Niemedyczne forum zdrowia
16-04-2024, 11:13 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Edukacja higieniczno-dietetyczna w szkołach.  (Przeczytany 9724 razy)
eljot
« : 08-08-2010, 20:16 »

To jest naprawdę ciekawa kwestia na osobny wątek. To jak stoi dziś ogólnie pojęta edukacja. Czasem sam mam uczucie, że coś ze mną nie tak. Chciałbym się przyczepić do sensowności i faktycznej funkcji dydaktycznej większości zajęć szkolnych, ale to nie mój problem (z drugiej strony tak właśnie myśli większość i przez to nic się przez lata nie zmienia). Z grubsza rzecz ujmując efektem są dzieci, które o pierwotniakach wiedzą wszystko, a o dbaniu o swoje zdrowie nic w zasadzie wartościowego.
Abir, zapominasz, że dzieci z reguły mają rodziców, którzy powinni wpajać im wartości ludzkie jak również zasady higieny i dbania o zdrowie. Najłatwiej narzekać na szkoły, systemy itp.
Cytat
Abir, zapominasz, że dzieci z reguły mają rodziców, którzy powinni wpajać im wartości ludzkie jak również zasady higieny i dbania o zdrowie.

Eljot - jak sam napisałeś - powinni. Od teorii do praktyki zwykle daleka droga. Faktem jest jednak, że przeważająca większość rodziców nie ma zielonego pojęcia o tematyce, którą postulujesz dlatego właśnie powinna być ona częścią powszechnie zdobywanej wiedzy już na poziomie szkoły podstawowej.

Cytat
Najłatwiej narzekać na szkoły, systemy itp.

Narzekać, a stwierdzać fakty to różnica. Sądzisz, że jest inaczej niż napisałem? Dobrze wiesz jak sprawa wygląda i nie jest to na pewno powód do dumy, że dzieci w szkołach jedzą najczęściej hamburgery, a na lekcji biologii rysują pająki. Takie stwierdzenie łatwo rzecz jasna sklasyfikować, jako generalizację i nie będę się przed tym bronił, jednak wiedz, że bliżej tej generalizacji do rzeczywistości niż jakimkolwiek wyjątkom od reguły, które praktycznie, powszechnie nie istnieją.
Co do edukacji, to stwierdzenie faktu, że na lekcjach biologii dzieci rysują pająki i uczą się o pierwotniakach, to narzekanie. Zapewniam Cię, że w szkołach uczą podstaw higieny i hamburgery pomału znikają ze stołówek, ale tutaj też bym nie generalizował.

Cytat
Co do edukacji, to stwierdzenie faktu, że na lekcjach biologii dzieci rysują pająki i uczą się o pierwotniakach, to narzekanie.

Piszę, co obserwuję. Jeśli lepiej jest nic nie mówić, bo jeszcze posądzą nas o narzekanie to coś Ci powiem - lepiej narzekać. Tak się w Polsce tej przywary narodowej wstydzimy, że szkoda gadać. Dla mnie straszniejsze od narzekania jest to nowe, modne i przeintelektualizowane narzekanie na narzekanie. Nazywaj to jak chcesz - nomenklatura nie zmienia faktów.

Cytat
Co do edukacji, to stwierdzenie faktu, że na lekcjach biologii dzieci rysują pająki i uczą się o pierwotniakach, to narzekanie.

Od podstaw higieny do podstaw prawidłowego odżywiania zieje przepaść, której nigdzie nie słyszałem, żeby ktoś choćby próbował sforsować w poprawny sposób (takie są właśnie programy nauczania).

Cytat
Zapewniam Cię, że w szkołach uczą podstaw higieny i hamburgery pomału znikają ze stołówek, ale tutaj też bym nie generalizował.

A ja Cię zapewniam, że hamburgery nie znikają ze stołówek tylko stołówki znikają ze szkół na rzecz budek z hamburgerami i automatów z napojami. Jeszcze gorzej jest w szkołach wiejskich. Piszesz o sprawach marginalnych i idealizujesz. Będzie pięknie, jeśli będzie to powszechne, ale nie jest.
Jeszcze gorzej jest w szkołach wiejskich.

Bez przesady. Moja córka chodzi do szkoły wiejskiej i dopóki nie zamknięto stołówki to dzieciaczki dostawały za niespełna 40 pln miesięcznie normalne obiady: ziemniaki+surówka+mięsko lub zupę.
Cytat
Bez przesady. Moja córka chodzi do szkoły wiejskiej i dopóki nie zamknięto stołówki to dzieciaczki dostawały za niespełna 40 pln miesięcznie normalne obiady: ziemniaki+surówka+mięsko lub zupę.

Czyżbyś w jednym zdaniu sama obaliła swoją argumentację? Niebywałe.
Ja piszę o pewnym trendzie. Tak się składa, że mam niezłą orientację w tym, co się dzieje w szkołach. Fakt, że stołówki szkolne przegrywają z ekonomią i cateringiem jest bezsporny. Do szkół wróciło mleko (o zgrozo), ale teraz jest jakiś program unijny i w szkołach dają dzieciom warzywa i owoce. Znam przypadki wymagań dyrektorów szkół, co do ajentów sklepików, że musi być też do wyboru zdrowe jedzenie. To jest z mojego podwórka, jak jest w innych regionach nie mam pojęcia. To nie jest idealizowanie i uogólnianie. Taki trend, ale czy chwyci?
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #1 : 08-08-2010, 20:37 »

Cytat
Ja piszę o pewnym trendzie.

To jest chyba zbyt mocne określenie - trend. W każdym razie trendy mają to do siebie, że są sezonowe.

Cytat
Tak się składa, że mam niezłą orientację w tym, co się dzieje w szkołach.

Ja również. Podejrzewam, że mamy ją z podobnego, jeśli nie tego samego źródła/-eł.

Cytat
Fakt, że stołówki szkolne przegrywają z ekonomią i cateringiem jest bezsporny. Do szkół wróciło mleko (o zgrozo), ale teraz jest jakiś program unijny i w szkołach dają dzieciom warzywa i owoce.

O tym mleku jest dość głośno (pewnie również za sprawą naszych rodzimych producentów), natomiast co do warzyw i owoców to tylko słyszałem, ale w praktyce nigdzie nie zaobserwowałem. Biorąc pod uwagę galopujący temat GMO wkrótce możemy mieć w szkołach wiele ciekawych, kolorowych, zawsze smacznych i na pewno nie zepsutych warzyw i owoców, jednak czy to dobrze?

Cytat
Znam przypadki wymagań dyrektorów szkół, co do ajentów sklepików, że musi być też do wyboru zdrowe jedzenie.

Najważniejsze pytanie jest takie: cóż takiego ci Panowie uważają za zdrowe jedzenie? Szklanka mleka i bułka z dżemem? No właśnie. Oficjalna wykładnia żywieniowych instytucji UE znacznie odbiega od tego, co propagujemy np. w DP na tym forum. Wykładnia ta nie jest nawet specjalnie zbliżona, gdyż nie widzi większego problemu w spożywaniu żywności wysokoprzetworzonej. Nie pozwoli sobie ona również na wejście w paradę branży farmakologicznej, np. tej oscylującej wokół szczepień okresowych, ale to de facto osobny temat.

Cytat
To jest z mojego podwórka, jak jest w innych regionach nie mam pojęcia. To nie jest idealizowanie i uogólnianie.

Ja znam ze słyszenia kilka przypadków (np. od Ciebie), że coś się rusza od niedawna. Pytanie tylko, w którą stronę to faktycznie zmierza? Osobiście natomiast nie zaobserwowałem żadnego przypadku - a jak wspomniałem - również mam wiedzę z pierwszej ręki. Oby były to zmiany w dobrym kierunku i chyba najważniejsze, żeby bodźcem w kierunku brania zdrowia we własne ręce był zawsze - wspomniany już - przykład rodziców i wychowanie w tym zakresie, w domu.
« Ostatnia zmiana: 08-08-2010, 20:39 wysłane przez Abir » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #2 : 08-08-2010, 21:58 »

Najważniejsze pytanie jest takie: cóż takiego ci Panowie uważają za zdrowe jedzenie? Szklanka mleka i bułka z dżemem?
Najlepiej firmy dystrybucyjnej Flavon. Po co zjadać kopę warzyw, jeśli po wtłoczeniu w magiczny sposób 40 kg warzyw do słoiczka o pojemności 40 g przez ową firmę - można będzie zjeść 3 łyżeczki od herbaty/dobę i nie rozepchnąć sobie brzucha...
« Ostatnia zmiana: 08-08-2010, 22:10 wysłane przez Zibi » Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #3 : 08-08-2010, 22:05 »

Cytat
Najlepiej firmy dystrybucyjnej Flavon.

Ależ Zibi, wszak to produkt z wściekle ekologicznych upraw w 100% naturalny! Na stronie producenta czytamy:

Cytat
Dzięki postaci żelu preparat jest wchłaniany niemal natychmiast do organizmu przez błony śluzowe. Przyswajalność preparatu jest bliska 100% niezależnie od stanu przewodu pokarmowego

biggrin

Nie podaję źródła, żeby nie robić niepotrzebnej reklamy, kto chce łatwo znajdzie.
« Ostatnia zmiana: 08-08-2010, 22:07 wysłane przez Abir » Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #4 : 08-08-2010, 22:14 »

No tak! To się zgadza, że ten produkt jest wściekle naturalny. Nawet wścieklejszy od wściekłej natury...
Zapisane
eljot
« Odpowiedz #5 : 08-08-2010, 22:55 »

To jest chyba zbyt mocne określenie - trend. W każdym razie trendy mają to do siebie, że są sezonowe.

Najpierw piszesz, że mocne określenie, potem je osłabiasz, że tylko sezonowe.
To tylko taka mała dygresja.
Cytat
Biorąc pod uwagę galopujący temat GMO wkrótce możemy mieć w szkołach wiele ciekawych, kolorowych, zawsze smacznych i na pewno nie zepsutych warzyw i owoców, jednak czy to dobrze?
Jesteś w błędzie. Rodzimi rolnicy pakują (troszkę niezdarnie) w porcje jednorazowe marchewkę pokrojoną w talarki jak chipsy. Problem w tym, że dzieciaki raczej nie mają parcia na te rzeczy. I tu jest rola zarówno rodziców jak i nauczycieli. Nic na siłe. Trzeba uświadamiać.
Cytat
Najważniejsze pytanie jest takie: cóż takiego ci Panowie uważają za zdrowe jedzenie? Szklanka mleka i bułka z dżemem?
Sałatki owocowo-warzywne. jabłka na sztuki, kefiry itp. Rewelacji nie ma, ale od czegoś trzeba zacząć. To szpilka rodziców by domagać się takich zmian i czy to będzie Flavon czy nie. Tak jak piszesz, oby były zmiany w dobrym kierunku. Rodzic może więcej niż szkoła, tylko kto uświadomi rodzica? Higienę osobistą raczej wynosi się z domu. Jeżeli jest problem, to szkoła może nakierunkować, ale czy zaskoczy? To samo z "higieną" żywieniową.
« Ostatnia zmiana: 08-08-2010, 22:58 wysłane przez Eljot » Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #6 : 08-08-2010, 23:14 »

Cytat
Najpierw piszesz, że mocne określenie, potem je osłabiasz, że tylko sezonowe.

Trend bywa początkowo mocny, choć zwykle nie trwa długo. Ukazanie tego faktu nie jest w żadnym razie osłabieniem tego zjawiska, a jedynie jego charakterystyką. Napisałem, że najprawdopodobniej nie chodzi o trend - a jeśli już - to i tak nie potrwa on długo, chyba że ewoluuje w mądrze zinterioryzowany nawyk. Poza tym sam piszesz:

Cytat
Rodzimi rolnicy pakują (troszkę niezdarnie) w porcje jednorazowe marchewkę pokrojoną w talarki jak chipsy. Problem w tym, że dzieciaki raczej nie mają parcia na te rzeczy.

To tylko taka mała dygresja.
Cytat


Cytat
Biorąc pod uwagę galopujący temat GMO wkrótce możemy mieć w szkołach wiele ciekawych, kolorowych, zawsze smacznych i na pewno nie zepsutych warzyw i owoców, jednak czy to dobrze?
Jesteś w błędzie.

Polecam obejrzeć:

http://www.youtube.com/watch?v=TgqbztoG0l8

Cytat
Sałatki owocowo-warzywne. jabłka na sztuki, kefiry itp. Rewelacji nie ma, ale od czegoś trzeba zacząć.

Jeśli tak jest, to jest to rewelacja do pozazdroszczenia w innych regionach Polski.

Cytat
Tak jak piszesz, oby były zmiany w dobrym kierunku. Rodzic może więcej niż szkoła (...)

I tu się zgadzamy. Edukacja prozdrowotna powinna być poważnie obecna np. w mediach (zamiast tego mamy ekscesy typu: "Taniec z gwiazdami"). Pytanie jednak kto sponsorowałby takie programy, jeśli nie przykładowa, wspomniana firma? Ministerstwo zdrowia? Oni zajmują się lekami. No i koło się zamyka.
Zapisane
eljot
« Odpowiedz #7 : 09-08-2010, 10:54 »

Dziwnie Abir, to koło zamknąłeś. Wyszła jakaś 8-ka lub 16-tka. Usiądź płacz i narzekaj dalej. Dziwne, że wziąłeś zdrowie we własne ręce i nie siedzisz z emerytami na ławeczce biadoląc, że jest źle, bo pada, a jeszcze gorzej jak gorąco. Dla mnie tutaj koła nie ma. Jeżeli coś można zmieniać, to należy to robić. Jak koło zamknięte, to kija w szprychy. Raczej nie lubię narzekać, lubię pozytywne myślenie, chociaż często zdarza się, że budzę się nad ranem pełen wątpliwości. Ty Abir, jak ten smerf pesymista "To się nie uda". Niech dzieciaki w szkołach wcinają chipsy i popijają pepsi, bo nadciąga GMO. Temat GMO był już wałkowany na forum z każdej strony. Ostatnio w wątku prezydenckim, ale go skasowano. Wiary w ludzi i więcej optymizmu.

Przykłady pierwsze z brzegu.
 arrowhttp://styl-zycia.ekologia.pl/zdrowa-zywnosc/Od-wrzesnia-swieze-owoce-i-warzywa-dla-szkol,9808.html
 arrowhttp://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100123/AGLOMERACJABIALOSTOCKA/989144370
 arrowhttp://poznan.naszemiasto.pl/artykul/10017,szkoly-mleko-owoce-i-warzywa-dla-najmlodszych-uczniow,id,t.html

Daję przykłady pozytywne, być może gdzieś w Polsce jest lepiej, może gorzej. Nie mam rozeznana, co do ogółu. W szkołach podstawowych, które znam, dzieciaki mają miejsce na przybory higieniczne i ręcznik. Łazienki i ubikacje czyściutkie. Stołówki niestety zastąpiono cateringiem, a w bólach rodzi się zwyczaj dojadania warzyw i owoców. Od czegoś trzeba zacząć. Na pewno nie od narzekania, że dzieci rysują pająki na lekcji biologii.

Coś Abir, poplątałeś cytaty.
« Ostatnia zmiana: 09-08-2010, 12:35 wysłane przez Eljot » Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #8 : 09-08-2010, 13:28 »

Cytat
Dziwnie Abir, to koło zamknąłeś. Wyszła jakaś 8-ka lub 16-tka.

Spłycanie rozmowy to Twój sposób argumentacji? Masz w sygnaturze cytat z Rahnera, a chrzanisz jak potłuczony.

Cytat
Usiądź płacz i narzekaj dalej.Dziwne, że wziąłeś zdrowie we własne ręce i nie siedzisz z emerytami na ławeczce biadoląc, że jest źle, bo pada, a jeszcze gorzej jak gorąco.

Dziwna prawda? Rzeczywistość jest bowiem daleka od Twoich onirycznych fantasmagorii na mój temat.

Cytat
Ty Abir, jak ten smerf pesymista "To się nie uda". Niech dzieciaki w szkołach wcinają chipsy i popijają pepsi, bo nadciąga GMO. (...)

Wyciągasz bzdurne, żenująco miałkie wnioski, z którymi nawet nie chce mi się dyskutować. Masz już swoje lata, ale jeśli Twój następny post będzie na poziomie dyskursu chłopca z podstawówki to nie wiem czy znajdę przyjemność w odpisywaniu Tobie.

Cytat
Coś Abir, poplątałeś cytaty.

Taki schemat cytatu zaproponował mi skrypt forum. Ergo samych cytatów nie poplątałem.

Cytat
Od czegoś trzeba zacząć. Na pewno nie od narzekania, że dzieci rysują pająki na lekcji biologii.

Może zejdźmy ze mnie w tym temacie. To już drugi wątek jak smęcąc dyrdymały imputujesz mi narzekanie.

Cytat
Nie mam rozeznana, co do ogółu.

No właśnie, czyli nie masz pojęcia o czym piszesz? Tak myślałem.

Cytat
W szkołach podstawowych, które znam, dzieciaki mają miejsce na przybory higieniczne i ręcznik. Łazienki i ubikacje czyściutkie.

Gdzie napisałem, że tak nie jest? Reductio ad absurdum z Twojej strony.

Dopiero w tym momencie przebrnąłem przez Twoje tam zawoalowane, a tudzież ewidentne uprzedzenia i odpowiadam (jeśli to jest Twój system dysputy to źle trafiłeś):

Ani pozytywnym myśleniem, ani narzekaniem, ale permanentnym działaniem (np. poprzez informowanie w możliwie szerokim zakresie i przykład osobisty) możemy zacząć coś zmieniać. Mam nadzieję, że się w tym zgadzamy. Wiem również, że coś się w tym względzie od niedawna ruszyło i nie zaprzeczam tym faktom - chcę je jednak de facto zaobserwować, a wierz mi że jestem na bieżąco. Niektóre podane przez Ciebie przykłady to naprawdę miód na serce i oby było ich jeszcze więcej. Zwłaszcza w praktyce.
Zapisane
eljot
« Odpowiedz #9 : 09-08-2010, 17:06 »

Zrobiłeś Abir, rozbiór logiczny mojego postu, bez cienia logiki w Twoim tekście. Nie wnosisz nic nowego do dyskusji, więc może faktycznie nie odpowiadaj bo to jest pustosłowie. Przypominasz mi kogoś, kto już pisał takie "mądrości" - de facto. Możesz nie odpisywać i lepiej nie cytuj skoro nie kontrolujesz tekstu.
Zapisane
Abir
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 09.09.09
Skąd: Polska
Wiadomości: 245

« Odpowiedz #10 : 09-08-2010, 17:22 »

Za to Twój powyższy post, aż kipi od merytoryki i innowacji, ale masz rację w tej sytuacji nie pozostaje Tobie nic innego niż unieść się resztką honoru i wycofać rakiem, choć spodziewałem się, że stać Cię na więcej. Skoro jednak miałbyś kolejną noc drążyć w pocie czoła kreatywną myśl, że narzekam to faktycznie lepiej zrobisz idąc na spacer.

W meritum sprawy nie widzę sprzeczności, które nakazywałyby mi z Tobą dalsze dywagacje, stąd odnoszę się tylko do Twoich pozamerytorycznych argumentum ad personam. Nie wierzę, że się w fundamencie nie zgadzamy - raczej usilnie zaogniasz atmosferę na antypodach dla podtrzymania wątku, a przecież dlatego, że się pięknie różnimy pozostajemy ludźmi. ROGER SO FAR?

Chętnie natomiast będę tutaj informował o wszelkich pozytywnych (jak i negatywnych) przejawach faktów dotyczących tematu wątku, jeśli tylko takie gdzieś zaobserwuję. Już nie musisz się napinać. OUT.
Zapisane
eljot
« Odpowiedz #11 : 09-08-2010, 17:41 »

Bardzo proszę. Będziesz miał coś w temacie chętnie przeczytam. Wycofuję się z pyskówki z Tobą, bo już raz dałem się wciągnąć do pozamerytorycznych argumentum ad personam. I właśnie żeby nie zaogniać "wycofuję się rakiem". Nie musisz w mękach udowadniać swojej erudycji i elokwencji.  Żegnaj.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!