Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 23:52 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Jak uchronić się przed rotawirusem  (Przeczytany 14137 razy)
Livia
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2008
Wiadomości: 100

« : 14-12-2010, 14:44 »

Myslałam, że nas to nie spotka, ale stało się. W sobotę po południu córeczka (prawie trzy lata) zaczęła nagle wymiotować, wymiotowała średnio co pięc minut, doszła luźna kupa. Jakiekolwiek próby pojenia jej minimalną ilością płynów kończyły sie wymiotami. Zaczęła być coraz słabsza, więc pojechaliśmy do szpitala. Po godzinie od rozpoczęcia wymiotów była już prawie nieprzytomna, nie kontaktowała, lała sie na rękach. Dostała od razu kroplówke, potem dwie następne z potasem, bo okazało się, że zupełnie wypłukała sie z potasu. Wszystkie parametry były złe. Cukier 160. W sumie do wczoraj 5 kroplówek. Po nawodnieniu jest lepiej, ale  w moczu dalej wychodzi aceton a nie jest juz odwodniona. Dzisiaj zaczęła zachowywać sie już w miarę normalnie. Badania na rota i adeno wirusy ujemne. Co to mogło być?
Najgorsze, że polożyli nas w sali z dzieckiem z rotawirusem, teraz boję się, że mała złapie jeszcze i to.
Miałam nadzieję, że MO uchroni nas przed tak dramatycznymi przeżyciami, tak się starałam, dieta, dobra zdrowa żywność. Co robiłam źle?
Co teraz robić?
W domu został mój 9 letni syn, zaczął wczoraj kaszleć, kazałam mu się położyć do łóżka pożądnie wypocić, na odległość nic więcej nie zrobię...
Wczoraj lekarze uparli się, żeby zrobić jej cewnikowanie, żeby pobrać mocz do posiewu, nie zgodziłam się, to straszyli, że przedłużam pobyt w szpitalu, przynieśli papiery do podpisania, że na własną odpowiedzialność nie zezwalam na zrobienie badań. Pobrałam jej mocz sama do kubeczka i dzisiaj okazało się, że posiew jałowy.To już bez komentarza...
« Ostatnia zmiana: 02-01-2011, 15:34 wysłane przez Jacek » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #1 : 14-12-2010, 15:20 »

Dlaczego uważasz, że zrobiłaś coś źle? Ja też przeżyłam podobne incydenty z dziećmi. Dzisiaj już z trudem je sobie przypominam. Było, minęło. Nie takie "akcje" jeszcze przed Tobą. Jak to mówią "tylko spokój  może Cię uratować"  smile. Ten spokój powinien wynikać z wiedzy.
Zapisane
Lacky
« Odpowiedz #2 : 14-12-2010, 15:35 »

Co robiłam źle?

Odpowiedziałaś sobie sama.

Miałam nadzieję, że MO uchroni nas przed tak dramatycznymi przeżyciami, tak się starałam, dieta, dobra zdrowa żywność.

Chorowała wcześniej na coś?

Zapisane
Grazyna
« Odpowiedz #3 : 14-12-2010, 18:20 »

Cytat
Co robiłam źle?
Myślę, że na to mogło się złożyć kilka czynników, na niektóre w pewnym momencie nie miałaś już wpływu, sama nie byłaś zdrową osobą, gdy córeczka się urodziła. Ponadto
Szczepiliśmy ją wg. kalendarza, ale do 7 miesiąca. Od tego czasu nie widzieli nas w przychodni.
Wreszcie - późno zaczęłaś ją odstawiać od piersi
Karmiłam ją piersią i do tej pory karmię. Wiem, że to już za długo.
Dziecko karmione piersią tak długo powinno wymiotować. To jest naturalna reakcja obronna przewodu pokarmowego ssaka.
- w wieku ponad 2 lat dziecko już od ponad roku powinno jeść jak dorosły, nieprzyzwyczajona do normalnego jedzenia nie chciała jeść, bo lepsze było mleczko mamy, co widać w wątku Anemia.
Objawy wyraźnie wskazywały na to, że źródłem problemów był pokarm
mam prawie dwuletnią córeczkę, która praktycznie od urodzenia ma problemy z luźnymi kupkami i wymiotami. Po usg okazało się, że ma refluks i stąd wymioty. Na luźne kupki lekarze nie kazali zwracać uwagi, bo niektórzy tak mają.
No tak. Lekarze.
Prawdopodobnie córeczce szkodziło mleko. W dodatku nie wyciągnęłaś prawidłowych wniosków z alergii starszego dziecka.
Cytat
Starszego synka karmiłam 4 lata. Wiem, że niektórym wyda się to bardzo dziwne, ale on miał wtedy alergię prawie na wszystko i po każdym prawie pokarmie wysypywało go całego. Jedynym ratunkiem na to, by nie brał całej masy leków antyalergicznych, było długie karmienie i stopniowe, mozolne wprowadzanie pojedynczo różnych pokarmów. I udało się. Teraz może jeść wszystko i nie ma problemów ze zdrowiem. Nie bierze antybiotyków ani innych leków. Dlatego wiem, że długie karmienie nie zawsze jest złe.

Mleko matki również uczula a dokładnie alergeny, które się w nim znajdują, dlatego przedłużanie okresu karmienia z powodu alergii u dziecka nie ma najmniejszego sensu.
U niektórych dzieci zdarzają się nietolerancje naturalnych składników mleka: http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mleko/nietolerancja-mleka

Niestety dalej ją karmię piersią, byłam w trakcie odstawiania, zaczynało być dobrze coraz więcej jadła, i nagle klops.Teraz je rano zazwyczaj chleb chrupki kukurydziany, czasem ryżowy z masłem i czasami mięskiem, albo omlet, albo jajecznicę. Tyle, że jest to odrobina. (...) Jestem świadoma tego, że powinnam ją odstawić, sama już zresztą nie mam siły na karmienie, ale jak widzę, że w ciągu dnia nic nie je, to nie mam sumienia jej nie nakarmić.
Paradoksalnie, ciągnęło ją do pokarmu, który wywoływał u niej alergię: jajka, papryka, śmietana (bo biała) - tak często bywa
na kilka dni odstawiłam jajka, w tym czasie wysypka zniknęła. Kilka dni temu podałam jej jajko i wysypka znów się pojawiła. (...) Byłoby szkoda, bo jajka jej bardzo smakują.
Lubi śmietanę, właściwie do wszystkiego.(...)Lubi czerwoną paprykę i pomidory, ale zauważyłam, że po papryce trzy raz miała stan podgorączkowy (nie wiem, czy to przypadek, bo zwracałam na to uwagę i powtórzyło się trzy razy), po pomidorach biegunka.
W przypadku człowieka, rok to zupełnie wystarczający czas, by nastąpiło wstępne przygotowanie do życia w środowisku, przynajmniej jeśli chodzi o system odpornościowy i przewód pokarmowy.
U Twojej córeczki oba te układy mają opóźnienia rozwojowe. Karmiąc dzieci długi czas własnym pokarmem, sztucznie utrzymywałaś odporność - chorowaliście całą rodziną, ale córeczka była względnie zdrowa.

I tu pytanie Lacky'ego
Cytat
Chorowała wcześniej na coś?
Zapisane
Livia
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2008
Wiadomości: 100

« Odpowiedz #4 : 15-12-2010, 21:08 »

Nie, nie chorowała wcześniej na nic. A wczoraj nastapił albo nawrót choroby albo zaraziła się rotawirusem. Trzydzieści wymiotów w ciągu kilku godzin, dwie kroplówki, dzisiaj zwymiotowała tylko cztery razy, ale za to obficie.  I zero picia i jedzenia, jakiekolwiek próby pojenia kończą się odruchem wymiotnym. Więc kroplówki.
Nie mam już sił, ledwo żyję, zal mi jest jej strasznie, bardzo się męczy. W dodatku dzisiaj ja czuję, że chyba też złapałam tego wirusa - boli mnie brzuch i mam mdłości, na razie na tym koniec.
Zapisane
Novalijka
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 05-01-2008
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 371

« Odpowiedz #5 : 15-12-2010, 22:26 »

Cytat od: Livia
Nie, nie chorowała wcześniej na nic.

No to jeszcze wszystko przed Wami, infekcje, rotawirusy, czyli konkretne oczyszczanie i nabywanie odporności. Nie ma innej drogi do zdrowia.
Pamiętaj o tym, żeby nie zmuszać córeczki do jedzenia kiedy zacznie dochodzić do siebie,  organizm potrzebuje czasu na regenerację.
Zapisane

Wczoraj to już historia, jutro to tajemnica, a dziś to dar losu, z darów należy się cieszyć smile
Lacky
« Odpowiedz #6 : 16-12-2010, 10:46 »

Nie, nie chorowała wcześniej na nic.

Nie chorowała wcześniej i z tego wynika cały problem.
Pierwsze choroby, które zaczyna się odchorowywać są najgorsze, dlatego powinny wynikać z infekcji łagodnymi wirusami przeziębieniowymi lub infekcjami wieku dziecięcego trzydniówka, ospa, różyczka itp. Te infekcje aktywują system immunologiczny do prawidłowej pracy.  Jeżeli się nie choruje a pierwsza choroba to infekcja bakteryjna albo rotawirus to przebieg jest bardzo ciężki.

Przykład I
Można to porównać z ćwiczeniem na siłowni albo uprawianiem sztuk walki. Idąc na siłownie gdyby ktoś zaczął ćwiczenia od podnoszenia np. 150 kg’owego ciężaru to uszkodziłby mięśnie, stawy, wiązadła itd. Gdyby jednak zaczął ćwiczenia od 10 kg i zwiększał je po pewnym etapie ćwiczeń to po paru latach będzie podnosił 150 kg i nie uszkodzi sobie tkanek (pomijając fakt że długookresowe przeciążanie organizmu nie jest dobre).

Przykład II
Jeżeli ktoś, kto zaczął uprawiać sztuki walki biłby się od razu z jakimś zawodowcem to doznałby wielu uszkodzeń. Natomiast gdyby walczył z przeciwnikami z niższych poziomów to nabiera odruchów, które pozwalają mu walczyć z coraz groźniejszymi przeciwnikami.

W sportach walki widać to bardzo dobrze. Człowiek, dlatego powtarza ciągle jakieś sekwencje ciosów żeby w czasie walki nie musiał myśleć. Organizm działa jak automat bez użycia umysłu.

Przekładając to na nabywanie przez organizm odporności to, jeżeli organizm nie wyszkoli się w walce z patogenami, (czyli nie zdobędzie odpowiedniej praktyki) to przy pojawieniu się infekcji działa chaotycznie z maksymalnym natężeniem czynników objawowych.

Taki organizm bez praktyki w zwalczaniu infekcji jest słaby immunologiczne i nie potrafi kontrolować infekcji. Jeżeli będzie zatrucie pokarmowe lub rotawirus to będzie wymiotował bez ograniczeń, jeżeli będzie infekcja dróg oddechowych to będzie kaszlał, wydzielał w bardzo dużych ilościach śluz, gorączka będzie maksymalna, taka jaka może wystąpić u dziecka, ból będzie bardzo silny itd.

Jeżeli infekcja dotyczy jeszcze słabego miejsca to wtedy powstaje zagrożenie dla życia np. ciężka grypa dla osoby z astmą.

Natomiast organizm, który odchorował już kilka chorób raz zwymiotuje, nie przekroczy maksymalnej gorączki 38 stopni, odchorowuje infekcje max 3 dni.

Odchorowywanie to tak naprawdę przygotowanie się do walki z coraz mocniejszymi przeciwnikami, którzy mogą wtargnąć do organizmu. Potem nie ma znaczenia, co to za infekcja bo organizm i tak staje się mistrzem w zwalczaniu wszelkich patogenów.

Ja zacząłem odchorowywanie od rotawirusa (czyli zacząłem od mocnego przeciwnika). Efekt był taki, że wymiotowałem, miałem biegunkę a ból brzucha był tak silny, że w myślach powtarzałem sobie, że chce już umierać, jeżeli ludzie tak muszą cierpieć na starość.

Moje dziecko do 3 roku życia zaliczyło cały maraton chorób (razem kilkadziesiąt infekcji bakteryjnych, wirusowych, rotawirusowych). Pierwsze 5 było ciężkich a następne coraz słabsze. Teraz, jeżeli złapie jakąś infekcje to ma minimalne objawy chorobowe (bez żadnego bólu, z minimalną podniesioną temperaturą).

Rotawirus to jeden z lepszych czyścicielu układu pokarmowego. Po jego odchorowaniu bardzo dużo dolegliwości mija. Problem jest wtedy, gdy trafia na organizm, który nigdy nie odchorował infekcji z mocno zdefektowanym układem pokarmowym. Wtedy powoduje bardzo silne reakcje (biegunki i wymioty), co powoduje, że taka infekcja staje się groźna ze względu na chaotyczne działanie w walce z wirusem powodujące odwodnienie itd.

Tak samo jest z zatruciem pokarmowym przez bakterie. Jeżeli takie zatrucie wystąpi w organizmie, który nigdy nie odchorował infekcji to reakcja będzie taka sama jak przy rotawirusie.

Samo MO nie ma doprowadzić do niechorowania, ale przeciwnie - do wywołania infekcji w celu odchorowania dolegliwości. Czasami nawet lepiej przed rozpoczęciem MO jest, aby dziecko odchorowało sobie parę przeziębień, bo wtedy w czasie picia MO reakcje będą łagodniejsze. Jeżeli dziecko na nic nie chorowało jeszcze do tego ma jakiś problem z układem pokarmowym to pod wpływem MO infekcje będą miały mocniejsze reakcje ze względu na stymulacje do oczyszczania powodowane piciem MO.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 11:31 wysłane przez Grażyna » Zapisane
michael27
« Odpowiedz #7 : 16-12-2010, 11:15 »

Nic nie możesz zrobić bo dziecko potrzebuje rotawirusa, by rozwijać swoje mechanizmy obronne. Proste? Myślałem, że jako Biosłonejka to wiesz. Zawsze możesz zapytać o radę wuja dobra rada, który jest na oddziale szpitalnym. Powie Ci, że skoro nie zaszczepiłaś na rota wirusa to masz efekty. Jako tatuś, który nie jednego rota wirusa widział powiem Ci, że jeszcze kolejne infekcje przed wami. Jedyna pocieszenie jest takie, że z tej infekcji dziecko wyjdzie mocniejsze i przy kolejnych szpital nie będzie potrzebny.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 11:31 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Livia
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2008
Wiadomości: 100

« Odpowiedz #8 : 16-12-2010, 16:05 »

Napisałam, że nie chorowała, bo jakoś myślałam o ciężkich chorobach. Tosia przechodziła już kilka infekcji - jakieś przeziębienia z gorączką, ospę wietrzną, zapalenie oskrzeli - to przed MO, i ze wszystkiego udawało sie wychodzic bez leków. Później tez łapała różne rzeczy -typu  zapalenie krtani,infekcje grypopodobne itp, ale udawało się bez lekarzy. Najgorsze w tej chorobie jest to, że tak szybko się odwodniła, wystarczyła niecała godzina i już jej stan był ciężki.
A i testy na rotawirusy i adenowirusy wychodzą ujemne, więc co to może być?
 Pewnie jakiś podobny wirus, bo mnie wczoraj bolał zołądek i miałam mdłości a dzisiaj biegunkę. No ale na razie koniec moich ojawów i mam nadzieję, że tak już zostanie.
Zapisane
Livia
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2008
Wiadomości: 100

« Odpowiedz #9 : 11-01-2011, 11:36 »

To nie był jednak koniec. U mnie 1 dniowa biegunka, u męża kilka dni z 39 stopniowa gorączka, wymioty i biegunka. Dziadków i babcie też złapało. A u naszego 9 latka - bite dwa tygodnie- biegunki - sama woda, gorączka niewielka tylko jednej nocy. Przed rotawirusem miał kaszel,  (miesiąc kaszlał najpierw sucho, potem trochę mokro), a w trakcie tych biegunek kaszel zrobił się potężny, ale mokry, ładnie się odklejający. Biegunki minęły i mokry kaszel też , ale wrócił suchy, taki głuchy. I teraz za bardzo nie wiem co robić. Jak sprowokować, żeby ten kaszel stał się mokry?

Właściwie nic nie pomaga, ale wcześniej też tak było - zadziałał sok z cebuli, chociaż tylko połowicznie. MO nie pije już miesiąc, najpierw byłam w szpitalu z małą dwa tygodnie - nie miał kto robić, potem w trakcie rotawirusa nie pił, mieliśmy zacząć teraz, ale ten kaszel trochę mnie powstrzymuje. Można już mu dać?
Od dwóch- trzech miesięcy ma też na nodze brzydką zmianę, czasami się coś z niej sączy, czasami nie. Wcześniej miewał takie zmiany, bo ma AZS, ale zazwyczaj to nie trwało dłużej niż miesiąc. No ale wtedy traktowałam to maścią ze sterydami, więc jakoś się goiło. Teraz tylko natłuszczam maścią z wit. A. Czyżby jakieś duże oczyszczanie?

I jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała - od kilku miesięcy brzydko pachnie mu skóra głowy- nawet krótko po umyciu - tak jakby piórami. Myślałam najpierw, że od poduszki, (ale nie mamy wypełnień z pierza, bo alergia) materaca.  Potem pojawiał się łupież, raz  łuski są żółtawe, ale zazwyczaj białe, sypiące z głowy. Ostatnio też się nasilił.

No tak, dopiero pisząc to uświadomiłam sobie, że to jakiś większe oczyszczanie.
Jak pomóc i nie zaszkodzić?
Zacząć MO czy jeszcze poczekać?
Może na zmianę i skórę głowy maść Lackiego?
A może po prostu czekać?
Tylko z kaszlem przydałoby się coś zrobić, żeby stał się mokry...
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #10 : 11-01-2011, 11:49 »

Na suchy kaszel polecam u nas specyfikiem jest macerat korzenia prawoślazu. Z MO lepiej zaczekać.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Livia
Częsty gość
**

Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: lipiec 2008
Wiadomości: 100

« Odpowiedz #11 : 25-01-2011, 19:17 »

Kaszel nagle z dnia na dzień się skończył. Może na widok torebek z prawoślazem  smile Nie zdążyłam nawet mu go dać.

Ale kaszel przeszedł na mnie, bardzo suchy, duszący. Potrwał kilka dni i przeszedł prawie zupełnie bez przekształcenia się w mokry. Pierwszy raz w życiu coś takiego miałam. W tym samym czasie co ja, moja malutka też dostała kaszlu, ale też takiego dziwnego. Też jest suchy jak u mnie, ale tylko wtedy, kiedy śpi. Najczęściej jest to po godzinie snu w dzień, w nocy po kilku godzinach. Jest jedna, dwie, trzy  kilkuminutowe serie i koniec. W dzień wszystko w porządku, zupełnie zdrowe dziecko. I tak jest od kilku dni. Dzisiaj się nasilił, ale też podczas snu. Trochę dziwne to wszystko. Jej prawoślazu nie wcisnę, ma zbyt silny odruch wymiotny. Nawilżam w nocy powietrze, kaloryfery zakręcone.  Zastanawiam się nad inhalatorem, ale też pewnie nie przejdzie, bo zbyt dobrze się czuje.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!