Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 12:02 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 9   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Apollo - droga do zdrowia dzięki MO, DP i KB  (Przeczytany 108029 razy)
pollo
« : 17-06-2010, 17:15 »

Wiele razy przedstawiałam swój problem na forum jednak moje wiadomości zawsze zostawały odsyłane do postów moderowanych, może teraz się uda smile. Powoli jestem na skraju załamania, ponieważ nie mogę znaleźć przyczyny moich dolegliwości żołądkowo-jelitowych. Problemem są ciągłe wzdęcia (które nasiliły się po koktajlach błonnikowych), przez to jem tylko 3 małe posiłki dziennie i chudnę w oczach, uczucie pieczenia w żołądku/jelitach, nietolerancja pokarmowa na pewne produkty. Stosuję zalecane MO, DP i KB, ale powyższe dolegliwości zaczęły się nasilać. Teraz wzdęcia potrafią utrzymywać się od rana do południa, przez to chęć na jedzenie jest znikoma. Tracę już wiarę, że kiedykolwiek mój układ pokarmowy będzie mógł sprawnie funkcjonować.
« Ostatnia zmiana: 28-10-2010, 21:37 wysłane przez Machos » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #1 : 17-06-2010, 22:32 »

Wszelkie metody, które powodują zbyt szybkie oczyszczanie, a wraz z nim nieznośne dolegliwości, można spowolnić rezygnując na pewien czas z niektórych z nich. W Twoim przypadku oczyszczanie ruszyło z wielką siłą jak na tak krótki okres picia MO i wzmogło się po dołączeniu DP i KB. Pieczenie może być spowodowane odrywaniem się złogów i odsłanianiem nadżerek. Sygnalizujesz dolegliwości po wielu produktach, z nich wszystkich zwłaszcza gluten warto odstawić konsekwentnie do czasu wygojenia nadżerek.
Zapisane
pollo
« Odpowiedz #2 : 18-06-2010, 08:12 »

Wiem, że powinnam zaufać organizmowi, jednak gdy dzieją się powyższe rzeczy, to ciężko jest zrozumieć, że są to objawy oczyszczania a nie sygnał jakiś nieprawidłowości w funkcjonowaniu układu pokarmowego, tudzież "najazdu wrogów" w postaci grzybów czy pasożytów.

Zmniejszyłam dzisiaj dawkę MO, wczoraj wypiłam jeden koktajl błonnikowy i samopoczucie uległo poprawie, czasami są to ukłucia w brzuchu i małe wzdęcia, jednak nie tak intensywne jak wcześniej. Cieszę się, że trafiłam na to forum i nie jestem sama w "mojej drodze do zdrowia".

Mam jednak pytanie, może gdzieś popełniam jednak błędy żywieniowe? Glutenu i nabiału nie jem już od ładnych paru miesięcy, moje śniadania to kasze gryczane, kukurydziane, jaglane bądź ryż brązowy z cynamonem i masełkiem. Obiady to zazwyczaj wołowina bądź kurczak zagrodowy z warzywami (kapusta gotowana biała, czerwona, cukinia gotowana, kalafior), kolacje natomiast składają się z ryb (pstrąga, dorsza, śledzia) i jakieś surówki z sałaty, ogórka zielonego czy kiszonego.

Czasami tj. 2 razy w tygodniu zjem 3,4 wafle ryżowe z masłem, 3-4 małe morele bio i połówkę pomidora, bo mam na niego wielką ochotę.
Wszystko przygotowuję sama, potrawy gotuję zazwyczaj na parze.

Jeżeli chodzi o koktajle błonnikowe, to robię je z selera, marchewki, jabłek, grejpfruta bądź kiwi.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2010, 11:12 wysłane przez Lilijka » Zapisane
pollo
« Odpowiedz #3 : 19-06-2010, 08:42 »

Jak pisze Mistrz w swej jednej z książek, w trakcie oczyszczania może pojawić się wzmożony apetyt (dodam, że 2 tygodnie temu wprowadziłam koktajle błonnikowe). Od paru dni odczuwam ciągły głód, nawet tuż po przebudzeniu (który również występował przed rozpoczęciem oczyszczania), w związku z powyższym zastanawiam się, czy to kolejny etap oczyszczania czy nawrót choroby? Odczuwał ktoś podobne dolegliwości w etapie zdrowienia?
« Ostatnia zmiana: 19-06-2010, 11:08 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Szpilka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 6.06.2007
Wiadomości: 171

« Odpowiedz #4 : 19-06-2010, 08:48 »

Pollo, wpisałam w wyszukiwarce "głód" i wyskoczyło mi tyle tematów, że naprawdę miałabym co czytać, a gwarantuję Ci, że wiele osób opisywało tę dolegliwość. Powrót do zdrowia wymaga czasu, jeszcze wiele razy dopadną Cie objawy, które pewnie będą Cię zastanawiać, ale praktycznie wszystko jest tutaj już opisane. Odzyskanie zdrowia, wiąże się z nawrotem objawów, nawet ich wzmożeniem. Można poszukać tutaj rady, jak postępować w takich wypadkach.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2010, 11:08 wysłane przez Lilijka » Zapisane
pollo
« Odpowiedz #5 : 19-06-2010, 08:55 »

Zdaje sobie sprawę z efektów oczyszczania i wiem, że należy się kierować cierpliwością w etapie zdrowienia, a to jednak nie jest moją mocą stroną smile. Wcześniej głód występował tylko w I etapie diety (co jest zrozumiałe i występuje prawie u wszystkich), jednak teraz jestem już w II etapie diety, głodu nie było i teraz nagle znowu się pojawił, stąd moje wątpliwości.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2010, 11:09 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Tarik
Stały bywalec
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: brak
MO: 22.04.2010
Skąd: Tarnów
Wiadomości: 163

« Odpowiedz #6 : 19-06-2010, 11:07 »

Moim zdaniem, poważnym błędem jest eliminacja jajek z diety. Jak dobrze wiemy, są one idealnym rozpoczęciem każdego dnia.
« Ostatnia zmiana: 19-06-2010, 11:12 wysłane przez Lilijka » Zapisane

Jatropsychogenia + jatrosomatopatia = służba zdrowia
pollo
« Odpowiedz #7 : 19-06-2010, 11:48 »

Tarik, gdybym mogła to chętnie bym je jadła. Kiedyś mogłam jeść je bez problemu, jednak gdy zaczęłam jeść je codziennie, po pewnym czasie mój organizm przestał je tolerować, wytworzyła się na nie alergia. Zapewne w wyniku nadżerek w jelicie.

Pollo, proszę kolejny raz o poprawną pisownię.//Lilijka
« Ostatnia zmiana: 19-06-2010, 16:34 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #8 : 19-06-2010, 18:13 »

Pollo, nie wiem, czy samą zmianą jadłospisu uda Ci się wyeliminować dolegliwości, skoro organizm czekają poważne porządki, ale możesz próbować jeść inaczej - choćby częściej i mniejszymi porcjami. Jeżeli nie możesz zacząć dnia od jajek, to jedz coś lżejszego: niewielką porcję kaszy (jaglana, kukurydziana) z kilkoma świeżymi owocami lub gotowaną z warzywami i masłem albo jakąś zupę śniadaniową na wodzie i maśle - z kasz, soczewicy, kilku rodzajów płatków z warzywami lub suszonymi owocami. Następne posiłki jedz co 3 godziny, drugie śniadanie bardziej konkretne, np. sałatka z dodatkiem mięsa lub ryb, na obiad kawałek mięsa z warzywami (w tym surówki, jeśli możesz je jeść, a jeśli nie to gotowane na parze), zupa, trochę kaszy. Mozesz spróbować podzielić obiad na dwa posiłki. Czy próbowałaś jeść jajka na kolację - może nie jest to uczulenie na jajka... Poza tym watróbka, ryby, warzywa. W miedzyczasie koktajl.
Zdziwiło mnie, że przy takich wzdęciach i bólach możesz jeść surowe zielone ogórki, kapustę, kalafior, które to warzywa są znane z powodowania wzdęć. Zdecydowanie nie jedz tymczasem czerwonej papryki, pomidorów. Radziłabym jeść więcej buraczków (botwinka) i marchewki, szparagów, a niedługo - groszku i fasolki oraz tegorocznych kiszonek.
Zapisane
pollo
« Odpowiedz #9 : 19-06-2010, 18:30 »

W ciągu dnia nie mam za bardzo czasu na częste posiłki, jestem w pracy prawie cały dzień. W domu udaje mi się zjeść śniadanie, natomiast na obiad w pracy przygotowuje sobie z rana mięsko i jakieś warzywko. Jak wracam do domu ok. godziny 17 wypijam błonnik koktajlowy, później kolacja ok 19 i znowu koktajl. Gotowany kalafior mi nie szkodzi, tak samo jak i ogórki. Szkodzi mi natomiast kalarepa, surowy seler i marchewka (dlatego dodaje je do koktajlu, w nim mi te warzywa w ogóle nie szkodzą).
Co do jajek, to naprawdę nie mogę ich jeść. Kiedyś jadłam je codziennie i po jakimś czasie wytworzyła mi się na nie alergia (po ich spożyciu odczuwałam skręt jelit, który utrzymywał się do dnia następnego), dlatego stosuję rotację pokarmów, nie jem tych samych potraw codziennie, robię przerwę 2,3 dniową.

« Ostatnia zmiana: 20-06-2010, 20:16 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #10 : 19-06-2010, 18:41 »

Dałam Ci kilka propozycji śniadań do jedzenia w domu - po prostu popróbuj. W pracy może powinnaś jeść 2-3 razy: sałata z kawałkami drobiu lub ryby z poprzedniego dnia, porcja owoców i obiad, o którym piszesz.

Skąd ta moda na dwie kropki? Lilijka już zwracała Ci uwagę. Pollo, jeśli nie będziesz sama poprawiała swoich postów (masz na to dwie godziny), to nie zdziw się, jeśli któregoś dnia nie bedziesz się mogła zalogować na forum.
Zapisane
pollo
« Odpowiedz #11 : 19-06-2010, 19:37 »

Właśnie się zastanawiałam gdzie popełniłam błąd w moich wypowiedziach. Mam tyle wątpliwości i tyle niewiadomych w mojej drodze do zdrowia, że kropki robią się same przez się.

Dzisiaj źle się czuję przez cały dzień. Mam silne ukłucia w brzuchu i wzmożone pragnienie (rano był wzmożony głód). Przepraszam za to biadolenie, ale czasami w takie dni jak dzisiaj ciężko jest mieć pozytywne nastawienie Smutny.
« Ostatnia zmiana: 20-06-2010, 20:24 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Amelia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 588

« Odpowiedz #12 : 19-06-2010, 20:07 »

Nie jesteś sama, Pollo, wszystkim zdrowiejącym nie jest lekko.
Zapisane
Amelia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 588

« Odpowiedz #13 : 20-06-2010, 17:11 »

To sukces, że w tak krótkim okresie czasu (pijesz od marca MO) język masz różowy. A może nie masz żadnego drożdżaka? Przecież wygląd języka wiele mówi o stanie organizmu. Poprawcie mnie, jeżeli błędnie coś zinterpretowąłam. Ja mimo niecałych 5 miesięcy stosowania MO i diety, stale mam bały nalot i nie mogę się go w żaden sposób pozbyć, co więcej, nalot jest jeszcze większy i grubszy, co świadczy o dużych problemach zdrowotnych, a zwłaszcza o toksemii i obecności dożdżaka w organizmie. Piję czasem słabą kawę rozpuszczalną, ponadto ściśle przestrzegam diety, wyłączyłam gluten, wszelkie słodkie.  Czekam na drugi etap diety, kiedy będę mogła zjeść jakiś owoc i czekam na poprawę samopoczucia.
« Ostatnia zmiana: 20-06-2010, 20:00 wysłane przez Lilijka » Zapisane
pollo
« Odpowiedz #14 : 20-06-2010, 17:29 »

Myślę, że drożdżak nadal jest, ale słabszy. Mam cały czas obniżoną temperaturę ciała ok. 36,1, nie mam przelewań, ale czasem odczuwam pojedyncze burczenia w brzuchu (co prawda nie tak intensywne jak wcześniej) i mam wzdęcia. Dzisiaj np. zjadłam po południu kurczaka (zawsze jem zagrodowego, ale ostatnio nie miałam czasu zrobić zakupów w sklepie, w którym zazwyczaj kupuję produkty bio) i mam wzdęcia. Czyli prawdopodobnie był naszprycowany chemią.
Co do języka to faktycznie jest różowy i to mnie zastanawia. Język świadczy o stanie jelit, tak więc skąd u mnie wzdęcia, uciski itp., naprawdę nie mam zielonego pojęcia!

Kiedyś również zjadłam zwykłego kurczaka (z tego samego sklepu) i nic mi po nim nie było, dzisiaj jednak strasznie się stresowałam tym, że muszę zjeść tego "innego" kurczaka i już sama nie wiem czy to autosugestia czy faktycznie coś w nim było smile.

Amelio, nasunęła mi się pewna myśl. Od 5 m-cy jesteś w I etapie diety, bardzo możliwe, że stosujesz zbyt rygorystyczną dietę. Wsłuchaj się w organizm i zjedz to, na co masz ochotę. Nie mówię o jedzeniu słodyczy czy przetworzonej żywności, jednak spróbuj zjeść jabłko, jeśli masz na nie ochotę. Jabłka mają dobroczynny wpływ na jelita (jeżeli się mylę, proszę niech mnie ktoś poprawi).
Myślę, że jak dodasz je sobie czasem do koktajlu, to nic się nie stanie. Mimo że jestem w II etapie diety, jak mam ochotę na pomidora czy suszone morele, to je po prostu jem. Ostatnio mam wzmożony apetyt na czosnek (chociaż jest tutaj niepolecany) i ogórki kiszone, tak więc wcinam je na potęgę. Najchętniej przez cały dzień jadłabym ogórki kiszone, mięso i ryby z czosnkiem.
Organizm wysyła różne sygnały trzeba je tylko dobrze odczytać.
« Ostatnia zmiana: 18-02-2012, 14:31 wysłane przez Heniek » Zapisane
Amelia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 588

« Odpowiedz #15 : 20-06-2010, 19:10 »

Etap I trwa dopiero 2 tygodnie, wcześniej często popełniałam błędy dietetyczne i dopiero teraz rygorystycznie do tej diety podeszłam. Tak że jestem na początku drogi. Jak u siebie wykryłaś przerost candidy? Ja wyłącznie na podstawie objawów doszłam do diagnozy. Leczyłaś u jakiegoś lekarza tę przypadłość? Jak rozumiem, bezskutecznie?


http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=10867.0
« Ostatnia zmiana: 20-06-2010, 20:05 wysłane przez Grażyna » Zapisane
pollo
« Odpowiedz #16 : 20-06-2010, 19:37 »

Objawów miałam sporo, dużo by wymieniać. Przede wszystkim były to napady lęku, bezsenność, zimne stopy i ręce, wzmożony apetyt na słodycze i mleko, czyli typowe objawy przerostu candidy. Byłam leczona lekami psychotropowymi, jednak podświadomie coś nie dawało mi spokoju. Myślałam sobie, że nerwica i takie napady lęku jakie miałam, nie biorą się ot tak z siebie. Poszperałam trochę w internecie i znalazłam przyczynę: candida. Zrobiłam badania, które potwierdziły moje podejrzenia. Leczyłam się u paru lekarzy, bez skutku. Później próbowałam sama dochodzić do zdrowia (przede wszystkim ziołami). Jeszcze później natrafiłam na panią doktor z Instytutu Mikroekologii w Poznaniu. Zaleciła dietę (do złudzenia przypominająca etap I ) i nieszczęsne suplementy. Po pewnym czasie dodałam MO i tak od marca stosowałam MO, probiotyki i dietę.

2 tygodnie temu trafiłam na forum i od tego czasu stosuje tylko MO,KB i DP. Po odstawieniu probiotyków zauważyłam pogorszenie (czyli przyjęta tu teoria, że po odstawieniu suplementów stan zdrowia się pogarsza, faktycznie się sprawdza).
Jak już wcześniej wspomniałam, duża cześć objawów ustąpiła, nie mam już napadów lęków, wyciszyłam się, mam ciepłe ręce i stopy, nie jest mi zimno, zasypiam normalnie (wystarcza mi teraz tylko 6 godzin snu, po przebudzeniu czuję się wypoczęta). Jedyne, co mnie denerwuje to te wzdęcia. To one przypominają mi, że nadal mój układ pokarmowy jest niesprawny. Trzeba być jednak cierpliwym i mieć nadzieję, że kiedyś w końcu skończą się nasze męki. Ten dyskomfort jamy brzusznej naprawdę potrafi uprzykrzyć człowiekowi życie.

Ja już nigdy nie wrócę to starego stylu życia (przetworzona żywność). Nawet jak wyzdrowieję. Bardzo smakuje mi to, co jem. Na II etapie diety (z małymi grzeszkami z III etapu) mogę być całe życie smile.
« Ostatnia zmiana: 20-06-2010, 20:05 wysłane przez Lilijka » Zapisane
pollo
« Odpowiedz #17 : 21-06-2010, 20:24 »

Wspomniany tutaj proces gojenia nadżerek to około miesiąc. Ja czuję jednak, że moja śluzówka ciągle jest podrażniona (pieczenie, bóle). W związku z powyższym wnioskuję iż, nadżerki nadal bytują w moim jelicie.
Czy w takim razie można się wspomóc propolisem na stany zapalne jelit? Wiem, że nie powinno się wspomagać organizmu, jednak jak to się ma do tego, że niektórzy stosują MO i PMO jednocześnie?
Zapisane
Andrzejkowy
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 84
MO: 01.03.2006
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 257

« Odpowiedz #18 : 21-06-2010, 22:12 »

Wiem, że nie powinno się wspomagać organizmu, jednak jak to się ma do tego, że niektórzy stosują MO i PMO jednocześnie?
Nie powinno się poganiać organizmu.
http://www.youtube.com/watch?v=E-mf58OCXig
Rozważ odstawienie MO czy KB.   
« Ostatnia zmiana: 21-06-2010, 22:18 wysłane przez Andrzejkowy » Zapisane

pozdrowienia andrzejkowy
pollo
« Odpowiedz #19 : 22-06-2010, 05:05 »

Dam sobie jednak spokój z propolisem. Od rana mam straszne mdłości. Muszę przeczekać kryzys.
Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 9   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!