Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 13:54 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: MO a in vitro  (Przeczytany 22423 razy)
Cytrynka_5
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 14.12.2009
Wiadomości: 25

« : 22-11-2009, 19:28 »

Mam za sobą pierwszy tydzień DO. MO jeszcze nie stosowałam. Zastanawiam się czy stymulacja hormonalna w procedurze in vitro może być przeciwskazaniem do stosowania MO. To na razie tylko rozważania, bo już sama nie wiem co robić. Jestem po pierwszym in vitro (ICSI) nie udanym. Przyczyna leczenia: endometrioza, prawdopodobnie też trudności z pękaniem pęcherzyków. Do tej pory bardzo ograniczałam mięso, czerwonego nie jem w ogóle, ze względu na to, że tłuszcze zwierzęce zawierają dużo estrogenów, w czym m.in. upatruje się przyczyny tej choroby ( chociaż teorii jest kilka). Mam mętlik w głowie. Ponad rok temu stosowałam trochę inną dietę przeciwdrożdżycową, w tamtej np. pieczywo na zakwasie było dozwolone. A wracając do stymujacji hormonalnej to bardzo się tego bałam i nadal się boję, ale chyba nie mam już innej szansy, przede wszystkim ze względu na wiek. Przeszukałam różne wątki na forum, ale nie znalazłam podobnego tematu.
Zapisane
Agna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290

« Odpowiedz #1 : 22-11-2009, 23:56 »

Cytat
Mam za sobą pierwszy tydzień DO. MO jeszcze nie stosowałam. Zastanawiam się czy stymulacja hormonalna w procedurze in vitro może być przeciwskazaniem do stosowania MO. To na razie tylko rozważania, bo już sama nie wiem co robić. Jestem po pierwszym in vitro (ICSI) nie udanym. Przyczyna leczenia: endometrioza, prawdopodobnie też trudności z pękaniem pęcherzyków.
Cytrynko, przykro mi, że nie powiodła się pierwsza próba, ale tak może też być przy następnych podejściach. Zapewniam Cię wiem co mówię, znam to bardzo dobrze. Oprócz tego, że wydasz sporo kasy mogą być następne rozczarowania. Stymulacja hormonalna przy pozaustrojowym zapłodnieniu nie tylko polega na "wyprodukowaniu" więcej niż jednego pęcherzyka, ale powoduje także powiększenie już powstałych w organizmie dolegliwości np. endometriozy czy innych. Z tego co piszesz, wywnioskowałam, że też nasienie nie spełniało oczekiwanych parametrów (ICSI), to też zmniejsza szansę. Dochodzi jeszcze do tego w tej metodzie ogólne znieczulenie, to też nie wpływa obojętnie na organizm.
Endometrioza czy grzybica - to wynik w jak złym stanie znajduje się cały organizm. Nie da się tego leczyć, to będzie powracać. Tu musisz sobie sama odpowiedzieć na pytanie, czy chcesz być zdrowa i urodzić zdrowe dziecko, czy dalej brnąć w tej beznadziei.
Zapisane
Cytrynka_5
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 14.12.2009
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #2 : 23-11-2009, 22:12 »

Szanse na naturalne poczęcie w moim przypadku są pewnie bliskie zera. Smutny . Nasienie rzeczywiście słabe. Rozumiem, że kiedyś też przez to przechodziłaś. Tak ciężko mi podjąć jakąś decyzję.
Zapisane
Bromba
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 46
MO: 24.09.2009
Skąd: stadnina stołeczna
Wiadomości: 63

Bromby, jak wiadomo, są skłonne do refleksji...

« Odpowiedz #3 : 23-11-2009, 22:35 »

Cytrynko, ja też jestem w wieku, gdy powinnam już myśleć o (pierwszym) dziecku. Nie wiem ile lat masz Ty, ale ja weszłam w okres, gdy zajście w ciążę zaczęłam traktować jako jedną z najważniejszych spraw. Powód, dla którego nie zachodziłam w ciążę zawsze łączyłam z moimi zaburzeniem odżywiania (wiele lat miałam anoreksję), ale jak zaczęłam na serio interesować się moim zdrowiem okazało się, że mam całkiem dobre warunki, aby być mamą. To mój mąż ma problem - bardzo mało plemników i mało ruchliwe. I oboje podjęliśmy jednomyślną decyzję: nie będziemy robić nic wbrew naturze. Jeżeli nasze organizmy nie są gotowe, aby "wyprodukować" nowego, zdrowego człowieka, to należy zaczekać. Oboje zaczęliśmy stosować MO, DP i staramy się włączyć KB i co z tego wyniknie zobaczymy. Mamy nadzieję, że jak oczyścimy nasze organizmy, nadejdzie moment, że pocznie się nasze dziecko. Bez pomocy z zewnątrz.
Ale jednocześnie zupełnie rozumiem Twoje rozterki, gdyż sama też niekiedy wpadam w frustrację, bo jednak lat mi nie ubywa, ale co dzień jestem starsza...niestety.
Zapisane

Bo rzeczywiście, jak się dobrze pomyśli, to każda awantura, walka, pojedynek okazują się zajęciem ponurym, dość monotonnym, a nawet wręcz nudnym dla umysłu naprawdę dociekliwego.
Agna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290

« Odpowiedz #4 : 23-11-2009, 23:14 »

Cytat
Szanse na naturalne poczęcie w moim przypadku są pewnie bliskie zera. Smutny . Nasienie rzeczywiście słabe. Rozumiem, że kiedyś też przez to przechodziłaś. Tak ciężko mi podjąć jakąś decyzję.
Bardzo mi przykro, domyślam się co przeżywasz. Ale otrząśnij się, lekarz będzie Cię namawiał na następne zabiegi i tłumaczył, że tylko w ten sposób jest to możliwe, ale lekarz nie bierze tego pod uwagę, że jeszcze pogorszy się stan Twojego już zrujnowanego zdrowia.
Zapisane
Lilijka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #5 : 26-11-2009, 21:03 »

 
Cytat
ale chyba nie mam już innej szansy, przede wszystkim ze względu na wiek


Cytrynko, masz na wszystko szansę. Popatrz na to ważne zagadnienie z innej strony - może Twój organizm wie lepiej. Potraktuj go jako całość. Poczytaj zalecane tu książki - nie daj się opanować panice.

Bromba - gratuluję podejścia.
Cytat
ale jak zaczęłam na serio interesować się moim zdrowiem okazało się, że mam całkiem dobre warunki, aby być mamą
I będziesz.
Cytat
Ale jednocześnie zupełnie rozumiem Twoje rozterki, gdyż sama też niekiedy wpadam w frustrację, bo jednak lat mi nie ubywa, ale co dzień jestem starsza...niestety.
I zdrowsza. I mądrzejsza.
Zapisane
Gosiek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 10.11.2006
Skąd: Beskidy
Wiadomości: 243

« Odpowiedz #6 : 27-11-2009, 15:21 »

Cytrynka, a o naprotechnologii słyszałaś? Może to będzie to, czego potrzebujesz.
Zapisane
Cytrynka_5
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 14.12.2009
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #7 : 27-11-2009, 20:18 »

Dziękuję wszystkim za wsparcie. Mam już niestety 37 lat.
O naprotechnologii jeszcze nigdy nie słyszałam. Gdzie można coś o tym przeczytać?
Zapisane
Lilijka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 47
MO: 22.09.2009
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #8 : 27-11-2009, 22:14 »

Cytat
Mam już niestety 37 lat.
I na pewno sie zamartwiasz. Niepotrzebnie. "A bo natura, a bo choroby, a bo to, a bo siamto". Wszystko jest zależne. Organizm to nie równanie. Jedni dobrze reagują na to, inni na tamto. Posłuchaj swojego organizmu - zadbaj o zdrowie - fizyczne i psychiczne. A na pewno się wszystko ułoży, tak jak tego sobie życzysz.
Przestań dawać sobie wmawiać, że jesteś za stara, by w sposób naturalny urodzić dziecko. To jest absurd. Pół roku temu moja przyjaciółka urodziła wspaniałego, zdrowego chłopczyka. Za miesiąc kończy 41 lat. Kłopot tkwi tylko i wyłącznie w sposobie Twojego myślenia. Tu, gdzie mieszkam kobiety rodzą najczęściej 35-40 lat. Nie mówię, czy to dobrze czy to źle, po prostu tak jest. I nikt nie robi z tego problemu. Mogę tylko doradzić dystans i spokój. Zadbaj o siebie - przestań się zadręczać: "jestem za stara, jestem za stara...". To NIC dobrego nie wniesie. Agna ma rację :
Cytat
lekarz będzie Cię namawiał na następne zabiegi i tłumaczył, że tylko w ten sposób jest to możliwe, ale lekarz nie bierze tego pod uwagę, że jeszcze pogorszy się stan Twojego już zrujnowanego zdrowia.
Poddanie sie w Twojej sytuacji "opiece lekarskiej" to najgorsze co możesz zrobić
Zapisane
Gosiek
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 10.11.2006
Skąd: Beskidy
Wiadomości: 243

« Odpowiedz #9 : 28-11-2009, 12:00 »

http://pl.wikipedia.org/wiki/Naprotechnologia
http://www.leczenie-nieplodnosci.pl/pl/dzial/leczenie/
http://www.proinvitro.pl/co-to-jest-naprotechnologia

O naprotechnologii jest bardzo wiele informacji w sieci. Tu są linki do stron, na których zachwalają i negują tę metodę.

Na leczeniu to ja się nie znam, ale o "wieku" coś już mogę powiedzieć  naughty. Może ten wątek Cię pocieszy:
http://bioslone.pl/forum/index.php?topic=6531.0

Dla mnie najważniejsze było zrozumienie, że nie na wszystko mam wpływ, że są rzeczy ode mnie niezależne i że nic "na siłę".
« Ostatnia zmiana: 02-06-2012, 18:22 wysłane przez Mistrz » Zapisane
Piotr
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: nie stosuję
Wiedza:
Wiadomości: 1.354

« Odpowiedz #10 : 12-01-2010, 08:48 »

Cytat
Gazeta powołuje się na amerykańskich naukowców, którzy zauważyli, że DNA dzieci poczętych metodą in vitro różni się od DNA innych dzieci i stawia je w grupie zwiększonego zagrożenia chorobami, takimi jak cukrzyca i otyłość, w późniejszym życiu.

Dzieci poczęte metodą in vitro są szczególnie narażone na niedowagę w chwili narodzin, a w późniejszym życiu na pojawienie się defektów genetycznych i rozwinięcie rzadkich chorób metabolicznych.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,In-vitro-bardziej-niebezpieczne-niz-do-tej-pory-sadzono,wid,11847620,wiadomosc_prasa.html
Zapisane
jomich
« Odpowiedz #11 : 15-01-2010, 15:35 »

W moim i męża przypadku szanse na poczęcie wg medycyny klasycznej były bliskie zeru. Wbrew medycynie mam dwoje dzieci. Ja bym skupiła się na MO, DP i naprotechnologii.

« Ostatnia zmiana: 27-04-2010, 13:18 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Cytrynka_5
Początkujący
*

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 14.12.2009
Wiadomości: 25

« Odpowiedz #12 : 16-01-2010, 22:22 »

Artykuł bardzo ciekawy i daje dużo do myślenia. Dzięki.
A tu też coś ciekawego:
http://www.pro-test.pl/article_suplement/60853,60860/Listakosmetyków.html
« Ostatnia zmiana: 27-04-2010, 13:17 wysłane przez Szpilka » Zapisane
andrzejt
« Odpowiedz #13 : 26-04-2010, 12:07 »

Razem z żoną chodziliśmy do Pani, która zajmuje się naprotechnologią. Mam bardzo pozytywne zdanie o tej technologi, a raczej o obserwacji własnego śluzu przez kobietę, bo na tym to polega. Niestety, u żony wykryto Hashimoto i to jest przyczyną braku płodności. Sama naprotechnologia to obserwacja własnego śluzu i ustalaniu kiedy jest najlepszej jakości. Wypełnia się tabele każdego dnia. Dobry lekarz specjalizujący się w tej technologi potrafi naprowadzić parę na przyczynę niepłodności. Metoda jest o wiele skuteczniejsza od In Vitro. In Vitro to poprawianie natury i sztuczna ingerencja w organizm kobiety. Już samo to może zaniepokoić. Istnieje ogromne lobby, które nie da nic złego powiedzieć na sztuczne zapłodnienie. Leje się z tego ogromna kasa i tyle.
« Ostatnia zmiana: 27-04-2010, 13:10 wysłane przez Szpilka » Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #14 : 27-04-2010, 13:48 »

Andrzejt - co w przypadku In Vitro jest dokładnie "tą sztuczną ingerencją" w organizm kobiety? Co dokładnie złego w tej sztucznej ingerencji - jedynie sam fakt, że jest sztuczna? Na tej samej zasadzie możemy powiedzieć, że nie powinniśmy sztucznie ingerować chirurgicznie, gdy jest złamana noga czy ręka (MO pomoże tutaj w dojściu do zdrowia, ale przedtem trzeba często sztucznie zaingerować, np. zakładając szwy). Nie jestem przeciwnikiem naprotechnologii, lecz - mam wrażenie - jest to tylko próba unaukowienia i nadania medycznej powagi znanym od dawna metodom NPR. Pytanie jakimi statystycznie sukcesami może pochwalić się naprotechnologia, a jakimi In Vitro? Wydaje mi się, że rozpatrywanie In Vitro w kontekście zdrowotnym (dobre, niedobre) nie ma sensu. In Vitro to duże prawdopodobieństwo sukcesu i nikłe prawdopodobieństwo zagrożenia zdrowia (jeśli w ogóle). Natomiast czy to jest etyczne wg. różnych światopoglądów to już odmienny temat. Nie sądzę też, żeby kogoś, kto chce naprawdę mieć dziecko to interesowało, ale to już jest sprawa każdego z osobna (wielu lekarzy wykonujących ten zabieg określa się, jako katolicy).
Zapisane
andrzejt
« Odpowiedz #15 : 27-04-2010, 14:13 »

Abir rozumiem twoje podejście do tematu. Miałem dokładnie to samo przed tym, jak zapoznałem się z NAPRO. Osobiście jest mi to obojętne jak inni zabiegają o poczęcie. Ja osobiście nigdy bym się na IN VITRO nie zgodził i nie dla tego że jestem wierzący czy nie. Z informacji, żywo się tym interesowałem 2 lata temu, wynika, że skuteczność Naprotechnologi jest o wiele większa, tańsza i bardziej przyjazna dla kobiety. To tyle w tym temacie ode mnie. Zresztą my faceci możemy sobie tylko podyskutować i tyle. To kobiety decydują.
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #16 : 27-04-2010, 14:28 »

Fakt, kobiety decydują, jednak nierzadko pod wpływem tych mniej bądź bardziej naukowych dyskusji facetów (np. tych w sutannach). W tym momencie raczej stwierdzam fakt niż stawiam zarzut. Z pewnością In Vitro jest droższe, lecz czy mniej skuteczne - raczej wątpię. To czy naprotechnologia jest mniej bądź bardziej przyjazna - należałoby zadać pytanie, co znaczy, że przyjazna. In vitro nie bronię, ale chcę sobie wyrobić pogląd na ten temat, stąd znaki zapytania w mojej poprzedniej wypowiedzi. Nie do końca odpowiedziałeś też na moje pytania, ale zastanowiło mnie również, co nagle zmieniło Twój pogląd - jedynie samo poznanie naprotechnologii? Wydaje mi się jednak, że w tym momencie robimy już offtop, gdyż temat dotyczy nie tyle In Vitro, co In Vitro, a MO. Może więc wrócimy do tego jeszcze przy innej okazji.
Zapisane
Kozaczek
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 9.01.2011
Wiedza:
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 2.159

« Odpowiedz #17 : 21-03-2013, 21:47 »

In vitro, kolejny wielki biznes?
- http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/626099,prof-cebrat-in-vitro-to-wielki-biznes-a-nie-nauka,id,t.html

"Przede wszystkim jednak proszę mi wyjaśnić wątpliwość - mówi się, że in vitro to metoda leczenia niepłodności...
To wielki absurd".
"Z tego, co Pan mówi, ludzie poczęci metodą in vitro są narażeni na więcej kłopotów ze zdrowiem. Nikt tego nie śledzi, nie mówi o tym? Dlaczego?
Bo in vitro to nie nauka, to wielki biznes".
" Niekorzystnych danych się nie publikuje".
"Wyobraźmy sobie, że trafia do Pana zasmucona para i pyta, czy powinna skorzystać z in vitro. Co by Pan doradził?
Żeby tego nie robili. Z punktu widzenia biologicznego in vitro powinno być zabronione".


Zapisane
Tashideley
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 15.03.2013 z przerwami, DP 2.04.2013, KB 15.04.2013
Wiedza:
Wiadomości: 582

« Odpowiedz #18 : 21-03-2013, 23:49 »

Cytat

Bardzo dobry artykuł! Nic więcej nie trzeba dodawać.

Co do samej naprotechnologii to z pewnością nie zajmuje się ona wyłącznie kobietą i badaniem jej śluzu, gdyż bierze pod uwagę i leczy również męską przyczynę niepłodności, która wynika z różnych czynników. Jakby nie było jest to obecnie prawdopodobnie najskuteczniejsza metoda leczenia bezpłodności. I co równie ważne, dużo tańsza i mniej stresująca od in vitro.
Dlatego też lobby zarabiające na sztucznym zapłodnieniu nie daje za wygraną i nie udostępnia niekorzystnych dla siebie informacji.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!