Niemedyczne forum zdrowia
18-04-2024, 05:38 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Powracające zapalenie migdałków  (Przeczytany 15464 razy)
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« : 04-06-2009, 09:50 »

Ssę olej w miarę regularnie od miesiąca i postanowiłam podzielić się z wami wnioskami (zaskakującymi dla mnie, dla "starych" bywalców forum pewnie oczywistymi). Otóż nie tylko skutecznie pomogło mi to pokonać ból gardła, ale też zadziałało na chore zatoki i uszy. Właściwie dopiero wczoraj zdałam sobie z tego sprawę. U nas jest od tygodnia zimno i wietrznie - przez ostatnie lata przy takiej pogodzie (niezależnie od pory roku) miałam momentalnie problemy z zatokami (tępe, pulsujące bóle głowy) i uszami. Zresztą uszy czułam praktycznie bez przerwy - ciągle jakieś strzykanie, kłucie, dziwne "echo" przy głośnym czytaniu itp. Leki homeopatyczne pomagały tylko doraźnie i wszystko wracało. A teraz spokój  thumbup Niesamowite. Wczoraj byłam na długim spacerze z dziećmi i przewiało mnie dokładnie. I nic. Super. Oczywiście nie jestem jeszcze całkiem zdrowa - cały czas spływa mi coś gardłem, jeden z migdałów jest powiększony, ale i tak uważam efekty za spektakularne. Pewnie nie bez znaczenia była przebyta infekcja (?) gardła, podczas której migdałki wzięły się ostro do pracy. Dodam, że u mojego męża nie ma aż takich widocznych efektów, mimo, iż stosuje MO, pije mieszankę oczyszczającą, no i ssie olej. Może dlatego, że ma znacznie więcej problemów zdrowotnych niż ja  Smutny
« Ostatnia zmiana: 04-06-2009, 11:01 wysłane przez Grażyna » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 04-06-2009, 10:38 »

To się zgadza. I tu nie od rzeczy będzie przypomnieć, że tylko sprawny system odpornościowy jest w stanie zareagować zdecydowanie na tyle, by wywołać gwałtowną reakcję zwaną objawem chorobowym, przez medycynę traktowanym jako choroba. Słaby system odpornościowy takiej reakcji nie wywoła, w wyniku czego w organizmie będą się kumulować przewlekłe stany chorobowe wiodące do uszkodzenia ważnych narządów. Taka po prostu jest kolej rzeczy. I tutaj jest pułapka tak perfidnie wykorzystywana przez medycynę do robienia interesu na na naiwnych, którym się wmawia, że przyczyną chorób jest niesprawny, osłabiony system odpornościowy, więc trzeba coś "brać", jakieś leki, by go wzmocnić.
    Pytanie brzmi: Jaka jest przyczyna osłabienia systemu odpornościowego? Czy jest nią niedobór leków? My wiemy dobrze, że nie, że jest nią toksemia organizmu, czyli czegoś jest za dużo - konkretnie toksyn. To po co jeszcze coś brać, skoro i tak czegoś jest za dużo?
    Drugie pytanie brzmi: Czego oczekujemy od sprawnie funkcjonującego systemu odpornościowego? Czy nie tego, by zareagował zdecydowanie starając się odrobić zaległości w postaci przewlekłych stanów chorobowych? Czy praktyka zwalczania objawów chorobowych to jest wzmacnianie systemu odpornościowego, który robi to, co do niego należy, czy też odwrotnie - jest to jego osłabienie, by nie miał ani sił ani możliwości prawidłowo zareagować?
    Dla niektórych prawda jest szokująca, niewygodna, a nawet wredna, ale jest ona taka, że od chorób nie da się wywinąć, jak wmawia to propaganda medyczna frajerom. Choroby trzeba po prostu odchorować, także te zaległe, by wyszły nam na zdrowie. Inaczej pozostaje droga medyczna - badania, diagnozy, zabiegi, operacje, rak.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #2 : 04-03-2011, 10:06 »

Odnalazłam swój stary wątek, ponieważ po prawie dwóch latach mam podobny problem. Myślę, że to efekt stosowania mieszanki oczyszczającej na drogi oddechowe. Migdały mam co najmniej dwukrotnie powiększone i rozpulchnione, całe gardło czerwone i obrzęknięte. W gardle i na migdałach mam spływającą wydzielinę, nosem niestety nic nie schodzi. Do tego boli mnie głowa, strzykają uszy i czuje zatoki szczękowe, gorączkę mam 38/39. Zaczęło się w środę wieczorem po 2 tyg. picia mieszanki. Na razie odstawiłam MO i mieszankę. Płuczę gardło solą (pomaga mi to trochę pozbyć się wydzieliny, której inaczej nie mogę odkrztusić) i ssę olej. Niestety ból głowy i gardła jest tak silny, że zażywam ibuprofen-pabi (średnio raz na dobę, jak już nie mogę wytrzymać). Może ktoś by mi mógł doradzić coś naturalnego, co złagodzi ból? Gorącą herbatę z miodem piłam, ale teraz coś mnie od niej odrzuca. Chciałam sobie pomóc okładami wg Kneipa, ale on doradza okłady chłodne, a Grażynka pisała o rozgrzewających, więc nie wiem.
« Ostatnia zmiana: 04-03-2011, 12:59 wysłane przez Lilijka » Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #3 : 04-03-2011, 17:47 »

Liczę jednak na jakąś podpowiedź - mam 39 stopni, migdały pulsują mi tak, że czuje je w uszach, które też mnie pobolewają. Nie wiem jak przetrwam noc. Szczególnie liczę na informację o okładach, no i może Mistrz coś by mógł doradzić. Pocieszam się tylko myślą, że po takim oczyszczeniu, to już chyba całkiem ozdrowieje  wacko.
« Ostatnia zmiana: 04-03-2011, 18:00 wysłane przez Apollo » Zapisane
Zuza
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 01-07-2008
Wiedza:
Skąd: Podkarpacie
Wiadomości: 683

« Odpowiedz #4 : 04-03-2011, 19:25 »

Moja córka do tej pory ma problem z zatokami. Przy infekcjach zawsze jest bardzo mocny ból głowy, gardła i ropny nalot na migdałach. Dwie ostatnie infekcje temperatura parę razy sięgnęła 40 stopni.
Na bóle i gorączkę podaję nurofen forte (to duża dziewczyna, 173 cm wzrostu, więc podaję dawkę jak dla dorosłego). Herbata z miodem, herbata z malinami (zamrożone maliny wrzucam do gorącej herbaty), galaretka z siemienia, jeśli jest coś z kaszlu to syrop z cebuli lub macerat z prawoślazu. Podaję coś z tych rzeczy w zależności od potrzeby i rozwoju sytuacji.
Zapisane

Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #5 : 04-03-2011, 19:49 »

Problem w tym, że po leku przeciwbólowym spada mi też gorączka i mam wrażenie, że proces zdrowienia się przedłuża. Z drugiej strony, to już 3 doba takiego złego samopoczucia i mam dość. Jak na złość nie mogę też zasnąć - mimo wysokiej gorączki.
« Ostatnia zmiana: 05-03-2011, 06:52 wysłane przez Apollo » Zapisane
Sobol
« Odpowiedz #6 : 04-03-2011, 19:55 »

Czasem z czegoś trzeba zrezygnować, wybrać mniejsze zło. Mnie ostatnio rozsadzało głowę i musiałem się ratować tabletką przeciwbólową.  confused
Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #7 : 04-03-2011, 23:05 »

No i wzięłam ten ibuprofen. Nie jestem z siebie dumna, ale źle znoszę ból. Znalazłam jeszcze homeopatyczny angin-heel, może będzie mniej inwazyjny... Jak patrzę na swoje migdały, to robi mi się słabo, ale to chyba dobrze, że wszystko z nich wychodzi.
« Ostatnia zmiana: 05-03-2011, 06:51 wysłane przez Apollo » Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #8 : 05-03-2011, 07:41 »

Czy ktoś mógłby mi doradzić, jak się pozbyć tej wydzieliny z migdałów? Może to coś by pomogło, ale nie schodzi, ani przy płukaniu, ani przy próbie pędzlowania aloesem. Już nawet ibuprofen nie bardzo pomaga - tyle, że zbija temperaturę. Kupię może jakieś ziołowe tabletki do ssania - może one zadziałają łagodząco. Jestem już wykończona.
« Ostatnia zmiana: 05-03-2011, 08:15 wysłane przez Apollo » Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #9 : 05-03-2011, 20:54 »

Zdecydowałam się na mercurius solubilis na zasadzie mniejszego zła - mniejszego niż antybiotyk... Pewnie będzie mnie to kosztowało o jedną infekcję do odchorowania więcej, ale może juz nie z takim nasileniem.
Zapisane
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #10 : 06-03-2011, 00:09 »

Zdecydowałam się na mercurius solubilis na zasadzie mniejszego zła - mniejszego niż antybiotyk...
Gorzej, jak skutki uboczne tego mercuriusa będą jeszcze gorsze od antybiotyku. Przeczytałem Twoje wcześniejsze posty i doświadczyłaś już tej homeopatii, a stoisz w miejscu. Mankamentem homeopatii jest to, że to rzeczywiście działa i skutki długofalowe na organizm są nieznane. Rzadko kto kojarzy poważne choroby z przebytą wcześniej kuracją lekami homeopatycznymi.

Czasem na bardzo uciążliwe objawy można wziąć antybiotyk zamiast się "wykończyć", by w ten sposób rozłożyć w czasie proces zdrowienia. Tutaj zasada jest bardzo prosta, antybiotyk odstawisz, gdy miną uciążliwe objawy.

Z drugiej strony nie lepiej wziąć wolne, odpoczywać, pomęczyć się trochę, dać czas organizmowi, bo wie co robi, zamiast szukać, co by tu jeszcze wziąć, preparat taki, czy inny?
« Ostatnia zmiana: 06-03-2011, 01:43 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #11 : 06-03-2011, 02:57 »

Odnalazłam swój stary wątek, ponieważ po prawie dwóch latach mam podobny problem. Myślę, że to efekt stosowania mieszanki oczyszczającej na drogi oddechowe.

Zachęcasz organizm do oczyszczania przy pomocy MO, mieszanki oczyszczającej na drogi oddechowe, a gdy organizm reaguje pozytywnie na te starania, czyli reaguje oczyszczaniem, to Ty te objawy chcesz blokować - jak nie kijem, to homełopatykiem.

Zapalenie migdałków będzie powracać, aż nie będzie niczego do sprzątania. Możesz zablokować to oczyszczanie, ale licz się z kłopotami i nie licz wtedy na pochwałę Twojego postępowania.

Jeśli jakiekolwiek objawy oczyszczania są trudne do zniesienia, to nie prowokujemy dalszych objawów kontynuując stosowanie rożnych metod oczyszczania. W szczególności nie prowokujemy objawów oczyszczania po to, by te objawy za chwilę blokować. Wygląda to na krok do przodu (oczyszczanie) i dwa kroki w tył (blokowanie, cierpienie). W najlepszym wypadku będzie to stanie w miejscu i kręcenie się w kółko.

Jeśli ktoś zamierza pić MO lub/i stosować inne metody oczyszczania, a potem objawy oczyszczania blokować metodami medycznymi to lepiej dla niej/niego, żeby nie pił/a MO. Należy się na coś zdecydować. Albo leczenie, albo zdrowienie. Nie da się jechać w dwóch kierunkach jednocześnie.
« Ostatnia zmiana: 06-03-2011, 03:29 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #12 : 06-03-2011, 10:00 »

Myślę, że jeśli chodzi o homeopatię, to trochę przesadziliście. Czasami są to tylko sole mineralne, które pomagają i nie sadzę, żeby miały jakieś druzgocące konsekwencje. Z tego co wiem, to nie jest to forum dla masochistów, tylko dla osób, które cenią sobie własne zdrowie. Sam Mistrz pisał, że ból czasem potrafi mieć dla organizmu bardziej toksyczne działanie niż lek. Poza tym przez całe forum się przewija myśl, że kiedy objawy oczyszczania staja się zbyt uciążliwe, to można je łagodzić - licząc się z tym, że proces zdrowienia będzie trwał dłużej. A z powyższych postów wynika, że właściwie, to co ja tutaj robię? Może ja jednak czegoś nie rozumiem? To moje drugie zapalenie migdałków - po 1,5 roku, więc nie jest to jakaś straszna częstotliwość.
Z tego co pamiętam branie i odstawianie antybiotyku jest bez sensu, bo tylko uodparniam bakterie na przyszłość. Nie mówiąc już o działaniu na resztę organizmu (u mnie zawsze kończyło się wyrzutem grzybicy - w tym czy innym miejscu). Jeśli chodzi o odchorowywanie, to zawsze tak robię - jestem na wolnym i zamierzam wziąć jeszcze tydzień, bo jestem słaba i migdały jeszcze wielkie...Cały czas leżę i stosuję wszystkie naturalne metody stosowane na forum. Nie rozumiem zarzutu, po co wprowadzam kolejne metody oczyszczania, skoro nie potrafię przetrzymać ich skutków. Po stosowaniu MO nie miałam takich objawów, których bym jakoś tam nie przemęczyła. Dlatego zdecydowałam się na mieszankę oczyszczającą. Gdybym była jasnowidzką i przewidziała, że organizm zareaguje akurat tak, to pewnie bym tego nie zrobiła...
Dziękuje za odpowiedzi i poświęcenie swojego czasu, tyle, że raczej spodziewałam się podpowiedzi, czy mam się martwić, że ta wydzielina z migdałów nie schodzi, czy się tym nie przejmować, a nie takiego ustawiania do pionu...Ja już od kilku dni leżę, a podobno leżącego się nie kopie.
« Ostatnia zmiana: 06-03-2011, 10:32 wysłane przez Apollo » Zapisane
Iza38K
« Odpowiedz #13 : 06-03-2011, 10:16 »

Nikt tu Ciebie nie kopie. Pytałaś o okłady. Zimne okłady służą do wyhamowania procesu oczyszczania lub zmniejszenia cierpienia. To nie są po prostu sprzyjające warunki temperaturowe dla rozwoju specyficznych mikroorganizmów, użytych przez organizm do "posprzątania śmieci". Ciepłe okłady (np. z gotowanego ziemniaka, zawiniętego w ściereczkę) spowodują wyropienie. Będzie to na pewno związane z cierpieniem. Wybór należy do Ciebie. Ja bym zapewne wróciła do gorącej herbaty z miodem, i wspomogła się z rozgrzewającymi okładami (w razie czego tabletka przeciwbólowa).
Tę bajeczkę o uodparnianiu się bakterii na antybiotyk, już przerabialiśmy na forum.
« Ostatnia zmiana: 06-03-2011, 12:37 wysłane przez Apollo » Zapisane
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #14 : 06-03-2011, 11:53 »

Ta informacja o okładach przyda mi się może na przyszłość. Nie sądzę, żeby moje migdałki mogły jeszcze bardziej wyropieć. Ponieważ trochę się zmniejszyły i nie mam już gorączki, to może najgorsze za mną, a może to zadziałał Mercurius, który zdążyłam wziąć. Pewnie to całe zamieszanie z lekami zemści się na mnie kolejnym rzutem na migdałki, ale może już nie z takim nasileniem... Jeśli chodzi o wątek o antybiotyku, to spróbuję coś doczytać jak poczuję się lepiej. Ciekawa jestem, czy ktoś miał takie doświadczenia ze swoimi migdałami?
« Ostatnia zmiana: 06-03-2011, 11:58 wysłane przez Solan » Zapisane
Heniek
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853

« Odpowiedz #15 : 06-03-2011, 15:30 »

Cytat
Sam Mistrz pisał, że ból czasem potrafi mieć dla organizmu bardziej toksyczne działanie niż lek. Poza tym przez całe forum się przewija myśl, że kiedy objawy oczyszczania staja się zbyt uciążliwe, to można je łagodzić - licząc się z tym, że proces zdrowienia będzie trwał dłużej. A z powyższych postów wynika, że właściwie, to co ja tutaj robię?

Ale Mercurius Solubilis nie jest lekiem przeciwbólowym. Angin-heel także nie jest lekiem przeciwbólowym.

Jest różnica pomiędzy łagodzeniem objawów chorobowych - po to by je przetrzymać bez blokowania, a blokowaniem tychże objawów.

Musimy tu mocno podkreślić, że homeopatia nie należy do bezpiecznych gałęzi medycyny. Niech nie zmyli was pozorna nietoksyczność homeopatii. Homeopatia nie dostarcza organizmowi pacjenta toksyn w sensie chemicznym, jednak częstokroć na skutek działań homeopatycznych pacjentowi szkodzą jego własne wewnętrzne toksyny (endotoksyny) i to szkodzą mu ze zwielokrotnioną siłą.
« Ostatnia zmiana: 06-03-2011, 15:41 wysłane przez Heniek » Zapisane

Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
Machos
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 01-04-2007
Skąd: Skierniewice
Wiadomości: 2.302

WWW
« Odpowiedz #16 : 06-03-2011, 18:56 »

Dziękuje za odpowiedzi i poświęcenie swojego czasu, tyle, że raczej spodziewałam się podpowiedzi, czy mam się martwić, że ta wydzielina z migdałów nie schodzi, czy się tym nie przejmować, a nie takiego ustawiania do pionu...Ja już od kilku dni leżę, a podobno leżącego się nie kopie.
Tutaj napisałaś żeby powiedzieć Ci, że masz się nie martwić, chciałaś żeby pocieszyć Cię, ale Ty nie oczekiwałaś takiej odpowiedzi, więc weź sobie naprawdę nasze rady do serca, a nie stosuj przepychanek, że Cię Heniek ustawia do pionu.

Nie chodziło i nie chodzi Ci tylko Ci tylko o pocieszenie. Odczuwasz efekt picia mieszanki oczyszczającej, ale objawy Cię przerosły. Pytasz co zrobić, żeby jakoś wspomóc usuwanie tej wydzieliny z migdałów, by zmniejszyć ból. Płukasz wodą z solą, pijesz gorącą herbatę z miodem i galaretkę z siemienia. Zażywasz Ibuprofen, gorączka Ci spada, ale migdały i tak bolą (trochę mniej). Kupiłaś tabletki do ssania (ziołowe) i azulan do płukania z dużą zawartością alkoholu, więc nie wiesz czy jest wskazany.

Wyraźnie prosisz o zablokowanie objawów (najlepiej kolejnym, poleconym preparatem), które sprowokowałaś mieszanką oczyszczającą drogi oddechowe. Zakładam, że odpowiedź: "Nie martw się", byłaby niezadowalająca.

Myślę, że jeśli chodzi o homeopatię, to trochę przesadziliście. Czasami są to tylko sole mineralne, które pomagają i nie sadzę, żeby miały jakieś druzgocące konsekwencje.
Po co wspomagać zdefektowane komórki, to znaczy odżywiać, wzmacniać buble, utrzymywać je za wszelką cenę przy życiu, skoro nie potrafią należycie pełnić swojej funkcji?

No jasne, że "przesadziliśmy". To zupełnie tak jak branie chelatów, jakiegoś Vigoru albo witamin Centrum. Proszę zatem się nie dziwić, że w pełni zasługujemy na choroby, które mamy. Łoj tam, przecież to tylko minerały.

Z tego co pamiętam branie i odstawianie antybiotyku jest bez sensu, bo tylko uodparniam bakterie na przyszłość.
Co w takim razie z braniem i odstawieniem homełopatyku albo minerału jakiegoś albo NLPZ, skoro podejmujesz się polemiki? Co uodparniasz?

Nie rozumiem zarzutu, po co wprowadzam kolejne metody oczyszczania, skoro nie potrafię przetrzymać ich skutków.
Ja z kolei nie rozumiem, po co wprowadzać kolejne metody oczyszczania, skoro nie można przetrzymać skutków już tych wprowadzonych.
« Ostatnia zmiana: 06-03-2011, 19:27 wysłane przez Machos » Zapisane

Zamiast się badać, lepiej wypić miksturę oczyszczającą, najlepsze świadectwo badania organizmu, które w przypadku istniejących chorób widać po objawach. Machos.
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #17 : 06-03-2011, 21:01 »

Jest różnica pomiędzy łagodzeniem objawów chorobowych - po to by je przetrzymać bez blokowania, a blokowaniem tychże objawów.
Dla mnie ta różnica nie zawsze jest prosta do określenia i stąd w ogóle ten wątek. Zaskoczyła mnie taka jednoznaczna ocena homeopatii. Jak trafiłam na to forum, to preparaty homeopatyczne były czasami polecane i nikt tego nie kwestionował. blink Muszę to sobie na spokojnie przemyśleć i pewnie zrewidować swoje podejście. Jeżeli możecie mi podesłać jakiś link z tego zakresu, to będę wdzięczna.
Intencji zawartych w ostatnim poście Machosa nie zrozumiałam, niestety. Nie prosiłam o zablokowanie objawów, tylko ich złagodzenie i to jak najmniejszym kosztem. W końcu jak już się tak męczę, to niech będzie z tego jakiś pożytek.
Do zarzutu, że wprowadzam bez sensu kolejne metody oczyszczania, a nie moge przetrzymać skutków już tych wprowadzonych - już się odniosłam, ale przypomnę: nie miałam dotychczas przy stosowaniu MO takich objawów, z którymi bym się jakoś nie przemęczyła, a ponieważ mam ciągły problem z zatokami (i tak mniejszy niż przed stosowaniem MO), to zdecydowałam się na mieszankę oczyszczajacą drogi oddechowe. Przygotowałam się na erupcję wydzieliny (o czym ostrzega Mistrz), ale nie wpadłam na to, że tak wywali mi migdały, ani też nie wiedziałam, że będzie to dla mnie takie trudne do zniesienia (co innego czytać o różnych objawach na forum, a co innego ich doświadczyć). Pomyślałam, że może ktoś już tak miał i podzieli się swoim doświadczeniem (może byłoby mi wtedy łatwiej). Nie oczekuje na tym forum pocieszenia, ale wsparcia już tak. Cieszę się, że zapowiada się spotkanie w Krakowie - będzie pewnie okazja do wymiany poglądów na różne tematy, w tym także emocji zawartych w pisanych postach - mam wrażenie, że nie zawsze są to pozytywne wibracje. dry Ale to już inny wątek.
Jeśli chodzi o mój stan zdrowia na dzisiaj, to zostałam tylko przy ssaniu oleju, ale to żadna sztuka, bo migdały chociaż nadal powiększone, to już tak nie bolą i nie mam gorączki. Na wszelki wypadek zostanę w domu przez tydzień, bo pobolewa mnie ucho i na pewno zdrowa całkiem nie jestem.
« Ostatnia zmiana: 07-03-2011, 08:37 wysłane przez Apollo » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #18 : 06-03-2011, 21:11 »

Jak trafiłam na to forum to preparaty homeopatyczne były czasami polecane i nikt tego nie kwestionował blink Muszę to sobie na spokojnie przemyśleć i pewnie zrewidować swoje podejście. Jeżeli możecie mi podesłać jakiś link z tego zakresu to będę wdzięczna.
Tak było, ale to było złe. Pewne światło na sprawę rzuca ten post: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16039.msg130500#msg130500 albo ten wątek: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=4244.msg36714#msg36714
« Ostatnia zmiana: 06-03-2011, 21:35 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Elza12
Stały bywalec
***

Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: mąż i syn - XI.2008 córka VII.2009 ja I.2010
Skąd: małopolska
Wiadomości: 166

« Odpowiedz #19 : 10-03-2011, 20:34 »

Poczytałam sobie i odstawiłam wszystko. Efekt jest taki, że migdały nadal są trochę powiększone, ale już nie tak rozpulchnione i nie bolą, gardło trochę czerwone i nadal pobolewa mnie prawe ucho (takie strzykające bóle). Nie wiem czy teraz "za karę" zostanę już na tym etapie, bo nic się od kilku dni nie zmienia. Mam nadzieję, że skoro nie mam gorączki, to mogę wychodzić na pole - w poniedziałek wracam do pracy. Myślałam o zakraplaniu uszu kroplami z alocitu, ale może to poganianie organizmu? Od soboty wracam do MO - połowa dawki, z mieszanką dam sobie na razie spokój.
« Ostatnia zmiana: 12-03-2011, 07:52 wysłane przez Apollo » Zapisane
Strony: [1] 2   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!