Niemedyczne forum zdrowia

BLOK PORAD, POMOCY I WYMIANY DOŚWIADCZEŃ => W drodze do zdrowia - pytania, wątpliwości => Wątek zaczęty przez: tukan 13-09-2009, 15:45



Tytuł: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 13-09-2009, 15:45
Wiek: 27 lat

Dolegliwości zaczęły się około 2 lat temu i według moich obserwacji rozpoczęło się wszystko od zmian na skórze przedramion – czerwone swędzące zgrubienia. Do tego doszły objawy typowych infekcji grzybiczych skóry międzypalcowej nóg oraz pachwin wraz z bardzo silną reakcją alergiczną na słońce (pęcherze ropne na całym ciele). Objawy te pojawiły się w trudnym okresie mojego życia prywatnego, który niewątpliwie wpływał negatywnie na stan kondycji psychicznej. Następnymi objawami było powtarzające się kilkuminutowe pogorszenie się wzroku, „falowanie” podłoża, mroczki przed jednym okiem, problemy z pamięcią, koncentracją itp. Następnym „etapem” reakcji organizmu było (i jest nadal) bardzo uporczywe puchnięcie twarzy i kostki prawej nogi, przez które trafiłłem wtedy do alergologa, objawy nie całkowicie, ale uspokoiły się. Mimo wszystko od tamtego czasu moja twarz nie wróciła jeszcze do normalnego wyglądu. Cały czas, mniej lub bardziej mam spuchnięte górne powieki, czasem również dolne w okolicy policzków, najbardziej rano. Kolejnym objawem są zgrubienia pod skórą szyi, niewielkie o nieregularnych kształtach, jak sądzę powiększone węzły chłonne W tamtym też okresie czasu podwyższone ciśnienie krwi, wszelkiego rodzaju infekcje, jak np. róża twarzy. Dwukrotnie trafiłem do szpitala na oddział dermatologii z rozpoznaniem pokrzywki, zakażenia drożdżakowego skóry oraz właśnie róży twarzy. Szereg badań nie przyniósł żadnych konkretnych przesłanek. Prócz złych wyników wątrobowych, wysokiego ciśnienia, podwyższonego OB oraz kwasu moczowego. Po tych nieudanych próbach „leczenia” zacząłem szukać zdrowia na własną rękę. Wizyty u bioenergoterapeuty, irydologa, zażywanie ziół, wszystko bez znacznych rezultatów.

Z dodatkowych kuracji zastosowałem leczenie kuracją cytrynową Michała Tombaka. Wydawało mi się, że objawy jakby się zmniejszyły, Trafiając w Internecie na artykuły o candida albicans, przyjąłem je za przyczynę moich zmartwień. Postanowiłem więc zastosować dietę przeciwgrzybiczną, stosując się również do zalecen Dr Janusa odnośnie suplementacji (wydając przy tym niemałe pieniądze) W trakcie 7 miesięcznej kuracji bjawy w znacznym stopniu ustąpiły, samopoczucie się poprawiło, dzięki diecie unormowało się ciśnienie krwi, ogólnie muszę przyznać, że wierzyłem w szybki powrót do zdrowia. Jednak w ostatnim czasie tj. około 3 tygodni temu objawy (wtedy jeszcze przyjmowałem suplementy: paraprotex, bakterie kwasu mlekowego, sok z noni) się nasiliły. Skojarzyłem ten fakt ze wzrostem pylenia zarodników grzybów i pleśni i ich stężeniem w powietrzu i by złagodzić objawy (czerwone oczy, mocno spuchnięte powieki, bóle stawów) zacząłem przyjmować leki antyalergiczne. Niewiele pomogły nawiasem mówiąc. Wtedy zainteresowałem się bardziej forum Biosłone, zakupiłem książki Mistrza i postanowiłem drogę do zdrowia zacząć raz jeszcze. Od zeszłego wtorku piję MO.z oliwą z oliwek. Dodam, że odkąd pamiętam (także przedwczoraj) wynik testu buraczkowego był u mnie negatywny – brak zabarwienia w moczu po spożyciu soku.

Proszę o pomoc, radę, jaką miksturę używać i od którego etapu DP zacząć. Dodam, że od czasu zażywania MO (wyłączając wszelkie suplementy) nasiliły się objawy takie jak: silny obrzęk twarzy niesymetryczny, wypadanie włosów, silne bóle i sztywnienie stawów, „przelewanie” w jelitach – górnej części, wzdęcia, uczucie niepróżności, wczoraj podwyższona temperatura ciała. Stosuję również krople do nosa z alocitu, jednak nie skutkuje to spływaniem wydzieliny ropnej. Dodatkowo „stosuję” ssanie oleju. Dzisiaj ogólnie jest już lepiej i mam nadzieję, że jutro będę (biorąc pod uwagę wygląd) mógł pójść do pracy

Co do pracy, na pewno również jest wynikiem długofalowego stresu więc pewnie nie ma na moje zdrowie wpływu pozytywnego.

Mam nadzieję, że udało się komuś doczytać moją historię, będę wdzięczny za wyrozumiałość i rady na początek.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 13-09-2009, 16:17
Myślę że dobrze trafiłeś Tukan. Twoje problemy są dla wielu z nas dobrze znane.

Nie wiem tylko dlaczego piszesz od którego etapu zacząć i jaką miksturę. Dopiero zaczynasz, racja, jednak po lekturze nie powinieneś mieć raczej większych wątpliwości co do tak prostych rzeczy. Ale jeżeli czujesz się niepewnie to myślę że najlepiej zaczynać po prostu od początku. Tak dla pewności przejść wszystkie etapy po kolei. Nie wiem czy zapoznałeś się z bliźniaczym forum na którym Mistrz już po opublikowaniu książek dopisał zdaje się kilka rzeczy. Np. wyeliminowanie glutenu, to zdecydowanie polecam zastosować razem z miksturą i DP, dzięki temu nie tracisz czasu a jelita regenerują się szybciej. Ale to masz wszystko napisane na forum i jak czegoś nie wiesz to możesz sobie tam zawsze zajrzeć.

Co poza tym, w zasadzie to chyba nic prócz cierpliwości. Jeżeli jednak twoje dolegliwości są dosyć uporczywe i uprzykrzają normalne funkcjonowanie to polecam zainteresowanie się dodatkowymi naturalnymi sposobami na wspomaganie organizmu - zioła, zabiegi wodolecznicze, GBG, czy w końcu GL. Woda potrafi postawić na nogi, u mnie w trudnych sytuacjach tak było (moje problemy ciągną się przynajmniej 10 lat). Zioła zdaje się też z czasem po uszczelnieniu jelit i wzmocnieniu przynoszą coraz lepsze efekty, tak to przynajmniej ja odbieram. Przygotuj się też mentalnie na "herksy".

Tak czy inaczej niczego tutaj nie przyspieszysz a dzięki zadbaniu o podstawy więcej zyskasz, byle systematycznie i w miarę możliwości sumiennie. Pamiętaj że najprawdopodobniej na efekty oczyszczania i tak będziesz musiał poczekać, a na pozbycie się problemów tym bardziej. Dlatego pamiętać musisz że tutaj chodzi o wytrwałość, efekty będą z czasem. Ja czekałem właściwie rok, w którym działo się bardzo dużo, ogólnie od rozpoczęcia terapii było lepiej, ale bywały całkiem długie okresy pogorszenia, po roku czasu czuję że mój stan poprawił się i jest ustabilizowany. Nie jestem jeszcze w pełni zdrowy, ale poprawa jest zauważalna.

U ciebie może to nastąpić szybciej lub wolniej ważne że to daje wymierne efekty i stałą poprawę. A razem z wygojeniem jelit i poprawą stanu lepiej działają też inne sposoby na utrzymanie dobrej kondycji organizmu. Po uszczelnieniu i oczyszczeniu organizm również lepiej radzi sobie ze stresem, także nawet jeżeli masz trudną sytuację pod tym względem to będzie lepiej. Aczkolwiek stały stres nie jest dobrym towarzyszem zdrowia. A może jakaś rekreacja na odstresowanie, to stresu nie wyeliminuje ale przyniesie korzyści i zniweluje negatywny jego wpływ.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 13-09-2009, 16:42
Dziękuję za szybką odpowiedź. Moje wątpliwości biorą się właśnie z wyniku testu na szczelność jelit, który podpowiadałby wprowadzenie diety od etapu trzeciego. Glutenu nie spożywam co najmniej od 7 miesięcy i nie jest to dla mnie problem;) Zaczynam natomiast wszystko od początku. Rozumiem, że droga do zdrowia (podczas gdy nie dbało się o nie przez tak długi czas) będzie czasochłonna ale już przez ostatni rok nauczyłem się cierpliwości. Rzuciłem nawet palenie papierosów.;) Męczą natomiast nawracające objawy. Sądzisz, że obrzęki twarzy są reakcją alergiczną? Spotkałeś się z takimi objawami? To najbardziej uciążliwe ze wszystkich dolegliwości bo uniemożliwiają szereg czynności życiowych. Na odstresowanie zażywam oczywiście sport w niemałych ilościach, kiedy tylko czas pozwala. Ostatnio nie pozwala natomiast ból stawów;/


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 13-09-2009, 17:39
No tak, dbać o zdrowie trzeba najlepiej póki jest. Ale kto z nas na to w dzisiejszych czasach zwraca uwagę, niby uprawiamy sport, staramy się dobrze odżywiać, pijemy dużo wody etc. A tutaj nagle okazuje się że jednak system jest przeładowany i coś niepokojącego zaczyna się dziać. Na swoje problemy na pewno jakiś czas pracowałeś, tak przynajmniej to wygląda z twojego opisu. Nie ma się co łudzić że te problemy znikną w ciągu jednej nocy jak to chciałaby większość ludzi dzisiaj - połknąć pigułkę i jesteśmy zdrowi. To tylko oszukiwanie się i z czasem takie postępowanie zemści się na nas podwójnie.

My tutaj na forum wiemy że zdrowie nie bierze się ani z pigułek ani z powietrza a jest wynikiem naszego podejścia do niego - jak dbasz tak masz. Dobrze że jesteś cierpliwy, bo to chyba tak naprawdę najtrudniejsza sprawa, chociaż właściwie to wszystko jest zawsze kompromisem między wieloma czynnikami. Najlepiej nie nastawiać się na to że szybko osiągniemy efekt, organizm sam wie kiedy zrobić porządki, my mamy mu tylko w tym dopomóc. Chociaż zrozumiałym jest pewna niepewność i chęć odczucia jakichś pozytywnych zmian. W tym względzie jednak pozostaje zaufać innym bardziej doświadczonym ludziom. Także najlepiej nie poświęcać temu zbytnio uwagi a po prostu stosować. Sam wiem po sobie jak rok temu w trudnym dosyć stanie zarówno fizycznym jak i psychicznym po stosowaniu suplementów i względnej poprawie mimo że nieufnie podchodziłem do MO to postanowiłem zaufać, przekonała mnie do tego wiedza i sposób w jaki Mistrz ją przekazuje. Chociaż i to było dla mnie dużym problemem bo mam świadomość że sama wiedza to nie wszystko. A świadomość że mam każdego dnia przez kilka lat ( a może i całe życie ) przygotowywać i wypijać miksturę i czekać na efekty tym bardziej nie dawała niestety spokoju bardzo długo. Na początku było nawet gorzej (po lepszym okresie na suplementach). Teraz po roku czasu widzę że jednak jest to podstawa aby w ogóle myśleć o zdrowiu i z czasem przestałem przywiązywać wagę do czasu. Po prostu czuje się lepiej. Na chwilę obecną myślę że, ogólnie, przebyłem dopiero jakieś około 20% drogi do zdrowia. O ile mój organizm jest jeszcze w stanie uzyskać pełną wydajność. Owszem czuje się lepiej i staram poprawiać sobie swój komfort życia każdego dnia dodatkowo, czy to przez zabiegi wodne czy ziółka które dodatkowo wspomagają wydalanie toksyn. Ale to jest tylko działanie doraźne i odciążające, dopóki nie naprawimy układów wydalniczych to nie ma co myśleć o dobrym zdrowiu. Także MO to podstawa a do tego trzeba pamiętać aby do organizmu dostarczać jak najwartościowsze produkty.

Niestety głównym problemem było u mnie - podobnie - trafić na coś co pozwoli zatrzymać błędne koło procesu zatruwania organizmu toksynami. Dokładnie takich objawów opuchlizny nie miałem, w każdym razie nie jakieś uciążliwe. W alergię jako taką nie wierzę ponieważ my tutaj na forum wiemy że problemem są nieszczelne jelita. Może Mistrz lub Lacky wypowie się w tej kwestii co konkretnie można zrobić aby w jakiś sposób to zniwelować.

Jeżeli chodzi o etap to sam musisz zdecydować, jeżeli czujesz że lepiej zacząć od jelit to zaczynaj od 3 etapu, zawsze możesz wrócić do innych olejów. Na pewno nic nie stracisz, a póki nie zaczniesz to się nie dowiesz.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 13-09-2009, 18:44
Cytat
Nie wiem czy zapoznałeś się z bliźniaczym forum na którym Mistrz już po opublikowaniu książek dopisał zdaje się kilka rzeczy.
Prawidłowa nazwa - Archiwum wiedzy i adres: http://bioslone.pl/forum/?qs=forum Laokoon, przecież wiesz.
Filary dochodzenia/ powrotu do zdrowia, to: Mikstura oczyszczająca, Dieta prozdrowotna, Koktajl błonnikowy, a w określonych wypadkach - metody medycyny ludowej.
 
W związku z wątpliwościami dotyczącymi wyniku testu buraczkowego radziłabym wdrożyć I etap Diety prozdrowotnej oraz picie koktajlu, najlepiej w wersji warzywnej. Po 3-4 tygodniach powtórz test. Jest bowiem możliwe, że jelita są pokryte złogami, które ukrywają nadżerki. Zastosowanie koktajli odsłoni nadżerki i wynik testu będzie miarodajny.

Opuchlizna twarzy może być efektem nadużywania różnych metod oszukańczej medycyny, a co za tym idzie - pogłębienia toksemii. Zaprzestań zakraplania nosa alocitem, natomiast ssanie oleju może przynieść korzyść. Zacząłeś dopiero pić MO i nie przesadzaj z metodami oczyszczania. Opuchliznę doraźnie złagodzą okłady z alocitu na noc (wystarczająco długi wypoczynek nocny) i zioła moczopędne, z którymi jednak także lepiej zaczekać do czasu usunięcia toksyn. Masz pecha, że poszedłeś fałszywym tropem, a teraz nie da się pogonić zdrowia i musisz wolno wprowadzać różne metody oczyszczania.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 13-09-2009, 21:43
Dziękuję Wam za te wyczerpujące i konkretne odpowiedzi, czasem sam za dużo kombinuję;) Mam jeszcze pytanko: Czy uważacie że mogę jeść pomidory i ew. przecier? Jeśli nie wywołują u mnie widocznych objawów. Czy odpuścić sobie w pierwszym etapie?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 13-09-2009, 22:38
Po dodatkowej analizie cofam pytanie, było nie na miejscu


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 14-09-2009, 02:39
Po dodatkowej analizie cofam pytanie, było nie na miejscu
Ja jednak odpowiem na to, żeby już nie było wątpliwości. Na jakieś pół roku powinieneś się wyrzec pomidorów i przecierów. Prawie na pewno są one przyczyną puchnięcia twarzy. DP stosuj tak, jak została opisana, jeśli nie wiesz - pytaj.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 14-09-2009, 19:52
Ja jednak odpowiem na to, żeby już nie było wątpliwości. Na jakieś pół roku powinieneś się wyrzec pomidorów i przecierów. Prawie na pewno są one przyczyną puchnięcia twarzy. DP stosuj tak, jak została opisana, jeśli nie wiesz - pytaj.

Dziękuję bardzo za odpowiedź:) Co prawda pomidory u mnie nie powodowały puchnięcia, bo raczej nie zauważyłem bezpośredniego związku między nim a jakimkolwiek zachowaniem czy jedzeniem, jakby było zupełnie przypadkowe. Dziwna sprawa naprawdę. W każdym razie odstawiam pomidory na jakiś czas. Dzisiaj zacząłem od koktajlu warzywnego z błonnikiem wraz z pierwszym etapem DP, przy okazji opuchlizna zmniejsza się a to cieszy.:)

Odpowiadam tutaj, żeby nie rozwlekać wątku: bezpośredniego związku możesz nie zauważać. Jednak Mistrza długoletnie doświadczenia wskazują, że lektyny to bardzo częsta przyczyna puchnięcia, oprócz tych, które poniżej opisuje Lacky jako miejscową aktywność patogenów. //Grażyna


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 17-09-2009, 12:05
Chciałem zapytać, czy ktokolwiek z Was spotkał się z objawem puchnięcia twarzy. Szczególnie obrzęk nasilony jest rano po nocy. Wcześniej (tj. przed zażywaniem suplementów) miałem równie silne "puchnięcia". Od niedawna stosuję MO, odstawiłem suplementy i probiotyki.

Od czasu stosowania MO i pierwszego etapu DP mam mocne bóle głowy, bóle i sztywnienia stawów, głównie palców rąk, niesmak w ustach, bardzo szybkie oznaki zmęczenia a obrzęki jeszcze bardziej się nasilają. Są niesymetryczne, tzn. często jedna powieka spuchnięta widocznie bardziej niż druga.

Bardzo proszę o opinię i informacje czy ktoś spotkał już takie objawy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Anula 17-09-2009, 14:28
Tukan

Moim zdaniem zaczęło się oczyszczanie, niestety wszystko trzeba odchorować. Jeżeli objawy są zbyt silne odstaw na kilka dni MO lub zmniejsz dzienną dawkę, a proces oczyszczania nieco zwolni i nie będzie tak dokuczliwy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Vilka 17-09-2009, 17:59
z objawem puchnięcia twarzy. Szczególnie obrzęk nasilony jest rano po nocy.

W moim przypadku podobny problem ustąpił po rezygnacji z produktów zawierających gluten.
Lekki obrzęk pojawi się jeszcze, jak zdarzy się coś zjeść przed snem...




Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 17-09-2009, 19:05
Dziękuję Wam za odpowiedzi. U mnie niestety problem raczej nie wynika z nietolerancji glutenu bo nie spożywam go od ponad pół roku, a objawy wróciły niedawno. Dlatego to takie dziwne. A sposobu niestety na tą przypadłość nie znalazłem.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Lacky 17-09-2009, 23:52
U Ciebie problem wynika z dużej aktywności bakterii oportunistów bytujących na skórze i w miejscach mało dostępnych dla systemu immunologicznego - głównie paciorkowców i gronkowców. Jeżeli stan organizmu się poprawia to bakterie przestają atakować organizm i pełnią role oportunisty. W czasie osłabienia organizmu zmieniają się w bakterie patogenne powodując choroby infekcyjne.

Napuchnięcia mogą wynikać z reakcji na wnikające do organizmu toksyny produkowane przez gronkowce.

Jeżeli opuchniecie wynika z działania bakterii to polewania zimną wodą dobrze regulują dane miejsce. Do czasu uszczelnienia układu oddechowego i pokarmowego problem będzie okresowo wracał.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mariam_38 18-09-2009, 08:23
Codziennie budzę się z obrzękami powiek, mimo DP. Mogę doradzić tylko cierpliwość.
Myślę, że masz rację Lacky w kwestii działanie gronkowców i paciorkowców. Zwykle w posiewach z worka spojówkowego wyhodowywano u mnie te dwa szczepy. Ciekawa jestem ile ten stan może trwać przy braku odpowiedzi humoralnej.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 18-09-2009, 20:51
Dziękuję Wam, rzeczywiście reakcja się nasiliła, stąd moje pytania:)  Dziękuję Grażyno również za podpowiedź. Mam świadomość dużej ilości pytań, ale i objawów jest nie mało. Więc dla dopełnienia jeszcze jedno pytanie: z czym związane może być od początku stosowania MO i DP mocne spowolnienie "rytmu" wypróżniania i ogólny problem z żołądkiem: wieczne uczucie pełności, nawet rano?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 21-09-2009, 09:59
Witam i ponownie wracam do tematu, gdyż jest coraz gorzej. Mam na myśli objawy. Od kilku dni obrzęki się nasiliły: głównie twarz i okolice kostki prawej stopy. Twarz wygląda fatalnie, nie wiem jak to opisać, ale nie są to spuchnięcia powiek tylko zdeformowana cała twarz (powieki, policzki, okolice szyi-podbródka). Szczerze nie wiem co robić. Do tego wydęty od kilku dni brzuch, strasznie sucha skóra, ogromne problemy z wypróżnianiem i 4kg więcej na wadze -co wydaje mi się jest związane z zatrzymaniem wody w organizmie. Niestety musiałem odstawić MO, wziąłem też leki antyalergiczne aby móc jakoś funkcjonować. Mimo to nie widzę zbytniej poprawy. Bardzo proszę o radę, naprawdę nie wiem co mam robić. Broniłem się przed stosowaniem leków ale objawy uniemożliwiają mi funkcjonowanie. Dzisiaj od rana piję dużo wody co pozwala mi trochę się "oczyszczać". Proszę doradźcie co robić. Dziękuję.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 21-09-2009, 10:25
Od czasu stosowania MO i pierwszego etapu DP mam mocne bóle głowy, bóle i sztywnienia stawów, głównie palców rąk, niesmak w ustach, bardzo szybkie oznaki zmęczenia a obrzęki jeszcze bardziej się nasilają. Są niesymetryczne, tzn. często jedna powieka spuchnięta widocznie bardziej niż druga.
jest coraz gorzej. Mam na myśli objawy. Od kilku dni obrzęki się nasiliły: głównie twarz i okolice kostki prawej stopy. Twarz wygląda fatalnie, nie wiem jak to opisać, ale nie są to spuchnięcia powiek tylko zdeformowana cała twarz (powieki, policzki, okolice szyi-podbródka). Szczerze nie wiem co robić. Do tego wydęty od kilku dni brzuch, strasznie sucha skóra, ogromne problemy z wypróżnianiem i 4kg więcej na wadze -co wydaje mi się jest związane z zatrzymaniem wody w organizmie.
Najlepiej byłoby na jakiś czas "przestać funkcjonować", a le skoro musisz pracować, to jedynym sposobem jest rozciągniecie tego w czasie. Rozpoczęcie stosowania MO i KB odsłoniło nadżerki w jelitach i stąd wzdęcia oraz puchnięcie (niewydolność układu limfatycznego). W sytuacji, gdy i tak sięgasz po leki, to niech to lepiej będzie Lymphomyosot (zgodnie z ulotką, min. 1 opakowanie), który usprawni usuwanie obrzęków i regenerację tkanki limfatycznej. Przerwa w MO jest słusznym posunięciem. Jak obrzęki trochę ustąpią, wznów od pół dawki. Dopiero zagojenie nadżerek z jednej strony i usprawnienie neutralizacji toksyn, pozwoli osiągnąć poprawę. Nie radzę jednak zawracać z obranej drogi. Objawy, choć uciążliwe, świadczą o podjęciu przez organizm samonaprawy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 21-09-2009, 11:26
Dziękuję. Zastosuję się a nawet już się zastosowałem. Nie zamierzam bowiem zawracać z tej drogi. Objawy jednak nieraz są bardzo uciążliwe. Prócz obrzęków totalny brak sił, sztywnienie stawów i ogólna "niemoc". Jestem raczej osobą mocno "samomotywującą" się ale ostatnio po prostu bywa, że nie potrafię wyjść z łóżka. Wracając do tematu, wezmę kilka dni wolnego i zastosuję się do Twoich rad. Jeszcze pytanie odnośnie Lymphomyosot, jak długo mogę go przyjmować?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 25-10-2009, 11:03
Witam po nieobecności. Ostatnio trochę się u mnie namieszało, zmuszony byłem trafić do szpitala w wyniku totalnego osłabienia i znów nasilających się obrzęków twarzy i stawów, 4 tygodnie badań diagnostycznych aż w końcu po kolonoskopii stwierdzone wrzodziejące zapalenie jelita grubego na całej długości. Czy może to być wynikiem grzybicy? Proszę o radę co w tej sytuacji? Grażynko znasz moją sytuację, trochę jestem zmieszany bo nie wiem jaką dietę stosować, czego unikać w przypadku wzjg? Dziękuję z góry.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: tukan 25-10-2009, 11:31
Dostałem sulfazsalazynę i encorton i coś osłonowego na żołądek. Szczerze nie lubię panikować ale z dnia na dzień się "rozsypałem", nagle kolana się zablokowały i siły odeszły, a twarz spuchła znów mocniej. Dodatkowe zalecenia to dieta wysokobiałkowa, bezmleczną, nie spożywam także glutenu ale boję się żeby nie popełnić dodatkowych błędów w żywieniu. Rzeczywiście wszystko znów sprowadza się do jelit.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 25-10-2009, 13:47
Należy w początkowym etapie leczenia stosować zalecone leki, ale bez osłonowych na żołądek. W miarę poprawy warto ograniczać leki. Sterydy mają bowiem katastrofalny wpływ na organizm.

Najlepsze odżywianie przy WZJG to jednak Dieta prozdrowotna ze szczególnym uwzględnieniem wiedzy o przyczynie chorób z autoagresji (o ile diagnoza została postawiona prawidłowo). Dobre rezultaty uzyskiwano podobno stosując Dietę optymalną, ale tylko odstawiając pieczywo i unikając produktów, które szkodziły choremu. Dieta ta na dłuższą metę prowadzi do maskowania objawów i jest niefizjologiczna, choćby przez nadmiar tłuszczu, brak błonnika i ograniczenia prowadzące do niedoborów. Toteż rozważne stosowanie DP jest ze wszech miar wskazane.

1. Pierwszą i zasadniczą kwestią jest konieczność całkowitego pozbycia się w jadłospisie - i to na stałe - wszelkich, nawet najmniejszych ilości glutenu oraz innych podejrzanych lektyn, gdyż to one doprowadziły do obecnego stanu. W książce Iana Sinclaire'a "Szczepienia - niebezpieczne ukrywane fakty" jest informacja o kilkukrotnie częstszym występowaniu WZJG wśród osób, które przyjęły szczepionkę przeciw odrze. Prawdopodobnie do choroby prowadzi kumulacja różnych rodzajów toksyn i nadwrażliwości na lektyny, dlatego choroba występuje tylko u niektórych.
    Wmuszanie chleba dzieciom mającym na nie uczulenie, wymiotującym albo mającym biegunki po pieczywie (dla porównania wątek Chleba naszego janusowego... (http://bioslone.pl/forum2/index.php?topic=9465.0)), a nawet tym, które postępują instynktownie wyjadając masło i obłożenie, a odrzucając resztę "kanapki", to wielki błąd, który popełniają nieświadomi rodzice i opiekunowie - błąd popełniany z niewiedzy. Trudno za to nazwać błędem niedostrzeganie problemu przez światek lekarski. To skandal, gdy nie zwracają na to rodzicom uwagi ci, którzy mają wiedzę, ale ją ukrywają dla zysku, w przypadku lekarzy - aby mieć kogo leczyć.

2. Codziennie należy jeść jaja kurze (a jeśli wywołują uczulenie to same żółtka) i przepiórcze - zależnie od apetytu nawet do tuzina dziennie, w tym pite na surowo (najwyższa biodostępność bliska 100%), a także na miękko i w koszulkach. Mam nadzieję, że nikomu w tym miejscu nie pojawi się wątpliwość wynikająca z wiedzy gazetowej, a dotycząca zawartości cholesterolu w żółtkach jaj, gdyż o cholesterolu na forum Biosłone już chyba powiedziano wystarczająco (można użyć wyszukiwarki) i wiadomo, że cholesterol w niewielkiej części pochodzi z pożywienia. Jajka spożywane bez chleba i bez cukru są bezpieczne, gdyż to nie jaja, a właśnie te dodatki mogą spowodować zwiększoną syntezę trójglicerydów.

3. Mięso powinno być jedzone w normalnej, nienadmiernej ilości i zawsze równoważone surówkami, nie tyle ze względu na same jelita, a na ogólny wpływ na organizm. Dozwolona jest domowa galareta. Z produktów mięsnych powinno się jeść także podroby, zwłaszcza wątrobę, i to nie drobiową, a najlepszą - cielęcą, wieprzową. Są osoby, które potrafiły rozsmakować się w surowej wątrobie i pozostaje temu tylko przyklasnąć.
    Z ryb można jeść wszelkie ryby z dużą zawartością tłuszczu (ale nie hodowane w stawach rybnych) kilka razy na tydzień.

4. Na zawsze radzę zapomnieć o pomidorach, czerwonej papryce i rzodkiewkach, a także przyprawach typu chili, kakao, rodzynkach i alkoholu. Można jeść gotowane ziemniaki (w łupinkach lub bez). Należy jeść produkty pełnoziarniste, kasze - ze względu na naturalny błonnik. Można unikać roślin strączkowych i kapustnych, jeśli powodują gazy.

5. Tłuszcz można przyjmować w ilościach naturalnie zawartych w produktach nieodtłuszczonych - jajach, rybach, dobrej jakości śmietanie, naturalnym maśle (bez dodatków). Masło do obróbki w wysokiej temperaturze należy klarować. Inne tłuszcze, które można stosować, to: smalec do smażenia, do surówek olej lniany, oliwa, można próbować stosować olej cedrowy w ilościach leczniczych (nie podejmuję się zalecać dawek).

6. Całkowicie należy zrezygnować z mleka i jego przetworów. Dozwolona byłaby tu serwatka, ewentualnie naturalna maślanka. Można by się pokusić o domowe sporządzanie masła. Zabronione są wszelkie słodycze. Zamiast nich zaleca się KB. Błonnik ma pozytywny wpływ na jelita - wchłania bowiem substancje toksyczne z kału, dzięki czemu ich kontakt ze śluzówką jelit jest mniejszy. Osłabia to drażniące działanie kału na jelita.

7. MO powinna być systematycznie przyjmowana w dawkach dostosowanych do reakcji.

EDIT:
Te wskazówki opierają się na doświadczeniu i wiedzy Mistrza, który takie zalecenia dawał chorym na WZJ - z dobrym, jak sam mówi skutkiem. (Proszę Mistrza o ewentualną korektę. Może Zibiemu coś jeszcze przyjdzie do głowy z jego doświadczeń.) Jest to więc Dieta prozdrowotna z właściwym dla niej zastrzeżeniem niejedzenia produktów, które nam szkodzą. Każdy, kto decyduje się ją stosować, powinien starać się sam zgłębiać wiedzę o żywieniu i samodzielnie wyciągać wnioski. Nie będą w tym przydatne popularne ostatnio książki o dietach, które opierają się na modzie, ani książki medyczne, które zalecają minimalizację ilości błonnika w pożywieniu chorego.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 06-09-2010, 19:17
Witam. Mam na imię Tomasz. Wiek 32 lata. Choruję od ok. 2000 roku.  Na początku nie wiedziałem co to za choroba. Były wzdęcia, bulgotanie w brzuchu, coraz częściej biegunki. Ok 2001-2002 zaczęły się pobyty w szpitalu.Trafiałem tam w stanie wyczerpania. W mieście z którego pochodzę lekarze za bardzo nie wiedzieli co mi jest. Byłem leczony na początku na wątrobą i trzustkę:) potem żołądek no i ... "w stanie względnie dobrym" wypuszczali do domu. Zalecana dieta lekkostrawna. A było coraz gorzej. Pojawiła się krew.

Dopiero jak trafiłem do Krakowa na klinikę dowiedziałem się co mi jest. Choroba Leśniowskiego-Crohna. Od tego czasu jestem na różnych lekach. Sulfalazyna-Jucolon-Asamax... no i steryd Metypred. Od czasu jak zacząłem brać steryd jest w miarę dobrze. Krwi nie ma. Chorobą za bardzo się nie przejmuję. Jak jest gorzej, to zwiekszam steryd ... dodaję loperamid... i tak sobie z tą chorobą żyję. Jem wszystko oprócz brukselki. Ostatnio jednak zaczyna mi trochę bardziej dokuczać. No i te sterydy. Biorę je już ok 6 lat.

Ale do rzeczy: wpadła mi niedawno w ręce ksiażka Pana Słoneckiego "Zdrowie na własne życzenie". Rozpocząłem oczyszczanie (28.08.2010) aloesem z olejem winogronowym. Nie wiem czy dobrze, że pominąłem oleje z oliwek i kukurydzy? Ale u mnie chore są jelita. Co mam robić w tej sytuacji? Może należy za jakiś czas zmienić olej? Jeśli tak to na
jaki? W książce pana Słoneckiego nie ma wymienionej mojej choroby. Nie wiem co robic.

Proszę o pomoc!


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Solan 06-09-2010, 19:47
W książce pana Słoneckiego nie ma wymienionej mojej choroby. Nie wiem co robić.

W pierwszej części Zdrowia na własne życzenie faktycznie choroba ta nie jest wymieniona, ale za to w drugiej (Oświecenie) już owszem. Piszesz, że wpadła Ci w ręce książka, a nie książki. A one są dwie :)

Jem wszystko oprócz brukselki.

Choroba Leśniowskiego-Crohna jest chorobą wynikającą z autoagresji systemu odpornościowego i m.in. dlatego powinieneś odstawić gluten.

Poczytaj tutaj:
http://www.bioslone.pl/przyczyna-chorob/lektyny
http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna
http://www.bioslone.pl/node/291


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Balbina 06-09-2010, 23:26
Nie wiem czy dobrze, że pominąłem oleje z oliwek i kukurydzy? Ale u mnie chore są jelita. Co mam robić w tej sytuacji? Może należy za jakiś czas zmienić olej? Jeśli tak to na
jaki?
Proszę o pomoc!

Myślisz pod dyktando medycyny i lekarzy, a po przeczytaniu książek pana Słoneckiego powinieneś zacząć myśleć sam o swoim zdrowiu. Czy Twoje jelita są chore same z siebie? Jelita to tylko część układu pokarmowego, a on z kolei jest częścią całego naszego organizmu. Jeżeli masz problem z jelitami to znaczy, że coś również źle funkcjonuje w pozostałych odcinkach. Brałeś i bierzesz dużo lekarstw, które na pewno nie są przyjazne dla Twojego żołądka, wątroby itd. Podsumowując to ja na Twoim miejscu zaczęłabym całą drogę do zdrowia od MO na bazie oliwy z oliwek wdrażając przy tym DP i kolejno KB, a ograniczając ilość zażywanych leków lub nawet je odstawiając. Ja tak zrobiłam prawie 2 lata temu i dzisiaj zapomniałam co to są boleści po zjedzeniu posiłku. Nie oznacza to, że zakończyłam już proces oczyszczania organizmu, ale moje gastryczne problemy odeszły na daleki plan.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 07-09-2010, 09:35
Cytat
na Twoim miejscu zaczęłabym całą drogę do zdrowia od MO na bazie oliwy z oliwek wdrażając przy tym DP i kolejno KB,

Sugerujesz bym zmienił olej na oliwę z oliwek? Jak długo to ma trwać, kiedy przejść na kukurydzę a potem powrócić do winogron?
Czy Ty chorowałaś na Crohna?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Stańczyk 07-09-2010, 10:28
Czy Ty chorowałaś na Crohna?
A jakie to ma znaczenie?
Przewód pokarmowy zaczyna się w ustach i to od nich powinno się zacząć jego naprawianie. Naprawianie od okrężnicy, gdy ona choruje, jest typowym działaniem medycznym. Jeżeli masz nadżerki na całej długości jelit, to olej winogronowy i tak nie dotrze do ich końcowego odcinka.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Balbina 07-09-2010, 11:09
Czy Ty chorowałaś na Crohna?
Diagnoz moich dolegliwości było wiele podobnie jak u Ciebie i wielu innych osób, które kiedyś słuchały medyków jak wyroczni. Teraz nie ma dla mnie znaczenia jak ta dolegliwość nazwana jest medycznie, ale istotny jest fakt, że nie mam już tych dolegliwości.
Możesz trzymać się książkowych zasad czyli pić MO z danym rodzajem oleju przez 3 miesiące, ale możesz również posłuchać swojego organizmu i przedłużyć dany etap. Wiem, że na początku trudno jest wyłapać sygnały własnego organizmu zwłaszcza jeżeli nadal faszerujesz się lekami, ale to przyjdzie z czasem jeżeli będziesz konsekwentny i cierpliwy.

Podstawowa sprawa to sposób odżywiania i tak jak Solan już Ci pisała - odstaw gluten i cukier, a zobaczysz różnicę w samopoczuciu.

Przeczytaj uważnie książki i portal wiedzy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 07-09-2010, 13:59
Cytat
A jakie to ma znaczenie?
Przewód pokarmowy zaczyna się w ustach i to od nich powinno się zacząć jego naprawianie. Naprawianie od okrężnicy, gdy ona choruje, jest typowym działaniem medycznym. Jeżeli masz nadżerki na całej długości jelit, to olej winogronowy i tak nie dotrze do ich końcowego odcinka.

W dalszym ciągu nie wiem, co mam robić. Zamienić olej z winogron na oliwę z oliwek? Po 3 miesiącach na kukurydzę?

Do MO używać najpierw oliwy z oliwek.//Lilijka


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-09-2010, 10:58
ok. Dziękuję. Zmienię olej winogronowy na oliwę z oliwek. Zacząłem wczoraj zakraplać nos kropelkami z aloesu. Czy normalne jest uczucie jak by mi te krople mózg wypalały? Po chwili przechodzi, ale na początku jest bardzo nieprzyjemnie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 08-09-2010, 11:03
ok. Dziękuję. Zmienię olej winogronowy na oliwę z oliwek. Zacząłem wczoraj zakraplać nos kropelkami z aloesu. Czy normalne jest uczucie jak by mi te krople mózg wypalały? Po chwili przechodzi, ale na początku jest bardzo nieprzyjemnie.
Tak, jest to charakterystyczny ból. Ja również go odczuwałam, ale w potylicy. Można zamiast wody dać do kropelek soli fizjologicznej, wtedy nie odczuwa się takiego bólu. Jest on bardzo nieprzyjemny.

Tu jest coś na ten temat:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=127.0


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-09-2010, 12:34
Cytat
Tu jest coś na ten temat:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=127.0
5 nos zakraplać 1 – 2 razy dziennie, za kazdym razem tylko jedną dziurkę
Tego nie rozumiem. Zakraplam jedną dziurkę i po 2-3 minutach drugą?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 08-09-2010, 12:37
Dla początkujących lepiej zakroplić jedną dziurkę rano, drugą zakroplić wieczorem. Ja się nie szczypałam i zakraplałam dwie naraz tzn. najpierw jedną i po chwili drugą.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-09-2010, 12:51
Dzięki, ja też się nie będę szczypał :).


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Szpilka 08-09-2010, 13:08
Uważaj, żebyś nie przedobrzył. Dopiero wprowadziłeś MO. Mogą wystąpić objawy oczyszczania. Stosując dodatkowo zakraplanie możesz spowodować lawinę objawów. Ja dałabym szansę MO i po reakcji Herxheimera ostrożnie wdrażała zakraplanie. Nie pamiętam dobrze, ale u mnie ta reakcja nastąpiła po ok. 2-4 tygodniach od rozpoczęcia MO.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 08-09-2010, 13:31
Ja wdrożyłem równolegle z piciem MO, to przechodziłem gehennę. Miałem obrzękniętą śluzówkę w nozdrzach. Nie mogłem przez to normalnie oddychać, a przez to normalnie funkcjonować.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-09-2010, 18:05
Dzięki.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 22-09-2010, 22:19
Grażynko, czy to wszystko co wcześniej napisałaś http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=8562.msg83570#msg83570 dotyczy także choroby Leśniowskiego-Crohna?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-09-2010, 15:34
Dzięki. Ja mam plan całkowicie się pozbyć choroby :). Nie wiem ile czasu mi to zajmie. Teraz jest gorzej. Niecały miesiąc piję MO. Straciłem apetyt. Nie mam na nic siły. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Piszesz o tym, że szczepionki w dzieciństwie mogą mieć wpływ na postanie choroby. W szpitalu, w którym się urodziłem, mieli jakiś problem z gronkowcem. Szczegółów nie znam, ale jako niemowlak miałem serie zastrzyków na tą chorobę. Czy to może mieć wpływ?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-09-2010, 16:40
Wpływ może mieć wszystko, co zakłóca naturalny rozwój podstawowych organów, w tym wypadku jelit, a ten rozwój bynajmniej nie kończy się w chwili porodu. Wszystkie czynniki wpływające na radykalną zmianę warunków, które płód miał, gdy znajdował się pod ochroną łożyska.

Gdy poród następował siłami natury w chwili, którą organizm sam wybrał, można założyć, że odbywał się po osiągnięciu przez noworodka optymalnego stanu umożliwiającego życie poza łożyskiem. Począwszy od lat 70. coraz częściej wszechwiedzący lekarz decyduje o wyborze tej chwili, gdy wyliczył sobie z kalendarzem, że to już czas (albo chce mieć spokój w weekend). Zaraz po sztucznie wywołanym porodzie zaczyna się seria zabiegów mających na celu dobro "nowo" narodzonego. W Twoim wypadku była to seria antybiotyków podana "osłonowo", odpowiednia do domniemanego zagrożenia gronkowcem, czyli jak dla maleństwa - tysiąca ton trotylu. Mam na myśli porównanie efektu do wybuchu jądrowego. Antybiotyki są w stanie zapaskudzić jelita dorosłego, nie mówiąc o jelitach noworodka.

Nie wiem, jak się do Ciebie zwracać (Sakście?), może dałbyś w podpisie jakiś pseudonim...
Ja Ci będę sekundować w tym przedsięwzięciu, tylko napisz coś od czasu do czasu, nie daj się wypisać z forum, jak  Tukan, który chyba przestał być aktywny. Jemu także życzę sukcesu, chociaż każdy wie, że to trudne, gdy przychodzą ciężkie reakcje i człowiek słabnie. Wtedy może przyjść załamanie. Życzę Ci, abyś umiał się z tym uporać, ale skoro podjąłeś taką decyzję, to już połowa sukcesu  :thumbsup:

Aha, pij MO małymi dawkami, nie dochodź do pełnej 3 x 10 ml.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-09-2010, 17:56
Na imię mam Tomasz. Dzięki za odpowiedź. W jakich proporcjach mam pić MO?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: pollo 23-09-2010, 18:38
Zacznij od 1/4 dawki.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-09-2010, 18:54
Dzięki Apollo, ja już od miesiąca piję całą. Sugerujesz bym zmniejszył?

Koniecznie zmniejsz, chociaż do połowy dawki, to może być przyczyna "Straciłem apetyt. Nie mam na nic siły." Nie przeginaj. Wolno zajdziesz szybciej. //Grażyna


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: pollo 23-09-2010, 19:02
Zacznij od 1/4. Zwiększaj za każdym razem jak nie będziesz odczuwał nieprzyjemnych skutków oczyszczania i zmniejszaj w razie pogorszenia samopoczucia.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-09-2010, 19:41
Dzięki. Jeszcze w jednej sprawie chciałbym się poradzić. Zacząłem kurację MO od oleju winogronowego. Poradzono mi tu na forum bym jednak oczyszczanie rozpoczą od oliwy z oliwek. Tak też zrobiłem. Wczoraj jeszcze raz przejrzałem książkę Mistrza. W rozdziale 10.8- oczyszczanie jelita grubego, pisze (tak przynajmniej ja to rozumię) że olej który dociera do jelita grubego i przy okazji oczyszcza wszystko wcześniej jest właśnie olej z pestek winogron. Co w związku z tym mam robić? Wrócić do winogron?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-09-2010, 19:50
Możesz stosować olej z pestek winogron, a jeśli kiedyś uznasz za konieczne, możesz przejść na oliwę.

Możesz zacząć od oliwy i stosować po niej kolejno olej kukurydziany i winogronowy - naprawy wymaga cały przewód pokarmowy, prawda? Trudno z góry przewidzieć, jak będzie dla Ciebie lepiej, ale każda wersja ma swoje zalety. Najważniejsze, żebyś w ogóle pił MO.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-09-2010, 19:56
To znaczy że olej z winogron nie oczyszcza całego układu? Czy źle zrozumiałem Mistrza?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-09-2010, 20:05
Olej winogronowy, jako prawdopodobnie docierający najdalej, oczyszcza cały przewód pokarmowy, ale pewnie nieco mniej efektywnie działa na górne odcinki. Doświadczenie Mistrza wskazuje na zróżnicowane działanie, które opisuje w punkcie 6.1. Olej jako składnik Mikstury oczyszczającej. Także relacje forumowiczów potwierdzają różne reakcje przy stosowaniu kolejnych etapów i przy przejściu z jednego etapu do drugiego, co świadczy o tym, że każda kombinacja oleju i środka gojącego może na daną osobę wpływać w inny sposób, specyficzny.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-09-2010, 20:15
Ok. Dzięki. To pozostanę jeszcze dwa miesiące na oliwkach (razem 3 miesiące) potem 3 miesiące kukurydza no i olej z winogron. Z tego co pamiętam, to po 6 miesiącach aloes należy zastąpić Citroseptem. Czy tak? I jeszcze jedno pytanie. Kiedy mogę wprowadzić krople do nosa?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-09-2010, 20:44
Nikt nie wie, co będzie po 6 miesiącach. Taki jest schemat, a życie pokazuje drogę. Możliwe, że doradzimy Ci przedłużenie stosowania aloesu. Jeśli rzeczywiście masz L-C to jeszcze możesz mieć taką jazdę, że lepiej nie wprowadzaj nic więcej. Daj sobie chwilowo spokój z kroplami do nosa.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-09-2010, 21:24
Cytat
Jeśli rzeczywiście masz L-C to jeszcze możesz mieć taką jazdę, że lepiej nie wprowadzaj nic więcej.
O, to co mnie jeszcze może czekać?:) Może być gorzej?:)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-09-2010, 09:18
Czy może być gorzej? - w trakcie oczyszczania mogą się pojawić nowe reakcje, ale nie muszą, a w ogólnym rozrachunku następuje poprawa na skutek oczyszczenia.

Wątek połączyłam z wcześniejszym wątkiem Tukana, który już na forum nie pisze. Ze względu na to, że nasze działania są niemedyczne, oba przypadki traktowane są podobnie z punktu widzenia metod Biosłone. My bowiem nie szukamy leków i zabiegów, a dążymy do zdrowia przez odpowiednie odżywianie i zdrowy tryb życia. Doświadczenie nasze pokazuje, ze od lekarzy pacjenci wychodzą coraz bardziej chorzy, a dzięki Biosłone - o ile są w stanie wziąć zdrowie we własne ręce - zdrowieją.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Amelia 24-09-2010, 11:50
Grażynko, dziękuję. Twoje posty wiele wyjaśniają.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 24-09-2010, 16:39
Zmniejszyłem MO do 1/4. Zobaczymy co będzie. Przyczepiło się przy okazji jakieś zapalenie ucha i pieczenie w gardle. Gorączka. Nie wiem czy to efekt oczyszczania. Do jedzenia jak na razie się zmuszam. Ciężko jest się dobudzić przed południem. Mam mało sił. Kiepsko też z KB. Owocowego na razie nie robię z powodu I etapu DP. Wczoraj zrobiłem warzywny. Na wymioty mi się zebrało. Wylałem go. Może źle dobrałem składniki. Może na początku też trzeba w moim przypadku zastosować mniejszą ilość składników podstawowych? Proszę o radę.

Wiem już czym mnie leczono jako niemowlaka na Gronkowca, dzwoniłem do mamy. Sefril. Znalazłem tu na forum osobę której to też się przytrafiło. Tyle, że u mnie aż tak źle nie było. Może dostałem mniejszą dawkę. Poważne problemy zaczęły się dużo później. Z dzieciństwa pamiętam to że byłem jakiś taki nerwowy. Ciężko mi było wytrzymać np. stać w kościele. Jakiś taki dziwny ból w brzuchu, skurcze. Silny niepokój. Cały czas muszę czymś ruszać. Ręce albo nogi. Najgorzej jak się kładę spać. Nie mogę się powstrzymać od ruszania stopą. Jest to mocno denerwujące.

Układanka się układa w całość. Po przeczytaniu książek Mistrza i postów tu na forum utwierdzam się w przekonaniu, że wszystkiemu jest winna Candida. Z objawów wymienionych w książce, większość obserwuje u siebie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Whena 24-09-2010, 18:02
Nie wiem o kim piszesz w ostatnim poście, ale mi władowali Sefril jak miałam 5 dni i to w dawce prawie śmiertelnej (bo się pomylili). Skutki są jak widać w moim przypadku do dziś widoczne. Ja nic nie trawiłam aż przez 6 lat. Organizm ledwo co czerpał z pokarmu mu dostarczanego.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-09-2010, 22:34
Układanka się układa w całość. Po przeczytaniu książek Mistrza i postów tu na forum utwierdzam się w przekonaniu, że wszystkiemu jest winna Candida. Z objawów wymienionych w książce, większość obserwuje u siebie.
Spójrz na to inaczej - Candida nie jest przyczyną, przyczyną jest toksemia (począwszy od tej wywołanej lekami tuż po narodzeniu). Candida maże być kojarzona z wieloma objawami, jakie obserwujesz, ale pojawiła się w następstwie toksemii i jest w pewnym sensie Twoim sprzymierzeńcem, gdyż w formie grzybów Candida żywi się zdefektowanymi komórkami Twojego organizmu. Objawy kandydozy miną, gdy wzmocnisz organizm, przede wszystkim, gdy przywrócisz homeostazę w jelitach.

Zapoznaj się z następującymi wątkami:
Ab ovo Candida (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2040.msg14359#msg14359)
Drożdżaki i grzyby Candida (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=5369.0)
oraz artykułami na portalu:
Z czego jesteśmy zbudowani (http://www.bioslone.pl/profilaktyka-zdrowotna/z-czego-jestesmy-zbudowani)
Oczyszczająca rola bakterii i wirusów (http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/oczyszczajaca-rola-bakterii-i-wirusow)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 06-10-2010, 14:36
Witam. Znów proszę o pomoc. Od 2 tygodni mam problem z uszami i gardłem. Przez pierwszy tydzień leczyłem się czosnkiem, miodem, płukanie gardła wodą z solą, bronchial itp. Nic to nie pomogło. Objawy były dziwne. Na początku uszy, takie swędzenie. A im więcej chciałem sobie ulżyć, drapałem ,było gorzej. Potem przeszło na gardło. Takie dziwne pieczecie, swędzenie na wysokości nosa jak by w głębi czaszki. . Musiałem przełykać cały czas ślinę. Zbierało mi się na wymioty. Nic nie pomagało, płukanie, tabletki na gardło. Myślałem sobie ,że to może zaczyna się oczyszczanie organizmu. Nie dało się jednak wytrzymać. Wybrałem się do laryngologa. Ten mnie zbadał, prześwietlił zatoki i nic nie stwierdził. Wszystko było w porządku. Dostałem allertec i aerozol Fliksonase. Nawet tego nie wykupiłem. Przestałem pić przez 3 dni MO. Pieczenie w gardle zmieniło się na mokry kaszel. Dziś poszedłem jeszcze raz do lekarza. Ten stwierdził ,że z zatok mi coś schodzi. Dał mi znów skierowanie do laryngologa. Wspomniał coś o antybiotyku.
Proszę o poradę. Co mam robić. Czy to wszystko o czym piszę to objawy oczyszczania organizmu?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Emisia 06-10-2010, 14:45
Cytat
Co mam robić.
Zapomniec o lekarzu. Do lekarza na chore gardlo?

Cytat
Przez pierwszy tydzień leczyłem się czosnkiem, miodem, płukanie gardła wodą z solą, bronchial itp.
No wlasnie. Leczylem sie!

Cytat
Czy to wszystko o czym piszę to objawy oczyszczania organizmu?
No wlasnie. Jestem ciekawa panskiej odpowiedzi. Bo jesli nie oczyszczanie, to co?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 06-10-2010, 16:14
Cytat

Zapomniec o lekarzu. Do lekarza na chore gardlo?

 
To nie tylko gardło. Pisałem o tym. Uszy. Dolegliwości były bardzo dokuczliwe. Musiałem coś zrobić
Co złego jest w czosnku, miodzie itd,?
Czy dobrze zrobiłem przerywając na kilka dni MO?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Emisia 06-10-2010, 16:32
Moze to troche wyjasni.
http://www.bioslone.pl/zdrowie-a-medycyna/oblicze-medycyny-wspolczesnej

cytat
"Jedni biorą antybiotyki i inne chemiczne leki, inni tylko "aspirynkę" (choć to też czysta chemia), jeszcze inni czosnek, albo "ziółka" czy też tzw. suplementy diety. Ale czemu to ma służyć? No, jakże to... wspomagać organizm w chorobie - odpowie każdy "biorący". Ale po co wspomagać organizm, skoro najlepszym wyjściem w przypadku wystąpienia objawów chorobowych jest nie przeszkadzać; chorobę odchorować, by wyszła nam na zdrowie?"

* Czosnek występuje tutaj jako zakazany lek, a jednocześnie jako produkt spożywczy dozwolony już w pierwszym etapie diety. Bierze się to stąd, że czosnek jako naturalny antybiotyk często jest potrzebny organizmowi, o czym daje on znać po prostu ochotą na zjedzenie czosnku. Wtedy oczywiście należy usłuchać sygnałów płynących z organizmu i czosnek jeść zgodnie z zapotrzebowaniem. Jeśli natomiast nasz organizm zapotrzebowania na czosnek nie zgłasza; nie mamy nań ochoty, ale zażywamy go (świeży bądź preparat) jako lek, by uzyskać efekt terapeutyczny, to takie praktyki w czasie trwania diety są zabronione, gdyż niepotrzebnie zastępują organizm w jego naturalnych funkcjach, czyli wprowadzają go w błąd, dając zafałszowany obraz rzeczywistej kondycji systemu odpornościowego.

http://www.bioslone.pl/odzywianie/dieta-prozdrowotna


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: pollo 06-10-2010, 16:34
Czosnek i miód mają właściwości antybakteryjne. Stosując je razem z miksturą, maskujesz rzeczywisty obraz kondycji organizmu i blokujesz oczyszczanie. Nie chodź już po lekarzach, tylko zaufaj organizmowi. On wie co robić. Aby odzyskać zdrowie musisz trochę pocierpieć. Jeszcze niejeden ból Cię złapie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Kalina 06-10-2010, 17:00
Przestałem pić przez 3 dni MO. Pieczenie w gardle zmieniło się na mokry kaszel. Dziś poszedłem jeszcze raz do lekarza. Ten stwierdził ,że z zatok mi coś schodzi.
Przeczytaj swój własny wpis i będziesz miał odpowiedz, 3 dni bez MO i inaczej funkcjonuje organizm.
Większość z nas popełnia ten sam grzech, gdy są bardzo uciążliwe objawy oczyszczania, myśli o lekarzu, lekarstwach, a nie o podstawowej zasadzie zaprzestanie picia MO na okres intensywnego oczyszczania i rozpoczęcie ponownie od 1/4 dawki MO po przerwie.





Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 17-10-2010, 12:35
Witam. Powoli wraca mi apetyt, co mnie bardzo cieszy. Nie wiem tylko co mam teraz zrobić z dietą prozdrowotną. Przymierzałem się na początku do pierwszego etapu, ale nie udało się do końca. Na początku oczyszczania kiepsko się czułem. Pisałem o tym wcześniej. Brak apetytu, osłabienie. Potem problemy z uszami i gardłem. Co mam teraz robić? Drugie podejście do I etapu DP, czy może na razie sama miksturka?
W poniedziałek wybieram się do szpitala na badania, więc będę i tak skazany na szpitalną dietę i przerwę w MO.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-10-2010, 14:16
Alo...czy mógłby mi ktoś odpisać. Co byście radzili?
W szpitalu zrobili mi badania. Jelito grube jest całe ze zmianami. No i za długo leczyłem się sam sterydami(ok 6-7 lat). Mam powoli z nich schodzić.
Proszę o pomoc.

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=schodzi%E6&od=&from=os
http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=schody&od=&from=os


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 23-10-2010, 19:04
Musisz sam podjąć decyzję. Pośpiech w tej sprawie nie jest wskazany, więc może przez jakiś czas wystarczyłoby stosować Zasady zdrowego odżywiania (http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania) z pewnymi elementami Diety prozdrowotnej, czyli wykluczeniem słodyczy, glutenu i mleka oraz ograniczeniem tych produktów, które Ci wyraźnie zakłócają trawienie. Po długotrwałym stosowaniu sterydów kluczowe jest oczyszczanie - systematyczne, ale niezbyt forsowne, żeby nie wywołać odwrotnego efektu. Bardziej zdecydowane oczyszczanie - DP z pierwszym etapem ograniczającym węglowodany, koktajl cytrynowy - mógłbyś wdrożyć po wzmocnieniu organizmu, jak już na dobre zagoszczą u Ciebie na co dzień MO, KB i ZZO.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 27-10-2010, 21:39
Dzięki Grażynko.
Ze sterydów powoli ...się wycofuję :). Zaczynam niestety to odczuwać.( Przypominam sobie okres sprzed 6-7 lat. Byłem częstym gościem w szpitalu.) Boję się co będzie za 2-3 tygodnie kiedy to całkowicie ze sterydu się wycofam. 4 Listopada będę miał wyniki badania czy moje nadnercza dobrze pracują. Nie wiem dokładnie o co chodzi. Z tego co zrozumiałem to rozleniwiły się trochę przez ten okres sterydoterapii i nie wiadomo jak będzie to funkcjonować.
Coraz bardziej odczuwam pobolewanie jelita. Częstsze są też wizyty w toalecie. Ostatnimi czasy schudłem ok. 7 kg. Boję się, że dojdę do wagi z przed 7 lat (61 kg. Przy 182 wzrostu).
Nie wiem co z tym wszystkim robić. Co z pozostałymi lekami które mam brać? Są to: Sulfasalazyna EN, Duspatalin, Biofer, kwas foliowy i doraźnie Loperamid i Hydrocortizon.
Bardzo bym prosił o radę.
Co do diety to od ok. miesiąca nie jem glutenu. Cukru nie używam już od kilku lat. Co do DP I etap to boję się, że jeszcze bardziej opadnę z sił. A dużo po tym wszystkim jej nie mam. Pisałem o tym.
 


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 29-10-2010, 23:06
Dziś się czuję fatalnie. Bolą kichy. Dosyć mocno. Jest mi bardzo zimno. Mam dreszcze i zawroty głowy. Nie wiem czy to oczyszczanie czy odstawianie sterydu?
Panie Józefie, co mam z tym wszystkim zrobić?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-10-2010, 05:26
Nie wiem czy to oczyszczanie czy odstawianie sterydu.
Tego nikt nie wie, albo wie każdy, ponieważ sterydy hamują reakcję systemu odpornościowego, a więc hamują tym samym proces samooczyszczania organizmu. Uwolniony od blokad system odpornościowy zaczyna robić to, co powinien, a efektem tego jest przejaw aktywności systemu odpornościowego, zwany objawem chorobowym.

Gdy objawy są zbyt uciążliwe, można zrobić kilka rzeczy - spróbować przetrzymać je, czyli chorobę po prostu odchorować, a w tym czasie zawiesić stosowanie MO, zwiększyć na pewien czas sterydy, zastosować niesteroidowy lek przeciwbólowy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 30-10-2010, 18:21
Cytat
. Gdy objawy są zbyt uciążliwe, można zrobić kilka rzeczy - spróbować przetrzymać je, czyli chorobę po prostu odchorować, a w tym czasie zawiesić stosowanie MO

Nie rozumiem. Jak mam odchorować WZJG? Mam do czynienia z tą chorobą od 12 lat. Jej się nie da odchorować ot tak. Radzi Pan w tym czasie odstawić MO. Ja właśnie liczę na to, że ta mikstura mi pomoże.

Cytat
zwiększyć na pewien czas sterydy, zastosować niesteroidowy lek przeciwbólowy.
Sterydy zwiększałem sobie i zmniejszałem przez ok. 7 lat. Fakt, przez ten czas nie odczuwałem za bardzo choroby, ale to świństwo z tego co słyszałem, ma sporo skutków ubocznych


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-10-2010, 00:45
Nie rozumiem. Jak mam odchorować WZJG? Mam do czynienia z tą chorobą od 12 lat. Jej się nie da odchorować od tak. Radzi Pan w tym czasie odstawić MO. Ja właśnie liczę na to, że ta mikstura mi pomoże.
Mam na swoim koncie wyleczenie kilka przypadków tej choroby (w stanach, gdy nie doszło jeszcze do perforacji ścian jelit), więc raczej pozostanę przy swoim zdaniu.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 31-10-2010, 09:11
Dziękuję.U mnie do perforacji nie doszło. Zmiany są na całej długości jelita.
Co mam zrobić z pozostałymi lekami:Sulfasalazyna EN, Duspatalin, Biofer, kwas foliowy i doraźnie Loperamid i Hydrocortizon?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 31-10-2010, 10:57
Należy z tych leków bardzo ostrożnie schodzić.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 01-11-2010, 21:25
Ten tydzień mam brać steryd co drugi dzień 2 mg. W następnym już nic. Nie wiadomo jak organizm się zachowa. W końcu brałem ten "lek" prawie 7 lat. Dziś zgodnie z Pana zaleceniami nie piłem MO. Z Jelitami lepiej tylko już 2 dzień jestem nie do życia. Zbiera mi się cały czas na wymioty.
Mam do Pana jeszcze trzy pytania:
1. Kiedy znów mam wprowadzić MO (jakie proporcje)?
2. Jak, bardzo ostrożnie, zchodzić z tych pozostałych leków, jak to rozłożyć w czasie?
3.Co z DP i KB?
Bardzo dziękuje za pomoc.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-11-2010, 05:55
1. Ta zasada jest powtarzana co chwila, ale niech będzie - powtórzę ją po raz enty. Otóż jeśli początki wprowadzenia MO dadzą nam porządnie w kość, to należy przerwać stosowanie MO do czasu, a właściwie stanu, gdy owe gwałtowne reakcje organizmu ustąpią. Wówczas należy ponownie podjąć stosowanie MO, rozpoczynając od jednej czwartej dotychczasowej dawki.

2. Tutaj nie ma jednej e-recepty. Schodzenie z leków każdy musi przeprowadzić indywidualnie, kierując się sygnałami płynącymi z organizmu i nade wszystko wiedzą, której u nas nie brakuje, zwłaszcza na portalu.

3. DP, a także wchodzący w jej skład KB, jest podstawą osiągnięcia sukcesu - warunkiem sine qua non.

Z Jelitami lepiej tylko już 2 dzień jestem nie do życia. Zbiera mi się cały czas na wymioty.
Nie będzie lekko.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 02-11-2010, 22:37
Bardzo dziękuje za pomoc. Domyślałem się ,że lekko nie bedzie :)

Czy te przypadki wyprowadzenia z WZJG o których Pan wcześniej wspominał mogę znaleźć na forum?

Chciałbym się też upewnić czy DP radziłby Pan w moim przypadku rozpocząć od początku? Na forum czytałem, że w wielu przypadkach występuje osłabienie, złe samopoczucie. Boję się by u mnie nie było gorzej.



Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-11-2010, 11:17
Czy te przypadki wyprowadzenia z WZJG o których Pan wcześniej wspominał mogę znaleźć na forum?
Te przypadki nie są opisane na forum, bowiem pochodzą sprzed wielu lat, kiedy prowadziłem praktykę bioenergoterapeuty.

Chciałbym się też upewnić czy DP radziłby Pan w moim przypadku rozpocząć od początku? Na forum czytałem, że w wielu przypadkach występuje osłabienie, złe samopoczucie.
Można też przeczytać, że w wielu przypadkach występuje wzmocnienie i dobre samopoczucie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 04-11-2010, 00:04
Bardzo dziękuje. Zabieram się za robotę:)
Jutro mam mieć wyniki badań hormonu nadnerczy. Ciekawi mnie co to wyjdzie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 04-11-2010, 20:42
Mam część wyników badań:
 "Fragmenty błony śluzowe jelita cienkiego bez cech zaniku kosmków. (0 stopień zaniku kosmków wg skali Marsha)". Przynajmniej jelito Cienkie ok:)

Nadnercza też ok- ACTH 14.8, KORTYZOL 16.3. Podobno to nienajgorzej:)




Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 16-11-2010, 23:31
Dzięki Grażynko :) mam taki zamiar.
Przez jakiś czas się nie odzywałem. Mam sporo zajęć.
Od ok. tygodnie nie biorę już sterydów. Jak na razie jest dobrze. Kiepsko tylko rano z samopoczuciem. Lekarka mówiła, że tak może być. Nadnercza długi czas nie pracowały dobrze. Miałem się zgłosić do poradni endokrynologicznej celem "wyprowadzenia ze sterydów". Nie zrobiłem tego. Wyprowadziłem się sam :) Mam nadzieję, że MO i DP załatwi sprawę. Czy dobrze myślę?
Z jelitami lepiej.


Dobrze myślisz i z pewnością wiele osób Ci tu kibicuje  :thumbsup: //Grażyna


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 19-11-2010, 22:18
Witam. Dzisiaj mam kiepski dzień. Nie wiem co jest przyczyną. Boli mnie głowa i nie mam na nic sił. Cały dzień w łóżku. 4 dni temu rozpocząłem 1 etap DP. Czy to może być to?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: K'lara 20-11-2010, 13:30
Witam. Dzisiaj mam kiepski dzień. Nie wiem co jest przyczyną. Boli mnie głowa i nie mam na nic sił. Cały dzień w łóżku. 4 dni temu rozpocząłem 1 etap DP. Czy to może być to?
Typowe objawy oczyszczania organizmu z toksyn. Bardzo dobry objaw. Odpoczywaj tak jak chce tego organizm. Można popijać wodę z cytryną  :).


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 20-11-2010, 20:46
Dziś to samo co wczoraj. Cały dzień w łóżku. Nie do życia. Juto chyba zrobię przerwę z MO.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 24-11-2010, 15:48
I etap DP mnie mocno osłabił. Rano nie mogę sie dobudzić. Wstaję ok. 12. Zanim dojdę do siebie to jeszcze trochę czasu mija. W nocy znowu nie mogę zasnąć. Ssie mnie w żołądku. Tak, jak bym był bardzo głodny.
Po 3 dniowej przerwie powróciłem do 1/2 MO.

Panie Józefie, proszę o pomoc. Czy to wszystko jest normalne przy MO i DP, czy może to po odstawieniu sterydu (7 lat to brałem)? Dziś w nocy obudziłem się z ogromnym bólem jelit. Na wieczór wypiłem KB. Może coś jeszcze mogę zrobić?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 24-11-2010, 17:59
Cytat
Czy może to po odstawieniu sterydu(7 lat to brałem).?
Saxt, wiem, że źle się czujesz, ale tak nie możesz pisać. Czytaj Dlaczego warto pisać poprawnie (http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16391.msg120881#msg120881).

I etap DP mnie mocno osłabił.
Może po prostu za mało jesz? Pociesz się, że tak wygląda oczyszczanie i wszyscy tutaj to przerabialiśmy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 29-11-2010, 19:04
Grażynko, bardzo się staram. Uwierz mi.

Wczoraj minęły 3 miesiące jak stosuję MO. Chciałbym się poradzić co dalej robić. Czy mam pozostać na oliwie z oliwek? Miałem kilka przerw z powodu złego samopoczucia po czym rozpoczynałem od 1/4 dawki. Wydaje mi się, że powinienem jeszcze 3 miesiące pozostać na tym oleju. Czy mam rację.



Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 29-11-2010, 22:15
Wydaje mi się, że powinienem jeszcze 3 miesiące pozostać na tym oleju. Czy mam rację.
A kto to może wiedzieć, jeśli nie Ty? Nie możesz zakładać na oko, że jeszcze będziesz pił MO na bazie oliwy przez 3 miesiące, skoro dolegliwości ze strony I odcinka przewodu pokarmowego będziesz dalej odczuwał, albo (daj Ci Boże) owe dolegliwości skończą się przed nakreślonym przez Ciebie terminem trzymiesięcznym.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 29-11-2010, 22:45
Dzięki Zibi. Niczego nie chcę przyspieszać. Chciałem się tylko upewnić.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Zbigniew Osiewała (Zibi) 30-11-2010, 13:18
Jest to zgodne z ideą picia MO oraz prawami fizyki, biologii. Jeśli przewód pokarmowy porównać do technologicznej taśmy, na której następuje obróbka materiału, to musi owa taśma być sprawna od początku do końca. Jeśli pominiemy to pierwsze (istotne) stanowisko, to nie dziwmy się, gdy na końcu tej taśmy zaczną wychodzić jakieś wybrakowane buble.



Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 30-11-2010, 16:51
I ja tak to sobie tłumaczę.
Byłem dziś po odbiór badania (wycinki z okrężnicy). Wynik jest po łacinie. Czy ktoś może mi to przetłumaczyć? Nie mam zamiaru wybierać się z tym do lekarza a lubię wiedzieć co mi jest.  Oto treść:
Colitis chronica magni gradus et actiwia. Wycinki pobrane są powierzchownie. [M-43000].


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Iza38K 30-11-2010, 18:22
"Pi razy drzwi" - przewlekłe zapalenie jelita grubego.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Voldin 30-11-2010, 19:01
http://forum.echirurgia.pl/temat7622.htm
Cytat
Wynik oznacza przewlekłe aktywne zapalenie jelita grubego dużego stopnia.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 06-12-2010, 12:03
Witam, dziś kończy mi się I etap DP. Jestem mocno osłabiony, schudłem. Biegunki jak były tak są. Ciężko będzie mi stwierdzić co mogę wprowadzić w II etapie. Mam wrażenie, że po wszystkim co zjem jest tak samo. Boli mnie głowa, mam takie dziwne szumy w uszach i takie jakby dreszcze. No cóż, wiedziałem, że nie będzie lekko. Mam tylko nadzieję, że tak ma być.
Mam dwa pytania:
1. W czasie I etapu DP kilka razy zdarzyło mi się zjeść ryż do obiadu, nie doczytałem, że nie można. Czy to ma jakieś znaczenie, czy I etap mogę uważać za zaliczony czy nie?
2.Co mam zrobić z lekami które biorę (Sulfasalazyna En i kwas foliowy)? Zacząć teraz je redukować czy może w późniejszym okresie MO z olejem z winogron?
Te pytania kieruję do Pana Józefa. Pisał Pan o kilku przypadkach wyprowadzenie z tej choroby (WZJG). No i czy można poradzić coś na tą permanentną biegunkę? Próbuję z ryżem na surowo taj jak Pan pisał, ale to raczej na mnie nie działa. Wydaje mi się, że to właśnie jest przyczyną mojego osłabienia i utraty wagi.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-12-2010, 10:25
Witam, post jest napisany poprawnie, pytania raczej konkretne i jasno sformułowane. Nie wiem co jest przyczyną braku odpowiedzi.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 08-12-2010, 10:31
Nie można w sposób jednoznaczny odpowiedzieć na tak postawione pytania. W każdym razie ja nie potrafię.

PS
Skoro Pan się wita rozpoczynając post, to wypadałby się pożegnać kończąc...


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-12-2010, 10:55
Nie rozumiem. Pierwsze pytanie dotyczy ryżu który kilka razy jadłem do obiadu. Wydaje mi się, że nie jest konieczne rozpoczęcie I Etapu DP od początku. Wolę się jednak upewnić.

Forum czytam codziennie, jest tego bardzo dużo i nie udało mi się jeszcze dotrzeć do odpowiedzi na moje pytania. Zresztą, na drugie pytanie jej tu nie ma. Sam Pan mi pisał, że przypadki wyprowadzenia z Wrzodziejącego Zapalenia Jelita Grubego nie są tu opisane.
   
Bardzo proszę o wyrozumiałość. Domyślam się, że nie ja pierwszy zadaję takie pytania. Gdybym znalazł na forum odpowiedzi nie zadawał bym ich Panu.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-12-2010, 11:56
Znalazłem odpowiedź na moje pierwsze pytanie więc się z niego wycofuję. Drugie aktualne:

2.Co mam zrobić z lekami które biorę (Sulfasalazyna En i kwas foliowy)? Zacząć teraz je redukować czy może w późniejszym okresie MO z olejem z winogron?
Te pytania kieruję do Pana Józefa. Pisał Pan o kilku przypadkach wyprowadzenie z tej choroby (WZJG). No i czy można poradzić coś na tą permanentną biegunkę? Próbuję z ryżem na surowo taj jak Pan pisał, ale to raczej na mnie nie działa. Wydaje mi się, że to właśnie jest przyczyną mojego osłabienia i utraty wagi.



Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 09-12-2010, 11:42
Nie ma chętnych by mi coś poradzić. Cóż, może uda mi się coś znaleźć na forum. Znalazłem dwa przypadki z WZJG. Obie osoby przestały się odzywać. Szukam dalej.

Nie wiem jakie produkty mogę wprowadzać w II etapie DP. Wydaje mi się, że obojętnie co zjem, to i tak wszystko ląduje w kiblu. Nie potrafię sobie z tą biegunką poradzić. Mam przepisany Loperamid doraźnie, ale na razie nie stosuję. Jeśli pójdzie tak dalej do wrócę do swojej krytycznej wagi sprzed kilku lat. 61 kg. przy 182 wzrostu.
Może jednak znajdzie się ktoś taki, kto potrfi mi coś w tej kwestii doradzić.

Sulfalazynę En i kwas foliowy nadal biorę. Nie mam pojęcia kiedy zacząć mam redukować dawkę. Czekam na lepsze czasy, aż mój stan się unormuje.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-12-2010, 11:52
Nie ma sensu przejmować się wagą, mając poważne problemy z jelitami. Moja rada to wprowadzić zradykalizowany etap pierwszy DP, czyli wyłącznie gotowane mięso i gotowane warzywa, i nic ponadto. Bezterminowo, aż do wyregulowania stolca.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 09-12-2010, 12:25
Ciężko będzie. Te trzy tygodnie czułem się taki-zagłodzony.:) Nie mogłem się końca doczekać.
A co z jajami, kaszami(węglowodany)? Tylko mięso i warzywa? Kurcze, nie mogę sobie pozwolić na taki spadek energii. Studiuje, w styczniu się żenię. Zakładam rodzinę którą muszę utrzymywać.

Zaskoczył mnie Pan bardzo. Nie wiem jak sobie to teraz poukładać.

Co z gotowaniem marchwi i buraków? No i sprawa najważniejsza- MO i KB? Koktajli warzywnych nie mogłem przełknąć. Teraz nawet nie wiedział bym jak je przyrządzić z gotowanych warzyw.

Oj…ciężka sprawa. Zmartwiłem się tym trochę.

Może zmiana z oliwy na olej z winogron będzie miał jakiś efekt. Z czasem można wrócić do wcześniejszego oczyszczania.


Wiem, że zadałem kilka pytań na raz ale sytuacja jest nieco inna od tych opisywanych tutaj. Teraz poprostu nie wiem co robić. Odpowiedzi nie znajdę w lekturach obowiązkowych czy na forum.

MO stosuję już ponad trzeci miesiąc. Zakończyłem I etap DP, zabrałem się za II,  wprowadzam KB. Nawet mi zaczęły smakować (banan, marchew, jabłko), wszystko bardzo sumiennie, no i...teraz nie wiem co mam robić.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 09-12-2010, 22:29
Dzięki, Grażynko! Trochę podniosłaś mnie na duchu i pomogłaś ułożyć to sobie w głowie. Zaczynam od początku, ale bogatszy o wiedzę na... lepszy okres  :).

KB - odstawiam. (Wydaje mi się jednak, że one mnie nie uczulały, nawet bardzo mi posmakowały. Robiłem je w mniejszych proporcjach. Łyżeczka słoneczniku, lnu i dwie łyżeczki pestek z dyni).
Na początku mojej choroby, jeszcze zanim zacząłem brać steryd, byłem na wizycie u O. Jana Grande - zakon Bonifratrów. Oto, co mi zalecił (w skrócie). Bardzo jestem ciekaw co, o tym sądzicie:
1.  Z jadłospisu usunąć słodycze, a cukier zastąpić odrobiną miodu (z cukru wtedy zrezygnowałem).
2. Codziennie zjadać trzy gotowane marchwie, starte, polane roztopionym masłem, najlepiej osełkowym (stosowałem).
3. Owoce pieczone w piekarniku. Pieczone jabłka 2-5 dziennie (nie jadłem).
4. Pięć razy w tygodniu po dwa jaja na miękko na śniadanie (jem do dziś).
5. Dużo ryżu gotowanego na mleku z proszku z dodatkiem cynamonu, masła i miodu (nie jadałem).
6. Kefir i jogurt w kilku małych porcjach dziennie.
7. Zupy bogate w marchew, pietruszkę, seler i trzy posiekane cebule na kurzych łapkach (nie robiłem).
8. Mięsa czerwone, chude, gotowane (na początku się stosowałem).
9. Do tego wszystkiego mieszanka ziołowa, którą piłem raczej sumiennie (nie znam składu), Vilcacora, Spirulina Pacyfica.
Ojciec Jan Grande napisał trzy książeczki „Przepisy na zdrowe życie”. Piszę o tym, gdyż wydaje mi się, że podejście jego do zdrowia jest bardzo zbliżone do idei Biosłone. Jest kilka rozbieżności (mleko, chleb), ale to jest starszy człowiek. Za jego czasów te produkty były zupełnie inne.
Co o tym sądzicie? Któreś z jego zaleceń będzie dla mnie dobre?
Jak już się tak rozpisałem, to dodam jeszcze kilka rzeczy z historii mojej choroby. Nie zrobiłem tego na początku, ale jak to mówią: na nic w życiu nie jest za późno.
Wizytę u O. Grane miałem w 2002 roku. Problemy u mnie rozpoczęły się mniej więcej dwa lata wcześniej. Na początku były wzdęcia, potem pojawiły się biegunki (nic sobie z tego wtedy nie robiłem), no i krew w stolcu. Wtedy się wystraszyłem. Kilka wizyt w szpitalu w stanie osłabienia. Tam kroplówki, dietka lekkostrawna i „w stanie ogólnie dobrym wypuszczony do domu” . Po kilku miesiącach powtórka z rozrywki. To wszystko było w szpitalu w Przemyślu, tam wtedy mieszkałem. W 2002 poprosiłem o skierowanie do szpitala w Krakowie. Byłem mocno osłabiony, waga spadła do 61 kilogramów. W kibelku spędzałem bardzo dużo czasu, nawet w nocy. Były momenty, że leciała ze mnie sama krew. No i ten ból. Było kiepsko.
W Krakowie zrobili mi specjalistyczne badania - kolonoskopia, scyntygrafia ognisk zapalnych. Wynik badań: choroba Leśniowskiego - Crohna (potem to się zmieniało, co szpital to, na zmianę - albo Crohn, albo Wrzodziejące Zapalenie Jelita Grubego).
W tym czasie zacząłem się interesować tą chorobą - książki, Internet. Szukałem alternatywnego sposobu leczenia. Był bioenergoterapeuta, filipińscy lekarze, w końcu trafiłem do Ojca Grande. Nie wiem co mi pomogło, ale było trochę lepiej. Myślę, że to zalecenia Ojca Jana. Odstawiłem cukier, jadłem tę marchew, piłem zioła. Ale jak tylko zrobiło się lepiej, to stopniowo wracałem do dawnych nawyków.
W 2004 znów szpital. Tym razem w Rzeszowie. Tutaj WZJG. No i zaczęła się prawie siedmioletnia przygoda ze sterydami (Metypred), którą zakończyłem w tym roku w październiku. Byłem wtedy w szpitalu we Wrocławiu. Pisałem już tutaj o tym. Do szpitala zgłosiłem się po namowach mojej narzeczonej. Nie dawała mi spokoju. Uważała, że nie powinno się tak długo brać sterydu. I MIAŁA RACJĘ. Lekarka trochę mnie wystraszyła. Wspominała o nadnerczach, że nie wiadomo czy prawidłowo wszystko będzie funkcjonować po odstawieniu sterydu. O tym też już pisałem. Może to właśnie to jest powodem mojego obecnego stanu. Zalecano mi kolejne badania nadnerczy, ale tego nie zrobiłem. Ostatnie półtora miesiąca wszyscy już znają. Piszę na bieżąco.
Chciałbym jeszcze wspomnieć, jaka była moja dieta przez te wszystkie lata. Na chorobę sobie intensywnie pracowałem. W trakcie nie było lepiej.
Bardzo dużo papierosów (czasami trzy paczki dziennie), sporo alkoholu i kawy - często na czczo na śniadanie. Przez cały dzień  fast foody, na zmianę oczywiście z papieroskiem i kawką. Wieczorami odgrzewany obiad i imprezki mocno zakrapiane. Jestem muzykiem. Często grywam na weselach, różne koncerty, wyjazdy a tam, wiadomo…Małe zmiany wprowadziłem po wizycie u O. Grande, ale to na krótko. Sterydy sprawiły, że nie musiałem się niczym przejmować. Miałem 7 lat względnego spokoju. Niczego sobie nie żałowałem.
To tak w skrócie historia. Papieroski rzuciłem 4 lata temu. Dziwna sprawa – pogorszyło się wtedy, ale poradziłem sobie zwiększając dawkę sterydu. Robiłem tak zresztą przez te wszystkie lata. Jak było dobrze, to brałem mało leków, często zapominając o nich nawet na kilka dni, a jak gorzej, to zwiększałem. Dodawałem Lopeamid i było git.
Wydawało mi się, że mam cudowny lek. Nie zdawałem sobie sprawy, ile on ma skutków ubocznych. Mój stan po odstawieniu sterydu już każdy zna. Jestem w punkcie wyjścia. Jak na początku choroby tyle, że z organizmem o wiele bardziej zanieczyszczonym toksynami i nie wiem czym jeszcze. Mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda mi się z tym wszystkim poradzić. Bardzo dziękuję za dotychczasową i proszę o więcej. Proszę też o wyrozumiałość. Zdaję sobie sprawę, że na niektóre moje pytania musicie odpowiadać enty raz na tym forum. Mam nadzieję, że takich będzie coraz mniej.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-12-2010, 23:11
często na czczo na śniadanie.
To niewybaczalne!


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 09-12-2010, 23:17
Tak, wiem Mistrzu. Nie tylko to jest niewybaczalne.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 10-12-2010, 00:22
Mleko i chleb są do usunięcia z diety w całości.
Tak wiem. Wydaje mi się nawet, że od czasu gdy nie jem glutenu nie mam takich wzdęć i cuchnących gazów. A od tego się u mnie wszystko zaczęło.

Moja rada to wprowadzić zradykalizowany etap pierwszy DP, czyli wyłącznie gotowane mięso i gotowane warzywa, i nic ponadto. Bezterminowo, aż do wyregulowania stolca.
A co z MO? Jeśli tak, to czy zmienić olej na winogronowy?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 10-12-2010, 01:31
Olej z oliwek.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 10-12-2010, 19:17
Dzięki za pomoc.
Jakie jest wasze zdanie na temat sportu? Lubię coś ze sobą robić- basen, siłownia, rower, bieg. Teraz mam przerwę z powodu utraty sił, ale nie chciałbym z tego rezygnować.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Grazyna 10-12-2010, 23:33
Na razie niech Ci wystarczy spacer, marsz, rower, basen, a większy wysiłek zostaw sobie na okres, gdy w organizmie zapanuje homeostaza. Obecnie energia potrzebna jest do procesów naprawczych i byłoby błędem pozbawianie organizmu tego komfortu decydowania, gdzie skierować rezerwy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 18-12-2010, 11:58
U mnie trochę lepiej. Stolce nie są takie wodniste. Zauważyłem też, że nalot na języku się zmniejszył. Miałem kilka dni przerwy w MO. Dziś rozpocząłem od 1/4 dawki.

Kupiłem parowar. Mięso z niego coś mi nie podchodzi, ale warzywa super. Może ktoś zna dobre przepisy ma mięso robione na parze?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: marcin82 19-12-2010, 12:14
Witam,
Wiem Tomku jak to jest, bo też 8 lat temu zdiagnozowano u mnie chorobę Leśniowskiego - Crohna. Tak wykazało nawet badanie wycinka pobranego w czasie rektoskopii. Miałem wtedy koło 20 lat. Najbardziej przeszkadzał mi wtedy śluz produkowany przez jelita i gazy. Było to w czasie początku moich studiów. Co przerwę musiałem latać do łazienki, bo żeby oddać gazy musiałem siadać na sedesie, bo z nimi wydostawał się też nisko-zapachowy śluz. Życie towarzyskie nie istniało, bo wstydziłem się tych i innych dolegliwości.
Problemów miałem wtedy przez to sporo. Miałem jedną terapię grupową i kilka m-cy u psychologa w przychodni studenckiej. Po roku z jelitami był spokój.

Na koniec studiów pojawił się ból karku i doszedł ból głowy. Skończyłem studia. Zacząłem pracę. Po 5 miesiącach pojechałem do rodziców na Święta Bożego Narodzenia. I po nocy pojawiły się wymioty i ciężki do zniesienia ból głowy. Na ostrym dyżurze lekarz powiedział, że to stres po podróży i dał Tramal (silny przeciwbólowy). Następnego dnia w innym szpitalu wykryto sporego guza móżdżku i po 20 godzinach operowali.
Od tamtych wydarzeń minęło 4 lata, a wciąż mam pierwszą grupę inwalidzką.
    Napisałem to, żeby dodać Ci sił. Ty już poznałeś zasady forum, a ja wtedy nie znałem ich. Liczyłem na lekarzy i widzisz, jak wyszło. Ja też po świętach zacznę DP +KB +MO. Wcześniej nie było jak, bo jeździłem na przeróżne turnusy rehabilitacyjne i jadłem to co dawali, nie było innej opcji. Jedyne, co mi się udawało, to mówiłem kucharce, że jestem uczulony na mleko i jego produkty.
 Pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 31-01-2011, 20:50

 Ja też po świętach zacznę DP +KB +MO.

Nie wiem czy KB to dobry pomysł.

Nie odzywałem się przez jakiś czas. Miałem dużo na głowie - Święta, ożeniłem się :) a teraz sesja.
Choroba się niestety nie poddaje. Biegunki, utrata wagi a od 3 dni ból z prawej i lewej strony brzucha. Taki kłujący. Nasila się rano. A to- rano, to jest jak się dobudzę ok. 11-12. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może nadnercza nie pracują odpowiednio po tak długiej przerwie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Zuza 31-01-2011, 21:14
ożeniłem się :)
Gratulacje  :clap: ! Teraz będzie Ci tak fajnie jak nam wszystkim - parzystym!  :thumbsup:


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 02-03-2011, 14:12
Dłuższy czas nie pisałem. Mój stan się pogarsza. Częste biegunki. Budzę już się nawet w nocy. W ciągu dnia latam do kibelka więcej niż 10 razy. Nie wiem już, co mam robić. Sterydy odstawiłem pod koniec października (po 7 latach), Sulfalazynę  jakieś 10 dni temu. Nie wiem, czy dobrze zrobiłem. Przeczytałem ulotkę z tego leku i większość działań niepożądanych zaobserwowałem u siebie. Nawet te, przy których jest napisane, by skontaktować się niezwłocznie z lekarzem. Jestem osłabiony, wiecznie śpiący. Rano nie mogę się dobudzić.
Proszę o pomoc.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-03-2011, 21:27
Czytam trochę na temat sterydów i skutków ubocznych ich stosowania. Jednym z nich jest osteoporoza. Zastanawiam się, czy nie warto by było tego zbadać. Skoliozę mam na pewno. Kręgosłup boli mnie już od chyba roku, może dłużej. Mój organizm teraz nic nie wchłania, a jeśli już, to bardzo mało.
Zastanawiam się nad densytometrią. Czy jest to dobry pomysł?
 


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 09-03-2011, 09:03
Zastanawiam się nad densytometrią. Czy jest to dobry pomysł?
A po tej densytometrii już ktoś wyzdrowiał?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 09-03-2011, 10:00
A po tej densytometrii już ktoś wyzdrowiał?
Jasne, że nie. Boję się tylko o stan moich kości. Czytam trochę na forum CU i CD na temat sterydów i skutków ubocznych ich stosowania. Nikt tak długo tego nie zażywał, jak ja. Góra dwa lata. Prawie wszyscy po tym okresie mają problemy z układem kostnym. W trakcie sterydoterapii mieli przepisane wapno i witaminę D. Ja nic takiego nie stosowałem przez te lata. Zaczynam się trochę tym przejmować.
Ktoś na tamtym forum wspomniał o sposobie uzupełniania wapnia. Pan też o tym pisał w książce. Chodzi o wysuszone i zmielone skorupki jaj. Co Mistrzu o tym sądzisz?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 11-03-2011, 21:46
To jest to nowe cudo na jelita:
http://www.apteka-natolinska.pl/produkt/3671/3417/Uklad_pokarmowy/Biegunka/Debutir_60_kaps_.html

Co Pan o tym sądzi?



Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 01-04-2011, 21:22
Czy ktoś może mi podesłać link do przepisu na ocet jabłkowy?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Agata 01-04-2011, 21:36
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4602.msg41856#msg41856

W tym wątku znajdziesz kilka przepisów, plus wiele dodatkowych wyjaśnień. Miłej lektury  :)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 02-04-2011, 12:39
Szukam przepisu Mistrza na ocet jabłkowy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Agata 02-04-2011, 16:04
No przecież podałam Ci linka. Wystarczy przejrzeć. Mistrz też tam umieścił swój przepis.

Przepis na prosty ocet jabłkowy (w fazie eksperymentu)

Jabłko należy umyć, dokładnie wytrzeć i odkroić ewentualne miejsca nadpsute, a następnie obrać i zjeść lub użyć do wykonania koktajlu błonnikowego albo do innych celów kulinarnych. Skórki oraz ewentualnie komorę nasienną jabłek włożyć do litrowego zakręcanego słoika, zakręcić i wstawić do lodówki. Tak samo postępujemy z innymi jabłkami, aż nazbiera się pełny słoik obierek. Wówczas całość zalewamy posłodzoną wodą (łyżkę stołową cukru na szklankę wody) nakrywamy gazą i odstawiamy w ciepłe, ciemne miejsce. Po dwóch tygodniach odcedzamy ocet, wlewamy do butelki i przechowujemy w lodówce.
[/quote


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 03-04-2011, 22:37
Czy można użyć całego jabłka do wykonania octu jabłkowego? Zanim zbiorę odpowiednią ilość obierek, minie dużo czasu. No i nie mam co zrobić z resztą jabłka. Nie jem na razie surowych.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: KaZof 03-04-2011, 22:48
Ja robię ocet z całych jabłek.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 03-04-2011, 22:58
Dzięki, zrobię według przepisu Mistrza, tyle że z całych jabłek - startych oczywiście. Mam nadzieję, że tak będzie dobrze.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-04-2011, 14:42
Od dwóch, może trzech tygodni łuszczy mi się skóra na twarzy - policzki, za uszami i w uszach, trochę na czole i nad nosem. Zaczęło się po wprowadzeniu w MO octu jabłkowego. Mam nadzieję, że to normalne.


A to do poczytania:
http://usunprzyczyny.pl/gluten-przyczyna-zatrucia-organizmu/?gclid=CJfT98yBjagCFY8ifAodPXH1Cg


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Machos 08-04-2011, 16:37
A to do poczytania:
http://usunprzyczyny.pl/gluten-przyczyna-zatrucia-organizmu/?gclid=CJfT98yBjagCFY8ifAodPXH1Cg

Zachęta do robienia badań, czy to rzeczywiście celiakia
spowodowana glutenem?

Cytat od:  http://usunprzyczyny.pl/gluten-przyczyna-zatrucia-organizmu/?gclid=CJfT98yBjagCFY8ifAodPXH1Cg
Niezdiagnozowane problemy związane ze spożywaniem glutenu kosztują amerykańską służbę zdrowia ogromne pieniądze. Dr Peter Green, profesor medycyny klinicznej z College of Physicians and Surgeons na Uniwersytecie Columbia, przebadał wszystkich 10 milionów klientów firmy ubezpieczeniowej CIGNA i wykrył, że te osoby, u których poprawnie zdiagnozowano celiakię, w mniejszym stopniu korzystały z usług medycznych i zredukowały swoje zdrowotne wydatki o ponad 30 procent.[3] Problem w tym, że w rzeczywistości tylko jeden procent osób z tą dolegliwością został zdiagnozowany. Oznacza to, że 99 procent cierpi, nie znając prawdziwych tego przyczyn i kosztując system opieki zdrowotnej miliony dolarów.

Pacjenci w Polsce nie muszą się martwić, że nie mają u siebie dr Petera Greena.

Cytat od:  http://usunprzyczyny.pl/gluten-przyczyna-zatrucia-organizmu/?gclid=CJfT98yBjagCFY8ifAodPXH1Cg
Warto jednak wykonać Test Obciążeń ponieważ wykrywa on dużo więcej Obciążeń Organizmu nie tylko Zaburzenia Metabolizmu Glutenu i daje pełną odpowiedź na temat Przyczyn naszych Dolegliwości.

A dalej już bez skrupułów test obciążeń, oczywiście za pieniążki.

http://usunprzyczyny.pl/test-obciazen/


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-04-2011, 21:26
Zachęta do robienia badań, czy to rzeczywiście celiakia
spowodowana glutenem?
Nie, to tylko do poczytania :).

Emotikony poprzedzamy spacją // Solan


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 14-04-2011, 19:53
Ostatnio słabo się czuję - jelita bolą, brak apetytu, mdłości, ból głowy, zawroty głowy. Odstawiłem chwilowo MO.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 12-05-2011, 22:36
Podsumowanie ostatniego miesiąca:
 Niestety, przegrywałem z moim choróbskiem. Moja waga spadła już do 65 – 66 kg. (ważyłem ponad 80). Siły mnie opuściły, wszystko co zjadłem lądowało w kibelku. Anemia. W Wielki Piątek podjąłem decyzję o wprowadzeniu sterydów. Na efekty długo po tym specyfiku, bo lekiem chyba tego nie można nazwać, nie musiałem długo czekać. Na następny dzień już było dużo lepiej. Wziąłem dużą dawkę – 32 mg. Dodatkowo Asamax 3 x 2. Załamało mnie to wszystko. Miałem nadzieję, że jednak się uda. Nie wiem, co teraz robić. MO wzmacnia system odpornościowy, a ten system w moim przypadku - im jest mocniejszy tym bardziej atakuje moje jelita. Tak to sobie tłumaczę. No i klops!!!

Sterydem leczyłem się sam przez ostatnie siedem lat. Nieciekawie się to dla mnie skończyło. Przed świętami zrobiłem densytometrię i wyszło szydło z worka. Mam osteopenię. 15% ubytku wapnia w kościach. Nie zamierzam jeszcze raz popełniać tego samego błędu i leczyć się bez kontroli. W poniedziałek byłem u gastrologa. Doktorka dodała do sterydu „lek” immunosupresyjny – merkaptopurynę. Boję się tego leku. Już będąc w szpitalu pod koniec października przepisali mi to, ale nie wykupiłem recepty. Broniłem się rękami i nogami. Tym razem uległem i od wczoraj zażywam. Plan jest taki, by te leki kiedyś odstawić i pozostać na samej mesalazynie (Asamax). Kiedy? Tego nie wie nikt. Wiem jedno – to „leczenie” nie leczy. Daje mi tylko, albo aż, względny spokój. Siły wróciły, rzadziej latam do toalety. Zgadzam się z Mistrzem, że to jest tak jakbym zaciągną spory kredyt, a te trzeba kiedyś zacząć spłacać i to z odsetkami. Tego się boję.

 Zmieniłem od jakiegoś czasu, po konsultacji z Mistrzem, skład MO: dwie części ocet jabłkowy ¬+ jedna część oliwa z oliwek. Mistrz twierdzi, że ocet jabłkowy goi nadżerki. Wprowadziłem KB. Teraz mnie one nie czyszczą (steryd robi swoje). Cóż mogę więcej. Gluten oczywiście wyeliminowany.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 30-05-2011, 09:53
Wydaje mi się, że przez własną głupotę doprowadzam  do pogorszenia się  stanu mojego zdrowia. Chodzi mi o alkohol. Nie mogę powstrzymać się od wypicia wieczorem jakiegoś piwka, drinka czy winka do obiadu. Jestem muzykiem, grywam w różnych miejscach. Ciągle jest jakaś okazja by z kimś coś wypić. Będę się chyma musiał za to zabrać i zrezygnować z alkoholu tak jak to zrobiłem z glutenem.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Kalina 30-05-2011, 10:20
Wydaje mi się, że przez własną głupotę doprowadzam  do pogorszenia się  stanu mojego zdrowia. Chodzi mi o alkohol.
Proponuję modlitwę "zabrałeś Panie Boże możliwości, zabierz i chęci"  :D.
A tak na poważnie, alkohol lub zdrowie, wybór należy do Ciebie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Zuza 30-05-2011, 14:15
Tomek, ale dałeś plamę z tym alkoholem! A ja Cię jako przykład stawiałam mojej znajomej, że można z tą dolegliwością bez leków.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Voldin 30-05-2011, 15:02
Nawet przed przyznaniem się Tomka do popijania, to póki co z tego wątku nie wynikało, że w tej dolegliwości się da bez lekarstw, więc z tym stawianiem jako przykład się po prostu pospieszyłaś.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 30-05-2011, 18:42
Zuzo, bez leków wytrzymałem ok. pół roku. Sporą część tego czasu spędziłem w łóżku. Schudłem około 15 kg. i nabawiłem się anemii (żelazo 33, hemoglobina 13).  Z tym popijaniem to dłuższy temat. Nie na ogólne forum. Przykładem do naśladowania nie jestem, choć bardzo się staram.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Zuza 31-05-2011, 21:20
Nawet przed przyznaniem się Tomka do popijania, to póki co z tego wątku nie wynikało, że w tej dolegliwości się da bez lekarstw, więc z tym stawianiem jako przykład się po prostu pospieszyłaś.
Tak, masz rację, ale ja chciałam ją po prostu zmobilizować, żeby chociaż zmodyfikowała swoją dietę. Na pewno nie namawiałam jej do odstawienia leków. Opowiadałam jej tylko, że jest tu chłopak z podobnym problemem.
Z tym popijaniem to dłuższy temat. Nie na ogólne forum. Przykładem do naśladowania nie jestem, choć bardzo się staram.
Tomku, w żadnym razie nie musisz się tu z niczego spowiadać. Każdy z nas ma jakieś problemy, raz jest lepiej, a raz gorzej. Ale jeśli się starasz, to na pewno Ci się uda  :thumbsup: .


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 27-06-2011, 15:16
Merkaptopurynę na całe szczęście musiałem odstawić. Fatalnie się czułem. Teraz jestem na sterydzie i Asamaxie.
Od kilku dni coś mi się dzieje niedobrego z oczami. Widzę niewyraźnie, mam światłowstręt i łzawienie oczu. Nie wiem, co może być przyczyną. Czy te leki które biorę, może mam na coś uczulenie. Czy ktoś może znać przyczynę. Może dobrze byłoby wybrać się do okulisty.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 13-09-2011, 20:28
U mnie bez większych zmian- raz lepiej raz gorzej. Ze sterydów stopniowo schodzę. Miksturę piję z octem jabłkowym.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 15-10-2011, 20:06
Znów słabo. Przy większej dawce sterydu było ok.Jak doszedłem do 4 mg powróciły objawy – częste biegunki i krew no i osłabienie.
Zmieniłem miejsce zamieszkania na Wałbrzych. Znalazłem tu innego gastrologa. Do wcześniejszych leków dołożył mi Pentase i Debutir. Dawkę sterydu zwiększył do 8 mg. Dziś zażyłem 16. Nie wiem czy dobrze zrobiłem. Nie mogę spać po nocach, wzdęcia, wycieczki do kibelka no i ta krew. Doszło do tego wszystkiego przeziębienie. Męczę się z tym już półtora tygodnia, ból gardła, głowy, uszu, katar. Nie wiem co z tym robić. Mój system odpornościowy jest upośledzony przez sterydy. Wydaje mi się, że nie może sobie poradzić sam z tym przeziębieniem. Od antybiotyku bronię się rękami i nogami. Może ktoś poradzi co z tym fantem zrobić. Już czasami mam dość.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 03-11-2011, 20:18
Nie mogę sobie poradzić z tymi przeziębieniami. Wiecznie katar, bóle gardła i głowy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: K'lara 03-11-2011, 20:28
Nie mogę sobie poradzić z tymi przeziębieniami. Wiecznie katar, bóle gardła i głowy.

A co z tym robisz? Jaki prowadzisz tryb życia i co zażywasz z leków? Jak długo trwa to przeziębienie?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 04-11-2011, 22:36
Nic z tym nie robię. Nie zażywam leków. Gardło płuczę szałwią. Smaruję się
Amolem.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: K'lara 05-11-2011, 08:32
Zacznij ssanie oleju. To przyspieszy wyropienie i uwolni toksyny w obrębie twarzoczaszki. W ciągu dnia płucz usta alocitem.
Nie płucz gardła szałwią bo w ten sposób hamujesz wyropienie a tu chodzi o to, żeby infekcja spełniła swoje zadanie prozdrowotne. Przy silnych bólach gardła płucz siemieniem lnianym (napar). pomaga też płukanie korzeniem prawoślazu (napar).
Weź zwolnienie i wygrzej się, wyleż w domu. Na noc zrób sobie ciepły okład z soli na okolicę krzyżową kręgosłupa -  rozgrzeje, poprawi krążenie.
Możesz także popijać (siorbać) gorącą herbatę z miodem.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 11-11-2011, 12:04
Płukanie szałwią hamuje wyropienie a siemieniem lnianym i prawoślazem nie?
Szałwia mi pomaga , tak mi się wydaje, na mój biały osad na języku.

Ja infekcje łapię co chwilę, jestem na sterydach już od dłuższego czasu.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: K'lara 11-11-2011, 13:53
Szałwia ma właściwości przeciwbakteryjne, przeciwzapalne. Siemię lniane i prawoślaz mają całkiem inne właściwości. Stosując, w infekcji, szałwię blokujesz ją (infekcję) a nam chodzi o to, żeby infekcji pozwolić działać bo poprzez przechorowanie infekcji (bez blokowania jej lekami czy ziołami) oczyszczasz organizm. Jest to doskonała droga do zdrowia. Dlatego  łapiesz infekcję co chwilę bo organizm dąży do zdrowia. Wielu z nas marzy o infekcji ale słaby organizm nie dopuszcza do takiego rozwiązania. Ty jesteś na dobrej drodze. Powinieneś za każdym razem, gdy łapiesz infekcję, porządnie ją przechorować a wtedy Twoje inne schorzenia będą ustępować. Jeśli w czasie infekcji  masz objawy zbyt dokuczliwe to pomagasz sobie sposobami, które Ci podałam w poprzednim poście.
Cytat
Toteż jako mądrzy ludzie, w odróżnieniu od pacjentów, powinniśmy wiedzieć, że wszelkie choroby infekcyjne, w tym także infekcje pasożytnicze, chorobami nie są, a jedynie objawami kondycji organizmu, który wszelkimi sposobami stara się utrzymać czystość wewnętrzną, zaś zarazki przerabiające martwiczą materię na proste związki chemiczne doskonale się do tego nadają. Toteż musimy przyjąć do wiadomości, że o tym, iż w danej chwili zachorowaliśmy na chorobę infekcyjną zadecydował nasz organizm, gdyż taka właśnie jest jego strategia. Naszą rolą jest jedynie nie przeszkadzać, gdyż tylko wówczas choroba wyjdzie nam na zdrowie. W żadnym wypadku chorób infekcyjnych nie należy leczyć, czyli zwalczyć objawy chorobowe, tylko po to, by ustąpiły, a po czasie wystąpiły, czasami w innej formie, ale zawsze ze zdwojoną siłą.
http://www.bioslone.pl/istota-chorob-infekcyjnych/leczenie-chorob-infekcyjnych


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 26-11-2011, 14:44
Znów jakieś przeziębienie mnie dopadło. Wydaje mi się, że tym razem powodem jest zakraplanie nosa. Robię to od dwóch tygodni. Ból i zawroty głowy, katar, zatkany nos. Ogólne osłabienie. Nie mogę w nocy spać.
Z jelitami bez zmian, raz lepiej raz gorzej.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Rubens17 20-02-2012, 00:26
Jestem kolejną osobą, która choruje na Crohna. Z moich obserwacji wynika, że do aktualnego stanu doprowadziło mnie KB. Stosowałem 4 miesiące wraz z dietą. Może zdrowym ludziom pomaga, niestety mnie nie. Odstawiam i chyba już nie wrócę.

Mikstura oczyszczająca zostanie wdrożona w najbliższym czasie. Choć nie wiem w jakim składzie. Możliwe, że zamiast soku z cytryny będzie ocet jabłkowy.

Aktualnie biorę Asmax 3x2 i jakiś lek na wrzody żołądka. Asmax to w sumie żaden lek. Obniża odporność organizmu. Przez to czuję się jakbym miał grypę przez cały czas. Jedyny znamienny obraz działania leku to opryszczka. Jedno jest pewne, trzeba to odstawić. Plan jest taki, żeby schodzić systematycznie z Asmaxu.

Moja DP wygląda na razie tak:
- mięso gotowane lub na parze
- jaja. Wprowadzam 12 dziennie, po 6 rano i wieczorem. Mam niepohamowany głód na jajka. Śnią mi się po nocach i pierwsza myśl po przebudzeniu, to zjeść na śniadanie jajecznicę. Plusem jajek jest to, że prawie wchłaniają się w całości. Odpadki nie podrażniają jelit.
- wątróbki różnego rodzaju
- tłuszcze: smalec i oliwa z oliwek
- warzywa: tylko rozgotowanie ziemniaki. Inne mają za dużo błonnika i podrażniają mi jelita. Jeśli ktoś zna warzywo, z małą ilością błonnika to chętnie wypróbuję.
- jedna szklanka świeżo wyciśniętego soku z marchwi, selera i buraka. Przed braniem leków, miał zbawienny wpływ na moje jelita.
- przyprawy: sól, pieprz, tymianek, bazylia
- owoce: obrane jabłka
Co do założeń dietetycznych jeszcze stosuje dietę rozdzielną. Niestety nie jestem wstanie strawić białka i węglowodanów razem. Jest to związane z fatalnym stanem mojego żołądka. No i jem jeden produkt na raz. Tak się najlepiej trawi.
I to by było na tyle, jeśli chodzi o jedzenie. Staram się jak najmniej obciążać żołądek w czasie trawiarnia i jelita poprzez eliminacje błonnika.
Na dzień dzisiejszy wyeliminowałem:
- biegunki
- gorączkę
- ostry ból z lewej strony jelit
Co zostaje do wyeliminowania:
- pieczenie jelit
- śluz wylewający się z odbytu
- wrzody żołądka
- no i oczywiście leki
Piszę ten post z chęcią, podzielenia się moimi spostrzeżeniami, w czasie walki z chorobą. A także liczę na wsparcie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Kalina 20-02-2012, 16:32
Jestem kolejną osobą, która choruje na Crohna. Z moich obserwacji wynika, że do aktualnego stanu doprowadziło mnie KB. Stosowałem 4 miesiące wraz z dietą. Może zdrowym ludziom pomaga,
niestety mnie nie. Odstawiam i chyba już nie wrócę.
...
Piszę ten post z chęcią, podzielenia się moimi spostrzeżeniami, w czasie walki z chorobą. A także liczę na wsparcie.
Moje wsparcie, przynajmniej duchowe już masz.

Chciałabym dorzucić dwa zdania komentarza do Twojego wpisu. Często osoby zaczynające stasowanie zasad Biosłone otrzymują podpowiedz DP, MO, KB. Jest to podpowiedz poprawna, ale nie dla wszystkich. Osoby, które mają poważne problemy trawienne, muszą opracować same, własną strategię postępowania.

Nie rezygnuj z KB, ale sprawdzaj co jakiś czas, czy możesz wprowadzić KB, nic na siłę. Ja dopiero po pół roku picia MO mogłam wprowadzić KB.
Powodzenia.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 30-05-2012, 11:58
Planuję powiększyć rodzinę, staramy się z żoną o dziecko. Obawiam się o to czy nie będzie to niebezpieczne dla płodu. Ja cały czas biorę sterydy i Mesalazynę. Bardzo bym prosił Mistrza o ustosunkowanie się do tego.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-05-2012, 18:40
Niestety, nie mogę pochwalić tego pomysłu, uważam bowiem, że odpowiedzialni rodzice przed podjęciem tak ważnej decyzji, jak danie życia, powinni wpierw doprowadzić swoje organizmy do zdrowia.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 31-05-2012, 10:23
Ciężka sprawa. Przestałem się łudzić, że uda mi się pokonać chorobę całkowicie. Myślę jednak, że nie jest ze mną tak źle. Od dłuższego czasu dbam o siebie. Zdrowo się odżywiam. Chciałbym się tylko dowiedzieć czy sterydy mogą mieć negatywny wpływ na dziecko. Schodzę z nich powoli. Teraz biorę 8mg. Za dwa tygodnie spróbuję 4mg.



Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Baird 31-05-2012, 12:54
Cytat
Przestałem się łudzić, że uda mi się pokonać chorobę całkowicie.

A dlaczego miałoby się nie udać?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 24-07-2012, 14:01
Od dwóch tygodni nie biorę sterydów. Schodziłem bardzo powoli. Pozostawiłem na jakiś czas Asamax. Obserwuję teraz swój organizm. Jak na razie, nie ma tragedii. Powiedział bym nawet, że jest całkiem dobrze. Bardzo uważam na to co jem i piję. Zobaczymy co będzie dalej.
Zaobserwowałem u siebie następujące rzeczy, może to objawy przerwania sterydoterapii ( brałem te leki , z krótką przerwą, ponad 7 lat): mam mocno opuchnięte dłonie, szczególnie rano i odczuwam pieczenie stawów. Pobolewają mnie nerki. Gdzieś czytałem, że opuchnięte dłonie to jeden z objawów problemów z nerkami.
Następna sprawa to biały, czasami żółty, nalot na języku. Nieprzyjemne uczucie, smak, w ustach. Szczególnie po przebudzeniu. Czy to  wątroba?  Tak mi się wydaje, że przez te wszystkie lata sterydy i inne leki zrobiły swoje.

Proszę o ewentualną pomoc w sprawie tych dłoni i języka.




Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 24-07-2012, 20:43
Na 100% leki zrobiły swoje. Tylko czas i konsekwencja to naprawi. Cierpliwości!


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 08-08-2012, 21:25
Dłonie przez cały czas mi dokuczają. Są spuchnięte i bolą mnie palce.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Kalina 09-08-2012, 14:17
Dłonie przez cały czas mi dokuczają. Są spuchnięte i bolą mnie palce.
A gdybyś spróbował zakładać na ręce, na noc, bawełniane rękawiczki namoczone w occie jabłkowym i na nie rękawiczki z owczej wełny?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 13-09-2012, 10:41
Już dwa miesiące nie biorę sterydów. Z jelitami w porządku. Idealnie nie jest, ale jest dobrze. Cały czas mam problemy z dłońmi. Teraz już mniej puchną, ale bolą. Palce na zgięciach. Pojawiły się nowe dolegliwości: kręgosłup, odcinek lędźwiowy, pięty, zęby, bóle w kolanach i łokciach. Najgorzej jest z rana. Nie wiem co z tym robić. Byłem u ortopedy. Przepisał mi coś przeciwzapalnego. Nie biorę tego. Nie chciał bym by pogorszyło się z jelitami. Nie wiem co mam z tym robić.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-09-2012, 11:03
To po prostu trzeba przeczekać. Ewentualnie można włączyć sok z połowy cytryny na szklankę ciepłej wody.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 13-09-2012, 12:15
Dziękuję Mistrzu. Co może powodować te bóle? Palce zaczęły mnie boleć jak jeszcze zażywałem sterydy, w czerwcu. Ćwiczyłem wtedy bardzo dużo na saksofonie. Myślałem, że po prostu "przećwiczyłem" te palce. Zrobiłem sobie przerwę w ćwiczeniu, lecz nic to nie pomogło. Jest gorzej.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 13-09-2012, 12:24
Wychodzi na to, ze wzmocniony organizm rozpoczął oczyszczanie stawów. To typowy objaw remontu.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka 13-09-2012, 12:35
Zastanawiam się głośno - może moczenie w dobrze ciepłym zmielonym i ugotowanym siemieniu lnianym miałoby sens?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 13-09-2012, 12:56
Ok. To remontujemy:)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 17-05-2014, 15:18
Saxt, jak idzie remont? Trochę czasu minęło, więc podejrzewam, że pojawiły się już jakieś efekty...
Ja też mam trochę wątpliwości, jeśli chodzi o stany zapalne jelit - po pierwsze czy bawić się w jakąkolwiek diagnostykę czy zdać tylko na siebie, po drugie czy w ogóle wspomagać się lekami i w końcu po trzecie jak w tej sytuacji dawkować błonnik i czerwone mięso...


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Amelia 17-05-2014, 18:13
A jak u Ciebie serce?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 17-05-2014, 19:01
Amelia, dla porządku odpowiedziałam na swoim wątku. Z sercem nawet ok, ale stan zapalny jelit mi się odnowił...


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Amelia 18-05-2014, 17:31
Cieszę się, że już lepiej. A u mnie jelita z kolei spokojne, dawkę blokera powoli redukuję. Wróciłam do mikstury.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sweeney 01-08-2014, 06:39
Mam kilka pytań. Odnośnie MO - czy dodawać sok z cytryny czy ocet jabłkowy? Czy na kawę można sobie pozwalać czy zaniechać? Co do KB - przeciwskazań nie ma jezeli po spożyciu wszystko jest w porządku?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Udana 01-08-2014, 08:06
Źródło wiedzy o MO:
http://portal.bioslone.pl/oczyszczanie/mikstura
 
Ocet jabłkowy zastępuje 2 składniki MO czyli jeśli ocet jabłkowy to tylko z olejem.
Na kawę można sobie pozwolić:
Cytat
Osoby, które „rytualnie” rozpoczynają dzień od wypicia kawy, powinny odczekać co najmniej pół godziny, zanim wypiją miksturę oczyszczającą

To dość jasne się wydaje, że do KB nie ma przeciwskazań, jeśli po spożyciu wszystko jest dobrze.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sweeney 01-08-2014, 13:56
Udana ja te pytania zadawałem w kontekście wzjg i crohna.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Udana 01-08-2014, 14:37
Udana ja te pytania zadawałem w kontekście wzjg i crohna.
MO jest dla zdowych i dla chorych, ale skład i dawkowanie nie jest przypisany do konkretnych chorób. Jeśli są trudności, dolegliwości w przyjmowaniu MO zalecana jest ostrożność i przyjmowanie  1/2,  a nawet 1/4 dawki. Czasem w ostrej fazie choroby, oczyszczania, wzmożonych objawów nawet trzeba czasowo MO odstawić.
Wszystko to jest napisane na Portalu.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sweeney 01-08-2014, 15:55
Jak dobrze pamiętam to w tym wątku pada stwierdzenie, iż po konsultacji z Mistrzem autor wątku miał pić MO z octem jabłkowym stąd moje pytanie czy to było indywidualne podejście czy reguła w tych chorobach.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 02-08-2014, 03:08
Jak uważacie, przy wzjg, z krwawieniami można jeść KB?
I 2 pytanie, czy jednorazowe zjedzenie owocu - żurawiny niweczy 1 krok DP>


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 02-08-2014, 17:20
Cytat
z krwawieniami można jeść KB?
KB pijemy!
Cytat
I 2 pytanie, czy jednorazowe zjedzenie owocu - żurawiny niweczy 1 krok DP>
Sylwan, zastanów się, czego szukasz i nie skacz z wątku do wątku.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 02-08-2014, 23:19
Z żurawiną jest jak pomidorami, które są owocami, ale traktuje się jako warzywa, bo nie zawierają fruktozy - nie są słodkie. Jeśli zatem żurawinę wymoczy się dwukrotnie to przestaje być słodka, a więc niejako przestaje być owocem, gdyż zostaje pozbawiona fruktozy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: VVV 03-08-2014, 00:42
Z żurawiną jest jak pomidorami, które są owocami, ale traktuje się jako warzywa, bo nie zawierają fruktozy

Tabele potwierdzają:

http://nutritiondata.self.com/facts/fruits-and-fruit-juices/1875/0

W 100g żurawiny znajdziemy m.in.:
v
***** 3,3g glukozy
* 0,6g fruktozy

Dla porównania:
http://nutritiondata.self.com/facts/vegetables-and-vegetable-products/2682/0

W 100g pomidora znajdziemy m.in:
v
** 1,2g glukozy
** 1,4g fruktozy

EDIT 02:27
(skasowałem inne przykłady, niedotyczące bezpośrednio omawianego zagadnienia, nie ma co demonizować)

(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/expand.gif)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 03-08-2014, 00:56
Cytat
****** 3,4g fruktozy
Jako lider Ruchu Biosłone zmuszony jestem wręcz obligatoryjnie zająć stanowisko wszędzie tam, gdzie popada się we wszelkie skrajności. Nie ma potrzeby demonizować roli fruktozy, gdyż jest to po prostu dobry cukier, jeśli rzecz jasna występuje w naturalnej postaci, na przykład w arbuzie. Czymś innym jest zalecanie używania oczyszczonej fruktozy do słodzenia zamiast cukru, bo ma odeń niższy IG.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 03-08-2014, 03:46
Czyli, dobrze rozumiem, jedząc wymoczoną żurawinę mogę dalej kontynuować DP1?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: VVV 03-08-2014, 07:57
Amerykańscy naukowcy odkryli, że aby przenieść się w przyszłość, wystarczy poczekać.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 03-08-2014, 10:04
Wysłane 4:46...
Czyli, dobrze rozumiem, jedząc wymoczoną żurawinę mogę dalej kontynuować DP1?
Pamiętaj, że sen też działa jak lekarstwo. ;)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Udana 03-08-2014, 12:38
Wysłane 4:46...
Czyli, dobrze rozumiem, jedząc wymoczoną żurawinę mogę dalej kontynuować DP1?
Pamiętaj, że sen też działa jak lekarstwo. ;)
Sylwan w innym wątku napisał, że ma małe dziecko, to raczej noce ciężkie, nie wspominając już o dylematach związanych ze zdrowiem. Ale fakt noc jest do spania, a nie do pisania.

Amerykańscy naukowcy odkryli, że aby przenieść się w przyszłość, wystarczy poczekać.
No proszę, złośliwość prawie jak moja. :-)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 03-08-2014, 15:20
Pracuje także nocami, więc średnio ale co mogę zrobić, pracować trzeba.
I nikt mi znowu nie odpowiedział na pytanie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 17-08-2014, 12:13
Zmienię trochę wątek i taktykę co do mojego wzjg (mam 2 temat w dziale dla eksperymentatorów). W środę mam badanie FSS,. Po tym badaniu zamierzam wprowadzić MO na bazie oliwy z oliwek, i tu się zastanawiam bo biegunki mi dokuczają od jakiegoś czasu, czy odczekać jakiś czas aż stolec się ureguluje czy zacząć pić od razu? Druga rzecz to DP, chciałbym jak najszybciej zacząć ją stosować, ale i tu zastanawiam się nad kilkoma rzeczami, pierwsza to będę brał leki (nie wiem ile czasu) a z opisu DP pisze że lepiej żadnych nie brać, druga to wiem że tego nie polecacie ale biorę suplementy (wiem że to jest oszukiwanie organizmu, ale zamierzam w tym czasie eliminować przyczynę choroby-MO i reszta, to może by mnie teraz wzmocniły, zależy mi na nich), trzecia to że mocno wychudłem i nie wiem czy nie schudnę jeszcze więcej. Nie wiem co robić.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 18-08-2014, 18:26
Zrobiłem kilka badań dziś i tak crp trochę podwyższone 15,7 (jest do 8), wkrada się anemia jest 60 ja mam 55, w morfologii trochę leukocyty podniesione, jest do 10 ja mam 11,2, podniesione także trochę neu, mon, eos (sporo) i  baso troszeczkę. Reszta jest ok. Potas i magnez też ok. Ale chyba wyniki co najmniej średnie. Na środę mam tę wizytę, zobaczymy co powie i zobaczy. Wyniki badań wątroby odbiorę jutro.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 19-08-2014, 19:25
Mała zmiana u mnie, lekarza jutro niestety nie ma, dopiero w sb, ale udało się zmienić na innego, badanie nie rano a wieczorem. Głodówki na razie nie robię za bardzo bo tam robią lewatywę przed badaniem tzn nie muszę pić fortansu co nie znaczy że nie jem lekkostrawnie. Badania wątrobowe są ok, mocz także, ph moczu 6, czyli zakwaszenie jest. Dam znać jutro albo pojutrze co wynikło. Aha i wziąłem w końcu chorobowe, pociągne pewnie trochę, ile zobaczę, ale muszę dojść do siebie o nabrać sił.
I jeszcze jedna rzecz, napisałem maila do takiego lekarza niekonwencjonalnego, który nie uważa leków a ziółka, suplementy, zdrowienie poprzez jedzenie również. Jadę do niego we wrześniu. Dużo nie napisał tylko abym nie jadł nic zimnego, tylko ciepłe posiłki, zupy, masło GHEE, tłuszcz kokosowy oraz tłuszcz gęsi oraz abym zakupił kwas kaprylowy, czytałem o tym i faktycznie może być fajna rzecz.
Jakie macie zdanie na temat olejku z dzikiego oregano?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: VVV 22-08-2014, 16:10
Dam znać jutro albo pojutrze co wynikło.
No i gościa wsysło, oby Go za bardzo nie poszarpali.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Udana 22-08-2014, 19:36
No i gościa wsysło, oby Go za bardzo nie poszarpali.
Rozpaczliwie szuka pomocy, posłucha każdego, a to nie wróży dobrze. Ale Sylwan życzę zdrowia.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 23-08-2014, 14:30
Jestem, jestem, nie za bardzo miałem czas i ochotę pisać. Na badaniu nic nie wyszło bo lekarz nie zbadał nawet tego końcowego jelita co miał zbadać, zajrzał tylko trochę i powiedział że jest ciągle chore, tak jakbym tego nie wiedział, ogólnie porażka ok 400 w plecy, leków nie wypisał bo powiedział że nie będzie mieszał się drugiemu lekarzowi co mnie prowadzi, koledzy z 1 przychodni, kazał z wynikiem iść do niego po leki. (chodzi o to że byłem zapisany do tego mojego, ale dzień wcześniej odwołał i miał być dopiero za kilka dni więc wybrałem się do innego). Zapisałem się za kilka dni do niego ale przemyślałem sprawę że po co mam do niego jechać ponad 100 km i znowu zabulić ze 300zł, jak mam na miejscu lekarza poleconego właśnie przez niego, poszedłem do niego i przepisał leki, steryd, potas, wlewki i dalej mam brać asamax, nie 3 gramy a 4. Kuracja ok 5 tygodni, przy czym po 10-14 dniach zaczynam zjeżdzać sterydem. Czuję się lepiej, z czego się cieszę, jestem na zwolnieniu, szukam jedzenia które mi służy, jest zdrowe i dobre, patrząc na Wasze podpowiedzi. Z DP na razie czekam, MO wprowadziłem ze 3 dni temu, na początku bez cytryny, dzisiaj już z kilkoma kroplami, na dniach po obserwacji chce wprowadzić pełną dawkę cytryny. Dzięki za życzenia Udana :). Nie dam się !! (mam nadzieję :))
Nie jestem pewien kilku rzeczy, dlatego proszę o proste odpowiedzi na pytania:
-pytałem o to w innym wątku ale nie dostałem jednoznacznej odpowiedzi: czy nasiona zamówione na stronie Biosłone mogą stać w tych papierowych paczkach w których przyszły, czy muszę je przeładować np w słojei czy ewentualnie mają one być zakręcone czy nie, stoją w szafce, gdzie czasami temperatura dochodzi pewnie gdzieś do 27 stopni (w lato)
-z miesiąc temu rozrobiłem aloes z wodą, stoi w lodówce w temp pewnie ok 8-10 stopni, ile czasu może tak stać?
-czy oliwa z oliwek może stać w tej samej temperaturze co wyżej? Bo tak stoi i się "zsiadła", z tego co czytałem Mistrz pisał że może ale się upewniam
-czy piecząc kartofle w piekarniku mogę przed włożeniem polać je oliwą a potem piec pewnie z godzinkę w temp ok 200 stopni? Czy bardziej smacznie będzie polać je GHEE albo smalcem?
-jak jestem na diecie bez mlecznej to mogę stosować masło GHEE? Niby one jest bez białek mlecznych ale na 100 % nie wiem.
-do czego najlepiej "pasuje" smalec? Z czym jest smaczny? (każdy ma swoje gusta ale jednak większości smakuje z tym samym)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 23-08-2014, 22:41
A ja się właśnie miałam Ciebie Sylwan zapytać jakie masz wrażenia z sigmoskopii i czy jest dużo przyjemniejsza od kolonoskopii... Bo może na takie badanie bym się zdecydowała...
Ciekawa też jestem jak dokładnie wyglądają Twoje objawy - ja gdyby nie to co widzę w muszli klozetowej to nie wiedziałabym nawet, że jest jakiś problem, bo w żaden sposób tego nie odczuwam.
Mam dużo śluzowych wypróżnień i parcie na takie właśnie wypróżnienia. Ostatnio znów pojawia się krew, ale w zasadzie tylko przy 'większym wysiłku' na sedesie. Jest świeża, mocno czerwona.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 24-08-2014, 07:28
Sigmoidoskopia to badanie końcowej części jelita grubego ale mi nawet tego nie robił. Nie wiem co Ci poradzić, niby lekarz decyduje czy powinnaś to zrobić. Jeśli widzisz krew, śluz tzn że dobrze jeszcze nie jest.
Odpowiecie na powyższe pytania?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Manialub 24-08-2014, 14:01
Sylwan
- oliwa może śmiało stać w temperaturze pokojowej, chyba nawet powinna w każdym razie nie zaleca się przechowywania w lodówce,
- aloes trzymamy w lodówce do sześciu miesięcy,
- swoje pestki przesypuje do szklanych słoików, mam w domu mole od czasu do czasu więc dmucham na zimne, ale spotkałam się z opinią na forum, że mogą spleśnieć, mi się to nigdy nie przydarzyło,
- co do kartofli ja polewam oliwą, takie właśnie lubię najbardziej, ale ze smalcem też palce lizać,
- smalec ze skwarkami smakuje mi najbardziej w połączeniu z poranną jajecznicą lub kaszą gryczaną.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 24-08-2014, 14:06
OK, odpowiem jak to jest z mojego punktu widzenia:
- nasiona trzymam zarówno w papierowych torebkach, jak i szklanych słojach i nie widzę większej różnicy
- ja rozrabiam mniejsze porcje (ostatnio nawet jednorazowe), a sam aloes trzymam w lodówce ok. 2 miesięcy, potem kupuję nowy; na mojej butelce jest napisane żeby po otwarciu zużyć w ciągu 20 dni
- samą oliwę z oliwek przechowuję w temperaturze pokojowej (raczej w chłodnym miejscu)
- temperatura dymienia oliwy to od 130 - 190°C, więc ja bym jej nie używała do pieczenia/smażenia w wyższych temperaturach
- masła klarowane chyba mogą być bez obaw stosowane



Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 24-08-2014, 17:14
Nawet nie wiecie jak uwielbiam proste odpowiedzi bez żadnych wywodów, pytanie (mimo że często głupie, powtarzające się) i prosta odpowiedź.
Czyli oliwa lepiej jak w temperaturze pokojowej, tylko że w lato w domu jest wszędzie ciepło i zdarza się pewnie że nie raz osiąga temperatury rzędu 27-28 stopni, dlatego nie wiem czy nie jest to za dużo na przechowywanie oliwy z oliwek. Co do używania jej do piekarnika czy obróbki w wyższych temperaturach to już nie wiem, czyli wyżej jak 190 (ja znalazłem 180) stopni jej lepiej nie używać a może po prostu polać gotowe danie?
Zrobiłem dzisiaj coś ala leczo, rewelacja, ale bez tłuszczu żadnego bo nie wiedziałem i nie miałem co dodać, dodałem trochę do talerza GHEE ale popsuło mi to smak. Co wg Was pasuje tu dodać, coś w momencie przygotowywania czy już do nalanego talerza np śmietanę czy smalec? Kupiłem dziś śmietanę 22% chyba i jutro zaryzykuję i dodam, choć nie wiem czy nabiał jest dla mnie odpowiedni, pewnie nie, ale tłuszczu mi brakowało w tym daniu i po zjedzeniu sporej ilości nie czułem się syty.
Ogólnie z tego co się orientuję to zupy zabielamy śmietaną, do ziemniaków pasuje oliwa z oliwek, może smalec, do smażenia smalec, skwarki, GHEE. Proste rzeczy ale jestem mocny laik w tym, jak widzicie, a teraz zaczynam rewolucję w naszej kuchni i chcę mieć podstawowe zagadnienia. Wiem że każdy ma swoje gusta i dodaje różne tłuszcze, ale jest coś takiego że jednak większość jada tak samo, bo po prostu pewne połączenia smakują dobrze i chciałbym je poznać.
Tashideley poczytaj o kwasie kaprylowym, pomaga goić się jelitom, możesz kupić za 30 zł, 2 kapsułki dziennie 15 minut przed śniadaniem i obiadem.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: VVV 24-08-2014, 17:34
Cytat
- aloes trzymamy w lodówce do sześciu miesięcy,
WOW - http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=240.0

poczytaj o kwasie kaprylowym, pomaga goić się jelitom
Bez urazy, ale wylecz się najpierw, a potem opiszesz ze swojego punktu widzenia co było pomocne, a co nie, na razie jedziesz na sterydach więc w ogóle nie wiadomo co ma jaki wpływ na Ciebie bo rekacje organizmu są blokowane.
Ekstrakt z tłuszczu kokosowego w tabletkach, a może i "identyczny z naturalnym" to chyba lekka przesada, zwłaszcza, że tłuszcz kokosowy jako taki ma także wiele innych zalet. Jak wydam 100zł za 100 sztuk tłuszczu w tabletkach, to proszę mi powiedzieć, żebym się leczył na nogi.
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/icons/modify_inline.gif)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Manialub 25-08-2014, 07:15
Salwan, miałam okazję spędzić trochę czasu na Krecie, gdzie oliwa leje się strumieniami, ogólnie nie używa się tam innego tłuszczu do gotowania, smażenia, polewania, mycia itp. Przechowuję się ją w ciemnym miejscu w miarę możliwości o jak najniższej temperaturze. Upały w Polsce już za nami, więc nie widzę problemu trzymania jej w szafce kuchennej, gdzie u mnie stoi przez cały rok i nie zauważyłam złego wpływu na jej walory smakowe czy kolor. Kreteńczycy uważają, że może być stosowana do smażenia w temperaturach aż do 220 stopni, ja nie szaleję i piekarnik nastawiam max. do 180C.
Swoją drogą tamtejsza kuchnia jest moim zdaniem bardzo fajna dla Biosłonejczyków: dużo warzyw, owoce, mięso (przede wszystkim jagnięce), ryby, oliwa czyli tłusto, do tego wszelkiego rodzaju fasole, regionalne przyprawy, czasami ziemniaki. To nie jest typowa kuchnia śródziemnomorska czyli nastawiona przede wszystkim na ryby i owoce morza, te cuda stawiają niżej w swojej piramidzie żywienia.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: scorupion 25-08-2014, 08:30
Cytat
aloes trzymamy w lodówce do sześciu miesięcy,
Tu jest coś na ten temat: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=247.0

Nawet nie wiecie jak uwielbiam proste odpowiedzi bez żadnych wywodów, pytanie (mimo że często głupie, powtarzające się) i prosta odpowiedź.
A jak myślisz, co uwielbiają odpowiadający?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 29-08-2014, 13:47
Na 2 stronie tego wątku Grażyna napisała aby przy wzjg zapomnieć o o pomidorach, czerwonej papryce i rzodkiewkach, a także przyprawach typu chili, kakao, rodzynkach i alkoholu. Czemu tak jest, wiecie?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 30-08-2014, 08:58
I 2 ważne dla mnie pytanie czy gotowanie warzyw powoduje zmniejszenie ilości a może łamanie włókien celulozy (błonnika nierozpuszczalnego) albo czyni go mniej "drażniącym"? Bo na surowo nie każą jeść tylko gotowane wszędzie. Jak to z tym jest?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-08-2014, 09:20
Cytat
Bo na surowo nie każą jeść tylko gotowane wszędzie.
Gdzie wszędzie?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 30-08-2014, 18:08
Hmm powiedzmy nawet w DP Mistrz pisze że na początku 1 DP jak są niestrawności po surowych to aby jeść gotowane, wnoszę po tym że są lżej strawne, nie wiem jak to ma się do błonnika właśnie. Piszą tak także na internecie, forach, stronach poświęconych tej chorobie i dlatego się zastanawiam.
Zastanawiam się także jaki wpływ mają wyżej wymienione warzywa skoro są raczej zakazane przy wzjg. Byłbym wdzięczny za odpowiedź.
Co do moich biegunek które miałem i w sumie mam, to lekarz powiedział że tak po prostu wygląda tak choroba, ostrzejszy rzut, nie była to wina diety, tłustszego jedzenia czy czegokolwiek innego, bo jadłem i tak i tak a biegunki mam dalej, i wiem że polecacie tutaj jeść wszystko, tłusto także, ale przy przy ostrzejszym rzucie nie mogę tymczasowo jeść zbyt tłusto, widzę sam po sobie że mniej tłuste i lżej strawne pokarmy lepiej na mnie działają, jak sytuacja się poprawi zacznę stopniowo dołączać inne produkty.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 30-08-2014, 18:39
Cytat
widzę sam po sobie że mniej tłuste i lżej strawne pokarmy lepiej na mnie działają, jak sytuacja się poprawi zacznę stopniowo dołączać inne produkty.
I to jest racjonalne podejście do sprawy.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 08-09-2014, 11:03
Sylwan i jak wygląda sytuacja u Ciebie?
U mnie nadal dużo śluzu w wypróżnieniach i znów doszło krwawienie, ale raczej tylko z końcowego odcinka jelita, bo krew jest świeża i pojawia się przy każdym większym napięciu mięśni.
Jem bezzbożowo, generalnie beznabiałowo, ale z uwagi na parę wyjazdów nie udało mi się zawsze stosować zasady 'maksymalnie jeden rodzaj białka dziennie'.
Może przejdę na jakiś czas na dietę ziemniaczano-marchewkową? Co o tym myślicie?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 09-09-2014, 15:44
Kilka dni mnie nie było a to z powodu pobytu w szpitalu, byłem 9 dni, zgłosiłem się jakby na ochotnika, po sterydach które dostałem, ilość wypróżnień zmniejszyła się, ale waga leciała ciągle w dół, więc się położyłem. W szpitalu waga nie wzrosła lecz niestety ponownie spadła, więc jestem mocno chudy i bez energii. Poobserwowali mnie, dali trochę wzmacniających kroplówek, odpocząłem. Ilość wypróżnień zmniejszyła się. Teraz, na chorobowym, pracuję nad nabraniem masy, wzmocnieniem się, nabraniem zdrowych nawyków, i poprawianiem się w roli kucharza. W szpitalu leżał obok mnie typ który 7 lat na to choruje i jest kucharzem, dał mi kilka wskazówek, ogólnie wszystko z umiarem i jeść zdrowo, samemu przyrządzać potrawy. Postanowiłem dużo rzeczy robić sam, a że czasu jest na wszystko mało będę pasteryzował posiłki, tak aby raz ustać i narobić kilka rzeczy i w słoiki na więcej dni. Poza tym biorę leki, z których będę schodził, oprócz asamaxu (wg lekarzy mam to brać ciągle, ale plan mam taki że i to będę chciał odstawić. Dziś wypiłem już 1 dawkę MO, z DP na razie się wstrzymam bo biorę leki, suplementy m in omega 3, więc nie wiem czy to ma sens, wieczorem gotuję sobie siemię lniane i wypijam galaretę, tu mam pytanie, przykładowo na 1 kubek daje łyżkę siemienia i gotuje ze 20 minut na małym ogniu, czy to nie za długo i czy siemię nie traci za dużo witamin, kwasów omega 3? Jak gotuję krócej albo zalewam wrzątkiem, to albo nie ma albo galaretka jest bardzo słaba.
Staram się codziennie jeść jajka albo przynajmniej żółtka. Używam tłuszczu kokosowego (kwas kaprylowy), oliwy, masła, na razie innych nie ale będę wprowadzał. Do czasu remisji moja dieta jest w miarę ubogo błonnikowa, z niższą zawartością tłuszczów, bezmleczna no i oczywiście bezglutenowa. Posiłki staram się dusić, gotować, piec, na razie nie smażę. Zamierzam sporo rzeczy zmienić w momencie jak stan zdrowia się poprawi, co mam nadzieję przyjdzie jak najszybciej. Nie stosuję 1 białka na 2 dni, może kiedyś jeszcze tego spróbuję bo wydaje się że to ma sens ale nie mam tymczasowo na to siły, ochoty, okres kiedy tak jadłem wspominam wyjątkowo źle, było to bardzo męczące.
Jak jest z tym siemieniem?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 26-09-2014, 19:53
U mnie nadal parcie na stolec, śluz, domieszka krwi i strzelające stolce. Poza tym czuję się w miarę dobrze, nie chudnę, nie mam typowych biegunek.
Niedawno odkryłam relaksujące oddechy przeponą i zaczęłam je stosować - chyba mam wiele napięć w tej części brzucha.
Zastanawiam czy coś jeszcze zmodyfikować w moim postępowaniu, czy cierpliwie czekać aż samo przejdzie...


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Domi5 27-09-2014, 14:13
Sylwan, co w szpitalu Tobie robili, żeby objawy minęły. Eksperymentowali na Tobie? Jakieś leki dawali? Masz zaufanie do lekarzy, żeby prawie 2 tygodnie oddać się w ich szpony?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 27-09-2014, 16:02
Ja zawsze się zastanawiam jak długo można czekać z pewnymi objawami aż samo przejdzie. Nie chodzi mi tylko o krwawienie z jelit, ale też o inne przypadki.
Czy i kiedy powinniśmy wprowadzać leczenie objawowe? Gdzie znajduje się ta granica i kto jest w stanie ją dobrze określić?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 27-09-2014, 16:07
Oto jest pytanie. Dlatego właśnie sprawy należy brać we własne ręce - zdobywać wiedzę zawczasu, żeby samemu potrafić podjąć właściwą decyzję, czyli polegać na sobie a nie na internetowej poradzie/diagnozie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 29-09-2014, 07:23
Brać zdrowie we własne ręce, jestem oczywiście za!! Ale są przypadki że trzeba skorzystać z pomocy lekarza i brać leki.
Domi, ja poszedłem do szpitala bo słabłem, chudłem, tydzień wcześniej dostałem sterydy, częstotliwość wypróżnień zmniejszyła się, ale ze względu na ogólny stan zdrowia zdecydowałem się na szpital. W szpitalu nic mi praktycznie nowego nie dali, z badań tylko morfologia, tsh, cukier przez 12 h patrzyli, chyba to wszystko. Na początku dostałem 3 kroplówki, steryd w żyłę (większą dawkę) i jakieś wzmacniacze. Po 9 dniach wyszedłem z tą samą b. niską wagą, trochę wzmocniony. Zaufania nie mam za bardzo, mylili się z lekami, motali się z dietą itd.
Cały czas biorę leki, ze sterydu cały czas schodzę, plus trochę witamin i ziółek różnych (byłem u niemedycznego lekarza, który jest podobno bardzo dobry w tym co robi i poprzepisywał mi różne rzeczy, jedzenie które jest dla mnie wskazane a które nie i się dostosowuję. Dzięki Bogu czuję się lepiej, krwi nie ma, 1 stolec normalny dziennie, wagi straciłem 14 kilo, z czego już 4 odzyskałem.
Do tego mikstura, jutro wchodzę na 5 ml, mielę też nasiona z KB i robię albo koktajle albo spożywam w inny sposób np dodaję do zupy. Ten lekarz powiedział że moje jelito jest zimne, wilgotne, ze śluzem. Spożywać jedzenie osuszające jelito, ciepłe dania. Jak chcesz napiszę dokładnie co mi zalecił.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 29-09-2014, 13:11
A jak Cię badał ten alternatywny lekarz? Napisz proszę coś więcej na ten temat...
Ja póki co cierpliwie czekam - zresztą nie mam się gdzie spieszyć, bo nawet gdybym hipotetycznie się zdecydowała na kolonoskopię to i tak terminy są dopiero na przyszły rok.
Wyniki krwi u mnie w porządku, nie chudnę, nie jestem jakoś specjalnie osłabiona. Stolce mam raczej dobrej konsystencji, ale męczy mnie duża ilość śluzu i krew, która ewidentnie pochodzi z chorej śluzówki jelita albo jakichś podrażnień tejże.
Nikt już niczego nie doradzi? Gdzie podział się VVV?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: VVV 29-09-2014, 18:35
Cytat
Gdzie podział się VVV?

Jakiś trzydniowy jadłospis w formacie data, godzina, produkt, gramów?
Trzeba ogarnąć zjawiska zachodzące w przewodzie pokarmowym w taki sposób by na jego końcu, zagęszczana treść była gojąca, a nie żrąco-zapalająca.
Żurawina?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 29-09-2014, 23:10
Spiszę dokładniej jadłospisy, bo już trochę od tego odeszłam.
Dziś - sok marchwiowy, jajecznica z pomidorami, czysty rosół, gotowane buraczki, banan, 1xherbata, 1xmalutka kawa ze śmietanką.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 01-10-2014, 21:44
Kolejne dni:
wczoraj - sok marchwiowy, jajecznica + zielona sałata, zapiekane ziemniaki, szpinak, KB z bananem, kilka orzechów ziemnych
dziś - sok marchwiowy, jajecznica + pomidor, pierś z wiejskiego kurczaka + szpinak, rzodkiweki z masłem, jabłko
Do picia głównie herbatki ziołowe - rumianek, melisa, w przypadku opadania z sił kawałek czekolady lub łyk kawy.

VVV jeśli możesz to podaj zalecany (w miarę realny) jadłospis na 3 następne dni. Ja już nie bardzo wiem jak kombinować, staram się zmieniać co kilka dni produkty. Generalnie ciężko mi stosować wyłącznie jeden produkt białkowy dziennie, bo odstawiłam całkowicie wszystkie zbożowe i zdarza się, że odczuwam silny głód.
Wczoraj zauważyłam, że po sporej porcji ziemniaków zwiększył mi się puls i wyraźnie nasiliły zaburzenia ortostatyczne. Dziś czułam się ogólnie bardzo dobrze po wszystkich posiłakch, ale znienacka dopadł mnie paskudny częstoskurcz (poprzedzony takim fikołkiem serca).


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: VVV 01-10-2014, 23:26
Cytat
odczuwam silny głód
Mięso, podroby, ryby, tłuszcze (oliwa, smalec, olej słonecznikowy), warzywa, kasza gryczana.
Jaja raz w tygodniu, masło raz w tygodniu, owoce raz w tygodniu, czekolada raz w tygodniu.

Białko zwierzęce zapewnia sprawność i optymizm, tłuszcze zapewniają energię i sytość, warzywa zapewniają objętość, minerały i węglowodany, raz w tygodniu zapewnia odwyk od kłopotliwych produktów jedzonych codziennie. W górnym linku mojej stopki masz inspirujący spis możliwych produktów.

Orzechy ziemne to roślina strączkowa, to nie są prawdziwe orzechy.
Tahini sobie kup by się ratować jak nie dojadasz.

Cytat
Jakiś trzydniowy jadłospis w formacie data, godzina, produkt, gramów?
Bo tak na oko to wygląda, że się głodzisz, mało białka, tłuszczu, węglowodanów.

http://www.tabele-kalorii.pl/
(http://forum.bioslone.pl/Themes/bisdakworldgreen/images/bbc/code.gif)


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Tashideley 02-10-2014, 19:27
Dziś:
1. sałatka z pomidorów (150g) plus ryba (150g) (wyjątkowo wędzona makrela, bo nic innego nie miałam)
2. zupa dyniowa - 400ml plus pestki z dynii
3. chałwa 40g
W planach jeszcze KB.

Bo tak na oko to wygląda, że się głodzisz, mało białka, tłuszczu, węglowodanów.

Nie wiem czy się głodzę, jem tyle ile mam ochotę - nie za dużo na raz, bo tak nie lubię.
Pewne produkty już mi się przejadły (tahini, żurawina), inne zupełnie nie ciągną (zapychające węglowodany).
Tłuszczu nie ograniczam - czasem popijam nawet z butelki oliwę lub olej lniany. Białka mogłabym jeść więcej, ale wtedy problemem jest jego rotowanie. Jak zjem 3-4 jajka to potem na jajka nie mam już ochoty.
Owoców jem bardzo mało, ale 1 raz na tydzień to chyba będzie trudne do wykonania.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: VVV 03-10-2014, 04:56
Z białek zjadłaś:
(1) jaja, orzechy ziemne
(2) jaja, kurczak
(3) ryba, chałwa

Taki przykładowy przeplot, może coś sobie wybierzesz:

(1) wątroba drobiowa (300g) duszona Białko:57g
(2) udko kurczaka (300g) duszone B:49g
(3) tahini (200g) B:54g
(4) serce wieprzowe 450g (dwa) duszone B:74g
(5) wieprzowina mielona (300g) duszona B:57g
(6) orzechy włoskie (200g) B:32g
(7) żółtka z jaj na twardo 10szt (200g) B:33g
(8) sardynki w oleju słonecznikowym lub oliwie (250g) B:55g

Średnio białka dziennie: 50g
(trochę jeszcze do tego dochodzi białka warzywnego)

*
Sok wielowarzywny codziennie, zamiennie duszona cebula, buraczki, ziemniak, koncentrat pomidorowy, kasza gryczana, kiwi, dynia, seler naciowy, papryka, brokuł, szparagi, oliwa z oliwek, olej słonecznikowy, smalec, tłuszcz kokosowy.
**
Wielkości serc wieprzowych się nie bój, po wyduszeniu zostaje połowa w postaci smakowitych kąsków, a druga połowa przechodzi do wartościowego wywaru który można zakłócić sokiem z buraków czy koncentratem pomidorowym.
***
Ostatnio odkryłem cynamon,
dzisiaj przykładowo dusiłem kurczaka to dodałem
sól, pieprz, cynamon, kwasek cytrynowy.
*****
Nic złego by w danym dniu powiększyć porcję i pojeść białka zdecydowanie do syta, a w następnym nie mieć na nie ochoty i raczyć się np. tylko duszoną cebulą z kaszą gryczaną i oliwą z oliwek plus soczek warzywny,
ważne by kilka razy w tygodniu wystąpił dzień z konkretnym białkiem naprawdę do syta.
********


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 14-10-2014, 17:45
Mam kilka nurtujących mnie pytań, miło by było gdyby ktoś znalazł czas i odpisał:
1. Jak walczę z kandydozą to czy mogę jeść miód? Np na 1 kroku DP pisze że nie mogę, a doczytałem na forum jak Mistrz pisał że miód nie dokarmia drożdżaków ale nawet je zabija. Możliwe że mylę pojęcia, ale ciekawy jestem jak to jest z tym miodem.
2. Mam słaby młynek który niedomiela pestek dyni i słonecznika (tak mi się wydaje, a może powinno tak być?), robią się "sławne" igiełki, czytałem na forum że sporo osób też tak miało i niby one nie szkodzą, mimo to wolę się upewnić.
3. Ostatnio kolega z pracy (który głównie ma wiedzę o zdrowiu "z kolorowych czasopism") powiedział że jak np nerki zwierzaka mogą być zdrowe skoro filtrują wszystkie syfy itp, tak samo wątroba. Co o tym sądzicie?
4. Czy na DP można pić kefir z grzybka tybetańskiego? Ewentualnie na którym kroku? Mogę użyć kefiru do KB? Ogólnie co sądzicie o tym kefirze?
5. Sporo schudłem w wyniku choroby jelit i tego że przeszedłem na dietę nisko węglowodanową. Jak mam zdrowo przytyć? Mam trochę rozbieżne informację na ten temat: na necie wyczytałem że muszę jeść sporo białka i większą ilość, niż jest mi potrzebna, kalorii. Mistrz napisał odnośnie DP żeby  tak nie chudnąć to trzeba zjadać większą ilość tłuszczy i węglowodanów. I jakie węglowodany wybierać, kasze itp czy np owoce? (z owoców będzie więcej witamin mocno potrzebnych mi w mojej chorobie. Tak mi się wydaje przynajmniej.)
6. Jak jest lepiej w moim wypadku? Zjadać węglowodany np ziemniaki czy kaszę z tłuszczem czy bez? Z tego co czytałem to np ziemniaki z tłuszczem zmniejszają IG (co mnie w ogóle nie interesuje) ale jest spora szansa że niestrawiony pokarm dojdzie do jelita grubego ku uciesze drożdżaków. Wychodzi na to że lepiej jeść węglowodany bez tłuszczu (tzn bez większej ilości). Ale chciałbym poznać wasze zdanie i się upewnić.
7. Od którego kroku i jakie orzechy mogę jeść? Bo aktualnie wcinam ich bardzo dużo.
8. Czy kupione obrane orzechy mają dużo mniej wartości odżywczych od tych w łupinie?
9. Czy KB mogą pić małe dzieci? Ewentualnie od jakiego mniej więcej wieku?
10. I ostatnie pytanie, dosyć istotne: Jak zmniejszyć/zlikwidować apetyt na słodycze? To dla mojej żony. Gdzieś była ta informacja w książce czy artykułach ale nie pamiętam. Podpowie ktoś? Doradzi?
Dużo tego, i pewnie znajdzie się ktoś kto mnie wyśmieje, czy głupio skomentuje, ale nie zrażam się tym tylko proszę o porady. Dla mnie bardzo istotne. Z góry dzięki!


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 14-10-2014, 18:50
Ad. 2. Mnie młynek Boscha mieli ziarna na pyłek, ale za każdym razem pozostawia parę ziaren dyni w ogóle nie zmielonych, natomiast Philips Cucinia mieli wszystko równomiernie, ale nie na pyłek są igiełki i większe kawałki. Obie wersje mi smakują, żadną nie zrobiłem sobie krzywdy. Dosyć mocno pomaga miksowanie w II etapie w śmietanie/śmietance (gęstej zawiesinie), gdzie dodatkowo pozostałe niedomielone ziarenka się rozdrabniają, w wodzie zazwyczaj zostają takie jak po zmieleniu w młynku.
Ad. 3. Nerki pewnie mają ileś tam syfków. Przyznam, że sobie parę razy przyrządzałem i po dwukrotnym wymoczeniu, dwukrotnym wygotowaniu i zapiekaniu cały czas wyczuwam lekki 'smrodek'. Wątróbki wieprzowe mogę jeść codziennie...
Ad. 10. Mnie przeszła całkowita ochota na słodycze po znacznym zwiększeniu zjadanych tłuszczów i sporym ograniczeniu węglowodanów.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Udana 15-10-2014, 10:26
Cytat
Nerki pewnie mają ileś tam syfków. Przyznam, że sobie parę razy przyrządzałem i po dwukrotnym wymoczeniu, dwukrotnym wygotowaniu i zapiekaniu cały czas wyczuwam lekki 'smrodek'
W cynaderkach należy przed gotowaniem naciąć moczowody i porządnie wypłukać, a pierwszą wodę zagotować i wylać, jak przy uzdatnianiu mięsa. Tak mnie uczyła babcia, bo kiedyś cynaderki się często jadało…i płucka, i mózg…
Ad.7.
II etap-migdały i orzechy laskowe.
III etap - włoskie, ziemne i pistacje.
Ad.8.
Jak rozłupiesz orzecha, to wiesz co jesz...jak kupisz to nie wiadomo co do paczki dosypali by np.nie pleśniały.
Ad.9.
Mogą dzieci pić KB (http://portal.bioslone.pl/kb). Jest cały rozdział o tym na forum http://forum.bioslone.pl/index.php?board=150.0 rodzice dzielą się doświadczeniami.
Ad.10.
Apetyt na słodycze mija jak zniknie grzybica i zacznie się jeść według ZZO (http://portal.bioslone.pl/zzo). Wypróbowane.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 15-10-2014, 12:13
Rozumiem że na 1 etapie DP żadnych orzechów nie jemy.
I taki rozłupany jest zupełnie inny, taki wilgotny i pewnie zdrowszy z większą ilością witamin, a ten z torebki jest taki suchy.
Dzięki za link odnośnie KB, poczytam.
Z tym apetytem nie będzie tak łatwo, bo żona nie bardzo (póki co) chce prowadzić DP, czy ZZO, czy pić KB. Mam nadzieję że zmieni zdanie jak najszybciej.
A co sądzicie na pozostałe pytania?
Mocno zastanawiam się co w moim wypadku będzie lepsze aby trochę złapać masy przy chorych jelitach (wzjg- stan remisji). Jem większą ilość kalorii (podjadam duże ilości orzechów, różnych nasion). Jem niskowęglowodanowo (coś jakby 1 krok DP z pewnymi różnicami) i nie chcąc tracić wagi a nawet trochę przytyć, zwiększyłem trochę węglowodanów i tłuszczów (myślałem czy zrobić to w owocach czy inaczej, ale zrobię tak jak napisał Mistrz - więcej kasz, które lubię, owoce na chore jelita chyba nie są wskazane).


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Opiotr 15-10-2014, 14:09
Dopóki masz zaburzenia jelitowe odstaw myślenie o zwiększeniu wagi na dalszy plan.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 17-10-2014, 02:59
A co uważacie na resztę moich pytań? Znalazłby się jakiś dobroci człowiek z wiedzą prozdrowotną i pomógłby mi rozwiać wątpliwości i uzupełnić wiedzę? Byłoby miło. :)
Dodam jedno pytanko odnośnie MO. Picie różnych ziółek, branie suplementów oraz branie leków izopatycznych ma jakiś wpływ na działanie, gojenie nadżerek przez MO? Czytałem o MO bardzo dużo, ale chcę mieć pewność jak jest z tym tematem. MO będzie robiła "swoje" niezależnie od tego co jem, piję, itd.?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 20-10-2014, 12:14
Halo, halo, podpowie ktoś? Nie wiem czy znowu nie zaczyna się coś dziać niepokojącego (śluz i trochę krwi, a już było tak dobrze :(, w sensie w wc. Możliwe że za dużo błonnika/ picie kefiru z grzybka tybetańskiego/ powolne odstawienie sterydu spowodowało to?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 21-10-2014, 15:16
Widzę nikt się nie kwapi odpowiedzieć, mam nadzieję że na ten post ktoś odpowie, bo jest dla mnie bardzo istotny, byłoby mi bardzo miło gdyby Mistrz się wypowiedział.
Zastanawiam się czy dobrze rozumuję, mianowicie: w książkach Mistrz pisze (cytuje) że to samo mięso podane chorej osobie oraz osobie zdrowej – umocni zdrową osobę, a pogorszy stan tej chorej oraz to że tylko zdrowy organizm poradzi sobie z pokarmem ciężkostrawnym czyli rozumiem że jako że mam wzjg, czyli chory układ pokarmowy to powinienem jeść pokarmy raczej lekkostrawne, a czas wykorzystać na wygojenie nadżerek poprzez picie MO i z czasem przejść na potrawy coraz to ciężej strawne?
Mistrz pisze również to że im więcej się je tłuszczu tym się bardziej chudnie, aktualnie jestem mocno chudy (ale kilka kilo już odzyskałem) to żeby przytyć to muszę ograniczyć ilość zjadanego tłuszczu, a zwiększyć węglowodanów? (Rozumiem że tutaj wybieram raczej kaszę niż owoce, ze względu na możliwą drożdżycę jelita grubego).
Gdyby komuś się chciało dopisać jeszcze na pozostałem pytania z wyższego postu bo byłoby naprawdę fajnie. Z góry dzięki za pomoc.
Ps. Coś czuję że przesadziłem z błonnikiem (do tego młynek mi niedomielał) i przez to mam nawrót krwi w wc. I to około 3 tygodnie po zaprzestaniu krwawień, eh.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 21-10-2014, 17:45
Już dostałeś odpowiedź:

Cytat
widzę sam po sobie że mniej tłuste i lżej strawne pokarmy lepiej na mnie działają, jak sytuacja się poprawi zacznę stopniowo dołączać inne produkty.
I to jest racjonalne podejście do sprawy.



Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 25-10-2014, 22:08
Zauważyłem że w moim alocicie pływają jakieś małe drobinki, czy nadaje się to dalej do picia czy trzeba go wymienić na nowy? Poza tym wszystko wygląda ok. Mam taką mała miarkę do odlewania ml i kilka razy przelałem i wlałem z powrotem do butelki i bardzo możliwe że to stąd się zrobiło.
Piję MO od ponad miesiąca i biorę w tym czasie leki i różne suplementy, niedługo skończę z tym ale jeszcze jakiś czas muszę pobrać to wszystko, czy MO działa tak jak powinna na mój organizm w takiej sytuacji?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Domi5 26-10-2014, 10:37
Suplementy przeszkadzają w dochodzeniu do zdrowia. Odstaw natychmiast najlepiej, bo to jedynie atrapa zdrowia. W aloesie nie powinno być żadnych nieczystości.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 26-10-2014, 22:26
Ale co bym nie brał to mikstura "idzie" po organizmie i tak goi co ma zagoić?
Rozumiem że aloes do wylania?


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Sylwan 27-10-2014, 01:34
Cytat
Suplementy przeszkadzają w dochodzeniu do zdrowia.
- fałszują faktyczny obraz kondycji organizmu, to przeczytałem, ale mikstura działa tak czy inaczej (tak piszę chociażby w artykule o nieszczelności jelit - naukowym badaniu, że mikstura działała również przy podawaniu np antybiotyków). Skoro jestem zmuszony brać na razie leki to je biorę i oczywiście piję MO.
Swoją drogą nie mogę się doczekać aż zejdę z leków i reszty tego dobrodziejstwa.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 03-05-2015, 11:56
Prośba o pomoc.
Moja przewlekła sterydoterapia doprowadziła prawdopodobnie do poważnych problemów ze wzrokiem. Od listopada zaczął pogarszać mi się wzrok, w grudniu już było źle. Badania u okulisty wykazały, że odwarstwia mi się siatkówka i zebrał się pod nią płyn surowiczy. Bardzo duży światłowstręt. Zalecenia – czekać,  nie stresować się ma przejść samo. Czekałem, piłem mieszankę ziołową którą znalazłem w internecie na odwarstwianie się siatkówki. Półtora miesiąca temu, 16 marca, faktycznie się dużo polepszyło. Badania wykazały, że płyn zszedł, ale powstały drobne naczyniaki. Lekarz u mnie w miejscowości zaproponował zastrzyk w oko – Avastin. Miał on to powstrzymać. Mówił, że może z tego powstać blizna i wtedy nie odzyskam już wzroku. Wystraszyłem się tego i wybrałem się na konsultacje do Lublina do Kliniki Okulistycznej. Tam lekarz stwierdził, że  nie trzeba nic robić, że wszystko się ładnie goi. Dwa tygodnie temu znów wzrok sporo się pogorszył. Wystraszyłem się  i znów wyprawa do Lublina. Tym razem do innego lekarza. Ten stwierdził, że wszystko się już wygoiło i została blizna z którą już się nic nie da zrobić. Wzrok u mnie się nie poprawi, tak już zostanie. Może trzeba było zgodzić się na zastrzyk.
 Nie mogę czytać, z odległości dwóch metrów nie rozpoznaję ludzi.
Bardzo proszę o pomoc. Mistrzu, może Pan słyszał o metodzie pozbycia się takiej blizny. Drugie oko mam niedowidzące od dzieciństwa.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 04-05-2015, 21:49
Inna nazwa mojej doegliwości to Centralna Retinopatia Surowicza.
Proszę o pomoc.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 22-09-2015, 21:57
Czy w trakcie II etapu DP można jeść winogron? Z własnej działki.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Udana 23-09-2015, 07:31
Czy w trakcie II etapu DP można jeść winogron? Z własnej działki.
DP (http://portal.bioslone.pl/dp)
W II etapie z owoców można jeść:
jabłka,
gruszki,
agrest,
brzoskwinie.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 23-09-2015, 21:12
Miałem nadzieję otrzymać prostą odpowiedź - tak lub nie. Nigdzie nie jest napisane kiedy i czy można jeść winogron.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: scorupion 23-09-2015, 21:29
Możesz wprowadzić, tylko patrz co się dzieje.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Saxt 05-11-2015, 20:41
Nic nie pomaga. Cały czas biegunki, często bardzo wodniste. Ważę już nie całe 62 kg. Od jakiegoś czasu mam odruch wymiotny jak tylko zjem mięso lub jaja. Wszystko co zjem po chwili ląduje w kiblu. Czasem się zastanawiam, jak to jest możliwe, układ pokarmowy jest taki długi, a wszystko przeze mnie przelatuje tak szybko.


Tytuł: Odp: Droga do zdrowia w chorobach: wzjg i Leśniowskiego-Crohna
Wiadomość wysłana przez: Shadow 06-11-2015, 09:41
Saxt,

Próbowałeś już pic koktajl zmodyfikowany pod Twoją sytuację?

http://portal.bioslone.pl/koktajl_blonnikowy#szczegolowy_opis_pierwszego_kroku_wykonania_koktajlu

Szczegółowy opis pierwszego kroku wykonania koktajlu

Niełuskane pestki dyni i słonecznika, a także siemię lniane, są bazą koktajlu błonnikowego, decydującą o jego właściwościach, więc powinny się w nim znaleźć. Niemniej jednak ich ilość możemy dość dowolnie zmieniać, kierując się efektami, jakie chcemy uzyskać po wypiciu koktajlu. Gdy na przykład mamy problem z zaparciami, do koktajlu stosujemy dwie łyżki siemienia lnianego i po pół łyżki pestek dyni i słonecznika, gdy zaś jest na odwrót, bo naszym problemem są zbyt rzadkie stolce, postępujemy na odwrót – do koktajlu stosujemy dwie łyżki pestek dyni i po pół łyżki siemienia lnianego i pestek słonecznika.