Mam przepis na coś, co zastępuje słodkie, choć słodkie nie jest wcale albo prawie - to zależy od dodatków. Przepis zniknął, ale napiszę z głowy. Można to jeść nawet w I etapie DP, gdyż opiera się na jajach, ewentualnie na twarożku. Chodzi o smażone placuszki - bez proszku, bez drożdży. Przepis jest bardzo prosty, a wykonanie porcji dla 2 osób przy równoległym zastosowaniu 2 patelni nie przekracza pół godziny.
Przepis na placuszki jajecznePotrzebne są:mikser elektryczny do ubicia piany
duża patelnia, a najlepiej - dwie duże patelnie.
Skład:jajka - białka oddzielone w taki sposób, żeby nie zawierały żółtek, bo wówczas dobrze by się nie ubiły; czasami w domu zostaną same białka, np. po dodaniu żółtka do tatara, warto je wykorzystać do placuszków - im więcej białka, tym placuszki będą pulchniejsze i lepiej wyrosną;
biały ser (twarożek) - z serem placuszki będą cięższe i bardziej sycące; najlepiej zrobić ser samemu, z wiejskiego mleka - nie powinien być bardzo zbity; ilość - na dwa jajka około 8 dkg sera; jeśli dodamy zbyt dużo sera, placki mogą wyjść zbyt ciężkie i mogą się długo smażyć, wtedy w środku będą surowe, choć na zewnątrz mogą się przypalać; można z sera w ogóle zrezygnować;
wiórki kokosowe - opcjonalnie mąka kukurydziana (maizena), mąka ze zmielonych migdałów, mak, inne wiórki, płatki lub ich kombinacje, czyli np. łyżka wiórków i łyżka zmielonych migdałów; ilość na 2 jaka około 2 łyżek (w przypadku maizeny - trochę mniej);
cukier - do ubicia żółtek, opcjonalnie miód, ksylitol albo dżem; ilość - 1 łyżeczka na 2 żółtka; pamiętajmy, że jeśli dodamy do masy dużo cukru, placuszki mogą się łatwo przypalać;
sól - szczypta do ubicia piany z białka; kurkuma - nie jest konieczna, ale daje piękny kolor;
tłuszcz - do wysmarowania patelni - olej albo słonina/smalec, ewentualnie dodatkowo masło klarowane do smażenia.
Wykonanie:- na głębokim talerzu rozcieramy twarożek, dodajemy szczyptę kurkumy i żółtka surowe albo ubite z cukrem/miodem/dżemem, mieszamy;
- ubijamy pianę z białka i wykładamy ją na masę;
- na pianę wysypujemy wiórki/mąkę;
- delikatnie całość mieszamy łyżką stołową;
- patelnię smarujemy tłuszczem całą aż do brzegów i rozgrzewamy na średnim ogniu; jeśli lubimy więcej tłuszczu, to roztapiamy więcej tłuszczu - najlepiej użyć masła klarowanego (gotowe produkuje Mlekovita, ale możemy sami sklarować masło w domu, kiedyś pisałam, jak to zrobić);
- zmniejszamy płomień do niewielkiego (ok. pół cm), wykładamy łyżką małe placki masy tak, aby się nie stykały (urosną); na patelni o średnicy 28 cm mieści się od 5 do 7 placuszków; minutnik ustawiamy na 7 min.; warto przykryć patelnię siatką (są gotowe siatki na okrągłej ramce o średnicy 20 i 28 cm); następnie smażymy 6 minut na drugiej stronie.
Placuszki powinny być zarumienione ale nie spalone, w środku miękkie, a z wierzchu chrupiące - zależnie od użytych dodatków są niesłodkie (I etap DP) albo słodkie w mniejszym lub większym stopniu. Masy na placuszki nie da sie przechowywać, gdyż zawarte w nich ubite białka stają się płynne, a ponownie ubić się nie dają.
Placuszki smakują bez żadnych dodatków, ale można zrobić dowolny sos na bazie jogurtu albo śmietany, jeśli komuś same nie smakują, można je - jak jabłka w ciście - przysypać cukrem-pudrem albo zjeść z powidłami.
Widzę, że Helusia przypomniała mój przepis na ciasto migdałowo-czekoladowe. Przygotowując je, także można użyć mniejszej lub większej ilości cukru/ miodu a nawet ksylitolu. Ksylitol jest naturalnym słodzikiem i nie ma przeciwwskazań do stosowania go na gorąco, ale na początku należy go stosować ostrożnie, w niewielkich ilościach, zwłaszcza dla dzieci - nie dlatego, że jest szkodliwy, ale dlatego, że nasz organizm musi się nauczyć go trawić. Chemicznie nie jest to bowiem typowy cukier, ma budowę podobną do alkoholu, choć nie ma mocy alkoholu, jest neutralny.
Przepis proponuję od razu skopiować
.