Dziś dostałem z pracy skierowanie na badania okresowe - prześwietlenie klatki piersiowej. Zapytałem po co? No, bo trzeba. Oczywiście ten argument mnie nie przekonał. Zrobię tak jak ostatnio. Zaniosę jakieś stare zdjęcie brata lub teścia - odetnę nazwisko właściciela, wpiszę swoje dane i po sprawie.
Domyślam się że maszyny (rentgeny) muszą na siebie zarobić, nieważne że są 20-letnie i pewnie strasznie szkodzą. Muszą być klienci, aby ten cały cyrk jakoś funkcjonował. Całe szczęście ja za to nie płacę, ale i tak ktoś te koszy ponosi - może NFZ. Kolejne marnotrawienie środków publicznych. Co o tym myślicie?