Pięknie brzmi ta sentencja.
Jednak myślę, że bandzior generalnie ma gdzieś jak się go traktuje. Pisząc "bandzior" mam na myśli typa, który wychodzi na wolność z silnym postanowieniem, że więcej nie da się złapać i nie chodzi tu o wolę poprawy.
Ale istotą mojej wcześniejszej myśli jest taka nieuczesana ironia, co do narzekań więźniów na opiekę medyczną. Może i drastyczne posunięcia, ale niektórzy pensjonariusze szpitali mają to bez wyroku.