Niemedyczne forum zdrowia
25-04-2024, 00:42 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 14   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rafalski - Nadmierna potliwość dłoni i stóp - hyperhidrosis  (Przeczytany 197767 razy)
rafalski
« : 08-04-2010, 10:09 »

1. Wiek: 25 lata Waga: 78 kg Wzrost: 185 cm

2. Rodzaj dolegliwości (problemy fizyczne i psychiczne):

Problemy fizyczne:

-pieczenie, świąd odbytu, częste „wiatry”
-czasami ból w cewce moczowej
-przy oddawaniu moczu czuję nieprzyjemny zapach moczu i mam wrażenie jakby był ciepły
-zimne ręce i stopy – mam to od dzieciństwa- ma to też moja mama
-spocone ręce i stopy – pot wzmaga się gdy wychodzę do ludzi bądź gdy muszę coś zrobić np. gdy teraz piszę
-problemy z nabraniem wagi
-bardzo dużo śpię, cały czas jestem senny
-częste bóle gardła
-kozy w nosie

Problemy psychiczne:
- nerwowość, pesymizm
- ostatnio stronienie od towarzystwa
- kłopoty z podejmowaniem decyzji
- częste zmiany nastroju, natłok myśli przed snem
- jestem mało odporny na stres
- bardzo przeszkadza mi to, że strasznie pocą mi się ręce i stopy w codziennym funkcjonowaniu – czy można temu zaradzić??

3. Historia choroby – stosowane leki, kuracje i zabiegi:

W dzieciństwie chorowałem każdej zimy na anginę i leczony byłem antybiotykami.

Od 2007 – 2009 chorowałem bardzo często na anginy. Przez ten okres straciłem na wadze
ok.15kg.
Leki, które brałem najczęściej to Augmentin, Biseptol, Polopiryn C również zastrzyki z gentamecyny.

Kwiecień 2009 – miałem wycięte 2 migdałki
Po wyjściu ze szpitala, a właściwie już w szpitalu zacząłem często oddawać mocz ok. co 1h. Nic mnie nie bolało. Po 2 tyg. doszedł ból podbrzusza.
Lekarz (urolog ) przepisał mi Cipronex na 10 dni + Furagina.
Po skończeniu leków bóle nadal nie ustępowały. Pojawił się na żołędziu biały nalot oraz czerwone kropki. Lekarz wykonał badania, w których stwierdzono:
-prostata powiększona, niejednorodna lecz bez stanów zapalnych
-w nasieniu bakterie: Enterococus fecali oraz gronkowiec złocisty MRSA

Lekarz postanowił, żebym wziął autoszczepionkę na te bakterię.
W między czasie pojawiają się bóle odbytu, pieczenie odbytu, uczucie jak by coś w tym odbycie siedziało.
Podsumowując prze okres kwiecień – listopad 2009 brałem następujące leki:
-Cipronex, Nolicin, Ciprobay,Furagina w dużej ilości, Tran, Citrosept, Acerola, Urosept, Żuravit itp.
Dygresja:
Oczywiście przez ten czas odwiedziłem wielu urologów, którzy przepisywali mi antybiotyki, których nie brałem. W końcu natrafiłem na lekarza, który powiedział:
„że oczywiście prostata jest powiększona ale to nie ona jest główną przyczyna moich dolegliwości i powinienem szukać innej przyczyny i zlecił zrobienie badan na pasożyty i grzyby”

W badaniu kału wyhodowano grzyba Candida Albicans. Lekarz zalecił brać Nystatynę 3x2 przez 14 dni. Nic nie poskutkowało, więc przepisał Mycosyst też na 14 dni w dawce 100mg raz dziennie.

4. Sposób odżywiania się:

W dzieciństwie:

Śniadanie:
-manna
-kanapki z szynką, ogórkiem, pomidorem
-jajka
Obiad:
I danie :Zupa warzywna
II danie: ziemniaki, mięsko typu schab, surówka

Kolacja:
Kanapeczki: pieczywo, wędlina, ser żółty, pasztet

Słodycze:
-batony, chipsy, czekolada mleczna, czekoladki, lody

Aktualnie:
To samo co w dzieciństwie + Fast foods, kebab, pizza itp. Doszedł alkohol na imprezach -  od 6 miesięcy nic nie pije. Od razu dodam, że nie palę i nie paliłem papierosów.

5. Rodzaj wykonywanej pracy (ogólny opis, czy istnieją jakieś czynniki negatywnie wpływające na zdrowie):

Obecnie studiuję na 5 roku.
Biegałem, pływałem, uprawiałem czynnie sport do czasu jak wystąpiły moje objawy w 2009 roku.
Bardzo się stresuje życiem codziennym, z tego powodu pocą mi się strasznie ręce i dłonie– tak mnie się wydaje.



Moje kuracje po przeczytaniu książek Pana Józefa Słoneckiego i wizycie u Zibiego:

1.MO od 1 stycznie 2010 r.
2.KB od 13 stycznia 2010 r.
3.Przejście na dietę od stycznia 2010r. - wdrożenie pełnego etapu DP od 1 Marca
4.Po wizycie u Zibiego i jego zaleceniach pije wodę Jana – problemy z częstym oddawaniem oraz bólem ustąpiły w 90%.
5.Kąpiele w soli + olej
6.Polewanie zimną wodą
7.Okłady z soli na kość krzyżową
8.Kelp raz dziennie
9.Kuracja Slow-Mag
10.Krople z Alocitem
11.Przemywanie dłoni i stóp Alocitem

I wizyta (wirtualna) - dnia 18.01.2010 roku i II (w realu) - dnia 19.02.2010 roku.
« Ostatnia zmiana: 08-03-2011, 21:05 wysłane przez Solan » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #1 : 08-04-2010, 16:01 »

Cytat
4.Po wizycie u Zibiego i jego zaleceniach pije wodę Jana – problemy z częstym oddawaniem oraz bólem ustąpiły w 90%.

Co konkretnie ustąpiło w 90%?
Zapisane
rafalski
« Odpowiedz #2 : 08-04-2010, 16:13 »

Konkretniej:
- nie mam już nagłego parcia na mocz
- podczas oddawanie moczu ustąpiło nieprzyjemne pieczenie w cewce
- przesypiam już noc - nie muszę wstawać tak jak to miało miejsce wcześniej- do 2 razy e
- pozostał jeszcze nieprzyjemny zapach tzn. jakby witamin.


Nadal martwią mnie dwie sprawy:
1. Świąd i pieczenie odbytu
2. Dłonie i stopy wiecznie mokre, żeby to zrozumieć przesyłam link, na którym jest pokazane jak bardzo pocą się dłonie- to nie jest ja ale mam podobny efekt

http://www.youtube.com/watch?v=D3uysJmw2vg&feature=related
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #3 : 08-04-2010, 16:23 »

Ad1. Obmywaj odbyt zimną wodą, po każdym wypróżnieniu, a po wyschnięciu - smaruj miodem (każdym, prócz spadziowego).
Ad2. Niestety, ale przy tym naprawianiu dolegliwości to trzeba raczej uzbroić się w cierpliwość i poczekać. Kontynuować kąpiele w soli z olejem; okłady z gorącej soli na kość krzyżową, a wcześniej, po uprzednio ciepłej kąpieli - polewanie zimną wodą.
   Może Laokoon się tutaj wypowie, bo ma doświadczenie w tej terapii polewania wodą.
   Rozważ możliwość zażywania Ignatia-Homaccord (3 x 10 kropli na 1/4 szklanki wody). Ona Cię wyciszy, przy takiej nadpobudliwości, w rozemocjonowaniu. Łagodzenie takich stanów za pomocą alkoholu może doprowadzić do uzależnienia, a ponadto w trakcie remontu organizmu można go tylko obciążyć degeneracją.
« Ostatnia zmiana: 17-12-2011, 18:44 wysłane przez Zibi » Zapisane
rafalski
« Odpowiedz #4 : 08-04-2010, 20:42 »

Dzięki Zibi za rady smile Tą dolegliwość ma też moja mama, pewnie po niej to odziedziczyłem confused . Myślisz, że da się z czegoś takiego wyleczyć ? Czy może to już taki mój urok Smutny

Zapisane
olisha
« Odpowiedz #5 : 09-04-2010, 12:54 »

Moim zdaniem, takie rzeczy nie są dziedziczne. Wynika to raczej z tego, że macie podobne charaktery, podobne środowisko, styl życia. To tak jak z tym okrawaniem szynki w książce Mistrza msn-wink . Sądzę, że da się to zmienić. Wzmocniłabym punkt 11 i nie tylko przemywała, ale dodatkowo raz dziennie moczyła dłonie i stopy w alocicie.


Zibi, może jeszcze tampon nasączony alocitem na odbyt, podobnie jak przy hemoroidach?
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #6 : 09-04-2010, 14:55 »

Moim zdaniem, takie rzeczy nie są dziedziczne. Wynika to raczej z tego, że macie podobne charaktery, podobne środowisko, styl życia. To tak jak z tym okrawaniem szynki w książce Mistrza msn-wink . Sądzę, że da się to zmienić. Wzmocniłabym punkt 11 i nie tylko przemywała, ale dodatkowo raz dziennie moczyła dłonie i stopy w alocicie.

Zibi, może jeszcze tampon nasączony alocitem na odbyt, podobnie jak przy hemoroidach?
Jak najbardziej.

Jasne. Dziedziczymy ten sam model odżywiania, zaś z niego podobnie umiejscowione magazyny toksyn oraz podobna kaskada następstw chorobowych, czyli zniszczeń organów i dysfunkcji układów organizmu. W podobny sposób walczymy też z objawami chorobowymi, czyli zatykamy ten wentyl bezpieczeństwa zdrowia, i "choroby genetyczne" gotowe. Ale konowały wówczas mają radochę, jak brakuje im argumentów. Mówią wówczas: - to taka pana uroda; to choroba genetyczna; to na tle nerwowym; to na tle meteoropatologicznym; i w końcu - na tle idiopatycznym.
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=2817.msg100977#msg100977
   Nie dokonam chyba znacznej nadinterpretacji, jeśli powiem że człowiek, od chwili poczęcia, aż do momentu obumarcia pnia mózgowego - nie powinien chorować na żadne choroby patologiczne. Przy czym należy mocno podkreślić, że będąc w łonie matki, matka odżywiałaby się zgodnie z zasadami zdrowego odżywiania. A po porodzie - nie pozwoliłaby zaszczepić dziecko a tym samym, od kołyski zacząć produkcję pacjenta (najgorsza dla człowieka toksemia - odmedyczno-farmaceutyczna). Oczywiście że w tych czasach trudno ustrzec się wchłonięciu jakichś trucizn z jedzenia. Tak więc prawidłowością byłyby sporadyczne objawy infekcji oczyszczającej jako wentyl bezpieczeństwa zdrowia. Ale czysty organizm, nie musiałby potem przechodzić żadnych infekcji, gdyż osiągnąłby homeostazę, czyli równowagę pomiędzy toksynami (egzo) a ich wydalaniem. Organizm już wówczas nie kumuluje żadnych toksyn. Taką równowagę osiągnął już organizm Mistrza. Nie musi się On uganiać za wściekle zdrową żywnością i zbytnio się oszczędzać, ale może funkcjonować na wielkim luzie, zaś w razie "draki" ma swoją MO. Z tego co wiem to objawy infekcyjne u Mistrza trwają około 3. godzin (słownie: trzech). U mnie zaś około 6 - 12 godzin (apogeum). Z tego wynika, iż jeszcze przede mną kawałek drogi... ale mnie się naprawdę nie śpieszy. Ważne że organizm podjął walkę sam, ja mu tylko zaufałem, zaś nie ufam poprawiaczom (tfu!) natury.
« Ostatnia zmiana: 09-04-2010, 22:18 wysłane przez Zibi » Zapisane
rafalski
« Odpowiedz #7 : 09-04-2010, 15:09 »

Dziękuję Wam za odpowiedzi. Będę się starał i wytrwale dążył do celu by, któregoś dnia funkcjonować z suchymi łapkami i stopami.

Po prostu mam takie momenty, że już mam wszystkiego dosyć. Bardzo ciężko jest przestawić swój mózg na racjonalne myślenie. Człowiek bombardowany jest na około reklamami - tabletka na to, tabletka na tamto i czy się chce czy nie to cały czas szuka się cudownego leku ( tabletki ) na swoje problemy.

Będę zdawał relacje z oczyszczania, bo tak naprawdę to jedyne miejsce, w którym mogę otrzymać rozsądną pomoc.
Zapisane
olisha
« Odpowiedz #8 : 09-04-2010, 21:55 »

Po prostu mam takie momenty, że już mam wszystkiego dosyć.
Nie Ty jeden, jeśli Cię to pociesza w jakikolwiek sposób, to nie jesteś sam biggrin .

Bardzo ciężko jest przestawić swój mózg na racjonalne myślenie.
Swój, jak swój. Nie jest to duży problem. Gorzej z mózgami z otoczenia.

Będę zdawał relacje z oczyszczania, bo tak naprawdę to jedyne miejsce, w którym mogę otrzymać rozsądną pomoc.
Może nie jest jedyne ale, jak dotąd, innego nie znam.

Zapisane
rafalski
« Odpowiedz #9 : 13-04-2010, 19:35 »

Ostatnie dni dały mi ostro w kość. Po zmianie oleju na kukurydziany, zaczęły się "jazdy". Dostałem biegunki, co zjadłem od razu musiałem wydalić. Do tego bardzo bolał mnie brzuch i głowa, dostałem temperatury ok. 37,5 a w nocy się budziłem i musiałem zmieniać piżamę.
Na ból brzucha wziąłem krople oraz piłem miód z propolisem. Dzisiaj jest troszkę lepiej. Przypomniałem sobie o poradzie Mistrza na temat biegunek i po zażyciu ryżu biegunki stopniowo się zmniejszały.

MO odstawiłem bo w piątek muszę wyjechać na parę dni więc nie chce poganiać organizmu. Co jeszcze powinienem zrobić żeby na piątek być w jako takiej formie ?
Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #10 : 14-04-2010, 07:42 »

Na ból brzucha wziąłem krople oraz piłem miód z propolisem.
Nie zaryzykowałabym picia miodu przy biegunce i bólu brzucha, chyba że to Twój sprawdzony sposób. Prędzej zdecydowałabym się na coca colę.  
Zapisane

Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #11 : 14-04-2010, 08:40 »

MO odstawiłem bo w piątek muszę wyjechać na parę dni więc nie chce poganiać organizmu. Co jeszcze powinienem zrobić żeby na piątek być w jako takiej formie ?
Nie robiąc nic. I to jest ten stary nawyk pacjenta: - co tu jeszcze zrobić, aby spieprzyć organizmowi cały trud włożony w zjawisko oczyszczania się z toksyn. Ciekawe, czy coś organizmowi wiadomo na temat Twojego życzenia dobrej formy na piątek...
Zapisane
rafalski
« Odpowiedz #12 : 14-04-2010, 16:57 »

Rozumiem Zibi i przepraszam za moje stare nawyki. Dzisiaj biegunka ustąpiła. Jem delikatne posiłki żeby nie forsować żołądka. Pozostał jeszcze świąd w odbycie confused Cały czas po wypróżnieniu przemywam odbyt zimną wodą a następnie smaruję miodem. Mam nadzieje, że to w końcu ustąpi.

Dzisiaj pojawił się również ból gardła, a przy odkrztuszaniu wypluwam białą wydzielinę. Na tylnej części języka pojawił się biały nalot, który cuchnie.  

Doszedłem również do wniosku, że muszę przestudiować dział kulinarny bo jajka na śniadanie powoli mnie się nudzą - pod każdą postacią.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #13 : 14-04-2010, 17:27 »

Te przepisy na bazie jaj masz?
http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=3864.0 Tylko należy zwiększyć oczywiście wagowo substraty użyte do tych potraw, bo to są ilości dla niemowlęcia.
Zapisane
rafalski
« Odpowiedz #14 : 14-04-2010, 18:07 »

Dzięki Zibi. W wolnych chwilach wypróbuję te przepisy.
Obecnie źle się czuję i leżę w łóżeczku. Cały czas się pocę. Dobrze, że chociaż mam apetyty smile

Jak się wychorujesz, to zwracaj uwagę na poprawną pisownię msn-wink.// Zibi
« Ostatnia zmiana: 25-12-2011, 17:57 wysłane przez Zibi » Zapisane
rafalski
« Odpowiedz #15 : 23-04-2010, 13:47 »

Ostatnio pojawiły się u mnie pewne dolegliwości :
1. Przelewanie w żołądku
2. Silne gazy oraz ból brzucha- non stop po zjedzeniu czegoś
3. Brzydki zapach napletka tzn. o zapachu jełczającego sera
4. Ten sam brzydki zapach mam w okolicach odbytu

Czy powinienem zacząć smarować napletek kremem Clotrimazolum ?-  tak jak opisane to jest w książce "Zdrowie na własne życzenie"

Odbyt cały czas smaruję miodem i przemywam po wypróżnieniu zimną wodą - powoli świąd ustępuje, pozostał jeszcze nieprzyjemny zapach.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #16 : 23-04-2010, 18:18 »

Czy powinienem zacząć smarować napletek kremem Clotrimazolum ?-  tak jak opisane to jest w książce "Zdrowie na własne życzenie"
Nie, może najpierw obmywaj alocitem.
Zapisane
rafalski
« Odpowiedz #17 : 06-05-2010, 22:32 »

Po dłuższej nieobecności spowodowanej moimi wyjazdami, postanowiłem napisać co u mnie.
Jeżeli chodzi o pieczenie w odbycie to objawy się zmniejszyły, nie jest jeszcze idealnie ale jest duża poprawa.

Cały czas mam spocone dłonie. Zauważyłem pewną cechę, że łapki pocą się u mnie w stresowych sytuacjach tzn. kiedy mam kontakt z ludźmi. Również bardzo często się czerwienie itp.confused .
U mnie z tymi łapkami jest podobna sytuacja jak z ludźmi chorymi na ZJD, którzy po wyjściu np. z domu mają bóle brzucha itp. - u mnie po prostu pocą się łapki a nawet plecy .

Tak sobie myślę, że chyba powinienem udać się do psychologa. Co o tym myślicie ? Bardzo proszę o rady.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #18 : 07-05-2010, 11:59 »

.
(...)Tak sobie myślę, że chyba powinienem udać się do psychologa. Co o tym myślicie ? Bardzo proszę o rady.
Możesz się udać, ale do takiego z dużym doświadczeniem, który będzie wiedział, że efekt jego terapii będzie wówczas pozytywny, kiedy zostanie wyleczona przyczynowo - najpierw somatyka. Chodzi o to, żeby poprzez jego równoległą doraźną terapię (np. jakimiś środkami alopatycznymi) nie zakłócić  procesu samonaprawy organizmu.
Zapisane
Antonio
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 53
MO: 31-10-2009
Wiedza:
Skąd: Bergamuty
Wiadomości: 990

« Odpowiedz #19 : 07-05-2010, 16:22 »

Psychologia nie wciska nam leków, jedynie wyjaśnia podobno zakamarki ludzkiej duszy.
Zapisane

I'm going through changes
Strony: [1] 2 3 ... 14   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!