Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 15:35 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 [2] 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Cukier a Candida  (Przeczytany 42508 razy)
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #20 : 16-12-2010, 12:32 »

Cytat
U nas takie teksty traktowane są jako przedszkolne. Nie zastanawiamy się, czy cukier jest szkodliwy i czy uzależnia, bo to są po prostu banały. Zamiast wdawać się w podobne dywagacje, czego robić nie należy, żeby być zdrowym, nie lepiej wiedzieć, co robić, żeby być zdrowym? Tak jest prościej. Polecam uwadze te artykuły: http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy

Przeczytałem wskazane artykuły, znalazłem dwa fragmenty odnoszące się do sacharozy:

"Zresztą bardzo wątpliwe jest, by człowiek w procesie doboru naturalnego, z mięsożercy, miał się kiedykolwiek przeistoczyć w zjadacza tłuszczów trans, oczyszczonych węglowodanów, rafinowanych olejów oraz innej przemysłowo przetworzonej żywności. Wprost przeciwnie: odszczepieńcy przechodzący na ten rodzaj pożywienia wydają się być na wymarciu, i gdyby nie masowe stosowanie leków podtrzymujących życie (chemicznych, a ostatnio także pochodzenia naturalnego, zwanych suplementami) – pewnie już by wyginęli."

"Sacharoza jest dwucukrem dobrze nam znanym pod postacią cukru krystalicznego, czyli zwykłego cukru używanego do słodzenia. W dużych ilościach występuje w korzeniach buraka cukrowego i łodygach trzciny cukrowej, z których w fabrykach zwanych cukrowniami, przy użyciu odczynników chemicznych, wytwarza się produkt o niebywałej czystości sięgającej 98,85% sacharozy w produkcie końcowym. Właśnie ta czystość cukru jest jego zakałą, gdyż oczyszczony z wszelkich witamin, mikro- i makroelementów, a także błonnika, staje się dla organizmu swoistą energetyczną bombą. Cząsteczka sacharozy zbudowana jest z dwóch cząsteczek jednocukrów: glukozy i fruktozy. Do trawienia sacharozy nie są potrzebne enzymy trawienne, gdyż w reakcji z wodą (hydrolizie) łatwo rozpada się na cukry proste. Ze względu na tę łatwość trawienia cukru, nie trzeba go nawet połykać. Wystarczy nieco cukru włożyć do ust i potrzymać, aż ślina rozłoży go na cukry proste, które zostaną wchłonięte przez nabłonek błony śluzowej jamy ustnej."

Nie pisze Pan nic o uzależnieniu od cukru (trzcinowego, buraczanego), o którym pisze zajmująco Wiliam Duffy w swojej świetnej książce. Czy nie zaleca Pan czytania książek innych autorów, bo to "przedszkole"? Czy z tego mam rozumieć, że wszyscy uczestnicy tej dyskusji już dawno przeczytali "Sugar Blues" i uznali jej tezy za naiwne (?), dziecinne (?), mało oryginalne (?).

A może czytanie jest szkodliwe dla zdrowia?

O diecie paleolitycznej pisze wielu innych autorów http://paleodiet.com/
Czy ich prac też nie należy czytać?

Za autora tej koncepcji uważa się dr. Waltera L. Voegtlina, który w 1975 roku opublikował książkę ""The Stone Age Diet" (może nie jest to całkiem ścisłe, bo przecież wcześniej badali pierwotne sposoby żywienia Weston Price i Vilhjalmur Stefansson). Podobne poglądy można znaleźć w książkach dr. Wolfganga Lutza i dr. Jana Kwaśniewskiego. A zatem Pańskie poglądy są jak najbardziej słuszne, ale były już wcześniej znane. Ja żywię się tak jak Pan zaleca, ale doszedłem do tego własną ścieżką, zaczynając w 2003 roku od zaleceń dr. Kwaśniewskiego i stopniowo dostosowując model żywienia do własnych potrzeb. Mam certyfikat ukończenia szkolenia z zakresu żywienia optymalnego i stosowania prądów selektywnych wydany przez dr. Kwaśniewskiego (2004). Nie podzielam tylko teorii ewolucji, ponieważ jestem kreacjonistą (a to chyba nie szkodzi zdrowiu?).

Pański dydaktyzm wydaje mi się nieco protekcjonalny.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 12:36 wysłane przez Tomasz Dangel » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #21 : 16-12-2010, 12:44 »

Pański dydaktyzm wydaje mi się nieco protekcjonalny.
Przepraszam, nie tak to miało wyjść. Nie chodziło mi o czytanie książek, bo to z pewnością jest pożyteczne, ale o temat, który na forum wałkowaliśmy już na wszystkie sposoby, więc w tym temacie raczej niczego nowego się nie dowiemy, prócz tego, co już wiemy.

Zamiast tego, czy nadmiar cukru jest szkodliwy, czy nie, podyskutujmy, czy w ogóle powinien się on znaleźć na liście produktów zakazanych, czy też można go stosować w jakichś warunkach, a jeśli tak to w jakich.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 12:57 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #22 : 16-12-2010, 13:03 »

Cytat
czy w ogóle powinien się on znaleźć na liści produktów zakazanych, czy też można go stosować w jakichś warunkach, a jeśli tak to w jakich

Nie skreślałbym go z listy produktów spożywczych. Pamiętam, że w stanie wojennym był bardzo przydatny w domowej produkcji alkoholu (dostępny na kartki!). Nigdy nie wiadomo co politycy dla nas szykują.
Może pszczelarze (tzn. pszczoły) też mają z niego jakiś pożytek (?).
Inne zastosowania nie przychodzą mi do głowy.
Do interwencyjnego podania w ostrej hipoglikemii lepsza jest maltoza.

Tak na marginesie, zawsze zastanawiałem się dlaczego nasze drożdże (Candida) nie produkują ze zjadanej przez człowieka sacharozy alkoholu (wtedy szybciej zasłużyłyby na miano naszych przyjaciół). A jeżeli produkują, to w śladowych ilościach. Po przeczytaniu Pańskich książek chciałem sprawdzić czy można jakimś bardzo czułym alkomatem mierzyć obecność etanolu w powietrzu wydechowym u naszych pacjentów (w celu określenia stanu zagrzybienia ich organizmów). Specjaliści z drogówki odpowiedzieli nam, że ich sprzęt nie jest wystarczająco czuły. Byłbym wdzięczny za podzielnie się Pańską wiedzą na ten temat.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #23 : 16-12-2010, 13:14 »

Ja kawy nie słodzę, bo lubię gorzką, ale czarnej herbaty nie wyobrażam sobie bez cukru.

Cukier przydaje się w kuchni. Cukier jest dobrym konserwantem żywności, ze szczególnym uwzględnieniem owoców.
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #24 : 16-12-2010, 13:23 »

Po przeczytaniu Pańskich książek chciałem sprawdzić czy można jakimś bardzo czułym alkomatem mierzyć obecność etanolu w powietrzu wydechowym u naszych pacjentów (w celu określenia stanu zagrzybienia ich organizmów).
Tu musimy jedną rzecz uściślić, żeby mieć pewność, że mówimy o tym samym. Otóż grzyb Candida albicans występuje w dwóch formach - drożdży i grzybów. Drożdże, jak to drożdże, produkują alkohol, ale nie zasiedlają organizmu, grzyby zasiedlają organizm, ale nie produkują alkoholu.

Co do cukru, to nie zamieścił Pan na swojej liście zastosowania go do słodzenia. Z czego wynika taka skrajność?

Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #25 : 16-12-2010, 13:43 »

Cytat
musimy jedną rzecz uściślić, żeby mieć pewność, że mówimy o tym samym

Chodzi mi, tak jak napisałem, o drożdże. Wiem, że po transformacji zmienia się metabolizm.

Cytat
nie zamieścił Pan na swojej liście zastosowania go do słodzenia. Z czego wynika taka skrajność?

To nie skrajność, a świadoma decyzja po lekturze "Sugar Blues". Może dlatego, że nie lubię być manipulowany.
Słodzenie nie jest mi potrzebne do szczęścia. Osobom, które "muszą" słodzić, polecamy stewię, ksylitol lub miód.
Żeby być całkiem szczery, to pijam świeże soki z owoców i warzyw (m.in. buraków), ale tam cukier występuje w formie naturalnej, a nie rafinowanej.
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #26 : 16-12-2010, 13:52 »

Ja zaś nie mam oporów przed słodzeniem "normalnym" cukrem, bowiem szkodliwy jest tylko nadmiar cukru, a nie sam cukier. Akurat napisałem rozdział do nowej książki o niedoborach wynikających z nadmiaru, więc pozwolę sobie go tutaj wkleić:

Niedobór z nadmiaru
Poza obiektywną przyczyną wszystkich chorób, jaką jest permanentny wzrost zatrucia środowiska, istnieje także przyczyna subiektywna, którą jest niedobór pewnych substancji wynikający z nadmiaru innych substancji. Typowym przykładem może być biały cukier, otrzymywany z buraków cukrowych. Wszyscy wiedzą, że dzieci jedzące duże ilości słodyczy cierpią na próchnicę, ale większość jest przekonana, iż to dlatego, że cukier uszkadza szkliwo zębów tworząc w nich dziury, w które wnikają bakterie wywołujące próchnicę.

Uszkadzanie szkliwa przez cukier, który jest węglowodanem, to medyczny mit. W rzeczywistości węglowodany nie mają właściwości destrukcyjnych wobec szkliwa zębów, bowiem wówczas ludzie jedzący owoce, warzywa i produkty skrobiowe byliby bezzębni.

W procesie metabolizmu, czyli przemiany materii, powstają substancje zwane produktami przemiany materii. Są to substancje toksyczne, więc należy je unieszkodliwić, a następnie wydalić.

Zobojętnienie aktywnych toksyn następuje w wyniku połączenia ich z substancjami zobojętniającymi, zwykle wapniem, magnezem oraz witaminą B9. Powstałe w ten sposób obojętne związki chemiczne trzeba jeszcze wydalić, do czego niezbędne są inne substancje, głównie witaminy C i E. W naturze wszystkie substancje odżywcze występują niejako w komplecie, czyli że dostarczając organizmowi substancje energetyczne, dostarczamy także substancje niezbędne do unieszkodliwienia i wydalenia produktów przemiany materii.

Inaczej rzecz ma się w przypadku produktów oczyszczonych z pewnych substancji występujących w produktach naturalnych. Producenci cukru szczycą się niebywałą czystością swego produktu, przewyższającą 99%. Z punktu widzenia producenta to sukces, ale ze zdrowotnego punktu widzenia oznacza to, że przeszło 99% substancji niezbędnych do unieszkodliwienia i wydalenia produktów przemiany materii, powstających w metabolizmie zjedzonego cukru, trzeba będzie skądś „pożyczyć”. Ale skąd, jeśli nigdzie nie ma ich w nadmiarze? Jedynym wyjściem jest zabranie ich z tkanek, wpływając tym samym na ich osłabienie.

Kości i zęby są tkankami zawierającymi największe ilości wapnia, więc z nich organizm pobiera ten pierwiastek, jeśli nie jest dostarczony wraz z pożywieniem, co ma miejsce w przypadku produktów oczyszczonych. Ubytku wapnia w kościach zauważyć nie można, za to próchnica zębów jest widocznym objawem tego procederu.

Pacjent niechybnie wyciągnie wniosek, że przyczyną próchnicy jest niedobór wapnia i będzie poszukiwać pigułki zawierającej jak najwięcej wapnia, ale uświadomiony wie, że przyczyna jest zupełnie inna, a mianowicie nadmiar substancji wymagających zużycia wapnia w celu unieszkodliwienia produktów przemiany materii.

W identyczny sposób nadmiar pewnych substancji wymusza niedobory innych. Może to mieć miejsce we wszystkich tkankach, a to oznacza, że w tkankach tych braknie substancji niezbędnych do budowy komórek. Ma to znaczenie nie tylko w okresie wzrostu, ale także w nieustającym procesie regeneracji, w którym organizm dąży do wymiany komórek zużytych, a więc niepełnowartościowych, na w pełni sprawne nowe komórki. Niedysponujący odpowiednimi rezerwami tkankowymi organizm nie może wytworzyć komórek pełnowartościowych, toteż coraz liczniej pojawiają się w nim buble, czyli nadające się do wymiany niepełnowartościowe komórki.

Przeznaczeniem komórki jest pełnienie funkcji tkanki, w skład której wchodzi. Jeśli tego nie potrafi, to taka komórka jest jedynie zawadą. Skoro nie można wymienić jej na lepszą, bo nie ma z czego, więc w żywotnym interesie organizmu jest pozbycie się jej. Dlatego organizm niejako z musu rzuca je na żer „drapieżnikom” – wirusom, bakteriom, pasożytom, w konsekwencji czego występują typowe kłopoty zdrowotne – infekcje wirusowe, często z wysoką gorączką, nadkażenia bakteryjne z katarem i kaszlem, choroby pasożytnicze.

Spośród innych przykładów kłopotów zdrowotnych z powodu niedoboru wywołanego nadmiarem można wymienić: niedobór magnezu w konsekwencji wypijania nadmiernej ilości kawy <> szkorbut u średniowiecznych marynarzy jako objaw niedoboru witaminy C wskutek picia stęchłej wody i spożywania nieświeżego pożywienia <> pelagra* spowodowana spożyciem nadmiernej ilości produktów mącznych.

* Pelagra to schorzenie wywołujące zmiany skórne (żywoczerwone, obrzękłe rumienie), zaburzenia trawienia, a także zaburzenia funkcjonowania mózgu (depresje, bóle głowy, a w skrajnych przypadkach nawet utratę pamięci). Pelagra była powszechna w średniowiecznej europie wśród ludzi biednych, odżywiających się głównie produktami zbożowymi. Polska nazwa „rumień lombardzki” nawiązuje do Lombardii, gdzie zapadalność na pelagrę była największa. W początkach XX wieku pelagra pojawiła się w Stanach Zjednoczonych, wśród farmerów odżywiających się głównie kukurydzą. W roku 1915 lekarz i naukowiec, Joseph Goldberger, dowiódł, że pelagra nie jest chorobą zakaźną, jak wtenczas sądzono, lecz jest skutkiem nieprawidłowego odżywiania. Obecnie wiadomo, że przyczyną pelagry jest niedobór witamin z grupy B, szczególnie witaminy B3.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 14:29 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #27 : 16-12-2010, 14:20 »

Świetnie napisane. Bardzo lubię Pana czytać.
W takim razie zgadzam się, żeby moje stanowisko uznać za skrajne.

Dodam, że jako anestezjolog znieczulam dzieci upośledzone umysłowo do zabiegów stomatologicznych. Często z ich rodzicami rozmawiam o żywieniu. Całkowicie zgadzam się z Panem co do istoty próchnicy i osteoporozy.

W ubiegłym roku przeprowadziłem badanie osteoporozy u naszych pacjentów w hospicjum, u których dochodzi do złamań patologicznych. Starałem się zbadać czy wysokie dawki/poziomy witaminy D mogą działać protekcyjnie. Okres obserwacji wynosił rok, więc to trochę krótko, żeby zauważyć jakieś duże zmiany w densytometrii (badanie gęstości kości). Jednak staramy się tym dzieciom podawać znacznie wyższe dawki witaminy D niż oficjalnie zalecane w celu osiągnięcia poziomu 25(OH)D w surowicy w przedziale 50-80 ng/ml. Badane dzieci oczywiście otrzymywały MO.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #28 : 16-12-2010, 14:25 »

Żeby być całkiem szczery, to pijam świeże soki z owoców i warzyw (m.in. buraków), ale tam cukier występuje w formie naturalnej, a nie rafinowanej.

Cukier w postaci całkowicie naturalnej występuje zawsze w towarzystwie innych naturalnych substancji, w towarzystwie błonnika. Także soki owocowe, samoistnie tj. bez błonnika, w naturze nie występują. Na forum Biosłone (co do zasady) nie polecamy picia soków owoców, gdyż są pozbawione błonnika. Sok owocowy, pozbawiony błonnika jest obciążaniem dla organizmu. Zbyt szybko się wchłania.

Natomiast zachęcamy do jedzenia owoców w postaci oryginalnej (także ze skórką jeśli charakter owocu na to pozwala, a nawet ogryzkiem) oraz jako składnik Koktajli błonnikowych.

PS. Zmieniłem umiejscowienie swojego postu, po to aby post p. Tomasza, znalazł się bezpośrednio po poście Mistrza, do którego się odnosi.
« Ostatnia zmiana: 16-12-2010, 14:57 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #29 : 17-12-2010, 06:51 »

O diecie paleolitycznej pisze wielu innych autorów http://paleodiet.com/
Czy ich prac też nie należy czytać?

Za autora tej koncepcji uważa się dr. Waltera L. Voegtlina, który w 1975 roku opublikował książkę ""The Stone Age Diet" (może nie jest to całkiem ścisłe, bo przecież wcześniej badali pierwotne sposoby żywienia Weston Price i Vilhjalmur Stefansson). Podobne poglądy można znaleźć w książkach dr. Wolfganga Lutza i dr. Jana Kwaśniewskiego. A zatem Pańskie poglądy są jak najbardziej słuszne, ale były już wcześniej znane.
No jasne. Nie można mi także zarzucić, że odkryłem Amerykę, a mimo to wiem, że ona jest. Ja opieram się na odkryciach w naukach przyrodniczych tudzież innych źródłach, więc poruszane tematy znam, a wnioski także nie są mi obce. Nie oznacza to bynajmniej, że nie należy czytać innych autorów, prócz mnie. Jak najbardziej do tego zachęcam, a nawet mam w tym swój interes. Nie chodzi tylko o potwierdzenie moich wniosków, choć to też, ale - szczególnie - o jakąś lukę w moich wnioskach. Na tym zależy mi szczególnie, bowiem nade wszystko poszukuję prawdy.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #30 : 17-12-2010, 09:59 »

Cytat
Także soki owocowe, samoistnie tj. bez błonnika, w naturze nie występują. Na forum Biosłone (co do zasady) nie polecamy picia soków owoców, gdyż są pozbawione błonnika. Sok owocowy, pozbawiony błonnika jest obciążaniem dla organizmu.

A składniki MO samoistnie w naturze występują?

Wiem, że wyciskanie soków to herezja gersonowska sprzeczna z Doktryną.

Gdy jednak patrzę na stertę ekologicznej marchwi, pietruszki, buraków, selerów, kapusty, jabłek itd., to nie odczuwam instynktu aby je schrupać jak królik. Sucha masa, która zostaje po wyciśnięciu soku jest tak duża, że chyba nie chciałbym jej nosić w jelitach. Natomiast wypicie 0,5 lub nawet 1 litra świeżego soku sprawia mi wielką przyjemność. Wolę uzupełnić błonnik koktajlem.

Wiem, że to niekoszerne. Mea culpa.
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #31 : 17-12-2010, 10:04 »

Cytat
Nie oznacza to bynajmniej, że nie należy czytać innych autorów, prócz mnie. Jak najbardziej do tego zachęcam, a nawet mam w tym swój interes. Nie chodzi tylko o potwierdzenie moich wniosków, choć to też, ale - szczególnie - o jakąś lukę w moich wnioskach. Na tym zależy mi szczególnie, bowiem nade wszystko poszukuję prawdy.

Dziękuję za te słowa. Coraz bardziej Pana lubię.

A to moja ulubiona sentencja Józefa Mackiewicza: "Jedynie prawda jest ciekawa".
Zapisane
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #32 : 17-12-2010, 14:41 »

Cytat
Osobom, które "muszą" słodzić, polecamy stewię, ksylitol lub miód.

Ciekawy artykuł (streszczenie po angielsku) http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/21154745
Xylitol inhibits carcinogenic acetaldehyde production by Candida species

Badano wpływ różnych cukrów i alkoholi na produkcję aldehydu octowego (wg autorów - czynnik rakotwórczy) przez Candida.

Stwierdzono, że ksylitol zmniejsza produkcję aldehydu octowego przez Candida:
z alkoholu etylowego - o 84%
z glukozy - o 23%
z fruktozy - o 29%

Wniosek (mój prywatny): robić nalewki na ksylitolu, a nie na cukrze buraczanym

Cytat
zastanawiałem się dlaczego nasze drożdże (Candida) nie produkują ze zjadanej przez człowieka sacharozy alkoholu

Niestety nie dysponuję na razie całym artykułem, ale z tego streszczenia wynika, że nasze drożdże nie dość, że nie produkują alkoholu etylowego to jeszcze go przerabiają na aldehyd, który powoduje kaca.
Zapisane
Zbigniew Osiewała (Zibi)
« Odpowiedz #33 : 17-12-2010, 14:52 »

Cytat
Także soki owocowe, samoistnie tj. bez błonnika, w naturze nie występują. Na forum Biosłone (co do zasady) nie polecamy picia soków owoców, gdyż są pozbawione błonnika. Sok owocowy, pozbawiony błonnika jest obciążaniem dla organizmu.

A składniki MO samoistnie w naturze występują?

Wiem, że wyciskanie soków to herezja gersonowska sprzeczna z Doktryną.

W rozcieńczeniu z wodą w stosunku 1:1 (pewne małe ilości - mogą uspokoić nieco sumienie).
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #34 : 17-12-2010, 15:23 »

A składniki MO samoistnie w naturze występują?

Oczywiście, że nie. MO to inteligentna, sztuczna odpowiedź na niekorzystne, sztuczne zmiany zachodzące w środowisku, w którym człowiek żyje. Chociaż MO jest sztuczna w swej formie to jednak sama idea MO wykorzystuje bardzo głębokie zrozumienie praw natury.
« Ostatnia zmiana: 17-12-2010, 16:49 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #35 : 17-12-2010, 15:35 »

OK, rozumiem: MO - koszerna, soki - niekoszerne.
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #36 : 17-12-2010, 15:38 »

Nie nadużywałbym tylko zwrotu 'koszerne', 'niekoszerne' bo jeszcze, ktoś wyciągnie błędne wnioski, że Biosłone to jakaś sekta, albo nawet religia ;-)

Stosujemy zasady Biosłone dlatego, że nam się to opłaca, a nie dlatego że 'w Księdze tak zapisano'.
« Ostatnia zmiana: 17-12-2010, 15:40 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #37 : 17-12-2010, 15:45 »

Koszerność, kaszrut (z hebr. כשרות, od כשר – dosł. właściwy) – pojęcie, odnoszące się do reguł obowiązujących w prawie żydowskim (halacha), określających rodzaje produktów dozwolonych do spożywania (pokarmy, napoje i leki) oraz warunki w jakich powinny być produkowane oraz spożywane.

Halacha rozróżnia pokarmy dozwolone (kaszer) i zakazane (teref, trefne, "nieczyste").

http://pl.wikipedia.org/wiki/Koszerno%C5%9B%C4%87
Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #38 : 17-12-2010, 15:47 »

Czyli koszerność jest pojęciem religijnym.
Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Tomasz_Dangel
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2008
Wiadomości: 1.079

« Odpowiedz #39 : 17-12-2010, 15:59 »

Nie to jest Prawo. A Ty jesteś strażnikem tego Prawa (Doktryny) jako Strażnik Tekasu używający gwiazdy szeryfa.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!