4 lipca wylądowałem na pogotowiu, ponieważ przebiłem sobie igłą ropniaka pod pachą i wdało się zakażenie.
Lekarz przeciął mi to wzdłuż, jakieś 3-4 dni rana się sączyła i zabliźniła.
Przedwczoraj znowu zaczął mi się robić podobny pod tą samą pachą. Postanowiłem się z nim nie babrać i dzisiaj sam się otworzył i zaczęła wylewać się taka biała maź. Wycisnąłem to, ranę umyłem wodą utlenioną i nałożyłem opatrunek z rywanolem.
Czy ktoś wie, co się dzieje?
PS Od jakichś 3 tygodni mój pot zaczął strasznie śmierdzieć, szczególnie spod pach, a myję się nawet 4 razy dziennie i więcej.
Stare rany łuszczycowe bledną dosłownie w oczach
Ale myślę, że słonko też ma w tym swój udział.