą jest też to, że bez pozytywnego nastawienia, powrót do zdrowia jest trudny, a w skrajnych przypadkach niemożliwy. Ciało i duch, to sprzężenie zwrotne. Warto o tym pamiętać.  :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 03-08-2011, 12:35
Anastazjo, ja chciałabym się dopisać do przedmówców, ciągłe analizowanie swoich przypadłości, nie chodzi mi tu tylko na forum, również w swojej głowie potrafi doprowadzić do totalnej niechęci do wszystkiego. Zaczyna się robić błędne koło, dlaczego do jasnej cholery nie czuję się dobrze, skoro już czas najwyższy. U siebie zauważyłam ten brak chęci do życia, gdy zbyt restrykcyjnie podeszłam do nadrzędności białka nad wszelkim jedzeniem. W ogóle zbyt długie restrykcyjne przestrzeganie rozdziału DIETA PROZDROWOTNA potrafi wpędzić w depresję, a zły stan psychiczny to również nieciekawie pracujący żołądek. Stresy w życiu, brak porządku w rodzinie też strasznie się do tego przyczynia, Monya chyba nie chciała Ciebie obrazić, tylko jakby trochę potrząsnąć.
Co do odżywiania, ja będąc dość szczupłą osobą, ograniczyłam bardzo węglowodany i mocno pogorszyła się moje samopoczucie. Niby wszystko było ok, a po prostu zaczęłam widzieć wszystko w czarnych kolorach. Objawy ze strony organizmu to nie tylko sygnały, że źle jesz, bo jeżeli jesz dobrze, pijesz MO - zauważ już ile lat - to również mogą być sygnały, że nie dbasz o swoją psychikę. Czasami trzeba odpuścić sobie i swojemu ciałku, czasami nawet trzeba zaszaleć dla własnego zdrowia. Myślę, że Twoje dziecko również doceni, jak trochę odpuścisz. I nie myśl, że nie wiem, że to jest trudne. Ja wprowadziłam swojego czasu taki rygor w domu, że prawie doprowadziłam do kryzysu ogólnorodzinnego. Teraz odpuściłam trochę sobie i innym. Jak czasami zapomnę o koktajlu, to nie rwę sobie z tego powodu włosów z głowy. Jem więcej węglowodanów. Zaczęłam bardziej urozmaicać te posiłki, bo domownicy dawali mi sygnały, że niedługo ze mną zwariują. I uważam, że takie rzeczy wychodzą na zdrowie, a nie ciągłe restrykcje i ciągłe analizowanie każdego sygnału ze strony żołądka. Musisz trochę poczytać o reakcjach organizmu na stres i wyluzować się koniecznie :).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amelia 03-08-2011, 14:42
Anastazjo, trzymam kciuki! Trochę ciebie rozumiem, ale zgadzam się przedmówcami, że pozytywne myśenie może wspomóc proces zdrowienia. Nie skupiaj się zbytnio na objawach, tylko na działaniu. Planuj, notuj, wyciągaj wnioski, szukaj nowych rozwiacań. Czekam na pozytywne wieści.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-08-2011, 18:07
Dobrze, będę się dzieliła tylko dobrymi wieściami. Chciałam jedynie uzyskać pomoc w odpowiedzi na pytanie, jak pić MO i naprawiać organizm, skoro nie mogę pić MO, ani z cytryną, ani z octem jabłkowym?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Melinda 03-08-2011, 20:57
To pij MO - tylko oliwa/olej i ALOcit. Możesz też na jakiś czas przestać pić MO. Po tak długim czasie stosowania się do metod prozdrowotnych - patrzę na datę MO od 01.09.2007 - z pewnością wiesz co Ci szkodzi, a co Twój organizm toleruje.
Postaraj się "odżywić" swój organizm, abyś nabrała sił. Może masz jakieś kłopoty i to może być przyczyna.
To prawda, że wszystko zależy od nas samych, od naszego nastawienia.
Nie zamartwiaj się - nie warto.
Życzę Ci powrotu do zdrowia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-08-2011, 11:56
Nastąpiły u mnie chyba duże niedobory magnezu, ponieważ mam silne skurcze łydek, właściwie cały dzień czuję napięcie od kolan w dół. Zastanawiam się w czym dostarczyć magnez? Wiem, że najlepsze żródło to czekolada, orzechy i warzywa surowe, a ja żadnej z tych rzeczy nie mogę spożywać. Macie jakieś pomysły? Jeśli tak, to proszę o przykłady...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 05-08-2011, 12:35
Dość dużo magnezu jest w pestkach z dyni, może miseczka tych pestek dziennie pomoże na skurcze. I jeszcze kasza gryczana jest dobrym źródłem tego pierwiastka.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Agata 05-08-2011, 12:56
I trzeba ograniczyć to, co utrudnia wchłanianie magnezu lub go "zabiera" z organizmu. Czyli nie pić kawy i starać się nie stresować. A możesz jeść banany? Suszone morele?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Grawo 05-08-2011, 15:02
Zaczynam się zastanawiać, jak osoba z tak dużym stażem bycia na Forum Biosłone, pyta o żródła magnezu.
To chyba są kpiny, albo Anastazjo robisz sobie żarty z nas wszystkich. Rzeczywiście, głupi ten watek, niczego nie wnosi. :eek:


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-08-2011, 15:47
A możesz jeść banany? Suszone morele?
Agato, suszone morele - raczej nie, bo są siarczkowane w celu konserwacji (na bank). Są już na targu krajowe drobne morele. Można kupić i bez obaw jeść. Jeśli są problemy z jedzeniem surowych (ale dlaczego niby?) to krótko zblanszować w gorącej wodzie.

Dziś dostałam od sąsiadki młode dynie i zrobiłam takie danie:
Umyłam dynię w gorącej wodzie, przecięłam na pół i wybrałam środki z nasionami (nasiona jeszcze miękkie, ale dobre do KB) połówkę dyni odłożyłam do spiżarn,i a drugą pocięłam na kawałki razem ze skórką (młoda i delikatna), dusiłam krótko z niewielkim dodatkiem wody, zmiksowałam, posoliłam, dodałam łyżkę śmietany i świeżej natki pietruszki. Cudowny, lekki, sycący, smaczny, odżywczy krem.
Anastazjo spróbuj kremu z dyni. Innych też zachęcam. :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Amdea 05-08-2011, 18:52
Kup w aptece Dolomit i zażywaj większe dawki. Dolomit jest naturalnym minerałem zawierającym oprócz magnezu i wapnia również śladowe ilości żelaza, glinu, cynku, miedzi i krzemu.

Cytat
W ziołach jest dużo magnezu, gdyż wchodzi on w skład zielonego barwnika – chlorofilu (każda cząsteczka chlorofilu zawiera centralnie umieszczony atom magnezu). Spośród roślin leczniczych najwięcej magnezu zawierają: kozieradka, babka, pomidory, ogórecznik, glony, dziurawiec, fiołek polny, siemię lniane, lubczyk, mięta, nagietek, pokrzywa, szałwia.

Z pokarmów najwięcej magnezu zawierają: kakao 192-420 mg, czekolada 107-292 mg, migdały 225 mg, banany 31-42 mg, rodzynki 27-42 mg, suszone śliwki 54 mg, makaron 57 mg.

Dobrym źródłem magnezu jest dolomit (2 razy dziennie po 2 tabletki) oraz wody zdrojowe.

Zalecane dawki profilaktyczne wynoszą 250-350 mg magnezu/dobę.
http://luskiewnik.strefa.pl/biochemia/magnesium.htm

Może na razie zrezygnuj z MO - widać wyraźnie, że przy stanie zapalnym żołądka nie służy Ci. Przecież MO to nie lekarstwo, a mam wrażenie, że ciągle usiłujesz znaleźć jakąś bezpieczną dawkę MO, żeby wyleczyć żołądek.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-08-2011, 19:05
Zaczynam się zastanawiać, jak osoba z tak dużym stażem bycia na Forum Biosłone, pyta o żródła magnezu.
To chyba są kpiny, albo Anastazjo robisz sobie żarty z nas wszystkich. Rzeczywiście, głupi ten watek, niczego nie wnosi. :eek:
Nie pytałam o produkty, w których jest magnez, tylko o potrawy gotowane, preparaty lub np. wody lecznicze, w których ten magnez mogę dostarczyć, mając chory żołądek i ograniczone spożycie. Każdy tutaj ma jakieś doświadczenia i coś czytał, słyszał i może coś podsunąć, coś, czego jeszcze nie słyszeliśmy...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-08-2011, 09:01
Kup w aptece Dolomit i zażywaj większe dawki. Dolomit jest naturalnym minerałem zawierającym oprócz magnezu i wapnia również śladowe ilości żelaza, glinu, cynku, miedzi i krzemu.
Zalecam ostrożność z dolomitem. Pamiętam, z czasów gdy był on modny, że wiele osób (zwłaszcza te z problemami żołądkowymi) miały po nim silną zgagę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 06-08-2011, 09:41
Objawy, opisywane przez Anastazję (bóle żołądka, kwasy, osłabienie, zawroty głowy, mdłości, rozwolnienie) wskazują na to, że w obrębie przewodu pokarmowego (żołądek, wątroba, trzustka, jelita) jest stan zapalny, zwany chorobą.

Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Objawy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą one choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.

Patrząc obiektywnie, tzn. wyłączając emocje widzę to tak, że choroba w obrębie przewodu pokarmowego Anastazji ma za zadanie doprowadzić, koniec końców, do zdrowia. Dlatego wydaje mi się, że taki stan rzeczy należy przechorować będąc na tzw. mono diecie (jesz tylko to, co aktualnie Ci służy) przez dłuższy czas. Po wyciszeniu objawów choroby (może to trwać długo) bardzo małymi dawkami wprowadzać MO i jeszcze później KB.
Wprowadzanie dodatkowych preparatów żywieniowych, mających poprawić samopoczucie mija się z celem, moim zdaniem, ponieważ w takim stanie rzeczy (choroba) i tak nie mamy wchłaniania na wystarczającym poziomie.
Uważam też, że obecne objawy nie są wynikiem niedożywienia u Anastazji, a są wynikiem choroby.

Mówiąc krótko: przechorować na mono diecie do pozytywnych skutków i potem powoli MO i ZZO.

Jeszcze  jedna uwaga: wiele osób radzi Anastazji na forum i domyślam się, że tak samo jest na PW (wiecznie zapchana skrzynka), więc mając złe samopoczucie i natłok różnych informacji, można się zagubić i popełniać jeszcze więcej, jeszcze większych błędów, dlatego myślę, że bez wizyty w Gabinecie Zibiego nie obejdzie się (potrzeba uporządkowania i wspólnego nakreślenia planu działania).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-08-2011, 19:15
Dziękuję wszystkim za pomoc, nad wizytą u Zibiego myślę już od jakiegoś czasu...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Eso75 10-08-2011, 07:02
  Jutro ostatni dzień pierwszego, trzytygodniowego etapu diety.

Patrząc obiektywnie, tzn. wyłączając emocje widzę to tak, że choroba w obrębie przewodu pokarmowego Anastazji ma za zadanie doprowadzić, koniec końców, do zdrowia. Dlatego wydaje mi się, że taki stan rzeczy należy przechorować będąc na tzw. mono diecie (jesz tylko to, co aktualnie Ci służy) przez dłuższy czas. Po wyciszeniu objawów choroby (może to trwać długo) bardzo małymi dawkami wprowadzać MO i jeszcze później KB.
Wprowadzanie dodatkowych preparatów żywieniowych, mających poprawić samopoczucie mija się z celem

Wpis Anastazji z 2009 roku, praktycznie dokładnie 2 lata temu, to już koniec pierwszego etapu diety. Klaro czy naprawdę myślisz, że ta monodieta powinna być w przypadku Anastazji kontynuowana w nieskończoność. Coś jest nie tak, skoro taki staż dość ścisłych działań prozdrowotnych mało dał i przewód pokarmowy Anastazji jest nadal w opłakanym stanie - nie może jeść orzechów, owoców, czy tak ma być, dwa lata i nadal mocne ograniczenia. Na tym etapie powinno się odżywiać zdrowo, tzn. stosować ZZO.
Może poprawienie sobie czasami samopoczucia nie jest jednak mało ważne w dojściu do zdrowia, myśląc w ten sposób negujesz moc psychiki człowieka. Silną wolę można mieć przez jakiś czas, powiedzmy rok, ten czas na przestrzeganie pewnych ścisłych ograniczeń jest jeszcze do przyjęcia, ale jeśli mija bardzo dużo czasu i nie widać polepszenia to chyba każdy się psychicznie podłamie. Wtedy powstaje błędne koło, bo jak człowiek sobie na chwilę odpuści i porobi coś niezdrowego, to potem ma wyrzuty sumienia i nowy stres wręcz podany na talerzu. Wzięcie sobie za bardzo do serca pewnych zasad powoduje, że człowiek zaczyna głupieć zamiast zdrowieć, bo ciągle albo się ogranicza, albo ma wyrzuty sumienia. Niestety.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 10-08-2011, 07:35
Klaro czy naprawdę myślisz, że ta monodieta powinna być w przypadku Anastazji kontynuowana w nieskończoność.

W tym przypadku chodzi mi o to, że skoro nie ma dobrych efektów przy dotychczasowym odżywianiu a nawet jest pogorszenie samopoczucia, to ja w takiej sytuacji zastosowałabym reset (ja to tak nazywam na własny użytek), czyli bardzo rygorystyczna DP, aż do wyciszenia objawów i uspokojenia trawienia, a potem stopniowe wprowadzanie produktów po jednym, czyli zacząć jeszcze raz, wszystko, od początku. Ja innego rozwiązania nie widzę, ale przecież nie mam monopolu na tzw. dobre rady, no i jest nas tu dużo osób o sporym doświadczeniu i dużej wiedzy z zakresu zdrowia wg Biosłone, więc rozmawiajmy. O to chodzi, chyba, na tym forum. Uważam też, że na obecnym etapie sprawę dobrze nakierować może tylko Zibi w Gabinecie (bo boję się, że Anastazja nie poradzi sobie z natłokiem  różnych informacji - sama tak miałam jak miałam oczyszczanie woreczka i dróg żółciowych) i kolejne lata przejdą na niczym.

Może poprawienie sobie czasami samopoczucia nie jest jednak mało ważne w dojściu do zdrowia, myśląc w ten sposób negujesz moc psychiki człowieka.

Nieporozumienie. Nie miałam na myśli psychiki, lecz objawy choroby.
Powiedzenie, że "w zdrowym ciele, zdrowy duch" jest jak najbardziej prawdziwe, czego sama doświadczam a co kwestionowałam w początkach Biosłone, myśląc, że jest odwrotnie. :D


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sobol 10-08-2011, 08:39
Swoją drogą jestem ciekaw przyczyny tego stanu rzeczy. Innym zasady biosłonejskie pomagają wyjść nawet z nowotworu, a u Anastazji tyle czasu i nic?
Więc co? Ma inny organizm? Sama torpeduje powrót do zdrowia? Co innego pisze i co innego robi? To jest aż niemożliwe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 14-08-2011, 12:16
No właśnie najdziwniejsze jest to, że ja przestrzegam wszystkich zasad. Co do MO, to mogę sobie zarzucić, że nie piłam pełnej wersji, ze względu na alergię.
 Problem z żołądkiem kiedyś był, minął, jadłam już właściwie wszystko, co zalecane, a stan się pogorszył od momentu zażywania slow-magu. Zdecydowałam się na slow-mag, bo czułam się bardzo źle psychicznie i dzisiaj bardzo tego żałuję, bo mogłam sobie  jeść czekoladę i lepiej bym na tym wyszła.
Dziś, nadal bardzo cierpię i nie widzę końca tego koszmaru.
Powodem pewnie jest czekolada, której trochę podjadłam, ale jak długo mam jeść gotowane ziemniaki? To bardzo trudne, choć bardzo się staram.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-10-2011, 16:54
Po przerwie chciałabym napisać coś optymistycznego, ale nie mam takich informacji. Było okresami minimalnie lepiej, co oznaczało, że oprócz ziemniaków,chrupek kukurydzianych, kaszy jaglanej, indyka i warzyw, wszystko w formie papki, mogłam sobie pozwolić na kogel-mogel, a w tej chwili znowu znaczne pogorszenie objawów. Od dwóch dni silne bóle, wzdęcia, zawroty głowy i nudności.
Mój stan zdrowia znacznie się pogorszył na takiej diecie. Odczuwam silne objawy ze strony nerwicy lękowej, pogorszył się stan mojej skóry, występuje bardzo nasilona grzybica układu rodnego i swędzenie skóry, na całym ciele. Oprócz tego pojawił się cellulit na udach, wygląd mojej cery, znacznie się pogorszył, obserwuję liczne wypryski na twarzy i plecach, ciągle mi zimno, krążenie jest bardzo słabe. Bardzo często zauważam spadek poziomu cukru we krwi, który objawia się drżeniem mięśni i ciemnością przed oczami. Mam przy sobie chrupki lub banana i gryzę kawałek, ale banany mi wyraźnie nie służą, mam po nich silne wzdęcia. Mam ciągłą potrzebę jedzenia, ze względu na głód komórkowy. Patrzę na wszystko ze smakiem, a nie mogę tego zjeść, to bardzo trudne dla mnie, doprowadza mnie to do szału.
Bardzo źle znoszę najmniejszy stres. Objawia się on kołataniem serca, jakby chciało ono się wyrwać z piersi, osłabienie, czuję się, jakbym miała zemdleć, brakuje mi powietrza, a twarz robi się gorąca, mam sucho w ustach. Bardzo się męczę, nie mam zupełnie energii. Ta dieta wyraźnie mi nie służy. Brakuje wartościowego białka i warzyw. To już trwa bardzo długo, a ja czuję się coraz gorzej psychicznie i fizycznie. Byłam u gastrologa, który zapisał leki i zlecił gastroskopię.
Gastroskopii nie zrobiłam. Włączył mi się straszny lęk przed nią, a leków nie wykupiłam, bo nie chcę się znowu faszerować chemią.
Nie wiem już, co mam robić?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Margoled 09-10-2011, 08:23
Może skorzystaj ze wcześniejszych sugestii i umów się na wizytę u Zibiego? Mnie jakoś te objawy, które opisujesz pasują do pasożytów.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-10-2011, 10:09
Tak wiem, ale szczerze mówiąc nie mam, jak dotrzeć do Zibiego:(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-09-2012, 19:31
Nie pisałam prawie rok.
Co się przez ten czas działo? Po ogromnych cierpieniach z żołądkiem, zdecydowałam się kupić miód Manuka.
Zjadłam jeden słoik, potem drugi...
Pomogło na tyle, że mogłam jeść gotowane mięso, zupy na kościach i gotowane warzywa, po niektórych posiłkach miewałam nadal wzdęcia. O smażonym mięsie, jajach i surówkach, nawet nie marzyłam. Oczywiście odstawiłam MO, do kwietnia tego roku...
W kwietniu wróciłam do MO.
Piłam, piłam i się cieszyłam, że nawet nieźle znoszę...
Miesiąc temu się zaczęło. Biegunka, ból brzucha, osłabienie,zawroty głowy, wzdęcia,dokładnie to, co było rok temu!
Jem tylko ziemniaki z masłem i chrupki. Trzy razy dziennie piję galaretkę z siemienia lnianego. MO odstawiłam i piję na czczo 50ml alocitu.
 Spróbowałam jeszcze sody oczyszczonej, ale wywołałam tym silny ból nerek.
Co wg Was powinnam zrobić?
Myślę znów o miodzie Manuka, ale czy to nie błędne koło?
Nie chcę się doprowadzić do braku sił, jak to było rok temu, a jestem bliska...
  Dzisiaj dowiedziałam się, że jest ziołowy preparat, na alkoholu- IBEROGAST.
Czy ktoś może go stosował? Proszę o opinie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Melinda 04-09-2012, 20:22
Oczywiście - ja stosowałam. Już się czasem do siebie uśmiecham - czego jeszcze nie robiłam?
Mogę powiedzieć, że w awaryjnych sytuacjach pomagał mi w 95%.
Stosowałam go na ból żołądka - pomagał od razu, zaraz po przełknięciu. Jednak czy stosować go jakoś długo, tego nie wiem. Mam na myśli stosowanie miesiącami.
Spróbuj, nic nie ryzykujesz, myślę, że z pewnością pomoże.
Co do miodu Manuka, też mam tylko pozytywne opinie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-09-2012, 12:49
Iberogast niestety wywołał silny ból i wzdęcia oraz zawroty głowy. Myślę, że to kwestia zawartości alkoholu.
 Zastosowałam miód Manuka-słoik 250 g. Poprawiło się troszkę, tj. ustąpiły silne skurcze i biegunki, wzmocniłam się. Miód się skończył i od paru dni znowu wszystko powraca. Dodam iż cały czas stosuję na czczo 50 ml alocitu.
Proszę o sugestie, dotyczące miodu Manuka osób, które miały problemy z żołądkiem i go stosowały.
Jak długo powinno się go stosować? Czy powinnam pić alocit? Planuję kupić kolejny słoik, ale jeśli znów wszystko powróci po odstawieniu?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Melinda 16-09-2012, 19:05
Tak może być z Iberogastem - jeżeli coś się dzieje w żołądku; silna niestrawność, stan zapalny, czy coś podobnego.
Dlatego napisałam 95%, bo miałam też bardzo przykry incydent - po prostu było tak źle, że nie pomógł Iberogast, a wręcz wywołał pogorszenie, skończyło się dużymi wymiotami i pobytem w łóżeczku.
Dla mnie najlepsze lekarstwo - przespać problem.
Mam bardzo często takie objawy jak "trzęsionka", drżenie mięśni oraz słabość, jak piszesz, może spowodowana "brakiem cukru"?
W tym roku wiele razy musiałam odstawiać MO, ponieważ nękały mnie znowu duże bóle brzucha, jak również biegunki.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Filutek 16-09-2012, 19:17
W Twoim przypadku Anastazjo może Ci pomóc ziele macierzanki. Mój zięć miał takie objawy gastryczne, ciągle robił gastroskopię, a ból się utrzymywał, nudności też. Przypadkiem natrafiłam na informację o zielu macierzanki i zakupiłam. Stosował, tak jak podał w informacji sprzedawca. Po dwóch dawkach wypicia ziół, objawy gastryczne ustąpiły i obecnie wrócił do picia pełnej dawki MO.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-09-2012, 20:09
Ja o powrocie do MO nie myślę, ponieważ muszę się wzmocnić, jedząc! Nie wiem tylko czy pić sam alocit? Niby ma to sens, jeśli to nadżerki...
 To, co jem nie daje siły, brakuje witamin, bo nie jem warzyw i owoców, nawet gotowane szkodzą. Mięsa i jajek brak.
Za chwilę polecą mi włosy i zęby, skóra jest w fatalnym stanie. Nigdy nie miałam tylu pryszczy na twarzy.
Filutek, piszesz, że zięć ciągle robił gastroskopię. Jaki był wynik tego badania?
 Jeśli ja zrobiłabym, pewnie zapisaliby mi antybiotyki na helicobacter i inne świństwa.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 16-09-2012, 20:17
Macierzanka ma zastosowanie w przypadku niedokwaśności, a ja nie wiem, czy mam niedokwaśność, czy nadkwaśność?:(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gosiek 18-09-2012, 19:38
Ponieważ masz zapchaną pocztę, to tutaj piszę, zamiast na pw:
tyle samo oleju kokosowego i sody wymieszać, do tego dodać olejek zapachowy (np. miętowy), ale nie musi być. I pasta gotowa.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Filutek 19-09-2012, 18:35
Mój zięć robił gastroskopię już trzy razy w odstępach prawie roku. Gastroskopia nie wykazywała
zmian. Natomiast dolegliwości były i to męczące, a najgorsze to te nudności. Po zastosowaniu ziela
macierzanki dolegliwości ustąpiły, samopoczucie się poprawiło. Nic nie wiem odnośnie tego, że ziele
macierzanki stosujemy przy nadkwaśności. Dodam, że bezpośrednio przed piciem ziela zastosowany
został olej z rokitnika na przemian z olejem cedrowym.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-09-2012, 16:19
Moje dolegliwości również są bardzo uciążliwe. Nie mogę przez to podjąć pracy, spotykać się ze znajomymi, ba, w ogóle żyć. Bez jedzenia, nie da się żyć...
Stosuję nadal miód Manuka, następny słoik. Nudności, odbijania, zawroty głowy nie minęły...
Proszę o rady ekspertów, a także Ryśka (Moderatora), który stosował miód Manuka. Alocit (50ml) piję nadal.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 20-09-2012, 18:34
Cytat
Dodam, że bezpośrednio przed piciem ziela zastosowany
został olej z rokitnika na przemian z olejem cedrowym.
Jak używał tych olejków (ile razy dziennie w jakich ilościach i jak długo).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-09-2012, 21:16
Dzięki Gosiek!
No właśnie, jak używał tych olejków?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mia 21-09-2012, 09:21
Mistrz pisał, że na układ pokarmowy jest dobra melisa z Citroseptem. Zaczęłam od niedawna, a już chwalę. Dodatkowo zaparzam cząber, 2 łyżeczki na szklankę wody. Można pić zamiast herbaty.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-09-2012, 11:35
A gdzie mogę o tym poczytać, bo wyszukiwarka nie znajduje?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-09-2012, 11:50
Pewien mądry człowiek powiedział mi, że powinnam zastosować sterydy na żołądek i że dwa tygodnie powinny załatwić sprawę. Może ktoś z Was słyszał coś podobnego?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-09-2012, 14:58
Filutek opisz proszę dokładne stosowanie oleju cedrowego i rokitnikowego przez zięcia, oraz źródło zakupu.
Poczytałam na temat tych olejów i rzeczywiście  daje nadzieję, ale nie wiem, czy jednoczesne stosowanie jest wskazane?
No i trzeba kupić u wiarygodnego źródła, ponieważ, np. olej cedrowy, żeby miał owe właściwości lecznicze, musi być pozyskiwany za pomocą metody - tłoczenia na zimno, a pozyskiwany innymi metodami, przez oszustów, może być nie tylko nieskuteczny, ale nawet szkodliwy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Filutek 23-09-2012, 16:19
Olejek cedrowy i rokitnikowy kupowałam również ja, przez ALLEGRO. Olejek rokitnikowy kupowałam
u tego samego sprzedawcy, co i macierzankę. Jak rzucisz hasło "ziele macierzanki", to powinien
być tylko jeden sprzedawca, z Rosji. Odszukam w bazie danych sprzedawcę olejku cedrowego.

Jak zięć używał tych olejków?
Olej cedrowy dwa razy dziennie jedna łyżeczka (ceramiczna). Po wyczerpaniu 50 ml olejku cedrowego tak samo używał olejku rokitnikowego w ilości 100 ml. A następnie zastosował ziele macierzanki 2 opakowania po 12.5 dkg.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-09-2012, 18:04
Dziękuję. Właśnie tak było napisane, aby kupować bezpośrednio z Rosji. Czekam na nazwę sprzedawcy, a póki sama sprawdzę na allegro.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mia 25-09-2012, 08:28
A gdzie mogę o tym poczytać, bo wyszukiwarka nie znajduje?

W książce pana Józefa Tom 1.Oczyszczanie str. 84.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 14-10-2012, 11:23
Mia, melisę z citroseptem można zastosować, pod warunkiem, że nie ma już reakcji organizmu na MO. Nie można dodawać drugiej metody oczyszczania.
Ja nawet nie mogę pić MO, bo mój żołądek ciągle chory, więc o czym tu mowa?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 14-10-2012, 13:59
Anastazja, a może jednak powinnaś w końcu wiedzieć, co jest nie tak z tym Twoim żołądkiem.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 14-10-2012, 14:22
Chyba powinnam się przekonać, ale myśl o tym mnie przeraża...:(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-10-2012, 13:20
Z moim żołądkiem nadal źle, czekam na wizytę u gastrologa.
Chciałam jednak zapytać o inną rzecz.
Prawie dwa lata temu, dopadł mnie ogromny ból pod dolną jedynką. Okazało się, że jest duży stan zapalny. Ząb został otwarty, wypłynęło mnóstwo ropy, oprócz tego zrobił się ropień na dziąśle. Bólu było co nie miara. Brałam antybiotyk, a stomatolog przepłukała kanał srebrem koloidalnym. Nawet dostałam strzykawkę z igłą do domu i płukałam raz alocitem, raz srebrem koloidalnym. Ropień na dziąśle pękł z wielkim bólem. Potem przestało boleć, a ropień robił się i pękał regularnie. Piłam wtedy MO. Teraz nie piję ze względu na żołądek.

Od tamtego czasu ząb jest ciągle otwarty i robi się ropień, naciskam na dziąsło, przeważnie rano i wypływa gęsta maź z krwią, po czym płuczę alocitem. Wiem, kiedy ropień powstanie, bo czuję pulsowanie pod zębem. Niestety jedynka zrobiła się brązowa i jutro idę do gabinetu.

Pani pewnie zaproponuje albo leczenie kanałowe i zamknięcie zęba, albo wyrwanie...
To jest jedynka, więc pragnę ją uratować! Co powinnam zrobić?
Skoro tworzy się ropień, to pewnie bakterie są nadal... Chciałabym ją wyleczyć, ale czy zamknięcie coś da? Zdjęcie robiłam we wrześniu i nadal jest zaciemnienie bod zębem :(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 21-10-2012, 14:48
Anastazjo, nie trzymaj na siłę tego zęba. Podejrzewam, że jest martwy. Leczenie kanałowe, to tylko duży koszt, a i tak ręczę Ci, że na krótko się nim pocieszysz. Ja bym wyrwała. Przed leczeniem kanałowym naszpikują Cię antybiotykami, które będziesz musiała odchorować. To walka z wiatrakami. Jak już nie będzie zęba, na pewno znajdzie się jakaś rada.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-10-2012, 17:09
Też o tym myślę w ten sposób. Wydam pieniądze, nałykam się leków, a za chwilę zropieje i do wyrzucenia. Jednak to jedynka.....:(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 21-10-2012, 17:10
Zauważ, że w ten sposób organizm pozbywa się ropy (zdefektowanych komórek przerobionych na ropę). Skoro ciągle jest tam ropa to niech ona zejdzie całkowicie. Na pewno, jak pisze Helusia, nie zamykać zęba. Ja zostawiłabym to jeszcze, o ile możesz wytrzymać.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-10-2012, 17:43
Ja już dwa lata chodzę z otwartym i ok, nadal jest dziwne uczucie, jak uciskam to dziąsło pod zębem, ale najgorsze jest to, że ząb już jest próchniczy i coraz cieńszy.
 Ostatnio, we wrześniu, stomatolog go czyściła trochę i ściana zęba jest już tak cieniutka, że pęka szkliwo, a ropa wypływa i wypływa co jakiś czas. Poza tym ząb się wyraźnie zapadł i przesunął...
  Ropa nie wypływa z miejsca, gdzie jest otwarty, tylko przez dziąsło, gdzie tworzy się kulka ropy, a właściwie jest cały czas na nim, tylko albo balonik jest mały, albo rośnie i pęka z zawartością krwi i ropy...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 21-10-2012, 18:05
Ciekawe ile litrów ropy wychodzi z przerobienia kilograma komórek.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-10-2012, 18:15
U mnie pewnie ich nie brakuje...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-10-2012, 18:59
Może zapytam jutro, czy można chociaż częściowo oczyścić i pokryć cienką ścianę zęba wypełnieniem, nie zamykając go kanałowo, zostawiając wentyl. Może wtedy nie będzie wyglądał tak źle, a ujście będzie nadal... Nie wiem, pewnie to nie przejdzie... :(
Brakuje mi wapnia, bo nie jem surówek i boję się o pozostałe zęby...
Wszystko przez ten cholerny żołądek!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-10-2012, 15:25
Wizyta u stomatologa za mną.
 Ząb jest martwy i stomatolog sama doszła do wniosku, że nie ma sensu go ratować.
 Zrobiła to, o co prosiłam, a mianowicie wypełniła częściowo ząb, zostawiając wentyl. Podczas czyszczenia się złamał i musiała go nadbudować, katastrofa.
Niestety po wyrwaniu, albo mostek, co wiąże się ze szlifowaniem zębów obok, albo implant, który przyjmuje się w organiźmie bez toksyn, a mój do takich na pewno nie należy....
No i mam kolejny problem.
 Nie wiem, ile wytrzyma ta dzisiejsza atrapa zęba...? Implant to koszt 6-ciu tysięcy złotych.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Albert75 22-10-2012, 17:53
Jeśli kanały są czyste, to czemu nie wkład porcelanowy? To koszt ok 1500pln wraz z leczeniem kanałowym i porcelaną robioną na wymiar. Na podstawie tytanowej lub ze złota robią. Mam taką jedną od kilku lat i sobie chwalę, kolor nawet dobierają do sąsiadujących zębów. Przy dużych ubytkach i prowizorycznych odbudowach to niezłe rozwiazanie... a i nie ma konieczności szlifowania zębów sąsiadujących.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-10-2012, 18:22
Będę za dwa tygodnie w gabinecie, to zapytam o tę opcję. Byłoby to rozwiązanie, ale pod dziąsłem jest nadal stan zapalny i wypływa ropa... Korzeń jest w centralnym punkcie stanu zapalnego. Pod naciskiem boli.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 07-11-2012, 21:45
Cytat
Z moim żołądkiem nadal źle, czekam na wizytę u gastrologa
Miałaś już tę wizytę?
Co u Ciebie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 30-11-2012, 21:09
Wizyty nie miałam, ponieważ pod koniec roku, nawet prywatnie, nie ma szans się dostać. Czekam w kolejce.
Od ostatniego razu zastosowałam dwie kuracje olejem cedrowym i nie piłam MO. Było ciut lepiej, choć nadal wzdęcia i bóle.
Dwa dni temu spróbowałam alocitu z oliwą (bez cytryny) w ilości po 2,5 ml, a więc 1/4 pełnej dawki.
Silny ból powrócił, zawroty głowy, mdłości, brak apetytu i osłabienie.
Ból jest wyraźnie tam, gdzie pępek ale głęboko, a więc to jelita... Doszłam dzisiaj do tego, że to pewnie jest przewlekły stan zapalny jelit.

Zastanawiam się nad badaniem z dna oka, ale dzisiaj usłyszałam, że to należy traktować z dystansem no i chyba sterydy, bo ileż tak mogę ciągnąć?

Próchnica zębów narasta, a to też się przekłada na stan moich jelit, skóra, włosy, paznokcie.
Mam duże niedobory, muszę zacząć jeść, a jeśli będę kontynuować MO, może dojść do katastrofy, choć bardzo bym chciała stosować, właśnie MO.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-12-2012, 09:38
Zdecydowałam się na badanie z dna oka.
Diagnoza to, bardzo silna nerwica i zapalenie jelita grubego. Pani irydolog stwierdziła, że to nie żołądek, a jelito grube wywołuje tak silne bóle, bo jest zmasakrowane.

Na nerwicę dostałam zestaw ziół do picia, a na jelito tylko dieta... Dietę stosuję od dwóch lat i nic. Co robić?

Znalazłam wczoraj opis lewatywy z rumianku i siemienia lnianego - spróbuję.
Czy te zmiany w jelicie grubym mogą być już nieodwracalne? Czy powinnam pić MO? Jeśli tak, to z jakim olejem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 10-12-2012, 13:53
Idź do drugiego irydiologa. Moze postawi inną diagnozę i problem z głowy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-12-2012, 14:49
I po co ta złośliwość?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Melinda 10-12-2012, 15:00
Anastazja, pij sobie spokojnie te zioła. Nie ma tragedii, skoro stosujesz dietę biosłonejską, to stan zapalny jelita minie. Można powiedzieć żartobliwie; wyjdzie, bo ma już niedaleko.
Lewatywy są czymś okropnym, nie polecam. Dopiero "zmasakrujesz" to jelito.


Diagnoza to, bardzo silna nerwica i zapalenie jelita grubego.

Przeczytaj jak brzmi diagnoza: to nie jest koniec świata! Z jelitami, to trwa długo.
Pijesz MO dłużej niż ja. Jelita się naprawią. Tymczasem nie pij MO, do czasu, aż się lepiej poczujesz.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-12-2012, 15:29
Melindo, czytałaś mój wątek, odkąd zastosowałam kurację slow-magiem?
Wtedy zaczęła się jazda i trwa do dziś, a więc ponad półtora roku. Nie stosuję diety biosłonejskiej, bo nie mogę jeść żadnych warzyw. Jem same paści.
Zastanawiam się, czy slow-mag mógł przedziurawić jelito?
Nie mogę pić MO, bo sok z cytryny odpada. Każdy rodzaj kwasu powoduje silne wzdęcia i bóle.
To jest naprawdę duży problem, bo nie dostarczam potrzebnych witamin, a co niektórzy mają ze mnie ubaw.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Agata 10-12-2012, 19:27
Anastazjo, nikt tu nie ma z Ciebie ubawu. Może jedynie dziwić, że jesteś tak długo z Biosłone, a tu nagle szokuje Cię diagnoza - chore jelita.

Twierdzisz, że cytryna Ci szkodzi. OK, ja to rozumiem. Ale dlaczego nie pijesz MO z kropelką cytryny, lub po prostu bez cytryny?

Czy próbowałaś jeść warzywa gotowane (np. na parze) albo blanszowane? Może źle się czujesz po warzywach, bo masz je z supermarketu i organizm reaguje na chemię?

Poza tym, dieta prozdrowotna to nie tylko warzywa. Mam nadzieję, że nie jadasz glutenu, słodyczy, nabiału? W Twoim przypadku nawet miód jest niedozwolony.

Ja na Twoim miejscu co jakiś czas zaryzykowałabym i podjadła warzywa w różnej postaci. Czy to złe samopoczucie jest aż tak niemożliwe do przetrzymania? Bóle są różne, czasem za bardzo wsłuchujemy się w organizm, przez co, zanim jeszcze zaboli, już panikujemy i stresujemy się wywołując tym prawdziwe dolegliwości.

Czy pamiętasz, że w chorobie ujmujemy a nie dodajemy? Slow-mag nie przedziurawił Ci jelit, ale mógł je podrażnić. Zioła też mogą "wypłukać" witaminy i minerały z Twojego organizmu... Zadziałają na nerwicę, a naruszą np. wątrobę. Jesteś pewna, że potrzebna Ci jest kolejna kuracja? Stosowałaś już różne leki, suplementy, a ciągle stoisz w miejscu. Czy na pewno nie będziesz się kręcić w kółko z kolejną porcją ziół, z kolejnymi badaniami, diagnozami, które spędzą Ci sen z powiek, a i tak okażą się tym, o czym Mistrz pisze w swoich książkach i na portalu...
Słyszałaś, żeby lekarze wyleczyli komuś chore jelita? Tak raz a dobrze, tak że już żadne problemy żołądkowo - jelitowe nie powróciły? Myślisz, że Ty będziesz tą pierwszą osobą, której pomogą?

Pozwalasz sobie na kawę? Pilnujesz KB? Eliminujesz stresujące sytuacje (w miarę możliwości)? Chodzisz na spacery? Pilnujesz godzin snu?

Zadałam Ci sporo pytań. Ja nie oczekuję odpowiedzi. Oczekuję, że sama zadasz sobie te i inne pytania i przemyślisz, czy aby niczego nie zaniedbałaś, nie przeoczyłaś, czy odpowiednio traktujesz siebie i swój organizm, i czy przypadkiem ta choroba i skupianie się na niej nie jest Ci do czegoś potrzebna...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-12-2012, 20:13
Rzeczywiście kolejna porcja ziół mnie zastanawia i nie kupiłam ich jeszcze. Chyba lepiej będzie, jak kupię lek homełopatyczny Ignatia stres R14.

Co do diety, nie jem glutenu, nabiału, poza dużą ilością masła.
Warzywa gotowane próbuję jeść, ale nie kończy się to najlepiej.
Niestety wcinam dużo, za dużo miodu, myślę, że to mnie w jakimś sensie uspakaja, taka chrupka z masłem i miodem, działa, jak lizak na płaczące dziecko. To jedyna smaczna rzecz. Próbuję każdego dnia z niego zrezygnować.
Kawy nie piję w ogóle od paru lat, KB, nie wchodzi w grę. Wszystko, co ma choćby malutką łuskę np. kawałek łupinki w ugotowanej kaszy jaglanej, drażni jelita.
Wszystko musi być ugotowane na papkę, warzywa, jeśli jem, to muszą być rozgotowane, a więc bez witamin pewnie.

MO staram się pić powolutku, bez cytryny. Mam dużo zmartwień i trudno mi wyeliminować stres. To na pewno ma silny wpływ na mój stan zdrowia. Staram się oddychać głęboko, myśleć o przyjemnych rzeczach, jakoś relaksować, ale to niełatwe.
Nie wierzę lekarzom, dlatego ciągle jestem tutaj, pomimo ciągłego cierpienia. Wiem, że lekarze mi nie pomogą.... Wierzę w MO. Nie chcę się doprowadzić do takiego stanu, żeby MO, nie mogło mi pomóc.

Diagnoza zdziwiła mnie o tyle, że byłam przekonana, iż bóle są związane z żołądkiem i wrzodami.

Już to słyszałam, że choroba jest mi do czegoś potrzebna. Możesz rozwinąć tę myśl, Agato? To mnie bardzo ciekawi...
Czy Ty też odradzasz lewatywy, Agato?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Agata 10-12-2012, 21:42
Lewatywy... dla mnie to gwałt na organizmie (na psychice zresztą też).

Co to znaczy, że łuski drażnią Ci jelita? Może to tylko złudzenie? Mnie zawsze się wydawało, że np. kapusta kiszona bardzo mi szkodzi, a po wyeliminowaniu glutenu nie mam żadnych dolegliwości po kapuście. Może tak samo jest u Ciebie? Np. szkodzi Ci miód, ale odczuwasz dolegliwości po łuskach i warzywach.
Musisz sobie znaleźć inny pocieszacz ("lizak na płaczące dziecko")... czytanie książek, rozmowy z przyjaciółmi, coś dla siebie, ale niech to coś nie niszczy Ci dalej zdrowia. Nie możesz jeść miodu (bardzo Ci tego współczuję, bo sama go uwielbiam). Miód może uczulać, utrudniać zdrowienie (przy Twoich dolegliwościach, jak czytam, co piszesz, to miód najbardziej razi). Słodycze dają złudzenie wzmocnienia (jedząc je mamy wrażenie, że się uspakajamy, że dostajemy nagłego przypływu energii, tak nam potrzebnego, czujemy się cudnie - wiem, bo sama to przerabiałam i ciągle przerabiam, byłam całkowicie uzależniona od słodyczy). Niestety, za ten chwilowy przypływ uczucia szczęścia słono potem płacimy. Najgorsze, że reakcje nie są natychmiastowe, żeby od razu rozpoznać winowajcę. To się dzieje powoli, a potem rusza jak lawina: coraz gorsze samopoczucie, coraz częstsza potrzeba sięgania po słodkie, coraz mniej siły, wszechogarniające zmęczenie, na które coraz słabiej działa pochłonięta na raz tabliczka czekolady. Toksemia przez wielkie T. Nigdy nie piłam, nie paliłam, nie jadłam wiele leków, a zafajdałam sobie organizm syfem zawartym w batonikach, wafelkach, itp. A teraz się łudzę, że gorzka czekolada i miód to mniejsze zło. Nic z tego. Może zamiast PRÓBOWAĆ rzucić miód, po prostu go odstaw (wiem, jakie to trudne, ale myślę, że trudniejsze jest cierpienie, jakie może powodować ta przyjemność).

Leki homełopatyczne... Brałam je przez moment na rwę kulszową, wydawało mi się, że pomagają. A potem okazało się, że dobry rehabilitant załatwi sprawę o wiele lepiej niż j a k i e k o l w i e k leki. Dzięki temu zrozumiałam, że tabletki będę stosować dla ratowania życia, lub w razie takiego cierpienia, że już nie da się wytrzymać (a wszystkie inne dostępne mi możliwości zostały wyczerpane). Zrozumiałam, że jak się idzie na łatwiznę (tu: leki), to potem się za to płaci. Trzeba się wysilić i poszukać różnych sposobów, trzeba działać.
Pamiętam rozmowę z koleżanką sprzed chyba dziesięciu lat (niestety ten temat mało mnie wtedy interesował, więc nie zagłębiałam się w to za bardzo), która organizowała jakieś szkolenia na różne tematy i spotykała ciekawych ludzi. Opowiadała o kobiecie z jakiejś uczelni (nie wiem, czy wykładała, czy prowadziła badania), która twierdziła, że tabletki homełopatyczne mogą pomagać, ale że tak do końca nie wiadomo, jak wpływają na organizm. Mówiła coś o powiązanach tych leków z późniejszym (po paru latach od zaprzestania ich brania) nerwowym a czasem nawet agresywnym zachowaniem. Potem nigdy więcej o tym nie słyszałam, ale mnie wystarczyło, żeby nie dać na sobie eksperymentować.

Cytat
Już to słyszałam, że choroba jest mi do czegoś potrzebna. Możesz rozwinąć tę myśl Agato?
Hmm, to jest działka psychologów, a ja nim nie jestem. Ale spotykam się z wieloma zachowaniami, że ludzie uciekają w chorobę. Przede wszystkim dzieci. Rodzice w biegu, na nic nie mają czasu, wymagają, krzyczą, nie mają cierpliwości. Gdy dziecko dopada choroba (nawet zwykła grypa) rodzice skupiają się na nim. Biorą zwolnienie w pracy, przejmują się, martwią, karmią. Dziecko uczy się, że w chorobie jest wyjątkowe, że wtedy jest kochane, że na więcej mu się pozwala, więcej wybacza. I zaczyna myśleć, że to jest jedyny sposób na zwrócenie na siebie uwagi. A potem NIEŚWIADOMIE przenosi to do dorosłego życia.  
Czasem też perfekcjoniści tak się wykańczają byciem idealnym w domu, w pracy, w życiu, że jedyną ucieczką jest choroba (i to nie udawana, bo wtedy przestaliby być perfekcyjni). Osobiście spotkałam się z takimi przypadkami.

Nie twierdzę Anastazjo, że Ty tak masz, ale kto wie? Może sama nie zdajesz sobie sprawy z jakichś sytuacji i uświadomienie sobie tego byłoby krokiem do przodu. Bo w Twoim przypadku trzeba coś zrobić, żeby choć tym jednym przysłowiowym krokiem ruszyć do przodu. A potem może reszta już jakoś pójdzie dalej.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 11-12-2012, 06:11
Cytat
Chyba lepiej będzie, jak kupię lek homełopatyczny Ignatia stres R14.

Masz wielkie szczęście bo bywa tu spec od R14.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 12-12-2012, 17:13
Dziękuję Ci Agato za poświęcony czas. Wszystko, co napisałaś jest bardzo ważne. Będę piła MO bez cytryny, a z olejem z pestek winogron, aby docierać do jelita i postaram się myśleć pozytywnie...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Agata 12-12-2012, 22:45
Cytat
postaram się myśleć pozytywnie...
Jeśli ktoś całe lata myślał negatywnie, to nie da się tak nagle przestawić ze skrajności w skrajność. To może być frustrujące: "przecież staram się myśleć pozytywnie, ale się nie da...". Przestawianie myślenia niestety nie idzie szybko i nie jest bardzo łatwe, ale należy je przestawić dla samego siebie, choćby po to żeby się lepiej żyło. Innym też wtedy będzie łatwiej przebywać w naszym towarzystwie.
Myślę, że na początek dobrze jest STOPOWAĆ negatywne myśli. Pozwolić im przepłynąć przez głowę i nie nadawać im znaczenia. Nie zatrzymywać się nad nimi, nie rozdrapywać, nie przyglądać im się. Natomiast zatrzymać w sobie to, co przyjemne (choćby na chwilę), podelektować się tym, pozwolić sobie na to. Wieczorem przypomnieć sobie wszystkie pozytywne myśli i uczucia, cieszyć się nimi.
 
Należy otaczać się miłymi, nienarzekającymi ludźmi (wiecznie zrzędzący ludzie to pułapka - słuchając ich możemy poczuć się przez chwilę lepiej, bo wydaje nam się, że mają jeszcze gorzej, albo tak samo źle jak my, ale potem jesteśmy do cna wyssani z pozytywnych odczuć, nie mamy czym naładować akumulatorów).
Tak więc: mili, życzliwi, uśmiechnięci, nienarzekający ludzie, piękna muzyka, pozytywne, ciekawe, poszerzające horyzonty książki, piękne przedmioty, natura, świeże powietrze. To na (dobry) początek.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 13-12-2012, 09:30
... mili, życzliwi, uśmiechnięci, nienarzekający ludzie...

Gdzie oni są?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 13-12-2012, 10:12
... mili, życzliwi, uśmiechnięci, nienarzekający ludzie...

Gdzie oni są?
TVN lanie w banie na śniadanie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Irek 13-12-2012, 10:32
... mili, życzliwi, uśmiechnięci, nienarzekający ludzie...

Gdzie oni są?
Ja taki jestem.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 13-12-2012, 17:54
Cytat
Będę piła MO bez cytryny, a z olejem z pestek winogron, aby docierać do jelita i postaram się myśleć pozytywnie...

Czy to znaczy, że np. olej kukurydziany do jelita nie dociera?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Jagutka 13-12-2012, 18:11
Ok. Już znalazłam sobie odpowiedz :)
"Stosując olej kukurydziany oczyszczamy wątrobę, trzustkę."
Wobec powyższego, mam jeszcze jedno pytanie. Skoro olej kukurydziany oczyszcza wątrobę i trzustkę, oznacza to, że nie robi w jelitach żadnych porządków? Pytam dlatego, że ok 2 tygodnie temu, właśnie na ten olej przeszłam, choć ciągle czuję pewien dyskomfort w jelitach. Konkretnie ból po lewej stronie (nie codziennie), do tego mój problem zaparć, rozwiazują koktajle, bez nich nie byłoby codziennych odwiedzin w toalecie, więc chyba nie wszystko jest ok. Aha i mój brzuch mógłby być mniejszy, bo jestem szczupła a mój brzusio nie do końca, myslę, że to chyba zlogi w jelitach go powiekszają.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 13-12-2012, 18:24
Jeżeli nie masz problemów z wątrobą i trzustką, omijasz ten etap i pijesz MO z olejem z pestek winogron. Gęstość tego oleju pozwala na dotarcie do jelit właśnie. :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 13-12-2012, 18:30
Piję alocit z olejem z pestek winogron bez cytryny, w ilości po 10 ml składnika.
Ból jest ogromny, po wypróżnieniu i na czczo.
Czuję wtedy bolesne skurcze, aż spada mi ciśnienie i kręci się w głowie. Czuję również niepokój, zaburzenia równowagi i wpadam w panikę.
W ogóle zauważyłam, że kiedy nie zjem dłużej, to spada mi poziom cukru we krwi. Cała się wtedy trzęsę i pocę się, a serce wali i jestem rozdrażniona.
W minioną niedzielę ciocia, która jest cukrzykiem zbadała mi poziom cukru i był dużo za niski. Zjadam wtedy szybko banana. Martwi mnie to, bo powinnam jeść wszystko gotowane, a jak jestem gdziekolwiek, co ja mogę zjeść? Wczoraj zjadłam trzy banany, bo skaczą mi powieki, boli serce, szybkie tętno. A dzisiaj jelita szaleją...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Agata 13-12-2012, 18:35
... mili, życzliwi, uśmiechnięci, nienarzekający ludzie...

Gdzie oni są?
Wystarczy pójść w góry. Na szlaku spotyka się niesamowitych ludzi...

W czasach, gdy byłam marudną pesymistką też nie wierzyłam w istnienie takich ludzi. A jak już spotkałam kogoś miłego, uśmiechniętego, nienarzekającego, to strasznie się na te osoby denerwowałam, irytowały mnie, wydawały się być fałszywe i oderwane od rzeczywistości.
Jak się samemu spojrzy życzliwiej na ludzi, to można się zdziwić tym co się zobaczy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-12-2012, 18:45
Odstawiłam całkowicie miód i nawet mnie do niego nie ciągnie. Bardzo się z tego cieszę.
Jem natomiast banany i jabłka oraz piję sok z banana, jabłka i marchewki.
 Czuję po nich niepokój w jelitach i lęk ale taki mam apetyt na te właśnie owoce...
Z warzyw gotowanych jem pietruszkę w korzeniu i kalafiora. Nie mogę jeść surowych warzyw, a więc tym samym nie równoważę jedzonych rano jajek na miękko i mięsa gotowanego. To mnie martwi. Napiszę, co jem i proszę o weryfikację.
Śniadanie to zawsze chrupki kukurydziane z masłem i dwa jajka na miękko. Do tego wypijam siemię lniane.
Mam delikatne wrażenie, że i chrupki i siemię lniane też wywołuje pewne reakcje jelitowe.
Później zjadam jabłko i banana, bo bardzo szybko po śniadaniu robię się głodna.
Obiad to z reguły zupa jarzynowa na szyjkach z indyka lub kaczki z żołądkami z gęsi i indyka z kaszą jaglaną.
 Mięso zjadam z zupą. Kolacja to albo chrupki z masłem i jajka na miękko, albo znów ta sama zupa, czy też ziemniaki w mundurkach z masłem.
 Popijam też w ciągu dnia olej cedrowy, rokitnikowy i lniany.
Piję na czczo alocit z olejem z pestek winogron w ilości po 10 ml. Zastanawiam się, czy dobrze robię pijąc rozcieńczony aloes?
 Druga moja refleksja jest taka, że właściwie od początku mojej drogi z MO piję alocit na bazie aloesu. Czy mój przewód pokarmowy jeszcze na niego reaguje?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bunia 21-12-2012, 20:33
Anastazjo, moim zdaniem codziennie chrupki to nie jest dobry pomysł. Tak samo te różne oleje. Uważam, że każdy nadmiar szkodzi. Może zdecyduj się na jeden, a następnie zmieniaj, jak już musisz. Natomiast alocit na pewno trzeba zmieniać co trzy miesiące, bo po prostu organizm przyzwyczaja się do środka gojącego.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-12-2012, 13:30
Co do chrupek sama mam wątpliwości, ale nie wiem już, co ja będę jadła?
 Może więc powinnam przejść na citrosept, a raczej jego zamienniki, bo czytałam wczoraj wątek na jego temat.
 Jednak skoro mam alergię na cytrynę, czy sobie nie zaszkodzę, chociaż nie wiem, czy może być gorzej?
Może ja już nie reaguję na aloes?
Mam jeszcze pytanie na temat siemienia lnianego. Czy lepsze jest złote czy brązowe?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 22-12-2012, 13:34
Anastazja ja przez jakiś czas piłam MO z chlorofilem (pół na pół z wodą), ponieważ na początku po citrosepcie podnosiło mi się ciśnienie, a nie chciałam aby organizm przyzwyczaił się do aloesu. Dzisiaj bez problemu stosuję citrosept i aloes naprzemiennie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-12-2012, 13:58
Ja piłam kiedyś citrosept chyba tydzień i też miałam wysokie ciśnienie...Gdzie kupić chlorofil i pić go zamiast aloesu lub citroseptu z olejem tak?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 22-12-2012, 14:24
Cytat
Mam jeszcze pytanie na temat siemienia lnianego. Czy lepsze jest złote czy brązowe?
Brązowe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 22-12-2012, 16:26
http://e-fito.pl/krazenie/496-chlorofil-w-plynie-chlorophyll-liquid-4756ml.html
Ja kupowałam ten. Rozcieńcz pół na pół z wodą tak samo jak aloes rozcieńczasz i pijesz z olejem i cytryną (sokiem). Jak jesteś uczulona na cytryne to rozumiem, że możesz tylko z olejem albo octem jabłkowym własnej roboty.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bunia 22-12-2012, 20:02
Możesz spróbować MO z octem jabłkowym. Octu dwie części - jedną zamiast cytryny, drugą zamiast alocitu. Po tylu latach picia Alocitu na pewno organizm się do niego przyzwyczaił.

Może chleb gryczany zamiast chrupek. Ten z przepisu Gibbona jest świetny.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-12-2012, 21:20
Chętnie piłabym ocet jabłkowy ale przy zapaleniu jelita jest wykluczone wszystko, co kwaśne i ostre a mnie tak ciągnie do kwaśnego...
Ciągle mam mdłości i jest mi niedobrze, okropność, odbijanie, zawroty głowy to norma.
Mam tylko nadzieję, że diagnoza jest trafna i to rzeczywiście jelito grube, bo w nie uderzam olejem z pestek winogron z tym, że aloes może już dawno nie działać...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 22-12-2012, 23:04
Nastawię ocet. Jakie teraz jabłka są do niego odpowiednie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 22-12-2012, 23:10
Teraz nastawiłam ocet z jabłek champion. Dwa razy z tej odmiany wyszedł mi ocet ok.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Asia61 22-12-2012, 23:22
Dobra jest również Eliza.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Piotr 23-12-2012, 09:40
Odstawiłam całkowicie miód i nawet mnie do niego nie ciągnie. Bardzo się z tego cieszę.
Jem natomiast banany i jabłka oraz piję sok z banana, jabłka i marchewki.
 Czuję po nich niepokój w jelitach i lęk ale taki mam apetyt na te właśnie owoce...

Źle się odżywiasz, dlatego źle się czujesz. Odstaw banany, jabłka, soki a wprowadź koktajle warzywne z selera, pietruszki.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-12-2012, 10:31
Piotrze myślisz, że moje jelita dadzą radę z surowymi nasionami i twardym selerem, pietruszką? Jelita są w opłakanym stanie...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 23-12-2012, 11:43
Anastazja, poczytaj:
- http://www.naturalneoczyszczanie.pl/2011/08/oczyszczanie-pietruszka-i-selerem/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-12-2012, 14:37
Bardzo ciekawe, Kozaczku.
W moim przypadku wchodzi w grę tylko odwar albo napar i gotowane pietruszka i seler, ale spróbuję...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-12-2012, 16:26
Nie wiem tylko dlaczego proponujecie mi koktajle błonnikowe, skoro mam zapalenie jelita grubego i w tej sytuacji wskazane jest gotowane jedzenie, przetarte na kleik, aby nie podrażniało.
Dla przykładu dzisiaj zjadłam duszone mięso z kurczaka z cebulą i czosnkiem.
Było to sporo podlane wodą, a właściwie się gotowało.
Po zjedzeniu od razu biegunka i ból nie do zniesienia. Chodzę zgieta w pół i czuję się, jak na karuzeli.
Do tego lęki i niepokój. To naprawdę trudne do wytrzymania.
Po koktajlu z surowym warzywem, nie wyobrażam sobie...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Agata 23-12-2012, 17:09
Nie wiem jak inni, ale gdybym ja była na Twoim miejscu i miała takie jazdy (ciągłe bóle, niemożność zjedzenia czegokolwiek, niemożność stosowania zasad Biosłone, lęki, niepokoje, etc.) poszłabym do lekarza. Zaleczyłabym zapalenie - wygląda na to, że Twój organizm już sobie nie daje rady, a Ty szarpiesz się, próbujesz różnych rzeczy popełniając przy tym wiele błędów (np. miód), co zresztą jest zrozumiałe, zwłaszcza jak człowiek jest przygnieciony strachem i przewlekłym bólem. Wydaje mi się również, że nie czujesz swojego organizmu, nie rozpoznajesz jego potrzeb.

Wiadomo, że leki szkodzą, ale stan, w którym jesteś, też Ci szkodzi.
Zrobiłabym wywiad na temat lekarzy, przeszła się do najlepszych (pojechałabym nawet na koniec Polski). Posłuchałabym co proponują i podjęła decyzję.
Decyzja należy do Ciebie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-12-2012, 18:01
Tak, ciągle o tym myślę i nawet dzwoniłam do gastrologa, podobno najlepszego na Śląsku dr-a Bołdysa, ale to wiąże się ze zrobieniem albo kolonoskopii albo gastroskopii. Boję się tego. Lęk jest tak silny, że widzisz cierpię i cierpię...
 Poza tym co to znaczy zaleczyć stan zapalny? Zamaskować objawy na jakiś czas, a potem wrócić do tego ze wzmożoną siłą?
 Moja psychika jest w rozsypce, nerwica potęguje, a lęk wywołuje sama myśl o lekarzach i eksperymentach na moim wyniszczonym organiźmie.
Tak bardzo chcę stosować metody Biosłone....Dlaczego się nie da?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 23-12-2012, 19:30
Gościsław wysłałeś mi na PW wiadomość, że Twoja żona była u tego doktora na gastroskopii. Nie mogę do Ciebie nic wysłać, więc może napiszesz tutaj coś więcej na ten temat?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 23-12-2012, 19:47
Gościsław ma chyba blokadę na pisanie w większości działów.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Piotr 24-12-2012, 08:58
Dla przykładu dzisiaj zjadłam duszone mięso z kurczaka z cebulą i czosnkiem.
Było to sporo podlane wodą, a właściwie się gotowało.
Po zjedzeniu od razu biegunka i ból nie do zniesienia.

Jak masz biegunkę, to oczywiście koktajl odpada. Cebula i czosnek mają jednak prawo podrażniać chore jelita.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-12-2012, 10:25
Tak, cebula i czosnek mają prawo podrażniać chore jelita, ale na chłopski rozum to i MO z citroseptem może podrażniać moje jelita, a czas zmienić środek gojący, skoro organizm uodpornił się na aloes.
Wreszcie ocet jabłkowy też może podrażniać moje jelita, bo to kwas.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 24-12-2012, 11:27
Wreszcie ocet jabłkowy też może podrażniać moje jelita, bo to kwas.

Ocet jabłkowy ma właściwości gojące.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-12-2012, 11:52
Citrosept również prawda?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 24-12-2012, 12:14
Anastazja, wygląda na to, że prawie wszystko Cię uczula. Rozsądnym wyjściem dla Ciebie będzie wykonać gastroskopię i kolonoskopię (tak jak doradzała Ci wyżej Agata) i potem zdecydować co dalej. Nikt nie zmusza Cię do brania leków, ale musisz wiedzieć co Ci tak naprawdę w ogóle jest. Lęku przed badaniami nie musisz mieć (to nie jest nic takiego strasznego, trwa parę minut i po strachu) zresztą myślę, że dla Ciebie większym strachem jest wynik badania aniżeli samo badanie. Nastaw się pozytywnie i nic strasznego zobaczysz, że Ci nie będzie. Po badaniach wyjdzie z Ciebie cały stres, wyciszysz się i będziesz mogła działać. Odważ się dziewczyno.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-12-2012, 13:23
Kolonoskopia jest wykonywana w narkozie prawda, a tego najbardziej się boję, bo miałam ją dwa razy i dwa razy bardzo źle się wybudzałam, dusząc się....:(


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 24-12-2012, 13:28
Nie jest wykonywana w narkozie tylko w znieczuleniu. Dostaniesz dożylne znieczulenie, będziesz taka obojętna, wszystko słyszysz ale wiesz co się dzieje, tyle, że nie czujesz bólu. Lekarz przed zabiegiem musi Ci wszystko wyjaśnić, jak nie to pytaj na jakiej to zasadzie u Was robią. U nas jeśli ktoś sobie życzy w narkozie musi za to zapłacić.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-12-2012, 13:43
Wobec tego po Świętach dzwonię i się dowiaduję. Dziękuję wszystkim za poświęcony mi czas i życzę zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 24-12-2012, 13:46
Anastazja, poproś tylko przed samym zabiegiem o większą dawkę znieczulenia. Powiedz, że jesteś mocno nieodporna na ból.
Trzymaj się, będzie dobrze.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 24-12-2012, 14:25
Wreszcie ocet jabłkowy też może podrażniać moje jelita, bo to kwas.
Ocet jabłkowy ma właściwości gojące.
Citrosept również prawda?

Tak, ale ocet jabłkowy jest lepszy, delikatniejszy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-12-2012, 14:33
Ocet nastawię, jak najszybciej i spróbuję go. Musi być dobrze, bo inaczej zwariuję!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: K'lara 24-12-2012, 15:04
Musi być dobrze, bo inaczej zwariuję!

Są przyjemniejsze powody do wariacji... :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 25-12-2012, 20:37
Nastawiam właśnie ocet jabłkowy.
Czy woda do zalania obierek w słoiku ma być przegotowana i ostudzona?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Rif 25-12-2012, 23:05
Czy woda do zalania obierek w słoiku ma być przegotowana i ostudzona?

Jeśli jest z wodociągów to tak. Ja taką stosuję, przegotowaną i ostudzoną.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Agata 27-12-2012, 16:44
Czy aby na pewno ocet jabłkowy będzie dobry dla Anastazji?
Sprawdziłam i już wiem. Wypiłam dziś MO z octem jabłkowym - 2,5 ml i ból jest nie do wytrzymania, pali w żołądku i wystąpił silny skurcz, ból głowy, osłabienie, nudności i zawroty głowy są ogromne. Tak bardzo liczyłam na ocet.
Co teraz robić? Nie mogę ani octu, ani cytryny.

Anastazjo, chcesz zrobić to samo co ze Slow magiem... Nie służył Ci, przyjmowałaś na siłę, a potem cierpiałaś i posądzałaś go o podziurawienie jelit. Chcesz tego samego z octem jabłkowym?

Z drugiej strony nie rozumiem...
Ocet nastawię, jak najszybciej i spróbuję go. Musi być dobrze, bo inaczej zwariuję!
Piszesz tu tak, jakbyś nie pamiętała, że już go próbowałaś...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 27-12-2012, 18:54
Cytat
Anastazja ja przez jakiś czas piłam MO z chlorofilem (pół na pół z wodą)
Masz alternatywę. Takie rozwiązanie uważam za dobre dla Ciebie. Chlorofil na_pewno Cię nie uczuli.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-12-2012, 10:01
Wiem jedno, potrzebny mi jest jakiś środek gojący, a ocet ma te właściwości.
Co prawda raz spróbowałam i nie sprawdził się, ale wtedy był to krótki okres po zażyciu slow-magu i był  duży stan zapalny.
Nie wiem, może będzie tak samo ale muszę próbować....
Chlorofil wydaje się być dobrym środkiem oczyszczającym z toksyn, ale czy ma właściwości gojące?
Co do slow-magu, kurację nim zastosowałam tylko raz, przez dosłownie kilka dni i stało się!
Nigdy więcej do niego nie wracałam i na pewno nie wrócę, bo od tego czasu tak bardzo cierpię...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Denver 02-01-2013, 10:57
Anastazjo chciałem Ci powiedzieć, że nie ma się czego bać w tych badaniach. Ja miałem robioną kolonoskopię i gastroskopię. Są to badania nieprzyjemne, ale jak mus to mus. Musisz stawić czoła swoim lękom na tym punkcie. Miliony ludzi miało tego typu badania i jakoś dalej żyją, powikłania zdarzają się tak często, jak trafienie szóstki w totolotka u mnie w mieście. Także nie obawiaj się, musisz wiedzieć, z czym walczysz, ponieważ nie będziesz mogła podjąć właściwej kuracji, póki nie poznasz prawdziwej przyczyny, to jak walka z wiatrakami. Nie musisz zaraz stosować garści tabletek farmaceutycznych, zależy, jakie są przyczyny twoich dolegliwości. Być może da się to wyleczyć jakąś niekonwencjonalną metodą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-01-2013, 17:11
Taką mam nadzieję ciągle, że to co mam, da się wyleczyć bez chemii.
 Modlę się o to każdego dnia.
 Póki co, próbuję się wcisnąć do gastrologa Huberta Bołdys.
Czy ktoś coś o nim wie?
 Ciężko się do niego dostać.
Na kasę chorych zapisy na czerwiec a prywatnie na kwiecień. To w Tychach, ale ponoć przyjmuje w Lędzinach, u siebie w domu, tylko nie wiadomo ile kosztuje wizyta?
 Jego syn odbiera pod podanym numerem telefonu i jest bardzo nieprzyjemny.
Mówi, że nie wie ile ojciec kasuje w domu i że dowiem się na miejscu. Gorzej, kiedy się dowiem, że dwa razy tyle, co normalnie, a to będzie pod koniec wizyty...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 03-01-2013, 21:41
Czy ktoś, prócz Helusi stosował chlorofil, zamiast alocitu?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-01-2013, 08:57
Spróbowałam dzisiaj chlorofilu, zamiast aloesu. Niestety olejek miętowy w nim zawarty uczula mnie. Wywołał wzdęcia, skurcze i ból. Ciągle odbija mi się miętą...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-01-2013, 11:59
Powinnam chyba wrócić do aloesu w ilości 50 ml na czczo tak? Tak się postępuje w przypadku alergii, ale czy nie spowoduje w końcu, że i na aloes będzie alergia?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 13-01-2013, 18:58
Termin kolonoskopii wraz z gastroskopią mam 9-go lutego.
 Badania będą wykonane w znieczuleniu dożylnym, tylko zastanawiam się nad środkiem przeczyszczającym przed badaniem. Czy środki chemiczne wskazane przez lekarza są konieczne? Może zioła byłyby mniej toksyczne?
Mój stan znów się pogorszył.
Co radzicie w przypadku, kiedy nie można jeść, a brakuje magnezu i w związku z tym człowiek jest bardzo słaby? Koktajl błonnikowy odpada, orzechy i czekolada również, banany uczulają, a co z probiotykami w aptekach?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Melinda 13-01-2013, 22:11
Anastazja!
Skoro zdecydowałaś się na to badanie, to nie przejmuj się tak, to nie koniec świata.
Przynajmniej przekonasz się, że nie masz tam nic groźnego , ani w żołądku, ani w jelitach.
Przygotowanie do tego badania jest konieczne, bo trzeba oczyścić jelita, ale nie jest to typowy "środek przeczyszczający" jak piszesz. To nie jest też takie trudne, po prostu trzeba dużo płynu wypić.





Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Denver 14-01-2013, 05:15
Z tego, co czytałem środki polecane przez gastrologów u niektórych mogą powodować bóle brzucha oraz mdłości. Pamiętam, że mi zlecili w przeddzień badania rano na czczo wypić preparat o nazwie Fleet. Olałem to i skorzystałem z dwóch lewatyw. Jedną zrobiłem rano, około 7:00, kiedy jelita są najaktywniejsze, a drugą wieczorem, około 20:00. Jelita były czyste na badaniu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 14-01-2013, 08:54
Ja dostałam receptę na lek o nazwie Fortrans w saszetkach. Lewatywa pewnie byłaby mniej toksyczna, ale sama jej nie zrobię, a nie ma mi kto pomóc.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Irek 14-01-2013, 10:10
Gościsław Ci chętnie pomoże z lewatywa. Pogadaj z nim, najlepiej się tu na tym zna. Później koniecznie opiszcie jak było i co wyszło, najlepiej ze zdjęciami.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 14-01-2013, 10:25
Zapytam, bo lek pewnie jest toksyczny, a ja już swoje zażyłam, do tego dochodzi jeszcze znieczulenie, kolejne toksyny. Poczytałam o tym leku, na który mam receptę i ma niezłe skutki uboczne.
Opiszę na pewno.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lilly 14-01-2013, 15:56
Moja rada- jeśli miałabym wybrać, to lepiej lewatywę, ale taką prawdziwą z mydła. Wlewki z apteki odpadają, bo słabo oczyszczają, trzeba by było do nich dołożyć Bisacodyl, a to jeszcze gorzej. Teraz jest moda na Fortrans. Tylko trzeba tego sporo wypić, a jest paskudny w smaku i do tego można paść, bo ile można siedzieć w toalecie. Gdybyś się jednak na niego zdecydowała, to pij do momentu,w którym będziesz się czyścić wodą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 14-01-2013, 17:16
Lilly, czy lewatywa taka z mydła o jakiej piszesz wyżej wyczyści prawidłowo całe jelito aż do kątnicy? Bo jeżeli nie, to Anastazja tylko się wycierpi, ponieważ  kolonoskopię będzie musiała powtórzyć, bo całe jelito powinno być idealnie czyste.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Denver 14-01-2013, 18:15
Nie rozumiem, o co Ci chodzi z tą prawdziwą lewatywą? A jaka lewatywa jest nieprawdziwa? Wytłumacz proszę. Są po prostu różne rodzaje lewatyw i tyle. Ważne, żeby nie była to lewatywa w formie gruszki tylko taka na kształt termofora, która pomieści 2L wody. I taką samą ilością płynu należy wypełnić jelito, można też 1L, ale wtedy płukanie będzie mniej dokładne, wszak woda może nie dotrzeć do odpowiednich zakamarków jelita. Woda do wlewu musi zostać wcześniej przegotowana i ostudzona do temperatury ciała 36-37 stopni C.

Lewatywę wykonuje się leżąc na lewym boku z kolanami podciągniętymi w stronę klatki piersiowej, będąc rozluźnionym i oddychając głęboko, najlepiej przeponą. Może wystąpić silne parcie i ból brzucha, mimo iż lewatywa będzie wykonywana zgodnie z ustaleniami. Ale wszystko da się przeżyć. Powiem tylko, że wlewka doodbytnicza jest mniej nieprzyjemna niż kolonoskopia. Jeśli już byś się na to zdecydowała i chcesz koniecznie lewatywę z mydła, to musi to być mydło szare rzecz jasna.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 14-01-2013, 18:26
Denver, nigdy nie robiłam sobie lewatyw, dlatego nie wiem czy 2l czy 1l wody wyczyści dokładnie całe jelito aż do kątnicy. Ja odnoszę wrażenie, że na pewno wyczyści dobrze do esicy, a dalej? Nie jestem tego pewna, dlatego postawiłam takie pytanie. Chodzi o to, aby Anastazji nie narażać na dodatkowy stres.
Niech wypowie się ktoś kto zna dobrze ten temat.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 14-01-2013, 18:49
Coś czuję, że ją wysterujecie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 14-01-2013, 18:52
Dziewczyny, z tego co wiem, to lewatyw Biosłone nie poleca. Przeoczyłem coś? Jeśli nawet, to czy naprawdę tak Wam się spieszy? Zresztą taka ingerencja jest bardzo drastyczna podejrzewam i jak dla mnie nieestetyczna.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Irek 14-01-2013, 18:53
Za dużo wody może zaszkodzić. Gościsławowi poszło przez flaki aż do mózgu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Denver 14-01-2013, 19:13
Anastazja ma trzy opcje. Fleet lub Fortrans. Są to jak wiadomo leki, które powodują silny efekt przeczyszczający oraz lewatywa. Jeśli zastosuje lek nie będzie miała tyle zachodu połknie, rozpuści, wherever i do kibelka. Mogą wystąpić reakcje niepożądane takie jak wymienione na ulotce. Fleet kosztuje około 60 zł lub więcej. Fortrans około 50 zł. Cały zestaw do lewatywy w aptece ok 10zł. I robi to na własną odpowiedzialność. Musi sama się zdecydować. Ja wolałbym się nie truć tymi chemicznymi lekami. Lewatywa to mechaniczna ingerencja w sprawy jelita, leki zaś chemiczna i toksyczna. Kiedyś lewatywy były popularne tak samo jak i leczenie pijawkami i lód traktował to, jako profilaktykę zdrowotną mająca na celu posprzątanie swojego mieszkanka, bo obfitych posiłkach.;)  


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Agata 14-01-2013, 19:20
Czy nie można pisać jasno?
Cytat
Jeśli zastosuje lek nie będzie miała tyle zachodu połknie, rozpuści, wherever i do kibelka
Ktoś to rozumie? Biedna Anastazja... Zupełnie się w tym wszystkim pogubi.

Cytat
Kiedyś lewatywy były popularne tak samo jak i leczenie pijawkami i lód traktował to
Te pijawki były w lodzie? Zamrożone?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 14-01-2013, 19:43
Chyba jednak wybiorę lek przeczyszczający, nie chciałabym powtarzać badania, bo jak słusznie zauważyła
Helusia, samo badanie wywołuje u mnie silny stres,  ciągle myślę o wyniku.
 Wykonując sama lewatywę, będę się dodatkowo denerwować, że coś pójdzie nie tak. Nie chcę sobie zaszkodzić, już i tak bardzo cierpię.
Bardzo wszystkim dziękuję:) Robi się miło, kiedy ktoś czyta, co piszemy, o swoich wątpliwościach...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 14-01-2013, 20:35
Musi być lek przeczyszczający i poprawka lewatywą, bo niewielkie zabrudzenie i kolonoskopia do powtórzenia. Przy drażliwych jelitach czeka cię niezła jazda.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 14-01-2013, 21:03
Poprawka lewatywą? Jak to? Sama mam ją zrobić?
Niezła jazda? Cały czas mam niezłą jazdę...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 14-01-2013, 21:28
Ja piłam Fortrans. Rzeczywiście jest paskudny. Nie czytałam o efaktach ubocznych. On się chyba nie wchłania w jelicie, ale przez nie przelatuje. Nie potrzebowałam żadnych dodatkowych środków. Owe "poprawki" to dla mnie mącenie. On w zupełności wystarczy. Chyba żeby wypróbować np lek ziołowy przeczyszczający + lewatywa. Ale ja zdecydowalam się jednak na chemię, bo chcialam mieć pewność, a nie eksperymentować.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 14-01-2013, 21:45
Też słyszałem, że środki przeczyszczające wystarczają.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 14-01-2013, 21:56
Cytat
Owe "poprawki" to dla mnie mącenie. On w zupełności wystarczy.
Cytat
Też słyszałem, że środki przeczyszczające wystarczają.
Miałem sześć razy kolonoskopię, kilkanaście razy gastro, wiem co piszę.

Cytat
Niezła jazda? Cały czas mam niezłą jazdę...
To będziesz miała jeszcze lepszą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-01-2013, 11:23
No to będę miała!
 Zdecydowałam się na badanie, bo nie mam właściwie wyjścia, więc po co straszysz jeszcze bardziej?
Miałeś Scorupion sześć razy kolonoskopię, więc powiedz co stosowałeś za każdym razem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 15-01-2013, 11:40
To nie jest straszenie.

Miałeś Scorupion sześć razy kolonoskopię, więc powiedz co stosowałeś za każdym razem?
Kilka postów powyżej napisałem:
Cytat
Musi być lek przeczyszczający i poprawka lewatywą, bo niewielkie zabrudzenie i kolonoskopia do powtórzenia

Jak tam twój irydiolog?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-01-2013, 11:55
Robiłeś sam lewatywę po środkach przeczyszczających?
 Mój irydiolog powiedział, że mam zapalenie jelita grubego, już pisałam...Drugi raz nie byłam, nie mam tyle kasy. Za kolonoskopię i gastroskopię zapłacę 1000 zł. Służba zdrowia pożal się Boże...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 15-01-2013, 11:58
Irydolog.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-01-2013, 12:18
Wiem, że irydolog, myślałam, że Scorupion się nabija i napisałam tak samo...:)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 15-01-2013, 14:30
Cytat
Miałem sześć razy kolonoskopię, kilkanaście razy gastro, wiem co piszę.
Czy któryś z tych razów był dlatego, bo wcześniejsze badanie nie wyszło?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 15-01-2013, 14:57
Właśnie!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 15-01-2013, 18:10
Scorupion po prostu zabijał po kolei :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-01-2013, 11:55
Od wczoraj mam dziwne bóle łydek, a właściwie czuję, jakby bolały, ciążyły mi żyły w łydkach. To bardzo dziwne uczucie ciężkości, ciągnięcia, gorąca, napięcia...
 Nie piję teraz MO. Wczoraj zastosowałam polewanie stóp zimną wodą.
 Czy to jest związane ze słabym krążeniem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-01-2013, 12:25
Polewanie zimną wodą stóp ma na celu wzmożenie oczyszczania.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Whena 18-01-2013, 12:51
Anastazja, a nie siedziałaś przypadkiem długo wcześniej na niewygodnym krześle, którego brzeg blokował swobodny dopływ krwi do łydek? Pytam, bo ja miałam kiedyś identyczne objawy i było od takiego siedzenia. Zmieniłam krzesło i przeszły objawy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 18-01-2013, 13:25
Zmieniłam krzesło i przeszły objawy.
Jeden taki zaczął pić herbatę bez łyżeczki i wyleczył oko.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 18-01-2013, 13:30
Haha!. :) (przepraszam)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Whena 18-01-2013, 13:32
U mnie objawy trwały 2 dni, więc domyśliłam się, że i przyczyna była chwilowa. Co do innych dolegliwości bólowych u siebie bym takich przyczyn nie szukała, bo wiem, że są zdecydowanie inne. A siedzisko tamtego krzesła było naprawdę fatalne i wbijało mi się w uda, blokując dopływ krwi, bo po dłuższym siedzeniu miałam drętwienie poniżej kolan.
No Mistrzu ma poczucie humoru ;).


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 18-01-2013, 18:02
Ciągle siedzę na tych samych krzesłach. Sądzę, że to problem krążenia, bo mam lodowate stopy, a jak zjem owoc, to mnie, aż pali w żyłach. Mistrz chciał powiedzieć jedno: toksemia.
 Wiem o tym, że mam mnóstwo toksyn do wydalenia, a mój organizm nie ma sił. Muszę poczekać do kolonoskopii i gastroskopii i nie piję MO ale być może powinnam pić nadal alocit?
Myślałam, że polewaniem wodą pobudzę krążenie w nogach...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 18-01-2013, 22:17
Cytat
Wiem o tym, że mam mnóstwo toksyn do wydalenia, a mój organizm nie ma sił. Muszę poczekać do kolonoskopii i gastroskopii
Anastazja, czy te badania pomogą Tobie usunąć toksyny?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 19-01-2013, 12:23
Na pewno jeszcze dołoży toksyn, ale coś powoduje, że po wszystkim mam wzdęcia i bóle. Nie wiem, co mam w jelicie grubym, co powoduje takie reakcje?
 Nie mogę pić MO z cytryną, bo mnie uczula, ocet jabłkowy odpada, chlorofil odpada, a aloes piłam już bardzo długo, więc wymagam chyba przerwy. Nie  mogę jeść surowych warzyw, owoce odpadają, KB nie mogę pić, bo wszystkie nasiona mnie uczulają, seler mnie uczula. Nawet gotowane warzywa, jak kapusta, czy kalafior mi nie służą...
Co byś zrobiła Kozaczek na moim miejscu?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Kalina 19-01-2013, 15:06
Cytat
Co byś zrobiła Kozaczek na moim miejscu?
Co byś zrobiła Kozaczek na moim miejscu?
Nie jestem na Twoim miejscu, ani nie jestem Kozaczkiem, ale gdybym miała Twoje problemy to przez najbliższy rok zapomniała bym o metodach Biosłone (choć bardzo je cenię) i zaczęłabym od najprostszych zupek, jarzynowej (pietruszka, marchew, ziemniaki) i marchwianki.  Początkowo gotowała bym tylko na wodzie. W miarę jak jelita się uspokoją zaczęłabym dodawać masła, a później zaczęłabym gotować zupy na rosole. Jeśli kasza jaglana Ci nie szkodzi to robiła bym potrawy właśnie z tej kaszy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 19-01-2013, 16:38
Monotematyczna dieta przez długi okres czasu kiedyś pomogła mi wprowadzić nowe podstawowe składniki do zjedzenia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 19-01-2013, 18:44
Sting, mówisz o monodiecie zalecanej na forum?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 19-01-2013, 19:03
Mówie o monodiecie, którą zrobiłem sam z własnych obserwacji, własnych wniosków. Co prawda na początek jadłem tylko kasze jaglana na wodzie bez soli. I po tym spałem jak dziecko. Nie byłem rozdrażniony. Zaraz po tygodniu obgotowywałem mięso  i zielone warzywa z toksyn. Potem je gotowałem bez soli. Jadłem czysto. Dodałem masło. Biednie było, ale starałem się dostarczać zarówno tłuszcze, węglowodany, białko itp. w ciągu dnia. Pół roku tak jadłem. I po tym wkońcu mogłem zjeść jabłka i kiszonki. Teraz prawie wszystko zgodnie z ZZO, ale monodieta moim zdaniem to kwesta indywidualna. Musisz stworzyć coś dla siebie i Twój okres czasu może być przecież znacznie krótszy. Przyjrzyj się dokładniej i ułóż po swojemu. Ja na czas monodiety zrezygnowałem z MO, gdyż łatwiej było obserwować.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 19-01-2013, 20:57
Spróbuję....Dlaczego bez soli?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 19-01-2013, 21:30
Cytat
Co byś zrobiła Kozaczek na moim miejscu?
Kalina napisała super, tylko ten okres roku byłby dla mnie za długi. Myślę trzy miesiące by wystarczyły. Dodałabym 100% konsekwecji. I po malutku 1/4 dawki MO, KB obowiązkowo.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 19-01-2013, 21:57
Bez soli jadłem tydzień. Źle wyglądałem, więc wyzerowałem do zera podawanie toksyn. Słuchaj swojego organizmu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-01-2013, 12:24
Trzy miesiące, a potem MO i KB? Ja mam alergię na wszelkie nasiona i cytrynę. Kasza jaglana mi chyba szkodzi, muszę to jeszcze przetestować. Kupuję ją na wagę, na targowisku, może to złe źródło...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lilly 20-01-2013, 15:20
A może masz alergię na nikiel? Kiedyś czytałam, żeby w takiej sytuacji kupować żywność ekologiczną. Podobno ma mniej niklu, nie wiem, czy to prawda, ale moźe warto spróbować.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Liwia 20-01-2013, 16:42
Anastazjo, musisz przede wszystkim zdać się na swoje wyczucie. Często pytasz co masz zrobić, a każdy odpowie Ci po swojemu. Nie możesz przecież zastosować się do wszystkiego. Wybierasz opcję, która jest najbliższa Twoim realiom.
Moim zdaniem Kalina dała Tobie dobry trop. Metody prozdrowotne są dobre dla zdrowych, to jest profilaktyka.
Ty masz bardziej złożoną sytuację, dlatego odpuść sobie dodatkowe oczyszczanie, niech Twój organizm się uspokoi. To jest priorytet.
Pamiętasz, w chorobie ujmujemy, nie dodajemy. Trop z zupkami i z kaszą jaglaną wydaje się być trafny, ale to się okaże jak go zastosujesz. Po tygodniu, dwóch będziesz sama wiedziała.
Czytałam kilka postów wyżej dyskusję o lewatywach. Jeżeli nigdy tego nie robiłaś, to pierwszy raz powinien Tobie towarzyszyć ktoś, kto ma o tym pojęcie, abyś mogła się odprężyć w czasie zabiegu. Inaczej to tylko będzie dodatkowy stres.
W ogóle uważam, że w dochodzeniu do zdrowia, bardzo ważne jest wsparcie drugiej osoby, która rozumie procesy organizmu. Idealnie gdy taką osobą jest partner życiowy, z którym możesz zawsze porozmawiać. Taka osoba powinna być na miejscu, blisko Ciebie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 20-01-2013, 22:22
Pytam, co robić, ponieważ są tutaj osoby, które mają problemy jelitowe i mogę się czegoś dowiedzieć.
Jeśli chodzi o lewatywę, to nie ma mi kto pomóc, co do wsparcia, również go nie mam, może dlatego tak często tutaj szukam pomocy. Ja mieszkam z córką tutaj, a mój partner za granicą. Muszę sobie radzić sama....


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Loret 21-01-2013, 12:00
Cytat
Kasza jaglana mi chyba szkodzi, muszę to jeszcze przetestować.
Kasza jaglana będzie bardziej lekkostrawna jeżeli przed ugotowaniem, podprażysz ją na sucho w patelni lub garnku mieszając cały czas, aby się nie przypaliła. Powinna ładnie zapachnieć i jest to wskazówka, aby ją odstawić z piecyka. Poczekać chwilę, aż ostygnie i ponownie zalać gorącą wodą i ugotować. Można garnek zawinąć w  ściereczkę  na około 10 - 15  minut i umieścić pod kołdrą, aby kasza zrobiła się pulchna.

 


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-01-2013, 15:09
Dziekuję.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Loret 21-01-2013, 18:54
Anastazja - zapomniałam jeszcze napisać, że kaszę po uprażeniu i ostygnięciu należy przed ugotowaniem przepłukać w gorącej wodzie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Whena 21-01-2013, 19:43
Czyli najpierw ją prażysz, potem czekasz aż wystygnie, płuczesz w gorącej wodzie i dopiero wtedy gotujesz?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Loret 22-01-2013, 11:06
Tak... gotuję zalewając ją po płukaniu ponownie gorącą wodą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-02-2013, 16:51
Dopadła mnie grypa. Już trzeci dzień mam temperaturę 38,3, suchy kaszel i straszny ból głowy.
Obrzęk w zatokach i w oskrzelach jest tak duży, że mam trudność w oddychaniu.
 Jestem bardzo osłabiona, leżę i piję tylko rosół. Mam ochotę jedynie na gotowane jabłka.
Nie wiem, czy mój organizm w obecnym stanie poradzi sobie z tą infekcją, nie jadłam przez ostatnie półtora roku surowych warzyw, nie piłam KB a MO też nie piję. Czy powinnam się czymś wspomóc?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Rif 05-02-2013, 17:09
Czy powinnam się czymś wspomóc?

Najlepiej drugą kołdrą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-02-2013, 17:48
Mam dwie, a nawet chwilami trzy. :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 06-02-2013, 05:36
Wspomóż się maceratem z prawoślazu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 06-02-2013, 12:51
Zioła powodują większy obrzęk w zatokach i oskrzelach. Dzisiaj zauważyłam, że po rosole również. Myślę, że to wina czosnku w rosole.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-02-2013, 12:31
Nie mogę sobie poradzić z zapaleniem zatok. Myślałam, że to już przeszłość. Nie mogę spojrzeć w górę i w dół, ból jest okropny. Do tego zawroty głowy i mdłości a ropa siedzi sobie w zatokach.
Zaczęłam zakrapiać kroplami z alocitem, czy to dobry pomysł? Ciągle leżę w łóżku i się wygrzewam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Rif 07-02-2013, 12:56
Zaczęłam zakrapiać kroplami z alocitem, czy to dobry pomysł? Ciągle leżę w łóżku i się wygrzewam.

Lepszym pomysłem będą parówki na głowę: http://portal.Bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/parowka-na-glowe


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lucia 07-02-2013, 13:01
A możesz w tym stanie robić parówki na głowę czy wdychane zioła także nie służą?
Znam osobę, która wyleczyła zatoki dzięki polewaniu głowy dwa razy dziennie wywarem z ziół, to się nazywa czarcie żebro albo ostrożeń warzywny.
Chyba nadszedł czas, by zrobić coś radykalnego - to co zrobiła Liwia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 07-02-2013, 13:26
Dla mnie najlepszym sposobem na zatoki było ssanie oleju, początkowo 2 x dziennie.

Zdanie kończymy kropką. /R


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-02-2013, 13:29
Szałwia działa w moim przypadku odwrotnie. Zawsze najlepiej działało wygrzewanie się, a teraz czwarty dzień i nic nie schodzi, a ropa rozsadza mi głowę, uszy, zęby i oczy. Ewidentnie jest zastój.
Cieciorka chyba rzeczywiście mnie nie minie...Teraz jednak nie mogę jej założyć.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Rif 07-02-2013, 14:13
Podczas grypy najlepiej jest nie przeszkadzać. Rozsądniej jest odejmować niż dodawać kolejne metody oczyszczania. Jak minie grypa, możesz stopniowo wdrażać krople, ssanie oleju lub mieszankę na górne drogi oddechowe.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-02-2013, 15:12
Tak wiem, ale krople pomogły zmniejszyć obrzęk, a tym samym oddychanie, jednak ewakuacja ropy nie nastąpiła. Krople przecież nie blokują oczyszczania. Sam Mistrz pisze w książce, że zakraplanie powoduje wydalanie gęstej wydzieliny z zatok.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-02-2013, 17:06
Przyjdzie na nie czas, to się zatoki odblokują i wszystko co ma spłynąć - spłynie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-02-2013, 17:24
Martwi mnie jednak fakt, że obrzęk spowodował, iż mam zaburzenia równowagi. Jak tylko ruszę głową, to mam z tym problem.
Znam parówkę z szałwii, ale szałwia przecież działa ściągająco i wiem, że u mnie nie zdawała egzaminu. Przy ropie na migdałkach nie płuczemy szałwią a wodą z solą, bo szałwia zablokowałaby proces ewakuacji ropy, więc dlaczego w parówce właśnie szałwia?
Może przestanę zakraplać alocitem...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-02-2013, 17:27
To się często zdarza podczas infekcji. Wygrzewaj się pod kołderkami i czekaj na chęć do życia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-02-2013, 16:26
Jutro miałam mieć wykonane badanie gastroskopii i kolonoskopii.
 Ze względu na grypę musiałam je przełożyć. Tak miało widocznie być, bowiem mam wiele wątpliwości, czy powinnam je wykonać.
 Dużo czytam na temat osób, które miały problemy z jelitami, odczuwały lęki, niepokój i wzdęcia po posiłku, a zdecydowały się na badania. Chodzi o lek przeczyszczający Fortrans. On podobno bardzo pogorszył pracę jelit, osoby te nie umiały sobie poradzić, ich stan psychiczny po badaniach był opłakany, a samo picie tego leku spowodowało u wielu z nich wzdęcie i w efekcie zatrzymanie stolca, a nie wypróżnienie, do tego doszły wymioty. Oprócz tego lek jest bardzo toksyczny dla nerek, a ja nerki mam bardzo słabe.
To wszystko mnie zastanawia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 08-02-2013, 21:58
Na zatoki wypróbuj okłady z soli, mnie pomogło - co prawda ból się nasilił, taka jakby kulmunacja, ale potem zaczął mijać.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 09-02-2013, 15:33
Anastazja, ja odpuściłabym sobie gastroskopię i kolonoskopię, gdyż więcej minusów niż plusów z tych badań.

Ja zrezygnowałam z tych badań, a miałam już skierowania i wystarczyło tylko zamówić dogodny termin. Lepiej zrobić sobie test w domu na krew utajoną i to też da obraz stanu jelit (choć nie wiem czy po KB może pojawić się jakaś krew w kale), a te badania inwazyjne i przeczyszczanie porzucić koncentrując się na prawidłowej diecie itp.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Rif 09-02-2013, 15:59
Jutro miałam mieć wykonane badanie gastroskopii i kolonoskopii.
Ze względu na grypę musiałam je przełożyć. Tak miało widocznie być, bowiem mam wiele wątpliwości, czy powinnam je wykonać.

Już sam organizm podpowiada i robi co może aby te badania nie doszły do skutku...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-02-2013, 16:06
Tak, jakiś wewnętrzny głos podpowiada mi, że narobię sobie tymi badaniami dużo więcej problemów. Badanie na krew utajoną? Organizm rzeczywiście się broni Rif.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 09-02-2013, 17:09
Uważam, że wykonanie testu na krew utajoną jest nieinwazyjne i jeśli coś niepokojącego dzieje się w organizmie, to test dodani może być jakimś tropem.
To jest moje zdanie, ale mogę się mylić. Może inni się wypowiedzą i wówczas podejmiesz ostateczną decyzję co robić, żeby sobie nie zaszkodzić.
"Test na krew utajoną wykrywa obecność krwi (hemoglobiny) w kale. W warunkach prawidłowych do przewodu pokarmowego nie przedostaje się wystarczająco dużo krwi, żeby test był dodatni, albo żeby stolce miały krwisty lub czarny, smolisty wygląd. Jakakolwiek wykrywalna ilość krwi wydalana z kałem jest niepokojącym objawem i wymaga dalszych badań.Dodatni wynik badania kału na krew utajoną oznacza, że u pacjenta wystąpiło krwawienie do przewodu pokarmowego. Powodem krwawienia może być choroba wrzodowa, uchyłkowatość jelit, krwawiące polipy, choroby zapalne jelit, guzki krwawnicze (hemoroidy), krwawienie z dziąseł lub z nosa (i połknięcie krwi), a także łagodne i złośliwe nowotwory. Jakakolwiek tkanka (np. polip lub guz), która wystaje do światła jelita, może zostać naruszona przez przemieszczające się wzdłuż jelita masy kałowe i może przejściowo krwawić. Takie niewielkie krwawienie często jest pierwszym, a czasem jedynym wczesnym objawem raka jelita grubego, dlatego badanie kału na krew utajoną jest wartościowym testem przesiewowym.W jakich przypadkach badanie jest wykonywane?Test na krew utajoną w kale jest wykorzystywany przede wszystkim w badaniach przesiewowych w kierunku wczesnej postaci raka jelita grubego. Pojawienie się krwi w stolcu może być jedynym objawem wczesnego stadium raka. Jeśli uda się wykryć nowotwór, zanim zaatakuje okoliczne tkanki i da przerzuty, szansa skutecznego leczenia jest znacznie większa. Dodatni wynik badania kału na krew utajoną nie oznacza rozpoznania raka jelita grubego; do ustalenia źródła krwawienia są konieczne inne badania. Przyczyną pojawienia się krwi w kale mogą być inne choroby przewodu pokarmowego.Dodatkowym zastosowaniem badania kału na krew utajoną jest poszukiwanie przyczyn niedokrwistości (anemii), która może być spowodowana, na przykład krwawieniem z wrzodu żołądka lub dwunastnicy. Lekarz może zlecić takie badanie u pacjentów z objawami niedokrwistości, np. ogólnym osłabieniem, z niskim hematokrytem lub niskim stężeniem hemoglobiny, albo z krwawymi lub ciemnymi stolcami.W jakich przypadkach badanie jest zlecane? Badanie kału na krew utajoną jest wykonywane w ramach rutynowych badań przesiewowych; zgodnie z rekomendacją Towarzystw Onkologicznych powinno być wykonywane raz w roku u osób powyżej 50 roku życia, oraz dodatkowo - na zlecenie lekarza. Większość osób badanych nie ma żadnych objawów. Badanie wykonuje się przede wszystkim jako badanie przesiewowe w celu wczesnego wykrycia raka jelita grubego. Lekarz może też zlecić badanie kału na krew utajoną, jeśli podejrzewa u pacjenta niedokrwistość o niewyjaśnionej przyczynie lub w przypadku takich objawów, jak krwawe lub ciemne, smoliste stolce. Co oznacza wynik?Wynik badania kału na krew utajoną w warunkach prawidłowych jest ujemny. Dodatni wynik oznacza obecność krwi/ hemoglobiny w kale albo obecność substancji interferującej. Do badania używa się kilku próbek kału aby wykryć przerywane krwawienie, lub wykluczyć wyniki fałszywie dodatnie." http://www.115szpital.eu/index.php/szpital/przychodnia/pracownie-diagnostyczne/laboratorium-analityczne/test-na-krew-utajon-w-kale-fob


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-02-2013, 17:42
Skoro nieinwazyjne, nie widzę przeszkód, aby je wykonać. Dalej jednak nie wiem, czy zrobić je w warunkach domowych, czy w laboratorium?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 09-02-2013, 18:17
Ja kiedyś robiłam w warunkach domowych - zrobienie tego badania oraz rtg płuc było warunkiem wdostania się na wizytę do ginekologa.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 17-02-2013, 21:03
Wczoraj wypiłam alocit z oliwą z oliwek, bez cytryny i objawy się znów bardzo nasiliły.
 Obawiam się, że już nigdy nie będę mogła pić MO. Niesamowite lęki i niepokój wróciły, stan psychiczny-tragedia.
Spróbuję pić dziurawiec. Już sama nie wiem, czy robić kolonoskopię, czy nie robić? W zasadzie, co mi to da, ale strach znów powrócił i czarne myśli powróciły. Moja psychika jest w opłakanym stanie. Dziurawiec podobno pomaga. Czy ktoś pił to ziółko?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mag2 21-02-2013, 12:39
Masz zapchaną skrzynkę, więc piszę tutaj.

Kontakt do Olega Liwińskiego, gabinet Aku w Tychach możesz wyguglować w necie.
Koszt pierwszej wizyty 130,- PLN, każda kolejna 70,- PLN.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bitwoman 21-02-2013, 13:02
Wczoraj wypiłam alocit z oliwą z oliwek, bez cytryny i objawy się znów bardzo nasiliły.
 Obawiam się, że już nigdy nie będę mogła pić MO. Niesamowite lęki i niepokój wróciły, stan psychiczny-tragedia.
Spróbuję pić dziurawiec. Już sama nie wiem, czy robić kolonoskopię, czy nie robić? W zasadzie, co mi to da, ale strach znów powrócił i czarne myśli powróciły. Moja psychika jest w opłakanym stanie. Dziurawiec podobno pomaga. Czy ktoś pił to ziółko?
A stosowałaś ssanie oleju? U mnie przy stosowaniu z psychiką było dużo lepiej, ostatnio odstawiłam na miesiąc i powróciły krótkotrwałe depresje.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-02-2013, 13:16
Tak, stosowałam ssanie oleju i to pomogło w przypadku zatok ale teraz mam jazdę z innego powodu i na to ssanie oleju nie pomoże;)
Dzisiaj dzwoniłam do Pana Mateusza Malinowskiego, który w Pszczynie prowadzi zajęcia edukacyjne z zakresu inicjacji metody NIA. Powiedział mi, że ma około 100-tu pacjentów, którzy mają cieciorkę. Są to ludzie, którzy stosują tę metodę w celu oczyszczenia organizmu z toksyn, lub tacy, którzy mają chorobę nowotworową, jeszcze inni problemy reumatyczne. W przypadku reumatyzmu i oczyszczenia organizmu, pacjenci są zadowoleni, ale w przypadku nowotworu, nie ma wyraźnej poprawy...
Pan Malinowski pomaga ludziom, którzy chcą zastosować metodę NIA.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 21-02-2013, 14:20
Wczoraj wypiłam alocit z oliwą z oliwek, bez cytryny i objawy się znów bardzo nasiliły.
 Obawiam się, że już nigdy nie będę mogła pić MO. Niesamowite lęki i niepokój wróciły, stan psychiczny-tragedia.
Spróbuję pić dziurawiec. Już sama nie wiem, czy robić kolonoskopię, czy nie robić? W zasadzie, co mi to da, ale strach znów powrócił i czarne myśli powróciły. Moja psychika jest w opłakanym stanie. Dziurawiec podobno pomaga. Czy ktoś pił to ziółko?

A może powinnaś rozważyć stosowanie metody NIA. Ja jestem początkujący i nie powinienem polecać, ale zasugieruję, że u mnie picie MO kończyły się wyimaginowanymi jazdami psychicznymi. Cokolwiek bym nie dodał z metod zawsze ten sam problem. Wzmożone oczyszczanie. Nienajajlepszy humor. Odkąd stosuję NIA pojawiła się nadzieja a z nią prawdziwe efekty. Stan psychiczny się stabilizuje a przecież wszystko przede mną. Lepszym świadectwem są osoby, które są po 2 miesiącach stosowania tej metody. Opisują dużą poprawę. Normalnie bym nie polecał, ale Ty widzę dalej w tym samym miejscu. Rozważ sama. http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=9825.340 Ja wiem, że Ty znasz ten temat, ale teraz rozwinęła się ciekawa rozmowa.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-02-2013, 14:34
Rozważam zastosowanie metody NIA każdego dnia. Ja mam podobnie, ilekroć wdrażam MO, chociażby w najmniejszej dawce.
 Mój stan psychiczny jest w złym stanie, to właściwie mało powiedziane, dlatego szukam osoby, która by mi w tym pomogła, bo sama nie dam sobie z tym rady. Stąd mój telefon do Pana Malinowskiego. Powiedział, że można w każdej chwili do niego zadzwonić, podjechać albo wysłać zdjęcie ranki, a on pomoże. Ktoś taki jest potrzebny osobom w moim stanie psychicznym.
Jeszcze jedno. Pan Malinowski powiedział, że przed zastosowaniem NIA powinnam wykonać badania:
-morfologię
-OB
-test na krew utajoną w kale
-kolonoskopię i gastroskopię, aby wiedzieć co jest w środku
Znowu ten nieszczęsny temat kolonoskopii i gastroskopii w moim przypadku. Na samą myśl mam biegunkę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 21-02-2013, 15:03
Ja takich badań nie robiłem. Wątpię, żeby któryś z Bionesłonczyków je wykonywał, ale nie wiem jaki jest Twój powód. U mnie NIA idzie zgodnie z planem. Jak zdecydujesz się i wejdziesz na link, który Ci wysłałem z pewnością każdy Ci pomoże w trudniejszych chwilach. Co do jazd psychicznych musisz sobie zdać sprawę, że większość z nich to proces oczyszczania. Na pewno to wiesz, ale musisz to SOBIE tłumaczyć. Druga kwestia to nie traktuj swych stanów psychicznych poważnie. Są to bowiem nawyki myśleniowe pochodzące z umysłu. Staraj się rozgraniczyć siebie i umysł który kreuje cierpienie. Przyglądaj się mu uważnie podczas gdy umysł kreuje cierpienie. Postaraj się być lepszym słuchaczem niż myslicielem od analizowania. Wytęż słuch skupiając się na każdej codziennej czynności. Bądź obecna.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-02-2013, 17:04
Kilka osób robiło gastro i kolonoskopię, między innymi Scorupion.
 Mój powód jest taki, że nawet bez MO mam jazdy psychiczne, bo ciągle mam stan zapalny w jelitach i żołądku. Mało co jem, a wdrożenie MO w minimalnej nawet  dawce, bez cytryny wzmaga dolegliwości o wiele, wiele mocniej i teraz już nie wiem, czy to oczyszczanie, czy alergia na aloes...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 21-02-2013, 17:07
No to zrób badania, a potem do dzieła, bo będziemy tu roztrząsać to do usranej śmierci.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 21-02-2013, 17:15
Ja gdybym był na Twoim miejscu już dawno bym NIA zrobił. :)
Wskocz na forum. Przygotuj się . http://www.lekarstwonaraka.com.pl/


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-02-2013, 18:21
Taaaa, chyba przyszedł czas! Tylko nie rozumiem, po co Malinowski chce wyniki badań? Przecież niezależnie od wyniku, jedynym wyjściem jest NIA.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 21-02-2013, 18:25
Rób badania, rób badania...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 21-02-2013, 18:43
I co to da? Wyniki mogą być dobre albo niedobre. Jeśli będą dobre, to nic to nie zmieni i konieczne będzie NIA, jako ostatnia deska ratunku. Jeśli będą złe, to dziewczyna się tylko dodatkowo zestresuje, a co na to wymyślą lekarze, to lepiej sobie nie wyobrażać. Więc i tak pewnie skończy się NIA.
Czy jest wariant, w którym opcja badań się obroni? Chyba taki, że zostanie wykryte coś, co wymaga niezwłocznej operacji, bo zagraża życiu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-02-2013, 19:13
No właśnie. Mam dylemat, ponieważ badania kosztują 1000zł.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 21-02-2013, 20:08
Cytat
Mam dylemat, ponieważ badania kosztują 1000zł
Nie musisz płacić za badania, już dawno mogłaś je mieć wykonane na kase chorych. Na gastro może skierować nawet rodzinny a jak nie to daje ci skierowanie do chirurga a chirurg po wywiadzie zrobi Ci te badania za darmo.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 21-02-2013, 20:26
Na kasę chorych termin był na czerwiec, kiedy zapisywałam się prywatnie. Pierwszy termin miałam 9-lutego. Następny mam 2-go marca, ze względu na grypę. Poza tym jest to badanie 2 w 1, a więc w znieczuleniu robią i gastro i kolonoskopię.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 22-02-2013, 07:23
Anastazja masz pełną skrzynkę. Tak mieszkam w UK.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 24-02-2013, 20:55
Co może oznaczać zielony kolor stolca?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 25-02-2013, 06:10
Mogło co nieco zejść z pęcherzyka żółciowego.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 25-02-2013, 19:33
Jeśli przesadzisz ze szpinakiem czy sałatą kolor stolca może zmienić kolor na zielony.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bronco 25-02-2013, 20:14
Co może oznaczać zielony kolor stolca?
Coś takiego znalazłem w necie:
"Zielone zabarwienie stolca powstaje, gdy część bilirubiny związanej, zawartej w żółci, pozostaje w kale w postaci niezmienionej. Przyczyną jest najczęściej zmieniona flora bakteryjna jelit, przyspieszony pasaż jelitowy (brak czasu na rozłożenie bilirubiny przez bakterie) lub przejściowo zwiększone wydalanie bilirubiny z żółcią pod wpływem różnych czynników dietetycznych. Zwykle nie jest to związane z żadnym poważniejszym stanem chorobowym ... Jeżeli zielonym stolcom nie towarzyszą inne objawy, to zazwyczaj nie ma powodów do niepokoju. Można zastosować jeden z dostępnych bez recepty probiotyków (Lakcid, Lacidofil, Trilac, Lacium). W przypadku towarzyszących innych zaburzeń wskazane jest wykonanie posiewu kału."

Rzecz jasna będąc "Biosłonianką" nie musisz stosować w/w probiotyków...chyba.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Asia61 25-02-2013, 20:25
Najlepsze "probiotyki" to: kapusta kiszona, ogórki kiszone, dobry, domowy jogurt, zakwas z czerwonych buraczków i oczywiście KB.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-02-2013, 09:53
W tym rzecz, że nie mogę żadnego z tych naturalnych probiotyków.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lucia 28-02-2013, 11:15
Anastazjo, czy zawsze tak było, że nie mogłaś jeść kiszonek? Trudno byłoby przeczytać cały Twój wątek, ale wydaje mi się, że apetyt miałaś całkiem w normie.
Cytat
Codziennie,  na śniadanie jem jajka z gospodarstwa, gotuję zupy na kościach, robię smalec, galeretę z nóżek, śledzie, wędlinę spożywam w postaci pieczonego mięsa, jem kaszę jaglaną, gryczaną i wafle ryżowe w niewielkich ilościach, warzywa, orzechy, migdały, słonecznik, mięso, ryby, masło, śmietanę, oleje. Piję również koktajle warzywne z błonnikiem(widoczne efekty po ilości i  jakości oddawanego stolca)Tylko domowe jedzenie!
Mam problem ze zdobyciem ogórków i kapusty kiszonej dobrej jakości.
Co stało się, że wpadłaś w tę pętlę różnych niemożności?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-02-2013, 12:13
Anastazjo, czy zawsze tak było, że nie mogłaś jeść kiszonek? Trudno byłoby przeczytać cały Twój wątek, ale wydaje mi się, że apetyt miałaś całkiem w normie.
Cytat
Codziennie,  na śniadanie jem jajka z gospodarstwa, gotuję zupy na kościach, robię smalec, galeretę z nóżek, śledzie, wędlinę spożywam w postaci pieczonego mięsa, jem kaszę jaglaną, gryczaną i wafle ryżowe w niewielkich ilościach, warzywa, orzechy, migdały, słonecznik, mięso, ryby, masło, śmietanę, oleje. Piję również koktajle warzywne z błonnikiem(widoczne efekty po ilości i  jakości oddawanego stolca)Tylko domowe jedzenie!
Mam problem ze zdobyciem ogórków i kapusty kiszonej dobrej jakości.
Co stało się, że wpadłaś w tę pętlę różnych niemożności?
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=7519.msg182221#msg182221
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=7519.msg182230#msg182230


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lucia 28-02-2013, 12:18
Jakiś mit. Zakonfliktowała się tym slow-magiem i trwa w stanie niemożności i bezradności. Coś tam sie jeszcze innego musiało nałożyć, ale nie, przecież ktoś inny musi być winien, jak nie Janus to Słonecki ;)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-02-2013, 12:34
Mit tak? To proszę sobie wyobrazić, że został mi jeszcze owy slow-mag.
Znajomy powiedział mi, że musi sobie kupić magnez. Zaproponowałam mu swój slow-mag.
Wziął jedną tabletkę i rozbolał go brzuch, oraz miał biegunkę, a jest zdrowy, nigdy nie miał problemów z jelitami.
Zadzwonił do mnie i powiedział, że źle się czuje i nie będzie tego brał. Ja brałam według schematu, czyli na czczo i większą ilość, chyba 4 rano i dwie wieczorem, przed spaniem, już nie pamiętam. On wziął, po śniadaniu i mimo to dyskomfort.
Nic innego się nie nałożyło. Magnez podrażnia jelita i to jest fakt, ale na pewno nie u każdego.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lucia 28-02-2013, 12:48
Nie chciałam Ci dokuczyć. To było dwa lata temu. Jeśli dotąd skutkom tego wydarzenia przypisujesz winę za swoje kłopoty to to jest mit. Trzeba się zorganizować i uwierzyć w siebie. Coś zachwiało tę wiarę i chyba nie był to slow mag.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-02-2013, 12:54
Mitem jest mendycyna germańska. Proszę nie robić ludziom wody z mózgu.

Co do SlowMagu, to wprawdzie nie miałem bólów, ale lekkie biegunki już tak. Coś w tym musi być, tylko ciekawe co. Na szczęście (?) postanowiłem nie walczyć z tymi reakcjami i dość szybko zarzuciłem kurację.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-02-2013, 13:17
No właśnie, więc slow-mag coś zaburza, ja też zrezygnowałam po kilku dniach, a męczę się dwa lata. Gdyby nie to, mogłabym sobie pić MO i KB, a przede wszystkim stosować DP.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Kasandra 28-02-2013, 13:32
Ten schemat 4 wieczorem, a rano dwie tabletki to chyba odwrotnie ma być.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-02-2013, 13:40
Kuracja opisana jest w książce. Są to dwie tabletki rano i cztery wieczorem. Napisałam, że nie pamiętam dokładnie.
Poza tym Lucia, nie ma znaczenia, kiedy to było, skoro od tamtego czasu nie jem prawie nic odżywczego, nie piję KB, nie mogę pić MO, to co mi miało pomóc w odzyskaniu zdrowia?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-02-2013, 13:45
No właśnie, więc slow-mag coś zaburza, ja też zrezygnowałam po kilku dniach, a męczę się dwa lata. Gdyby nie to, mogłabym sobie pić MO i KB, a przede wszystkim stosować DP.
W twoim przypadku nie zaburzył tylko musiałby zniszczyć. Jakoś mało prawdopodobne, no ale problemy masz czyli musi być przyczyna.
Czytając dwa twoje wątki narzuca się myśl o nerwicy, może idź w kierunku zagrzybienia zatok.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-02-2013, 13:48
Nerwica była i jest, ale po slow-magu stan jelit gorszy, bóle, lęki, to i nerwica o wiele większa. To błędne koło przecież.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 28-02-2013, 14:15
Nie szukaj błędnych kół, tylko rozwiązań.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-02-2013, 14:22
Rozwiązań ma kilka, ale jest wyjątkowo niezdecydowana.
W te zaburzenia jelitowo-żołądkowe to wierzę, u mojej córki też pojawiły się kilka miesięcy temu ni z gruchy, ni z pietruchy, a miksturę pije prawie tyle co ja. I nie brała magnezu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-02-2013, 14:26
Kiedy zastosowałam slow-mag miałam przerwę w piciu MO. Jakich kilka rozwiązań Scorupion?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 28-02-2013, 14:47
No rzeczywiście, Scorupion. Też mi się wydaje, że od tego trzebaby tu zacząć. Mnie po ssaniu oleju psychicznie było lepiej. Tego też próbowałaś? Jeśli tak, jak wyglądała systematyka?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 28-02-2013, 15:50
Ja chętnie posłucham o rozwiązaniach dla Anastazji.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 28-02-2013, 20:32
Anastazja, a może ten Slowmag, który stosowałaś był jakiś trefny albo przeterminowany.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 28-02-2013, 20:36
W dacie był na pewno, bo jeszcze jest do dzisiaj Domi5.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 28-02-2013, 20:45
http://portal.bioslone.pl/slownik/zasada-wybaczania
&
http://portal.bioslone.pl/Praktyczne_zastosowanie_magii


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 01-03-2013, 17:32
Sting, stosowałam ssanie oleju słonecznikowego kilka miesięcy, jeden raz dziennie. Pamiętam, że zeszło mi mnóstwo gęstego, zielonego "kisielu", ponieważ wydzielina była tak gęsta i bardzo cuchnąca. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom.
Jednocześnie używałam kropli do nosa z alocitu. Efekty były cudowne. Oczywiście wiązało się to z kilkoma potężnymi zapaleniami zatok, ale później było tylko lepiej.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-03-2013, 17:50
Kupiłam na allegro chlorellę proponowaną przez Brajana, produkowaną w Niemczech.
 Dzisiaj zażyłam 5 tabletek jednorazowo i palenie w jelicie jest dużo większe. Czyżbym miała alergię na algi? Niedobrze mi, odbija mi się i czuję wyraźnie gorąco w stałym miejscu.
Piszę, bo może Kamil również będzie chciał zakupić? Przyszły 3 opakowania po 800 tabletek, nie zauważyłam na stronie, że to taka ilość. Jedno otworzyłam ale pozostałe dwa mogę odsprzedać, jeśli rzeczywiście mi nie służy...
Pewnie tylko ja mam takie odczucia. Czytałam o chlorelli, to oczywiście bardzo rzadko występuje reakcja alergiczna. Ja jestem jakimś wyjątkowym przypadkiem.
Dodam, że takie reakcje mam również, np. po cebuli.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lukre 04-03-2013, 18:25
Może by tak na początek zmniejszyć ilość? Jak bym wzięła na raz 5 tabsów jakie by one nie były... to również byłoby mi niedobrze...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-03-2013, 18:31
Zalecana dawka to 10-12.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-03-2013, 10:25
Mam wyraźną reakcję alergiczną na chlorellę, bo chyba nie miała tak zadziałać. Czuję się, jak w silnym zatruciu pokarmowym. To jakiś koszmar.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bronco 05-03-2013, 11:00
Mam wyraźną reakcję alergiczną na chlorellę, bo chyba nie miała tak zadziałać. Czuję się, jak w silnym zatruciu pokarmowym. To jakiś koszmar.
Przeczytałem cały wątek. Moim zdaniem problemem Anastazji jest hipochondria.
http://www.psychosfera.net/hipochondria-objawy-przyczyna-i-leczenie/
A jeżeli nie, to już chyba tylko lewatywa z trzech wiader pomoże. No bo co jeszcze.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-03-2013, 11:04
A Twoim bezczelność. Takim ludziom, jak Ty życzę,  w imię nauki empatii, takiego samopoczucia, jak ja mam dzisiaj, jeden dzień. Wtedy nie traciłbyś czasu na pisanie złośliwych głupot!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 05-03-2013, 11:37
Tak spojrzeć prawdzie w oczy to marudna i niezdecydowana jesteś wyjątkowo. Nikt ci tego wcześniej nie mówił?
Niezależnie czy hipochondria, czy zmiany organiczne trzeba się mocno ogarnąć, żeby z takiego stanu wyjść.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-03-2013, 11:44
 Scorupion, tylko w ten sposób potrafisz odpisywać. Pisałeś, że mam kilka rozwiązań, a jestem niezdecydowana. Kiedy zapytałam o nie, nastąpiła cisza.
Co to znaczy się mocno ogarnąć, możesz mi powiedzieć?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 05-03-2013, 11:50
Rozwiązania są opisane w wątku. Tylko widać, że boisz się poddać im. Co uczula to rozumiem. Brak samodzielnego myślenia, decydowania. To depresja. Musisz pracować nad sobą. Też tak miałem. No i może brakować tu miłości.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 05-03-2013, 11:51
Hehehe nieprawda, inaczej też potrafię, jednakowoż skup się na wyjściu z tego stanu, a nie na mnie. Rozwiązania masz podane, tylko przybierasz się do nich jak pies do jeża. Zrobić badania aby wykluczyć choroby organiczne, no albo je potwierdzić. Alternatywą jest dziura w nodze.
Ja na twoim miejscu wróciłbym do mikstury i grzecznie i cierpliwie popijał.

No i może brakować tu miłości.
Ta, na pewno.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bronco 05-03-2013, 11:52
A Twoim bezczelność. Takim ludziom, jak Ty życzę,  w imię nauki empatii, takiego samopoczucia, jak ja mam dzisiaj, jeden dzień. Wtedy nie traciłbyś czasu na pisanie złośliwych głupot!
Nie denerwuj się. Tak jestem bezczelny. Ale wybacz Anastazjo, jeżeli piszesz, że mając prawie 39 stopni gorączki jesz rosół... Przecież organizm wyrażnie daje Ci sygnał (brakiem apetytu), że masz nie jeść. Rosół, owszem jest bardzo pożywnym i wartościowym posiłkiem ale nie na czas choroby.
Na strawienie posiłku organizm potrzebuje ok. 40% swojej energii, która jest mu w tej chwili potrzebna na walkę z chorobą. W takim wypadku należy spożywać więcej płynów (najlepiej wody). Takich niekonsekwencji jest w Twoich postach sporo. Przeczytaj wszystko co napisałaś w swoim wątku i wyciągnij wnioski. Z hipochondrią może pojechałem trochę za mocno. Przepraszam. Życzę dużo zdrowia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 05-03-2013, 11:56
Cytat
Ze shizofrenią może pojechałem trochę za mocno. Przepraszam. Życzę dużo zdrowia.
Ze schizofrenią? Chyba hipochondrią?
A już myślałem, że nie będzie życzeń.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bronco 05-03-2013, 12:06
Chyba hipochondrią?
Jak zwykle czujny. Dzięki. Już poprawiłem.
A już myślałem, że nie będzie życzeń.
Co prawda, to nie koncert życzeń, ale co tam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-03-2013, 12:47
Co ma rosół pity w trakcie infekcji miesiąc temu, jeśli miałam na niego ochotę, do reakcji po chlorelli? Napisałam o mojej reakcji na chlorellę, żeby inni to przeczytali, przede wszystkim Kamil, któremu to proponowano na poprawę pracy jelit, ale zawsze znajdzie się ktoś, kto kopie leżącego.
Depresję każdy by miał, czując się  źle tak długo i widząc, że każdy nowy sposób okazuje się krokiem w tył.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 05-03-2013, 22:21
Anastazja, pomyśl może jednak o NIA skoro wszystko tak Tobie szkodzi.

Ja zaczęłam i nie jest lekko, ale jak ma to pomóc, to warto spróbować myślę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Angelikaa84 06-03-2013, 10:03
Anastazjo, przeczytałam Twój cały wątek i mimo najlepszych chęci nie rozumiem dlaczego nie potrafisz zdecydować się ostatecznie na NIA? Wygląda na to, że jesteś w na tyle kiepskim stanie, że nie powinnaś mieć obiekcji, żeby spróbować sobie pomóc. Sama rozważałam tą metodę, choć nigdy nie czułam się tak fatalnie jak Ty opisujesz swój stan. Co masz do stracenia? Intensywnie pracujesz i bywasz poza domem na tyle często, że utrudnia Ci to kontrolowanie ranki? Jakie masz obawy i faktyczne utrudnienia odnośnie zastosowania u siebie NIA?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 06-03-2013, 12:13
Jestem w kiepskim stanie psychicznym i obawiam się tego, że nie trafię w kanał limfatyczny, a co gorsze na nerw. Bardzo źle znoszę stres i niepowodzenie, a właściwie zupełnie sobie nie radzę. Nie wiem, czy dam radę.
 Codziennie czytam wątek o NIA i biję się z myślami, ale ta metoda wywołuje duży lęk i panikę. Mam myśli typu, a jak mi spuchnie noga tak, że nie będę mogła wyjść z domu, albo zsinieje, stwardnieje, urośnie dzikie mięso, cieciorka przesunie się w inne miejsce i w efekcie rana będzie na pół łydki?
Nie wiem, czy z takim podejściem powinnam się za to zabierać...Łatwiej byłoby mi z czyjąś pomocą obok mnie. W tym miesiącu mam kolonoskopię.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 06-03-2013, 12:45
Cytat
Minął miesiąc, to co się dzieje jest bardzo dynamiczne, przez pierwsze trzy tygodnie odczuwałem stany podgorączkowe, oraz brak apetytu. Teraz, kiedy rana jest stabilna, nic nie boli, metoda jest całkowicie bezbolesna. Samopoczucie jest coraz lepsze, wycieki małe. Odczuwam duży przypływ energii, tej witalnej też smile.

To słowa Spokoadama z innego wątku o NIA. Anastazja, myślę, że wszystko wydaje się takie straszne, dopóki się nie zacznie. Wiadomo, początek pewnie nie jest łatwy. Ale spróbuj, bo inaczej będziesz krążyć w kółko. I nie obawiaj się, że sobie nie poradzisz. Po to jest forum, żebyś mogła sięgnąć po pomoc.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 06-03-2013, 19:14
Anastazja, jak zaczniesz robić rankę, to nie będziesz miała czasu na depresję - zajmiesz myśli metodą NIA, zmianami opatrunków, obserwacją reakcji organizmu i same korzyści z tego wynikną. Ból ranki jest znośny - nie były potrzebne nawet środki przeciwbólowe choć wiadomo, że ból istnieje, ale jest ponoć przejściowy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 06-03-2013, 20:42
Dokładnie Domi. Ja tak się zająłem Nia, że już w pierwszy dzień czułem się wyzwolony. Te bóle są kilkuminutowe i do przejścia bez leków. Metoda jest kontrolowana nawet przez Askhara. Wystarczy napisać maila. Nie ma się czego obawiać a wręcz przeciwnie. Dla mnie dzień bez cieciorki to dzień stracony. Czytając swój wątek żebrząc wszystkich o pomoc teraz się z tego śmieje. Oczywiście jestem wdzięczny, że czuwał nade mną aniołki Biosłone. Cieciorka daje kopa. Budzi własną odpowiedzialność za swoje czyny. Jakaś naturalna mądrość wówczas przemawia. Nie będę ukrywał. Dla mnie NIA w Twoim przypadku to i tak nieuniknione, tylko tracisz czas. Chyba, że masz lepsze rozwiązanie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Lavenda22 06-03-2013, 21:19
Cytat
Bardzo źle znoszę stres i niepowodzenie, a właściwie zupełnie sobie nie radzę. Nie wiem, czy dam radę.

Cytat
W tym miesiącu mam kolonoskopię.

A kolonoskopia Cię nie stresuje? Mnie na samą myśl robi się słabo. Już nie mówię nawet o samym badaniu, ale klimacie przychodni; pacjentach, lekarzach. No nie wiem...mnie ta atmosfera strasznie przygnębia.

Prędzej zrobię sobie dziurę w nodze, niż pójdę na jakiekolwiek badanie. ;)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 06-03-2013, 22:13
Kolonoskopia stresuje mnie równie mocno, a nawet może bardziej niż NIA.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Asia61 07-03-2013, 11:26
Wiesz po co ludzie skaczą na bungee? Żeby już więcej niczego się nie bać. Ja Cię nie namawiam do skoków, ale chcę, żebyś zrozumiała, że jak się już odważysz i zdecydujesz zrobić coś trudnego, to później będzie tylko łatwiej. Będziesz wiedziała, że zwyciężyłaś sama ze sobą. Powiedz sobie "Raz kozie..." i zacznij działać w swojej sprawie. Nie stój w miejscu, bo to nic Ci nie da.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-03-2013, 17:31
Dzisiaj byłam u Pana Liwińskiego, o którym mówiła Mag2.
 Zdiagnozował u mnie to samo, a więc lamblie i zapisał leki. Wiem, że to prawda, że je mam, tak czułam, dlatego nie zastosowałam jeszcze NIA.
Czytam o tych lekach. Są to trzy leki homeopatyczne:
Nux vomica, R56, R37. Jeden z tych leków jest na wszystkie dolegliwości, które opisałam, a więc wzdęcia, zaparcia, bóle brzucha itp., następne na robaki, a trzecie chyba na nerwy, skurcze mięśni, generalnie uspokojenie.
Wiem, dlaczego pasożyty mieszkają u mnie i wiem, że gdyby nie było pożywki, nie byłoby ich.
 Pragnę tylko pić MO, stosować DP i pić KB. Nie chcę niczego blokować, mogę pić MO do końca życia, nie jeść słodyczy, bo i tak ich nie jem, glutenu nie jem kilka lat, nie przeszkadza mi to. Jestem bardzo w tej kwestii konsekwentna, ale nie chcę się tak źle czuć.
Czytam też o glistniku. Sam Mistrz powiedział, że jeśli pasożyty są zbyt uciążliwe i powodują silne objawy chorobowe należy rozważyć walkę z nimi.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 07-03-2013, 18:25
Pisałaś, że zaczęło się po Slow Magu. Lamblie po Slow Magu?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 07-03-2013, 18:30
Pana Liwińskiego trzeba by było o to zapytać.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 07-03-2013, 18:51
Czyżby pacjentyzm? Lektura podstawowa się znów kłania. Nawet jeśli je masz...  Napisałaś, że nie jadasz słodyczy. Czyli jedyną pożywką, na której bytują lamblie są...
I znów nasuwa się prosty wniosek. Trzeba to coś usunąć (NIA). MO nie jest dla Ciebie, bo wprowadzi Ciebie w większą depresję zanim oczyścisz się i dojdziesz do zdrowia. Z Twoją pewnością siebie będziesz nieźle katować siebie.
Aha, no tak, było o lekach na lamblie. Myślisz, że nie wrócą? Skoro środowisko im tam odpowiada.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-03-2013, 19:29
Taki stan się zaczął odkąd wzięłam slow-mag. Pacjentyzmem nazywasz kilka lat tutaj, bez glutenu, słodyczy i w tym czasie nie wiem, ile infekcji, bez jednej tabletki? Mam książki i 100 razy je czytałam, wiem, czemu w organiźmie są pasożyty. To nie pacjentyzm, tylko kilkuletnie cierpienie!
Poza tym, nie powiedziałam, że chcę wziąć te leki, napisałam też o glistniku.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Maja1372 07-03-2013, 19:32
Pachnie mi to oszustwem, nie jada słodyczy? Jedynie miód... Nie chciałabym nikogo urazić, ale pewnie objadasz się batonikami, żeby mieć energię do funkcjonowania. Inaczej padłabyś, bo niby nic nie jesz, nie możesz... A jeśli chodzi o NIA, jestem pewna, że chodzi o wygląd nogi - idzie lato. My kobiety lubimy piękne, gładkie nogi - bez blizn... Chyba że nie dbasz o wygląd - to przepraszam.
Nie pisz, że jestem bezczelna, czy kopię leżącego, ale myślę, że wszystkich okłamujesz.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 07-03-2013, 19:37
Każdy sądzi według siebie. Dbam o wygląd, ale przede wszystkim o zdrowie, dlatego nie pamiętam, jak smakuje batonik. Zresztą - nieważne.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Filutek 07-03-2013, 19:42
Ja też tak myślę. Stosowanie olejów, ziół tylko na chwilę - niczego nie poprawi.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 07-03-2013, 19:53
Pachnie mi to oszustwem, nie jada słodyczy? Jedynie miód... Nie chciałabym nikogo urazić, ale pewnie objadasz się batonikami, żeby mieć energię do funkcjonowania. Inaczej padłabyś, bo niby nic nie jesz, nie możesz... A jeśli chodzi o NIA jestem pewna, że chodzi o wygląd nogi - idzie lato. My kobiety lubimy piękne, gładkie nogi - bez blizn... Chyba że nie dbasz o wygląd - to przepraszam.
Nie pisz, że jestem bezczelna, czy kopię leżącego, ale myślę, że wszystkich okłamujesz.
Maja, jesteś bezczelna, Twoja wypowiedź jest żenująca, a na domiar złego nie umiesz pisać po polsku (a może nie chcesz...). Równie dobrze można Anastazji imputować, że wszystko sobie wymyśliła i niepotrzebnie zawraca tu głowę. Lepiej już się nie odzywać.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Maja1372 07-03-2013, 21:15
Nie denerwuj się. Tak jestem czasem bezczelna. Ale wybacz Trubadur, z podobnym przypadkiem mieszkałam 5 lat. Było MO, DP, a "po cichu" batoniki, tłumaczone brakiem energii, potrzebnej do gry w tenisa. Nie wrzucam wszystkich do jednego worka, ale oszukiwanie siebie samego i bliskich,  jaki ma sens? Podobnie jak mój partner, Anastazja ma negatywną odpowiedź, na każde proponowane rozwiązanie. Nie uważam, że wszystko sobie wymyśliła, ale podobnie  było u nas, "po cichu" grzechy - dlatego te powracające problemy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 07-03-2013, 21:52
Takie oszukiwanie w związku jest co prawda idiotyczne, ale jakoś tam zrozumiałe. Natomiast świadome okłamywanie obcych ludzi na forum internetowym i to przy tak fatalnym stanie zdrowia wydaje mi się cokolwiek absurdalne; owszem, nie jest niemożliwe, ale jeśli mielibyśmy kierować się taką podejrzliwością, to jakakolwiek wymiana doświadczeń byłaby tutaj niewykonalna, bo skąd mamy pewność, że druga strona nie robi nas w balona?
Jeśli trochę za ostro w poprzednim poście zareagowałem, to przepraszam. Ale wydaje mi się, że inkryminowanie takich rzeczy komuś, kto jest tutaj od kilku lat i boryka się z trudnościami, jakie niejednemu z nas pewnie trudno sobie wyobrazić, jest po prostu nie na miejscu.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Maja1372 07-03-2013, 22:38
Przypadek mojego partnera - mówił, że stosuje się i przestrzega  DP i MO, a tak prawdę mówiąc, przez cały czas podjadał na boku. Dlatego nie było efektów. Nie oskarżam Anastazji (jeśli tak zabrzmiało) bo nie znam jej, ale myślę, że może trochę grzeszyć, jak my wszyscy, dlatego brak efektów i teraz te lamblie. Jeżeli się mylę, Anastazja przez tyle lat trzyma się tak ścisłej diety, pozostało mi pogratulować wytrwałości! Jest doskonałym przykładem silnej woli. Jeżeli uraziłam kogoś, z góry przepraszam. Chyba jestem zbyt krótko na forum i trochę mnie poniosło.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-03-2013, 09:30
Dzięki Trubadur. Gdybym grzeszyła batonikami, nie robiłabym tutaj z siebie durnia, bo już uchodzę za hipochondryczkę i dziwaka. Nie chciałam tego, a tak wyszło.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 13:19
Maja mówisz, że nie wrzucasz wszystkich do jednego worka a ja widzę, że właśnie wrzucasz. To, że Twój partner nie zachowuje dyscypliny nie znaczy, że wszyscy są tacy sami. Ja przez okres 3 lat z faszystowską dokładnością trzymałam się swojej diety - jadłam tylko 12 produktów! To, na co się leczyłam (nietolerancje pokarmowe) powinno mi przejść po roku, a nie przeszły po owych 3 latach (tzn. jest poprawa, ale minimalna). Są po prostu przypadki niezrozumiałe, nawet gdy człowiek robi wszystko co jest w stanie. I co, mnie też będziesz wmawiać, że skoro mi nie przeszło, podjadałam batoniki? Cierpienie jakiego doświadcza Anastazja jest realne i nie jest warte "batoników". Dobrze, że podjęła pewne działania, a czy podjęła dobrą, czy złą decyzję z homełopatą pokaże czas. Jeśli istotnie ma lamblie na tyle "rozwinięte", że nie może funkcjonować, czy ma je hodować dalej?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2013, 14:01
Cytat
Jeśli istotnie ma lampie na tyle "rozwinięte", że nie może funkcjonować, czy ma je hodować dalej?
Zawsze warto rozważyć interwencyjne użycie leków kiedy choroba jest groźna, a inne metody nie pomagają. Aby tylko lekarstwo nie było gorsze od choroby, często w takich wypadkach balansuje się na cienkiej linie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 14:39
Wydaje mi się, że leki homełopatyczne są jednak bezpieczniejsze niż zrobienie sobie NIA. A NIA tak jak wszystko, może nie pomóc - mnie nie pomogło, albo może inaczej: po miesiącu nie widzę żadnych pozytywnych zmian, żadnych. Zakładam, że wszyscy w wątku Anastazji dobrze jej życzą i cieszą się, że dziewczyna wykonała jakiś konkretny ruch. Nie ma co siać strachu, że to jest balansowanie po linie - uważam to za szkodliwe i błędne. Przez to, że podjęła się pewnych działań, będzie można je zweryfikować, wyciągnąć wnioski i iść dalej.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 08-03-2013, 15:01
Cytat
Ja przez okres 3 lat z faszystowską dokładnością trzymałam się swojej diety - jadłam tylko 12 produktów !! To, na co się leczyłam (nietolerancje pokarmowe) powinno mi przejść po roku, a nie przeszły po owych 3 latach (tzn. jest poprawa, ale minimalna).

Jakie to były produkty?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 15:07
Te na które nie jestem uczulona : królik, kaczka, kalafior, ciecierzyca, ryż, jabłka, kasza gryczana, ziemniaki, ryby, żurawina, dynia, kapusta.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2013, 15:11
Cytat
Nie ma co siać strachu, że to jest balansowanie po linie - uważam to za szkodliwe i błędne.
Że lekarstwo może być gorsze od choroby? Oczywiście, że tak i niejeden się o tym przekonał.
W przypadku Anastazji akurat łyknięcie homeopatii wydaje się optymalnym rozwiązaniem.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 15:26
Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Mówiłam to w kontekście Anastazji oczywiście!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2013, 15:50
Nie udawaj, że nie wiesz o co chodzi. Mówiłam to w kontekście Anastazji oczywiście!
Podobnie jak ja ogólnie, pierwsza zaczęłaś udawać.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 15:55
Nic nie udaję, a to nie piaskownica, aby się kłócić o to, kto co (rzekomo lub nie) zaczął pierwszy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2013, 16:11
Cytat
Na tym zdjęciu pod nickiem chyba klęczysz w takiej dużej piaskownicy.
Nawet na pewno hehehe. Biedrona powinnaś zmienić nick na ossa albo cos takiego, bo tłumione pokłady agresji wyłażą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 08-03-2013, 16:24
Te na które nie jestem uczulona : królik, kaczka, kalafior, ciecierzyca, ryż, jabłka, kasza gryczana, ziemniaki, ryby, żurawina, dynia, kapusta.
W tych latach równolegle z nimi MO?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 16:24
Scorupion
Po prostu denerwuje mnie, gdy ktoś wykorzystuje jedno zdanie z mojej wypowiedzi aby imputować mi jakieś intencje/ słowa, których nie powiedziałam. A ponieważ wierzę w Twoją inteligencję mam wrażenie, że robisz to złośliwie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 16:28
Gibbon
Najpierw było MO. Najpierw czułam sie dobrze, a potem wszystko wróciło.
Potem zaczęłam dietę i specjalnie nie piłam MO aby ocenić jej skuteczność. Obecnie znów piję MO. Co prawda alergii przeszło mi mało, ale zeszły zmiany skórne i przestał boleć brzuch.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 08-03-2013, 16:41
Gibbon
Najpierw było MO. Najpierw czułam sie dobrze, a potem wszystko wróciło.
Potem zaczęłam dietę i specjalnie nie piłam MO aby ocenić jej skuteczność. Obecnie znów piję MO. Co prawda alergii przeszło mi mało, ale zeszły zmiany skórne i przestał boleć brzuch.
Dziwnawe te pomysły. Dlaczego nie od razu tak jak się powinno?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 16:49
Gibbon
w Twojej ocenie są "dziwnawe" i zakładasz, że nie zrobiłam tak, jak się powinno. Ja uważam, że zrobiłam tak jak się powinno, bo zrobiłam tak jak uznałam za słuszne. Najpierw wypróbowałam jedno, potem drugie. Nie odpowiem wiec na to pytanie, bo jest w stylu "kiedy Pan przestanie kłamać?"







Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mag2 08-03-2013, 16:53
Widzę powtórkę z mojego wątku, to ciekawe.
Dziewczyny piszą, że trzymały się zasad przez długi czas i nadal nie ma poprawy, a tu jak zwykle "nagonka".
Powtórzę się ponowie, mówimy WAM, że metody Biosłone nie działają w każdym przypadku.
To wszystko, a jednak tak trudno to zaakceptować, choć nie mówimy, że są do bani.

Anastazjo, cieszę się, że zdecydowałaś się na najprostszy i na najmniej ryzykowny ruch na drodze do uzyskania zdrowia.

Krople homeopatyczne, które przepisał Ci Liwiński nie tępią lamblii bezpośrednio tylko pomagają organizmowi oczyścić tkanki. Metoda jest bezpieczna. Wraz z poprawieniem funkcjonowania pęcherzyka żółciowego raz wątroby te dokuczliwe i utrudniające życie objawy będą ustępować.

U mnie po depresji ani śladu.
 


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 16:55
Oczywiście, listki mają wiele zalet. Można nawet na nich podróżować z wiatrem oszczędzając skrzydełka :). A w piaskownicy może ktoś przydepnąć :( i byłyby problem.



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-03-2013, 17:06
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz, a mianowicie, jak napisałam wcześniej, są to trzy leki homełopatyczne. Jeden z nich na robaczycę, drugi na stany depresyjne, nerwowe, natomiast trzeci na wszystkie dolegliwości, jakie mam: wzdęcia, bóle, skurcze jelit i brak apetytu.
 Jeśli wezmę te wszystkie leki, skąd będę wiedziała, co tak naprawdę pomogło?
Mag2, czy Ty bierzesz je wszystkie? Czy w ogóle bierzesz to samo?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2013, 17:12
Po prostu denerwuje mnie, gdy ktoś wykorzystuje jedno zdanie z mojej wypowiedzi aby imputować mi jakieś intencje/ słowa, których nie powiedziałam.
Nie chodzi o ten jeden skromny przypadek, na kilometr z twoich postów czuć rozdrażnienie i irytację.

Powtórzę się ponowie, mówimy WAM, że metody Biosłone nie działają w każdym przypadku.
Ależ my to wiemy, na wszystkich to tylko grawitacja działa.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 08-03-2013, 17:15
Mag2, czy Ty bierzesz je wszystkie? Czy w ogóle bierzesz to samo?
Spróbuję wyprzedzić. Pewnie nie ma takiego samego pulsu jak ty to i inne leki dostała. Trafiłem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mag2 08-03-2013, 17:32
Tak, leki homeopatyczne biorę zgodnie z zaleceniami.





Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Maja1372 08-03-2013, 17:34
Wracając do diety, Biedrona Twoje 12 produktów mogło wystarczyć do przetrwania. Z wątku Anastazji wynika, że od 2 lat nie spożywa wartościowych produktów, nie jada prawie nic, bo wszystko jej szkodzi. Dlatego wydaje mi się, że to dość długi okres, aby przetrwać bez grzeszenia, mając same niedobory w organizmie. Co Anastazja w ogóle jada i w jakich ilościach?

Oczywiście, że w tym wątku, życzę zdrowia, a nie hodowania czegokolwiek  Anastazji.

Sting zasugerował brak miłości, a ja sądzę, że miłość zawiodła. Z rodziną różnie bywa (osobiście uchodzę za dziwoląga praktykującego "samo wyniszczenie" stosując DP).

Anastazja, czy Ty masz przyjaciół? Pomagacie sobie wzajemnie? Dobry przyjaciel to balsam dla duszy.
Masz kogoś takiego?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-03-2013, 17:51
Trudno o ludzi, którzy są przy Tobie w chorobie, bo tak naprawdę, zdrowy, nigdy tego nie zrozumie. Z jednej strony to szanuję, bo jak zrozumieć, że ktoś czuje się źle od 7 lat, każdego dnia? Miłość też jest łatwiejsza, kiedy choroba nie staje jej na drodze.
Jadam jajka na miękko, zupy, jabłka gotowane, ziemniaki, masło, gotowanego indyka. To jadam, a źle się czuję po wszystkim, nieustannie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Maja1372 08-03-2013, 18:11
Nie do końca odpowiedziałaś na moje pytanie Anastazjo, czy Ty masz przyjaciół? W dzisiejszym świecie trudno jest o wszystko. Wsparcie przyjaciół potrafi postawić na nogi, gdy miłość zawodzi.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 08-03-2013, 18:33
Ja się przyznam, że od wyjazdu za granicę straciłem wszystkie kontakty z przyjaciółmi. 3 lata. Czasami napisze maila, ale to nie to samo. Zamknąłem się na nowe znajomości po kilku wpadkach za granicą. Szczerze to nie gadam z nikim, bo rodzina mnie irytuje. To budzi nowe lęki, ale cięciorka dała mi kopa i wychodzę do ludzi od niedawna. Czy działa czy nie. Nie obchodzi mnie już to. Zwolniłem. Ludzie przychodzą i odchodzą. Czasem z niewiadomych powodów. Trzeba zacząć znów oddychać przestrzenią jaką mamy obecną. Czasem trzeba nawet odejść na chwilę z Biosłone. Odejść od myśli chorób. Wyjść na świeże powietrze i delektować się życiem bez wewnetrznego dialogu. Po prostu być. Wrócić z większą siłą.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-03-2013, 19:09
Nie mam przyjaciół, na wielu się zawiodłam, rodzina, jak w przypadku Stinga irytuje, wszyscy dookoła tylko się chwalą, jaki sobie kupili samochód i cieszą się z niepowodzeń innych. Ja ciągle czuję się źle i to mnie strasznie oddala od ludzi. Gdy ktoś zapyta, co słychać? Chce mi się płakać.
Życie z chorą osobą nie jest atrakcyjne.
 Nie można wyjść na obiad, wyjechać na wakacje, iść na zakupy.
Druga rzecz, o której mi powiedział Liwiński to to, że mam wadę postawy, a mianowicie lewą nogę krótszą od prawej i to spowodowało skrzywienie kręgów w klatce piersiowej, a to z kolei powoduje trudności z oddychaniem. Rzeczywiście mam z tym problem, kiedy dużo i szybko mówię, czy wchodzę po schodach, szybko się męczę. Myślałam, że to serce. Powiedział, abym udała się do kogoś, kto nastawia kręgi i problem zniknie.
Jeśli to rzeczywiście pomoże, to byłoby super, ponieważ trudności z oddychaniem też powodują lęki.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 08-03-2013, 20:05
Cytat
Wydaje mi się, że leki homełopatyczne są jednak bezpieczniejsze niż zrobienie sobie NIA.
Cytat
Anastazjo, cieszę się, że zdecydowałaś się na najprostszy i na najmniej ryzykowny ruch na drodze do uzyskania zdrowia.

Może mnie ktoś oświecić, w czym i z jakiego powodu metoda NIA jest mniej bezpieczna i bardziej ryzykowna od brania leków? O powikłaniach wskutek NIA nie słyszałem, natomiast niejeden homeopatykami zrujnował sobie życie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 08-03-2013, 20:31
Rozumiem Ciebie doskonale. Angielski żart.
The meaning of life?- NOW?
Nigdy nie znajdziesz spokoju jeśli nie zaczniesz słuchać bez wewnętrznego głosu w głowie. Uporzadkuj wszystko co za Tobą. Zmniejsz bagaż, będzie łatwiej decydować.
Wybacz, zorganizuj dzień, mniej wyznaczony czas na gorzkie żale tak, aby nie użalać się nad sobą cały dzień. Jeśli chcesz brać kropelki Twój wybór, ale bądź bardziej konsekwentna w tym co robisz. Zaakceptuj swe wybory, działania i poddaj się nim. Zrobione, przechodzisz do następnego działu. Nie wracaj w nieskończoność w przeszłość, bo zapętlasz się. Krok po kroku dalej w przyszłość zakorzeniając się w teraźniejszość. Więcej sie uśmiechaj. Poddaj się temu co masz. Zaakceptuj. Wycisz choć na chwile i zadecyduj sama. Każdy nosi tę siłe w sobie, wystarczy ją odkopać. Wszystkiego Naj z okazji Dnia Kobiet. :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 08-03-2013, 21:25
Cytat od: Sting
Wyjść na świeże powietrze i delektować się życiem bez wewnetrznego dialogu.
Carlos Castaneda


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 21:29
Cytat
Wydaje mi się, że leki homełopatyczne są jednak bezpieczniejsze niż zrobienie sobie NIA.
Cytat
Anastazjo, cieszę się, że zdecydowałaś się na najprostszy i na najmniej ryzykowny ruch na drodze do uzyskania zdrowia.

Może mnie ktoś oświecić, w czym i z jakiego powodu metoda NIA jest mniej bezpieczna i bardziej ryzykowna od brania leków? O powikłaniach wskutek NIA nie słyszałem, natomiast niejeden homełopatykami zrujnował sobie życie.
Ja nie słyszalam o negatywnych skutkach homełopatyków?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 08-03-2013, 21:37
Sting- dziękuję;)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Rif 08-03-2013, 21:46
Ja nie słyszalam o negatywnych skutkach homełopatyków ?

Ale o co Ty pytasz?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 08-03-2013, 22:04
Pytam się skąd Trubadur ma takie informacje o negatywnych skutkach homeopatii?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Sting 08-03-2013, 22:10
Cytat od: Sting
Wyjść na świeże powietrze i delektować się życiem bez wewnetrznego dialogu.
Carlos Castaneda
Dobre

http://pl.wikiquote.org/wiki/Carlos_Castaneda


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 09-03-2013, 06:51
Druga rzecz, o której mi powiedział Liwiński to to, że mam wadę postawy, a mianowicie lewą nogę krótszą od prawej i to spowodowało skrzywienie kręgów w klatce piersiowej, a to z kolei powoduje trudności z oddychaniem. Rzeczywiście mam z tym problem, kiedy dużo i szybko mówię, czy wchodzę po schodach, szybko się męczę. Myślałam, że to serce.
Liwiński nie pokusił się o ocenę czy jest to skrócenie strukturalne czy też funkcjonalne?

Cytat
Powiedział, abym udała się do kogoś, kto nastawia kręgi i problem zniknie.

To już nawet o pomstę do nieba nie woła.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-03-2013, 07:42


Cytat
Powiedział, abym udała się do kogoś, kto nastawia kręgi i problem zniknie.

To już nawet o pomstę do nieba nie woła.

Nastawianie kręgów to niekończąca się opowieść, a właściwie czynność, można je sobie nastawiać do u%^4* śmierci. Z tymi krótszymi nogami też jest istny cyrk, jak będę miał więcej czasu to opiszę swoje i córki doświadczenia.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-03-2013, 09:42
Po prostu masz źle ustawioną miednicę. Idz do osteopaty - tylko nie do kręgarza!
U mnie też ustawianie to była "niekończąca się opowieść". Jak wiele przygód może człowieka spotkać u kręgarza to dopiero człowiek się na miejscu przekonuje...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 09-03-2013, 09:45
Ja też mam lewą nogę krótszą od prawej, zresztą jak większość ludzi. Od ortopedy usłyszałam, że nawet dla wojskowych do 2cm różnicy jest kategoria A. Nie jesteśmy symetrycznymi lalkami. Moje oczy też się różnią między sobą, co bardzo wyraźnie widać na zdjęciach, jedno jest klapnięte. :) I mam sobie nastawić oko? Anastazjo nie zaciskaj sobie pętli na szyi... Sting fajnie pisze, doskonale rozumiem co ma na myśli. Zaakceptuj to co jest, żeby z nową siłą móc dążyć do lepszego. Smutne, że nie masz przyjaciół, ja właśnie w cierpieniu doświadczałam ich największej pomocy. Ale czasem samemu trzeba stać się przyjacielem, żeby ich mieć. Tak jak powiedział Ci Sting, daj sobie luz od Biosłone na jakiś czas.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bronco 09-03-2013, 09:51
...Z tymi krótszymi nogami też jest istny cyrk, jak będę miał więcej czasu to opiszę swoje i córki doświadczenia.
Przecież masz czas Scorupion. Wal, nie trzymaj w napięciu.

Po prostu masz źle ustawioną miednicę. Idz do osteopaty - tylko nie do kręgarza_!
U mnie też ustawianie to była "niekończąca się opowieść". Jak wiele przygód może człowieka spotkać u kręgarza to dopiero człowiek się na miejscu przekonuje...
Słyszałem o nastawianiu kręgów. Czy miednicę też można nastawiać? Że niby bardziej do profilu...


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Biedrona 09-03-2013, 10:01
No właśnie nastawiania kręgów - z mojego doświadczenia - serdecznie nie polecam! Kobiety często mają źle ustawioną miednicę po porodzie. Konkretnie - kość łonowa się przesuwa, co powoduje, że miednica też. Jeśli jedno biodro jest wyżej, drugie niżej, wtedy pojawiają się problemy z kręgosłupem. Nastawianie miednicy u dobrego osteopaty to chwilka. Wkrótce dam kontakt w zakładce o masażystach i kręgarzach do chłopaków z Wrocławia. Ja półtora roku "pielgrzymowałam" zanim nastawili mi miednicę po moim upadku z konia, którego konsekwencje odczułam po latach.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 09-03-2013, 10:28
Niech Liwiński lepiej poprzestanie na doborze kropli, choć po powyższej poradzie to nawet w tej kwestii już bym konowałowi nie zaufał. Brak słów, dramat. Tonący jak widać brzytwy się chwyta. W tym przypadku brzytwa jest ostra z obu stron. Nie rujnuj się na własne życzenie.

Napisz więcej szczegółów odnośnie tej skoliozy.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Earthwindsun 09-03-2013, 12:09
Cytat od: Bronco
Słyszałem o nastawianiu kręgów. Czy miednicę też można nastawiać? Że niby bardziej do profilu...
Opisałem swoje doświadczenie o ustawianiu talerzy biodrowych w wątku "Korzyści stosowania metod Biosłone".
Wybraliśmy z Liwią najbliższego mistrza metody Ackermana. Miałem bóle lędźwiowe i prawego biodra. Obezwładniające bóle. Nie takie tam sobie pobolewania. Nauczyłem się żyć z bólem bo myślałem, że nic się nie da z tym zrobić. Aż do wizyty u mistrza metody Ackermana. Zabieg był bezbolesny i trwał kilka minut. Zadnego ruszania kręgów. Natawianie talerzy biodrowych. Ból ustąpił natychmiast. I bez nawrotów. Resetowałem się ok. 2 tygodni. Musiałem pracować nad nową koordynacją ruchową. Dostałem 2 ćwiczenia w celu utrzymania i utrwalenia nowej pozycji talerzy biodrowych. Zabieg kosztował mnie 50 zł. Potem zacząłem wysyłać moich znajomych do tego Pana. Każdy kto tam pojechał był zadowolony. Najpierw jest konsultacja telefoniczna za darmo. Nie każdy przypadek nadaje się do takiego ustawiania. Trzeba to ustalić.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-03-2013, 15:15
Liwiński powiedział, że oprócz robali mam drugi problem, który zataiłam. Nie powiedziałam, że mam problemy z oddychaniem, bo uznałam to za nerwicę.
 Narysował mi, że mam lewą nogę krótszą od drugiej i tym samym wadę postawy, która powoduje, że i biodra mam krzywe i kręgi na wysokości, chyba piątego kręgu. Zauważył, że ciągle pochylam głowę w lewo, bo dla mnie taka pozycja oznacza normę.
Zapytał, czy mam problem z oddychaniem, a konkretnie z możliwością nabrania powietrza głęboko? Szybko się męczę w ten sposób i może też zawroty głowy są z tym związane? Powiedziałam, że tak, a on, że to właśnie jest tym spowodowane, że jest blokada i że u nich jest pewien Pan, który się tym zajmuje, albo mam poszukać kogoś, kto koryguje takie problemy i mój problem z oddychaniem minie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-03-2013, 15:18
Bierzesz homełopatyki? Są jakieś efekty?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Maja1372 09-03-2013, 15:38
Anastazjo piszesz:
Trudno o ludzi, którzy są przy Tobie w chorobie, bo tak naprawdę, zdrowy, nigdy tego nie zrozumie. Z jednej strony to szanuję, bo jak zrozumieć, że ktoś czuje się źle od 7 lat, każdego dnia? Miłość też jest łatwiejsza, kiedy choroba nie staje jej na drodze.

Staram się zrozumieć Twoją wypowiedź, jedyne co, nasuwa się pytanie: co powiesz o ludziach na wózkach inwalidzkich? Im nie brak ludzi "zdrowych", oni nie rezygnują z życia, "wyjścia" na zakupy, wakacji - chociaż to nie priorytet!

Kolejna Twoja wypowiedź
Cytat
Nie mam przyjaciół, na wielu się zawiodłam, rodzina, jak w przypadku Stinga irytuje, wszyscy dookoła tylko się chwalą, jaki sobie kupili samochód i cieszą się z niepowodzeń innych. Ja ciągle czuję się źle i to mnie strasznie oddala od ludzi.

Jakich Ty masz znajomych? Rodzina Carringtonów? Czasem euforia ludzi, może być źle odebrana.
Ktoś wcześniej zauważył, że samemu trzeba stać się przyjacielem dla innych. To pomaga. Rozpocząć dzień bez żalu i pretensji, bez płakania - a z uśmiechem i wiarą. Nikt nie ma łatwo. Wszyscy coś mają... Dasz radę, tylko głowa do góry i działaj!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 09-03-2013, 15:41
Cytat
Narysował mi, że mam lewą nogę krótszą od drugiej i tym samym wadę postawy, która powoduje, że i biodra mam krzywe i kręgi na wysokości, chyba piątego kręgu.

5 kręgu szyjnego?

Jaki test wykonał aby stwierdzić skrócenie kończyny?

Cytat
Liwiński powiedział, że oprócz robali mam drugi problem, który zataiłam.

To on stwierdził, że masz problemy z oddychaniem?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 09-03-2013, 15:58
Cytat
Jaki test wykonał aby stwierdzić skrócenie kończyny?
Jedynym wiarygodnym testem jest specjalne zdjęcie rentgenowskie, ale stwierdzenie krótszej kończyny rzadko kiedy w czymkolwiek pomaga. Przedmówcy dobrze to opisali.         

Cytat
5 kręgu szyjnego?
W oddychaniu przeszkadzają blokady w kręgach piersiowych.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 09-03-2013, 16:59
Brnę w dopytywanie żeby sprawdzić, czy Liwiński ma jakiekolwiek pojęcie o tym co doradza (jestem fizjoterapeutą z wykształcenia).

Cytat
W oddychaniu przeszkadzają blokady w kręgach piersiowych.

Już nerwy od C5-C8 unerwiają chociażby mięsień piersiowy większy, mniejszy i zębaty przedni (choć są one "tylko" pomocniczymi mięśniami wdechowymi). Nerwy wychodzące z odcinka piersiowego unerwiają ruchowo i czuciowo mięśnie mięśnie międzyżebrowe, podżebrowe (zew, wew i głębokie). Podstawowym mięśniem wdechowym jest oczywiście przepona (unerwiona przez C3-C6). Same płuca unerwione są przez nerw błędny.

Co do wiarygodnych testów to jest ich kilka zarówno na ocenę długości kończyn (i przyczyny ich skrócenia), jak i testów na przykurcze więzadłowe/mięśniowe. Nazw już nie pamiętam, chyba sątutaj:
http://docs5.chomikuj.pl/148508781,PL,0,0,Badanie-skolioz.doc



Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 09-03-2013, 17:51
W odcinku piersiowym. Nie biorę jeszcze leków. Będą w przyszłym tygodniu, bo aktualnie nie mieli kompletu.
On stwierdził, że mam lewą nogę krótszą, a za tym idzie biodro i kręgi. Ja zapytałam, czy ten fakt może utrudniać oddychanie? Powiedział, że tak, bo kręgi nachodzą na siebie i tworzą blokadę.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 09-03-2013, 18:40
U mnie po depresji ani śladu.
 

Jak szybko po zastosowaniu leków minęła depresja? Jakie jest działanie takich leków, żeby aż tak wzmocnić organizm by poradził sobie z czymś na co nic wcześniej nie działało? Nie mam doświadczenia z lekami homeopatycznymi, a chciałabym zrozumieć.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Spokoadam 09-03-2013, 19:23
Zauważył, że ciągle pochylam głowę w lewo, bo dla mnie taka pozycja oznacza normę.
To dialog wewnętrzny, postaraj się to wyłączyć.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Whena 09-03-2013, 20:23
On stwierdził, że mam lewą nogę krótszą, a za tym idzie biodro i kręgi. Ja zapytałam, czy ten fakt może utrudniać oddychanie? Powiedział, że tak, bo kręgi nachodzą na siebie i tworzą blokadę.

Czy ty masz krótszą wg. niego nogę, czy po prostu masz skrzywienie kręgosłupa, które powoduje, że jedno biodro jest wyżej a drugie niżej?
U mniedawno temu w szkole ortopeda zdiagnozował skoliozę i to, że mam biodra na różnej wysokości. Różnica była około 1,5cm. Widać to było też na RTG. Miałam wtedy zalecone chodzenie z wkładką do butów pod stopę gdzie biodro było niżej. Nigdy tego nie zastosowałam. Mam skrzywienie kręgosłupa również w odcinku piersiowym i szyjnym (pierwotne ponoć jest to w odcinku lędźwiowym) i nie przeszkadza mi to w oddychaniu. Dla jasności - nie mam krótszej nogi, ale nawet sama stojąc przed lustrem mogłam odnieść wrażenie, że jednak jest krótsza.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 09-03-2013, 21:09
Mam tak samo, w lustrze widać jak jedno biodro jest niżej, kości odstają na różnym poziomie i raczej na modelkę bym się nie nadała. A problemy z oddychaniem miałam, ale w czasie gdy nerwica przybierała na sile. Gdy stan psychiczny się poprawia oddech też się reguluje.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-03-2013, 09:53
Jeśli chodzi o Mag2 i koniec depresji, to mam pewne wątpliwości. Jeden z tych leków jest właśnie na depresję, skurcze, bóle, osłabienie, odporność, gorączkę z dreszczami itp., itd. To bardzo szerokie spektrum działania. Pytanie, czy po odstawieniu leków depresja nie wróci ze zdwojoną siłą? Poza tym zastanawiam się, czy lek nie zablokuje naturalnego oczyszczania organizmu w postaci zapadania na grypę i jej odchorowywania?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 10-03-2013, 10:06
U mnie po depresji ani śladu.

Hmmm, cała medycyna, psychologia i psychiatria z Freudem na czele wzięła w łeb. Wystarczą granulki od Liwińskiego. Z depresją zmagają się miliony ludzi na całym świecie, wielu ostatecznie przegrywa, znam przypadki, że na amen, a tymczasem jakże proste rozwiązanie. Trochę skonsternowany się poczułem.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Poszukująca 10-03-2013, 10:12
wielu ostatecznie przegrywa, znam przypadki, że na amen
O tak, niestety depresja bywa śmiertelna... Ale u Mag2 pewnie te lamblie wydzielały jakieś toksyny, które były przyczyną depresji. Tak należałoby to rozumieć skoro poprawa przyszła tak szybko. Chyba, że kuleczki osobno były na lamblie, a osobno na depresje, wtedy sytuacja ma się całkiem inaczej.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-03-2013, 11:06
Tak, właśnie pisałam, że tylko jeden z tych leków jest na robaczycę. Czy nie lepiej byłoby po prostu zastosować jakiś sposób na robale, np. nalewkę Franciszkanów? Nie chcę maskować depresji, ani objawów robaczycy. To bez sensu. Mistrz też mówił, że leczenie lamblii jest bardzo łatwym leczeniem i ma w tym temacie spore i wieloletnie doświadczenie.
Mistrzu, proszę o pomoc.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 10-03-2013, 11:16
Nalewka franciszkańska raczej nie jest na Twoje dolegliwości (lambie), może działać na uspokojenie jedynie - skład nalewki franciszkańskiej:
"Nalewka franciszkańska składa się z kilku składników decydujących o jej unikalnym i niepowtarzalnym działaniu. Pierwszym z nich jest kamfora, mająca właściwości rozgrzewające. W preparacie zawartych jest 30 gramów tej substancji. Kolejnym składnikiem jest olej świerkowy, którego zawartość wynosi pół grama. Otrzymuje się go z igieł świerku europejskiego przez destylację w parze wodnej. Jest składnikiem bazowym nalewki franciszkańskiej, ponieważ ma działanie uspokajające, antyseptyczne, przeciwwirusowe, przeciwbólowe, tonizujące oraz wykrztuśne. Następnie dodaje się etanol, czyli powszechnie dostępny alkohol etylowy – 96 procentowy, o objętości 57, 5 gramów. Ostatnim składnikiem nalewki jest woda, której dolewa się 39 gramów. Nalewka ma bardzo ładny, kojący, ziołowy zapach, niedrażniący nozdrzy i powodujący uspokojenie organizmu.Zastosowanie nalewki franciszkańskiejNajczęściej nalewka franciszkańska sprzedawana jest w buteleczkach o pojemności pięciuset mililitrów. Trudno ją kupić w Polsce, więc jest zazwyczaj sprowadzana z Niemiec, gdzie można ją dostać w niemalże każdej aptece. Preparat polecany jest zwłaszcza osobom mającym problemy ze stawami, bólem mięśni, słabym ukrwieniem skóry oraz problemami reumatycznymi, ponieważ rozgrzewa i koi ból. Poleca się ją również osobom silnie odczuwającym nagłe zmiany pogody i sportowcom, gdyż przyczynia się do dobrego samopoczucia podczas aktywności fizycznej, a dodatkowo relaksuje mięśnie po sportowych zajęciach. Preparat znacznie poprawia krążenie krwi i jest skuteczny w zapobieganiu i leczeniu grypy oraz przeziębień. Zastosowanie nalewki franciszkańskiej jest niezwykle proste. Obolałe miejsca należy masować i nacierać nalewką od jednego do trzech razy dziennie. Pamiętajmy jednak o tym, że nie wolno jej pić, stosować na otwarte rany i używać w obecności ognia." http://www.dobra-rada.pl/nalewka-franciszkanska-sklad-i-zastosowanie_210


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-03-2013, 11:32
Lamblioza to kolejna pasożytnicza choroba i to dość powszechna. Można się kurować mieszanką ziołową:

Ziele piołunu 30 g

Ziele tymianku 30 g

Liść orzecha włoskiego 30 g

Liść szałwii 30 g

Kłącze tataraku 30 g

Łyżkę mieszanki zalewamy szklanką wrzątku. Odwar podajemy dziecku 3 razy dziennie po pół szklanki między posiłkami przez 10 dni, następnie przez 3 tygodnie podajemy dawkę o polowe mniejsza.

W Lambliozie skuteczna jest też nalewka bursztynowa. Krople nalewki podajemy do ¼ szklanki schłodzonej wody w dawkach:

- Dzieci od 6-12 lat 15 do 20 kropli 3 razy dziennie przez 14 dni

- Dzieci od 12-16 lat 20-30 kropli 3 razy dziennie przez 14 dni

- Młodzież od 16 roku życia od 30 do 40 kropli 3 razy dziennie przez 14 dni
Czy ktoś stosował?
Domi5, moja znajoma pije nalewkę Franciszkanów na robaki. Kupiła w Katowicach u samego źródła.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: scorupion 10-03-2013, 12:01
Co drugą nalewkę nazywają franciszkańską, może lepiej się sprzedaje.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 10-03-2013, 12:48
Dlatego należy kupować u źródła, a nie zamawiać na allegro.
 Znalazłam jeszcze sposób z okładami z ziół Bittnera na brzuch. Smaruje się brzuch maścią z nagietka, na to idzie okład z nasączonej pieluchy tetrowej w ziołach i owija folią aluminiową. To sposób na 7 nocy z rzędu. Podobno na wiele osób zadziałał. Można spróbować.
Mag2, z tego co wiem, homełopatia najpierw powoduje pogorszenie objawów, a dopiero później poprawę. Jak było u Ciebie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mag2 11-03-2013, 15:57
Co do opisywanej wyżej depresji. Tak myślę, że u mnie te stany wynikały z zatrucia organizmu przez lamblie i pewnie jak ilość tych toksyn się zmniejszyła to i te objawy minęły.
Nazwałam to depresją, może niestosownie, bo oczywiście nie było moim zamiarem wchodzenie Freudowi w kompetencje. :)
Dodam, że nie miałam innych powodów, które mogłyby być obciążeniem natury psychicznej.
Więc może stąd dość szybki efekt.
Choć to są moje luźne rozważania.
Nie wiem, czy to nie wróci, zobaczymy.

Te krople chyba jednak nie blokują oczyszczania organizmu - w trakcie 2 miesięcy ich stosowania miałam liszaje na prawej dłoni, opryszczkę na wardze i cały czas upławy, więc wszystko działa jak należy.








Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Asia61 11-03-2013, 16:05
On stwierdził, że mam lewą nogę krótszą, a za tym idzie biodro i kręgi. Ja zapytałam, czy ten fakt może utrudniać oddychanie? Powiedział, że tak, bo kręgi nachodzą na siebie i tworzą blokadę.

Czy ty masz krótszą wg. niego nogę, czy po prostu masz skrzywienie kręgosłupa, które powoduje, że jedno biodro jest wyżej a drugie niżej?
U mniedawno temu w szkole ortopeda zdiagnozował skoliozę i to, że mam biodra na różnej wysokości. Różnica była około 1,5cm. Widać to było też na RTG. Miałam wtedy zalecone chodzenie z wkładką do butów pod stopę gdzie biodro było niżej. Nigdy tego nie zastosowałam. Mam skrzywienie kręgosłupa również w odcinku piersiowym i szyjnym (pierwotne ponoć jest to w odcinku lędźwiowym) i nie przeszkadza mi to w oddychaniu. Dla jasności - nie mam krótszej nogi, ale nawet sama stojąc przed lustrem mogłam odnieść wrażenie, że jednak jest krótsza.
U mojej starszej córki był podobny problem. W niemowlęctwie pieluszkowałam profilaktycznie z powodu podejrzenia źle wykształconego stawu biodrowego, ale po prześwietleniu wyszło, że "krótsza nóżka" to nie staw, ani nie krótsza kość udowa, a jedynie mniejszy talerz kości biodrowej. Różnica w długości nóg również była około 2 cm, ale nie stosowałyśmy podwyższonego bucika i samo wszystko się wyregulowało. Skoliozy nie było, bo bardzo lubiła jajka. :)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Whena 11-03-2013, 16:23
U mnie ten problem został zdiagnozowany przez ortopedę dopiero gdy miałam jakieś 19lat, przy okazji kolejnej kontuzji kolana (naciągniecie więzadeł krzyżowych). Nie wiem od kiedy miałam biodra na różnej wysokości. W tej chwili prawie nie mam już tego problemu. Skolioza i skrzywienie w odcinku piersiowym i szyjnym dalej jest.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: LaktozAnna 23-03-2013, 22:01
Przebrnęłam do 41 strony z 1, należy mi się medal za wytrwałość. :D
A tak na poważnie, to zauważyłam u siebie, że problem z oddychaniem pojawia się, gdy nałoży się kilka czynników - grzybica ze strony zatok, reakcja alergiczna, reakcja ze strony brzucha, stres, nerwy, sezon na dym za oknem, grzyb w mieszkaniu. Przede wszystkim brak ruchu. Jak człowiek jest osłabiony remontem organizmu i przesileniem wiosennym to najbardziej marzy o swoim łóżeczku...  Przeczekałyśmy zimę, powietrze się oczyszcza, może być tylko lepiej.

Ps. Stres powoduje produkcję toksyn, co zresztą można szybko zaobserwować jak się wkurzysz, że oblewa Cię nie pachnący różami pot... Tak więc, jedyne co Ci pozostaje, to wiara we własne siły. Odnajdź w sobie siłę, nie koncentruj się na słabościach. Marne to pocieszenie, że inni mają gorzej, ciekawi mnie czy masz depresję. Kiedyś jak wpadłam w dołek spowodowany koszmarem zdrowotnym, nie docierało do mnie nic, mówienie że będzie lepiej, tłukli mi to po sto razy, dopóki nie skupiłam się na małych kroczkach jakie robię, słuchałam rad i tylko przytakiwałam, ale nie wyciągałam z nich wniosków, bo byłam skupiona na jednym celu: znaleźć metodę. Wydaje mi się, że Ty szukasz jej już zbyt długo. Ja od pierwszego zastosowania MO i DP, KB dostałam już dawkę zwrotną co się dzieje w moim organizmie. Dostałam poradę od Asi, żebym zastosowała olej rokitnikowy, kupiłam, dopiero po czasie zauważyłam, że na opakowaniu pisze aby nie stosować w stanie zapalnym dwunastnicy. Asia w dobrej wierze poleciła mi to na żołądek (po zastosowaniu było gorzej), tak się mają "diagnozy" przez internet, trzeba włączyć myślenie, najlepiej pozytywne. :) Ja idę na gastroskopię, bo incydent z tym olejem rokitnikowym nauczył mnie, jak ważne jest choćby rozróżnienie żołądek-dwunastnica.

Odnośnie kręgosłupa, to sam mi się naprawił. To jest dowód na to, że organizm wie co robi. Mam teraz 24 lata, wizyty u ortopedy pamiętam z lat najmłodszych, była gimnastyka korekcyjna, podkładka pod piętę noszona sporadycznie. Wiele zdjęć RTG za mną, zanim poszłam na studia miałam dużą skoliozę, co ciekawe po okresie studiów informatycznych 8h siedzenia krzywo przed komputerem, skolioza się poprawiła (skolioza się poprawiła, ale od pochylania się w przód szyja się pogorszyła, z czego miewam bóle głowy)
Poprawiło mi się też, po incydencie jak pracowałam w markecie, czerwiec 2012 kartonowe pudło olejów chciałam niekoniecznie poprawnie z BHP umieścić na najwyższej półce za pomocą podnóżka, nic mi nie chrupnęło. Z czasem było coraz gorzej, czułam jakby mi rozżarzony pręt przykładali między kręgi, aż dotykałam ręką żeby go "zdjąć". Na szczęście m.in. moje opóźnienie w pracy spowodowało, że dostałam wypowiedzenie i mogłam sobie leżeć do woli. Leżenie, stanie sprawiało ból. Rehabilitację mam w tym tygodniu, od czerwca do marca sobie tak czekam. Bez nerwów, bo po okresie w którym nie mogłam ustać 1h przy kuchence gazowej, nie zostało nic. Nie miałam zdjęć robionych, nie wiem co się tam dzieje, na pewno coś, bo gdy dłużej siedzę np. 8h w pracy to muszę się położyć po przyjściu do domu, zazwyczaj z głośnym "aaa jak dobrze..."  Tak czy inaczej bez lekarzy i leków byłam w stanie podjąć pracę siedzącą. Uważam to za siłę swojego chorowitego kręgosłupka, mimo wszystko. Jedynym specyfikiem, który stosowałam na miejsce wokół "rozognionych kręgów" była maść końska, albo maść z czarciego pazura. Nic poza tym, nic przeciwzapalnego. Wszystko sobie samo wróciło do normy, podejrzewam, że jakbym miała więcej siły psychicznej to by obyło się bez tych maści, ale tak fajnie ból się rozpraszał, że nie mogłam sobie odmówić. Może nawet sobie wmówiłam że mi pomogły, nie wiem. :D

Ps. Wyszedł mi najdłuższy. :D

Śmiech to zdrowie. ;)


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 25-03-2013, 19:42
Anastazjo, co u Ciebie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Host 15-04-2013, 11:41
Anastazja, czy masz zęby leczone kanałowo? Zrób pantomogram.
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/warnwarn.gif) Proszę nie wypisywać bzdur!


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Bara 29-04-2013, 20:22
W odcinku piersiowym. Nie biorę jeszcze leków. Będą w przyszłym tygodniu, bo aktualnie nie mieli kompletu.
On stwierdził, że mam lewą nogę krótszą, a za tym idzie biodro i kręgi. Ja zapytałam, czy ten fakt może utrudniać oddychanie? Powiedział, że tak, bo kręgi nachodzą na siebie i tworzą blokadę.
Anastazjo jestem po operacji kręgosłupa (po wypadku) brakuje mi jednego kręgu bo uzupełnienie z mojej kości się wykruszyło, miałam podobny problem z oddychaniem, wszelkie problemy były przypisywane właśnie temu.
Od chyba 2 lat nie mam problemu z nabraniem powietrza po dwóch kuracjach Slow-Mag
i zmianie diety.
Uważam że moje problemy były spowodowane zaflegmieniem dróg oddechowych.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 29-04-2013, 20:31
Anastazja, co u Ciebie? Jak się czujesz?

Zrobiłaś kolonoskopię?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Helusia 29-04-2013, 21:45
Cytat
Uważam że moje problemy były spowodowane zaflegmieniem dróg oddechowych
Bara, a co konkretnie robiłaś na to zaflegmienie?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 14-06-2013, 12:47
Co u Ciebie, Anastazjo? Ciągle stosujesz krople?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 05-08-2013, 16:38
Odzywam się po długim czasie. Kropli nie stosuję, bo po pierwszym ich zastosowaniu miałam takie bóle, że nie umiałam wytrzymać, płakałam. Nie brałam nic i jakoś powoli, powoli coś jadłam...
Niestety dowiedziałam się o kryształkach japońskich, okrzyczanych, jako cudowny lek na żołądek i jelita...Kupiłam i zastosowałam dwa miesiące temu. Omal nie umarłam, wylądowałam w szpitalu w bardzo ciężkim stanie, miałam silny wstrząs anafilaktyczny i do dzisiaj nie mogę dojść do siebie. Miałam bardzo wysoki potas, wysokie ciśnienie i silny ból brzucha, nerek i jelit. Do dzisiaj mam zgagę, bóle i niestrawność. Jem, po to by żyć, bo nie mam żadnej przyjemności z jedzenia, wręcz boję się jeść, tak boli i mam tak potworną zgagę. Miałam zrobioną jedynie gastroskopię, bo na kolonoskopię jestem zbyt słaba...Wynik to zapalenie błony śluzowej żołądka.
Czy ktoś słyszał o kryształkach japońskich, zwanych algami?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Et 05-08-2013, 17:22
Tak, ja słyszałam, ale nie odważyłam się pić (raz tylko spróbowałam wody z owych alg). Przez pewien czas hodowałam je w słoiku i smarowałam twarz (miała być to terapia przeciwko pryszczom). Ostatecznie wywaliłam.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mag2 09-08-2013, 09:33
Anastazja - i jaki plan masz dalej?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Mag2 13-08-2013, 09:25
Anastazja, jeszcze raz czytałam Twój ostatni post i mam takie przemyślenia - masz zapalenie błony śluzowej żołądka, bo lamblie, które siedzą w woreczku żółciowym, uszkadzają go i rozregulowują. Żółć, która jest substancją silnie żrącą przedostaje się w sposób niekontrolowany do przewodu pokarmowego i podrażnia go, może nawet uszkadza. Ten mechanizm powoduje u Ciebie silne bóle.

Zacznij walczyć z prawdziwą przyczyną, a reszta zacznie się poprawiać.
Przyjdzie też czas, jak organizm się wzmocni na oczyszczanie.
Teraz jednak trzeba jak najskuteczniej osłabić intruza.


Część dyskusji przeniesiona do  Co Mag2 stosuje na lamblie? (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=28047.0) /A.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Host 04-12-2013, 14:44
Cześc Anastazja.
zagadkę rozwiązałam, ale nie wiem czy się z tego wykaraskam bo za daleko to poszło. Wszyscy ktorzy maja takie pieczenia. Walczą z czymś z czym nie wygrają mianowicie chodzi o rzeżączkę. Ale nie wolno jej leczyć standardowo. Ja jeszcze nie wiem co zrobię, czy zdążę coś zrobić, bo mam tak zablokowany organizm. Są leki homeopatyczne NOSODY. Ten akurat meddorhinum.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Anastazja 04-12-2013, 15:05
Nie rozumiem, o czym mówisz. Od rzeżączki mają palenie w jelitach i nad pępkiem w brzuchu, niestrawność i zgagę?


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Domi5 18-02-2014, 20:10
Anastazja, co u Ciebie? Jak Twoje zdrowie? Udało się Tobie osiągnąć satysfakcjonujący stan?

Podziel się z nami swoimi doświadczeniami. Twój przypadek był szczególny i dużo osób śledzi Twój wątek i ważne jest dla nas jak się czujesz obecnie.


Tytuł: Odp: Anastazja
Wiadomość wysłana przez: Misiek 18-02-2014, 21:14
Też przyłączam się do tej prośby, na forum mamy osoby, które mają niemal analogiczne problemy zdrowotne, jak Ty i chcielibyśmy im pomóc.