Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 09:54 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Baran=pacjent  (Przeczytany 87852 razy)
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« : 22-10-2010, 13:48 »

Niniejszy post dedykuję mojemu koledze, który chorując na raka i stojąc w obliczu śmierci - dalej ignoruje wiedzę o zdrowiu wg Biosłonejskiej profilaktyki prozdrowotnej (BPP) oraz zawierza "cudotwórczości" medycyny akademickiej, która systematycznie go okalecza.
   Ów kolega postanowił żyć krótko, ale 'dobrze'... chyba w myśl słowom piosenki  Jana Pietrzaka: - "...z wątpliwym skutkiem mówimy sobie tak, życie jest zbyt krótkie by żyć byle jak...".

Tylko baran jest pewny swojego losu. Baran wie a priori, że jest hodowany na ciągłe strzyżenie, i że go raz zabiją. A po zabiciu - zedrą z niego skórę.

Pacjent (łac. Homo patiens) – specjalny gatunek człowieka, który dzięki indoktrynacji propagandy medycznej stał się bezwolnym nabywcą leków i usług medycznych. Pojawił się na początku XXI wieku jako zabezpieczenie przed niedoborem pacjentów grożącym bankructwem farmaceutyczno-medycznego kartelu, więc hodowla tego gatunku stała się priorytetem współczesnej medycyny.
   Pacjent wie, że jest już dożywotnio skazany na ciągłe "strzyżenie przy samej skórze i/lub obdzieranie żywcem ze skóry" przez swoich rzekomych wybawców medycznych, i że kiedyś umrze, ale nie od starości - a na jakąś chorobę. Ponadto wie, że po jego śmierci - jego 'wybawcy', najpierw zrobią skok na jego świeżą "skórkę", a potem mogą zrobić użytek z jego podrobów na rzecz innych pacjentów, o ile wcześniej strzyżący nie uszkodzą mu tych podrobów...
« Ostatnia zmiana: 13-12-2010, 13:17 wysłane przez Zibi » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #1 : 22-10-2010, 14:28 »

Zibi, poleć mu ten wątek, niech czyta przed śmiercią.

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4831.0

Jak nie zrozumie, to baran. Oszczędź Zbyszku własnego prądu na zakuty...
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #2 : 22-10-2010, 17:47 »

(...)Jak nie zrozumie, to baran (...)
Nie obrażając barana, że się rzuca na niego pejoratywne światło i porównuje do pacjenta.

Chodzi o to, że mną manipuluje, że jak trwoga, to do... (kolejny raz). Jak tylko d... trochę odżyje, no to znów hulaj dusza piekła nie ma, bo co tam jakiś ekscentryczny Zibi będzie tu przynudzał i udawał, że wie lepiej od 'uczunych' lekarzy...
« Ostatnia zmiana: 22-10-2010, 21:10 wysłane przez Zibi » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #3 : 22-10-2010, 18:18 »

Chodzi o to, że mną manipuluje, że jak trwoga to do... (kolejny raz). Jak tylko d... trochę odżyje, no to znów hulaj dusza piekła nie ma, bo co tam jakiś ekscentryczny Zibi będzie tu przynudzał i udawał, że wie lepiej od 'uczunych' lekarzy...
Zibi, jedyne wyjście, to puścić kolegę w obieg medyczny. To ignorant zdrowia.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #4 : 29-10-2010, 10:42 »

Chodzi o to, że mną manipuluje, że jak trwoga to do... (kolejny raz). Jak tylko d... trochę odżyje, no to znów hulaj dusza piekła nie ma, bo co tam jakiś ekscentryczny Zibi będzie tu przynudzał i udawał, że wie lepiej od 'uczunych' lekarzy...
Zibi, jedyne wyjście, to puścić kolegę w obieg medyczny. To ignorant zdrowia.
Tak, ale nie wszyscy lekarze jednak do końca ignorują swoje zdrowie i swoich najbliższych:
- http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4722.msg119177#msg119177
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #5 : 29-10-2010, 13:34 »

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4722.msg119192#msg119192
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #6 : 03-12-2010, 23:58 »

Chodzi o to, że mną manipuluje, że jak trwoga to do... (kolejny raz). Jak tylko d... trochę odżyje, no to znów hulaj dusza piekła nie ma, bo co tam jakiś ekscentryczny Zibi będzie tu przynudzał i udawał, że wie lepiej od 'uczunych' lekarzy...
Zibi, jedyne wyjście, to puścić kolegę w obieg medyczny. To ignorant zdrowia.
Już mi dwa razy obiecywał, że jak tylko go postawią na nogi w szpitalu, to zawita do mnie po wiedzę z BPP. Po kilku operacjach (usunięcia guza) - niby został postawiony na nogi, ale do mnie nie dotarł, bo miał apetyt na kapustę z grochem i schabowego. A potem - to już zadziałało prawo czarnej serii - gość grzeszył z jedzeniem na potęgę, ale już z jedzeniem śmieci. I nie byłoby w tym nic dziwnego, że chłop miał ochotę na to zdrowe polskie danie, ale gdyby był faktycznie postawiony na nogi, a jego apetyt wynikałby z ogólnej kondycji zdrowotnej organizmu, a nie z postawionego na nogi zabalsamowanego ciała.

Po kilku miesiącach organizm jednak nie wytrzymał przeciążenia takim balastem (głównie glutenem), trafił więc kolejny raz do szpitala z silnymi bólami (wg konowałów nieznanego pochodzenia) w obrębie jamy brzusznej. Po moich odwiedzinach (przez kilka godzin mu prawiłem), co ma zrobić, by mu się poprawił stan zdrowia. Znów mi obiecywał, że jak tylko go postawią na nogi, to mnie odwiedzi. Z tego co się dowiedziałem od innych pacjentów, to już na drugi dzień pożerał duże ilości serków homo, rogalików, 'ciężkich' płynów nazwanych litościwie sokami owocowymi (mnóstwo pasteryzowanych pustych kalorii). Nawet w diecie konowalskiej - nie pozwolono mu na pożeranie produktów zawierających gluten. Niestety już mnie chyba nie odwiedzi za życia... jest w stanie agonalnym. I masz tu bakałarzu za swoją naukę...

   Tacy ludzie są niereformowalni, nawet w obliczu śmierci. Uważają, że choroby biorą się z kosmosu, a de facto "prozaiczny" gluten oraz przetwory mleczne, nadużywanie alkoholu, rafinad, umiłowanie do medycyny bez odwzajemnienia, brak pokory przed wiedzą o zdrowiu - ich unicestwiają.
« Ostatnia zmiana: 04-12-2010, 19:15 wysłane przez Zibi » Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #7 : 04-12-2010, 15:53 »

Niestety już mnie chyba nie odwiedzi za życia... jest w stanie agonalnym.
Niczego nie żałuj. Ja bym i szpital odpuścił, nie robiłbym za dobrego ducha, bo po co, skoro ktoś nie liczył się ze mną i olewał moje zdanie. Skocz kup świeczki jeszcze przed nowym rokiem, bo później będą droższe.

Zbyszku. Ja też mam wielu znajomych, którym przekazywałem wiedzę. Jeżeli po roku, dwóch latach na stole u nich widzę śmieci, to raz że się nie odzywam, co o tym myślę, a dwa moja wizyta jest krótka. Ponadto do spotkania dochodzi raz, może dwa w roku. Męczą mnie ludzie niemyślący i myślę że ja też ich męczę, więc nie ma sensu wspólnie przesiadywać bez sensu.

Co innego znajomi, którzy jednak wyciągają wnioski i wizyta u nich jest i dla mnie i dla nich z pożytkiem.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #8 : 13-12-2010, 11:13 »

Zibi:
Rozumiem Twój ból (bo sam pracuję w hospicjum) i szczerze Ci współczuję. To strasznie frustrujące, gdy umiera bliska osoba, a Ty zostajesz z poczuciem, że mogłeś jej pomóc, ale Twoja propozycja została odrzucona. Nie rezygnuj ze swojej misji. Na pewno zdołasz uchronić od raka wiele innych osób.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #9 : 14-12-2010, 08:57 »

Właśnie dowiedziałem się, że kolega zmarł, zaraz po przeniesieniu do hospicjum.

Drugi kolega, z którym rozmawiałem wczesną jesienią tego roku, również zmarł kilka dni temu. Ten z kolei chciał mnie prawie pobić, jak mu powiedziałem - z czego biorą się choroby. Hipokrates wg niego to był jakiś niedorozwój, a medycyna ówczesna - to rozwinięta nauka. Uważał mnie za dziwaka, który był jego dawnym kolegą od kieliszka. Tylko ten dziwak się ogarnął. Spokorniał przed wielkością natury i nie upokorzył się przed medycyną.

Czuję się źle z tym (faktycznie), jakbym im przepowiedział rychłe zejście nieodwracalne.
  
   Mimo wszystko: - cześć Ich pamięci!
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #10 : 14-12-2010, 09:13 »

Wiedza, którą tu propagujecie, będzie się stopniowo przebijać do świadomości ludzi. A o postępie decyduje właśnie świadomość.
Myśl pozytywnie: ilu osobom pomogłeś i w ten sposób uchroniłeś je przed rakiem? To się liczy.
Człowiek został obdarzony przez Stwórcę wolną wolą, tzn. może sam decydować. Czasem decyduje mądrze, a czasem głupio - wtedy choruje i przedwcześnie umiera. To nie jest Twoja wina.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #11 : 14-12-2010, 09:21 »

Tak. Nawet jeśli się przyczynisz do uratowania choćby jednego istnienia ludzkiego - warto jest o to zabiegać.
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #12 : 14-12-2010, 09:40 »

Zibi,
Zerknij na to: http://wyborcza.pl/leczyc/1,102641,8803236,Szpital_to_nie_jest_dobre_miejsce_dla_dzieci.html
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #13 : 14-12-2010, 15:11 »

Z moja nadwrażliwością, pewnie nie dałbym rady w takiej pracy. Albo bardzo podupadłbym na zdrowiu psychicznym, albo wpadłbym w jakieś nałóg. No bo - jak to odreagować? Ty pewnie m.in. dlatego ćwiczysz... Wielki szacun dla Ciebie i innych lekarzy, którzy na co dzień podejmują walkę ze śmiercią, która chce zabrać Bogu ducha winne dzieci.
   Ponadto, dla Ciebie jest szczególne obciążenie psychiczne, gdyż masz wiedzę, jak do tego doprowadzają (z niewiedzy) rodzice owych dzieci oraz koledzy czy to z medycyny konwencjonalnej, czy to dietetycy klasyczni, tkiwiący w błogiej nieświadomości, że czynią dobrze.

Moja żona, czasem nie może zrozumieć dorosłych dzieci (młodych), którzy niezbyt chcą, by ich starzy schorowani rodzice umierali w domu. Nie wiem z czego to wynika, ale podejrzewam, że może z nieprzygotowania do widoku odchodzącego rodzica, z wygodnictwa, z obrzydzenia (mówiąc dosadnie), bo to dla nich może jakieś niehigieniczne itp. Prawdopodobnie z braku miejsc w hospicjum, młodzi kładą umierającego rodzica na oddział chorób wewnętrznych. I w tym miejscu zaczynają się przepychanki niesmaczne dla obu stron. Zaś osoba umierająca, dodatkowo jeszcze cierpi psychicznie - z powodu tego odbijania "pałeczki".
   Niejednokrotnie osoba taka prosi w obecności lekarza, aby mogła umrzeć godnie w domu, bez jakiegoś opłakiwania jej, trzymania za rękę itp. Ona to czuje. Nie wymaga już opieki hospicyjnej. Nawet zdaje sobie sprawę, że zajmować może miejsce na oddziele dla jakiegoś np. młodego po wypadku losowym czy innego chorego, który może jeszcze pożyć. Chce odchodzić od siebie z domu.
  
   Czy Ci młodzi uważają, że nigdy się nie zestarzeją, że wszyscy umrą ze starości, jeśli ich tryb życia, raczej nie wskazuje na taką godną śmierć...
« Ostatnia zmiana: 14-12-2010, 15:17 wysłane przez Zibi » Zapisane
Meagi
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 49
MO: 22-01-2010
Skąd: Lublin
Wiadomości: 146

« Odpowiedz #14 : 14-12-2010, 17:24 »

Nie oswaja się teraz dzieci ze śmiercią i starością. W ciągu ostatniego roku byłam na dwóch pogrzebach. Na pierwszym moja córka była jedynym dzieckiem wśród obecnych, a na drugim było jeszcze jedno. Generalnie dzieci zostają w domu. Podobno dlatego, żeby im oszczędzić przykrości, ale tak naprawdę to raczej rodzice chcą sobie oszczędzić rozmów o śmierci z dziećmi.
« Ostatnia zmiana: 14-12-2010, 17:43 wysłane przez Meagi » Zapisane
Thompsonn
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 30
MO: 29-10-2010
Wiadomości: 104

« Odpowiedz #15 : 14-12-2010, 21:58 »

Zobaczcie sobie w Ekspresie Reporterów na TVP2 co się działo w szpitalu. A to jest pewnie jeden przypadek spośród wielu.
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #16 : 15-12-2010, 09:49 »

Cytat
Nie wiem z czego to wynika, ale podejrzewam, że może z nieprzygotowania do widoku odchodzącego rodzica, z wygodnictwa, z obrzydzenia (mówiąc dosadnie), bo to dla nich może jakieś niehigieniczne itp. Prawdopodobnie z braku miejsc w hospicjum, młodzi kładą umierającego rodzica na oddział chorób wewnętrznych. I w tym miejscu zaczynają się przepychanki niesmaczne dla obu stron. Zaś osoba umierająca, dodatkowo jeszcze cierpi psychicznie - z powodu tego odbijania "pałeczki".

Doszedłem do może mało oryginalnego wniosku, że wynika to z braku miłości i egoizmu. Ludzie postępują wbrew IV przykazaniu Dekalogu.

Ja swojej mamie (ma 85 lat) powiedziałem, że nigdy ją do szpitala w takiej sytuacji nie oddam. Nawiasem dodam, że jest zdrowa, nie bierze żadnych leków, odżywia się niskowęglowodanowo.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #17 : 15-12-2010, 10:03 »

Cytat
Nie wiem z czego to wynika, ale podejrzewam, że może z nieprzygotowania do widoku odchodzącego rodzica, z wygodnictwa, z obrzydzenia (mówiąc dosadnie), bo to dla nich może jakieś niehigieniczne itp. Prawdopodobnie z braku miejsc w hospicjum, młodzi kładą umierającego rodzica na oddział chorób wewnętrznych. I w tym miejscu zaczynają się przepychanki niesmaczne dla obu stron. Zaś osoba umierająca, dodatkowo jeszcze cierpi psychicznie - z powodu tego odbijania "pałeczki".

Doszedłem do może mało oryginalnego wniosku, że wynika to z braku miłości i egoizmu. Ludzie postępują wbrew IV przykazaniu Dekalogu.

Ja swojej mamie (ma 85 lat) powiedziałem, że nigdy ją do szpitala w takiej sytuacji nie oddam. Nawiasem dodam, że jest zdrowa, nie bierze żadnych leków, odżywia się niskowęglowodanowo.
I pije MO.
Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #18 : 15-12-2010, 10:28 »

Ja swojej mamie (ma 85 lat) powiedziałem, że nigdy ją do szpitala w takiej sytuacji nie oddam. Nawiasem dodam, że jest zdrowa, nie bierze żadnych leków, odżywia się niskowęglowodanowo.
...czyli prawdopodobnie wg ZZO. Po rozłożeniu Diety Lutza (jeden z modeli odżywiania niskowęglowodanowego) na "czynniki pierwsze" - łatwo możemy ustalić, że owa dieta jest prawie zbliżona do ZZO. Nawet gdyby się pokusić o dokładność księgowego, i wyliczyć proporcje: B:T:W - też będzie się pokrywać, nawet może dieta zawierać ilościowo trochę więcej węglowodanów, w zależności od etapu tej diety. Przede wszystkim, głównym punktem stycznym jest: odżywianie produktami ogólnie pojętymi za zdrowe (jak najmniej rafinad i jak najmniej chemii), zrównoważone lub przeważone surówkami. "Niech twoje pożywienie będzie dla ciebie lekarstwem, a twoje lekarstwo twoim pożywieniem".
   To tak na marginesie. (OT!)
« Ostatnia zmiana: 15-12-2010, 11:37 wysłane przez Zibi » Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #19 : 15-12-2010, 10:43 »

Cytat
To tak na marginesie.

CHARAKTERYSTYKA TRADYCYJNYCH DIET
wg Westona Price'a (1870-1948)
http://www.igya.pl/schorzenia-choroby/80-choroby-zebow/343-rady-westona-pricea.html

Tak. Przerabialiśmy to. //Zibi
« Ostatnia zmiana: 15-12-2010, 10:46 wysłane przez Zibi » Zapisane
Strony: [1] 2 3 ... 5   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!