Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« : 04-03-2011, 12:27 » |
|
Chyba każdy z nas, a przynajmniej znacząca większość wzięła kiedyś w swoim życiu tabletkę przeciwbólową w przypadku wystąpienia silniejszego lub długotrwałego bólu głowy. Po tabletce głowa jak wiadomo przestaje boleć i często (u mnie właściwie zawsze tak jest) już w ogóle nie wraca. Gdy boli ząb ten mechanizm jest zupełnie inny - tabletka przestaje działać i ból wraca. Jeśli ktokolwiek potrafiłby wyjaśnić ten mechanizm byłoby miło, jeśli zamieści odpowiedź. Kieruje mną czysta ciekawość dlaczego tak się dzieje.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #2 : 07-03-2011, 08:20 » |
|
Panie Tomaszu. Dziękuję za podanie linków do tak obszernych informacji. Jednak wydaje mi się, że przeczytanie tego wszystkiego byłoby stratą czasu dla mnie, biorąc pod uwagę fakt, iż nie mam go w nadmiarze oraz to, że w podanym materiale jest nastroszone od medycznych badań, a ja w nie naprawdę przestaję wierzyć. Także bardzo dziękuję za linki, ale nadal czekam na jakąkolwiek analizę. Może sprecyzuję co mnie tak mocno zastanawia - głównie to, że kiedy nie weźmie się żadnego leku przeciwbólowego (ja akurat w awaryjnych przypadkach zażywam ibuprom), to ból głowy potrafi trwać dwa dni. Wiem, bo czasami uda mi się tyle wytrzymać. On wtedy różnie się nasila, ale rzadko kiedy przechodzi. A kiedy po dwóch godzinach czasami wezmę tabletkę to przechodzi zupełnie i nie wraca. Raczej o ten mechanizm pytałam, a nie o mechanizm powstawania bólu. Tak gwoli ścisłości życie zgodnie z linią zaleceń Biosłone liczbę bóli głowy zredukowały u mnie do jednego na dwa miesiące (tak przeciętnie) i myślę, że gdyby każdy zdecydowałby się wziąć zdrowie w swoje ręce nie byłoby konieczności tworzenia tak obszernych opracowań jakie mi Pan podał w swojej odpowiedzi i dzielić przyczyn oraz rodzajów bólu głowy na podpunkty zawarte na 5 stronach pisane czcionką "12" - proszę absolutnie nie odbierać tego jako złośliwości z mojej strony, to tylko stwierdzenie faktu. Strasznie ciężka jest ta wiedza medyczna i raczej odwraca uwagę od problemu, poprzez poszukiwanie czy to może migrena taka czy inna, a może to jakiś guz, a może bakteria. I nikt temu biednemu pacjentowi nie powie, zmień ty chłopie swój jadłospis to może ci będzie lepiej.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-03-2011, 08:22 wysłane przez Eso75 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #3 : 07-03-2011, 10:28 » |
|
Przyczyna opisanego nawracającego bólu głowy jest prozaiczna - kwas mlekowy, ten sam, który wywołuje bóle mięśni zwane zakwasem. Powstaje on wskutek beztlenowego spalania glukozy, w sytuacji niedoboru tlenu. Ów ból nie jest spowodowany samym kwasem mlekowym, lecz odczynem zapalnym związanym z naprawą uszkodzonych przezeń komórek http://pl.wikipedia.org/wiki/Zesp%C3%B3%C5%82_op%C3%B3%C5%BAnionego_b%C3%B3lu_mi%C4%99%C5%9BniowegoSzybkość usuwania kwasu mlekowego z tkanki mięśniowej zależy od aktywności mięśni, w której ów kwas zalega - im większa aktywność, tym szybsze wypłukiwanie kwasu i tym mniejsze uszkodzenia. Zgoła inaczej jest w tkance nerwowej, gdzie o aktywności nie może być mowy, a więc należy po prostu dostarczyć więcej tlenu, by ból minął. Jeśli przyczyna niedotlenienia leży poza ciałem, na przykład źle przewietrzane pomieszczenie, to wystarczy wyjść na dwór, nawdychać się tlenu, by ból głowy ustąpił samoistnie. Inaczej sprawa się ma w migrenowych bólach głowy, gdy przyczyna leży w organizmie. Jest to zwyczaj tak zwane zwyrodnienie albo przewlekły stan zapalny w pobliżu tkanki nerwowej, najczęściej w obrębie szyi. W tej sytuacji odczyn zapalny powoduje coraz większy deficyt tlenowy, toteż ból głowy nigdy nie przechodzi samotnie. Jedynym specyfikiem łagodzącym albo usuwającym go są leki przeciwzapalne.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-03-2011, 10:48 wysłane przez Rysiek »
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #4 : 07-03-2011, 10:46 » |
|
Ja sobie trochę dointerpretuję, i jeżeli jest inaczej to proszę mnie wyprostować. Występowanie bólu głowy typu migrenowego jest spowodowane m.in. stanami zwyrodnieniowymi. Ospałość, którą czują osoby mające tego typu bóle głowy może być również spowodowana mniejszym dotlenieniem mózgu. A czy dobrze wykonany masaż, w sytuacji powtarzającego się bólu głowy, którego przyczyną jest zwyrodnienie, może zlikwidować go na dłużej (albo na zawsze)? Rozumiem, że naczynia krwionośne nie mają możliwości przetransportowania odpowiedniej ilości tlenu w okolicę miejsca bólu (w miejsce gdzie powstaje stan zapalny). Z tego, co Pan napisał wydaje mi się, że jest to jedyny sposób likwidacji przyczyny.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-03-2011, 11:08 wysłane przez Eso75 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #5 : 07-03-2011, 11:08 » |
|
A czy dobrze wykonany masaż, w sytuacji powtarzającego się bólu głowy, którego przyczyną jest zwyrodnienie, może zlikwidować go na dłużej (albo na zawsze)?
Dobrze wykonany masaż likwiduje migrenowe bóle głowy na zawsze.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #6 : 07-03-2011, 11:09 » |
|
To jeszcze małe podsumowanie. Zażycie tabletki likwiduje stan zapalny, przez co tkanka nie zregeneruje się prawidłowo. I może się to powtarzać w nieskończoność.
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-03-2011, 11:16 wysłane przez Eso75 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #7 : 07-03-2011, 11:18 » |
|
No, tak to jest...
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #8 : 07-03-2011, 11:55 » |
|
Po przeczytaniu na wikipedii wyjaśnienia, co to takiego stan zapalny i po co nam on w ogóle (niby wiedziałam, ale sobie poukładałam) znowu nie mogę wyjść z podziwu, jak lekarzowi nie zadrży ręka lub sumienie kiedy gasi kolejny stan zapalny, zabija kolejne pasożyty, grzyby, a pacjent (szczególnie małe dzieci) jest coraz bardziej niezdrowy. Przecież na medycynie to podstawy wiedzy, oni wszyscy zaraz zapominają, czy o co tu cholera chodzi??? A może to właśnie dlatego jak zaczyna się wypytywać lekarzy o cokolwiek związanego ze swoim aktualnym stanem zdrowia (albo raczej choroby) to oni jak jeden mąż tak się denerwują, bo nie chcą kłamać, a prawda nie chce im przejść przez gardła (czyli "uszkadzam panu drogi pacjencie kolejne narządy").
|
|
« Ostatnia zmiana: 07-03-2011, 12:01 wysłane przez Eso75 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Machos
Offline
Płeć:
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302
|
|
« Odpowiedz #9 : 07-03-2011, 12:13 » |
|
Po przeczytaniu na wikipedii wyjaśnienia, co to takiego stan zapalny i po co nam on w ogóle (niby wiedziałam, ale sobie poukładałam) znowu nie mogę wyjść z podziwu, jak lekarzowi nie zadrży ręka lub sumienie kiedy gasi kolejny stan zapalny, zabija kolejne pasożyty, grzyby, a pacjent (szczególnie małe dzieci) jest coraz bardziej niezdrowy. Przecież na medycynie to podstawy wiedzy, oni wszyscy zaraz zapominają, czy o co tu cholera chodzi???
O utrzymanie gałęzi przemysłowej, w której pracują. Tylko to. Nic więcej. Żadne sumienie. Oni też muszą z czegoś postawić sobie chałupę i kupić nowy samochód. Przerobiłem to na przykładzie własnych dzieci i na moim znajomym lekarzu, który leki przepisywał raz po raz, a my byliśmy szczęśliwi, bo dzieciom tak szybko mijały dolegliwości.
|
|
|
Zapisane
|
Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
|
|
|
Eso75
Offline
Płeć:
MO: 01-05-2007
Wiedza:
Wiadomości: 678
|
|
« Odpowiedz #10 : 08-03-2011, 12:12 » |
|
Zagłębiłam się w temat powstawania mechanizmów stanów zapalnych i jak zwykle dopadły mnie niejasności. A idzie o coś przerywającego ten mechanizm – substancje chemiczną ibuprofen, uważany na tym forum jako mniejsze zło w stosunku do paracetamolu. Po przeanalizowaniu co to za substancje, jak działają i jakie maja skutki uboczne nie potrafię niestety zrozumieć dlaczego słuszniej łącznie z przerwaniem bólu (ewentualnie łącznie z gorączką) przerwać cały proces wywołujący stan zapalny i pozwolić patogenowi zostać w tkance. Czy chodzi o to, że obniżenie gorączki i bólu z jednoczesnym dalszym procesem zapalnym może przyczynić się do jego nieprawidłowego przebiegu i skoro przerywa się wspomagacze leczenia, jak gorączka i ból, które (w dużym skrócie) ukierunkowują odpowiedź układu immunologicznego, to lepiej również przerwać samo usuwanie zdefekowanej tkanki? Ponadto jak się doczytałam mechanizm działania paracetamolu nie został jeszcze dokładnie poznany. Czy może chodzi o gorsze skutki uboczne paracetamolu, konkretnie jego przedawkowania w sytuacji kiedy nie uzupełniamy w prawidłowy sposób (czyli prawidłowym odżywianiem) glutationu? Wtedy jak się doczytałam możemy pożegnać się z prawidłowo funkcjonującą wątrobą i również nerkami. Bo tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że lepiej stanu zapalnego nie przerywać, bo patogen zostanie tam gdzie był. Na drugi rzut oka zaczynają się wątpliwości. Bardzo proszę o rozwikłanie zagadki .
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|