Niemedyczne forum zdrowia
20-04-2024, 11:58 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przypadek Pani MamyZ  (Przeczytany 10516 razy)
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« : 11-02-2010, 17:43 »

Wizyta w dniu 22.01.2010 roku (II - wizyta; I - w EM w 2009 roku).


Pani MamaZ
odpowiada na pytania, dotyczące jej wywiadu chorobowego:

   " (...) Mam 59 lat, jestem nauczycielką.
   Od 8 lat mam kłopoty z krążeniem w rękach, zdiagnozowano chorobę Raynauda. Ręce bardzo marzną, są napadowe bóle dłoni niezależnie od temperatury pomieszczenia, palce drętwieją, skaleczenia długo się nie goją. Przez kilka lat brałam leki rozszerzające naczynia obwodowe, nie wiem na ile to pomagało. Ostatnie badanie przepływów tętniczych wykazało krytycznie ograniczone przepływy w tętniczkach palcowych. Lekarz stwierdził miażdżycę w tętnicach palcowych.
   Od 2006r zaczęłam odczuwać poważniejsze kłopoty żołądkowo-jelitowe. Wzdęcia, bolesne skurcze jelit, przelewanie i bulgotanie w brzuchu, refluks żołądkowy. Sprawdziłam, że nie mam pasożytów. W 2008r miałam zrobioną gastroskopię i kolonoskopię. Wyniki były dobre, nic nie stwierdzono. Potem doszła grzybica odbytu, która zaleczona, po pewnym czasie wracała. Zaczęły się częste stolce, biegunki.
Od września 2008r piję regularnie miksturę oczyszczającą Słoneckiego oraz koktajl błonnikowy, już półtora roku. Ostatni rok nie brałam żadnych leków na krążenie. Obecnie mam większe dolegliwości z dłońmi, biorę 1 tabl. Acard (kwas acetylosalicylowy) na rozrzedzenie krwi i Lucetam 1200 na sprawniejsze myślenie.
Od marca 2009r leczyłam grzybicę jelit według zaleceń dr Janusa i zmieniłam odżywianie. Bardzo ściśle trzymałam się zaleceń diety. Przez 10 tygodni brałam tabletki: Detox, Vita-Min plus, Gold-Omega 3, Denoxinal, Nutriplant, piłam nalewki czosnkowe. Jednak bardzo chudłam, z 49 kg zjechałam do 44 kg (wzrost 158 cm).
Po drugiej wizycie w maju ub. roku, dochtór kazał mi już odstawić detoksykację w tabletkach, wtedy też byłam u pana. Stosując się do pana zaleceń piłam mega-koktajl cytrynowy z jajkiem, oliwą, czosnkiem przez 3 i pół miesiąca, cały czas jem kasze, jajka, mięso, surówki, czosnek. Wagi mi przybyło do 46 kg. MO i koktajl błonnikowy z ostropestem są codziennie. Drugi miesiąc nie jem żadnego chleba (wcześniej jadłam chleb razowy na zakwasie, ale nie do końca wiedziałam czy on taki jest). Codziennie jem jabłko, a od miesiąca do koktajlu dodaję banana, nie mam teraz porannych skurczy łydek.
   Test na grzyby robiłam 2 razy, raz u dr Janusa, drugi raz po miesiącu w Poznaniu (Suchy Las), gdzie też sprawdzałam czy mam lamblie. Lamblii nie było (stosowałam aparat Zapper). W Poznaniu stwierdzono, że oprócz 5 rodzajów grzybów Candida mam grzyba mucor racemosus, który zaburza układ krążenia.
Obecnie, moim najpoważniejszym problemem jest miażdżyca tętnic palcowych. Gorzowscy chirurdzy nie znają diety anty-miażdżycowej. Mam nadzieję, że pan mi tutaj coś pomoże. (...)".

Moje ustalenia i sugestie:
1. Kontynuacja picia MO.
2. KB na bazie warzyw plus żółtka jaj(1-3 x dziennie), a po około 6. m-cach - KB cytrynowe, w systemie 3/3 (3
   m-ce picia i 3 m-ce przerwy). Od czasu do czasu Kogel Mogel z miodem i kakaem.
3. DP - wszystkie etapy.
4. Redukcja i całkowita eliminacja Acardu.
5. Wodne maceraty czosnkowe (celem usunięcia blaszek miażdżycowych oraz zamiast rozrzedzania krwi Acardem).
7. GinkoPrim zamiast Lucetamu 1200 (doraźnie) i celem uniknięcia zespołu odstawiennego (zdrowiejąca zgłaszała  
   tendencyjność do uzależnień od środków zmieniających świadomość).
8.Terapia Slow Magiem (wg Mistrza) celem zlikwidowania drżenia mięśni i skurzców łydek oraz wspomagająca
   terapię antymiażdżycową.
9. Rozważyć przeprowadzenie terapii chelatowej, jeśli metody profilaktyki prozdrowotnej nie wyeliminują choroby  
   Raynauda: - http://www.pulsmed.com.pl/document.php?id=95&ctgSelect=2&module=menuTree
   Ponieważ zdrowiejąca w wywiadzie mówiła o zaniżonym poziomie leukocytów (początki leukopenii), to jest to  
   przeciwwskazaniem do przeprowadzenia chelatoterapii. Ale w dalszym toku zbierania przeze mnie wywiadu ustaliłem, iż
   Pani MamaZ w przeszłości, głównie w dzieciństwie nie odchorowywała bez leków (głównie na bazie salicylanów -  
   branych przewlekle) infekcji przeziębieniowych, stąd moje przypuszczenia, iż przyczyną wieloletniego spadku poniżej  
   normy poziomu leukocytów może być właśnie uszkodzenie szpiku kostnego, spowodowanego zażywaniem  
   na "każdą okazję" leków chemicznych typu aspiryna (w owym czasie i chyba obecnie... modna  
   na zażywanie/nadużywanie przez snobów, którzy cierpią m.in. na chorobę szlachecką, czyli na migrenę).
  
   Po odbytej konsultacji Pani MamyZ w łódzkim szpitalu Pulsmed ustaliłem, że istotnie przeciwwskazaniem jest  
leukopenia, ale w indywidualnym przypadku Pani MamyZ obniżony poziom leukocytów - nie przekreśla za około 5.
m-cy przeprowadzenia owej chelatoterapii. Uważam, że za około 6 m-cy, głównie za sprawą odstawienia leku: Acardu i  
jemu podobnych leków oraz po wdrożeniu wymienionych metod profilaktyki prozdrowotnej - wyniki poziomu
leukocytów się unormują. W przypadku braku poprawy i wykluczenia zastosowania owej chelatoterapii, alternatywą (z konieczności!) będzie podanie prądów selektywnych wg dra Kwaśniewskiego typu "PS" (układ parasympatyczny - tkanki obwdowe) na 4 kończyny - 10 zabiegów po 30 minut (miejscowa przewaga układu sympatycznego, czyli współczulnego w układzie nerwowym - autonomicznym).

  
  
« Ostatnia zmiana: 16-12-2011, 17:06 wysłane przez Zibi » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!