Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => Analizy prozdrowotnych procesów chorobowych => Wątek zaczęty przez: Laokoon 16-05-2009, 00:10



Tytuł: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-05-2009, 00:10

Jak zastosować zimne kąpiele aby wspomagały efekt oczyszczania?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 16-05-2009, 22:27
Zacznij od obmywania zimną wodą nóg przez 30 sekund. Poprawiłem czas kąpieli, który napisałem wcześniej. Nie powinien on przekraczać 3 minut, a najlepszy jest około minuty. Dłuższa kąpiel wyziębia organizm i go osłabia. Krótka kąpiel powoduje odpływ i większy przypływ krwi, czyli ogrzanie organizmu.

Celem zimnej kąpieli jest pobudzenie czynności skóry, oczyszczenie jej z toksyn, oczyszczenie naczyń limfatycznych z zalegających toksyn i dostarczenie większej ilości substancji odżywczych poprzez poprawę przepływu krwi.


Dla osób, które chcą zgłębić temat, podaję tytuły książek, jakie powinny zostać przeczytane:

wszystkie autora ks. Sebastian Kneipp

1. "Moje leczenie wodą"

2. "TAK ŻYĆ POTRZEBA - wskazówki i rady dla zdrowych i chorych"

3. "KODYCYL DO MOJEGO TESTAMENTU - dla zdrowych i chorych"


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-05-2009, 23:18
Tak zrobię. Wczoraj obmywałem tylko nogi, trochę dłużej, jakieś 5 minut i bardzo się rozgrzały.

Lacky, czy myślisz że po takiej zimnej a może przed nie byłoby dobrze wziąć kąpiel z olejem?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-05-2009, 22:03
Ja zacząłem kurację regulującą pracę skóry. Po kąpieli obmywam prysznicem nogi zimną wodą przez 30 sekund, do minuty. Po trzech dniach czuję, jak mi nogi płoną. Niby prosty zabieg, a daje ciekawe efekty. Taki zabieg dobrze pobudza system nerwowy, co powoduje, że czuję kłucia w całym ciele.

Tak planuję przez 2 tygodnie, a potem będę polewał uda, potem dłonie do łokci, potem ramiona, potem dolną część tułowia, górną cześć tułowia, głowę.

To powinno wyregulować skórę na całym ciele.

Taki zabieg powinien zadziałać na łuszczycę. Natomiast w przypadku stanów zapalnych - powinien je zlikwidować.

Czytam dużo o kąpielach i testuję na sobie. Widzę w tym duże możliwości jako element wspomagający powrót do zdrowia.

Cytat od: Laokoon
Lacky, czy myślisz że po takiej zimnej a może przed nie byłoby dobrze wziąć kąpiel z olejem?

Z tego, co czytałem, w stanach zapalnych zalecane są kąpiele w letniej wodzie, a nie w ciepłej. I najlepiej nie długie. Długie kąpiele ciepłe mają negatywny wpływ na organizm, a przy stanach zapalnych zaogniają te dolegliwości.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-05-2009, 22:14
Miałem zamiar zabrać się za lekturę o leczeniu wodą teraz, kiedy wiem, jaki to ma głębszy sens. Ale póki co, jestem jeszcze słaby i nie bardzo mam ochotę na analizowanie. Raczej chyba tylko bym spał, ale z kolei nie za bardzo mam ochotę na sen.

U mnie po trzecim razie nie było już takiego efektu, ale robiłem to po kąpieli, więc może w tym problem.

W takim wypadku zastosuję się do Twoich pomysłów. 2 tygodnie nogi, a potem uda, ręce, tułów, głowa.

Tak przy okazji: co sądzisz o kąpielach słonecznych? Od niedawna wszędzie straszą, że długie przebywanie na słońcu jest niezdrowe. To chyba jakaś celowa propaganda.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-05-2009, 22:35
Cytat
Tak przy okazji: co sądzisz o kąpielach słonecznych? Od niedawna wszędzie straszą, że długie przebywanie na słońcu jest niezdrowe. To chyba jakaś celowa propaganda.
To jest inny temat do omówienia. Nie ma to związku z kąpielami. Takie pytanie można zadać na forum ogólnym i tam go omówić. Z tego co pamiętam, temat był omawiany.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-05-2009, 22:37
Co do stanów depresyjnych, bólów głowy to wodą działa się na nie w taki sposób, że nalewa się do wany zimnej wody do kostek i chodzi się po niej przez 3 minuty.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-05-2009, 13:21
Mam wrażenie, że toksyny najbardziej kumulują się u mnie w plecach. Wprawdzie już nie mam takich bólów, ale od czasu rozpoczęcia kuracji MO mam coraz sztywniejszy kręgosłup.

Czy nie powinienem raczej zaczynać od tułowia tych polewań?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Monika 19-05-2009, 13:31
Lacky, czy poleciłbyś takie kąpiele dziecku dwuletniemu (mój syn), które ma duże zmiany skórne na całym ciele (zaczerwienienie, swędzenie, skóra zsuszona, spękana, sącząca sie ropa. Jeśli tak, to napisz mi proszę jak by to miało wyglądać dla takiego małego dziecka, jaka temperatura wody, jakie części ciała i jak długo. Bardzo proszę o pomoc, bo maluch bardzo się męczy, a ja już nie wiem jak mu pomóc.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 20-05-2009, 22:44
Lacky, czy poleciłbyś takie kąpiele dziecku dwuletniemu (mój syn), które ma duże zmiany skórne na całym ciele (zaczerwienienie, swędzenie, skóra zsuszona, spękana, sącząca sie ropa. Jeśli tak, to napisz mi proszę jak by to miało wyglądać dla takiego małego dziecka, jaka temperatura wody, jakie części ciała i jak długo. Bardzo proszę o pomoc, bo maluch bardzo się męczy, a ja już nie wiem jak mu pomóc.

Kąpiele dla małego dziecka polegają na jednorazowym polaniu dziecka zimną wodą. Taka reakcja mocno pobudza reakcje obronne organizmu. Najlepiej jest zacząć od nóg. Po kąpieli polać dziecku nogi zimną wodą (na początek lekko letnią, aby przyzwyczaić dziecko do takich zabiegów). U dziecka takie zabiegi stosuje się 2 razy w tygodniu. W następnym tygodniu zmieniaj polewaną część ciała aby równoważyć zahartowanie organizmu dziecka. Ja tak robię mojemu 3-latkowi. To daje taki efekt jak po MO. Dziecko zaczyna się oczyszczać w różnych miejscach.

Mam wrażenie, że toksyny najbardziej kumulują się u mnie w plecach. Wprawdzie już nie mam takich bólów, ale od czasu rozpoczęcia kuracji MO mam coraz sztywniejszy kręgosłup.

Czy nie powinienem raczej zaczynać od tułowia tych polewań?

U mnie mija tydzień zabiegów na dolnej części nóg i kolanach. Efekt jest taki, że bolą mnie nogi i kolana. Cały dzień bolą - raz mocniej, raz mniej. Bolą mnie te miejsca, które miałem uszkodzone. Zobaczymy, co będzie dalej.

Dlatego takie zabiegi u Ciebie mogą spowodować spotęgowanie bólów pleców.



Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 22-05-2009, 11:11
Ja polewam, póki co, tylko dolną część nóg (bez kolan) i nie czuję, aby bolały. Nie odczuwam jakichś szczególnych zmian. Po zabiegu czuję, że nogi są rozgrzane, raz mniej a raz bardziej, ale ogólnie czuję się dobrze. Dawniej po takim zabiegu odczuwałem zimno.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 22-05-2009, 22:06
Ja polewam, póki co, tylko dolną część nóg (bez kolan) i nie czuję, aby bolały. Nie odczuwam jakichś szczególnych zmian. Po zabiegu czuję, że nogi są rozgrzane, raz mniej a raz bardziej, ale ogólnie czuję się dobrze. Dawniej po takim zabiegu odczuwałem zimno.

Im dłużej robię te zabiegi, tym coraz bardziej je rozumiem. U mnie bolą miejsca, w których miałem zmiany chorobowe. Teraz mam zapalenie kolan. Jeżeli u Ciebie nie ma bólu, to może oznaczać, że nie masz zmian chorobowych w nogach, a kąpiele powodują regulację przepływu krwi i lepsze ukrwienie.

Jeżeli po 2 tygodniach nic nie będzie się działo, to zmień miejsce polewania na to, które jest chore.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 22-05-2009, 22:09
Tak zamierzam zrobić, o ile oczywiście będę w stanie. Kolana na pewno przejdą, ale trudniej może być z górnymi częściami ciała. Zresztą, mam problemy z sercem i z tym wiążę głównie te obawy, więc sam nie wiem, czy przy miejscach, gdzie jest choroba, dobrze jest robić polewanie.

A może najpierw przydałoby się dobrze rozgrzać jakimiś ćwiczeniami, co o tym sądzisz, będzie to miało taki sam efekt?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 28-05-2009, 21:24
Po dwóch tygodniach polewania zimną wodą musiałem przerwać zabiegi. Mózg zaczynał mocno reagować na zabiegi, co powodowało, że nie mogłem się na niczym skupić dłużej ani niczego ciekawego wymyślić. A że teraz mam dużo pracy do wykonania w pracy zawodowej, to miałem dużo problemów z tego powodu. Będę kontynuował zabiegi jak trochę się odrobię w pracy.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-06-2009, 21:33
Tak, ja też przerwałem, bo czuję, że mój organizm się buntuje.

Zastanawiam się, co jeszcze mógłbym zrobić. Doskwiera mi sztywność, strzelanie w kościach, czuję się jak połamany. Właściwie nie jest to aż tak bolesne, ale jestem ociężały i zesztywniały. Z kręgosłupem jest lepiej, szczególnie kark trochę puścił i nie jest tak męczący, ale ostatnio grają mi nawet łokcie, a tego nie miałem chyba nigdy wcześniej.

Czy próbować robić polewania zimną wodą np. co drugi dzień?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-06-2009, 22:08
A miśki żelowe Haribo już Pan wypróbował?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-06-2009, 22:39
Tak, próbuję, ale niestety niesystematycznie, po części dlatego, że z różnych względów (także stresu) nie pamiętam, ale też zjadam w nadmiarze. Jak kupię paczkę, to całą zjem w ciągu dnia najdłużej. Bardzo mi smakują. Głupio się tłumaczyć, ale ja ogólnie od tej sztywności jestem taki osowiały, specjalnie nie odczuwam przymusu jedzenia czegoś słodkiego, ale jednak jak już się dorwę do tych żelków, to nie mają szans.

Mistrzu, zdaję sobie sprawę, że mogę wyglądać trochę jak męczydupa i powinienem wiedzieć, co i jak, ale kiedy człowiek się tak męczy ze sobą, to zwyczajnie krew zalewa. To całkiem wybija mnie z trzeźwości umysłu, koncentruję się tylko na tym.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-06-2009, 23:27
Ja też zjadam całą paczkę miśków na raz, jako że systematyczny nie jestem.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 03-06-2009, 23:37
Cytat
Tak, ja też przerwałem, bo czuję, że mój organizm się buntuje.

Zastanawiam się, co jeszcze mógłbym zrobić. Doskwiera mi sztywność, strzelanie w kościach, czuję się jak połamany. Właściwie nie jest to aż tak bolesne, ale jestem ociężały i zesztywniały. Z kręgosłupem jest lepiej, szczególnie kark trochę puścił i nie jest tak męczący, ale ostatnio grają mi nawet łokcie, a tego nie miałem chyba nigdy wcześniej.

Czy próbować robić polewania zimną wodą np. co drugi dzień?

Dla mnie to jest pozytywny efekt działania zabiegu. Woda pobudza przepływ krwi, przez co ze stawów odprowadzane są złogi toksyn, zalegające wapno, itd. Ja u siebie doprowadziłem kolana do stanu zapalnego (przed polaniem zimną wodą rozgrzewałem bardzo ciepłą), dużych bóli i strzelania, aż miałem problem z chodzeniem. Bolą mnie te miejsca, gdzie miałem uszkodzenia w kolanach. Tylko tak mogę zregenerować tkankę chrzęstną, jeżeli się ją da naprawić.

Natomiast wydaje mi się, że stosowanie miśków Haribo w tym zabiegu daje efekt odwrotny od zamierzonego. Wpływa na poprawę płynu maziowego, na jego lepszą jakość, przez co organizm nie chce go oczyścić, bo zamaskowany jest problem.

Po wyczyszczeniu zalegających toksyn ze stawów, organizm bardzo szybko wraca do równowagi. A można to jeszcze przyspieszyć, smarując stawy białkiem.

Ja wróciłem do polewania codziennego, bo po odstawieniu zauważyłem, że wszystko szybko się regeneruje. Czyli żeby mogło się regenerować, trzeba pobudzić oczyszczanie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-06-2009, 23:51
Ja nie mam takiego wyczucia jak Ty, Lacky. Widzę, jak reaguje mój organizm, ale tak daleko idących wniosków to ja wyciągać nie jestem w stanie. Nie mam tej pewności.

Problem w tym, że mnie nogi akurat nie dokuczają, raczej barki, plecy, kark, ew. łokcie, i trochę średnio to widzę. Organizm się jednak buntuje.

Białko, mówisz. Trochę mnie to, szczerze powiedziawszy, niezbyt pasuje, ale trzeba będzie spróbować. Jeżeli efekty będą odczuwane, to będę miał motywację.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-06-2009, 23:57
Tak. Coś w tym jest. Niemniej jednak strzelanie w stawach świadczy o braku mazi stawowej, której miejsce wypełnia powietrze. Taki stan rzeczy może naruszyć gładź chrząstki stawowej, a jej regeneracja jest bardzo długa, o ile w ogóle możliwa. Miśki żelowe nie działają tylko objawowo, chyba że nic nie robimy w kierunku usunięcia przyczyny choroby. Jeśli jednak jednocześnie usuwamy przyczynę, to ich działanie może być delikatnie wspomagające; niezastępujące organizmu w jego naturalnych funkcjach.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-06-2009, 17:24
Wróciłem do polewań wodą. Efekty póki co ubogie, ale są.

W tej chwili jestem trochę zdezorientowany ponieważ dają znać o sobie wątroba i nerki. A razem z tym sztywność pleców, zdaje się że głównym problemem jest blokada na wysokości piersi. Mam z tym kłopot od dawna, ale jakoś to zawsze rozruszałem, raz było gorzej raz lepiej ale teraz jakby pogorszenie. Jakiś lekarz kilka lat temu powiedział mi że mam tam zwyrodnienie. I oczywiście że nie da się z tym nic zrobić. Być może problem polega na tym że organizm zaczyna ruszać te miejsce. I tu zaczyna się mój problem.

Jestem na oleju kukurydzianym i w zasadzie powinienem się cieszyć bo to wskazuje na pozytywny objaw ale jednak jest to na tyle uporczywe ze bardzo utrudnia funkcjonowanie. I to w zasadzie lekko powiedziane bo od czasu kiedy piję MO nie czułem się tak źle a na początku było dużo lepiej, wręcz momentami czułem się prawie idealnie jeżeli chodzi o plecy. Mam też nawroty zatrucia mózgu. A więc ewidentnie więcej toksyn krąży w ustroju. A nie dość że to sezon letni to dla mnie jest to dodatkowy problem ponieważ psychicznie czuje się tak tragicznie że nie jestem w stanie zająć się jakąkolwiek pracą. Tak że nie mam ochoty na cokolwiek to jeszcze wszystko przychodzi mi z wielką trudnością.

Dlatego postanowiłem jakoś zadziałać i wziąłem do ręki książkę ks. Kneippa o leczeniu wodą. Oczywiście opisy przykładowych przypadków są bardzo optymistyczne ale w zaleceniach jest również polewanie całego ciała. U mnie ciepłota ciała jest na tyle zaburzona że próby polewania górnych części wiążą się z szokiem organizmu. Kąpieli nawet nie chcę ryzykować. Mógłbym się przemęczyć ale przez ostatnich kilka lat próbowałem już w ten sposób działać i nie dawało to dobrych efektów. Zacząłem więc od delikatnego polewania ręką. Nawet takie działanie na organizm okazuje się być dużym szokiem. Tak że nie wiem czy dam radę wytrwać. Innej metody niż taka małych kroczków chyba nie ma ale czy okaże się dobrym rozwiązaniem czas pokaże.

Wracając do objawów to póki co nic wielkiego się nie dzieje, ale zauważyłem że podczas polewania nóg zaczynają mnie swędzieć i w końcu zaczęła łuszczyć się skóra. Drugi objaw to drobny ostry wyrzut na ręce dłoni. Dosłownie kropeczka. Postaram się kontynuować terapie wodą bo rzeczywiście wydaje się skuteczna, pytanie czy wytrwam i czy przy moich skłonnościach do wchłaniania toksyn uda się skutecznie wyprowadzać je na zewnątrz.

Tutaj mam pytanie do ciebie Lacky czy na taką małą rankę dobrze jest przykładać kataplazmy czy może poczekać aż pojawi się coś większego?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-06-2009, 20:58
Cytat
Tutaj mam pytanie do ciebie Lacky czy na taką małą rankę dobrze jest przykładać kataplazmy czy może poczekać aż pojawi się coś większego?

Ja bym z tym nic nie robił i czekał aż organizm sam to rozwiąże lub rozwinie w zależności od potrzeby.

Twój stan się pogarsza bo zaczyna się intensywne oczyszczanie. Może powinieneś zwolnić aby osłabić oczyszczanie jeżeli nie wytrzymujesz. To nie są nawroty choroby tylko powrót do oczyszczania które wcześniej przez ciebie było blokowane.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lucy 07-06-2009, 14:41
Mistrzu, czy zamiast miśkow, można wypijać pół szklanki wody z rozpuszczoną żelatyną spożywczą?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zazula 08-06-2009, 15:38
Ostatnio też wróciłam do Miśków Haribo. Od razu zauważyłam wyraźną poprawę - znacznie mniej strzelają mi stawy kręgosłupa. Znacznie zmniejszyła się też bolesność.

Stosowałam je pół roku temu, ale wówczas chyba było dla mnie jeszcze za wcześnie na poprawę, teraz jest wyraźna.

Jem systematycznie - trzy razy dziennie po dwie sztuki - ohyda! Nie wiem jak to może komuś smakować... brrr!


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 09-06-2009, 12:28
Lacky, niby jest to oczywiste dla mnie. Tu nawet nie idzie o ból żaden tylko że ja nie bardzo funkcjonuje przy tym oczyszczaniu. W zasadzie oprócz MO nic nie przyjmuje.

Nie wiem czy powinienem hamować, wcześniej nigdy tego nie robiłem w zasadzie. Moje wątpliwości dotyczą po pierwsze sposobu odżywiania po drugie tego że być może któreś z moich organów są naprawdę w złym stanie chociaż ze względu na mocny organizm nie odczuwam tego w sposób dość bezpośredni. Ciekawe że od czasu do czasu czuję drętwienie w okolicach wątroby.

Poza tym jak najbardziej chciałbym pozbyć się tych wszystkich toksyn i w końcu wrócić do funkcjonowania. Od czasu kiedy przyjmuje MO i staram postępować się w drodze do zdrowia jednak moj stan jest niejako gorszy.

Tak więc polewam się wodą. Do tego próbuje rozruszać mięśnie i kości, to pewnie też powoduje oczyszczanie i samo w sobie jest męczące ale ja już nie mam siły nic nie robić.

Zastanawiam się nad tym wszystkim, przeczytałem ostatnio kilka książek i jeszcze lepiej rozumiem skąd te moje problemy, ale póki co z dolegliwościami jestem niedużo dalej niż przed 5 laty.

Tak czy inaczej muszę to przetrwać, a z drugiej strony chciałbym się już tego pozbyć. No nic kolejne doświadczenie przede mną, skoro jest tak źle to musi być dużo lepiej. Tylko ile jeszcze!?



Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 09-06-2009, 13:11
Mistrzu zdaje sobie sprawę że mogę wyglądać trochę jak męczydupa i powinienem wiedzieć co i jak ale kiedy człowiek się tak męczy ze sobą to zwyczajnie krew zalewa. To całkiem wybija mnie z trzeźwości umysłu, koncentruje się tylko na tym.
Od czasu kiedy przyjmuje MO i staram postępować się w drodze do zdrowia jednak moj stan jest niejako gorszy.
(...) z dolegliwościami jestem niedużo dalej niż przed 5 laty.
Załóż własny wątek, napisz o wszystkich objawach w jednym miejscu i spróbuj to przeanalizować - wspólnymi siłami...


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz 09-06-2009, 16:09
Cytat
Jem systematycznie - trzy razy dziennie po dwie sztuki - ohyda! Nie wiem jak to może komuś smakować... brrr!
A może do koktajlu wrzucić, czy ktoś próbował?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 09-06-2009, 16:46
Blender by wybuchł!


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz 09-06-2009, 19:21
Pewnie zależy jaki, bo widziałem w TV nawet taki, co spokojnie wytrzymuje wrzucane do niego zapalniczki (opróżnione z gazu). Ale nie sądziłem, że taki misiek może uszkodzić np. Philipsa, a kawałek selera nie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 09-06-2009, 19:55
Są i takie co wytrzymują zapalniczki z gazem ;)


http://www.youtube.com/watch?v=Yx4QgK_xEfE


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 12-06-2009, 16:44
Wróćmy do tematu. Podjąłem decyzję o wytrwaniu w kąpielach.

Mimo wszystko obawiam się o mój stan zdrowia, dobre 10 lat problemów musiało odcisnąć się na zdrowiu, a w zasadzie już 20 lat temu jeżeli tak przeanalizować mój przypadek zaczęły się okresowe problemy które przed 15 laty dały po raz pierwszy o sobie znać  w postaci objawów skórnych. Od lat tak przypuszczałem ale teraz zdaję sobie z tego sprawę coraz lepiej. Ostatnio w jednej z książek przeczytałem potwierdzenie objawów. W dużej mierze zrozumienie zawdzięczam też forum Biosłone a przez ostatnie 10 lat marnowałem czas na szukanie w czym tkwi problem, lekarze, BET, chińczycy itp.

Na dzień dzisiejszy psychicznie czuję się dosyć dobrze, powiedziałbym stabilnie. Z tym że mam ogromne obawy. Nie jest to aż tak uciążliwe jak miało to miejsce kilka lat temu, ale derealizacja, depresja czy wręcz zaburzenia osobowości nie są niczym przyjemnym. Dzisiaj myślałem o tym wszystkim i chociaż nie do końca mój umysł daje temu wiarę to jednaki wszystko się potwierdza.

Moje obawy dotyczą tego czy ja w ogóle jestem w stanie z tego wyjść, czy nie nastąpiły w organizmie tak dalekie zmiany które są nieodwracalne. Wiem że nie powinienem tak myśleć, ale to trwa już tyle czasu że nie potrafię inaczej myśleć. Dawniej udawało mi się wyprowadzić na prostą w przeciągu miesiąca. W zasadzie od kilku lat tak się właśnie czuję jakbym częściowo umarł. Wiąże się to z wieloma trudnościami, słabością, usztywnieniem.

Przerwałem przyjmowanie MO i od razu wróciły problemy skórne, nie jest to jakieś apogeum objawów ale da się odczuć że toksyny szukają ujścia. Po części może jest to również spowodowane kąpielami. Z tego też powodu podejrzewam że w moim przypadku chodzi o ukrytą postać celiakii. To jest tak jakby organizm wciąż nie mógł sobie poradzić z toksynami. Dalej nie wiem czy to jest uleczalne, czy np. jeśli przez kilka lat miałem takie problemy to jest to proces odwracalny. Brakuje mi już sił na czytanie, analizowanie, dbanie o pokarm, nie mówiąc o pracy.

Żelków Haribo nie będę używać, nie jestem w stanie zjadać po dwie sztuki, jak się dorwę to idzie cała paczka, poprawy szczególnej natomiast nie widzę, za to mam problemy z dziąsłami a przez to z zębami. To mnie też bardzo niepokoi, mam początki paradontozy. Zęby wprawdzie nie ruszają się ale szyjki są wrażliwe i bolesne.

Wracając do kąpieli skorzystałem z rady z jednej z książek aby przed prysznicem rozgrzać ciało ciepłą wodą. Jednak w przypadku ogólnego obniżenia ciepłoty ciała nie  jest to wystarczający sposób. Dużo lepszy efekt daje rozgrzanie ciała przez ćwiczenia. Po krótkiej rozgrzewce organizm dużo lepiej znosi szok termiczny. Choć to też może być problematyczne, dla mnie jest dosyć ciężkie bo czuję się jakby mnie ktoś do krzyża przybił, najgorzej jest zacząć ale kiedy już się rozruszam to jest ok.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 14-06-2009, 23:20
Byłem w górach przez weekend i pamiętając to co Mistrz napisał o ziołach

Zanim zacząłem zajmować się ziołami zawodowo, wielu rad udzielała mi prawdziwa zielarka - moja ciotka, z którą chodziłem zbierać zioła. Nie pamiętam, by kiedykolwiek zwracała uwagę na księżyc. Kiedy później zestawiłem wiedzę otrzymana od niej z wiedzą nabytą z książek, doszedłem do wniosku, że dogodnym momentem zbioru ziół jest kulminacja nasilenia niekorzystnych warunków środowiska, kiedy roślina musi wytwarzać najwięcej substancji umożliwiających jej przetrwanie. Zwykle jest to wczesny poranek, ale po opadnięciu rosy, gdy roślina przygotowuje się do ataku wirusów, bakterii i grzybów przeniesionych na nią przez wilgotne powietrze, z którego wydzieliła się rosa, ale drobnoustroje potrzebują ogrzania, by się uaktywnić. Może być także późne popołudnie, ale przed opadnięciem rosy - najlepszy czas zbioru płatków kwiatów. To właśnie owe aktywne substancje, używane przez rośliny do obrony, po wniknięciu do organizmu, przejawiają działanie przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze.

codziennie rano chodziłem boso po rosie. Efekt był taki że lepiej działało to na moje kolana niż zwykłe polewanie, bardziej były wyczuwalne bóle i miejsca po uszkodzeniach a stopy cały dzień miałem rozpalone. Po takim chodzeniu organizm się oczyszcza łapiąc infekcje (jednodniowe). U mnie już takie infekcje nie występują.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 17-06-2009, 20:25
Kontynuuje swoją przygodę z wodą. Przerwałem picie MO. Ogólnie aktualnie jest ze mną gorzej, to znaczy czuję że coś niedobrego dzieje się z głową. Tak jak w najgorszych czasach ciężko jest rano wstać, czuję się słaby i przysypiam i śnią mi się w półśnie jakieś głupoty. Trudno jest mi natomiast położyć się spać o normalnej godzinie. Być może to tylko kwestia zaburzenia w godzinach snu ale wydaje mnie się że aktualnie zwiększyła się podaż toksyn które organizm bardzo słabo z siebie wyrzuca, nawet woda nie jest tu aż tak pomocna. Chociaż zauważyłem że na nogach i rękach po polewaniu pojawiła się wysuszona skóra miejscami, słabo się łuszczy ale wygląda coś jak łuszczyca. Do tego na nogach sporo obtarć naskórka spowodowanych polewaniem. Niestety żadne stany zapalne poza tym małym wyrzutem nie pojawiły się. Trudno powiedzieć ale wnioskuję że mój organizm ma za mało jakichś substancji, jest słaby i niedożywiony.

W tej sytuacji nie wiem co robić, ale przymierzam się do ziół które pomogą wypędzić toksyny i ew. do suplementacji. Nie widzę innego wyjścia, czekanie aż MO zrobi swoje w moim przypadku może być zbyt poźne. Z jakiegoś powodu toksyny mocno uwalniają się i nie są dostatecznie usuwane z ustroju. Taki stan doprowadza mnie momentami do obłędu, czuję się jak ćpun na detoksie, nic nie mogę robić i czuje wewnątrz duży dyskomfort bez powodu.

Do tego mam problemy żeby wybrać się gdziekolwiek, nawet po zioła. CO mnie bardzo martwi bo zbieram się do tego już drugi tydzień. Coś muszę zrobić. Potwierdzam że woda pomaga ale jeżeli organizm jest słaby to bywa to bardzo trudne. Nogi aktualnie nie są problemem ale górna część ciała to jeszcze wyzwanie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 17-06-2009, 23:15
Nie możemy Ci nawet doradzić - proponowałam, żebyś opisał tu wszystko po kolei, ale Ty raczysz nas strzępkami. Nie wiem na przykład czy ssiesz olej, a warto by było. Czy stosowałeś mieszankę na drogi moczowo-płciowe dla wspomożenia wydalania, itd., itp.
Poza tym nie wystarczy kupić zioła, trzeba je zaparzać i pić. Suplementy działają na chwilę.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Piotr 18-06-2009, 08:20
Laokoon ja na Twoim miejscu skończyłbym z hartowaniem zimną wodą. Ewidentnie Twój organizm nie radzi sobie jeszcze z tym. Wróć do MO i oczyszczaj się powoli.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-06-2009, 13:45
Grażyno. Tak masz rację ale ja jestem tak rozbity że mam duży nieporządek w głowie a po prostu uporządkować tego nie mogę. Bo nie mogę się odprężyć i skupić, toksyny od lat mnie zatruwają i na pewno jeszcze trochę potrwa jeżeli mam dojść do siebie. Mieszankę na drogi moczowe piję, nie dość systematycznie ale prawie codziennie (Z małymi wyjątkami). Prócz tego nic nie stosuję.

Odstawić kąpieli nie bardzo chcę, a wracać do MO mam obawy. To znaczy zamierzam ale nie wiem czy zaczynać na nowo od oliwy czy wrócić do kukurydzianego. Od czasu kiedy zażywam kukurydziany oczyszczanie się wzmogło. Co mnie nie dziwi bo coraz bardziej dochodzę do wniosku że problemem są u mnie nerki. Do tego też wątroba, chyba żołądek i jelita też. Ogólnie jestem słaby wewnętrznie.

Zakupiłem dodatkowe zioła, będę próbował. Mam tylko wątpliwości czy nie wzmogą one oczyszczania ale wiem ze dopóki nie ruszą nerek to będzie niedobrze. Przede wszystkim mam duże obawy. Do tego czekanie aż MO zrobi swoje, a może to być 2 lata albo i więcej nie mam już sił. Ja przez ostatnie lata cały czas się męczę i mój organizm jest już naprawdę słaby. Tak że zaczynam z ziołami i wracam do MO, wrócę chyba do kukurydzianego i dokończę 2 etap, a potem chyba dalej wg schematu na olej z pestek winogron.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Piotr 18-06-2009, 18:01
Cytat
i śnią mi się w półśnie jakieś głupoty.

To wskazuje na problem z wątrobą. Spróbuj jeszcze wziąć coś dodatkowego na wątrobę. U mnie to zawsze pomagało.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-06-2009, 18:09
Tak wątroba z pewnością też jest coś nie tak. Tylko co mam wziąć? Na koktajle warzywne nie bardzo mam ochotę, może nie potrafię dobrze przyrządzić ale nie udało mi się jeszcze wypić takiego koktajlu. Natomiast bananowe są ok, ale nie jestem w stanie w siebie wcisnąć więcej niż jednego.

Próbuję z ziołami.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 18-06-2009, 19:35
Dla odciążenia wątroby spróbuj zażywać nasz polski sylimarol albo liv-52 - zioła indyjskie. Jeśli nie należą do partii fałszowanej - będziesz miał to szczęście - to powinny pomóc.
Teraz chcąc zrobić warzywny, wzięłabym małą marchewkę, małą botwinkę i pół ogórka małosolnego, do tego gałązka koperku, po odrobince kurkumy i czarnego pieprzu (te przyprawy łącznie dodaję do zup, mięs, sałatek, nawet twarożku, który jadam z rzadka - dosłownie do wszystkiego; mają bardzo dobre działanie prozdrowotne).


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-06-2009, 19:40
Dzięki za poradę, tego koktajlu jakoś nie widzę. Miałem nadzieję że warzywny koktajl będzie bardziej przystępny niż bananowy. Robiłem mniej więcej coś takiego jak napisałaś, tyle że bez przypraw. Niestety nie mogę się przemóc. Nie wiem sam, czy się zmuszać. Staram się słuchać organizmu.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-06-2009, 20:11
Zimna woda wypłukuje toksyny z tkanek do krwiobiegu a z krwiobiegu muszą być one wydalone albo przez skórę albo zutylizowane przez wątrobę.

Jeżeli masz problemy z utylizacją toksyn to większa kumulacja toksyn w krwi czy po zimnym polewaniu czy po MO zawsze będzie problemem. Więc powinieneś wzmacniać wątrobę ostropestem bez dodatkowych polewań i MO. Dobrze by było się wykąpać w wywarze pokrzywy i dodawać ją również do koktajlu. Ona wspomoże usuwanie toksyn z krwioobiegu.

Ja dalej polewam zimną wodą różne części ciała. Powoli potrafię wprowadzać części ciała w stany nazwijmy to zapalne, które powodują regeneracje tkanki i uszkodzeń.

Aktualnie staram się załatać kolana i zlikwidować blizny. Wszystkie te miejsca czuje jak się kotłują i widzę jak się zmieniają.

Zaczynam powoli rozumieć role stanu zapalnego w organizmie i jego zdolność do regeneracji uszkodzeń nawet odwracana problemów z kalectwem.

Długo już jesteś na forum Lakoon a ciągle mam wrażenie że nie rozumiesz swojego organizmu. Jest źle to przerywasz i czekasz aż się poprawi odpowiednio się odżywiając. Jesteś słaby to teraz używaj tylko ciepłej wody. Zimna woda jest dla silnych na wyczyszczenie a ciepła na wzmocnienie organizmu.

Przy polewaniu jeżeli używasz tylko zimnej wody a ciało nie trzyma temperatury to go tylko osłabiasz, a jeżeli ma odpowiednią temperaturę to wypłukujesz toksyny. Można to odwracać w rożne kolejności uzyskując różne efekty. Za długie polewanie zimną wodą wychładza organizm i nie daje pozytywnych efektów itd.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-06-2009, 22:11
Nie napisałem czy ssę olej, fakt to niby ma pomagać i próbowałem ale przestałem chociaż nie odczułem zbytnio ulgi. Nie wiem dlaczego chyba zapomniałem o tym. Spróbuję wprowadzić i systematycznie ssać olej.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-06-2009, 22:20
Lacky, masz sporo racji z tym że z mojego punktu widzenia nie jest to takie proste. Ja mam ogólnie problemy z pamięcią a jak jeszcze wzrasta podaż toksyn to czuje się tak "zapchany" że myśli mi się strasznie ciężko.

Nie polewam zbyt długo i zbyt mocno żadnej części ciała. Temperatura na szczęście utrzymuje się a nawet czasami rozgrzewa to ciało. W ogóle ostatnio jak wróciłem z zakupów to myjąc warzywa pod bieżącą zimną wodą miałem paradoksalne odczucie ciepła.

Rozumiem to co napisałeś odnośnie wody tak samo natomiast racja bardzo się miotam bo nie wiem co mam robić a moje stany są ciężkie. Ok wcześniej nie używałem wody i mało się ruszałem, ale to niczego nie zmieniało, ja się czuję i tak zatruty. Stąd też po części mój brak pewności co do tego co ma robić. Nic mnie właściwie nie boli, ani wątroba, ani nerki jako takie ale mam odczucie po pierwsze że to wszytko nie pracuje, no bo niby jak skoro wciąż tyle toksyn, a po drugie mam cholernie sztywne plecy i w ogóle jestem sztywny a do tego do niczego. Trudno może to zrozumieć komuś kto w tak łatwy sposób wyciąga wnioski i jest pewny. Ja od dawna mam duże problemy ze zdrowiem i jest mi ciężko.

Z wody nie chciałbym rezygnować, wziąłem się tak jak już pisałem za zioła (pokrzywę też piję i mam wrażenie że wspomaga mnie) i jeszcze ćwiczenie na meridiany, dają dobre efekty chociaż w moim stanie ich wykonywanie jest bardzo utrudnione. Ale chociażby meridian potrójnego ogrzewacza jakoś wychodzi i dodaje mi energii a czasem również udaje się na energetyzować ciało meridianem nerek, ale to już dużo trudniej.

Ostropest chciałbym brać ale z tego wszystkiego chyba  przejdę na tabletki bo koktajle nie wchodzą.

Dam przykład dzisiejszego dnia. Obudziłem się około 8, wstałem około 10. Po przebudzeniu czułem lekki pot na czole i temperaturę (wcale nie koniecznie miałem więcej niż 36.6). Później pojechałem po zakupy (zioła) i byłem jakieś 3 godziny na powietrzu, samopoczucie całkiem dobre, nie czułem żadnego dyskomfortu. W ciągu dnia zjadłem 2 kilo arbuza i trochę truskawek, samopoczucie w dalszym ciągu dobre. Wypiłem jakieś ziółko no i już tak koło 20 poczułem sztywność w karku i pieczenie na plecach. Ogólnie dzień przebiegł dosyć spokojnie z tym że od godziny 20 jakby się pogarsza i także czuję się trochę gorzej psychicznie. 


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-06-2009, 22:26
Cytat
Nic mnie właściwie nie boli, ani wątroba, ani nerki jako takie ale mam odczucie po pierwsze że to wszytko nie pracuje, no bo niby jak skoro wciąż tyle toksyn, a po drugie mam cholernie sztywne plecy i w ogóle jestem sztywny a do tego do niczego. Trudno może to zrozumieć komuś kto w tak łatwy sposób wyciąga wnioski i jest pewny. Ja od dawna mam duże problemy ze zdrowiem i jest mi ciężko.

To też objaw oczyszczania. Tkanka jest sztywna gdy ją blokują toksyny i przy oczyszczaniu jak toksyny z mięśni kręgosłupa się wydostają to ranią tkankę przez co okresowo ją usztywniają. To jak spanie na podłodze co działa jak masaż na mięśnie i również powoduje ich okresowe usztywnienie po urazach związanych z usuwaniem toksyn wynikających z nacisku mięśni na twardą powierzchnię.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-06-2009, 22:28
Cytat
Wypiłem jakieś ziółko no i już tak koło 20 poczułem sztywność w karku i pieczenie na plecach.
Typowa reakcja na urazach po pozbywaniu się toksyn z mięśni kręgosłupa. Cały dzień nimi ruszasz to toksyny się wydostają a reakcja następuje dopiero wieczorem. Do tego dochodzi przemęczenie słabych mięśni.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-06-2009, 22:36
Lacky, dobrze tak próbuję sobie to tłumaczyć ale nie jestem w stanie tak funkcjonować. Z tego też powodu rozpocząłem polewanie wodą. Częściowo to pomogło ale rusza też toksyny poprzez zwiększone krążenie chociażby. Coś muszę z tym zrobić bo tak czy inaczej podaż toksyn we krwi jest zbyt duża. Możliwe że popełniłem błędy od czasu rozpoczęcia kuracji MO, ale niestety nie byłem w stanie wytrzymać przez te 9 miesięcy na samych warzywach. Może gdybym przez ten czas nie jadł czasami słodyczy, lepiej rozdzielał pokarmy, wyeliminował całkiem gluten itd. itp. ale nie byłem w stanie tego zrobić. Paradoksalnie teraz czuję się lepiej i mam więcej energii aby sobie radzić. z tym że kiedy przychodzi ból pleców który czuję cały dzień to w końcu jestem tak znużony że mam od razu chcicę na jakieś szybkie węglowodany.

Wiem że powinienem bardziej dbać ale tego nie da się zrozumieć. Teraz czuję się w miarę dobrze i lekko, oddycham miarowo i naturalnie (co ciekawe drugi dzień odkąd jem arbuza) ale są dni kiedy czuję się gorzej że czuję niedotlenienie, ciężko oddycham i jestem osłabiony wewnętrznie i 16 godzin na nogach to jest dla mnie męczarnia.

Ogólnie jednak muszę przyznać że jest lepiej, trudno jest mi to ocenić i być 100% pewnym ale mam takie wrażenie że mam lepsze samopoczucie mimo wszystko. Tak więc czy pomogła woda, czy może tylko odstawienie MO?

Wiem na pewno że aby wyprowadzić organizm na prostą jeszcze brakuje mi sporo i szczerze to mam duże wątpliwości co dalej robić. Ostatnie dwa miesiące to w ogóle czułem się tak że zacząłem wpadać w depresje a to człowieka demotywuje do wszystkiego. No niestety spadłem bardzo nisko i zdaje sobie z tego sprawę, teraz trzeba sobie jakoś radzić i łatać a w trudnych momentach nie wiadomo co robić.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-06-2009, 22:40
Cytat
Wypiłem jakieś ziółko no i już tak koło 20 poczułem sztywność w karku i pieczenie na plecach.
Typowa reakcja na urazach po pozbywaniu się toksyn z mięśni kręgosłupa. Cały dzień nimi ruszasz to toksyny się wydostają a reakcja następuje dopiero wieczorem. Do tego dochodzi przemęczenie słabych mięśni.

Jasne tylko że takie problemy to ja mogę znosić. Wręcz jestem częściowo radosny. W dzień w miarę funkcjonuję a wieczorkiem odczuwam bóle i zmęczenie. To jest akurat dla mnie pozytyw i cieszyłbym się gdyby tak było codziennie.

Tak jak napisałem powyżej gorzej jest jak od rana do wieczora mnie to męczy. A toksyn tak czy inaczej muszę się pozbyć. Jak wrócisz do wcześniejszych postów to doczytasz że właśnie o tym pisaliśmy jak wspomóc organizm w wydalaniu toksyn. U mnie niestety organizm dosyć specyficznie to robi lub jest za słaby. Tak sobie myśląc doszedłem do wniosku że moje organy są bardzo osłabione - żołądek, wątroba, nerki, jelita, pewnie trzustka, a wszystko wskazuje że również tarczyca.

Kilka lat temu pamiętam że praktycznie przestałem się pocić, nawet po dużym wysiłku bardzo mało się pociłem, za to mam wahania temperatury i przeważnie jest ona niższa od 36.6. Zauważyłem że po zabiegach wodnych temperatura poprawiła się i kilka razy mierząc było 36.6.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Boja 19-06-2009, 08:16
Ooo, Laokoonie zmieniłeś się. To będzie Twój symboliczny obraz przemian i powrotu do zdrowia, zamiast tej cierpiętniczej miny prawdziwego ginącego Laokoona. 
 
Cytat
wszystko wskazuje że również tarczyca.
A co do tarczycy, to wiesz co robić, przede wszystkim odpowiednie badania.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-06-2009, 12:45
Boju, tak badania. Wybacz ale póki co nie ma we mnie już nawet tej odrobiny chęci do badań i lekarzy. Chodziłem mówiłem, prosiłem. Jak kulą w płot. Tak czy inaczej niewiele to zmienia, operacji tarczycy nie mam zamiaru się poddawać, jedyna droga to ta która wiedzie ku zdrowiu. Tak więc za jakiś czas być może aby się przekonać czy wszystko jest ok, ale póki co biorę swoje zdrowie w swoje ręce. Na tym zawsze wychodziłem najlepiej, kwestia tyko tego że teraz jest już trochę późno i droga do zdrowia nie jest taka prosta.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Boja 19-06-2009, 16:34
Napisz coś bliżej o swojej tarczycy i o operacji która Ci groziła.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-06-2009, 17:04
Lacky, szczerze powiedziawszy to czytając rożne watki na forum gubię się. Nie wiem czy powinienem przyjmować samo MO, czy tez dołączyć koktajle i ostropest, czy może jednak w takim stanie, bóle pleców które ustaliliśmy ze wskazują na oczyszczanie, nic więcej prócz MO nie włączać. Czy mam w jakiś sposób (chociażby woda) wspomagać organizm i prowokować pozbywania się toksyn czy znowu nic nie robić. Musi być w tym logika, czyli jeżeli jest zwiększona podaż toksyn to trzeba je również neutralizować lub zwiększyć wydalanie.

Mam wrażenie że w moim organizmie pozornie nic się nie dzieje a jednak coś jest nie tak. Dlatego wyciągnąłem wnioski że jednak coś nie tak jest z wątrobą, nerkami, jelitami itd. Z drugiej strony kiedy czuję się gorzej, zatrucie mózgu to jest już zupełnie źle, a kiedy trwa to dniami, przechodzi w tygodnie to jest po prostu tragedia. Dlatego też z jednej strony nie chciałbym popędzać organizmu ale z drugiej strony kiedy człowiek jest tak zatruty to jednak nie mogę przyjąć że jest dobrze. Ew. gdyby iść tym tropem to powinienem odstawić MO, co zresztą uczyniłem, ale mam obawy że po odstawieniu MO wcale nie jest lepiej. To znaczy ogólnie po 9 miesiącach jest sporo lepiej, ale na chwilę obecną nie jest dobrze, a to źle wróży na przyszłość.

Nie wiem też czy dobrze się rozumiemy. Ja byłem w takim stanie zatrucia toksynami że miałem stany ogólnego zatrucia organizmu (krwi?). To jest męczarnia bo z jednej strony nie ma specjalnie widocznych objawów na zewnątrz a z drugiej człowiek wewnętrznie bardzo się męczy.

Czy twoim zdaniem powinienem zadziałać na wątrobę (ostropest, tabletki) ? Czy powinienem pić jakieś ziółka ?

Samych kąpieli nie robię, póki co nie czuję się na siłach. Zbyt duży szok dla organizmu a nie chcę tak jak kiedyś silić się na twardziela to nie ma zbytnio sensu. Tak więc to co robię to prysznic nóg ew. górnej części ciała jak czuję się lepiej, oprócz tego polewanie wodę i omywanie ciała wodą. Nie są to długie zabiegi, generalnie trwa to krótko a całe ciało nie jest nigdy dłużej wystawione na polewanie niż 1-3 minuty (dotyczy nóg).


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-06-2009, 17:05
Napisz coś bliżej o swojej tarczycy i o operacji która Ci groziła.

Żadna operacja mi nie groziła. Nic na ten temat nie wiem. To co napisałem o operacji to w domyśle że ew. gdyby okazało się że coś z tarczycą jest nie w porządku.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 22-06-2009, 15:07
Wróciłem do MO. Chcę dokończyć 3 miesięczny okres na - aloCIT + olej kukurydziany. Polewanie wodą przerwałem i czuję że toksyny się uspokoiły. Temperatura bardziej stabilna.

Przedwczoraj po położeniu się do snu miałem fajne odczucie uspokojenia (rozluźnienia to za dużo chyba powiedziane) ale rano obudziłem się już z obolałymi plecami i spadkiem energii.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 26-06-2009, 18:37
Ponieważ cały czas czuje się nie dość dobrze postanowiłem wrócić (testowo) do zabiegów wodnych. Po przerwie zaczynam od małych i najprostszych zabiegów, jako pierwsze naprzemienny prysznic nóg. Po poprzednich zabiegach drobne otarcia zagoiły się. Ciekawe czy pojawią się ponownie. Ogólnie skóra na nogach lekko łuszczy się nie jest idealna. To chyba też oznaka wzmożonego oczyszczania.

Zauważyłem że organizm lepiej zareagował i ma większy zapas tolerancji niskiej temperatury. Albo jest to spowodowane poprawą albo raczej lepiej mówić o podaży toksyn w obiegu.

Naszła mnie taka konstatacja że im więcej toksyn i łatwiejsza ich podaż tym organizm gorzej reaguje na zimną wodę. Dlatego zastanawiam się co robić aby organizm lepiej znosił polewania. Logicznym wydaje się że organizm musi być wzmocniony i wspomożony.
Czytam książkę Ks. Kneippa (niestety nie mam tej o wodzie) i on tam wprawdzie wspomina o tym że ważna jest metodologia ale zarazem w każdym z przytoczonych przypadków prawie od razu przechodzi do zabiegów. Czasami jednak przed kuracją zimną wodą zaleca też ciepłe okłady z siana czy słomy które podobno dobrze rozbijają i wyciągają toksyny.  Nie jestem w stanie tego sprawdzić ale wynika z tego że takie okłady są jedną z możliwości wspomożenia organizmu w pozbywaniu się toksyn przez skórę. Pisał już o tym Lacky aby w przypadku słabych organizmów stosować gorące kąpiele.

Zanim zacząłem pić MO i dbać o dietę polewanie wodą było dla mnie dużą trudnością, organizm był w zasadzie osłabiony tak jak aktualnie ale moje ogólne samopoczucie było dużo gorsze. Teraz po 9 miesiącach na MO czuję że organizm jest mniej drażliwy ale bardziej ospały i mimo że problemy są mniejsze to odczuwane boleści są bardziej deprymujące niż wcześniej przy większym rozdrażnieniu.

Jestem jeszcze wciąż słaby i organizm nie radzi sobie z usuwaniem toksyn mimo to że moja skóra jest w o wiele lepszym stanie. Co mogło wskazywać by że organizm gorzej radzi sobie z usuwaniem toksyn. Tak więc zaczynam mieć wątpliwości co do tych boleści. Czy są one efektem systematycznego acz powolnego oczyszczania (wymiany komórek) czy może organizm odkłada tam toksyny. Do takiego wniosku skłania mnie fakt problemów z wątrobą i nerkami, nie są to ostre stany ale w zasadzie nie mam wątpliwości że coś z tymi organami jest nie w porządku.

W tej sytuacji będę jednak próbować wspomóc organizm w szybszym oczyszczaniu, stosując ciepłe kąpiele i okłady a do tego zimną wodę. Piję również zioła które mają wspomóc organy w oczyszczaniu. Zobaczę co będzie się dziać zostając jednocześnie na MO.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-06-2009, 14:10
Dalsze moje przemyślenia na temat kąpieli.

Otóż jak już wspominałem wróciłem do zabiegów wodnych, póki co organizm dużo lepiej znosi zimną wodę, ciepła natomiast wydaje się dużo cieplejsza (chyba że zmieniła się temperatura). Nie ma takich objawów jak poprzednio, czyli otarć naskórka na nogach a skóra ogólnie w lepszym stanie bez łuszczycowych plamek. Naskórek łuszczy się ale tylko delikatnie.

Doszedłem jeszcze do jednego wniosku który dla kogoś być może będzie to oczywisty i dla mnie w zasadzie też ale zrozumiałem że kąpiele w ogóle są bardzo wskazane w przypadku kiedy człowiek ma gorączkę. Nie chodzi o jakąś infekcję grypową ale tak jak u mnie. Zazwyczaj moja temperatura jest stała, ale dosyć często waha się między 35-36,6, w tym czasie czuję te zmiany jako uderzenia gorąca i jakby delikatne pocenie się. Naturalne jest że przy takich objawach organizm musi wyrzucać na zewnątrz (przez skórę) toksyny. Kąpiel pozwala pozbyć się tego co wydalił z siebie organizm a tym samym odblokować pory aby organizm mógł w między czasie lepiej oczyszczać się.

U mnie gorąco odczuwam w górnej części ciała, klatka piersiowa, barki. I właśnie w tych miejscach podczas kąpieli schodzi odczuwalna pod palcami warstwa brudu.

Doszedłem także do wniosku że bardzo dobrym sposobem na oczyszczanie i wypędzanie choroby musi być sauna. Oczywiście w niektórych przypadkach sauna musi być stosowana ostrożnie ale ogólnie jest to świetny sposób na pozbycie się trucizn z organizmu i przyspieszenie oczyszzania.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 28-06-2009, 14:30
A masz możliwość korzystania z sauny? Na pewno jest to świetny sposób oczyszczania skóry.
Są nawet w sprzedaży sauny domowe, ale chyba nie zdobyłabym się na taki zakup.  Natomiast mając gospodarstwo starałabym się saunę zbudować przy domu. Niestety, jestem mieszczuchem.

Co jednak Lacky powie na temperaturę, która panuje w saunie - może być jakieś nasilone działanie w przypadku stanów zapalnych.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-06-2009, 14:55
Nie mam sauny. W mieście masz możliwość skorzystania z sauny na basenie lub na siłowni/klubie odnowy. Są też sauny w klubach sportowych czasami. Można oczywiście zbudować sobie saunę w domu, są też gotowe kabiny w marketach. Poza tym są też takie elektryczne urządzenia zdaje się które wytwarzają parę i można to zainstalować w łazience, co wymaga zdaje się uszczelnienia.

Podejrzewam że najlepsza jest taka tradycyjna, w miejscach publicznych może być o tyle trudno właśnie że przy większej ilości osób może być kłopot z regulacją. Ktoś kto ma problemy ze zdrowiem, z sercem może potrzebować niższej temperatury.

Nie mam doświadczenia, w życiu nigdy nie siedziałem długo w saunie, kilka razy tyko na krótką chwilę byłem. Nie korzystam, w moim pobliżu nie ma chyba nigdzie a korzystanie z sauny na oddalonym basenie jest w moim przypadku utrudnione.

Najlepiej mieć swoją saunę i tradycyjną w domu, ale każdy sposób może być pomocny. Szczególnie w takiej sytuacji jak u mnie, gdzie MO powoduje że różne wypryski skórne znikają a problem toksyn zostaje. Zaznaczam tylko że nie w każdym przypadku tak jest, u mnie z pewnością szwankują nerki i wątroba chociaż żadnych specjalnych bólów czy efektów zewnętrznych nie ma. Tak czy owak sauna w każdym przypadku, nawet człowieka  ogólnie zdrowego jest bardzo przydatnym narzędziem oczyszczania i za tmy lepszego samopoczucia i zdrowia.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 28-06-2009, 16:23
Też tak myślę, ale jeśli Lacky nie zaleca nawet zbyt ciepłej kąpieli, to ciekawa jestem, co by powiedział na to. Może jednak poczekamy na jego opinię?

Co jednak Lacky powie na temperaturę, która panuje w saunie - może być jakieś nasilone działanie w przypadku stanów zapalnych.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 29-06-2009, 19:57
Cytat
Co jednak Lacky powie na temperaturę, która panuje w saunie - może być jakieś nasilone działanie w przypadku stanów zapalnych.

Po saunie zażywa się zimną kąpiel w celu wyrównania przepływu krwi i to przynosi dobry efekt korzystania z sauny. Bez zimnej kąpieli po saunie mogą wystąpić efekty wywołania stanów zapalnych wewnątrz organizmu. Sauny ja bym nie zalecał ludziom chorym z stanami zapalnymi, wynikającymi z autoagresji i dużymi stanami zapalnymi wynikających z infekcji. Duża temperatura spotęguje stany zapalne.


xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Ostatnio znajomy uskarżał się na bóle kręgosłupa (34 lata) i pyta się mnie co ma robić aby go przestały boleć plecy. Nie chciało mi się dużo myśleć i powiedziałem mu żeby po kąpieli codziennie polewał się zimną wodą przez 1 min po kręgosłupie.

Po paru tygodniach spotkałem go i powiedział mi że zaczął robić polewania wodą. Na początku przez parę dni kręgosłup bolał go jeszcze bardziej ale po tygodniu wszystko ustąpiło i już go nie boli.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 29-06-2009, 21:37
Oprócz wiedzy potrzebny jest tzw. palec Boży - inaczej intuicja.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 30-06-2009, 01:28
Muszę się pochwalić że ostatnia gorąca kąpiel i naprzemienne prysznice dały bardzo pozytywny efekt. Być może nie jest to tylko i wyłącznie zasługa kąpieli a całości stosowanych zbiegów (MO, zioła, jedzenie). Czuje się coraz lepiej tak jakby mój organizm miał mniej toksyn w obiegu. A intuicja mówi mi że jest ich już w ogóle mniej.

Dlatego też drugi już dzień zawiesiłem kąpiele, ponieważ czuję większy spokój i odprężenie. Kończyny mam ciepłe jak rzadko kiedy, ale nie jest to przegrzanie raczej odpowiednia ciepłota, chociaż odczuwam też uderzenia ciepła i mam lekko podwyższoną temperaturę ciała. Jak tylko poczuje się słabiej lub zmieni się ciepłota ciała wracam do wody. A jeżeli będzie coraz lepiej to po stwierdzeniu stabilizacji przechodzę do systematycznego aczkolwiek nie częstego hartowania organizmu.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 30-06-2009, 22:41
Cytat
A jeżeli będzie coraz lepiej to po stwierdzeniu stabilizacji przechodzę do systematycznego aczkolwiek nie częstego hartowania organizmu.

Pojęcie hartowania organizmu wziąłeś z książki Kneipp'a. On tak pisał bo nie rozumiał dlaczego tak to działa ale wiedział że działa i dlatego nazwał to hartowanie. Tutaj nie ma czegoś takiego jak hartowanie tylko uśmiercanie chorych komórek,wypłukiwanie z tkanki toksyn oraz regulacja dopływu krwi do chorego miejsca razem z wywołaniem stanów zapalnych. To powoduje że w tym miejscu powstaje zdrowa tkanka bez zanieczyszczeń odporna na bakterie, wirusy i inne pasożyty. I to może wyglądać jak hartowanie ale tak naprawdę jest odbudową zdrowej struktury tkanki.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 01-07-2009, 01:18
Lacky nie hartowania nie wziąłem od Kneippa. Od Kneippa podobnie zresztą jak ty wziąłem sensowność używania wody do leczenia. A Kneipp może wziął to jeszcze od kogoś. Mniejsza o to. Grunt że działa.

Właśnie widzę oznaki tych zabiegów. Skóra zrobiła się idealna, nie łuszczy się. Nogi ciepłe, mam takie subtelne odczucie że w końcu odblokowały się pory i skóra odpowiednio pracuje. A to znowu daje efekt w postaci dobrego samopoczucia.

Czuje się coraz lepiej. Fakt że początkowo te polewanie dawały ostre efekty. Zdaje się że mój organizm aktualnie wszedł na wyższy poziom. Tak czy inaczej zamierzam kontynuować zabiegi wodne. Od dawna intuicyjnie czułem że to jest dobre, tak jak juz to opisywałem (chodzenie po rzece, moczenie w potoku itp.).


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 02-07-2009, 02:32
No i jestem po kąpieli (ciepłej) i polewaniach zimną wodą. Dopiero co wylazłem z wanny. Muszę powiedzieć że jest rewelacyjnie. Organizm reaguje coraz lepiej, to znaczy zimna woda zaczyna być wręcz przyjemna. Ile to lat zmarnowane, po tak długiej przerwie zimna woda w końcu nie jest dla mnie katorgą.

Naprawdę ciesze się bo to jest taki wręcz namacany objaw co do którego nie mogę mieć wątpliwości. Aż się płakać chce.

To na pewno nie tylko zasługa samej wody, bo MO jest w użyciu, ale mogę spokojnie polecić każdemu zabiegi. Oczywiście adekwatne do sytuacji i stanu zdrowia. Jeszcze miesiąc temu reagowałem na zimną wodę jak przysłowiowy filip z konopi. Także zgodnie z tym co już pisałem zamierzam używać wody systematycznie i zahartować się.

Czuję dużą ulgę, ale jak jej nie czuć skoro i psychicznie czuje się lepiej, schodzi napięcie, na to miejsce pojawia się spokój.. Powoli wracam do swoich zajęć, do pracy. To mnie cieszy jeszcze bardziej bo już mnie naprawdę nosiło w środku od samej niemocy.

Woda to jest to!

Teraz dodatkowo przechodzę na picie wody z kranu, koniec z kupowaniem wody w butelkach pozbawionej życia. Mistrz gdzieś pisał że pije kranówę a ja teraz sobie uświadomiłem że przecież w tej kranówie musi być tyle dobrych bakterii że głupotą jest się od nich izolować.

Teraz będę czekać tylko jakiegoś grypowego zachorowania. Mam nadzieję że nie A/H1N1 ;)


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 04-07-2009, 02:44
Myślę sobie o tych zabiegach i staram się uchwycić różnice i wyciągnąć jakieś wnioski. Jak moje ciało reagowało kiedyś w czasie gdy mój stan był ciężki i teraz kiedy jest ewidentna poprawa i zmiana. To że odczucia są inne to oczywiste, zmiana jest ewidentna. Mam jeszcze problemy z klarownością intelektu i nie jest mi łatwo wyciągać wnioski.

Przede mną dużo do zrobienia ale już na tym etapie jest to spora różnica. Mam jeszcze problem z górną częścią ciała więc moje zabiegi nie są takie kompletne. Jestem jeszcze słabowity. Ale nogi od kolan w dół na zimną wodę reagują praktycznie bez szoku, zimno jest wręcz nieodczuwalne. Od kolan do pasa jest już troszkę bardziej odczuwalne ale wciąż nie stanowi problemu. Trudniej jest z brzuchem, ale o dziwo tylko przednia część jest wrażliwa a boki które zazwyczaj były bardzo reaktywne są spokojne. Ale brzuch jest na pewno już bardziej wrażliwy niż nogi. Natomiast ręce tułów i plecy są jeszcze cały czas dosyć wrażliwe. Kiedy polewam twarz czuję przyjemne orzeźwienie. A jeszcze niedawno mycie twarzy zimną wodą nie należało do przyjemności.

Tak jak to określił ksiądz Kneipp, woda hartuje ciało, które staje się silne i wygania cherlactwo.

Jakże jestem wdzięczny Mistrzowi i takim ludziom jak Kneipp. Szkoda że dopiero tak późno o tym wszystkim dowiedziałem się. Jeżeli wszystko się dobrze ułoży może jeszcze wrócę do pełni zdrowia. Chociaż szczerze powiedziawszy dawno straciłem nadzieję. Ale jestem lepszej myśli.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 04-07-2009, 11:59
Cytat
Kiedy polewam twarz czuję przyjemne orzeźwienie. A jeszcze niedawno mycie twarzy zimną wodą nie należało do przyjemności.
Ja jestem na etapie, gdy jest to bardzo bardzo nieprzyjemne. Natomiast nogi od stóp do kolan i ręce - nawet przyjemnie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 04-07-2009, 14:02
U mnie zastanawiały mnie ręce, dlaczego tak reagują. W zasadzie powinny być bardziej już odporne. Tyle że wszystko się zgadza, z rękami miałem długi czas problem i mam go do dzisiaj. To na rękach pojawiało mi się bardzo dużo niezbyt fajnych plam. Miałem też coś z nerwami co sprawiało że czułem jakby ręce były sparaliżowane, nieporadne, co zresztą ostatnimi czasami wracało w lekkiej postaci. Wiąże to oczywiście z toksynami, nie złogami a raczej krążącymi we krwi.

Ogólnie odczuwam dużą odmianę, czuję jak moja skóra zaczyna oddychać prawidłowo. Do tego tak jak już wspominałem jest dużo ładniejsza, nie łuszczy się i ma ładny różowy kolor. Do tej pory była blada, łuszcząca i wyglądająca staro. To mnie bardzo martwiło ale raczej do pewnego momentu szło tylko w złą stronę. Od czasu MO mam spokój z plamami i wyrzutami. Skóra jednak jeszcze była w złym stanie. Ciekawe że po pierwszych zabiegach miałem na nodze dużo obtartego naskórka, myślę że wynikało to z głębokiego oczyszczania naskórka (łuszczenie). Od kiedy się to wygoiło po kolejnych zabiegach nie ma już tego. To są też ciekawe dane do analizy. W ten sposób można sobie lepiej uświadomić jak pracuje organizm, co się w nim dzieje i jak sobie z tym radzić. Do tej pory skazany byłem na trwanie w takim zamkniętym kręgu. Nawet kiedy dobrze się wypociłem przez 2 godziny intensywnego wysiłku a potem brałem kąpiel to wciąż było tak samo. Do tego po takim wysiłku i kąpieli czułem się gorzej niż przed, czułem nieprzyjemny dyskomfort i pieczenie.

Myślę że to jest zasługa MO, uszczelnienia jelit, dlatego proces ciągłej podaży toksyn został wyhamowany i dzięki temu kąpiele tak szybko zadziałały. Czuje się jakbym pozbył się syfu jaki tkwił w skórze, nie powiem że jak nowo narodzony ale naprawdę jest to takie uczucie czystości. Dawniej coś takiego udawało się osiągnąć dzięki zabiegom lewatyw, ale to nie jest naturalne aby człowiek cały czas oczyszczał jelita mechanicznie. To musi działać niezbyt dobrze na florę bakteryjną. Do tego po jakimś czasie, być może właśnie przez wcześniejsze zaburzenie flory lewatywy przestały działać. I tak jak na początku po tygodniu czułem się podobnie jak dzisiaj czysty, tak po dwóch latach lewatywa nie zmieniała nic. I mam wrażenie że mogła wręcz więcej zaszkodzić niż pomóc.

Myślę też że woda jest świetnym uzupełnieniem kuracji MO i vice versa. MO naprawia przewód pokarmowy a woda pozwala na szybką regenerację ciała - pobudza je, rozpuszcza złogi i wydala na zewnątrz. Tak mi podpowiada intuicja i na to wygląda. Nie ma też powodu nie wierzyć księdzu Kneippowi który opisuje przypadki osób leczonych zabiegami wodnymi i ziołami. I efekty osiągał w bardo niedługim czasie kilku tygodni. Ale założyć trzeba że przed stu laty ludzie nie byli tak zatruci lekarstwami, powietrze i woda zanieczyszczeniami tak więc przewód pokarmowy i organy nie były tak pokiereszowane jak dzisiaj. Więc dawniej może same zabiegi pozwalały na szybką i skuteczną regenerację ale dzisiaj potrzebujemy czegoś więcej. I po raz kolejny okazuje się że MO jest właśnie tym cudownym eliksirem naszych czasów.

Powtarzam się, ale przede mną jeszcze najtrudniejszy etap - głowa. Zanim jednak głowa to jeszcze przyzwyczajenie górnej części ciała i wyprowadzenie z niej toksyn jak myślę. Jest problem z sercem więc nie wiem jak to będzie, być może okaże się że jest to nie do prześcignięcia bez operacji.
Zobaczymy jak to będzie, być może dzięki MO i wodzie nie tylko wrócę do sytuacji sprzed 10 lat ale nabiorę też tężyzny, którą pomimo aktywności zawsze było mi trudno osiągnąć oraz spokój i większą pewność siebie. Jestem pewien że to jest możliwe dzięki MO i wodzie, pozostaje tylko kwestia jak poważnie ucierpiał organizm i czy będę w stanie zlokalizować ew. stany zapalne które do czasu nieusunięcia mogą powodować blokowanie pełnego powrotu do zdrowia.

A poza tym wszystkim to nabrałem więcej pewności siebie, borykając się przez lata z problemami i tracąc z roku na rok praktycznie siły trudno jest w ogóle funkcjonować. Człowiek do tego natrafia na różne dziwactwa, filozofie, szczególnie w dzisiejszych czasach jest to nietrudne, które "wmawiają dziecko" i że tak już musi być, aż czasami nie wiadomo co ze sobą robić.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 05-07-2009, 22:01
Ja stosuje zabiegi wodne na głowę, których efektem jest dobra regulacja psychiki. Dlatego jak ktoś ma problemy z psychiką lub nałogami to takie zabiegi powinny rozwiązać problem.
Polewać nogi i głowę zimną wodą codziennie przez minutę. To wyreguluje przepływ krwi pomiędzy mózgiem i resztą ciała i znikną reakcje psychiczne.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-07-2009, 22:29
Robisz to systematycznie czy tylko wtedy kiedy czujesz że potrzeba?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 05-07-2009, 22:42
Cytat
Robisz to systematycznie czy tylko wtedy kiedy czujesz że potrzeba?

Systematycznie zawsze po kąpieli aby ciało było ciepłe.
Po kąpieli reakcje dla mnie nie są przyjemne gdziekolwiek się polewam zimną wodą.

Moje polewania to:
- nogi do kolan - 1 miesiąc, skończyłem bo ten element ciała mam zdrowy.
- kolana i uda - kolana dalej polewam bo miałem mocno zniszczone w szkole. Czekam aż przestaną reagować stanami zapalnymi
- szyja - 3 tygodnie - jeszcze polewam bo czasami czuje że jeszcze reaguje bólem i reakcją mięśni.
- twarz - 1 miesiąc - zatoki wyczyszczone polewam jeszcze sporadycznie.
- głowa - 2 tygodnie jeszcze polewam.

Na razie najwięcej do odbudowania mam w kolanach i kuracja nastawiona jest na wywołanie reakcji w kolanach.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-07-2009, 22:57
- kolana i uda - kolana dalej polewam bo miałem mocno zniszczone w szkole. Czekam aż przestaną reagować stanami zapalnymi

U mnie problemy są w środku raczej, stare kontuzje nie odzywają się i raczej nie dawały już znać od dłuższego czasu. Nie było ich też znowu tak wiele, poza tym nogi to ja już jakiś czas temu zdążyłem wykurować.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Kld 06-07-2009, 17:47
Cytat
Polewać nogi i głowę zimną wodą codziennie przez minutę.
Chcę się upewnić, że dobrze zrozumiałem. Najpierw polewamy nogi(całe? Od ud do stóp?) przez minutę, a potem przez minutę głowa, czyli w sumie dwie minuty?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-07-2009, 17:48
Dobrze. No więc ja niczego nie poganiam. Mój plan to raz dziennie możliwie porządne polewanie całego ciała. Wraz z głową i do tego zabiegi na oczy. To orzeźwia, rozgrzewa i poprawia samopoczucie.

Z głową jest jeszcze problem ale na razie zacząłem od wody letniej. W między czasie będę próbował robić okłady ciepłe i zimne. Jeżeli uda się to z siana i słomy.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-07-2009, 22:18
Cytat
Chcę się upewnić, że dobrze zrozumiałem. Najpierw polewamy nogi(całe? Od ud do stóp?) przez minutę, a potem przez minutę głowa, czyli w sumie dwie minuty?

Dół tylko do kolan. Polewaj same nogi do kolan i głowę na zmianę 0,5 minuty nogi potem 0,5 minuty głowę potem znowu 0,5 minuty nogi a potem 0,5 minuty głowę. Innych części ciała nie polewaj bo to opóźni efekty pozytywne.(za dużo elementów organizmu będzie się regulowało)


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Kld 06-07-2009, 22:39
Cytat
Polewaj same nogi do kolan
Do kolan tzn. od stóp do kolan, czy od ud do kolan?

I rozumiem, ze technika polewania głowy to od tyłu, żeby tylko sama głowa była polewana a na resztę ciała żeby nie spływało?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-07-2009, 23:41
Cytat
Polewaj same nogi do kolan
Do kolan tzn. od stóp do kolan, czy od ud do kolan?

Polewanie od stóp do kolan.

I rozumiem, ze technika polewania głowy to od tyłu, żeby tylko sama głowa była polewana a na resztę ciała żeby nie spływało?

Tak


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 11-07-2009, 18:39
Trzeci dzień polewam zimną wodą nogi do kolan i głowę. W pierwszy dzień bez zmian, wczoraj głowa i szyja jakaś taka sztywna się zrobiła i ogromne zmęczenie. Dzisiaj również odczuwam duże zmęczenie, tak jakby cały czas chciało mi się spać. Polewanie nie jest dla mnie nieprzyjemne, no i nogi rzeczywiście cieplejsze, a zawsze miałam zimne.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 11-07-2009, 20:43
Oj chyba oczyszczanie głowy się uruchomiło u ciebie. Ja mam dzisiaj to samo. Też chodzę śnięty, a rano przebudziłem się bo mnie zaczęło coś kłuć w uchu. Taki ostry ból, ale raczej nawet pozytywny. Teraz się przespałem i wstałem chociaż niechętnie, ale mnie w środku coś męczyło.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 12-07-2009, 14:02
Tak właśnie  mi się wydaje, że to oczyszczanie głowy. Dzisiaj powtórka,  już chce mi się spać. Normalnie mam więcej energii w ciągu dnia, nawet jak bywam zmęczona, odpocznę chwilę i po zmęczeniu. Wcześniej polewałam ręce do łokci i nic się nie działo. Teraz za to efekty są dość szybko.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 12-07-2009, 14:26
Nie ma co tak pędzić, ale być może u ciebie problemy nie są tak głębokie, na to by wskazywała szybka reakcja, więc jeżeli oczyszczanie nie jest tak dolegliwe a tylko wywołuje stany ospałości to rzeczywiście możesz spokojnie stosować. W każdym razie miej na uwadze to żeby nie przeginać i w razie czego robić sobie jakieś przerwy, np. 3 razy w tygodni tylko takie polewanie zamiast codziennie.

Basia, czy mogłabyś pokrótce opisać swoją sytuację. Ile masz lat, jakie problemy zdrowotne, jak się odżywiasz itp. To byłoby pomocne w ustaleniu zasadności używania kąpieli.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 12-07-2009, 14:44
No właśnie dzisiaj chyba dam sobie spokój, ponieważ jutro 11 godz. pracy przede mną. Jeśli chodzi o moją sytuację , to jak sam widzisz MO piję już dość długo. W chwili obecnej większych problemów zdrowotnych już nie mam. Najgorszy był rok 2005 (głownie zawalone zatoki, nieustanny ból gardła, wiele , wiele wizyt u lekarzy, oczywiście bez efektu). Dwa lata temu intensywne oczyszczanie (teraz jestem tego pewna), wzięłam za nawrót choroby. Był również pewien okres czasu, kiedy zażywałam suplementy i to spowodowało, że sobie zapewne powrót do zdrowia przeciągnęłam.
Polewanie wodą zaczęłąm stosować, ponieważ czuję, że jeszcze sporo toksyn we mnie siedzi. Jeśli chodzi o sposób odżywiania, to stosuję zasadę zdrowego odżywiania.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-07-2009, 22:05
Ja przeszedłem już do polewań górnych (klatka piersiowa i plecy). Dopiero czwarty dzień i staram się nie polewać więcej niż minutę. Właściwie jest to coś pomiędzy 0,5 a 1 minutą. Nie widzę już objawów wzmożonej podaży toksyn po takim polewaniu a wręcz czuje się lepiej. Wskazywałoby to że na tym etapie mam już z tego więcej korzyści. Czy tak jest rzeczywiście to się jeszcze okaże. Z jednej strony powinienem się cieszyć a z drugiej jednak nie czuje się jeszcze zdrowy więc trochę mnie ten brak toksyn martwi. Mam wrażenie że z układem pokarmowym jest już naprawdę dobrze, w każdym razie nie ma żadnych niepokojących objawów, raczej sytuacja ustabilizowana od czasu odstawienia glutenu jestem tego jakby pewniejszy.

Najwięcej dolegliwości jednak odczuwam chyba od strony głowy i również głowa jest jeszcze bardzo wrażliwa na zimno, także na razie głowę odpuszczam chociaż okres jest najlepszy ze względu na temperaturę więc będę próbować bo po pierwsze polewania powinny pomóc w dolegliwościach a po drugie myślę że to jednocześnie wskazuje na to żę w głowie teraz kumuluje się najwięcej toksyn, także nawet za cenę ich rozbicia i wprowadzenia do obiegu może to być mniej uciążliwe niż obecnie.

Polewania takie systematyczne zamierzam kontynuować przynajmniej przez dwa tygodnie dwa razy dziennie. a jeżeli będzie dobrze to dalej w czasie lata systematycznie a potem z mniejszą częstotliwością. I liczę na wzmocnienie organizmu co powinno dać mi więcej siły do działania i pewności siebie aby wytrwać w trudnym procesie dochodzenia do zdrowia.

Jak jestem bardziej zmęczony, gorzej się czuje to organizm reaguje ostrzej (słabe krążenie), a jak się rozgrzeje to zimna woda robi na mnie małe wrażenie. Choć ogólnie górne partie ciała są dużo wrażliwsze.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 17-07-2009, 20:07
Polewania nóg i głowy ciąg dalszy. Nie przerwałam polewania, u mnie to już półtora tygodnia. Zimna woda, szczególnie jeśli chodzi o nogi nie robi na mnie wrażenia, aby polać głowę trochę muszę się zmusić. Staram się polewać 2 minuty. Naprzemiennie nogi, głowa.
Co zaobserwowałam, otóż całe czoło i dekolt wysypane czymś co przypomina trądzik. Wcześniej nie miałam takich problemów, nawet w okresie dojrzewania. No i jakiś przypływ energii, mam nadzieję, że nie chwilowy. Ospałość, która miała miejsce na początku polewania, szybko ustąpiła, dlatego nie zrobiłam przerwy. 


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 17-07-2009, 20:54
Możesz tak działać wodą systematycznie, to zawsze dodaje energii.

A jak robisz polewania prysznicem czy czy strumieniem wody?

Co do wysypki to tylko należy się cieszyć, wprawdzie trochę to mało estetyczne no ale oznacza że organizm wywala z siebie toksyny - to równa się lepsze zdrowie, a wysypka przejdzie. Z drugiej strony ty pijesz MO już 3 lata, organizm właściwie powinien w tym czasie poradzić sobie z toksynami. Chociaż nie wiadomo jak postępowałaś przez ten czas. Mimo to uważam że jest to najlepszy dowód na to że woda jednak jest niezastąpiona.


Ja z głową mam cały czas problem, nawet nie tylko muszę się zmuszać ale czuję że głowa ostro reaguje. Poza tym z głową mam jeszcze spore problemy, nic ostrego ale wciąż objawy poważnego zamulenia, także z pewnością w moim wypadku polewania są wręcz wskazane. Myślę o tym żeby się mimo wszytko przemóc. Ale jestem dopiero co na trzecim etapie MO, a samopoczucie i "stan" głowy w dużym stopniu zależą od stanu jelit, który u mnie na pewno wymaga jeszcze leczenia. Czuję jeszcze jak zalegające w jelitach masy drażnią mnie, po wypróżnieniu odczuwam ulgę.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 18-07-2009, 16:45
Polewania robię prysznicem. Zauważyłam również, że wreszcie mam ciepłe nogi, odkąd pamiętam były lodowate.

Fakt, MO piję już trzy lata, ale niestety nie uniknęłam błędów. Przede wszystkim suplementacja. Od roku nie zażywam żadnych suplementów. Samopoczucie u mnie nawet niezłe, ale czuję, że moim problemem są toksyny, z którymi jednak organizm sobie nie radzi.
Po półtora tygodnia polewania wodą czuję zdecydowaną poprawę. Oczywiście polewania wodą mam zamiar kontynuować, nie wiem tylko jak długo. Żeby znowu z czymś nie przesadzić.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 18-07-2009, 17:24
W zasadzie nie masz czego się obawiać, jeżeli między polewaniami czujesz się dobrze to nie ma obaw. Możesz jedynie dołączyć okłady, ciepłe i zimne w celu szybszego rozpuszczania toksyn (złogów).

Wyczytałem też chociaż nie wiem czy na 100% o to chodzi bo książki są sprzed 100 lat i język jakim są pisane różni się od dzisiejszego że prysznic nie jest dobry, czy wręcz niewskazany, lepsze i wskazane są polewania zwykłym strumieniem wody.

Zastanawiam się nad tym bo w sumie przy prysznicu woda ma większe ciśnienie ale nie jestem tego pewien jeszcze. Może Lacky będzie wiedział.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 19-07-2009, 23:07
Kneipp zalecał polewanie strumieniem wody i różnica jest zdecydowana. Na szczęście można kupić "słuchawkę" prysznica z przełączeniem na ciągły strumień.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Kld 19-07-2009, 23:57
 :/ właśnie wczoraj pierwszy raz rozpocząłem polewania(coś mnie dziś pobolewa głowa), ale prysznicem...W takim razie muszę przerwać i poszukać słuchawki i funduszy na nią... ;/


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-07-2009, 00:11
Kneipp zalecał polewanie strumieniem wody i różnica jest zdecydowana. Na szczęście można kupić "słuchawkę" prysznica z przełączeniem na ciągły strumień.

Nie jestem tego na 100% pewien chociaż nigdzie nie wyczytałem żeby pisał o prysznicu, wszędzie mowa jest o polewaniu ale też zdarza się że mówi o konewkach. Choć oczywiście nie ma pewności czy te dawne konewki były zakończone jak słuchawka prysznica czy może raczej używał tego określenia w stosunku do ilości wody potrzebnej do polewania.

Z drugiej strony znowu zdaje się że swoją praktykę opierał na doświadczeniach Priessnitza który działał ww wcześniejszych latach. Ale w czasach Kneippa prysznic nie był jeszcze tak powszechny jak dzisiaj i pamiętam że gdzieś wyczytałem niejasne tłumaczenie na temat sposobu polewania gdzie przestrzega przed używaniem pewnego rodzaju polewaniami i nie wiem czy chodziło mu o prysznic właśnie czy nie. Wszystko wskazuje że tak. Można domyślać się też że nawet gdyby mówił o prysznicu to do określenia tego nie używałby słowa prysznic które używane jest tylko w języku polskim i to pewnie przyjęło się dużo później.

Wspomniałem o tym ponieważ jest to istotna informacja i ktoś kto niema pojęcia nie będzie wiedział czy można polewać się prysznicem czy raczej strumieniem wody.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 20-07-2009, 18:35
Wynika z tego, że muszę zaopatrzyć się w odpowiednią słuchawkę, aby kontynuować moje polewania.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 20-07-2009, 21:45
W takim razie muszę przerwać i poszukać słuchawki i funduszy na nią... ;/
Wynika z tego, że muszę zaopatrzyć się w odpowiednią słuchawkę, aby kontynuować moje polewania.
Właściwie wystarczy odkręcić tę, która jest... choć oczywiście to mało estetyczne rozwiązanie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-07-2009, 22:09
Ja mam regulowany prysznic chociaż o niezbyt dużej średnicy ale tak się zastanawiam czy w przypadku górnego polewania i pleców nie chodzi raczej o jednorazowe wylanie np. wiadra wody czy wręcz kilku razowe polanie z wiadra a nie polewanie strumieniem wody. Można próbować polewać się wiaderkiem albo tak jak radzi Grażyna odkręcić słuchawkę i polewać samym wężem lub czasami możliwe jest wykręcenie samego syfonu.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 20-07-2009, 22:17
Byłam 10 lat temu na turnusie w klinice w Krojantach http://www.krojanty.com.pl/ i tam widziałam, jak wyglądają takie zabiegi, dlatego zabrałam głos. Ja wtedy ten zabieg przerwałam, gdyż nie był on wykonywany tam po kąpieli, tylko na suchą skórę i to było dla mnie nie do wytrzymania. Pod tym względem było to, jak sądzę, nieprofesjonalnie robione. Natomiast sama technika polewania była charakterystyczna dla opisów, jakie są w książkach.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 20-07-2009, 22:28
To znaczy że nie polewanie wiadrem a wszystkie zabiegi strumieniem wody, czy tak?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 20-07-2009, 23:43
Takie widziałam - strumieniem wody, pod umiarkowanym ciśnieniem, nie jak w biczach wodnych; wiadrem to chyba na śmigus-dyngus ;).


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 21-07-2009, 17:11
Wczoraj, aby kontynuować polewania wodą, tyle tylko, że nie prysznicem, zrobiłam to pod strumieniem z kranu umywalki. Też dobry sposób.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 25-07-2009, 23:45
Według mnie sama różnica występuje tylko w przypadku silnego strumienia pod ciśnieniem i strumienia słabszego obmywającego. Przy silnym strumieniu może się wytwarzać ciepło, które możne blokować odprowadzanie ciepła z danego miejsca oraz działać jak masaż. Takie działanie zamiast zmieszać ilość krwi w danym miejscy działa odwrotnie powodując większy przypływ krwi. Silny strumień może również działać osłabiając na słabe naczynia krwionośne.

Zawsze najlepiej popatrzeć w jaki sposób woda obmywa ciało jak korzystamy z niej w rzekach przy wodospadach i taka moc strumienia jest najodpowiedniejsza. A drugorzędną sprawą jest czy jest to z prysznica, z wiadra, z węża itd.

Taki sposób w jaki my polewamy ciało w celu wyczyszczenia toksyn i chorych komórek nie był stosowany przez Kneippa. On stosował różne metody na różne dolegliwości a my chcemy oczyścić organizm. Dlatego samo obmywanie działa tak że reguluje przepływ krwi, wypłukuje toksyny, niszczy słabe komórki ale w tym brakuje jeszcze jednej rzeczy "odbudowy po wyczyszczeniu" szczególnie miejsc w których występowały uszkodzenia. Taką odbudowę uzyskuje się przez nagrzewanie. Takim naturalnym nagrzewaczem w przyrodzie jest słońce. Dlatego po pewnym okresie polewania danej części ciała najlepiej jest wystawić daną cześć na słońce codziennie na parę minut (nie chodzi tu  opalanie tylko o naładowanie komórek ciepłem słońca).

Coraz bardziej nasze działanie przypomina mi hodowanie rośliny. Roślina odporna zdrowa co rano pokryta zimną rosą walczy z wirusami pozbywając się wadliwych części które wysychają. Potem nagrzewana jest słońcem które pobudza ją do rozrostu.

Można by ją przyrównać do naszych komórek, które w taki sam sposób można regulować. Wilgotno i ciepło daje optymalne warunki do rozrostu, zimno zabija słabe rośliny itd.

Gdybyśmy przeanalizowali optymalne warunki rozwoju roślin w naszym klimacie to może okazały by się one optymalnymi warunkami do odbudowy komórek po uszkodzeniach?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 26-07-2009, 00:12
Myślę że to dobry trop Lacky. No a z tym słońcem to zdaje się że Kneipp też gdzieś wspomina o tym. Faktycznie najlepiej jest wykąpać się i potem niewycierając pozwolić aby słońce wysuszyło i wygrzało. To taki naturalny odruch kiedy kąpię się w morzu, nigdy się nie wycieram tylko właśnie czekam aż słońce wysuszy.

A co do wyciągania toksyn to jednak Kneipp właśnie o tym pisał, o niczym  innym. Do tego według niego najsilniej na złogi(toksyny), o ile pamiętam, działa woda i jeżeli spotykamy się z sytuacją w której toksyny czy w ogóle zbędne materie odkładają się w organizmie głeboko i są zadawnione to już tylko zimna woda jest w stanie je wyciągnąć.



Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 06-08-2009, 19:38
Cały czas kontynuję polewania wodą, chociaż był moment, że musiałam przystopować. Cały lewy bark, łopatka i kark tak mnie rozbolały, że na około 3 dni zaprzestałam polewania wodą. Było to takie uczucie, jakby mnie przewiało, nie mogłam ruszyć głową. W chwili obecnej mam mnóstwo wyprysków na udach, z czoła na szczęście już poschodziły.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-08-2009, 21:16
Cały czas kontynuję polewania wodą, chociaż był moment, że musiałam przystopować. Cały lewy bark, łopatka i kark tak mnie rozbolały, że na około 3 dni zaprzestałam polewania wodą. Było to takie uczucie, jakby mnie przewiało, nie mogłam ruszyć głową. W chwili obecnej mam mnóstwo wyprysków na udach, z czoła na szczęście już poschodziły.

Wypryski to dobry objaw ale to "przewianie" to nie bardzo. Może spróbuj mniej zimne albo krócej. Czy pamiętasz o tym aby przed polewaniem rozgrzać ciało? Pomyśl też o okładach ciepłych.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-08-2009, 22:07
Cytat
Wypryski to dobry objaw ale to "przewianie" to nie bardzo. Może spróbuj mniej zimne albo krócej. Czy pamiętasz o tym aby przed polewaniem rozgrzać ciało? Pomyśl też o okładach ciepłych.


Dlaczego "przewianie" to nie dobry objaw?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 06-08-2009, 22:18
Myślę że może świadczyć o osłabieniu.



Ja aktualnie biorę kąpiele w sianie i w słomie. Przymierzam się powoli do okładów (owijań) aby zadziałać mocniej i głębiej. Moje odczucia są takie że mam się naprawdę całkiem nieźle ale jeszcze są jakieś problemy chyba z nerwami i blokady w kościach. Do tego najgorzej jest jednak z głową ale też problemy nie są już tak ostre. Ostatnio kiedy czuję się źle to jestem raczej bardziej znużony niż rozdrażniony. Trochę mnie to bardziej denerwuje bo nie mam zacięcia do żadnej pracy ale z drugiej strony mam wrażenie że powoli odżywam, chociaż jeszcze długa droga aby dojść do pełni sił.

Polewanie zimną wodą kontynuuję, systematycznie aczkolwiek nie codziennie a przeważnie raz dziennie. Za radą ks. Kneippa mam zamiar kontynuuować polewania zimne a także systematycznie brać kąpile z siana. W tym celu muszę zrobić zapas na jesień, zimę i wiosnę.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 06-08-2009, 22:54
Cytat
Myślę że może świadczyć o osłabieniu.
A ja myślę a nawet mogę powiedzieć na własnym doświadczeniu że usuwane toksyny ranią mięśnie i nerwy co powoduje ich okresowe usztywnienie. Według mnie to jest prawidłowy objaw.


Ja aktualnie polewam cały tyłów. Po kąpieli siedzę w wanie i zaczynam od brzucha tak długo aż przestanę czuć zimno a potem polewam klatkę piersiową i plecy. Co któryś dzień mam usztywnione jakieś miejsce na plecach ale ogólnie całość pracuje lepiej.

Robię jeszcze jeden zabieg ale to już jako inne doświadczenie które kiedyś opisze.


Jedno  co zauważyłem to ostatnio jak wypije lampkę wina to czuje się lekko "wstawiony". Kiedyś jak byłem zanieczyszczony i głupi to mogłem ich wypić więcej i nic nie czułem.
Z tego wynikałoby to że jak krew jest czysta lepiej rozprowadza substancje po organizmie i łatwiej przenika do mózgu. Czyli łatwiej jest organizmowi odżywić poszczególne komórki.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-08-2009, 08:53
Uważam podobnie, jeżeli ogólnie Basia czuje większą sprawność to jest w porządku, należy jednak uważać aby nie przesadzić. A to co napisała wydaje się być trochę zbyt ostrą reakcją. W każdym razie nie zaszkodzi uczulić bo może ktoś zbyt ostro podchodzi do polewań. Ja z początku robiłem polewania prysznicem i nie było takich objawów. Teraz od jakiegoś czasu również zauważam że kości bardziej mnie bolą ale nie jest to aż tak ostre i ogólnie mam większą sprawność.

Co do alkoholu to mam dokładnie tak samo i chyba u każdego tak to wygląda.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 10-08-2009, 19:07
    Najpierw polewałem wodą stopy - około m-ca; następnie podudzia - też około m-ca; a przez ostatni miesiąc polewam uda słabym, ale zbitym strumieniem z prysznica.
    Ostatnio nie było u nas ciepłej wody przez około tydzień, więc nauczyłem się myć cały w zimnej wodzie. Największą ulgę w różnych cierpieniach natury psychicznej i neurologicznej poczułem, gdy myłem głowę w zimnej wodzie. Najpierw było lekkie pogorszenie, ale potem poprawa, mimo iż mycie głowy, to przecież masowanie i spłukiwanie szamponu wodą, a nie kuracja samego polewania.
    Najbardziej się cieszę z ustąpienia bolesnych objawów i zaniku sinego i czerwonego placu popękanych naczyń włośniczkowatych w obrębie długiej głowy mięśnia dwugłowego lewego uda oraz bólów zwyrodnieniowych stawu biodrowego prawego. Najbardziej nasilały się bóle od przeciążenia stawu, na skutek długotrwałego siedzenia przed komputerem. Wcześniej miałem stan zapalny, tzw. cieśni nadgarstka ręki prawej - od posługiwania się myszką komputera.
    Wchłonęła mi się też chrząstka po naderwaniu torebki stawowej nadgarstka.
    Ustąpiły też dolegliwości skręcenia stawu skokowego i naderwania torebki tego stawu - kontuzji odniesionej w czasie wykonywania czynności służbowych, w mojej byłej pracy.
    Od kilku dni zajadam żelki Haribo, ale w formie dropsów - 3 x 2.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 12-08-2009, 09:24
    Lacky, czy zgodzisz się z opcją jedzenia żelków Haribo po uprzedniej hydroterapii? Przykładowo: miesiąc polewania danej partii ciała i przerwa miesiąc, a podczas tej przerwy spożywanie żelków; następnie miesiąc lub krócej (w zależności od uzyskania poprawy) polewania wodą innej partii ciała; kiedy zakończą się objawy oczyszczania, znów zażywać żelki Haribo, wspomagając proces regeneracji chorej struktury tkanki łącznej i napływu do przestrzeni międzystawowej mazi.
    Chodzi mi o uzyskanie pewnego kompromisu, aby nie było tego efektu maskowania procesu samonaprawczego, choć Mistrz twierdzi, że jedzenie żelków Haribo nie powoduje efektu maskowania, jeśli pijemy Miksturę oczyszczającą i koktajle.
    Czy taki konsensus naprzemienności w terapii prozdrowotnej polewania wodą można zastosować?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 13-08-2009, 15:51
Polewam sobie nogi wodą gdyż mam rozszerzone żyły i pajączki. Po takim zabiegu nie mam rozgrzanych nóg, wręcz przez długi czas zimne. Za to jak trochę pochodzę lub wchodzę po schodach to czuję jakbym miała nogi z ołowiu. Czasem bolą mnie też w nocy. Co o tym sądzicie?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 13-08-2009, 15:56
Jak długo polewasz nogi? całe? czy tylko stopy a może do kolan?

Jeżeli nogi sa zimne to źle. Znaczy to że najpierw musisz nogi rozgrzać w ciepłej wodzie.

Jakie masz problemy z nogami poza tym?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 13-08-2009, 16:39
Od zawsze mam zimne nogi, w dodatku mam rozszerzone zyly i pajaczki i w tym miejscach potrafi bolec. Nogi polewam cale, od kostek do ud zimnym strumieniem wody. Potem przez jakis czas mam zimne w dotyku nogi.


Proszę pamiętać o spacjach po znakach przestankowych// Rysiek


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 13-08-2009, 22:29
Od zawsze mam zimne nogi, w dodatku mam rozszerzone zyly i pajaczki i w tym miejscach potrafi bolec. Nogi polewam cale, od kostek do ud zimnym strumieniem wody. Potem przez jakis czas mam zimne w dotyku nogi.
Najlepiej rób to po kąpieli jak nogi są ogrzane ciepłą wodą. Jeżeli nogi są zimne to znaczy, że mają słabe krążenie krwi. Dlatego lepsze skutki będą gdy najpierw ogrzejesz je ciepłą wodą a potem schłodzić (tak jak pisał Laokoon).
Xxxxxxxxxxxxxxxxx
   Lacky, czy zgodzisz się z opcją jedzenia żelków Haribo po uprzedniej hydroterapii? Przykładowo miesiąc polewania danej partii ciała i przerwa miesiąc, a podczas tej przerwy spożywanie żelków; następnie miesiąc lub krócej, (w zależności od uzyskania poprawy) polewania wodą innej partii ciała, kiedy zakończą się objawy oczyszczania znów zażywać żelki Haribi, wspomagając proces regeneracji chorej struktury tkanki łącznej i napływu do przestrzeni międzystawowej mazi.
    Chodzi mi o uzsykanie pewnego kompromisu, aby nie było tego efektu maskowania procesu samonaprawczego, choć Mistrz twierdzi, że jedzenie żelków Haribo nie powoduje efektu maskowania, jeśli pijemy Miksturę oczyszczającą i koktajle.
    Czy taki koncensus naprzemienności w terapii prozdrowotnej polewania wodą można zastosować?
Ja to robie tak. Jak nie odczuwam, że kolana się oczyszczają i pracują dobrze to nie jem miśków, bo wtedy wolniej osiągam stan dysfunkcji i uczucia oczyszczania. Jak już czuje, że kolana wymagają wzmocnienia to jem miśki. Ja bym nie określał ram czasowych picia czy jedzenia, bo to działa u każdego inaczej i wydaje mi się, że tu nie chodzi o sztywne normy. Ważne jest to, że kolana mocne nie potrzebują takich dodatków a kolana słabe tak. Więc każdy może popróbować na sobie, aby zweryfikować właściwie podejmie, jakie mu narzuca organizm.

Xxxxxxxxxxxxxxxxx

Ostatnio zacząłem robić kuracje zimną wodą mojemu dziecku, bo w nocy ciężko spał i się budził. Polega ona na tym, że po umyciu spłukuje go letnią wodą a potem polewam zimną. On się już do tego przyzwyczaił i sam mówi, że teraz polewamy zimną. Zabiegi robie, co parę dni. Po 1, 5 tygodnia śpi, nie budzi się i wstaje uśmiechnięty. I dodatkowo zauważyłem, że nie robią się mu już takie duże bąble po ukąszeniu komarów.

Xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx

Co jeszcze zauważyłem.
Kuracje polewania zimną wodą prowadzę parę miesięcy. Mięśnie mam już wyczyszczone z toksyn i daje to taki efekt, że po przesileniu mięśni nie mam zakwasów. Mogę przesilić rękę i na drugi dzień tak jakby się nic nie stało.

To by weryfikowało ostatnie ustalania, że zakwasy nie powstają z powodu kwasu mlekowego tylko z powodu mikro uszkodzeń mięśni. Oni to tłumaczyli przesileniami a tak naprawdę mikro uszkodzenia powstawały w wyniku wydalanych toksyn, które nagromadziły się w mięśniach a to powodowało uszkodzenia komórek i większej tkanki. Taka uszkodzona tkanka mięśniowa okresowo się usztywnia i jej ruch powoduje ból aż do czasu naprawy tkanki. Może być jeszcze tak, że w miejsca uszkodzeń napływa kwas mlekowy i to powoduje dodatkowe podrażnienie tkanki.
A u mnie pod wpływem zimnej wody toksyny zostały wydalone i efekt jest tego taki, że jak przesilenie mięśnie to nic się nie wydala i nie powoduje uszkodzeń. Czyli w efekcie nie ma zakwasów.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Melinda 14-08-2009, 14:35
Przymierzam się do polewania zimną wodą, robię to coraz częściej po prysznicu, bo jest mi po prostu często zimno, a z biegiem lat jak doszły bóle stawów, to jeszcze gorzej.
Przekonuje mnie metoda polewania wodą i po kolei będę to robić.
Cytat
Najlepiej rób to po kąpieli jak nogi są ogrzane ciepłą wodą. Jeżeli nogi są zimne to znaczy, że mają słabe krążenie krw
To wyjaśnia w jaki sposób to robić.
Cytat
A u mnie pod wpływem zimnej wody toksyny zostały i efekt jest tego taki, że jak przesilenie mięśnie to nic się nie wydala i nie powoduje uszkodzeń. Czyli w efekcie nie ma zakwasów.

Czy możesz wyjaśnić Lacky, czy toksyny zostały - czy to przejęzyczenie, bo wyszły?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 14-08-2009, 15:30
Przymierzam się do polewania zimną wodą, robię to coraz częściej po prysznicu, bo jest mi po prostu często zimno, a z biegiem lat jak doszły bóle stawów, to jeszcze gorzej.
Przekonuje mnie metoda polewania wodą i po kolei będę to robić.
Cytat
Najlepiej rób to po kąpieli jak nogi są ogrzane ciepłą wodą. Jeżeli nogi są zimne to znaczy, że mają słabe krążenie krw
To wyjaśnia w jaki sposób to robić.

U każdego u kogo ciepłota ciała jest obniżona i przy polewaniu odczuwa duży dyskomfort lub w ogóle nie jest w stanie się polewać czy też po polewaniu nie rozgrzewa się a odczuwa zimno należy do polewań podchodzić rozsądnie. Po pierwsze po to żeby nikogo nie zniechęcić do wody która wyrządza nam nieocenione korzyści a po drugie żeby nie zaszkodzić. Trzeba sobie uświadomić że u każdego z problemami zdrowotnymi jest to sytuacja która wymaga specjalnego podejścia.

Można na początek polewać się trochę mniej zimną wodą chociaż najlepsza jest jak najzimniejsza (ja dorzucam lód do wody aby zmniejszyć temperaturę) więc nie jest to najlepszy sposób. Inne wyjście to dobrze się rozgrzać, można w tym celu np. robić jakieś ćwiczenia, lub po cięższej pracy czy marszu. Jeżeli jednak jest to niemożliwe lub organizm jest na tyle słaby że nie ma siły wykonać wysiłku trzeba przed polewaniami brać kąpiele ciepłe.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 14-08-2009, 15:35
...chyba chodziło o to, że:- "toksyny zostały wydalone..."


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 14-08-2009, 16:01
    Melinda, mooże zanim przejdziesz do polewań, zastosuj kurację udrożnienia przepływu energii przez czakrę, znajdującą się w obrębie kości krzyżowej albo po ciepłej kąpieli, polewanie zimną wodą, a na noc przykładanie na kość krzyżową rozgrzanej soli w woreczku. Co Ty na to Lacky? Czy te dwie terapie by współgrały ze sobą, czy też by się znosiły?

    Zabieg przykładania soli:

    Na patelnię lub do emaliowanego garnka wsypać 1/2 kg soli i podgrzać ją, żeby była gorąca.
Gorącą sól wsypać do rękawa, jednostronnie zaszytego. Rękaw może być lniany lub bawełniany.
Wypełniony rękaw związać. Wypełniony woreczek z solą położyć na tapczanie, a na nim ręcznik złożony w cztery i położyć się tak, aby nagrzewać okolicę kości krzyżowej, czyli centralnie na kości krzyżowej.
W miarę stygnięcia soli, usuwać po jednej warstwie ręcznika, aby sól dostatecznie wystygnięta w woreczku, na koniec była bezpośrednio przy ciele.
    Sól ma być rozgrzana i przesypana do rękawa z materiału. Dodatkowo jeszcze ręcznik należy złożyć na 4 części, którym należy oddzielić ciało pleców od woreczka z solą.
    (Zabieg taki opisuje Mistrz w swojej książce pt. "Zdrowie na własne zyczenie - Część I - Oczyszczenie").


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 14-08-2009, 17:36
Dziś zrobiłam tak jak pisaliście. Najpierw rozgrzałam ciało a potem polewałam nogi zimną wodą. Po kilku minutach od zabiegu czułam nieco ciepła w nogach za to przez cały dzień czułam je jakby były ochłodzone.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Melinda 15-08-2009, 10:56
Dzięki Zibi - tak zrobię.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 15-08-2009, 22:19
    Melinda, może zanim przejdziesz do polewań, zastosuj kurację udrożnienia przepływu energii przez czakrę, znajdującą się w obrębie kości krzyżowej albo po ciepłej kąpieli, polewanie zimną wodą, a na noc przykładanie na kość krzyżową rozgrzanej soli w woreczku. Co Ty na to Lacky? Czy te dwie terapie by współgrały ze sobą, czy też by się znosiły?

Tematu czakr jeszcze nie zgłębiłem (ale zrobię to) dlatego nie wiem. Sól nie odżywia więc na pewno się zabiegi będą uzupełniały pozytywnie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Melinda 16-08-2009, 17:38
Cytat
Sól nie odżywia więc na pewno się zabiegi będą uzupełniały pozytywnie.

Lacky! Nie bądź taki "zwięzły" - rozwiń tę myśl, bo ja nie rozumiem... no jakoś tak... o co chodzi  :eek:

-kąpiel ciepła, potem polewanie zimne,
-przykładanie soli na kość krzyżową.

A co to, że nie odżywia?  :wacko:


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 17-08-2009, 19:11
Wypryski poschodziły, "przewianie" też jakoś ustąpiło, a teraz węzły chłonne mam powiększone...i gardło mnie boli. Ciekawe czy to od polewania wodą. Przeważnie polewania stosuję co drugi dzień. Efekty są jak do tej pory dość wyraźne. Oczywiśćie polewania po kąpieli, kiedy ciało jest rozgrzane. Po polewaniach nie odczuwam chłodu, mogę nawet powiedzieć, że jakieś takie ciepło wewnętrzne.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Gordon Freeman 18-08-2009, 11:12
Cytat
- twarz - 1 miesiąc - zatoki wyczyszczone polewam jeszcze sporadycznie.
Chce oczyścić zatoki. Czy mogę polewać twarz częściej niż raz na dzień. Mnie to sprawia przyjemność   :mrgreen:, szczególnie w upalne dni a poza tym mam potem dużo lepszą drożność nosa. Pozdrawiam :)


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Marcin 18-08-2009, 12:03
Lacky, a co sądzisz o stosowaniu zimnej wody do płukanek ale wewnętrznych, tak piszę bo ja znów mam tak że jak tylko napiję się czy opłukam usta zimną woda to drapie/boli mnie gardło a konkretnie błona łącząca migdałki i podniebienie. Czy takie "kąpiele" wewnętrzne mogą mieć coś wspólnego z usuwaniem toksyn? czy raczej to trochę niebezpieczne ?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 18-08-2009, 23:55


Lacky! Nie bądź taki "zwięzły" - rozwiń tę myśl, bo ja nie rozumiem... no jakoś tak... o co chodzi  :eek:

-kąpiel ciepła, potem polewanie zimne,
-przykładanie soli na kość krzyżową.

A co to, że nie odżywia?

Miejsca chore zawierają chore i słabe komórki. Działanie wody ma za zadanie jeszcze bardziej je osłabić, aby zginęły lub zostały zniszczone przez układ odpornościowy związany z odpornością nieswoistą czynną. Makrofagi będące częścią odporności nieswoistej pełnią rolę czyściciela zarówno z bakterii, wirusów jak i z uszkodzonych tkanek (komórek). Mają również zdolność doprowadzania komórek do apoptozy (czyli samounicestwienia) – dzięki temu mechanizmowi usuwane są zużyte lub uszkodzone komórki. Jak komórka zaczyna umierać to wystawia na powierzchnię receptor informujący o tym, że komórka ginie. Do takiej komórki przedostaje się makrofag i rozpoczyna proces apoptozy.

Jeżeli prowadzimy zabiegi z zimną wodą mające na celu osłabienie komórek i równocześnie stosujemy zabiegi lub preparaty na wzmocnienie komórek to może nie występować reakcja usuwania chorych komórek. Odżywianie komórek powoduje, że zarówno zdrowe i chore komórki na tym korzystają.  To jest wada suplementów, że nie pozwalają na wymianę chorej tkanki tylko ciągle ją wzmacniają i powodują zwiększanie jej ilości. Człowiek pod wpływem suplementów lepiej się czuje ale zwiększa w organizmie ilość tkanki do wymiany.

Dlatego z tego, co zaobserwowałem aby wymiana komórek była skuteczna przy czyszczeniu nie powinno się stosować zabiegów wzmacniających aby nie spowalniać oczyszczania.

Wypryski poschodziły, "przewianie" też jakoś ustąpiło, a teraz węzły chłonne mam powiększone...i gardło mnie boli. Ciekawe czy to od polewania wodą. Przeważnie polewania stosuję co drugi dzień. Efekty są jak do tej pory dość wyraźne. Oczywiśćie polewania po kąpieli, kiedy ciało jest rozgrzane. Po polewaniach nie odczuwam chłodu, mogę nawet powiedzieć, że jakieś takie ciepło wewnętrzne.
Wypryski, powiększone węzły chłonne, ból gardła świadczą o tym że usuwane są z twojego organizmu bakterie lub uśpione wirusy. A to spowodowane jest ich aktywowaniem przy usuwaniu chorych komórek.

Chce oczyścić zatoki. Czy mogę polewać twarz częściej niż raz na dzień. Mnie to sprawia przyjemność   :mrgreen:, szczególnie w upalne dni a poza tym mam potem dużo lepszą drożność nosa. Pozdrawiam :)
Można spróbować. Ale trzeba pamiętać żeby dużą ilością zabiegów nie osłabić zdrowych komórek. Duża drożność nosa wynika z reakcji, które zachodzą pod wpływem zimnej wody (usuwanie zanieczyszczeń). Po pewnym czasie zatoki powinny się wyczyścić.

Lacky, a co sądzisz o stosowaniu zimnej wody do płukanek ale wewnętrznych, tak piszę bo ja znów mam tak że jak tylko napiję się czy opłukam usta zimną woda to drapie/boli mnie gardło a konkretnie błona łącząca migdałki i podniebienie. Czy takie "kąpiele" wewnętrzne mogą mieć coś wspólnego z usuwaniem toksyn? czy raczej to trochę niebezpieczne ?
Płukanie wewnętrzne ma takie same działanie jak zewnętrzne. Czyli osłabianie chorych komórek, czyszczenie toksyn i aktywacje wirusów i bakterii w celu ich usunięcia. W twoim przypadku tkanka się osłabia i czyści i to aktywuje bakterie lub wirusy, które wywołują ból gardła. Ból gardła oznacza czyszczenie. Ja też tak miałem a teraz zimna woda nie wywołuje już u mnie reakcji na gardło.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-08-2009, 08:44
Jeżeli prowadzimy zabiegi z zimną wodą mające na celu osłabienie komórek i równocześnie stosujemy zabiegi lub preparaty na wzmocnienie komórek to może nie występować reakcja usuwania chorych komórek. Odżywianie komórek powoduje, że zarówno zdrowe i chore komórki na tym korzystają.  To jest wada suplementów, że nie pozwalają na wymianę chorej tkanki tylko ciągle ją wzmacniają i powodują zwiększanie jej ilości. Człowiek pod wpływem suplementów lepiej się czuje ale zwiększa w organizmie ilość tkanki do wymiany.
A więc wychodzi na to, że prawa natury są doskonałe - niczego nie należy poprawiać ani zmieniać. Tutaj obowiązuje prosta logika - im więcej w naszym organizmie jest komórek osłabionych stanowiących łatwy łup dla wszelkiego rodzaju patogenów, tym więcej tych patogenów w naszym ciele przebywa, bo taki właśnie jest zamysł organizmu dążącego do hodowli komórek najwyższej jakości; organizm składający się z komórek zdefektowanych jest organizmem zdefektowanym. Toteż w żywotnym interesie organizmu leży pozbycie się tych niepełnowartościowych komórek, by nie zajmowały miejsca w tkance, a w ich miejsce wstawić komórki pełnowartościowe.
    System odpornościowy posiada stosowne służby - makrofagi zajmujące się niszczeniem komórek zdefektowanych poprzez ich pożeranie. Tutaj nie można oprzeć się wrażeniu, że makrofagi robią to samo co patogeny - pożerają komórki. I to jest cała istota zdrowia, że nasze organizmy w toku ewolucji weszły w synergizm z naturalnymi sprzymierzeńcami, jakimi są patogeny, by wykorzystać je do przerobienia martwiczej tkanki na łatwe do wydalenia proste substancje chemiczne. A więc widzimy, że ściany komórek nie znikają ot tak sobie, lecz są przerabiane na coś innego, ale na co? No właśnie - owe łatwe do wydalenia proste substancje chemiczne to po prostu ropa. Czasami zbiera się ona w tkance skóry właściwej, skąd jest ewakuowana w postaci wykwitów skórnych - ropni, czasami zbiera się w węzłach chłonnych wywołując ich powiększenie, czasami jest wydalana z moczem wywołując zmianę jego barwy, ale główną drogą wydalania z organizmu ropy są gruczołu śluzowe błon śluzowych. Najbardziej spektakularnym aktem ewakuacji ropy jest tzw, zapalenie oskrzeli, przez które w przebiegu choroby infekcyjnej wydalane są czasami olbrzymie ilości ropy. Równie często wykorzystywaną drogą usuwania ropy jest błona śluzowa przewodu pokarmowego. Medycyna zwykła te objawy funkcjonowania organizmu kwalifikować jako odrębne jednostki chorobowe - katar żołądka albo jako jelitówkę, czyli grypę jelitową, wywołaną przez jakiegoś specyficznego wirusa roto (okrągłego), który ma paskudny zwyczaj "atakować" śluzówkę jelit. Podobnymi bredniami karmi się i straszy pacjentów - bezrozumnych nabywców leków, usług i durnot medycznych.
    W rzeczywistości oznaką prawidłowego funkcjonowania systemu odpornościowego są objawy chorobowe, toteż w naszym interesie leży odchorowanie chorób infekcyjnych, w tym także infekcji pasożytniczych, bowiem tylko tak owe choroby wyjdą nam na zdrowie. Rzecz jasna, naszym celem bynajmniej nie jest ciągłe chorowanie - wprost przeciwnie - gdyż po usunięciu wszystkich niepełnowartościowych komórek nie powinniśmy chorować w ogóle; nie darmo łacińska nazwa systemu odpornościowego brzmi: immunologiczny , a znaczy wolny od chorób.
    Jakże oszukańcze wydają się tutaj metody medyczne, które objawy chorobowe uznają jako choroby, a więc... każą z nimi walczyć. Tak samo oszukańcza jest wynaturzona medycyna (tfu!) naturalna, która, by odróżnić się jakoś od chemiczne, zaleca "wzmacniać" system odpornościowy lekami, pokrętnie zwanymi naturalnymi suplementami diety. Ale czy działanie immunosupresyjne mające na celu ogłupienie systemu odpornościowego jest czymś innym, niż szkodzeniem samemu sobie? To tylko w idiotycznym mniemaniu medycznym system odpornościowy powinien się zachowywać jak łagodny baranek. W zamyśle natury system odpornościowy jest agresywny, bo inaczej jak mógłby stać ma straży naszego zdrowia? A skoro podstawowym warunkiem zdrowia jest pozbycie się komórek niepełnowartościowych, niebędących w stanie prawidłowo pełnić powierzonych im funkcji, a więc wpływających na dysfunkcję tkanki, to wzmacnianie system odpornościowego powinno wzmóc objawy chorobowe. Tymczasem pokrętna medycyna tak ludziom poprzekręcała w głowach, że zatracili naturalny instynkt samoobronny i objawy aktywności naszego obrońcy traktują jako coś złego chorobę.
    Wielu przekonało się, iż sztuczne wzmacnianie niepełnowartościowych komórek, by ogłupiały system odpornościowy udając zdrowe, to odwlekanie procesu zdrowienia; czas stracony. Mimo to co jakiś czas kolejny naiwny wchodzi w to samo gówno, tylko inaczej zapakowywane, zwane medycyną naturalną, a potem nie może się nadziwić, że z obiecanego zdrowia pozostały tylko obiecanki i luki w portfelu, bo natura - wcześniej czy później - upomni się o swoje. Jak amen w pacierzu. Tylko że wtedy może być już za późno na unicestwiania poszczególnych komórek i trzeba będzie unicestwić całego głupka, zwanego pacjentem, bo takimi prawami rządzi się natura.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 19-08-2009, 10:05
   Wielu przekonało się, iż sztuczne wzmacnianie niepełnowartościowych komórek, by ogłupiały system odpornościowy udając zdrowe, to odwlekanie procesu zdrowienia; czas stracony. Mimo to co jakiś czas kolejny naiwny wchodzi w to samo gówno, tylko inaczej zapakowywane, zwane medycyną naturalną, a potem nie może się nadziwić, że z obiecanego zdrowia pozostały tylko obiecanki i luki w portfelu, bo natura - wcześniej czy później - upomni się o swoje. Jak amen w pacierzu. Tylko że wtedy może być już za późno na unicestwiania poszczególnych komórek i trzeba będzie unicestwić całego głupka, zwanego pacjentem, bo takimi prawami rządzi się natura.
...a ów głupek, w geście rozpaczy, będzie szukał jakiegoś "naturalnego" onkologa, jeśli tylko zdąży...
    W takich przypadkach jasno tłumaczę pacjentom (nie mylić z innymi chorymi, którzy chcą wybrać zdrowie - jako alternatywę dla chorób i leczenia się), że oto mają okazję, aby nie dopuścić do totalnego zaniedbania organizmu, jakim jest nowotworzenie. Czyli, żeby nie mieć kaca giganta, należy nie pić w przeddzień.
    Ale niektóre ofiary przemysłu chorobotwórczego odpowiadają mi, że przecież czują się w miarę dobrze, diagnostyka nic groźnego nie wykazuje, "ino" mają "ostoperozę", ale "prefesór" ("generał" - jeden z najwyższych funkcjonariuszy w układzie profesorsko-ordynatorskim - mafijnych struktur kartelu medyczno-farmaceutycznego - resortu chorób) zlecił gimnastykę, ostatnio modne "kijki", i czują się "lepi", to :-"po co Panie Zbyszku pić te Mikstury..." - dalej odpowiadają.
     Ja również Mistrzu tracę empatię w takich przypadkach.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 19-08-2009, 10:35
Zibi, czy dobrze zrozumiałam, jeśli robi się zabiegi wodne to nie należy przyjmować żądnych suplementów? A czy leki homeopatyczne możne i coś takiego jak OPC z pestek winogron?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Marcin 19-08-2009, 10:57
Zabiegi wodne to metoda przy której nonsensem jest stosowanie suplementów, najlepiej nie stosować nic co mogłoby odżywiać upośledzone komórki przez co utrzymywać/pogłębiać patologię. 


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 19-08-2009, 11:01
No dobrze, a po czym poznać, że zabiegi odniosły już zamierzony skutek i można ich już nie stosować?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Marcin 19-08-2009, 12:14
Zależy kto w jakim celu stosuje kąpiele, jeden bo go boli kolano a drugi oczyszcza skórę więc zamierzony skutek jest raczej oczywisty i namacalny. Ale tak naprawdę takie kąpiele powinno się stosować jako kuracje powtarzalne co jakiś czas, a i codzienna tego typu "higiena osobista" nie zaszkodzi ;).


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 19-08-2009, 12:17
Czyli leki homeopatyczne też nie?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 19-08-2009, 12:36
Czyli leki homeopatyczne też nie?
Do cholery! Tłumaczymy wyraźnie, jak jakimś półgłówkom, że przyczyną choroby nie jest niedobór w organizmie leków. My opieramy się na Hipokratesie, który twierdzi, ze przyczyną chorób jest nadmiar w organizmie toksyn, a każdy lek jest toksyną, więc po co się pytać o coś, co jest oczywiste. Czy to jest jakieś skomplikowane, by nie móc zrozumieć? Lekami się leczy, ale to jest domena farmaceutyczno-medycznego lobby, my zaś zajmujemy się zdrowiem, gdyż tylko ono jest w stanie wyprzeć z organizmu chorobę, zaś leki potrafią tylko zmienić ją na inną.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 19-08-2009, 12:42
Dziękuję Mistrzu za odpowiedź. Pytałam, bo co niektórzy doradzają homeopatię jako uzupełnienie procesu wracania do zdrowia. Tylko z tego względu zapytałam, by nie mieć wątpliwości.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 19-08-2009, 14:53
Czyli leki homeopatyczne też nie?
Do cholery! Tłumaczymy wyraźnie, jak jakimś półgłówkom, że przyczyną choroby nie jest niedobór w organizmie leków. My opieramy się na Hipokratesie, który twierdzi, ze przyczyną chorób jest nadmiar w organizmie toksyn, a każdy lek jest toksyną, więc po co się pytać o coś, co jest oczywiste. Czy to jest jakieś skomplikowane, by nie móc zrozumieć? Lekami się leczy, ale to jest domena farmaceutyczno-medycznego lobby, my zaś zajmujemy się zdrowiem, gdyż tylko ono jest w stanie wyprzeć z organizmu chorobę, zaś leki potrafią tylko zmienić ją na inną.
http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=7753.msg75521#msg75521


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-08-2009, 16:06
      Ja również Mistrzu tracę empatię w takich przypadkach.

U mnie też ta empatia się powoli wypala niestety. Raczej chyba trzeba się zająć sobą i poświęcać całą uwagę swojemu zdrowiu. Ew. jak ktoś zapyta to wspomnę że coś wiem i polecę samokształcenie się - książki Biosłone i forum. Resztę niech każdy robi sam bo jak się kogoś cały czas prowadzi za rączkę to też niczego nie zmienia w podejściu i mentalności takiej osoby.


Wracając do tematu kąpieli i oczyszczania. U mnie toksyn było naprawdę dużo, po roku stosowania MO i staraniu się aby odzyskać zdrowie ilość toksyn zdecydowanie zmalała. Jednak w trakcie usuwania przechodzę częste stany poważnego osłabienia. Żadnych infekcji niestety. Być może dlatego tak ciężko przechodzę drogę do zdrowia. Z drugiej strony nie jest aż tak źle, tylko że jestem jak struty, nic mi się nie chce, nie mogę się zmobilizować do czegoś konkretnego. I tak jest też aktualnie.

Przeszedłem do kąpieli z sianem i parówek, robie je już ponad tydzień i od tego czasu czuję się gorzej choć początkowo było lepiej. Chciałem już przechodzić do zawijań ale w tej sytuacji wstrzymałem się. Właściwie to przechodzę teraz kryzys (mam nadzieję że nie pogorszenie), znowu czuję ociężałość pleców i chyba nerki jak już kilka razy wcześniej przy MO. Ciężko jest z polewaniem zimną wodą, organizm reaguje tak jak na początku szokiem. Ogólnie czuje się osłabiony i śpiący.

O takich pogorszeniach nigdzie nie piszą w kontekście zabiegów wodnych, mam nadzieję że to tylko kolejne oczyszczanie podobnie jak przy MO. Ciężko jest to znosić a najgorsze są obawy że to się nigdy nie skończy, póki co jestem jeszcze dobrej myśli ale powoli zaczynam łapać zwątpienie.

Mimo tej sytuacji będę starał się prócz kąpieli w sianie robić dalej polewania zimną wodą, być może to parówki są przyczyną osłabienia, ale nie spodziewałem się tego po takim czasie polewań zimną wodą. Chwilowo odstawiłem też MO. Zobaczymy jak to się będzie rozwijać dalej.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Melinda 19-08-2009, 22:22
Dziękuję Lacky za wyjaśnienie, teraz zrozumiałam.
W takim skrócie myślowym, naprawdę nie wpadłabym na to.
To jest tak, że jesteś 'obłożony książkami' i masz większą wiedzę, bardzo dziękuję, że się podzielisz.
A swoją drogą - w sposób prosty wyjaśniłeś jak sobie można zaszkodzić suplementacją.

Laokoon - bardzo Ci współczuję, że przechodzisz takie osłabienie:

Cytat
O takich pogorszeniach nigdzie nie piszą w kontekście zabiegów wodnych, mam nadzieję że to tylko kolejne oczyszczanie podobnie jak przy MO. Ciężko jest to znosić a najgorsze są obawy że to się nigdy nie skończy, póki co jestem jeszcze dobrej myśli ale powoli zaczynam łapać zwątpienie.

Faktycznie ciężko czasem jest to znosić i jaka ulga, gdy ustąpi. Przydaje się wówczas nawet kilka słów pocieszenia od kogoś doświadczonego; np.też tam miałem; nie bój nic to przejdzie; lub - to typowe objawy oczyszczenia.
Wówczas wstępują nowe siły w człowieka i wiara, że jest się na dobrej drodze.
Powodzenia Laokoon.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 19-08-2009, 23:23
Tak właśnie Melindo, człowiek zaczyna czuć się niepewnie. Ja mam dodatkowo obawę w którą łatwo wpadam bo swoje wycierpiałem niestety i byłem zostawiony sam sobie. Takie trochę załamanie duchowe. Niestety. Słowa otuchy mogą być pomocne. Na szczęście najgorsze póki co minęło ale z tego co widzę to jeszcze kilka dni takich słabszych na pewno przede mną, no chyba że to jest pogorszenie. W co też do końca nie wierzę bo ogólnie jednak czuje się lepiej, tylko jeszcze jednak organizm nie pracuje właściwie. Toksyny z zewnątrz (mięśnie) zostały już usunięte i zapewne teraz trudniejszy okres usuwania toksyn z narządów wewnętrznych. W tym mózg w którym też sporo jest do naprawy i być może to właśnie jest najdotkliwszy z objawów oczyszczania. Chyba jest o tyle dobrze że jak się czuję tak struty to herbatka ziołowa na poprawienie pracy nerek działa. Co u mnie jest dosyć zaskakujące, ponieważ ziółka przeważnie nie dawały większego skutku, a teraz jakby wręcz bezpośrednio dawały efekt. Być może np. moje nerki są już w całkiem dobrym stanie i niewiele potrzeba aby zaczęły być w pełni sprawne. Chyba że to tylko moje pobożne życzenia ;)

Na szczęście wyłupałem właśnie kilka ciekawych książek które potwierdzają moje przypuszczenia, czuje się dużo pewniej. Jednak mimo wszystko dopóki się tego nie przeżyje to się nie zrozumie. Niestety, a może stety. Jak pisał C.G. JUNG - choroba to jest duża nauka,


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Marcin 20-08-2009, 07:14
Jak pisał C.G. JUNG - choroba to jest duża nauka,

Dla mnie ten cytat/myśl jest typowo medyczny, w jakim celu tworzyć naukę o chorobach  - nie lepiej o zdrowiu ?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: franky 20-08-2009, 17:17

Ciekawą rzecz zaobserwowałem stosując zimny prysznic podczas grypy.

Jak tylko temat z kuracją zimną wodą pojawił się na wątku z Hashimoto, to zgodnie z zaleceniami Lackego zacząłem eksperymentować (szczegolnie, że tam dochodziła jeszcze kwestia znalezienia przyczyny powyżej tarczycy). Zacząłem od krótkiego polewania zimną wodą twarzy, szyji i okolic tarczycy. Szczególnie zależało mi na twarzy bo od dziecka miałem problemy z zatokami. Tak stopniowo, raczej nie długo, na początku na pewno nie więcej niż 30 sekund. Zacząłem leciutko odczuwać zatoki.

Tydzień temu, na wyjeździe jeszcze, złapałem chyba grypę żołądkową (surowy ryż szybko pomógł, może nawet za dużo się go najadłem). Przeleżałem dwa dni, poczułem się trochę lepiej więc wróciłem do domu (nie ma to jak własne łożko :-). Pomimo choroby postanowiłem ponowić zimny prysznic na twarz, tym razem po raz pierwszy dłuższy, tak około przynajmniej minuty. Przez następne dwa dni tak mnie zgięło, gorączka podskoczyła do 38.5 C, zatoki zaczęly być bolesne i co najlepsze zaczęło mi schodzić hektolitram z zatok. Wysmarkałem dwie rolki papieru w dwa dni. (nie wiem czy to zasługuje na wykrzyknik czy nie, bo wiem że z tymi wykrzyknikami to trzeba oszczędnie na tym forum :-)

Teraz po paru dniach leżenia i nic nie brania czuję się lepiej, wydzielina obecna ale już w mniejszej ilości, takiej powiedzmy z przed tego zimnego polewania podczas choroby. Może to zbieg czasowy tylko (organizm poczuł, że w domu może się pożadnie "rozłożyć" i ponaprawiać co nieco) ale mam wrażenie jakby ten zimny prysznic twarzy włączył turbo oczyszczanie tej okolicy na dwa-trzy dni. Myślalem nawet aby powtórzyć zabieg.

Stąd pytanie do Luckyego czy zimne prysznice można brać podczas choroby, czy to przyśpiesza oczyszczanie poszczególnych miejsc przy użyciu wirusów grypy, szczegolnie jeśli mowa o takim rejonie jak zatoki? Czy może niepotrzebnie osłabia organizm i lepiej tylko leżeć?

I drugie pytanko. Przy wątku z Hashimoto pisałeś, że miejsc takich jak szyja, głowa, twarz nie należy traktować cieplejszą wodą, więc te miejsca traktujesz zimną wodą na nieogrzane ciało? Zibi pisał, że to robi ale czy można też zimne prysznice na głowę stosować, tak bez jej uprzedniego dogrzania? Czy może na głowę nie są w ogóle wskazane zimne zabiegi?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 20-08-2009, 23:02

Stąd pytanie do Luckyego czy zimne prysznice można brać podczas choroby, czy to przyśpiesza oczyszczanie poszczególnych miejsc przy użyciu wirusów grypy, szczegolnie jeśli mowa o takim rejonie jak zatoki? Czy może niepotrzebnie osłabia organizm i lepiej tylko leżeć?

To nie jest dobre podejście. W czasie choroby mamy odchorowywać a nie osłabiać organizm. Można schładzać wilgotną ścierką, jeżeli organizm jest za bardzo rozgrzany, ale nie polewanie zimną wodą.
Organizm sam sobie steruje infekcją w taki, aby ona przebiegła dla niego w taki sposób aby mógł nad nią zapanować. Dodatkowe osłabienie organizmu powoduje, że musi się bronić a nie oczyszcza.
Duża ilość śluzu nie wynika z oczyszczania organizmu tylko z obrony przed infekcją wirusową. Zainfekowana błona śluzowa nosa produkuje śluz, który służy, jako środek przechwytujący wirusy i wydalający je na zewnątrz. Dodatkowe osłabienie tkanki powoduje, że wirus stał się bardziej agresywny a to spowodowało, że organizm musiał się bronić i wydzielał dużą nienaturalną ilość śluzu.
Śluz z oczyszczania to nie są zwykłe „smarki” tylko substancja galaretowana. Jeżeli było dużo wodnistej wydzieliny to nie było to wzmożone oczyszczanie a jeżeli substancja galaretowata to tak.
Organizm, który panuje nad wirusem grypy nie wydziela śluzu z zatok, bo nie ma takiej potrzeby. I po pewnym czasie grypy nie powodują już śluzu w nosiea. A jak się poleje twarz to ten śluz się pojawi.

I drugie pytanko. Przy wątku z Hashimoto pisałeś, że miejsc takich jak szyja, głowa, twarz nie należy traktować cieplejszą wodą, więc te miejsca traktujesz zimną wodą na nieogrzane ciało? Zibi pisał, że to robi ale czy można też zimne prysznice na głowę stosować, tak bez jej uprzedniego dogrzania? Czy może na głowę nie są w ogóle wskazane zimne zabiegi?
Można stosować zimne prysznice na głowę po kąpieli. Głowa nie musi być dogrzewana, bo w czasie kąpieli ciepło płynie do góry i ogrzewa głowę.
Natomiast stan zapalny powoduje dogrzanie danego miejsca, dlatego nie powinno się go polewać ciepłą wodą.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 21-08-2009, 18:15
Czy po takim wodnym zabiegu mogę ciało natrzeć alocitem czy lepiej nie?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 22-08-2009, 01:14
Czy po takim wodnym zabiegu mogę ciało natrzeć alocitem czy lepiej nie?

Przetestuj na jednej nodze smarowanie alocitem a na drugiej nie. Wtedy zobaczymy, która noga będzie się lepiej oczyszczać.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 22-08-2009, 09:18
Dzięki Lacky. na razie oprócz bólu nic się z nimi nie dzieje. A te okłady z rozgrzanej soli mogę robić równocześnie z zabiegami wodnymi?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: KaZof 22-08-2009, 11:53
Od tego poniedziałku zaczęłam stosować polewanie stóp zimną wodą max. do minuty. Zamierzałam osłabić chore komórki i wzmóc oczyszczenie, a w efekcie zagojenie rany na podbiciu lewej nogi. (Rana "towarzyszła" mi od wielu lat (jakieś 7-8), znikała po maściach dermatologicznych na "egzemę" i wracała po czasie (takie praktyki robiłam najwyżej przez rok na początku - zrezygnowałam jak historia powtórzyła sie kolejny raz). Po około półrocznym stosowaniu MO znów się pojawiła i "rozlewała się" stopniowo do aktualnych rozmiarów: elipsa 8 x10 cm)).
Tymczasem po tych zimnych kąpielach stóp ruszyło się oczyszczanie moich nieźle zapakowanych zatok przynosowych  ;) a może i jakiś głębszych rewirów w głowie? Schodzi mi sporo "kłaczkowatej" (kłaczki, nitki od 1 cm do 3 cm) o konsystencji odparowanego kisielu, kleistej wydzieliny koloru szarozielonego z widocznymi w środku ciemnymi "naczynkami" jakby "nerwami" ... Przy tym wzmogły się krwotoki z nosa - codziennie wieczorem po jednym "zaliczam". Na zatoki chorowałam od dziecka (niestety leczone były m.in.antybiotykami) i miałam częste krwotoki.
To z czego się oczyszczam nie jest typowym katarem, nie schodzi "wiadrami", ale od niepamiętnych czasów poczułam wyraźnie głębszy oddech. Do tego "ruszyło" się i otwarło z "uśpioną" ropą zgrubienie na zewnetrznej stronie nosa z prawej strony, którego niczym nie mogłam "poruszyć czy rozgonić" od jakiś około 25 lat.
Takie są "skutki uboczne" zimnych polewań stóp - zadawalające, ale nie zamierzone  :). Nawet mycie głowy zimną wodą (z powodu awarii po burzy) nie spowodowało tego efektu.
Tymczasem rana piekąco-swędząco-paląca wyraźnie przestaje być rozogniona, ale tylko bezpośrednio po zimnej kąpieli lub okładzie. Dzięki podpowiedzi Mistrza od marca tego roku unikam glutenu, nie jem piczywa. W tym czasie zagoiły mi się wreszcie pęknięcia do krwi na rękach i wyleczyła rana "egzemy" na prawej ręce koło kostki. Nic wcześniej tego nie spowodowało, nawet nie wspomogła homeopatia. Właściwie żyję na żółtkach (często surowych) i wiejskiej śmietanie. Jestem po 6-ciotygodniowej kuracji jagodowej - po pół szklanki dziennie. Niestety przerwałam koktajle - w pewnym momencie organizm kategorycznie odmówił i nie mogę się przemóc. Sporadycznie, ale nie systematycznie wypijam jednego dziennie. Jestem "mięsożerna" i "surówkożerna".
Doraźnie stosowałam ostatnio do "wygaszenia" rany okłady z EMa. Okładów z moczu nie mogłam przetrzymać - bardzo mocno nasiłało się pieczenie, swędzienie i palenie - mogłam się drapać do krwi, ale to pewnie przez to, że nie były zimne?
Od początku picia Mikstury niestety nie mogę wywołac u siebie porządnej infekcji - przeciągi nie pomagają.
Zamierzałam czekać cierpliwie do zakończenia 3-ch lat Mikstury już bez dodawania jakichkolwiek kuracji wspomagających ... tymczasem intuicyjnie "przyjęłam" zaproponowany przez Ciebie sposób z zimną wodą, można powiedzieć "oczy mi się do niego zaśmiały"  ;) .

Niezależnie od zimnych kąpieli, od jakiegoś miesiąca wypadają mi garściami włosy. Czyżbym doczekała się "kapitalnego remontu" głowy? Nareszcie zaczęło się oczyszczanie, na które cierpliwie czekałam bez poganiania tylko na Miksturze od maja zeszłego roku. Wcześniej niestety "zgrzeszyłam" suplementami ... ale na początku miałam "rozdwojenie jaźni" z powodu zbyt dużej dawki wiedzy w krótkim czasie i napływu sprzecznych poglądów na zdrowie i zdrowienie na naszym forum: wzięłam zdrowie we własne ręce ... zajęte pewną książką Dr Mora zawierającą gotowe recepty ... to był, z tego co wiem nie tylko mój, największy błąd ...
 


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 22-08-2009, 22:42
Od początku picia Mikstury niestety nie mogę wywołac u siebie porządnej infekcji - przeciągi nie pomagają.
 

Nawet nie żartuj w ten sposób, nigdy nie rób sobie przeciągów, to może być dużo groźniejsze w skutkach niż jakaś tam infekcja.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: tomurbanowicz 23-08-2009, 08:10
Cytat
Nawet nie żartuj w ten sposób, nigdy nie rób sobie przeciągów, to może być dużo groźniejsze w skutkach niż jakaś tam infekcja.
Dlaczego?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zazula 23-08-2009, 17:38
A ja ciągle robię przeciągi, bo inaczej u mnie na ósmym piętrze nie da się wytrzymać, taką mamy cieplarnię. Oczywiście staram się nie siedzieć w przeciągu, ale czasem trudno uniknąć.

Laokoon, dołączam się do pytania Tomasza: dlaczego przeciągi są takie groźne? Wytłumacz nam, dobrze?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 23-08-2009, 18:09
A ja ciągle robię przeciągi, bo inaczej u mnie na ósmym piętrze nie da się wytrzymać, taką mamy cieplarnię. Oczywiście staram się nie siedzieć w przeciągu, ale czasem trudno uniknąć.

Laokoon, dołączam się do pytania Tomasza: dlaczego przeciągi są takie groźne? Wytłumacz nam, dobrze?

A dlaczego starasz się nie siedzieć w przeciągu?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Vilka 24-08-2009, 07:31
Nie wiem jak "działa" przeciąg. Mnie babcia przestrzegała przed przebywaniem w jego zasięgu dlatego, że jej znajomą pokręciło(sparaliżowało twarz). Spotkałam się z taką opinią jeszcze kilka razy.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zazula 24-08-2009, 17:03
Staram się nie siedzieć w przeciągu, bo wszyscy mnie przed tym przestrzegają, tylko nikt nie wie przed czym.....
Ale, że ja jestem niepokorna, to czasami sobie siedzę w przeciągu i już.
Nie zauważyłam, żeby mi to jakoś szkodziło, ale i tak wolałbym wiedzieć czym to grozi. Ciekawska jestem ;)


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz 24-08-2009, 17:17
Tzw. korzonki, rwa kulszowa - do tego może przyczynić się długo występujący nieprzerwany przeciąg. A u innych jakieś przeziębienie - wszystko zależy od stanu organizmu.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: poetry 24-08-2009, 17:27
Zazula: ja to nawet lubię przeciągi, wiatr... Też jestem ciekawa dlaczego to takie szkodliwe.
A w temacie kąpieli: właśnie jestem nad Bałtykiem i jestem ciekawa, czy brodzenie w morzu (woda zimna jest) ma właściwości podobne do polewania nóg zimną wodą?



Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 24-08-2009, 20:18
A w temacie kąpieli: właśnie jestem nad Bałtykiem i jestem ciekawa, czy brodzenie w morzu (woda zimna jest) ma właściwości podobne do polewania nóg zimną wodą?

Raczej do chodzenia po wodzie. Zresztą brodzenie w morzu czy kąpiele w ogóle i niewycieranie się po nich a poczekanie aż woda wyschnie na słońcu są bardzo prozdrowotne. Warto wykorzystać możliwość


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 24-08-2009, 20:40
Jak najbardzej skorzystałam z takiej możliwości będąc nad jeziorem. Polewałam głowę i nogi na zmianę, i czekałam, aż wyschną na słoneczku. Obecnie wróciłam do polewania domowego, aktualnie jakieś ropne wypryski we włosach się pojawiły. No i węzły chłonne też, prawie zaraz po takich kąpielach mam powiększone.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 25-08-2009, 11:21
Ponawiam pytanie - czy można łączyć zabieg polewania zimną wodą z okładami z rozgrzanej soli? Nie mam takiego doświadczenia jak większość z was więc bardzo proszę o poradę.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 25-08-2009, 11:39
Ponawiam pytanie - czy można łączyć zabieg polewania zimną wodą z okładami z rozgrzanej soli? Nie mam takiego doświadczenia jak większość z was więc bardzo proszę o poradę.

Można oczywiście że można.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 25-08-2009, 11:43
Dzięki Laokoon, jak zawsze można na ciebie liczyć.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 25-08-2009, 13:28
A często można te zabiegi z solą wykonywać?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Maciejko 25-08-2009, 14:39
Niedawno rozpocząłem picie mieszanki na drogi moczowe, po czym rozpocząłem polewanie głowy zimną wodą (wręcz lodowatą, źródlaną) i dzisiejszej nocy towarzyszyły mi wymioty, biegunka i silne bóle głowy. Takich objawów od stycznia jeszcze nie miałem. Jak myślisz Lacky, czy takie wymioty mają coś wspólnego z tym zabiegiem, czy powinienem wstrzymać się jeszcze z tym polewaniem?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 25-08-2009, 14:55
A jak poza wymienionymi objawami się czułeś po polewaniu? Zimno, dreszcze, osłabienie?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Maciejko 25-08-2009, 15:01
Laookon czułem zimno i dreszcze, osłabienia nie czułem, a wręcz przeciwnie...


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 25-08-2009, 15:29
Laookon czułem zimno i dreszcze, osłabienia nie czułem, a wręcz przeciwnie...

A w jakim celu polewasz głowę?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Maciejko 25-08-2009, 20:31
Pomyślałem, że być może będzie to dobry sposób na to, by węzły chłonne, które mam jeszcze na szyi (choć niewielkie) znikły zupełnie. Według Lackyego takie zabiegi powodują oczyszczanie naczyń limfatycznych, więc spróbowałem.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grzegorz 25-08-2009, 23:15
Cytat
Pomyślałem, że być może będzie to dobry sposób na to, by węzły chłonne, które mam jeszcze na szyi (choć niewielkie) znikły zupełnie.
A jak zaczniesz polewać lewą rękę, to ona też zniknie? Proszę pisać rozsądnie, tak by innym oczy z orbit nie wyszły, że na tym forum takie głupoty się pojawiają.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 27-08-2009, 10:40
Ogólnie trzeba robić tak aby nie było dreszczy i odczucia zimna po polewaniu. Polewanie powinno dawać przyjemne wrażenie rozgrzania (delikatnie). Dlatego też każde polewanie powinno robić się po ówczesnym rozgrzaniu ciała. Pamiętając że woda do polewania powinna być jak najzimniejsza ale zimno nie powinno przenikać do wewnątrz.  Jeżeli tak się dzieje to można sobie tylko zaszkodzić.

Co do polewania szyi i miejsc w których są jakieś anomalie to raczej radziłbym robić okłady. Oczywiście polewania szczególnie służą polepszeniu ogólnego stanu organizmu więc są zawsze dla poprawy zdrowia wskazane jako hartujące i wzmacniające.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 27-08-2009, 11:56
Na moich nogach pojawia się więcej pajączków i widzę, że w nowym miejscu robi się żylak. Nie wiem czy to zasługa polewania zimną wodą czy MO, czy też jednego i drugiego?!


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 27-08-2009, 12:27
Na moich nogach pojawia się więcej pajączków i widzę, że w nowym miejscu robi się żylak. Nie wiem czy to zasługa polewania zimną wodą czy MO, czy też jednego i drugiego?!

Widzę że nie bardzo jeszcze uświadamiasz sobie co jest czym. Ani woda ani tym bardziej MO nie jest przyczyną powstawiania anomalii. Powinnaś chcąc sobie pomagać więcej pracy włożyć w zrozumienie jak działa MO, nie jest to ani żaden magiczny środek ani też nie działa miejscowo agresywnie jak farmaceutyki. Pamiętaj o tym że MO ma na celu wygojenie ścianek układu pokarmowego przez co odciążony zostaje organizm i ma siłę się oczyszczać . Przez co wraca do swoich naturalnych sił obronnych (wydalanie toksyn). Do tego jak zapewne wiesz polecana jest odpowiednia dieta i dostarczanie organizmowi niezbędnych składników odżywczych.

Jeżeli coś się pojawia to tylko na skutek przyspieszenia istniejących już dysfunkcji. Jednak z wodą trzeba uważać, jeżeli organizm jest chory i ma słabą ciepłotę to nie można go bezmyślnie traktować zimną wodą, tym bardziej takie działanie nie może trwać długo. Raczej bardzo krótko, nawet kilka sekund. Trzeba tutaj postępować zwyczajnie rozsądnie, czyli w zależności od stanu zdrowia.

 Tyle że to raczej dotyczy właśnie krążenia które najczęściej w jakiś sposób u ludzi chorych jest zaburzone i powstają zastoiny krwi. W tym pewnie w jakimś stopniu efektem problemów z krążeniem są żylaki. Jeżeli chodzi o działanie miejscowe na żylaki to raczej powinny być ciepłe kąpiele rozpuszczające, czyli z domieszką siana czy innego ziela. Aczkolwiek raczej nie za gorące. Nie wiem jaka jest dokładnie natura żylaków ale jeżeli jest to spowodowane nadmiarem krwi to jednak działanie powinno być nakierowane na odciągnięcie jej nadmiaru z tej części ciała. Tak czy inaczej zabiegi wodne działają pobudzająco dla krążenia krwi więc ogólnie wpływają pozytywnie.

Mam nadzieję więc że nie polewasz silnie nóg i pamiętasz o tym wszystkim kiedy robisz zabiegi.

Oprócz MO, odzywiania i wody można jeszcze posiłkować się ziołami ale to wszytko zależy od tego jaka jest sytuacja.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 27-08-2009, 12:46
W książce Mistrza jest napisane, że jednym z efektów działania MO jest zaognienie żylaków, stąd ten mój domysł. Nie polewam nóg zbyt drastycznie i pamiętam o rozgrzaniu ciała przed takim zabiegiem, chociaż już rzadko jest mi to potrzebne. na razie kąpię się w oleju z pestek winogron bo nie wiem jakie zioła zastosować w swoim przypadku.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 27-08-2009, 14:09
W książce Mistrza jest napisane, że jednym z efektów działania MO jest zaognienie żylaków, stąd ten mój domysł. Nie polewam nóg zbyt drastycznie i pamiętam o rozgrzaniu ciała przed takim zabiegiem, chociaż już rzadko jest mi to potrzebne. na razie kąpię się w oleju z pestek winogron bo nie wiem jakie zioła zastosować w swoim przypadku.

Rzeczywiście. Tylko że nie chodzi o to że MO działa bezpośrednio na żylaki a jest to efekt stosowania MO.

Podstawowe zioła ogólnie rozpuszczające i wyciągające to siano lub słoma. Co do ziół wewnętrznie stosowanych to prawdopodobnie takie które oczyszczają i polepszają krew i wzmacniają naczynia krwionośne. Skrzyp, krwawnik, dziurawiec, pewnie jakieś inne także.

Generalnie ze zdrowiem to jest tak że trzeba o nie dbać. Jeżeli już człowiek dorobi się choroby, dysfunkcji to należy przywrócić naturalną równowagę organizmu. Silny organizm lepiej radzi sobie z trudnościami. Zakładając oczywiście że w żaden sztuczny sposób nie rozregulowujemy gospodarki hormonalnej czy każdej innej.

Ja od kiedy zacząłem polewania wodą czuje się niepomiernie lepiej. Pamiętam jak kilka miesięcy temu zaczynałem to ledwo się do tego mogłem przekonać. Doszedłem do kąpieli w ziołach które jeszcze lepiej oczyściły organizm. Ale jeszcze mam sporo do naprawy. Kilka dni temu "puściła" wątroba, i od tego czasu czuje się osłabiony. Wczoraj dosłownie ścinało mnie z nóg i czułem ból w prawym podżebrzu. Tak jakby grypa. Wieczorem zaczęło mnie drapać w gardle. Co ciekawe do tej pory polewania dawały przyjemne odczucia i nawet nawet ostatnio w kąpieli w morzu czułem się rewelacyjnie natomiast teraz czuję że organizm jest osłabiony i trzęsę się na samą myśl o zimnej wodzie. Także jak nie patrzeć jest pogorszenie ale ogólny stan jest dobry więc liczę że to tylko przejściowe objawy oczyszczania. Nie wyobrażam sobie że miałbym nie wrócić do wody, chociaż z punktu widzenia dnia dzisiejszego to sam nie wiem jak to będzie.

Tak więc potrzeba czasu. Jeżeli będziemy dbali o zdrowie i działali to na pewno przyniesie to efekty. Czasami tylko może być tak że trzeba jeszcze zastosować co innego, ale nie należy przejmować się pogorszeniem jeżeli ogólnie czujemy się dobrze.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Witalia 27-08-2009, 14:14
U mnie po wdrożeniu MO nastąpiło zaognienie i nabrzmienie żylaków, ale tego lata ani razu ich nie odczułam - choć, niestety, ciągle są. Póki co, cierpliwie polewam nogi wodą. Wyraźnie usprawniło się krążenie w nogach i znikł - zmalał obrzęk limfatyczny ponad stawem skokowym, który miałam operowany przed 5 laty.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 27-08-2009, 14:17
na razie piję pokrzywę. Czas pokaże co będzie dalej. Witalia, a choć trochę ci się zmniejszyły? Ja miałam sporo pajączków a teraz ich przybyło.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Witalia 27-08-2009, 15:42
Żylaki się schowały i to znacznie - to na pewno. Co do pajączków - trudno mi powiedzieć  (nie mam dokumentacji ;) ), odkąd pamiętam, miałam ich bardzo dużo, a po ingerencji chirurgicznej w staw - dramatycznie dużo, z roku na rok coraz więcej. I stale musiałam przyjmować leki usprawniające krążenie w maksymalnych dziennych dawkach.

Po roku z MO i oczywiście bez tych leków mam nieśmiałe wrażenie, że pajączki na nogach bledną, że nie mam aż tak jadowicie sinych stóp. Kiedyś po basenie zawsze miałam ciemno fioletowe palce u stóp, teraz już nie.

Mój staż z MO to na razie tylko rok, ale z pewnością pod względem krążenia nogi funkcjonują lepiej, nie puchną i nie drętwieją tak jak kiedyś.

Magmar, daj sobie czas, od razu problemy przecież nie zaczną znikać i mogą pojawiać się też nowe, ale ja wierzę, że skoro fizycznie odczuwam znaczną poprawą, to i ta kosmetyczna jest tylko kwestią czasu i własnej pracy.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 27-08-2009, 15:54
Dzięki Witalia. Wiem, że nic nie działa od razu dlatego uczę się cierpliwości.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Mag 27-08-2009, 20:55
Czytam ten wątek już od jakiegoś czasu i bardzo mnie zaciekawił.

Postanowiłam stopniowo wdrożyć polewanie zimną wodą.
Robię to dopiero od jakiegoś tygodnia.
Tak się dzisiaj złożyło, że byłam w parku wodnym gdzie miałam pod dostakiem sauny i zimną wodę :D
Skorzystałam z kilku saun (suche i parowe), po każdej stosowałam solidne polewanie lodowatą wodą. Szczególnie polewałam głowę, chodź również całe ciało.
No i po jakiś trzech godzinach bardzo źle się poczułam.
Objawy: osłabienie, mdłości, zimno, dreszcze.
Zastanawiam się czy to mogą być reakcje związane z kumulacją toksyn, zgromadzonych pod wpływem zimnej wody?
Wczoraj spędziłam cały dzień wiosłując na kajaku, więc też sporo wysiłku fizycznego.
Dodam jeszcze, że w jednej saunie parowej nacierałam się solą.



Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 27-08-2009, 21:50
Sauna, ogólnie rozgrzewanie ciała jest wręcz wskazane. Pytanie tylko jak i  ile polewałaś się wodą. Zbyt często w krótkim czasie nie można, chociaż wszystko zależy od tego jak silny jest organizm. Jeżeli jednak organizm nie jest silny i zdrowy to tym bardziej trzeba być ostrożnym i rozsądnie dawkować zabiegi.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: poetry 28-08-2009, 06:04
Pragnę donieść, że u nas brodzenie w zimnej wodzie skończyło się u wszystkich (ja, córa, mąż) katarem, kaszlem, a u mnie dodatkowo zajęciem zatok. Teraz się oczyszczamy :)

Jak myślicie, jak ma się katar, to pewnie lepiej odpuścić sobie wchodzenie do morza?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Piotr 28-08-2009, 07:52
Cytat
Jak myślicie, jak ma się katar, to pewnie lepiej odpuścić sobie wchodzenie do morza?

Jeżeli katar jest silny, to lepiej wstrzymać się i nie przyśpieszać oczyszczania.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Mag 28-08-2009, 16:40
To pewnie zbyt dużo się polewałam.
Dzisiaj cały dzień jestem zmęczona, pobolewają mnie mięśnie i ogólnie jestem do niczego :bag:
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej.
Tymczasem piję wodę z cytryną.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Basia 01-09-2009, 13:51
Pewno tak, moje początki polewania wodą były właśnie takie. Ogólne osłabienia i niemoc. Ale za to później jaki przypływ energii nastąpił.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 02-09-2009, 23:30
Dla osób które chcą zgłębić temat podaje tytuły książek które powinny zostać przeczytane:

wszystkie autora  ks. Sebastian Kneipp

1. "Moje leczenie wodą"

2. "TAK ŻYĆ POTRZEBA - wskazówki i rady dla zdrowych i chorych"

3.   "KODYCYL DO MOJEGO TESTAMENTU - dla zdrowych i chorych"

Gdzie je dostać - tylko pod tym linkiem

http://www.allegro.pl/search.php?string=kneipp&sourceid=Mozilla-search

i najlepiej kupować reprinty bo są tanie a zawierają tą samą treść.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-09-2009, 10:54
Jest jeszcze "Mój testament" w którym najszczegółowiej podane są sposoby przeprowadzania zabiegów. W zasadzie do zabiegów wodnych najmniej istotne są pozycje "kodycyl" oraz "Tak żyć potrzeba", zawierają one bowiem inne informacje o tym jak należy w życiu postępować a najważniejsze to "Moje leczenie wodą" oraz "Testament" dlatego że "Moje leczenie" jest wprowadzeniem a "Testament" wydany chronologicznie jako ostatni podsumowuje i porządkuje wiedzę na temat leczenia wodą. Rzekłbym nawet że jeżeli ktoś chce robić zabiegi to powinien zaopatrzyć się w te dwie pozycje, pozostałe nie są konieczne.

Co do wydań to jak najbardziej reprinty są najlepsze.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 03-09-2009, 11:00
Znalazłam w antykwariacie '' Moje leczenie wodą '' wyd. z 1938 , czy to może być?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-09-2009, 11:16
Znalazłam w antykwariacie '' Moje leczenie wodą '' wyd. z 1938 , czy to może być?

Zwróć uwagę na wydanie, najlepsze jest najnowsze ponieważ Kneipp cały czas doskonalił swoje metody.  Zdaje się że najnowsze tłumaczenie na język polski pochodzi z wydania 33.

Poza tym wydanie oryginalne może być trochę droższe niż reprint.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 03-09-2009, 11:20
W innym jest reprint ale z 1988r. Powiedzieli mi, że im starsze wydanie tym lepsze. A teraz to już sama nie wiem. :(


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-09-2009, 11:23
W innym jest reprint ale z 1988r. Powiedzieli mi, że im starsze wydanie tym lepsze. A teraz to już sama nie wiem. :(

No jak. Starsze jest lepsze dla celów kolekcjonerskich, natomiast jeżeli chodzi o wiedzę zawartą to najlepsze jest najnowsze, ponieważ ksiądz Kneipp zmieniał swoje porady., o czym sam informuje w przedmowach do kolejnych wydań. Nie chodzi tutaj o rok wydania reprintu, tylko o wydanie(!). "Moje leczenie wodą" wydawane było co najmniej (aŻ!) 33 razy, najnowsze tłumaczenie na język polski jest właśnie z tego wydania.

I tak jak już napisałem najlepiej kupić "Moje leczenie" oraz "Testament" tak aby mieć jak najlepsze informacje dot. zabiegów.

-----

"Moje leczenie" jednak najlepsze jest tłumaczenie z wydania 40 - poszerzonego!


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-09-2009, 14:25
Znalazłem jeszcze nowsze tłumaczenie z wydania 67! Nie wiem czy to jest najnowsze ale do tej pory myślałem że najnowsze jest 40te.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Patronix 03-09-2009, 18:30
Troche historii o metodzie
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sebastian_Kneipp
http://pl.wikipedia.org/wiki/Vincent_Priessnitz
Wygląda że metoda stara jak ludzkość, no ale przynajmniej wiem skąd nazwa prysznic :).


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 03-09-2009, 19:00
Wygląda że metoda stara jak ludzkość, no ale przynajmniej wiem skąd nazwa prysznic :).

Tak, tak. Gdzieś wyczytałem że w starożytności już dostrzegano w wodzie siłę leczniczą i wykorzystywano w celach leczniczych.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Chamomillka 05-09-2009, 10:04
Lacky, chcę Ci podziękowac za poleconą kurację, która polega na chodzeniu po zimnej wodzie przed snem. Stosuję ją u syna lekko ponad tydzień i już są efekty w postaci lżejszego i szybszego zasypiania, przedtem sen zaraz po zaśnięciu był bardzo płytki, samo zasypianie też trwało dość długo. I bardzo ważne jest też to, że syn wstaje bardziej wypoczęty, przed rozpoczęciem zabiegów był po prostu dzień w dzień niewyspany, choć pozornie przesypiał cał ą noc, ale jakość snu była nieciekawa, często męczyły go nawet koszmary.

Lacky, czy zaglądasz jeszcze do wątku "Nasze dzieci z diagnozą : autyzm"  :) ?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 05-09-2009, 10:17
W książce ks. Kneippa " Mój Testament" jest recepta na żylaki polegająca ( w pierwszej fazie leczenia ) na braniu w tygodniu takich zabiegów: 4 x polewanie ud, 2 x polewanie pleców, 2 x polewanie całkowite. Zastanawiam się czy w moim przypadku też mogłabym ją zastosować? Ksiądz poleca także do picia do zioła ale z tym chyba lepiej się wstrzymać.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-09-2009, 11:26
W książce ks. Kneippa " Mój Testament" jest recepta na żylaki polegająca ( w pierwszej fazie leczenia ) na braniu w tygodniu takich zabiegów: 4 x polewanie ud, 2 x polewanie pleców, 2 x polewanie całkowite. Zastanawiam się czy w moim przypadku też mogłabym ją zastosować? Ksiądz poleca także do picia do zioła ale z tym chyba lepiej się wtrzymać.

Oczywiście że tak, kuracja wodna ogólnie wzmacnia więc jest dobra dla każdego. Należy tylko przestrzegać zasad stosowania kuracji aby sobie przypadkiem nie zaszkodzić. To samo zioła, są jak najbardziej wskazane i nie kolidują z niczym.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 05-09-2009, 11:53
Pamiętam o rozgrzaniu ciała przed zimnym zabiegiem chociaż już prawie nie jest mi to potrzebne bo prawie nie czuję zimnej wody. Gorzej z tymi terminami, które podaje Kneipp bo wiadomo, że nasze warunki różnią się od tych, które ponowały za jego życia więc chyba powydłużam każdy z okresów stosowania tych zabiegów o około dwa tygodnie, a jak będzie potrzeba to jeszcze dłużej. Czy oprócz rozgrzania ciała powinnam jeszcze o czymś pamiętać?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-09-2009, 12:11
Pamiętam o rozgrzaniu ciała przed zimnym zabiegiem chociaż już prawie nie jest mi to potrzebne bo prawie nie czuję zimnej wody. Gorzej z tymi terminami, które podaje Kneipp bo wiadomo, że nasze warunki różnią się od tych, które ponowały za jego życia więc chyba powydłużam każdy z okresów stosowania tych zabiegów o około dwa tygodnie, a jak będzie potrzeba to jeszcze dłużej. Czy oprócz rozgrzania ciała powinnam jeszcze o czymś pamiętać?

Nie nie, Kneipp podaje tylko przykłady i chociaż przeważnie nie pisze o tym że wszystko zależy od konkretnego przypadku to jednak tak jest, można znaleźć wzmianki o tym że w przypadku poważniejszych problemów kuracja powinna trwać dłużej. Podane przez niego przypadki należy traktować jako przesłanki. Dobrze jest również uzupełniać wiedzę o organizmie, w ten sposób zyskujemy większą świadomość i lepiej sobie radzimy.

W jednym z przypadków podaje że kuracja trwała rok. Oczywiście z zachowaniem zasady że jeżeli na początku zalecał leczniczo np. 3 kąpiele tygodniowo w sianie to z czasem te kąpiele powinny raczej przejść w tryb profilaktyczny 1 tygodniowo. Ale to zależy od stanu zdrowia, jeżeli się pogorszy to trzeba ustąpić i wrócić do delikatnych zabiegów a jeżeli się poprawia to samo przez się należy zmniejszyć częstość zabiegów.  

Rozgrzanie ciała zawsze jest wskazane, w ten sposób zabiegi są skuteczniejsze i ustrzeżemy się sytuacji w której organizm może mieć za mało ciepłoty i zabierzemy mu ciepło.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 05-09-2009, 12:41
Zdaję sobie sprawę z tego, że u jednego coś zadziała od razu a u innego potrzeba dłuższego okresu czasu. Tylko jak mam poznać, że mogę już zakończyć dany etap i przejść do kolejnych zabiegów? W moim przypadku to nie jest takie proste a bynajmniej ja mam z tym udrękę.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-09-2009, 12:53
Zdaję sobie sprawę z tego, że u jednego coś zadziała od razu a u innego potrzeba dłuższego okresu czasu. Tylko jak mam poznać, że mogę już zakończyć dany etap i przejść do kolejnych zabiegów? W moim przypadku to nie jest takie proste a bynajmniej ja mam z tym udrękę.

No to może być niełatwe. Ale ogólnie powinnaś się kierować swoimi odczuciami, tym jak się czujesz i generalnie zawsze lepiej zrobić mniej niż więcej. Tak jak we wszystkim w życiu należy zachować umiar.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 05-09-2009, 12:55
Jak polewałam się wcześniej to bolały mnie to nogi po tych zabiegach a od dwóch dni polewam tak jak każe Kneipp i nie czuję żadnego bólu wręcz przeciwnie mam jakieś takie lekkie nogi. Nie wiem, może będę obserwowała naczynka i żyły.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 05-09-2009, 13:05
Jak polewałam się wcześniej to bolały mnie to nogi po tych zabiegach a od dwóch dni polewam tak jak każe Kneipp i nie czuję żadnego bólu wręcz przeciwnie mam jakieś takie lekkie nogi. Nie wiem, może będę obserwowała naczynka i żyły.

Owszem wszystko zasadza się na obserwacji. Tak naprawdę należy działać jak najsubtelniej, nie zapominając o tym aby dbać o zdrowie. W niektórych przypadkach potrzeba bardziej zdecydowanego działania ale u ciebie raczej potrzeba czasu.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Magmar 05-09-2009, 13:08
Mam nadzieję, że nie popełnię błędu. na razie wydaje mi się, że zamiast się chować stają się bardziej wyraźne.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Ceo 15-09-2009, 22:47
Co sądzicie o kąpielach w morzu np. raz w tygodniu?
Czy do dobry wspomagacz oczyszczania i wzmacniacz odporności?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 15-09-2009, 23:31
Co sądzicie o kąpielach w morzu np. raz w tygodniu?
Czy do dobry wspomagacz oczyszczania i wzmacniacz odporności?

Oczywiście, to się czuje.

Jedyne zastrzeżenie to tak jak przy kąpielach nie wchodzić do wody jeżeli jest nam zimno i czujemy chłód. Po wyjściu należy się rozgrzać chyba że jest mocne słońce które to robi za nas.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Ceo 15-09-2009, 23:39
Idzie zima, więc nawet słońce mnie nie uratuje :D
Jeszcze nie praktykowałem takich systematycznych kąpieli, ale mam zamiar.
Ciekaw jestem, czy dam rade, skoro na dworze tak zimno.
W zimę to raczej nie, ale jeszcze teraz spróbuje.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 16-09-2009, 00:05
Idzie zima, więc nawet słońce mnie nie uratuje :D
Jeszcze nie praktykowałem takich systematycznych kąpieli, ale mam zamiar.
Ciekaw jestem, czy dam rade, skoro na dworze tak zimno.
W zimę to raczej nie, ale jeszcze teraz spróbuje.

Mądrze zrobisz jeżeli nie będziesz się forsować. Zawsze też możesz zacząć hartowanie i wzmacnianie organizmu w domu.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Patronix 21-09-2009, 14:05
Z polecanymi książkami S. Kneipp'a jest problem bo nie ma ich praktycznie w obiegu, więc wrzucam link do biblioteki gdzie można je pobrać i zapoznać się - źródło legalne do powszechnego pożytku :)

http://www.wbc.poznan.pl/dlibra (w szukaj wpisać kneipp, po kliknięciu na pozycje po lewej stronie pobierz)

a tutaj program do przeglądania skanów:

http://www.djvu.com.pl/download.php



Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Skarabeusz2005 08-10-2009, 19:05
Po kąpieli, od dawna, polewam się zimną wodą, jakieś 30 sek. do minuty. Zaczynam od prawej nogi, potem lewa, ręce i tułów, plecy, na twarzy kończąc. Zawsze robiłam to ze wzgledów pielęgnacyjnych, ponieważ moja skóra nabiera wtedy jędrności. Jakie to ma skutki dla zdrowia?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 08-10-2009, 20:53
Po kąpieli, od dawna, polewam się zimną wodą, jakieś 30 sek. do minuty. Zaczynam od prawej nogi, potem lewa, ręce i tułów, plecy, na twarzy kończąc. Zawsze robiłam to ze wzgledów pielęgnacyjnych, ponieważ moja skóra nabiera wtedy jędrności. Jakie to ma skutki dla zdrowia?

Tylko pozytywne. Hartuje i poprawia krążenie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 08-10-2009, 21:44
Po kąpieli, od dawna, polewam się zimną wodą, jakieś 30 sek. do minuty. Zaczynam od prawej nogi, potem lewa, ręce i tułów, plecy, na twarzy kończąc. Zawsze robiłam to ze wzgledów pielęgnacyjnych, ponieważ moja skóra nabiera wtedy jędrności. Jakie to ma skutki dla zdrowia?

Stosowanie ogólne bez jasno określonego celu daje efekty mało widoczne i po dłuższym czasie. Większe efekty daje zastosowanie wody na chore miejsca.



Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Bronia82 09-10-2009, 09:31
Zaczęłam się polewać ponad miesiąc temu. Zaczęłam od stóp. Początkowo stopy były bardzo zimne, nawet pod kołdrą. Zaczęłam je masować przed polewaniem i to mi pomogło. Po półtora tygodnia wystąpiło u mnie przeziębienie. Leżałam dwa dni, temperatura była bardzo skacząca. Czułam się przy tym dobrze. W trakcie wyszedł mi na udzie liszaj oraz drobne krosteczki. Twarz pokryła mi się jeszcze większą ilością pryszczy niż do tej pory. Najgorsze miejsce to szczęka, na której jest po prostu jeden wielki wrzód. Do tego te miejsca bardzo swędziały, w trakcie polewania również. Psychicznie czułam się bardzo źle. Ulgę przynosił zmieszany olejek melisowy z olejem różanym. Niczego innego nie miałam, ponieważ ta infekcja zbiegła się z moim wyjazdem na urlop. Po infekcji w miejscu skupiska pryszczy wystąpił lekki, kłujący ból dziąsła, lekki ból ucha. W trakcie infekcji nie polewałam się. Było to około 2 tygodnie temu. Teraz zaczynam się polewać na nowo, ale 2 razy na tydzień. Będę polewać stopy i łydki.
Mój chłopak również się polewał i to on pierwszy się przeziębił. U niego infekcja przebiegła lżej, bez temperatury i zmian skórnych. Po infekcji było mu bardzo zimno, to trwa do dzisiaj, dlatego zaprzestał polewania. On polewał stopy i od czasu do czasu plecy.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Skarabeusz2005 09-10-2009, 19:55
Po kąpieli, od dawna, polewam się zimną wodą, jakieś 30 sek. do minuty. Zaczynam od prawej nogi, potem lewa, ręce i tułów, plecy, na twarzy kończąc. Zawsze robiłam to ze wzgledów pielęgnacyjnych, ponieważ moja skóra nabiera wtedy jędrności. Jakie to ma skutki dla zdrowia?

Stosowanie ogólne bez jasno określonego celu daje efekty mało widoczne i po dłuższym czasie. Większe efekty daje zastosowanie wody na chore miejsca.


  Określony cel? Powiedzmy, że nie myślałam o celu polewając się wodą. Jak bym pomyślała, to już byłby efekt, tak? ;) Nie mam chorych miejsc.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 11-10-2009, 11:41
Od 2 tygodni stosuję polewanie wodą. Pierwsze 2 dni próbowałem polewać się tylko zimną wodą, rzeczywiście jest to bardzo nieprzyjemne. Później polewałem się po letniej (ciepławej) i ciepłej kąpieli (właściwie bardzo ciepłej). Po kolejnych 2 dniach wyło mi bardzo gorąco - jeden dzień, jakbym miał w różnych miejscach temperaturę, wiec przerwałem. Kolejne 2 dni było mi bardzo zimno, jakby coś się miało zacząć - jakaś infekcja - jednak nic z tego, samo przeszło zanim się zaczęło. Jedynie co odczuwałem to jakby się coś sączyło szczególnie z zatok przynosowych - chyba ropa. Po tej przerwie wznowiłem polewanie.  W pierwszych dniach polowałem ok minuty nogi i głowę. Po pierwszej przerwie znacznie wydłużyłem polewanie (w związku z brakiem silniejszych reakcji), a polewałem (i polewam) całe ciało od stóp do głowy przytrzymując znacznie dłużej w miejscach, w których coś odczuwam. Wcześniejsze znaczne rozgrzanie kąpielą nie za bardzo mi odpowiada (dostaje dreszczy podczas polewania zimna wodą), natomiast w przypadku niewielkiego wcześniejszego nagrzania letnią wodą jest o wiele lepiej w tym względzie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zuza 11-10-2009, 13:12
Od ponad dwóch miesięcy stosuję polewanie zimną wodą, głównie nogi - stopy, kolana, czasami uda. Żadne "atrakcje" nie nastąpiły, ale też nigdy z nogami problemów nie miałam. Od kilku dni zaczęłam polewać krocze (grzybica pochwy to mój podstawowy, najbardziej dokuczliwy problem). W zasadzie na drugi dzień świąd zmniejszył się o 90%. W tej chwili praktycznie nic nie czuję, upławy też zmniejszyły się do ilości śladowych. Chwilami zapominam,że mam tą cześć ciała  :clap: Nie wiem, jak długo potrwa taki stan, ale dobre i kilka dni, żeby przypomnieć sobie jak się żyje normalnie.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Stamar 04-03-2010, 08:26
Od jakiegoś czasu polewam całe ciało zimną wodą. Polewam się do momentu, który ktoś gdzieś określi chyba jako "za ból". Zastanawiają mnie dwie kwestie.
1. Czy polewanie głowy zimną wodą do takiego momentu nie jest czymś szkodliwym? Za każdym razem gdy polewam głowę zimną wodą czuję ogromny ścisk głowy i ból - jakby po jakimś uderzeniu w głowę.
2. Co może oznaczać fakt, że po polewaniu głowy zimną wodą, za każdym razem, czuję jakiś chemiczny zapach - jakby jakiś CIF albo inny Domestos?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Lacky 07-03-2010, 00:11
Od jakiegoś czasu polewam całe ciało zimną wodą. Polewam się do momentu, który ktoś gdzieś określi chyba jako "za ból". Zastanawiają mnie dwie kwestie.
1.   Czy polewanie głowy zimną wodą do takiego momentu nie jest czymś szkodliwym? Za każdym razem gdy polewam głowę zimną wodą czuję ogromny ścisk głowy i ból - jakby po jakimś uderzeniu w głowę.
Głowy nie polewa się „za ból” bo głowa daje reakcje dopiero na drugi dzień. Dlatego aby sobie nie zrobić krzywdy należy sprawdzić jak głowa reaguje i zacząć od krótszych czasów tj 15 sekund. Po paru dniach wydłużać do 1 – 2 minut.
Ścisk głowy czujesz prawdopodobnie dlatego, że wcześniej bierzesz ciepłą kąpiel albo prysznic. Organizm się ochładza w czasie kąpieli odprowadzając ciepło do góry przez głowę. Dlatego jest nagrzana i tak gwałtownie reaguje na schładzanie. Czyli przed polewaniem zimną wodą najlepiej zacząć od polewania letnią wodą aby odprowadzić to ciepło które się w głowie nagromadziło a potem zimną.
2. Co może oznaczać fakt, że po polewaniu głowy zimną wodą, za każdym razem, czuję jakiś chemiczny zapach - jakby jakiś CIF albo inny Domestos?
To może świadczyć o nagromadzeniu się jakichś substancji w obrębie układu oddechowego, np. zatok, które są uwalniane z tkanek.
Może to również świadczyć o działaniu jakichś pasożytów w obrębie dróg oddechowych, które przerabiają jakieś wydaliny z twojego organizmu a w wyniku ich metabolizmu powstaje substancja o dziwnym zapachu.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Stamar 07-03-2010, 12:02
Cytat
Ścisk głowy czujesz prawdopodobnie dlatego, że wcześniej bierzesz ciepłą kąpiel albo prysznic. Organizm się ochładza w czasie kąpieli odprowadzając ciepło do góry przez głowę. Dlatego jest nagrzana i tak gwałtownie reaguje na schładzanie.

W takim razie muszę się przyznać, że robiłem coś strasznie głupiego - specjalnie polewałem głowę ciepłą wodą, żeby niby wzmocnić działanie zimnej. Wniosek z tego, że lepiej nie robić czegoś o czym się nie ma kompletnie pojęcia.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-03-2010, 16:45
Stamar, chcąc zadziałać na głowę powinno się raczej robić parówki.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 25-03-2010, 22:53
Przy wyższej temperaturze bakterie maja sprzyjające warunki do rozmnażania co za tym idzie są bardzie odczuwalne w obszarze (w negatywny znaczeniu), w którym się znajdują. Natomiast jeśli następuje schłodzenie - są to warunki zdecydowanie mniej korzystne dla bakterii (lub niekorzystne) więc ich oddziaływanie znacznie maleje.

Z tego co zauważyłem w moim przypadku znacząco wyższe temperatury otoczenia powodują reakcje miejscowe (okolice płuc, oskrzeli, zatok, krtani, gardła) znaczące nasilenie się pieczenia, pobolewania. Najbardziej dokuczliwym miejscem są zatoki - nawet nieznaczne reakcje oddziałują na mózg a to jest uciążliwe, do tego beznadziejna koncentracja. Ma to charakter ciągły i długotrwały. W miejscach, w których występują te reakcje z reguły jest podwyższona temperatura.
Z tego co zauważyłem to ilość snu ma pozytywny wpływ na złagodzenie tych objawów.

Od kiedy pamiętam to to była reakcja ogrzewanie i ochładzanie, wskazująca na bakterie (np gronkowiec), tylko kiedyś (jeszcze kilka lat temu) schładzanie prowadziło bardzo łatwo do infekcji (bardzo często dość ciężkich), więc tego unikałem.

Mimo kilku dłuższych podejść do polewania wodą, w dłuższej perspektywie czasu uzyskałem poprawę, ale nieznaczną, a znaczące pozytywne efekty jak dotąd się cofnęły.

Jaki sposób polewania jest skuteczny na pozbycie się zbędnych bakterii?





Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Piotr 26-03-2010, 09:02
Mimo kilku dłuższych podejść do polewania wodą, w dłuższej perspektywie czasu uzyskałem poprawę, ale nieznaczną, a znaczące pozytywne efekty jak dotąd się cofnęły.

Być może pogorszenie jest tymczasowe i związane z porą roku. Wirusy stają się bardziej aktywne po zimie. Dużo osób łapie teraz różne infekcje. Pokarmy są bardziej ubogie w witaminy i mikroelementy, co utrudnia organizmowi walkę z infekcjami. Ja o tej porze roku zawsze łapię najwięcej infekcji ale są z każdym rokiem bardziej łagodne.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 26-03-2010, 09:18
Ale ja nie mam żadnej infekcji i nie odczuwam żadnego związku z porą roku. Przeszło rok temu (w lutym) miałem grypkę, którą przeleżałem bez jakichkolwiek wspomagaczy - miała lekki przebieg. Od tamtej pory kompletnie nic, jakby coś było to może by się trochę wyczyściło.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Teasty 26-03-2010, 09:46
Czy istotny jest kierunek polewania zimną wodą?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 26-03-2010, 10:07
Mimo kilku dłuższych podejść do polewania wodą, w dłuższej perspektywie czasu uzyskałem poprawę, ale nieznaczną, a znaczące pozytywne efekty jak dotąd się cofnęły.
Jaki sposób polewania jest skuteczny na pozbycie się zbędnych bakterii?

Żaden. Samo polewanie nie sprawi, że znikną bakterie. Tak jak w przypadku idei Biosłone podobnie w polewaniach, chodzi o to aby organizm miał siłę sam pozbyć się bakterii poprzez zdrowienie. Także samo polewanie może być nie wystarczające. Ważne jest odżywianie, a osoby na tym forum powinny mieć też pełną świadomość na czym polega zdrowie. Tak więc, jeżeli masz osłabiony organizm, z nadżerkami w jelitach i gromadzące się toksyny nie dziw się, że na silne polewania czy zabiegi organizm będzie reagował niekorzystnie. Polewania, ogólnie zabiegi wodne należy dostosować do stanu organizmu. Jeżeli więc masz szereg dolegliwości, a zimna woda lub długie zabiegi nie przynoszą pozytywnego efektu to ewidentnie należy przerwać i/lub podejść do problemu delikatniej. Na przykład, zamiast polewań tylko omywanie, zamiast zimnej wody - letnia, przed polwaniem dobrze rozgrzać ciało.

Pamiętać przy tym należy o ogólnej podstawowej zasadzie, chodzi o wzmocnienie (hartowanie) organizmu plus ew. działanie czyszczące, ale do tego stosuje się np. okłady z ziół czy parówki, a nie polewania zimną wodą.


Czy istotny jest kierunek polewania zimną wodą?

Istotny jest sposob polewania. Kierunek nie ma nic do rzeczy, aczkolwiek logika i powtarzalnosc pozwala na pewne ustalenia w tym względzie, ktore jednak nie maja priotytetowego znaczenia.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 26-03-2010, 10:29
Rzeczywiście, pozostaje mi zgodzić się z Laokoonem. Poza tym proszę sobie kupić książki dra Kneippe'a i studiować, a po opanowaniu metod terapii podzielić się z nami wnioskami. Lacky - ekspert, który nas zainteresował polewaniem zimną wodą, niestety ostatnio nie kontaktuje się i rzadko odpowiada na pytania. Kilka osób z naszego grona dopiero eksperymentuje z metodami terapii zimną wodą i w większości raczej traktujemy je jako ciekawostkę.

Przypominam, że zasadniczo kierunek, w jakim podążamy, a który został zapisany w Regulaminie forum, to "Forum jest miejscem wymiany informacji, komentarzy i myśli, u podstaw których leżą wiadomości zawarte w książkach Józefa Słoneckiego "Zdrowie na własne życzenie" - część I i II oraz "Niezbędnik zdrowia". Podstawą dbania o własne zdrowie jest usuwanie toksyn i niedopuszczanie do ich gromadzenia przez stosowanie MO+DP+KB oraz niepoganianie zdrowia metodami niesprawdzonymi przez nas. Nie wyklucza to eksperymentowania, jeśli ktoś ma na to ochotę. Dla nas, znających podstawy wiedzy Hipokratejskiej i Biosłonejskiej, polewania mogą stanowić jedynie uzupełnienie. Wobec tego, że metody dra Kneippe'a nie zostały dostatecznie przebadane, proszę liczyć raczej na własną dociekliwość.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 26-03-2010, 11:57
4,5 roku MO, długi czas DP i KB, po drodze było kilka miesięcy PMO - w wyniku tego jest całkiem dobrze, tylko jakoś układ oddechowy doszedł dość dawno do pewnego miejsca i stoi. Powyższe metody okazały się skuteczne jednak nie wystarczające.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 26-03-2010, 12:04
Jeżeli masz gorączkę, stan zapalny to oczywiście możesz działać miejscowo zimną wodą. Jednak nie ma to takiego prostego przełożenia. Do tego trzeba wzmacniać cały organizm. Oczywiście można działać tylko miejscowo, ale to raczej wtedy kiedy masz uszkodzenie miejscowe i organizm musi być w miarę silny - zdrowy. Jeżeli jest inaczej to zawsze należy skupić się na zdrowiu ogólnie, również poprzez zabiegi hartujące. W twoim wypadku na to właśnie wygląda. Jeżeli się dobrze czujesz możesz oczywiście eksperymentować i polewać problematyczne miejsca, zwracam tylko uwagę, że do problemu trzeba podchodzić całościowo.

Sam staż nie jest wystarczającym czynnkiem, to są przecież tylko liczby. Chodzi o to jak się czujesz, jakie jest twoje zdrowie. I to musisz sam określić.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Piotr 26-03-2010, 12:17
Ale ja nie mam żadnej infekcji i nie odczuwam żadnego związku z porą roku.

Mówisz, że nie masz żadnej infekcji, ale wcześniej podajesz, że masz problem z zatokami i bakteriami. Przecież to też infekcja.

Z tego co zauważyłem w moim przypadku znacząco wyższe temperatury otoczenia powodują reakcje miejscowe (okolice płuc, oskrzeli, zatok, krtani, gardła) znaczące nasilenie się pieczenia, pobolewania. Najbardziej dokuczliwym miejscem są zatoki - nawet nieznaczne reakcje oddziałują na mózg a to jest uciążliwe, do tego beznadziejna koncentracja.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 26-03-2010, 21:35
Gorączki to nie mam (temp 36,6), tylko mam miejscowo odczuwalna jest wyższa temperatura (np zatoki, płuca ).

Ogólnie organizm mam
w miarę silny - zdrowy
tylko miejscowo jest trochę nie tak, jakby nie bezpośrednie sąsiedztwo zatok na mózg tonie byłoby to tak dokuczliwe.

Ale ja nie mam żadnej infekcji i nie odczuwam żadnego związku z porą roku.

Mówisz, że nie masz żadnej infekcji, ale wcześniej podajesz, że masz problem z zatokami i bakteriami. Przecież to też infekcja.

To jest właśnie przewlekły stan zapalny a nie żadna infekcja (ostry tan zapalny). Jak wiadomo przewlekłe stany zapalne są szkodliwe (proces który nie ma końca), zdecydowanie lepsze są zdecydowanie ostrzejsze stany zapalne - usuwają uszkodzone komórki, umożliwiając zastąpienie ich pełnowartościowymi. Jeśli układ trawienia jest we właściwym stanie i jeśli jest odpowiednie odżywianie to występuje właśnie taka wymiana.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 26-03-2010, 22:20
Jeżeli tak, to znaczy, że zimne polewania nie są dla ciebie problemem. Zimna kąpiel jak rozumiem eż. No to w takim razie powinieneś polewać zimną wodą. Ja bym nic nie eksperymentował tylko po prostu systematycznie i wytrwale w małych dawkach stosował. Możesz też od czasu do czasu zrobić sobie parówkę na głowę - 20 minut. Po tym omycie ciała zimną wodą.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 27-03-2010, 23:29
Godzina polewania zimna wodą nie stanowi najmniejszego problemu, czy też godzina polewania samej głowy zimną wodą (jedno i drugie w wariancie bez wcześniejszego lub z wcześniejszym nagrzaniem). Z reguły nie mierzę czasu ale czasami jak zwróciłem na to uwagę to tyle wychodziło. Możliwe że jest to zbyt długo i następuje wychłodzenie, i na dłuższa metę do niczego to nie prowadzi. Przekopię książkę Kneippa (moje leczenie wodą), jak tylko do mnie wróci.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-03-2010, 12:30
No to już jest ekstrema. Nie chcę oczywiście powiedzieć, że to niemożliwe, ale jeżeli nawet to raczej w jakimś stanie zapalnym. Chociaż szczerze powiedziawszy, jakiś czas temu po ciepłej kąpieli taka zimna woda sprawiała mi dużą przyjemność i też mogłem długo polewać niektóre części ciała. Nawet robiłem tak w przypadku oczu, co przynosiło bardzo dobre efekty. Ale godzina czasu to trochę wbrew zasadom i trzeba naprawdę uważać, żeby sobie nie zaszkodzić. Chociażby w myśl zasady, że częściej ale krócej.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Piotr 28-03-2010, 15:55
Godzina polewania zimna wodą nie stanowi najmniejszego problemu, czy też godzina polewania samej głowy zimną wodą (jedno i drugie w wariancie bez wcześniejszego lub z wcześniejszym nagrzaniem).

No to ładnie przeginałeś. I dziwisz się, że masz ciągły stan zapalny?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Patronix 28-03-2010, 19:49
Sęk w tym żeby to była minuta max 3 minuty wg. Kneippa.
Jak zimną wodę stosujesz ?
Czy masz przyjemne uczucie ciepła po zabiegu ?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 28-03-2010, 20:53
Początkowo polewałem krotko, kilka minut, a że nic się nie działo, to przestałem mierzyć czas. Po jakimś czasie zaczęło mi się wydawać, że jest jakoś długawo i okazało się że jest wyszło ok. godzinki. Ze względu na brak efektów ograniczyłem znacznie czas i zacząłem lepiej nagrzewać organizm (wcześniej prawie wcale tego nie robiłem albo w małym zakresie).

Faktem jest, że mi nie szkodzi bardzo długie polewanie mi nie szkodzi. Woda jest dość zimna ma temp. 5-6 stopni.
Jak stosuję wcześniejsze konkretne nagrzewanie to wtedy polewanie daje jakieś pozytywne efekty. Już w po pierwszych razach praktycznie zanikło uczucie ociężałości, które było odczuwalne w tułowiu i nogach.
Aktualnie polewam max kilkanaście minut, a nawet krócej (kilka minut).

To ma być max 3minuty na całość czy na konkretne miejsce miejsce?

Nawet żebym się polewał zimną wodą przez godzinę, to jeżeli wcześniej dobrze się nagrzeję to już kilka minut po zabiegu jest mi cieplutko.

Opiszcie możliwie szczegółowo jak przeprowadzicie swoje zabiegi polewania wodą.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-03-2010, 21:04
Objawy jakie opisujesz oczywiście świadczą że wszystko jest ok. Co do polewania to tak jak już napisałem według Kneippa czym keócej i czym woda zimniejsza tym lepiej. Jeżeli chcesz zadziałać na jakieś miejsce to pomyśl o okładach i parówkach.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Patronix 28-03-2010, 21:23
1-3 minuty dotyczy całego zabiegu, ma się pojawiać ciepło, żeby nie wyziębiać, dlatego napominał o rozgrzaniu przed i po zabiegu.
Kneipp przestrzegał przed długimi zabiegami(15 minut i więcej) i skrajnościami typu lód, z doświadczenia wiem ja kiedyś na saunie  mogłem  wytrzymać i pól godziny w zimnym basenie, ale to było przyjemne wynikało pewnie z przegrzania ustroju w skrajnej temperaturze.
Kneipp polecał zimną wodę (studzienną) bardzo krótko im zimniejsza tym lepsza, oczywiście osłabionych traktował wodą cieplejszą.
Dany zabieg powtarzał max 3-4 razy tygodniu czyli lepiej rzadziej i mocno i krótko.
W moim odczuciach najlepszą porą na te zabiegi jest lato - ideałem jest potem wystawić ciało na słońce.
Uwaga przy bardzo zimnej wodzie mogą pękać naczynka co wynika z ogólnej kondycji organizmu, wtedy więcej szkody niż pożytku.
Poczytaj tez o opasce krótkiej, która działa  trochę inaczej, a traktował ją na równi.




Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 28-03-2010, 22:05
Dany zabieg powtarzał max 3-4 razy tygodniu czyli lepiej rzadziej i mocno i krótko.
W moim odczuciach najlepszą porą na te zabiegi jest lato - ideałem jest potem wystawić ciało na słońce.

Raczej częściej, a jeżeli organizm ma siłę to 3-4 zabiegi dziennie. Natomiast Kneipp ostrzgał przed nadużywaniem pary.
Poza tym zawsze lepiej niedolać niż przelać.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Patronix 29-03-2010, 08:44
3-4 zabiegi dziennie, ale były to różne zabiegi a nie ten sam.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 29-03-2010, 09:36
3-4 zabiegi dziennie, ale były to różne zabiegi a nie ten sam.

Przeważnie, ale też może być to jeden zabieg. Oczywiście robiony z rozmysłem.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 29-03-2010, 20:39
A w jaki sposób robicie nagrzewanie? Jest konieczność nagrzewania całości czy wystarczy nagrzać tylko cześć?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 29-03-2010, 20:49
Nagrzewania nie robię. Rozgrzewanie organizmu tak, zwyczajnie poprzez ćwiczenia, ruch.
Co do różnego rodzaju miejscowych problemów warto wypróbować parę.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 30-03-2010, 10:46
Parą dobrze i szybko się nagrzewa (garnek z gorącą wodą i ręcznik na głowę aby para nie uciekała). A jak zastosować nagrzewanie para w innych miejscach?

Czy po polewaniu zimną wodą trzeba powycierać czy pozostawić do wyschnięcia?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 30-03-2010, 10:54
Parą dobrze i szybko się nagrzewa (garnek z gorącą wodą i ręcznik na głowę aby para nie uciekała). A jak zastosować nagrzewanie para w innych miejscach?

Czy po polewaniu zimną wodą trzeba powycierać czy pozostawić do wyschnięcia?

Para nie ma na celu rozgrzewania, ale jasne że w jakimś stopniu tak. Inne części ciała tak samo.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Joker 30-03-2010, 11:00
Co w tym wycieraniem (np. ręcznikiem) bądź pozostawieniem do wyschnięcia, które jest właściwe?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Patronix 30-03-2010, 12:14
Niech samo wyschnie, no chyba że masz mokrą głowę (włosy) no to wtedy zalecane jest wytrzeć, zwłaszcza jak wychodzisz na zewnątrz: zimno, wiatr.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Et 06-02-2011, 19:41
Bardzo jestem ciekawa, jaki jest efekt kuracji wodą u osób wypowiadających się w tym wątku (parę miesięcy temu). Napiszcie proszę.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Et 11-02-2011, 09:40
Nikt nie odpowiedział na moje wezwanie. Szkoda!

No to może zacznę inaczej. Interesuje mnie zaprezentowana w tym wątku metoda. Rozpoczęłam polewanie stóp. Przy polewaniu zimną wodą stopy bolą. Czy tak powinno być? Czy nie stosuję zbyt zimnej wody?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-02-2011, 09:42
Przy polewaniu zimną wodą stopy bolą. Czy tak powinno być? Czy nie stosuję zbyt zimnej wody?
Opisz dokładnie jak wygląda u Ciebie to polewanie stóp wodą.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Et 11-02-2011, 09:47
Ano wygląda tak:
Wstawiam prawą stopę pod bieżącą wodę płynącą z kranu wannowego i trzymam póki nie zacznie boleć (myśle, ża cała operacja na jesdną stopę trwa z 10 sekund - a więc chyba niespecjalnie długo). Potem to samo z drugą stopą. Czasami rozgrzewam wcześniej całe nogi pod prysznicem.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-02-2011, 10:14
Polewanie stóp zimną wodą.
Wieczorem bierzesz ciepły prysznic lub kąpiel (ciało musi być przyjemnie rozgrzane). Po kąpieli włączasz zimny prysznic i stojąc nadal w wannie, zaczynasz polewanie naprzemiennie stóp. Lewa stopa - zaczynasz od palców podeszwy, idziesz w kierunku pięty, przechodzisz na wierzch stopy i polewasz w kierunku palców. Następnie z prawą stopą - tak samo. Znowu lewa i prawa stopa, na zmianę. W sumie, obie stopy - 1 minuta. Wychodzisz z wanny osuszasz stopy z nadmiaru wody. Wkładasz skarpety (bawełna frotte lub wełna). Krzątasz się po domu, czujesz cudowne ciepło w stopach, jesteś w niebie.
Prostszym zabiegiem jest: brodzenie w zimnej wodzie.
Nalewasz do wanny tyle zimnej wody aby sięgała do kostek. Wchodzisz do wanny i drepczesz przez 1 minutę. Osuszasz stopy, wkładasz skarpety.
Nie ma mowy, w takich zabiegach, o bólu.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Et 11-02-2011, 17:23
Zawsze myślałam, że trzeba zacząć od prawej stopy. Dlaczego od lewej?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-02-2011, 19:15
Zawsze myślałam, że trzeba zacząć od prawej stopy. Dlaczego od lewej?
Ze względu na poglądy?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Et 12-02-2011, 10:06
Mojego światopoglądu na pewno nie można scharakteryzować jako prawicowy.
Co do stopy - gdzieś tak po prostu słyszałam.

Dlaczego nikt nie chce powiedzieć, czy zimne polewania pomogły i w jakim zakresie?
Może zachorowaliście?


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Kalina 12-02-2011, 15:58
Dlaczego nikt nie chce powiedzieć, czy zimne polewania pomogły i w jakim zakresie?
Może zachorowaliście?
Et, bardzo trudno odpowiedzieć, czy pomogło polewanie wodą, picie mieszanki na drogi moczowe, oddechowe, zakraplanie nosa i inne zabiegi.
Oczyszczanie to jest proces długofalowy z bardzo dużą ilością niewiadomych.
Nigdy nie wiemy, czy kolana mamy sprawniejsze i szczuplejsze, bo po kąpieli chodziliśmy po zimnej wodzie, i polewaliśmy nogi do kolan, czy jest to proces oczyszczania wynikający z picia MO, KB, zdrowych zasad odżywiania, lub jeszcze innych czynników.
Mogę jednak z całą pewnością powiedzieć, że ja i moja rodzina jest dziś dużo zdrowsza i sprawniejsza, niż przed stosowaniem zasad Biosłone.
Co do chorób to są one wpisane w proces zdrowienia.
 
http://www.bioslone.pl/

„Choroby są procesem pozbywania się toksyn z organizmu. Objawy są naturalną ochroną organizmu. Nazywamy je chorobami, lecz w rzeczywistości leczą one choroby. Wszystkie choroby mają jedną przyczynę, choć objawiają się w różny sposób, w zależności od miejsca, w którym występują.”

http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych

Wiara czyni cuda  :D.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 12-02-2011, 16:05
Wiara czyni cuda  :D.
Bez wiedzy nie ma cudów, jeśli chodzi o zdrowie. Toteż lepiej jest skupić się na poszukiwaniu wiedzy niż poszukiwaniu cudów, bowiem zawsze znajdzie się taki, który zaoferuje cuda na sprzedaż. Kupujących też nie braknie - stoją w kolejce.


Tytuł: Odp: Zimne kąpiele a wydalanie toksyn
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 12-02-2011, 18:39
Kalinie chodziło zapewne o wiarę w wiedzę po linii BPP.