Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 06:52 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przypadek Broni82  (Przeczytany 12018 razy)
Bronia82
« : 16-03-2010, 21:35 »

Chciałabym zdać wstępną relację z wizyty w gabinecie Zibiego, którego odwiedziłam ponad miesiąc temu. Zdecydowałam się na wizytę, ponieważ od 6 miesięcy zaczęłam mieć objawy ze strony układu pokarmowego, których sama nie umiałam pokonać. Doszła do tego również chęć poznania Zibiego na żywo oraz to jak funkcjonuje gabinet. Na wizycie przedstawiłam swoje objawy. Rozmowa z Zibim była bardzo przyjemna, w trakcie zbierał ode mnie potrzebne informacje. Upewniałam się też, że to, co do tej pory zastosowałam było mniej lub bardziej korzystne. Byłam oczywiście tego świadoma.

Moje objawy, które rozpoczęły się około pół roku temu, to standardowe niedyspozycje ze strony układu pokarmowego. Zaczęło się zwykłą biegunką, którą zidentyfikowałam jako infekcję, jedną z kilku które wcześniej przechodziłam. Biegunka jednak zaczęła się przedłużać. Straciłam apetyt, zaczęłam tracić na wadze, miałam nudności. W początkowym okresie nie budziło to żadnych moich obaw. Stwierdziłam, że to kolejny etap na drodze do zdrowia. Później zaczęły dochodzić kolejne niedyspozycje, wieczorne burczenia, przelewanie, gazy, zgaga.
Dolegliwości trwały do czasu wizyty, czyli około 5 miesięcy. Przez pierwsze 4 miesiące nie blokowałam objawów. Zmieniałam nieco dietę, ale niezbyt mocno. Jadłam również tyle i takie produkty, na które pozwalał organizm, czyli głównie dozwolone w trzecim etapie diety prozdrowotnej z wykluczeniem tych, które ewidentnie mi nie służyły. Dietę wprowadziłam w kwietniu ubiegłego roku. Przez cały okres trwania tych niedyspozycji obserwowałam organizm. Początkowo myślałam, że to poszczególne potrawy mi szkodzą, później, że produkty, które wcześniej nie sprawiały problemu. W końcu zmodyfikowałam swoje myślenie i nie przypisywałam spożywanym przeze mnie posiłkom większej roli. W tym okresie niejednokrotnie zmniejszałam miksturę, sterując jej dawką. Codzienne biegunki (głównie rano po wypiciu mikstury), i kilkukrotne rotawirusy wymęczyły mnie do tego stopnia, że nie umiałam nic sensownego wymyślić. To co wprowadzałam nie pomagało (piłam w małych dawkach kłącze pięciornika, dziurawiec) lub pomogło tylko na chwilę i blokowało bardzo objawy (homeopatia).

Te objawy miałam przed wizytą w gabinecie. Ogólnie moje samopoczucie nie było najgorsze, obecnie jestem bardziej zmęczona, ale to wynik stresu i przebytej infekcji.
Po wizycie u Zibiego zastosowałam się do jego wskazówek z  pewnymi modyfikacjami. Wykluczyłam z diety kilka składników, co do których nie byłam przekonana, że po ich odstawieniu, będzie lepiej. Był to silimarol, siemię lniane w koktajlu i pod każdą inną postacią.
   Zmniejszyłam dawkę cytryny w MO. Stosuję 5ml z kilkoma kroplami cytryny. Zmieniłam olej z winogronowego na oliwę z oliwek.
   Zmniejszyłam ilość spożywanej wieprzowiny, zresztą już kilka miesięcy temu. Wyeliminowałam zupy na kościach. Obecnie gotuję je na nieco przerośniętym kawałku mięsa. Wyeliminowałam surówki, jadam w niewielkich ilościach kiszonki i coraz lepiej je trawię. W trakcie owej niedyspozycji bardzo pogorszyło mi się ich trawienie. Wcześniej takich objawów nie miałam. Jem warzywa gotowane i blanszowane, wcześniej jadłam surówki.
   Wprowadziłam wody zuber i słotwinka. Popijałam przez miesiąc, obecnie mam przerwę. Zdecydowanie zwiększyło mi się pragnienie w pierwszym miesiącu. Oprócz tych wód piłam więcej wody jurajskiej.
   Dodatkowo zastosowałam napar z kolendry i suszonych jagód. Stosuję łącznie lub rozdzielnie w zależności czy mam jagody. Jagody bardzo mi służą, w lecie piłam koktajle z ich dodatkiem. Obecnie zamrożone dodaje do kaszy jaglanej.
Kilka razy w tygodniu jem kogel mogel z dodatkiem miodu, który bardzo mi smakuje. Mam nadzieję, że moja waga się nieco podniesie. Obecnie nie chudnę.

Poprawa po wyeliminowaniu kilku produktów i dodaniu kilku nowych, nastąpiła bardzo szybko, bo już po tygodniu. Odzyskałam komfort emocjonalny i myślę, że również, dlatego tak szybko mi się poprawiło. Obecnie mniej więcej dwa, trzy razy w tygodniu moje trawienie jest beznadziejne. Oczywiście efekty tego to nie tylko odżywianie, ale również stres.

Po tygodniu picia wód i skorygowaniu mojej diety zaczęłam wysmarkiwać codziennie rano do popołudnia dość znaczne ilości skrzepów z krwią oraz samej krwi. Trwało to około 1,5 tygodnia. Dwa razy miałam silne zawroty głowy.
Po okresie miesiąca stosowania się do zasad, przeszłam infekcję z lekko podwyższoną temperaturą i uporczywymi bólami szczęk, zatok, zębów, mięśni z poważnym osłabieniem, które trwa częściowo do dziś. Infekcja trwała 2 dni.
Mam krzywy zgryz, dodatkowo zawsze zaciskam zęby, zarówno w nocy jak i w dzień, co spowodowało, że część z nich mam delikatnie rozchwianych. Obecnie mam lekkie bóle przednich zębów oraz dziąseł (napuchnięte, nabrzmiałe). Prawdopodobnie zaczął się tu również nowy etap oczyszczania związany z zębami.

Na ten moment to wszystko, kolejne relacje będę pisać w miarę rozwoju sytuacji.


I wizyta - dnia 05.02.2010 roku - Bronia82.


Z wywiadu wynika, że: ma 28 lat; wzrost - 160 cm; waga - 46 kg. W czasach studenckich była wegetarianką (twierdzi, że biegunki zaczęły się w momencie przejścia na dietę niskowęglowodanową). Około 6 lat temu - suplementowała się witaminą A (terapia przeciw trądzikowa); zażywała leki homeopatyczne w celu zahamowania ostrych biegunek (twierdzi, że jednocześnie wyhamowała naturalny proces oczyszczania - efekt typowo alopatyczny).
Ponadto z wywiadu wynika, że cierpi na ZJD (wg nomenklatury medycznej Zespół jelita drażliwego).

Sugestie: 1. MO - 1/2 dawki i od jednej kropli soku z cytryny.
               2. KB bez siemienia lnianego (prawdopodobna nietolerancja); zwiększenie ilości pestek z dyni i
                   słonecznika; zastosowanie sylimaryny 70 mg - 3 x dz. po 1 lub 2 x dz. po 2.
               3. Wody lecznicze: Słotwinka + Zuber (po 1/2).
               4. Napar z ziół: czarna jagoda suszona plus kolendra; czarna jagoda mrożona do kasz lub/i do KB.
               5. DP plus Dieta zgodna z grupą krwi plus Dieta bezglutenowa (znalezienie wspólnego mianownika);
                   połączenie w jednym posiłku sporej ilości białka, tłuszczów, węglowodanów (o ile nie ma kłopotów z
                   trawieniem); można powtórzyć porcję obiadową na kolację (w celu nabrania masy ciała).
               6. Warzywa gotowane -- blanszowane -- surowe (wg klucza dozowania, rozłożonego w czasie).
               7. Gimnastyka poranna, około 10-15 minut (ćwiczenia aerobowo-tlenowe - celem nabrania masy  
                   mięśniowej).
                   Nie ma konieczności wizyty kontrolnej. Dalszy kontakt - wirtualny.// Zibi
« Ostatnia zmiana: 30-03-2010, 12:33 wysłane przez Zibi » Zapisane
Mika-Pika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: 05.12.2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 84

« Odpowiedz #1 : 17-03-2010, 14:25 »

Czy ktoś jest w stanie napisać, dlaczego tak się dzieje po 2 latach picia miksturki i stosowaniu się do zasad na forum? Ja mam tak jak Bronia już 3 tydzień i po przeczytaniu postu Broni, że trwa to u niej już pół roku, nie jest dla mnie pocieszające, a wręcz odwrotnie. Przecież można się wykończyć. I w związku z tym pytanie: kiedy powrócić do MO? Nie piję od około 10 dni. Wymioty, nudności, biegunki cały czas niezależnie od jedzenia po wszystkim. Bardzo mnie interesuje, czy jest na to jakieś wytłumaczenie dlaczego tak się dzieje. Proszę o opinię w tej sprawie eksperta.
« Ostatnia zmiana: 17-03-2010, 14:46 wysłane przez Szpilka » Zapisane

mikapika
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #2 : 17-03-2010, 16:30 »

Też mam kryzysa i jak potrwa pół roku to na bank mi psycha siądzie smile Mika-Pika, Ciebie chyba pamiętam z wątku IBS na kafeterii.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #3 : 17-03-2010, 20:55 »

Czy ktoś jest w stanie napisać, dlaczego tak się dzieje po 2 latach picia miksturki i stosowaniu się do zasad na forum? Ja mam tak jak Bronia już 3 tydzień i po przeczytaniu postu Broni, że trwa to u niej już pół roku, nie jest dla mnie pocieszające, a wręcz odwrotnie. Przecież można się wykończyć. I w związku z tym pytanie: kiedy powrócić do MO? Nie piję od około 10 dni. Wymioty, nudności, biegunki cały czas niezależnie od jedzenia po wszystkim. Bardzo mnie interesuje, czy jest na to jakieś wytłumaczenie dlaczego tak się dzieje. Proszę o opinię w tej sprawie eksperta.
Opisz dokładnie swój przypadek, w osobnym wątku. A tym czasem, postępuj tak jak przy rota wirusie. Surowy ryż lub/i węgiel aktywowany; napar z suszonych jagód lub dziurawiec; woda Wielka Pieniawa (gazowana); coca cola; kleiki ryżowe, gotowane warzywa, galaretki z siemienia lnianego.
Zapisane
Mika-Pika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: 05.12.2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 84

« Odpowiedz #4 : 18-03-2010, 03:42 »

Dzisiaj to zrobię.
« Ostatnia zmiana: 18-03-2010, 03:45 wysłane przez Mika-Pika » Zapisane

mikapika
sylviapl
« Odpowiedz #5 : 18-03-2010, 10:04 »

Ja chyba też nie toleruję siemienia lnianego. Już od początku picia MO miałam wrażenie, że KB mi nie służy tj. potęguje objawy jelitowe. Od 2 m-cy ograniczałam gluten i jednocześnie piłam galaretkę z siemienia. Efekt odstawienia glutenu był żaden i dodatkowo zaczął pobolewać mnie żołądek. Od paru dni zaprzestałam stosowania siemienia lnianego i pozwalam sobie na produkty glutenowe – w efekcie ustąpiły rewolucje jelitowe. I jak tu wsłuchiwać się w swój organizm - ja mojego najwyraźniej nie rozumiem. crybaby
Zapisane
Voldin
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01.06.2008 - 30.05.2011
Wiadomości: 309

« Odpowiedz #6 : 18-03-2010, 10:24 »

Cytat
Opisz dokładnie swój przypadek, w osobnym wątku. A tym czasem, postępuj tak jak przy rota wirusie. Surowy ryż lub/i węgiel aktywowany; napar z suszonych jagód lub dziurawiec; woda Wielka Pieniawa (gazowana); coca cola; kleiki ryżowe, gotowane warzywa, galaretki z siemienia lnianego.
No ja mam chyba właśnie pozostałości po rotawirusie. Tą coca-colę to w jakich ilościach i jakich porach dnia? Żebym nie przesadził smile Wielka Pieniawa gazowana, w sensie taka leciutko gazowana (naturalne CO2)?
Zapisane
Mika-Pika
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: 05.12.2007
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 84

« Odpowiedz #7 : 18-03-2010, 18:37 »

Coca colę wypij jedną. Kupuj w szklanej buteleczce. Pora picia bez znaczenia.
Zapisane

mikapika
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!