Dieta prozdrowotna Wery i Kasi

[Bromba]

Wero i Kasiu_26! Przeczytałam, że od poniedziałku przechodzicie na DP. A co powiecie, jak się dołączę jako trzecia? Bardzo tego potrzebuję; zbierałam się już jakiś czas, ale samej ciężko...Czytam wątek Wery, a tu taka motywacja! Idę z Wami, dziewczyny! Ja spróbuję już od jutra, bo wyjeżdżam, a w podróży będzie mi łatwo, ale od poniedziałku idziemy we trzy.
Wero, Kasia_26 ma świetny pomysł! Mówi się, że co dwie głowy, to nie jedna, a co dopiero, jak głowy są trzy...Dołączaj, bo taka okazja się nie trafi tak szybko. Mówię ci!

[scorupion]

To i ja się dołączę, bo indywidualnie wytrzymać przez 21 jeden dni na samych tylko warzywach, mięsie, kaszach, jajkach, smalcu, maśle, śmietanie i czymś tam jeszcze, to wysiłek nie do przeskoczenia.

Zdaję sobie przy tym sprawę, że DP jest warunkiem powrotu do zdrowia.

[Wera]

No Brombo, to jest już nas trójca, cieszę się, a nawet nie mogę się doczekać

[Wera]

Kasiu, Brombo-mam wątpliwość czy możemy pić herbatę earl grey z cytryną? Posiadam w domu dość dobrej jakości (tak myślę).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Earl_Grey
 

[Kasia_26]

Ja piję tylko kawę i wodę. Niezbędnik mówi, że zakazane są herbaty owocowe, ziołowe i zielone. Jak przeżyjesz bez tej herbaty parę dni, to lepiej jej nie pij. Pewnie i tak jest jakaś perfumowana.

[Wera]

Masz rację Dodam, że jak ją przed chwilą wypiłam, zrobiło mi się niedobrze. Chociaż niesamowicie zaspakaja pragnienie.

[Kasia_26]

A widzisz, skarało Cię. Notuj sobie co jesz i pijesz oraz reakcje. Wyeliminujesz sobie to co szkodzi, bo takie było Twoje założenie.

[Wera]

Tak, mam zeszycik Na ile kaw sobie pozwalasz? Ja - max 2.

[Kasia_26]

Ja wypijam tak około trzech kaw normalnie. Teraz też tak zamierzam tylko lurki i bez cukru.

[Wera]

Będąc w pracy jadam 2 posiłki. Biorę 1 surówkę i dzielę na pół. Do tego jakieś białko i trochę zapychacza. Teraz kiedy myślę o tym, że wcześniej tak robiłam, jest to głupie. Już mowię o co chodzi. Kiedy coś mi zaszkodziło z pierwszego posiłku, powinnam nie jeść tego samego na drugi. A ja niestety jadłam, bo nie chciałam być głodna. Dziś niestety popełniłam ten sam błąd.

[Kasia_26]

A co pysznego dzisiaj zjadłaś? Ja na śniadanie dwa jajka sadzone z kilkoma plastrami salami. Na obiad kaszę gryczaną niepaloną z kremem porowym, masłem i kilkoma plastrami szynki. W międzyczasie podgryzam surowe marchewki, piję wodę. Jeszcze tylko koktajl i na kolację jajka z obiadową kaszą plus pewnie marchewka. Zbyt smaczne to nie było, ale jutro postaram się lepiej. Wędliny i mięso będę jeść sklepowe. Jajka również, z numerem 2. Nie mam obecnie dostępu do swoich warzyw i mięsa z gospodarstwa.

[Wera]

plastrami salami

Kasiu, salami raczej jest zabronione, chyba że sama zrobiłaś? Szynka również Moim zdaniem też nie powinno się nic podgryzać-nie tylko podczas DP. Ja mięso kupuję w małych sklepikach, u gospodarza od czasu do czasu, bo drogo (40zł kura). Odpuść sobie wędliny, a mięso uzdatniaj.

Co do mnie, to jak sama wiesz o tej porze nie ma zbyt dużego wyboru warzyw, wiec co tu można wymyślić? Do tego-druga połowa szkodzi. Cały dzień jadłam jaja-w sumie 3 na twardo i 1 w formie jajecznicy. Po prostu mięso gotowałam dopiero wieczorem, na następny dzień. Do tego kasza gryczana albo wafle ryżowe. Surówka-burak+seler+ogórek kw. i na obiad marchewka. Do tego 2 koktajle-buraczany z koperkiem suszonym i drugi z ogórka kwaszonego. Generalnie od rana nie było gazów, ani po dzisiejszym śniadaniu. Ale za to lewa ręka drętwieje i ból chyba żołądka (pod lewym żebrem). Poza tym nie byłam wczoraj w toalecie (z gazetą).
Jaki wnioski z dnia wczorajszego?

[Kasia_26]

Wiem, że wędliny są napakowane chemią, wystarczy spojrzeć na skład. Upiekę sobie udziec z indyka albo karkówkę, ale też ze sklepowego mięsa. Jak już mówiłam, nie mam dostępu do innego. Przeprowadziłam się i mieszkam w nowym miejscu, dopiero badam teren.
Co do przegryzania masz na myśli marchewki? Nie zamierzam chodzić głodna, a marchewki surowe są dozwolone.

Wczoraj miałam troszkę wzdęty brzuch i poza tym niczego innego nie zauważyłam. Gazetę byłam czytać trzy razy, ale zupełnie spokojnie, bez sensacji.
Dodatkowo polewam sobie od kilku dni kolanka zimną wodą. Po pierwszym razie bolała mnie cały dzień głowa i gardło. Wypróbuj na sobie, polecam.

Jakie wnioski? Pierwszy dzień super, bez żadnych niespodzianek. Nie jestem głodna ani osłabiona.
Dziś będzie jeszcze lżej, bo dopiero wstałam.

A jak Wy się macie, Brombo i Skorupionie?

[Wera]

Tu jest info o podjadaniu (gdzieś pod koniec):
http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/zasady-zdrowego-odzywiania
Kupuj w sklepie i się nie martw, byle nie w marketach.
U mnie 1 dzień spoko, nie było rano gazów i o to chodzi! Boli mnie tylko żołądek (jakby niestrawność, uczucie ciężkości) i drętwieje ręka.

[Voldin]

A jak Wy się macie, Brombo i Skorupionie?

Podejrzewam, że Skorupion ma się nieźle, I etap DP ma już pewniedawno za sobą, a poprzednią wypowiedzią sobie chyba jajca robił

[Wera]

Też tak sądzę. Ma talent do wyśmiewania się z ludzi. Czekamy tylko na sygnał od Bromby - jak tam pierwsze dni, bo ona chyba zaczynała wcześniej.

[Wera]

Zastanawiałam się jak to jest z tą cytryną, gdyż sama oliwa do surówek to ciężkie do przełknięcia. Ale znalazłam:
http://www.bioslone.pl/odzywianie/przepisy/I-etap/sosy-do-salatek

Podobnie Kasiu myślę, że parę kropli do herbaty może być, ale pewności nie mam.

[scorupion]

Też tak sądzę. Ma talent do wyśmiewania się z ludzi.

O przepraszam, nie z ludzi, tylko z tego co robią i nie wyśmiewam, tylko inaczej rozkładam akcenty.

[Wera]

O przepraszam, nie z ludzi, tylko z tego co robią

Na jedno wychodzi.

[Kasia_26]

Cytrynę i tak używamy do MO, więc jeśli czujesz, że jej potrzebujesz to sobie daj do herbaty. Nie wiem czy próbowałaś herbaty z octem jabłkowym. Bardzo dobrze smakuje. Do surówki możesz dodać olej z pestek winogron, jest dużo łagodniejszy w smaku od oliwy.