To też może być propaganda, aby nie bać się elektrowni atomowych w PL i zacząć je bezstresowo budować.
Ale chyba robimy mały OT.
Na taki OT czekałam!
Nie dość, że opinie są mocno sprzeczne, to obserwujemy, że stanowisko zależy od miejsca siedzenia. Fotograficy jeżdżą fotografować, bo to dla nich ciekawy obiekt, a im bardziej pokazuje dramat ludzi i zwierząt, tym lepiej , ale czy zdjęcia są obiektywne? Z drugiej strony CLOR Centralne Laboratorium Ochrony Radiologicznej (CLOR) w Warszawie - któż bardziej może być zainteresowany rozwojem branży związanej z budową i utrzymywaniem elektrowni atomowych. Co pewien czas wraca u nas temat, choćby Żarnowca. Na pytanie "Czy popierasz budowę na Pomorzu elektrowni jądrowej? " ktoś udzielił znaczącej odpowiedzi:
a ja jestem za i to bardzo
Ekolodzy też będą za jak wezmą odpowiednio dużo za niewyrażanie sprzeciwu.
Ekolodzy protestują przeciwko elektrowniom węglowym bo dymią, wiatrowym (bo ptaki gubią drogę), wodnym (bo zmienia się ekosystem i zalewane są siedliska zwierząt), atomowym (bo trzeba gdzieś przechowywać odpady radioaktywne), panelom słonecznym (bo ich produkcja jest bardzo szkodliwa dla środowiska). Jeżeli się im posmaruje odpowiednio to nic im nie przeszkadza, tylko czy o to chodzi ??
Tak właśnie wygląda opiniotwórczość! Zależy od indywidualnego interesu.
Alarmowa dawka promieniowania przez ten miernik to 70 mikro rentgenów.
Dobrze, Tomku, że zwróciłeś na to uwagę - trzeba rozjaśnić ekran, żeby to zobaczyć.
Martka, która założyła wątek o raku tarczycy pisze:
P.s. Na oddziale większość kobiet w moim, lub podobnym wieku... Tak logicznie myśląc to szczególnie zagrożone jest pokolenie 80-86 r. oraz ich matki, które wtedy będąc w ciąży narażone były na większe ryzyko niedoboru jodu. 80-86 bierze się z tego, że w tym czasie była przerwa w jodowaniu soli (wdrożonym od lat '30), a w 86 na domiar złego był wybuch w Czarnobylu...
To wszystko składa się na pewien obraz czegoś, co możemy nazwać czynnikami zwiększonego ryzyka i nie należy tego bagatelizować.
Ja w każdym razie USG tarczycy zrobię choćby po to, by później mieć jakieś odniesienie w obserwacji.
Martka może się mylić co do zagrożenia spowodowanego wybuchem w Czarnobylu. Jesteśmy nieustannie wprowadzani w błąd. Ja nie zamierzam siać paniki i wmawiać ludziom, że na skutek katastrofy mają przechlapane już na starcie ich młodego życia i nic tylko kłaść się na obserwację, w przypadku śladu guzków - operować i dożywotnio łykać syntetyczne hormony tarczycy. Od siania paniki jest medycyna. My, oświeceni Biosłonicy, mamy po prostu cel: dbać o zdrowie i nie doszukiwać się chorób. Jednak trudno mi się dziwić Martce i nie zamierzam jej przekonywać, ze uległa propagandzie rozpętanej przez medycynę dla odwrócenia uwagi od szkodliwości fluoru. Na etapie, na którym obecnie się znajduje - po operacji matki - jej uwaga skierowana jest na inne sprawy i nie wiem, czy akurat teraz potrzebne jej są do szczęścia materiały archiwalne z Czarnobyla.
Moje, nasze wspólne motto jest jasne - wystarczy wejść na stronę główną forum Biosłone, aby je sobie przypomnieć. Stosować metody z Biosłone, gdyż tylko one w dzisiejszym zanieczyszczonym środowisku mogą uchronić nasze organizmy przed chorobotwórczą toksemią (tak, jak sugerował tytuł poprzedniej broszurki: Mikstura oczyszczająca przeciwko chorobom XXI wieku). Nie panikować, nie dać się zastraszyć medycynie, nie poddawać się pochopnie badaniom i okaleczaniu, nie uzależniać dożywotnio od leków. Na stosowanie tych rad dla niektórych jest po prostu za późno, a każdy się chce ratować. O swoim zdrowiu każdy niech decyduje sam, a lepiej zapobiegać niż leczyć.