Wszędzie pisze się oraz mówi na temat błonnika w diecie - że jest bardzo zdrowy i pomaga regulować zaparcia, itd.
Spójrzmy zatem z innego aspektu na to zagadnienie.
Tak jak pisałem w przywitalni, od dłuższego czasu studiowałem zagraniczne strony, szukając pomocy w leczeniu Candidy (lub inaczej: odzyskiwaniu zdrowia poprzez wzmacnianie systemu odpornościowego prawidłową dietą). Zanim zacząłem studiować te strony, odżywiałem się maksymalnie zdrowo (tak mi się wydawało), tzn. jadłem jajka oraz mięsko, do tego dużo surówek, niewielką ilość owoców oraz kasz. Jednak cały czas występował problem - wzdęcia, gazy, i cała reszta dotycząca przerostu grzybków w organizmie.
Jadłem tak, gdyż wszystkie strony internetowe tak sugerowały (w celu wzmocnienia systemu odpornościowego, a co za tym idzie - pozbycia się nadmiaru grzybków). Nie czułem się mimo wszystko najlepiej. Po prostu dobijało mnie to, że jak to - od kilku lat tak się odżywiam, a nie ma zdecydowanej poprawy. Wtedy trafiłem na stronkę niejakiej Bee i wszystko rozjaśniło się w jednej chwili.
Karygodnym błędem, jaki popełniłem, były węglowodany - zwłaszcza te, które zawierają błonnik. Otóż w przypadku przerostu grzybków w organizmie wszystkie zboża, strączkowe, oraz kasze muszą być wyeliminowane z diety bezwzględnie. Okazuje się bowiem, że błonnik powoduje wiązanie treści pokarmowej, przez co pasaż stolca jest przyspieszony, i co za tym idzie, niedostarczane są do organizmu niektóre minerały oraz składniki odżywcze. Po prostu organizm ludzki nie jest przystosowany do trawienia błonnika i dlatego tak się dzieje. Pokarm nie ma wystarczającego czasu na wchłonięcie się. Zdrowi ludzie może nie odczuwają tego aż tak bardzo, ale my tak, zwłaszcza że i bez tego mamy problem z trawieniem. Był to dla mnie szok początkowo, bo myślałem, że gdzie tu alkalizacja, i w ogóle. No ale, alkalizacja to kolejna bujda na resorach. Oczywiście można doprowadzić do zakwaszenia organizmu, ale nie przez spożywany pokarm, a przez brak odpowiednich minerałów w organi
zmie - i to była kolejna nowinka, do której nie mogłem się przekonać, skoro całe życie byłem przekonany do czegoś innego.
No to jakie węglowodany mam jeść, do cholery? - pomyślałem. Okazało się, iż muszę zrezygnować ze wszystkiego z wyjątkiem gotowanych warzyw nisko glikemicznych, a w szczególności: kapustne, brokuły, kalafiory, cebula, papryka, fasolka szparagowa, itd. Bezwzględnie należy wyeliminować marchew oraz buraki, wszystkie kasze, ryże, groch, fasole, gdyż nie dość, że zawierają dużo błonnika, to i na tyle wystarczająco węglowodanów, aby dożywić grzyba. Taki stan rzeczy jednak nie obowiązuje do końca życia. Otóż po wzmocnieniu organizmu, i w związku z tym po odbudowaniu systemu odpornościowego, przywracamy do łask kasze, ryż brązowy i wszystko, co zdrowe. Jednak nie wiem, czy powrócę do spożywania błonnika w czystej postaci, jak to się zaleca ogólnie, nawet tutaj na forum. Wszystkie warzywa mają być w postaci obrobionej termicznie, by pozbyć się owego błonnika. Co lepsza, na stronce owej Bee opisuje się szczegółowo, jak to wygląda. No więc co mam jeść, no i okazało się, iż jedyny sposób to spożywanie pokarmów białkowych oraz tłuszczowych, ale tych najwyższej jakości. Wszelkiego rodzaju mięso oraz jajka wybierać te najlepsze gatunkowo, oraz tłuszcze, dzięki którym naprawimy całe zło: najważniejsze z nich to masło, smalec, oliwa z oliwek Extra Vergin, no i bardzo ważny olej z kokosa nierafinowany, tłoczony na zimno (rewelka). Rezygnujemy z całego nabiału oprócz masła, najlepiej niepasteryzowanego (nawet śmietana, naturalne domowe kefiry i jogurty). Podczas Candidy nie trawimy (w większości przypadków) laktozy, więc tylko masło się nadaje. No to, pomyślałem, Kwaśniewski jak się patrzy - i zwątpiłem. No, ale nie do końca. Przecież u Kwaśniewskiego dozwolone są węglowodany, nawet te surowe, w niewielkich ilościach - a tutaj nie; dozwolony jest nabiał - a tutaj nie. Oprócz tych warzyw z niskim poziomem cukru i to obrobionych termicznie. Problemy początkowo polegają na tym, iż zanim trzustka przestawi się na trawienie tłuszczu, może minąć od 4 do 20 tygodni. Tzn. tyle czasu potrzebne jest, aby trzustka zaczęła produkować enzymy trawienne potrzebne. Ja się chyba zaadoptowałem po 2 miesiącach.
I teraz tłuszcz to dla mnie to nie problem. Samo zmienienie diety w ten sposób wyzwala szereg objawów, gdyż dostarczając organizmowi odpowiednich składników odżywczych, zaczyna się oczyszczać.
Najlepszym jak dla mnie koktajlem jest koktajl z jajek - otóż wbijamy 3 jajka oraz dodajemy po łyżce masła i oleju kokosowego; do tego szczypta imbiru, szczypta soli morskiej - tylko musi być popielata gruboziarnista, czyli nieobrobiona (wtedy zawiera mnóstwo składników mineralnych) - oraz łyżkę kapusty kiszonej (jedyne warzywa, które można, a nawet należy spożywać do każdego posiłku i to w postaci surowej, gdyż proces fermentacji likwiduje w nich nadmiar błonnika i powoduje to fazę wstępną ich trawienia; nie mówię o innych korzyściach, które znacie zapewne.) Wszystko miksujemy w blenderze i gotowe. Początkowo jednak należy uważać, gdyż jajko, imbir, olej kokosowy są grzybobójcze, przez co taki koktajl może wywołać szereg reakcji oczyszczających.
Dieta to 90% sukcesu, jednak nadal mamy braki, które niestety należy wspomóc suplementami diety tak tutaj przeklętymi nie tylko. Bee opisuje to tak: większość suplementów to badziewie niepotrzebne, a nawet szkodzące nam, niewnoszące nic do zdrowia. Ale wymienia kilka rzeczy, które przysłużą się nam we wzmocnieniu odporności.
Co ciekawe, nie sprzedaje niczego ani nie poleca konkretnych firm. Sprawę zostawia do naszego wyboru:
Wapń i magnez - najlepsze są w postaci cytrynianu; stosujemy w jednakowych ilościach - 2X300mg jednego i drugiego. Twierdzi także, że najlepsze formy wapnia znajdują się skorupkach jaj, gdzie pół łyżeczki odpowiada 400mg.
B-complex, aby były w równych ilościach mnie więcej po 50mg (nie na drożdżach i z niacyną, która jest bardzo ważna) - stosować 2 x dziennie
Tran dobrej jakości, zawierający naturalne witaminy A oraz D - stosować 2/3g dziennie
Witamina E - nie na bazie soi oraz by była z przedrostkiem D, czyli d-alfa - tokoferol; inne odpadają. 200jm 2 x dziennie.
Witamina C - żadne estery i inne cuda; zwykły kwas askorbinowy, najlepiej z dodatkami bioflawanoidów oraz hesperysyny, rutyny oraz róży w dawkach do 4 g, zaczynając od 500mg i stopniowo zwiększając.
Resztę minerałów stosujemy poprzez stosowanie do posiłków soli morskiej grubej nieoczyszczonej.
Jako środki zapobiegawcze grzybkom stosujemy tylko:
- olejek goździkowy
- olej oregano kaps
- czosnek
- olej kokosowy
Wybieramy jeden z nich i stosujemy.
No i najważniejsze - probiotyki w formie naturalnej!
Przepis na probiotyk:
Dobrej jakości kapustę surową kroimy i wrzucamy do blendera, zalewamy 3/4 wody destylowanej lub długo gotowanej kranowej, ok. 0,5 g. Aby pozbyć się chloru i innych rzeczy, które utrudniają rozwinięcie się bakteriom, wszystko miksujemy odlewamy do dużego słoika i odstawiamy na 3 dni w temp. pokojowej. Po 3 dniach odcedzamy i pijemy do każdego posiłku ok. pół szklanki, zaczynając od mniejszych dawek. Jest to rewelacyjny probiotyk zawierający bakterie w bilonach. Uwaga: kapusta ma być jak najbardziej hodowana ekologicznie, te supermarketowe odpadają. Gdy już nam się probiotyk kończy, odlewamy 0,5 szklanki na następny zaczyn i powtarzamy zabieg, lecz dzięki zaczynowi probiotyk jest gotowy na następny dzień.
Przepis stosowały już nasze babki od wielu wieków.
Teraz sobie myślicie: no przecież ja to przerabiałem, suplementy nic mi nie dały, a tylko zaszkodziły - no i macie rację, ja też tak miałem, ale spójrzcie na to z tej strony:
Stosowaliście nieodpowiednie, niewnoszące nic do zdrowia suplementy w połączeniu (być może) z tymi wymienionymi przeze mnie, ale reszta mogła Wam szkodzić.
Do tego stosowaliście nieodpowiednią dietę łącznie z tymi suplementami, a dieta to 90% sukcesu.
Stosowaliście duże ilości błonnika surowego oraz kasz, ryżów i innych rzeczy, myśląc że są zdrowe i jeżeli chodzi o candida jest na odwrót, gdyż on cały czas ma pokarm i przez to nie wzmocnicie systemu odpornościowego.
Nawet jak stosowaliście dietę Kwaśniewskiego, to nie mogło pomóc, skoro nie wyeliminowaliście tego wszystkiego o czym pisze dieta ta wtedy była dla was ciężkostrawna i ogólnie nie dało się czy nie. Ja dawno temu ją stosowałem i zrezygnowałem szybko, bo to nie tędy droga. Po pierwsze, Kwaśniewski ma za mało białka w diecie w stosunku do tłuszczu, a po drugie - jego dieta może być tolerowana tylko przez zdrowych, niemających przerostu candida.
Tak jak już zaznaczyłem, wszelkiego rodzaju kasze oraz inne rzeczy polecane zapewne na tym forum są zdrowe i po odzyskaniu zdrowia wracacie do tego. Jednak na błonnik bym uważał, niestety owoce w diecie również należy wykluczyć, a po powrocie do zdrowia najbezpieczniej by było spożywać niewielki ilości najlepiej tych naszych krajowych, ale w połączeniu z tłuszczem, gdyż fruktoza jest jednak wbrew powszechnemu mniemaniu niebezpieczna - co prawda sporo mniej niż cukier, ale jest. Tylko jak tu jeść gruszkę z tłuszczem? Nie wiem
Proces oczyszczania nie jest jednak łatwy i musi być ściśle przestrzegany bez żadnych odstępstw od reguły.
U mnie już po kilku dniach ustały wzdęcia, gazy, przelewania, burczenia, itp. Stolec początkowo był fatalnej jakości, zresztą jak przez ostatnie 11 lat, ale po kilkunastu dniach się unormował. Szybko zacząłem odczuwać poprawę w samopoczuciu, ze snem, z wypadaniem włosów. Zacząłem mieć symptomy oczyszczania, z czego się cieszę, gdyż wiem, iż organizm mój się oczyszcza. Na każdy rok zatruwania przynajmniej miesiąc oczyszczania.
Aha, abym nie zapomniał - wodę pijcie kranową, bo taka jest najlepsza - z tym, że używajcie filtrów węglowych, takie posiada Brita. Oczyścicie wodę z chloru i innych związków szkodliwych. Unikajcie do codziennego picia filtrów osmotycznych, wody destylowanej oraz mineralnych sklepowych w butelkach plastikowych. Do gotowania używajcie garnków żeliwnych, wszystkie teflony do śmieci. Przypraw podobnie jak żywności (w miarę możliwości) organicznych. W sklepach ze zdrową żywnością są takie, za oregano płacę 1 zł - więcej niż markecie, a zapach i smak bez porównania. Wszystkie sklepowe przyprawy są napromieniowane i szkodzą.
A więc nie jest to taka prosta sprawa, gdyż jest wiele wyrzeczeń, ale w miarę odzyskiwania zdrowia przekonacie się, że warto. Przynajmniej tak było w moim wypadku. Stosowałem wszystkie możliwe diety i suplementacje i nic nigdy mi nie pomogło, a dopiero teraz wiem, że żyję.
Pozdrawiam.
Następnym razem postaraj się, proszę, pisać bardziej czytelnie.
PS Nie stawiamy spacji przed przecinkiem, a po nim. // Solan