Ten nadmiar informacji powoduje, że medycyna rozpada się na specjalności, subspecjalności, umiejętności, itd. Niewielu lekarzy jest "na bieżąco" w czytaniu literatury fachowej nawet w swojej bardzo wąskiej dziedzinie. Pewną pomocą są tzw. artykuły przeglądowe, podsumowujące wiedzę na dany temat, konferencje szkoleniowe, standardy wydawane w języku polskim.
To, że tak wiele prac i doniesień jest publikowanych, nie oznacza, że wszystkie wartościowe projekty mogą zostać zrealizowane. Istnieją różne mechanizmy blokowania badań: przyznawanie grantów, komisje bioetyczne, recenzje, polityka czasopism, cenzura, itd.
Podaję tylko dwa przykłady:
http://www.iphils.uj.edu.pl/conf/et/1/dangel.htmlhttp://wiadomosci.gazeta.pl/kraj/1,34309,5044481.htmlUczestnicząc w konferencji na temat autyzmu i szczepień mogłem wysłuchać kilku bardzo ciekawych prac, które nie zostały opublikowane.
http://stopautyzm.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=128%3Amidzynarodowa-konferencja-autyzm-a-szczepienia-czy-istnieje-zwizek&catid=104%3Amateriay-z-konferencji&Itemid=126&showall=1Jak to dobrze, że wiedza na temat zdrowia jest skończona i może być zrozumiana przez ludzi niedysponujących specjalnym wykształceniem (J. Słonecki).