Niemedyczne forum zdrowia

TEMATY NIEZWIĄZANE Z NURTEM BIOSŁONE => Dział pacjentów => Wątek zaczęty przez: Eligia 30-09-2009, 18:55



Tytuł: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Eligia 30-09-2009, 18:55
Ciekawy artykuł:

http://www.zlotopolskie.pl/artykuly/pestkami_wyleczyc_raka.pdf



Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Abi 30-09-2009, 20:32
A właśnie miałam zakładać wątek o pestkach.  :P

Więcej o witaminie B17 i leczeniu raka:
http://www.eioba.pl/a93247/witamina_b17_amigdalina_amygdalina_laetrile_letril_to_lekarstwo_na_raka

Skazany za pestki moreli, wyleczył się z raka, pozwała go firma farmaceutyczna, trawił do więzienia ponieważ uważał, że wyleczyły go pestki, w Stanach witamina B17 jest zabroniona, podobno:
http://www.youtube.com/watch?v=RwLZpTx-Gzc

Zainteresowały mnie te pestki.
Wczoraj, Pani, która przychodzi do nas w ramach SUO powiedziała mi, że można wydłubywać z pestek śliwki taką małą pestkę i stosować ją tak, jak migdały (pomysły pani Ewy Dąbrowskiej). Skosztowałam, smak ma gorzki i mocno migdałowy. Jest tylko jedna sprawa - trujące substancje zawarte w pestkach, które mają je chronić przed szkodnikami. Są one zawarte w pestkach jabłka, śliwek, wiśni, czereśni. A zapach gorzkich migdałów ma - kwas pruski.
Idą śladem pestek:

Cytat
Przygotowując śliwki marynowane lub w sosie własnym, powinniśmy pamiętać, żeby usunąć z nich pestki, które zawierają amygdalinę, mającą w swoim składzie silną truciznę – kwas pruski. Leżakujące przez kilka miesięcy śliwki z pestkami w zalewie octowej lub syropie już nie są źródłem zdrowia.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090918/ZDROWIE/760000820

Pestki moreli zawierają kwas pruski
http://www.pestki-moreli.pl/pestki-moreli-o_pestkach.html

Cytat
Spośród około 50 związków cyjanogennych wytwarzanych przez rośliny, można wymienić: amigdalinę C20H27NO11 (migdały), prunazynę (tarnina, czeremchy, wiśnia, czereśnia), sambunigrynę (bez czarny, bez hebd, bez koralowy), linamarynę C10H17NO3 (lnica, len), lotaustralinę (koniczyna), factor Lathyrus (groszek) (...).
Jak wiadomo cyjanowodór i jego sole należą do najsilniejszych toksyn. Wykazują one silne powinowactwo do układu żelazowo-porfirynowego enzymów oddechowych. Blokują więc funkcję enzymów oddechowych. Cyjanowodór może łączyć się z hemoglobina tworząc cyjanohemoglobinę. (...)
Śmiertelna dawka HCN dla człowieka wynosi około l mg/kg masy ciała.
http://luskiewnik.webpark.pl/biochemiapwsz2002.htm

Cytat
W przyrodzie spotyka się duże ilości cyjanowodoru w niektórych gatunkach fasoli, w korze wiśni oraz w pestkach różnych owoców ; brzoskwiń, moreli, wiśni, jabłek, śliwek, a zwłaszcza gorzkich migdałów. Jeden gorzki migdał zawiera około 1 mg cyjanowodoru, toteż spożycie 50-60 tych migdałów może spowodować śmierć człowieka. Jednorazowa dawka śmiertelna HCN wynosi ok. 50 mg. Jedna kropla cyjanowodoru w stanie płynnym, wprowadzona do rany, powoduje śmierć. (...)
Okazało się, że krystaliczny cyjanek potasu został unieszkodliwiony przez cukry zawarte w potrawach i w winie (portwein), które zawiera ok. 9 % cukru, a to wskutek utworzenia się nitryli. Podobny proces zachodzi w ustroju.
http://www.kryminalistyka.wortale.net/art.php?art=52

No i rodzi się we pytanie, czy warto jeść pestki śliwki, czy wszystko zależy od ilości, ciekawe czy pestki znalazłyby pozytywne zastosowanie w przypadku raka lub innych "nieuleczalnych" chorób?


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Lucy 02-10-2009, 10:52
Trzeba tylko znać proporcje. Wszystko w nadmiarze szkodzi.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: KaZof 04-10-2009, 00:48
Na byłym Forum Profilaktycznym Mistrz pisał o kuracji amigdaliną. Wklejam fragment większej całości, który cytowałam w dziale zwierzęcym - niestety nie mogę dotrzeć do oryginalnego tekstu Mistrza:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=8361.msg77230#msg77230
Cytat
Jeszcze nikomu nie zaszkodził zdrowy rozum, ale gdyby ktoś jeszcze chciał się pobać, to mogę podrzucić kilka straszaków, np. witamina B12 (cyjanokobalamina) zawiera w sowim składzie resztę kwasu cyjanowodorowego, czyli inaczej kwas pruski.
Pisałem już wielokrotnie, że amigdalina, zwana witaminą B17, zawiera w swoim składzie także kwas pruski, czyli kwas cyjanowodorowy, ten sam, który tworzy silnie trujące związki - cyjanki, z cyjankiem potasu na czele. Amigdalina zawarta jest m.in. w: pestkach moreli, brzoskwiń, jabłek, gruszek, wiśni, śliwek, owocach czarnego bzu, czarnej borówki, jeżynach, malinach, truskawkach, bobie. Ponadto znajduje się także w trawie, koniczynie i innych roślinach zjadanych przez zwierzęta, więc mięso zwierzą także zawiera amigdalinę. Przeszło 30 lat temu, mniej więcej wówczas, gdy na rynek wprowadzano chemię stosowana po dziś dzień w leczeniu raka) w Stanach bardzo modne było leczenie raka amigdaliną, i musiało być skuteczne, skoro skoro tzw. naukowcy "wykazali", że kwas pruski jest trucizną i na tej podstawie zakazano stosowania witaminy B17, czyli amigdaliny w leczeniu czegokolwiek. Tak jest do dzisiaj.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Andrzejkowy 28-12-2010, 11:15
Jeszcze o witaminie B17,pestkach moreli i Hunzach;
http://www.zaczekac-na-dusze.pl/pestki-moreli-olej-z-pestek-moreli.html


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: teddybear 07-01-2011, 10:32
W sierpniu 2009 roku lekarze wykryli u mnie raka prostaty,stadium T1c, -PSA=7,5  .
Stosuje olej lniany wg Budwig i jem pestki z moreli + ananas.
Objawy pozytywne -PSA =6,36 i nadal spada.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Laokoon 07-01-2011, 15:36
Ananas w jakiej formie?


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Jawor 06-12-2011, 12:47
Ciekawy artykuł dot. leczenia raka:
http://marucha.wordpress.com/2011/12/06/leczenie-raka-kapsaicyna/#more-17234


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Dusiu70 06-12-2011, 23:41
Ciekawy artykuł dot. leczenia raka:
http://marucha.wordpress.com/2011/12/06/leczenie-raka-kapsaicyna/#more-17234
Cytat
Pokazano fiolkę i kapsułki oraz poinformowano o cenie. Fiolka ze 100 kapsułkami kosztuje 20 tysięcy dolarów, ale nie można jej nabyć w aptekach, ponieważ leczenie odbywa się w klinice, a więc koszty rosną o dodatkowe 20 tysięcy…
:):):):):):):) koń się śmieje.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Jawor 07-12-2011, 10:45
Cytat
koń się śmieje
Przecież tam chodzi o sporządzanie wyciągu z podanych surowców tj.: papryczek habanero i oleju.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Scorpion 07-12-2011, 13:33
Moja ciocia ma raka piersi od dwóch lat. Do pewnego czasu było z nią naprawdę źle. Jej córka wyczytała o pestkach moreli i ich zastosowaniu więc ciocia postanowiła je stosować. Od tego czasu co spożywa pestki moreli jej stan zdrowia wyraźnie się polepszył, badania także wychodzą lepiej. Wszystko idzie w dobrym kierunku, a spożywa pestki dopiero od czterech miesięcy.
  Podaję parę linków do ciekawych artykułów na ten temat:
http://zdrowobycie.blogspot.com/2010/07/jesz-jabko-zjadaj-pestki-amigdalina.html
http://www.bochenia.pl/nasze-zdrowie/2010/listopad/witamina-b17-laetrile-lekarstwo-na-raka.html
http://www.igya.pl/schorzenia-choroby/35-rak/482-leczenie-raka-jonami-krzemu-anry.html


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 18-04-2012, 10:46
Jason Vale skazany na więzienie za pestki moreli: - http://www.youtube.com/watch?v=mO07zd8NevM


Tytuł: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 19-04-2012, 21:47
Reneti masz jakieś doświadczenie w leczeniu raka pestkami z moreli? Moja teściowa jest chora na raka. Zakupiłam jej pestki i od 2 miesięcy spożywa je codziennie. Warto przeczytać "Terapia metaboliczna witaminą B17". Obecnie czytam "Świat bez raka" G.Edwarda Griffina. Polecam


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Et 20-04-2012, 12:06
Czy spożywa jądro pestki? Pestka moreli wszak jest twarda.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Rif 20-04-2012, 22:39
Czy spożywa jądro pestki? Pestka moreli wszak jest twarda.

Te kupne to już są same jądra, wyłuskane z pestek. Wygodne. Pytanie czym je sypią aby były świeże i trwałe.


Tytuł: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 21-04-2012, 15:57
Ja kupiłam pestki  http://www.sklep.znaturyzdrowie.pl/pestki-moreli-syria-amigdalina-witamina-letril-swiezej-dostawy-p-204.html
Należy je trzymać w chłodnym, suchym i zacienionym miejscu, ponieważ zawierają kwasy tłuszczowe. Uważam że to dobry zakup.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Anastazja11 21-04-2012, 20:19
Ja odkąd pamiętam, odruchowo wyjadałam pestki z różnych owoców i nie zatrułam się nimi.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Kozaczek 28-04-2012, 14:21
G. Edward Griffin: - http://www.youtube.com/watch?v=dMnFCLIju3I


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Travis 28-04-2012, 15:44
Interesuje się tym wątkiem, ponieważ moja mama leczy się amigdaliną od ponad roku. U mojej mamy rak postępuje. Niestety do tej pory nie spotkałam nikogo, kto wyleczył się amigdaliną z raka. Zaglądam na polską stronę www.amigdalina.com.pl, gdzie również nie ma świadectw uzdrowionych, choć ludzie tam zaglądający leczą się amigdaliną. Czy ktoś z piszących zna osobiście przypadek osoby, która wyleczyła się z raka amigdaliną?

Proponuje zapoznać się z dwoma bardzo ciekawymi wątkami:
http://prawda2.info/viewtopic.php?t=18843
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20384.0


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Baird 01-05-2012, 08:44
A może nawet na pewno.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Scorpion 02-06-2012, 14:08
Moja ciotka stosowała pestki moreli, ale nie w takich ilościach jak zalecają na filmiku "Skazany za pestki moreli". Niby była jakaś poprawa, ale nie wystarczająca... Nie odrzuciła leczenia konwencjonalnego i niedawno zmarła. Można gdybać czy jeśli by jadła tych pestek tyle ile zalecane w jej przypadku i odrzuciła chemioterapie to by wyzdrowiała...


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Domi5 01-09-2012, 11:51
Chciałam kupić pestki moreli i nawet udało mi się znaleźć sklep z tymi pestkami, a sprzedawca przy kasie odradził mi stosowanie tych pestek. Powiedział, że lepiej nie stosować, ale nie chciał ujawnić szczegółów. Powiedział, że nie może mi powiedzieć, ale obserwuje osoby stosujące i sam nie stosowałby i też powinnam dać sobie spokój i lepiej zjeść pestki z jabłek, bo działanie podobne. Czy ktoś może coś wie na temat szkodliwości ich stosowania? Oczywiście nie pytam o przedawkowanie, bo to oczywiste.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 01-09-2012, 19:23
Cytat
Powiedział, że lepiej nie stosować, ale nie chciał ujawnić szczegółów. Powiedział, że nie może mi powiedzieć, ale obserwuje osoby stosujące i sam nie stosowałby i też powinnam dać sobie spokój i lepiej zjeść pestki z jabłek, bo działanie podobne.

Bez sensu.


Tytuł: pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Barbarka15 01-09-2012, 19:30
Jem pestki moreli od roku w ilości 1 pestka na 5 kg wagi, tak profilaktycznie ponieważ nowotwory w naszej rodzinie to nie rzadkość. Poleciłam również mojej teściowej, która jest chora na raka i jest po operacjach i chemioterapi - też od ponad pół roku zajada. Teściowa zapytała swoją panią doktór co o tym sądzi. Usłyszała opowiedź że jak czuje się po nich dobrze powinna jeść pestki . Sama pani doktór onkolog powiedziała że też jada pestki moreli.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Piotr 01-09-2012, 19:51
Sama pani doktór onkolog powiedziała że też jada pestki moreli.

Przecież wie dobrze, że na onkologów nie ma co liczyć.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Denver 26-01-2013, 16:42
Dr Simoncini wystosował postulat mówiący, że "guz jest grzybem". Więc trzeba grzyba ubić. W tym celu podawał swoim pacjentom roztwór sody oczyszczonej i syropu klonowego. Ale w połączeniu z sodą pełni on swoistego rodzaju rolę konia trojańskiego dla komórek rakowych, podobnie jak Witamina B17. Komórka rakowa rzuca się na cukier z syropu jednocześnie wciągając do wnętrza cząsteczki sody, które powodują uzasadowienie komórki rakowej i jej rozpad.

Myślę, że warto się też zagłębić bardziej w to uzasadnienie. Ja wiemy rak w środowisku zasadowym obumiera a soda oczyszczona jest bardzo zasadowa. Niektórzy zamiast syropu klonowego stosują miód. Cały artykuł można znaleźć na tej stronie. http://hipokrates2012.wordpress.com/2012/04/10/papaja-soda-oczyszczona-i-syrop-klonowy-czyli-leczenie-i-zapobieganie-rakowi/ (http://hipokrates2012.wordpress.com/2012/04/10/papaja-soda-oczyszczona-i-syrop-klonowy-czyli-leczenie-i-zapobieganie-rakowi/)


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Melinda 26-01-2013, 20:16
Reneti,
bardzo Ci współczuję.
Czy możesz opisać coś więcej, o kuracji zastrzykami z witaminą B 17?
Czy Twoim zdaniem, miały jakiś pozytywny skutek?
Zdaję sobie sprawę z tego, że Ty, będąc na Forum Biosłone, miałaś już dobry pogląd na zdrowie i na sposoby leczenia. Tym bardziej byłyby cenne Twoje wskazówki, co do kuracji amigdaliną.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Domi5 27-01-2013, 11:00
Reneti, jeśli informacje dotyczące tej kuracji mogą być przestrogą dla poszukujących drogi do zdrowia, to watro o tym pisać otwarcie na forum, żeby zamknąć temat zamiast na priv.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Domi5 27-01-2013, 11:25
Rozumiem, mnie cały czas nurtuje, dlaczego sprzedawca w sklepiku ze zdrową żywnością odradzał mi kupno tych pestek i przestrzegał mnie przed ich stosowaniem. Nie miał w tym interesu, bo nie kupiłam u niego towaru, ale też nie chciał mi nic  bliżej powiedzieć. Zalecił jedynie zjadanie pestek z jabłek, bo to ponoć zdrowsze.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 27-01-2013, 11:29
Reneti, bardzo mi przykro i Ci współczuję. Czy Twoja mama cierpiała również na RZS? Czy stosowała NIA?


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 27-01-2013, 18:46
Była na diecie niskowęglowodanowej.
Rozumiem że była to dieta ograniczająca węglowodany, celem "zagłodzenia raka"?


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Luki27 27-01-2013, 23:00
Tak, o to chodziło, ilość węglowodanów została zredukowana do 30 gram na dobę (wszystkich, także tych w warzywach). Tym niemniej wystąpiły liczne przerzuty.

Czy możemy więc uznać stwierdzenie, że nowotwór "żywi się" węglowodanami za błędną teorię?


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 27-01-2013, 23:16
Tak, o to chodziło, ilość węglowodanów została zredukowana do 30 gram na dobę (wszystkich, także tych w warzywach). Tym niemniej wystąpiły liczne przerzuty.
No właśnie, chciałem uzyskać tą odpowiedź, aby utwierdzić się w moich obserwacjach.
Z moich obserwacji wynika że dieta niskowęglowodanowa, ergo dieta optymalna, czyli dieta idąca w kierunku niskiego pH, celem wytworzenia ketozy w organizmie, może się sprawdzać jedynie w raku mózgu. Z mózgu trudno usunąć toksyny i jest to bardzo ryzykowne, np. zioło kolendra przejdzie przez barierę mózg-krew, ale jeśli poza mózgiem mamy rtęć w organizmie może ona przemieścić ją do mózgu, dalej może ona spowodować jeszcze gorsze uszkodzenia mózgu, poza tym bardzo trudno szybko usunąć toksyny z mózgu. Słabo też zadziała przy takim raku terapia oparta na sokach z wyciskarek. Więc w takim przypadku można zastosować dietę ketogeniczną, celem odcięcia glukozy do komórki nowotworowej, mózg po jakimś czasie przestawi się na ciała ketonowe i będzie funkcjonował. Jest to metoda ryzykowana, gdyż wiadomo w raku liczy się czas i tu może go nie wystarczyć, ale próbować trzeba.
Jeśli do tego dołożymy witaminę B17, (amigdalinę) to co się dzieje? To działamy wbrew koncepcji diety niskowęglowodanowej, dlatego że podana amigdalina rozłoży się na glukozę, aldehyd benzoesowy i cyjanowodór, czyli podajemy przy tym glukozę którą dietą radykalnie obniżamy.
Ale nie to jest najważniejsze, dodatkowo cyjanowodór (nawet jeśli jest witamina częściowo oczyszczona z niego) jakby nie patrzeć to groźna toksyna, oczywiście zwolennicy witaminy B17 powołują się że określone dawki niczego złego nie zrobią, tyle tylko że dawki nie są określone szczegółowo dla człowieka chorego, który i tak jest zawalony kancerogenami. Taki człowiek ma organizm (szczególnie wątrobę, nerki) zatoksyczniony i jeszcze dodatkowo musi on poradzić sobie z cyjanowodorem. Nadmienić trzeba że komórka nowotworowa po rozpadzie nie dość że permanentnie zakwasza organizm to jeszcze wyrzuca spore ilości trucizny, przy rozpadzie.
Pozostaje pytanie jak w takim schemacie organizm, ma się pozbyć tych trucizn które doprowadziły do raka, jak tu jeszcze nowe są dokładane? Poza tym nawet jeśli witamina B17 niszczy komórki rakowe to oprócz niszczenia ich trzeba stymulować organizm by usuwał toksyny, gdyż one osłabiają układ odpornościowy, niszczenie samych komórek to za mało jeśli organizm słaby (nawet choć trochę silny organizm przetrwa chemioterapię, słaby nie), dodatkowo środowisko zakwaszone osłabia organizm. Przy takim schemacie nawet NIA słabo działa.

Co w takim razie zrobić?
Ja bym się nie trzymał teorii o zagłodzeniu raka, ograniczeniem węglowodanów (nawet jeśli ich nie podasz i tak jakiś poziom cukru we krwi będzie) bo to nie jest decydujące jeśli idzie o czas. W pierwszej kolejności trzeba podwyższać pH, jest to środowisko przeciwne do tego które lubi rak, takie efekt uzyskamy ze świeżych soków z wyciskarek, jest to element terapii Gersona. Terapia ta sama w sobie jest wielowymiarowa, gdyż oprócz oczyszczania jelit, wątroby, trzustki, nerek itd. poprzez spożywanie świeżych soków dostarcza osłabionemu chorobą organizmowi niezbędnych substratów (minerałów, aminokwasów itd), zaletą świeżych soków owocowych jest ich wysokie pH oraz wysokie ujemne ORP, soki te są bogate w potas które powiem prostacko „dziurawi komórki raka”. Nie trzeba w całości wprowadzać tej terapii, jeśli stan chorego jest ciężki, wtedy trzeba wszystkie elementy stosować, łącznie z lewatywami, gdyż usuwane są zarówno toksyny jaki i komórki rakowe, trzeba obserwować wątrobę i czasem trzeba zastosować dodatkowo zioła oczyszczające, olej lniany.
Na czas terapii wykluczyć kwasy nukleinowe, dołożyć metodę NIA, która bardzo silnie działa z tym połączeniem. Ta droga zwiększa szanse wygrania z rakiem diametralnie. Nie mniej jednak trzeba pamiętać że w raku liczy się czas i można nie zdążyć.

Zobacz jedną ciekawostkę nawet Centrum Żywienia Waszak, dla niewtajemniczonych wytłumaczę, jest ośrodek który korzenie ma w diecie optymalnej i jeszcze kilka lat temu na swojej stronie w zakładce jak leczyć chorobę nowotworową odwoływał się do „ograniczenia węglowodanów celem zagłodzenia raka”, dziś już tego nie pisze i idzie całkowicie inną drogą zobacz: http://www.centrumwaszak.pl/choroba_nowotworowa.htm


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 28-01-2013, 11:20
W terapii Gersona, nie tylko bazujesz na sokach, zjadasz też normalne posiłki, nie będę się rozpisywał jakie bo nie o to chodzi, poza tym Gersona ludzie modyfikują wprowadzając żółtka, podobnie jest z terapią Budwig. Oczywiście, że jest to terapia uciążliwa, ale tu chodzi o życie, w wypadku samochodowym też łamią żebra przy reanimacji, ale najważniejsze jest uratowanie życia. Wyrzut toksyn jest w każdej chorobie nowotworowej i bardzo często jest on zrzucany na dalszy plan, a na pierwszy walka z komórkami rakowymi, co z tego, że ktoś "zagłodzi" komórki rakowe, a co z truciznami które wydalają te komórki przy rozpadzie?
Lewatywa przy Gersonie odciąża wątrobę z toksyn, skoro pojawił się stan zapalny to świadczy o niemożności poradzenia przez nią z toksynami, w takim przypadku ludzie ograniczali ilość przyjmowanych soków, a przyjmowali antyoksydanty w postaci ziół na odtrucie wątroby.
Jak najbardziej z amigdaliny ilości glukozy są minimalne, (chodziło mi o pokazanie, że w diecie ograniczamy glukozę, a tu podajemy), choć to i tak nie jest najważniejsze. Tak, cyjanek uwalnia się w komórkach nowotworowych i są to śladowe ilości, ale kropla drąży skałę, poza tym toksyna aby została wydalona musi być i tak przerobiona przez wątrobę, która jest wręcz "dobita" chorobą nowotworową, i w przypadku metody "zagłodzenia raka" nie ma ona większych szans na oczyszczenie. Dlatego jeśli ktoś bardzo się uprze na amigdalinę, bezpieczniejsza jest ona w Gersonie. Dodać jeszcze trzeba, że środowisko zakwaszone, czyli niskie pH, ułatwia nowotworom przerzuty.
Nie spotkałem jeszcze nikogo, kto terapią samą kapsaicyną wyleczyłby raka, natomiast terapia sodą, czyli też wyższym pH, pomogła kilku osobom, pisali oni na starym forum Ashkara.
Jeśli chodzi o moje rozważania, to lekarzem nie jestem, więc też leczyć nikogo nie mogę, moje rozważania nie ograniczają się tylko do czytania książek czy różnych publikacji i wybierania ta książka lepsza od tamtej więc tą popieram. Wiele przypadków obserwuję właśnie takich jak Ty, które jakby nie patrzeć są bardzo wiarygodne i nikt nie może Tobie zarzucić, że coś tam sobie wymyślasz i tworzysz jakieś historyjki.
Jako były wieloletni optymalny, obserwowałem sporo ludzi, którzy leczyli się dietą optymalną z raka i jak zaczynałem jeszcze bez obserwacji tylko na bazie książek doktora Kwaśniewskiego to byłem zwolennikiem takiego leczenia, ale z czasem rozwoju internetu ludzie zaczynali pisać jak to wygląda w rzeczywistości, zdecydowana większość chorych, która szła tą drogą, przegrała z chorobą.
Parę miesięcy temu poznałem takiego gościa, który przed laty współpracował z Arkadią Optymalną i tak sobie rozmawialiśmy, też o Ashkarze, raku i on sam nawet bez mojego sugerowania też to zauważył, że ludzie stosujący dietę optymalną w walce z rakiem w zdecydowanej większości ją przegrywają i też podał tutaj niskie pH, bez jakiegokolwiek sugerowania czegoś z mojej strony. Może niebawem ta osoba zacznie przygodę z Biosłone, jak zacznie, przypomnę mu, żeby napisał to co mi powiedział.
Jak byłem przed laty na forum doktora Kwaśniewskiego pisał chłopak chory na białaczkę, akurat on brał chemię i był na diecie optymalnej, miał wyniki dosyć dobre, a po roku napisał, że tak naprawdę to on sam nie wie, dlaczego ma takie wyniki, gdyż inni chorzy w takim stanie jak on nie są na żadnej diecie i mają takie same wyniki jak on.
Tak jak już napisałem, moje doświadczenia opierają się na obserwacji takich przypadków jak Twój i Twój przypadek też wzbogaci moje obserwacje. I na koniec napiszę to, co ci wczoraj napisałem: nawet ośrodki żywienia, które mają swoje korzenie w diecie optymalnej, w chorobie nowotworowej zalecają zupełnie co innego, a jeszcze nie tak dawno ich sztandarowym hasłem było "zagłodzić raka, dietą optymalną"
http://www.centrumwaszak.pl/choroba_nowotworowa.htm
Właśnie z tego ośrodka dostałem kilka tygodni temu maila, żebym oglądał program o terapii Gersona, aż dziwne gdyż ośrodek optymalny powinien promować dietę optymalną.
Tutaj masz kolejny ośrodek optymalny, który już promuje dietę Budwig: http://www.polania.pl/

Powracając do Ciebie, pomagałaś Mamie tak jak uznałaś to za stosowne i tutaj głęboki szacun dla Ciebie, jak najbardziej wola chorego jest rzeczą świętą i trzeba ją uszanować.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 28-01-2013, 12:47
Cytat
Na czas terapii wykluczyć kwasy nukleinowe
no właśnie, a z czego dostarczać białko, chorzy na raka maja około dwukrotnie większe zapotrzebowanie na białko, gdyż rak intensywnie niszczy komórki organizmu.
Białko można dostarczyć z twarogu (pasta Budwig) oraz jajek.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 28-01-2013, 13:49
Pozostają tylko pytania, dlaczego człowiek w początkowej fazie na terapii Gersona traci na wadze? I podobnie odbywa się to przy metodzie NIA? I za co jest odpowiedzialne skrajne wyniszczenie organizmu? Nie chodzi tutaj o wiedzę czysto książkową. Konsultacja ze specjalistą OK, może być, ale jeśli ktoś dobrze wszystko zinterpretuje, to poradzi też dobrze. Nie chodzi o to, aby od razu 15 szklanek soku choremu wciskać, stopniowo, tyle ile da radę i jak pisałem można też żółtka podawać, Gerson tego nie zaleca, ale ludzie tak robią w tej terapii i to z nią nie koliduje. Tu nie chodzi, żeby teoretyzować, tylko zrozum pewną rzecz postępowania w raku.
Najczęściej na wadze w takich terapiach traci się, nie dlatego że taka terapia jest wyniszczająca, ale dlatego, że organizm traci tkankę tłuszczową, do której wydalił ciężkie chemikalia, ciężkie metale, itd., takie coś obserwuję zarówno przy Gersonie jak i przy NIA, nie ma to nic wspólnego z wyniszczeniem organizmu. Problemem jest też w raku brak apetytu, ale ten brak nie wynika tak z siebie, tylko z czegoś, a z czego? Z tego, że jest on przeładowany kancerogenami i właśnie to, co podkreśla wiele osób, wpierw trzeba nimi się zająć i to w pierwszej kolejności, a nie komórkami rakowymi "głodząc je", raz że jest mało czasu, dwa toksyna nie jest usuwana, wątroba całkowicie zablokowana, w wyniku czego chory nie ma apetytu.
Dodatkowo z tego co wyczytałem był brany preparat anry Rybczyńskiego, tylko trzeba powiedzieć jak on działa. Organizmowi rzeczywiście jako lek nie szkodzi, tak jak antybiotyk on podstępnie atakuje komórkę nowotworową i co się znowu dzieje? Komórka się rozpada, która zatruwa i tak już zatruty organizm, a ewakuacja tych trucizn jest cały czas zablokowana. Rybczyński każe nawet brać witaminę C, żeby ona jakoś neutralizowała te toksyny, ale niestety organizmu się nie oszuka nawet takimi sposobami, dodatkowo witamina B17 robiła podobny schemat, nawet podwójny (niewielkie ilości cyjanowodoru i trucizna z rozbitej komórki), natomiast dieta optymalna, która nie oczyszcza organizmu, nie pomagała w tym sensie, że odblokowywała organizm z tych trucizn, ona jak gdyby tylko podtrzymywała życie, ale to nie ma nic wspólnego z procesem zdrowienia i wychodzenia z choroby. Choć pozornie może się wydawać, że tak było.
To jest trudne do zrozumienia dla osób zapatrzonych w dietę optymalną, przedstawię ci to na chorobie RZS, chora cały czas jest na diecie optymalnej i przez jakiś czas jest dobrze, dieta odbudowuje chrząstkę cały czas (bo ma takie zadanie), ale w żaden sposób nie usuwa toksyny, która ją niszczy niszczącej, po jakimś czasie i dieta już działa słabiej, chora co robi? - przyjmuje jakieś "naturalne preparaty", bierze jakieś zabiegi prądów, robi jakieś dziwne rotacje różnych produktów i znowu poprawa, bo działa preparat i jeszcze dieta i te nowe dziwadła, ale cały czas toksyna robi swoje z chrząstką, niszczy ją, z czasem padają stawy, bo przyczyna nie jest usuwana (a nawet nasilana tymi dziwadłami), pogarszają się wskaźniki krwi, czyli zdrowie się sypie, chory musi przyjmować leki, operacja i kolejne choroby, itd. Chory absolutnie nie jest zawiedziony, bo mówi sobie „dieta i tak przedłużyła mi życie a i sam Chrystus nikomu nieśmiertelności nie gwarantował”, i ma rację, ale nie rozumie podstawowej rzeczy, że tak naprawdę nigdy nie usunął przyczyny choroby, a mógł to zrobić idąc inną drogą.
Mnie nie chodzi tutaj o to aby się z Tobą targować, licytować na wiedzę czysto książkową, chodzi o to, aby też inni czytający ten wątek zrozumieli błędne schematy, kiedy jest proces wychodzenia z choroby a kiedy on nie następuje. Nie można w raku przyjmować kilku metod nie wiedząc do końca jak co działa? Co jest najważniejsze? Co z czym koliduje? W mojej opinii łączenie diety optymalnej z takimi rzeczami jak witamina B17, czy preparat anry, jest bardzo ryzykowne, bo tak naprawdę taki schemat wyniszcza organizm, nie wiem, czy to rozumiesz? Jeśli nie, to nawet pisz na prv bo chętnie poznam więcej.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Funmi 28-01-2013, 14:08
Ktoś pytał, czy pestki moreli działają w chorobie nowotworowej. Osobiście nie wiem, ale moja mama jest laborantką i opowiadała mi o pewnej kobiecie, co przychodziła na badania i wykryto u jej męża chłoniaka we wczesnej fazie. Wprowadziła amigdalinę (z tym, że nie w formie pestek a specjalnie sprowadzanych tabletek, które zawierają tą substancję) w tajemnicy przed lekarzami, nie przerywał terapii. Podobno wyniki krwi męża poprawiły się tak gwałtownie, że lekarze nie mogli uwierzyć co się dzieje, bo na standardowym leczeniu tak szybko się nie poprawiają. :) Niestety nie wiem, czy ten pan jest w tej chwili wyleczony, ale na pewno można wyciągnąć wniosek, że nie szkodzą. :)


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: scorupion 28-01-2013, 14:23
Czyli generalnie przy raku powinno się najpierw usuwać toksyny. To rzeczywiście wyścig z czasem, bo wciąż dostarczane są nowe, uszczelnianie jelit i pozosotałych śluzówek trochę trwa. Jedynym rozsądnym wyjściem jest działać profilaktycznie, co też robimy na forum.
Mam znajomego z czerniakiem, był na Węgrzech w jakims ośrodku leczącym Gersonem, on żyje po czterech latach od wykrycia, jego przyjaciólka, którą poznał w tym ośrodku i która miała takiego samego czerniaka nie żyje od dwóch lat. Nie trafi się za poszczególnymi przypadkami.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 28-01-2013, 18:00
Reneti, to co ja piszę również nie bierz do siebie, postąpiłaś tak jak uważałaś za słuszne i nic mi do tego.
Nie chodzi tutaj o jedyny schemat w leczeniu, ale o to jak działa organizm i jak działają poszczególne metody.
Wpierw muszę jednak wyprostować błędne rzeczy.
Zarówno doktor Kwaśniewski jak i doktor Gerson niepotrzebnie w pewnych rzeczach poszli w skrajności, pierwszy niepotrzebnie potępił w czambuł warzywa i owoce, a drugi błędnie do wszelkiej żywności przetworzonej wrzucił każde mięso i jajka. Przez to powstała taka błędna polaryzacja, że rak bierze się od mięsa. Tą manię podchwycili wegetarianie, a szczególnie weganie. Wiadomo, w terapii Gersona wykluczenie mięsa jest zasadne, ale jajka zupełnie niepotrzebnie.
Terapia Gersona nie jest też żadną głodówką, w głodówce poziom pH spada, natomiast w Gersonie poziom pH rośnie. Więc suma-sumarum „woda nie może być sucha, a ogień zimny”. Dieta optymalna nie jest żadną dietą oczyszczającą organizm z toksyn (już nie chcę podawać ilu prominentnych działaczy optymalnych w ostatnich latach umarło na raka), to że tłuszcz odblokowuje drogi żółciowe i usprawnia pracę wątroby to jak najbardziej dobrze, tyle tylko, że nie ma to nic wspólnego z oczyszczaniem wątroby z toksyn.
Jak najbardziej człowiek zdrowy powinien jeść też tłuste mięso (sam takie lubię i jem) aby żółć nie zalegała, ale jeśli chodzi o oczyszczenie wątroby i jej odtrucie to tu działają antyoksydanty, zarówno z warzyw i ziół. Właśnie tych dwóch rzeczy optymalni nie rozróżniają.
Jeżeli dieta optymalna byłaby dietą mającą właściwości oczyszczające to człowiek wyleczyłby się np. z reumatyzmu, astmy, itp. A tak nie jest, bo gdy tylko optymalny odejdzie od diety choroba wraca.
Sam przed laty się zastanawiałem dlaczego po metodzie NIA człowiek chory na reumatyzm pozbywa się choroby i nie musi stosować żadnej diety, a optymalny do końca życia musi stosować dietę i jak tylko od niej odejdzie to choroba wraca, ten przykład pokazuje co to wyleczenie a co to zaleczenie, optymalni też mają problem z tym rozróżnieniem. To tyle, jeśli chodzi o prostowanie błędnych rzeczy.

Jak działa organizm?
Sprawny układ odpornościowy wszystkie komórki wadliwe usuwa, jak jest mniej sprawny potrafi jeszcze usunąć komórkę rakową, jak jest mniej sprawny, nie usuwa żadnej, dochodzi do osłabienia układu odpornościowego na skutek toksemii organizmu, której towarzyszy również zakwaszenie i pojawia się rak, to tak w skrócie. Więc prosty schemat, chora komórka jest przerabiana, usuwana, nie zalega i jest zdrowie.

Jak działają poszczególne terapie?
Gerson - działa wielowymiarowo, odkwasza organizm podnosi pH (czyli przeciwne do tego, które powoduje rak), usuwa toksyny, niszczy komórkę, czyli mówiąc krótko jego działania są najbliżej podobne do organizmu, dlatego jest tak skuteczny.

Dieta optymalna – na skutek „głodzenia raka” poziom pH jest obniżany (jest to ryzykowne, gdyż niskie pH to naturalne środowisko raka, może dochodzić do przerzutów), w taki sposób bardzo powoli giną komórki raka, nie ma czynnika, który by usuwał te komórki, przez to często można przegrać z czasem i rak wygra. Jeśli organizm jest na tyle silny, że sobie poradzi z usuwaniem martwych komórek i toksyn, to chory przeżyje. Dodać trzeba, że w ostatnich latach ośrodki żywienia optymalnego, w raku same stosują albo Gersona, albo Budwig, cóż widocznie też na oczy przejrzeli.

Witamina B17, preparat anry i podobne temu rzeczy – te metody stosowane samotnie, lub z dietą optymalną to ryzyko o ile nie strzał w stopę, a dlaczego? To że są badania, które pokazują jak ginie komórka raka od witaminy B17, to jedna rzecz, tyle tylko, że nikt nie mówi co dalej organizm i tak już zawalony toksynami musi dalej z tym fantem zrobić. Organizm, nie dość, że ma sporo roboty z toksemią, która spowodowała raka, musi dodatkowo jeszcze wykonać robotę z komórkami rakowymi, które na siłę mu ktoś zabija, jest to takie działanie jak dolewanie wody do pękającej zapory. Takie działanie nie wzmacnia słabego organizmu, tylko go osłabia. Przecież w zdrowym organizmie każda martwa komórka (czy w słabszym martwa rakowa) jest usuwana przez makrofagi w procesie fagocytozy (które podążają za komórkami NK), a w przypadku witaminy B17 takiego schematu nie ma i pozostawione same sobie takie martwe komórki dobijają i tak już słaby układ odpornościowy. O ile w terapii Gersona takie coś może być usunięte, o tyle przy diecie optymalnej jest to bardzo trudne i obciążające i tak już bardzo słaby organizm.
To tyle, chciałem skrótowo przedstawić jak co działa w raku, ale trzeba też pamiętać że w raku liczy się czas.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 28-01-2013, 19:34
Leczenie samą amigdaliną bez zmiany diety i oczyszczania organizmu nie ma właściwie sensu.
Zgoda, problem w tym że dieta optymalna ma niewiele wspólnego z oczyszczaniem, opisywałem to i nie tylko ja na forum.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Galapagos 28-01-2013, 21:26
Cytat
Na czas terapii wykluczyć kwasy nukleinowe
no właśnie, a z czego dostarczać białko, chorzy na raka maja około dwukrotnie większe zapotrzebowanie na białko, gdyż rak intensywnie niszczy komórki organizmu.
Białko można dostarczyć z twarogu (pasta Budwig) oraz jajek.
Czy chodzi o taką pastę?
http://www.longevitas.pl/index.php?id=15
"Pasta dr Budwig na słono, wg prawa pięciu smaków. Opracował lekarz Jan Pokrywka.

    Kwaśny - 12,5 grama - pół kostki chudego twarogu plus 200 ml jogurtu,
    Gorzki - dwie szczypty kurkumy,
    Słodki - 8 łyżek oleju lnianego - 100 ml. na zimno tłoczonego, teraz razem miksować koniecznie pięć minut,
    Ostry - 3 szczypty imbiru i 3 szczypty pieprzu, do smaku,
    Słony - 3 szczypty soli - lub do smaku.

Pasta dr Budwig na słodko - ostro, wg prawa pięciu smaków.
Opracował lekarz Jan Pokrywka.

    Kwaśny - 12,5 grama - pół kostki chudego twarogu plus 200 ml jogurtu,
    Gorzki - dwie szczypty kurkumy.
    Słodki - 8 łyżek oleju lnianego - 100 ml na zimno tłoczonego, teraz razem miksować koniecznie pięć minut,
    Słodki - 5 łyżeczek miodu plus dwie szczypty cynamonu. garść wiórków kokosowych, płatków migdałowych, rodzynek, do smaku,
    Ostry - dwie szczypty imbiru. Ten składnik - ostry nie jest obligatoryjny.

Uwaga! Pastę stosować 3 miesiące. Jako wyłączne odżywianie do 3 tygodni. Po dodaniu każdego smaku - chwilę miksować.

Ważne! Aby wystąpiło opisywane działanie profilaktyczno - lecznicze koniecznie miksować pastę pięć minut po dodaniu oleju lnianego! "

Czy oprócz jajek dostarcza ona organizmowi odpowiednią ilość białka? Czy można po niej przytyć?


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 28-01-2013, 21:37
Pani Budwig nie bawiła się chyba w prawa pięciu smaków, więc ten przepis wydaje mi się cokolwiek udziwniony. Tu jest nieudziwniony: http://www.aptekafamilijna.pl/library/page/146,dieta-dr-budwig-olej-lniany-budwigowy.

Co do jajek, to miałbym pytanie dot. kwasów nukleinowych, które przecież w chorobie nowotworowej powinny być wyeliminowane. Co z nimi?


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Luki27 28-01-2013, 21:56
U mojego znajomego dwa lata temu wykryto nowotwór płuca z przerzutami do rdzenia kręgowego.
Wiem, że nie zastosował, żadnej konwencjonalnej metody, nie wiem jednak czy próbował czegoś niekonwencjonalnego.
Zaczął codziennie biegać i utrzymuje bardzo dobrą kondycję fizyczną.
Od dwóch lat choroba nie postępuje. Myślę, że wysiłek fizyczny jest ważnym elementem oczyszczania organizmu z toksyn.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Mistrz 29-01-2013, 02:35
Co do jajek, to miałbym pytanie dot. kwasów nukleinowych, które przecież w chorobie nowotworowej powinny być wyeliminowane. Co z nimi?
Ale o co chodzi?


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Gibbon 29-01-2013, 07:58
Co do jajek, to miałbym pytanie dot. kwasów nukleinowych, które przecież w chorobie nowotworowej powinny być wyeliminowane. Co z nimi?

Zarodek.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: Trubadur 29-01-2013, 12:49
Co do jajek, to miałbym pytanie dot. kwasów nukleinowych, które przecież w chorobie nowotworowej powinny być wyeliminowane. Co z nimi?
Ale o co chodzi?
Moje niedopatrzenie, przepraszam.


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: brajan30 03-02-2013, 14:17
Myślę, że wysiłek fizyczny jest ważnym elementem oczyszczania organizmu z toksyn.
Umiarkowany wysiłek fizyczny może być elementem wydalania toksyn z organizmu, o ile jest podejście wielowymiarowe i kompleksowe, inaczej można sobie narobić więcej szkód niż pożytku.
Samo spalanie tkanki tłuszczowej to bomba z opóźnionym zapłonem, człowiek podejmujący wysiłek zawsze spala tkankę tłuszczową, a w tkance tłuszczowej organizm lokuje najgorsze trucizny, które są najbardziej niebezpieczne dla niego. Robi to celowo, gdyż w tkance nie zniszczy się żadnego organu czy narządu.
Optymalni robią to najgorzej, u nich tkanka jest spalana, bo dieta i proporcje tak wymusza na organizmie i organizm musi syf ciężki lokować w różne miejsca. Natomiast jak ktoś jest otyły to proponuje mu się radykalne obniżenie węglowodanów celem wytworzenia ketozy, rzeczywiście w takim stanie łatwiej się traci wagę, dlatego że ketoza radykalnie hamuje apetyt, nie będę się rozpisywał jak to się dzieje szczegółowo, bo nie w tym rzecz.
Najczęściej są to ciężkie metale, ale po kolei, wysiłek ciała powoduje wzrost temperatury ciała, organizm poprzez pot reguluje temperaturę ciała, z potem wydala się mocznik, tłuszcze, sól, sole mineralne i inne zanieczyszczenia, jeżeli ktoś ma zaburzone procesy wydalnicze tłuszczu to pojawia się tłuszczak, jest to na ogół u ludzi bardzo otyłych.
Spalająca się tkanka tłuszczowa powoduje, że jest coraz mniej miejsca na odkładanie się metali ciężkich i innych groźnych toksyn, z czasem trafiają one do krwiobiegu, są rozkładane po całym organizmie tworząc szeroką paletę chorób i schorzeń do wyboru.
W taki sposób spalimy tkankę i niegroźne toksyny wydalimy, ale te najgorsze, zostały w organizmie, i co gorsza, nie znajdują się one już tkance tłuszczowej.
Toksyna żeby została wydalona musi zostać rozłożona lub przerobiona na ropę, aby nie była szkodliwa dla organizmu (podobnie jest z alkoholem), organizm robi to przy pomocy fagocytozy, antytoksyny, bakterii.
Po krótce, w pierwszym układ odpornościowy przerabia część substancji po to, aby mógł sam wydalić, drugie produkowane są po to, aby toksynę rozłożyć na związki proste, trzecie przerabia martwą i chora tkankę.
Bardzo często organizm metale ciężkie wydali poprzez skórę w postaci różnych krost czy wysypek, często dzieje się to po przebytej infekcji.
Zatem osoba, która chce poprzez wysiłek fizyczny to robić, musi pomyśleć kompleksowo i wielowymiarowo: o jelitach MO, może być KB jeśli dobrze jest tolerowany, wątrobie antyoksydanty z warzyw i ziół, nerki można zioła na oczyszczanie dróg moczowych, jeśli mamy problemy z płucami to napary, chłonka (limfa) jeśli ktoś jest bardzo chory metoda NIA. No i oczywiście nie blokować infekcji, ale to już chyba na Biosłone "oczywista oczywistość".


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: PawelM 18-07-2013, 09:09
Jeszcze raz coś na temat kapsaicyny oraz leków na SM:

http://www.ccsvi-ms.pl/forum/viewtopic.php?f=11&t=331&sid=512e93608efadad54c9636cfa2f5441d


Tytuł: Odp: Pestkami wyleczyć raka
Wiadomość wysłana przez: LaktozAnna 13-10-2015, 07:55
Odnośnie pasty dr Budwig - a Ci co nie trawią twarogu to co mają ze sobą począć?
Na moje oko mniej jest uczuleń na cytryne, oliwe, aloes, niż na białko..