Wyrostek robaczkowy jest zaliczany do tzw. narządów szczątkowych, czyli pozostałości po organach, które u przodków człowieka występowały i sprawowały określone funkcje, a które w wyniku ewolucji zanikały, pozostając jedynie w wersji szczątkowej. Do organów szczątkowych, oprócz wyrostka, zalicza się także m.in. owłosienie ciała, zębowe ósemki czy kość ogonową. Darwin sklasyfikował wyrostek właśnie jako narząd szczątkowy, twierdząc, że u naszych przodków, odżywiających się głównie padliną, uczestniczył on w procesie trawienia.
Jakiś czas temu badacze z USA ukuli teorię, że wyrostek robaczkowy nie jest narządem szczątkowym, tylko pełni określoną rolę w organizmie człowieka. To już jest trochę niespójne, bo nigdzie nie można znaleźć informacji, jakoby ktoś wcześniej twierdził, że narządy szczątkowe muszą być bezużyteczne i nie mogą sprawować jakiejś funkcji, pomimo ich szczątkowych rozmiarów.
Wspomniani badacze twierdzą, że wyrostek robaczkowy jest magazynem bakterii, z którego podczas biegunki organizm uzupełnia ich ubytki:
Już dwa lata temu wraz ze swoimi kolegami wysunął teorię, że wyrostek robaczkowy jest swego rodzaju magazynem dobroczynnych bakterii. W sytuacji, gdy np. w wyniku ostrej biegunki naturalna flora bakteryjna (pomagająca w trawieniu) naszego przewodu pokarmowego zostaje zdziesiątkowana, właśnie dzięki wyrostkowi braki te zostają wyrównane. Ponadto wyrostek może odgrywać ważną rolę w pracy układu odpornościowego - pomagać w wytwarzaniu i "treningu" białych krwinek chroniących nas przed wirusami i bakteriami - uważali naukowcy.
I o ile ten fragment teorii może i jest jeszcze do przełknięcia, to próba obarczenia wyrostka winą za alergie i choroby z autoagresii, jest co najmniej niepoważna i stawia pod dużym znakiem zapytania kompetencje owych badaczy z USA:
Podobnie zresztą ma się sprawa z układem odpornościowym. "W warunkach dobrej higieny nie musi on już tak intensywnie pracować jak w wiekach minionych. I z braku swoich naturalnych wrogów wyszukuje sobie nowych, z którymi mógłby powalczyć" - pisze Parker. "Stąd mamy dziś problem z alergiami czy chorobami z auto-agresji, w których układ odpornościowy atakuje tkanki własnego organizmu. Paradoksalnie więc, gdybyśmy mogli zmienić nasz układ odpornościowy tak, by pracował podobnie jak w epoce kamienia łupanego, najprawdopodobniej mielibyśmy o wiele mniej przypadków alergii, chorób z autoagresji i oczywiście zapaleń wyrostka".
Dość często występujące zapalenia wyrostka robaczkowego u ludzi, być może mają związek z faktem, iż rzeczywiście tysiące czy miliony lat temu, służył on do trawienia, a więc miał kontakt z pożywieniem. Jeżeli rzeczywiście tak było, to można przypuszczać, że ten narząd szczątkowy w dalszym ciągu ma jakiś kontakt ze współczesnym pożywieniem (pewnie już nie w takim stopniu jak kiedyś). A że jest ono podłej jakości, to tkanki wyrostka ulegają uszkodzeniu i organizm w procesie ich naprawy dopuszcza do zapalenia.
Do argumentacji o alergiach i autoagresji nawet nie ma sensu się odnosić, bo skądinąd wiemy, że to bzdura. Nie zmienia to jednak faktu, że tajemnica wyrostka cały czas oscyluje wokół teorii niż sprawdzonej wiedzy. I o ile w przypadku innych narządów szczątkowych, wyjaśnienie ich dawnych funkcji wydaje się stosunkowo proste, o tyle w przypadku wyrostka są tylko teorie.