Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 00:00 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kaszel  (Przeczytany 108710 razy)
reni
« Odpowiedz #60 : 22-02-2010, 10:58 »

Zioła do mieszanki lada dzień mi przyjdą. W takiej sytuacji prawoślaz mam odstawić, czy nadal podawać?
Grażynko i jeszcze odnośnie noska, zakraplać czy nie?   
Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #61 : 22-02-2010, 13:30 »

Skądże ja mogę wiedzieć? Ty obserwujesz dziecko, co się dzieje gdy zakraplasz, a co gdy nie. Zawsze to Ty obserwujesz dziecko i podejmujesz decyzję. My tylko podpowiadamy, co można w danej sytuacji zrobić.
Jak przyjdą zioła to je zaparzysz, wtedy już maceratu nie nastawiasz. Do tej chwili jeszcze próbuj. Może nie ma ropy, tylko obrzęk, dlatego kaszel nadal jest suchy, wirusowy.
Zapisane
beatrycze69
« Odpowiedz #62 : 26-02-2010, 13:01 »

A u nas wydawałoby sie że jest ok. Synek przestał kaszleć, katarek minął. Trwało to niecały tydzień. Ucieszyłam się, że infekcja obeszła sie bez leków. Natomiast wczoraj pojawił się stan podgorączkowy 37,8 i ból gardła. Sprawdziłam, faktycznie jest zaczerwienione. Dzisiaj na pleckach i brzuszku pojawiła mu sie wysypka. Drobniuteńkie pryszczyki które zlewaja sie i tworzą czerwoną skórę. Podejrzewam że to różyczka.
A drugie moje dziecko "niemiłosiernie kaszle", Nad ranem kaszel szczekający, teraz suchy:( eh...

Zapisane
eryba
« Odpowiedz #63 : 21-03-2010, 21:57 »

Mój synek 4 latka też teraz przechodzi kolejną infekcję z kaszlem. Najpierw miał ropny katar i chrypkę. Kaszel przy tym miał wilgotny przez około 1,5 tygodnia.
Teraz w nosku ma już such tylko kaszel mu pozostał taki suchy wysiłkowy. Jak biega to się poci i kaszle.
Nie wiem czy to dobrze? Podaję oczywiście prawoślaz jutro spróbuję siemienia. W łóżku niestety ciężko go utrzymać. Ma apetyt MO cały czas pije.
Czy powinnam się martwić tym kaszlem. Żadnych leków oczywiście nie podawałam?
Zapisane
Beza
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 43
MO: przerwa
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 559

« Odpowiedz #64 : 21-03-2010, 22:01 »

Eryba a nie powinnaś czasem MO odstawić do czasu całkowitego wyzdrowienia Twojego synka?
Zapisane

"Niewolnicy wszędzie i zawsze niewolnikami będą - daj im skrzydła u ramion, a zamiatać pójdą ulice skrzydłami." C.K.Norwid
Grazyna
« Odpowiedz #65 : 21-03-2010, 23:34 »

To prawda, takie przerwy, odpowiednio do sytuacji, i ponowne rozpoczynanie od mniejszej dawki, są jak najbardziej wskazane.
Zapisane
Jania
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2009-01-01 z mężem i synkiem 7lat
Skąd: okolice Zamościa
Wiadomości: 15

« Odpowiedz #66 : 18-10-2010, 08:09 »

Synek - obecnie 7.5 lat kaszle 3 tygodnie. Trzymam go w domu, wygrzewałam, stawiałam bańki, nawilżam. Od początku nie miał ani gorączki ani czerwonego gardła. Nic go  nie bolało, nie wyglądał na chorego. Kaszel jest przeróżny. Rano mokry, odrywający się. Po południu różnie: czasem wilgotny, czasem mokry, czasem przerażający - taki polifoniczny albo suchy wyrywający wnętrzności.
Zastanawiam się, czy może nie jest on wynikiem infekcji - oczyszczania a raczej reakcji alergicznej ( ma uczulenie na grzyby i pleśnie). Czy w takim przypadku czekanie aż sie skończy sam - wykaszle co ma wykaszleć -  ma sens?  Kaszle naprawdę dużo i wcale się to nie zmienia.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #67 : 18-10-2010, 10:12 »

Trzymam go w domu, wygrzewałam, stawiałam bańki, nawilżam. Od początku nie miał ani gorączki ani czerwonego gardła. Nic go  nie bolało, nie wyglądał na chorego. Kaszel jest przeróżny. Rano mokry, odrywający się. Po południu różnie: czasem wilgotny, czasem mokry, czasem przerażający - taki polifoniczny albo suchy wyrywający wnętrzności.
Zastanawiam się, czy może nie jest on wynikiem infekcji - oczyszczania a raczej reakcji alergicznej ( ma uczulenie na grzyby i pleśnie). Czy w takim przypadku czekanie aż sie skończy sam - wykaszle co ma wykaszleć -  ma sens?  Kaszle naprawdę dużo i wcale się to nie zmienia.
Czekanie ma sens.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg88914#msg88914
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg88932#msg88932
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg88978#msg88978
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg89035#msg89035
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg89043#msg89043

Tutaj z kolei o tym, jak szkodzimy lecząc infekcję:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg89477#msg89477
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg89612#msg89612.
Przesuszona śluzówka (to też wrota zakażenia) prowokuje napady suchego, świszczącego kaszlu, a na spotęgowanie tych objawów wpływ mają już istniejące nieszczelności śluzówki układu oddechowego.

Tutaj o tym, jak szkodzimy z konowałem:
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg89835#msg89835
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg89888#msg89888.

Tutaj kilka tygodni później konsekwencje nieodchorowanej, prozdrowotnej choroby infekcyjnej: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10738.msg91331#msg91331.

Zatem Jania obserwuj dziecko, steruj dawką MO, rób przerwy przy zbyt intensywnym kaszlu. Nawilżaj powietrze i nie dawaj do jedzenia tego, co go wyraźnie uczula.

Ja przechorowałem Damiana w styczniu tego roku. Objawy były spektakularne, ale kolejne infekcje już są dla niego bardziej do zniesienia. Na początku września siedział w domu z tydzień bez żadnych leków. Dodam, że Damian z przerwami pił MO już od 2007 roku, więc po dwóch latach przechodziliśmy tą gehennę z infekcjami. Jak się okazuje, był to przełom. Powtórzę jeszcze raz, Damian przechorowuje już lekko. Miej to na uwadze.

Kaszle naprawdę dużo i wcale się to nie zmienia.
Tylko kaszel, gdzie dziecko ma bardzo duże trudności z oddychaniem, czyli zagrażający życiu, jest wskazaniem do podania leku przeciwzapalnego, bądź antybiotyku. Kaszel może być intensywny, ale  wcale nie jest uzasadnieniem do działania medycznego. To samo dotyczy czasu jego trwania, więc lepiej nie przeszkadzać.
« Ostatnia zmiana: 18-10-2010, 10:19 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Jania
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 2009-01-01 z mężem i synkiem 7lat
Skąd: okolice Zamościa
Wiadomości: 15

« Odpowiedz #68 : 18-10-2010, 11:07 »

Dziękuję Machos za odpowiedź. Wątki o odchorowywaniu chorób czytam  na okragło. Stosuję nasze metody prozdrowotne i czekam. W piciu MO zrobiłam przerwę. Zastanawiam sie tylko nad tą alergią właśnie. Chodzi o grzyby i pleśnie, których nie da się uniknąć bo w powietrzu jest ich pełno, szczególnie jesienią (ale i lato było wyjątkowo wilgotne). W poniższym, zacytowanym zdaniu zwróciłam uwagę na "różne przyczyny" kaszlu i kataru. Może obejmują one właśnie alergie wziewne. Może organizm dziecka nie poradzi sobie jeszcze z alergenami. Może jelita jeszcze się dostatecznie nie uszczelniły. Dlatego rozważam podanie pulmikortu. Rozważam. Ostatnio podawałam przez parę dni dwa lata temu. Infekcje przebyte od tamtego czasu odchorowywały się same - ale miały gorączkę i katar. Teraz jest inaczej.
Cytat
Kaszel i katar mogą mieć oczywiście różne przyczyny, ale jeśli występują one w następstwie choroby infekcyjnej, to absolutnie nie należy ich leczyć, czyli blokować objawów, jak ma to w zwyczaju medycyna.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #69 : 18-10-2010, 13:53 »

Lepiej zaniechaj pulmicortu. Przeczytaj o kortykosterydach. Na wiki piszą że kortykosterydy zmieniają czynności wielu narządów i wpływają na przebieg reakcji odpornościowych, a to powinno dać Ci do myślenia. Oficjalnie nie napiszą, że leki kortykosterydy niszczą narządy. Wiem, napiszesz że podasz raz, czy dwa razy, ale mądrzejszy organizm wróci do punktu wyjścia, czyli uciążliwego kaszlu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kortykosterydy

W poniższym, zacytowanym zdaniu zwróciłam uwagę na "różne przyczyny" kaszlu i kataru. Może obejmują one właśnie alergie wziewne. Może organizm dziecka nie poradzi sobie jeszcze z alergenami. Może jelita jeszcze się dostatecznie nie uszczelniły. Dlatego rozważam podanie pulmikortu. Rozważam.
Podanie pulmicortu spowoduje jeszcze większe wyłomy w błonach śluzowych nie tylko jelit, a wtedy jeszcze łatwiej jakikolwiek alergen, nie tylko grzyb czy pleśń przedostanie się do organizmu, a to w konsekwencji spowoduje alert histaminowy, dalej skurcz mięśni gładkich, w tym oskrzeli i tak skazujemy dziecko na leki.

Jeszcze raz powtarzam, tylko niebezpieczeństwo zagrożenia życia uzasadnia użycie leków.
« Ostatnia zmiana: 18-10-2010, 13:56 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #70 : 18-10-2010, 20:15 »

Steryd ma za zadanie usunąć stan zapalny,  konowały wypisują dzieciom Pulmicort dlatego, że oni walczą z każdym stanem zapalnym w organizmie. My wiemy, że stan zapalny jest potrzebny organizmowi do oczyszczania dlatego podawanie sterydu nie ma jakiegokolwiek sensu, wręcz jest szkodliwe. Inaczej sprawa się ma kiedy stan zapalny zagraża życiu, wystąpią np. bardzo silne duszności, wtedy podanie sterydu  jest konieczne, ale przecież u Was takiej sytuacji nie ma.
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
annetka
« Odpowiedz #71 : 18-11-2010, 11:56 »

Tutaj nasza historia walki z kaszlem. Śledzę forum od 4 lat, zaczęłam jak pojawił się pierwszy synek - mega alergik. Wszystko było super, dietkę trzymaliśmy ostrą, młody radził sobie z chorobami jak trzeba. Niestety, mądra mama trochę się pogubiła i zaczęliśmy mu dawać mleko jakieś 6 miesięcy temu. Synek właśnie poszedł do przedszkola, zaczęły się choroby, w zasadzie więcej chorował niż był w przedszkolu. Ja nie dawałam za wygraną, trzymałam w domu, o lekarzu słyszeć nie chciałam. Niestety, przegrałam walkę z mężem i ten zawlókł malucha do lekarza - diagnoza: ostre zapalenie oskrzeli = antybiotyk, sterydy wziewne i cała armata innych specyfików. Załamałam się, bo u mnie w domu antybiotyków nigdy nie było, może dlatego, że mam mamę lekarza i wiedziała o co biega. Postanowiłam pójść z synkiem do innej pani doktor, aby mąż zmienił zdanie o słuszności podawania leków. Wzięłam go do starej, dobrej, zaprzyjaźnionej pediatry - nowa diagnoza: zdrowym dzieciom antybiotyków się nie daje. Powiedziała, że synek jest silny dzieciak, więc jego organizm sam sobie da radę, ale poradziła odstawić mleko, postawić bańki i zrobić syrop z cebuli. Dodaliśmy jeszcze nawilżacz, bo kaszel był suchy i bardzo męczący. Na drugi dzień po bańkach pojawiła się gorączka, a potem już śliczny mokry kaszel. Tym sposobem przeszliśmy przez 6 tygodni mokrego kaszlu, a teraz mały zdrowiutki jak rybka. No i zaczęliśmy pić MO, ja po długiej przerwie i już czuję, że wracają mi siły witalne. Dziękuję za to forum, bez niego nie poradziłabym sobie sama z chorobą dziecka.
« Ostatnia zmiana: 18-11-2010, 12:47 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224

« Odpowiedz #72 : 30-11-2010, 12:09 »

Wiem, że jestem tu już "stara" i sama powinnam sobie radzić. I tak jest jeśli chodzi o mnie, ale o córkę już nie. Moja prawie 15-letnia latorośl często miewa suchy kaszel, który trwa kilka do kilkunastu dni bez gorączki, po czym wszystko przechodzi samo, bez mokrego kaszlu. Od kwietnia tego roku pije MO. Prawie codziennie pije KB. Ogólnie jest zdrowa i wysportowana. Jednak suchy kaszel w jej wypadku zawsze budzi grozę w domownikach (babcia, dziadek, mąż) ponieważ córka przechodziła gruźlicę w 9 roku życia. Zaraziła się wtedy od babci. Jej płuca nie zostały uszkodzone, ale miała powiększone węzły chłonne i wyhodowano prątki. Więc kiedy Hania kaszle, od razu wszystkim przychodzi na myśl tylko jedno. Na razie jestem twarda, choć kaszel trwa już dwa tygodnie bez żadnej poprawy. Stosuję prawoślaz, przedwczoraj postawiłam bańki. Mieszkamy w domu, powietrze nie jest przesuszone. W ciągu dnia jest znośnie, natomiast wieczory nie do wytrzymania. Córka dławi się, od kaszlu bolą ją mięśnie, zasypia w środku nocy, kaszle przez sen. Mówi, że coś ją tam w gdzieś w płucach uwiera, ale nie może się tego pozbyć. Od poniedziałku nie chodzi do szkoły tylko leży pod kołdrą. Wyczerpały mi się pomysły, wszyscy na mnie warczą, że przecież ona bez leków nie wyzdrowieje. Co Wam będę pisać, sami wiecie.
Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #73 : 30-11-2010, 12:14 »

Warto zatem zastosować Mieszankę oczyszczającą drogi oddechowe, licząc się z tym, że kaszel się wzmoże, a także nawilżać powietrze w sypialni.
« Ostatnia zmiana: 30-11-2010, 13:02 wysłane przez Zibi » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224

« Odpowiedz #74 : 30-11-2010, 12:21 »

Przeglądam wszystkie posty na temat kaszlu i zaczęłam nabierać przekonania do tej mieszanki. Mogłam wcześniej na to wpaść. Sama próbowałam jej, ale dla mnie jest jeszcze za mocna, u mnie efekt był natychmiastowy. Dziękuję Mistrzu.
Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #75 : 30-11-2010, 18:53 »

Mariam, ja spróbowałam mieszanki u mojej 6-letniej Hani trzy tygodnie temu. Trochę już pisałam o tym. Bywało różnie, chwile zwątpienia. Przez jakiś czas nie było reakcji jej organizmu, a mieszankę podawałam od drugiego dnia po przybyciu od pediatry. Osłuchowo - zapalenie oskrzeli i bez antybiotyku miała sobie nie poradzić. Trzymałam w domu 3 tygodnie. Teraz już drugi chodzi do przedszkola. Ciągle jeszcze kaszle, choć dzisiejszej nocy było już dużo lepiej. Stosowałam trochę inhalacje zimne nebulizatorem, do gorących nie chciała na razie dać się namówić. Stosowałam też kąpiele w soli z olejkiem jodłowym. Gdy już bardzo kaszlała grzałam sól i robiłam okłady na piersi. Od paru dni niesamowicie oczyszcza się nos. Taki piękny, zielony katar z niej schodzi i to wszystko bez antybiotyku. Znajomy lekarz miał ją w weekend osłuchać, ale po jej obserwacji i jej pięknego mokrego kaszlu, powiedział, że zachowuje się jak zdrowe dziecko.  
« Ostatnia zmiana: 01-12-2010, 14:50 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224

« Odpowiedz #76 : 01-12-2010, 13:14 »

Wczoraj, kiedy jeszcze byłam w pracy, córka dzwoniła i mówiła, że zaczyna odkasływać ropą. Skąpo, ale to już coś. Znaczy, że to nie krztusiec. Mój małżonek jednak zaprowadził ją do pediatry, która po osłuchaniu stwierdziła, że Hani nic nie jest. Zapisała sinupret, chyba nie zaszkodzi. Dała skierowanie na badania krwi, stolec na pasożyty i USG jamy brzusznej. Skoro mój mąż nie wierzy w MO, mieszanki i inne biosłonowe sposoby, będzie miał wynik na piśmie!
Wczoraj była druga sesja baniek, więc pewnie czeka nas kolejna nieprzespana noc. Na razie idzie topornie, oj topornie!
Cytat
ja spróbowałam mieszanki u mojej 6-letniej Hani trzy tygodnie temu
Co to za sezon na Hanki
Cytat
Taki piękny, zielony  katar z niej schodzi
My oczywiście wiemy, o co w tym chodzi, ale już widzę minę kogoś spoza...Chociaż dla mnie rzeczywiście zieleń jest piękna!
Lenka - szacun! Dobra robota! Napisz mi proszę o tych kąpielach z olejkiem jodłowym.
« Ostatnia zmiana: 01-12-2010, 14:49 wysłane przez Apollo » Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #77 : 01-12-2010, 19:17 »

Warto zatem zastosować Mieszankę oczyszczającą drogi oddechowe, licząc się z tym, że kaszel się wzmoże, a także nawilżać powietrze w sypialni.
U mojego Damiana infekcja zaczęła się tydzień temu stopniowo, coraz mocniejsza. Doświadczony minioną walką z jego mega-suchym kaszlem, natychmiast zacząłem parzyć ziółka. Efekt jest taki, że chłopak ma niesamowitą ulgę w odkasływaniu mokrej wydzieliny.

W zasadzie od razu kiedy tylko zauważyliśmy suchy krtaniowy kaszel i lekki świst z oskrzeli, postawiliśmy bańki, a następnego ranka pił już mieszankę. MO podaję cały czas, bo pobudza go po przespanej nocy do mokrego kaszlu.

Tak wychodzą u niego szczepienia, a było ich sporo w jego krótkim życiu, ale nareszcie osiągamy sukces. Rośnie zdrowy, silny chłopak, ciągle chce się "bić" z tatą, a ja się go pytam: "I ty jesteś chory?" Życzę Wam tego samego u waszych dzieci. Tej energii i tego błysku w ich oczach.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #78 : 01-12-2010, 20:16 »

Mariam, udało Ci się z tym „sezonem na Hanie”.  Uśmiałam się. smile
 Kolor zielony również uwielbiam, jest bardzo wyciszający. Dziś nawet widziałam piękny zielony obrus, biorąc pod uwagę fakt, że się ciągle jeszcze urządzam w nowym mieszkanku.
 Jeśli chodzi o kąpiel z olejkiem jodłowym, to nic skomplikowanego. Wsypuje do brodzika trochę soli jodowo-bromowej i kilka kropel olejku jodłowego. Wpuszczam gorącą wodę i zamykam kabinę by stworzyła się „sauna”. Niestety w naszym bloku nie mamy tak gorącej wody, by dolewać  zimnej, więc  dolewam jeszcze wrzątku z czajnika. Jest dużo pary o fajnym zapachu i Hania musi to wdychać przez nos.  Ona lubi trochę się bawić w kąpieli, więc nawet gdy zapomni oddychać przez nos (trzeci migdał), aromat jodłowy i tak działa i świdruje.
A propos, dziś Hania miała w przedszkolu bilans. Została osłuchana, wymierzona i nie ma żadnej informacji o oskrzelach. Natomiast stwierdzono niedosłuch i mam nadzieję, że po pełnym oczyszczaniu, nawet po drugiej turze, wszystko się oczyści i będzie dobrze. Na razie zostało nam jeszcze 2 tygodnie picia mieszanki w pierwszej turze, a ona ciągle wyciera nos i mówi, że ją szczypie podczas smarkania.
Zastanawiam się,  czy dobrze robię, że takiemu małemu dziecku nie rozcieńczam mocno kropli aloesowych. Stosuję normalną dawkę. 1:3 z solą fizjologiczną.  Czy ona nie jest za mała? Ale jest tak zaczopowana i chciałam, żeby w końcu zaczęło działać i coś się ruszyło. Bardzo nam zależy, by oddychała przez usta.
Zapisane
Mariam_38
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 06-06-2009
Skąd: Kaszuby
Wiadomości: 224

« Odpowiedz #79 : 02-12-2010, 09:26 »

Dzięki za przepis na kąpiel. Myślę, że nie przesadzasz z kroplami. Ja ostatnio zakrapiam sobie nos bez rozcieńczania i od razu czuć różnicę. Tyle, że ja jestem wiekowa i doświadczona, nie wiem czy moje śluzówki się zregenerują.
Wczoraj u mojej Hani było dość spokojnie. Trochę jej się odrywa, ale nie dusi się. Dzisiaj kolejna porcja baniek. W sumie w ciągu dnia nie kaszle wiele, tylko tak gdzieś od 21.
Mój młodszy syn też miał niedosłuch, ale pije MO ok. 1,5 roku i jest już dobrze. Małe dzieci oczyszczają się przez uszy, całe szczęście, że mam to za sobą.
Machos, u Ciebie sprawa jest jasna, jak są świsty, to wiadomo, że oskrzela. U nas osłuchowo jest czyściutko. Pojawiła się koncepcja, że to może glizda jakaś. Chociaż ja myślę, że MO załatwiłaby już robaki.
« Ostatnia zmiana: 02-12-2010, 09:30 wysłane przez Mariam_38 » Zapisane

Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać. Cyceron
Strony: 1 2 3 [4] 5 6   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!