Mam pytanie: Czy ktoś z was miał gwałtowną reakcję po spożyciu MO? Dzisiaj rano, po wypiciu MO, oczywiście na czczo, najpierw miałam silny odruch wymiotny. Ciężko było, ale nad nim zapanowałam. Następnie dostałam jednocześnie: ślinotoku, zrobiło mi się słabo i zaczęłam się strasznie pocić. Pół godziny dochodziłam do siebie.
Nie wiem, co to ma znaczyć.
Może mam jakiś osłabiony żołądek po grypie żołądkowej? Zrobiliśmy sobie 2 tyg. przerwy od MO (faza pierwsza - oliwa z oliwek), właśnie ze względu na tę grypę. Myślałam, że był to bezpieczny margines bezpieczeństwa, podczas którego odbudowała się równowaga elektrolityczna w organizmie i odpoczął sobie żołądek, a tutaj taki ZONG!
Spotkało kogoś coś podobnego? Nie wiem, co teraz zrobić - pić przez dzień, czy dwa po pół porcji MO?
Później...Alarm odwołany. Już wiem, co zrobiłam nie tak.
Nie wiem, z jakiego powodu ubzdurałam sobie, że 10ml = 2 łyżki stołowe.
I tak zaczynaliśmy picie MO.
A wczoraj wydawało mi się jeszcze, że coś mało tego soku z cytryny udało mi się wycisnąć (to takie małe, chyba nie do końca dojrzałe cytrynki były), więc wycisnęłam dla siebie i męża po 1,5 cytryny.
Jeszcze raz przeczytałam przed chwilą zalecenia Mistrza, przejrzałam tabelę miar kuchennych i mnie oświeciło, że zafundowałam nam od początku dawkę uderzeniową.