Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #20 : 02-07-2010, 23:00 » |
|
Chodzi o przyspieszony pasaż jelitowy, który wbrew powszechnemu mniemaniu nie jest dobry, gdyż składniki pokarmowe z pożywienia nie mają odpowiedniego czasu na przyswojenie się (tłumaczy to tyle moich wypróżnień dziennie swojego czasu).
No ale co to ma wspólnego z drożdżakami, rzekomo odżywiającymi się błonnikiem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martina
|
|
« Odpowiedz #21 : 02-07-2010, 23:25 » |
|
A co się dzieje Hajdi, gdy składniki odżywcze z pożywienia nie są należycie przyswajane przez organizm, takie jak minerały, witaminy i inne? Organizm nie pracuje wtedy należycie. W jaki sposób można wtedy wzmocnić system odpornościowy, zbudować komórki pełnowartościowe bez odpowiednich składników odżywczych? O to tutaj chodzi. Napisałeś tak jakby drożdżaki odżywiały się tylko błonnikiem i niczym więcej. One korzystają ze suto zastawionego stołu i błonnik jest również w menu. Z wszystkimi waszymi teoriami się praktycznie zgadzam. Cholesterol, białko, tłuszcze nasycone wszystkie teorie obaliliście znakomicie, jednak błonnika nie. Jest to taka sama propaganda jak cała reszta wyżej wymieniona. Fakt faktem owoce i warzywa nie mają dużej ilości błonnika (gorzej z otrębami, gdzie jest go mnóstwo) i nie ma to większego problemu dla osoby zdrowej jednak jeżeli zaczynacie jadać to w dużych ilościach - mając candida, będzie wywoływało wzdęcia, gazy ogólny brak odpowiedniego trawienia. Ma ktoś takie objawy? Do tego cukier z owoców, marchwi, czy buraków nawet surowych jest niedopuszczalny. W ten sposób drożdżaki posiadają stale pożywkę i nigdy nie uda się ograniczyć ich ilości co jest niezbędne by wzmocnić system odpornościowy i usunąć gorszego przeciwnika jakim jest GRZYB.
|
|
« Ostatnia zmiana: 03-07-2010, 09:08 wysłane przez Grażyna »
|
Zapisane
|
|
|
|
Martina
|
|
« Odpowiedz #22 : 03-07-2010, 10:53 » |
|
Chciałabym podziękowac za miła konwersację. Nie jest to forum niskowęglowodanowe i nie powinnam wprowadzać tutaj swoich racji, więc tego nie będe robiła. Macie swoje zasady niekoniecznie zgodne z moimi, ale szanuje wszystkich i nie zamierzam wprowadzać żadnych rewolucji. Na każdy argument znajdzie się zawsze kontrargument niezależnie od tego czy jest prawdziwy czy nie. Do tego w internecie znajduje się oprócz prawdziwych informacji szereg bzdur dlatego musimy sami nauczyć się odróżniać te dobre od złych i życzę wam tego z całego serca jak również życzę wam zdrowia przede wszystkim. Mam nadzieję, że nikt nie ma mi za złe, że opisałam swój punkt widzenia sprawy. Pozdrawiam was kochani.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #23 : 03-07-2010, 11:05 » |
|
Chciałabym podziękowac za miła konwersację. Nie jest to forum niskowęglowodanowe i nie powinnam wprowadzać tutaj swoich racji, więc tego nie będe robiła. Co ty pleciesz? To jest forum a nie kółko wzajemnej adoracji, więc wszelkie dyskusje są mile widziane, muszą jednak spełniać jeden ważny warunek - podparcie wiedzą, a nie poglądami.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martina
|
|
« Odpowiedz #24 : 03-07-2010, 17:01 » |
|
Z tym się zgodzę Hajdi wszystko powinno być poparte wiedzą najlepiej po przez swoje doświadczenia. Poglądy to poglądy każdy może mieć inne. Swoją drogą jak można opierać się na poglądach nie sprawdzając ich? Tak jak już pisałam każdy ma własny rozum i powinien go używać, a nie ciągnąć nigdy czegoś co im nie odpowiada. Ludzie popełniają błąd gdyż ufają autorytetom bezgranicznie. Owszem bierzemy przykład lub uczymy się od mądrzejszych czy bardziej doświadczonych jednak nigdy do końca...
|
|
« Ostatnia zmiana: 03-07-2010, 17:04 wysłane przez Martina »
|
Zapisane
|
|
|
|
Tarik
Stały bywalec
Offline
Płeć:
Wiek: brak
MO: 22.04.2010
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 163
|
|
« Odpowiedz #25 : 03-07-2010, 17:38 » |
|
Polecam ten wątek i wpisy użytkownika tomtom. Chciałbym poznać opinię ekspertów na dane, które on przytacza. Choć temat dotyczy diety Gersona, to jednak badania przez tomtoma przytaczane, są moim zdaniem poważnym ciosem przeciwko low-carb.
|
|
|
Zapisane
|
Jatropsychogenia + jatrosomatopatia = służba zdrowia
|
|
|
Stańczyk
|
|
« Odpowiedz #26 : 03-07-2010, 19:04 » |
|
badania przez tomtoma przytaczane, są moim zdaniem poważnym ciosem przeciwko low-carb.
A badania, które prowadził Weston Price i Wolfgang Lutz, nie mają znaczenia? Tomtom pisze, że po odstawieniu mięsa cofa się rak, bo tak udowodniono jakimiś badaniami, a inne badania dowiodły cofanie się miażdżycy na diecie wege. To ciekawe, bo w mediach ciągle podają, że nie wiadomo, kiedy wygramy z rakiem. Ale pewnie nasi lekarze nie otrzymali jeszcze tych badań. Zapytam inaczej: odstawieniu czego (węgli, białka, czy tłuszczu) zawdzięcza głodówka swoją uzdrawiającą moc?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #27 : 03-07-2010, 20:37 » |
|
Polecam ten wątek i wpisy użytkownika tomtom. Tam jest kompletne pomieszanie z poplątaniem , jak dzieci we mgle.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #28 : 06-07-2010, 13:11 » |
|
Chodzi o przyspieszony pasaż jelitowy, który wbrew powszechnemu mniemaniu nie jest dobry, gdyż składniki pokarmowe z pożywienia nie mają odpowiedniego czasu na przyswojenie się (tłumaczy to tyle moich wypróżnień dziennie swojego czasu).
Przyśpieszony pasaż jelitowy jest taką samą patologią, jak opóźniony pasaż jelitowy, więc w jakimże to powszechnym mniemaniu ma być dobry?
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #29 : 06-07-2010, 17:03 » |
|
Nie rozumiem jednego dlaczego ludzie opierają się tylko i wyłącznie na autorytetach i jeżeli ktoś coś powie to już musi to być święte i trzeba to wypełnić jak pacierz. Problem polega na tym, że tych "autorytetów" jest masę. Każdy mówi, co innego. Jeden mówi -tylko surowe warzywa i owoce - bo enzymy, bo witaminy etc. Inny mówi - bzdura. Tylko gotowane, bo surowych nie trawimy. Ja mam to już gdzieś. Jem jak mi pasuje - na surowo. Nie mam wzdęć, biegunek, zaparć. Węglowodanów nie liczę, co do grama. Z grubsza szacuję, że jem ich mało. Tyle, co w surówce i w KB. Jednak czasem lubię zjeść kaszę gryczaną z boczkiem lub młode ziemniaczki z boczkiem, cebulą i koperkiem. Nie mam wyrzutów sumienia z tego powodu. Nie żyję po to, aby cały czas kontrolować, co jem.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
pollo
|
|
« Odpowiedz #30 : 06-07-2010, 17:24 » |
|
Ja również nie liczę węglowodanów. Jem słodkie jabłka, zdarza mi się zjeść suszone morele, które mają dużo cukru, chrupię wafle ryżowe, które podnoszą poziom cukru we krwi i żyję. Co więcej samopoczucie ulega poprawie, nie stoję w miejscu. Jeszcze trzy miesiące temu nie mogłam zjeść marchewki czy talerza ryżu, bo powodowało to u mnie straszne wzdęcia. Teraz jem te pokarmy bez problemu.
|
|
« Ostatnia zmiana: 06-07-2010, 17:32 wysłane przez Pollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Martina
|
|
« Odpowiedz #31 : 06-07-2010, 21:28 » |
|
Chodzi o przyspieszony pasaż jelitowy, który wbrew powszechnemu mniemaniu nie jest dobry, gdyż składniki pokarmowe z pożywienia nie mają odpowiedniego czasu na przyswojenie się (tłumaczy to tyle moich wypróżnień dziennie swojego czasu).
Przyśpieszony pasaż jelitowy jest taką samą patologią, jak opóźniony pasaż jelitowy, więc w jakimże to powszechnym mniemaniu ma być dobry? Dokładnie tak Mistrzu. Zgadzam się z tym w 100%. Jednak jak długo opóźniony nazywamy opóźnionym? Jeżeli stolec oddajemy raz powiedzmy na dwa dni to nie jest żadna patologia, wprost przeciwnie wtedy czuję się znakomicie mój stolec jest idealny walcowaty. Gdy wypróżniałam się raz dziennie lub częściej był to stolec kiepskiej jakości czułam niepełne wypróżniania i ogólny dyskomfort trawienny. Dłużej niż raz na dwa dni to już jest patologia. Jeżeli ktoś uważa, że powinniśmy się wypróżniać codziennie jest w błędzie. Przed zastosowaniem jakiejkolwiek diety na początku problemów z candida moje wypróżnienia były na przemiennie zaparciami kilku dniowymi po czym następowały biegunki i to jest patologia. Organizm musi mieć czas na przyswojenie składników odżywczych, błonnik to uniemożliwia ponieważ przesuwanie mas następuje zbyt szybko. Wielu z was zapewne nie może sobie poradzić z silnymi wzdęciami po spożyciu posiłku w którym znajduje się błonnik. JA kiedyś nie mogłam znaleźć przyczyny tych wzdęć i gazów nie myślałam, że to może być wina błonnika, który powinien czyśćić moje jelita, a przynajmniej tak się przyjeło, ale przyjeło się również, że mięso jest niezdrowe podobnie jak cholesterol, że powinniśmy jeść kilka jajek tygodniowo i sto innych bzdur do których ludzie się przyzwyczaili, a wszystko jest do obalenia wystarczy tylko spróbować na sobie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martina
|
|
« Odpowiedz #32 : 06-07-2010, 21:34 » |
|
Ja również nie liczę węglowodanów. Jem słodkie jabłka, zdarza mi się zjeść suszone morele, które mają dużo cukru, chrupię wafle ryżowe, które podnoszą poziom cukru we krwi i żyję. Co więcej samopoczucie ulega poprawie, nie stoję w miejscu. Jeszcze trzy miesiące temu nie mogłam zjeść marchewki czy talerza ryżu, bo powodowało to u mnie straszne wzdęcia. Teraz jem te pokarmy bez problemu.
Samo ograniczenie cukru i zastosowanie zdrowego stylu życia jakie tutaj na forum się proponuje przynosi dużą ulgę. Jednak czy pozwoli ci to pozbyć się problemu raz na zawsze? Jeszcze 3miesiące temu oprócz marchhewki czy talerzu ryżu jadłaś nabiał , chleb, makarony i cukier oraz szereg innych niezdrowych rzeczy. Zgadza się? Po wyyeliminowaniu tych najgorszych czyli glutenu i cukru znacznie poprawiłaś swoje zdrowie. Ps. Jedząc marchewkę czy wafle ryżowe nie pozbędziesz się candida...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zofia
|
|
« Odpowiedz #33 : 06-07-2010, 21:49 » |
|
Jedząc za mało węglowodanów ( mniej niż 54g) spowoduję u siebie nocny skurcz mięśni kończyn dolnych. Przekraczając wyżej wymienioną dawkę, moja waga żywa, skacze mi do góry.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #34 : 06-07-2010, 21:50 » |
|
Ja jem marchewkę, piję ze smakiem koktajl błonnikowy (obecnie jagodowe) i jakieś monstrum "candida" mi niestraszne. Siedzi sobie tam gdzie jego miejsce (w jelicie grubym) i spełnia swoje zadanie, jakie mu wyznaczyła natura.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Martina
|
|
« Odpowiedz #35 : 06-07-2010, 21:57 » |
|
Bez wyeliminowania tego monstrum tak jak piszesz nie wzmocni się systemu odpornościowego, więc błędem jest takie wasze lekceważenie tego. Jak wzmocnić system odpornościowyy mając przerost grzybów? Proste zagłodzić i usunąć. Popatrz na Pollo ona nie moze jesć wogóle błonnika z koktajli czy z warzyw. Ilu z was się nie boi i się przyzna, że też nie daje rady pić tych koktajli czy jeść warzyw surowych? Nie zauważyliście silnych wzdęć czy gazów po tym? Jeżeli nie to pewnie jestem jakaś inna, ale już widze, że nie do końca, bo już się znalazła Pollo, która ma takie problemy jak ja miałam.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
pollo
|
|
« Odpowiedz #36 : 07-07-2010, 05:19 » |
|
Martino, dietę jako taką stosuje od stycznia. Po wprowadzeniu MO, już po miesiącu czyli około kwietnia mogłam bez problemu zacząć jeść marchewkę i ryż. Znam wiele osób, które jadły surówkę z marchwi i buraka i się z candidy wyleczyły.
Na początku picia koktajli bardzo źle się czułam to fakt, jednak teraz nic mi po nich nie jest. Co więcej, czuję się coraz lepiej. Nie mam przelewań, wzdęcia miewam rzadko. Martino, czytaj dokładniej moje posty.
Grupa krwi również przyczynia się do procesu zdrowienia. Osobom z grupą krwi B, bardzo ciężko jest się pozbyć candidy.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-07-2010, 05:22 wysłane przez Pollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Agna
Offline
Płeć:
MO: 17-07-2007
Wiedza:
Skąd: Mazowsze
Wiadomości: 290
|
|
« Odpowiedz #37 : 07-07-2010, 06:27 » |
|
Bez wyeliminowania tego monstrum tak jak piszesz nie wzmocni się systemu odpornościowego, więc błędem jest takie wasze lekceważenie tego. Jak wzmocnić system odpornościowyy mając przerost grzybów? Proste zagłodzić i usunąć.
System odpornościowy wzmacniamy stosując MO, KB i DP, dlatego Martino nie pisz, że my coś lekceważymy. Ilu z was się nie boi i się przyzna, że też nie daje rady pić tych koktajli czy jeść warzyw surowych? Nie zauważyliście silnych wzdęć czy gazów po tym? Jeżeli nie to pewnie jestem jakaś inna, ale już widze, że nie do końca, bo już się znalazła Pollo, która ma takie problemy jak ja miałam.
Na początku picia koktajli rzeczywiście mogą, ale nie muszą wystąpić wzdęcia, jest to spowodowane odrywającymi się złogami z jelit. Jednak jest to przemijające, a w miarę dłuższego picia koktajli, poprawia się zdecydowanie trawienie. Jestem tego przykładem. Warzywa surowe można wprowadzać stopniowo, zaczynając od krótko gotowanych.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #38 : 07-07-2010, 14:11 » |
|
Martina a Ty w ogóle przeczytałaś opis DP Pana Słoneckiego? Kto tu każe objadać się jakimiś otrębami? W KB mamy po 1 łyżce ziaren lnu i dyni, trochę słoneczika i ostropest. To chyba nie jest objadanie się. Może ja jestem jakaś dziwna, bo ja nie wiem co to wzdęcia. Wiem, że są na forum ludzie z poważnymi problemami trawiennymi i oni poszukują metod jak się ich pozbyć. Może skorzystają z Twoich rad, bo mnie nie szkodzi ani marchewka, ani burak. Nie jem ich jednak na tony. Ot dodatek do mięsa lub w zupie. Dla mnie podstawa to MO i KB. Czuję się świetnie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-07-2010, 15:52 wysłane przez Iza38K »
|
Zapisane
|
|
|
|
pollo
|
|
« Odpowiedz #39 : 07-07-2010, 18:13 » |
|
Nie wiem jak to jest z surowymi warzywami, bo również mam problem z ich trawieniem. Nie mam po nich wzdęć, tylko odczuwam krótkie burczenia w brzuchu. Jednak warzywa dodane do koktajli w ogóle mi nie szkodzą.
Tak poza tym, koktajle błonnikowe to jest super sprawa. Dzięki nim moje stolce stały się brązowe, co świadczy o prawidłowym pasażu jelitowym. Wcześniej cały czas były zielone.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-07-2010, 18:32 wysłane przez Pollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
|