Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« : 21-06-2011, 21:15 » |
|
Możliwe jest trwałe pozbycie się toksemii. Można żyć wiele lat w zdrowiu. Ale też trzeba też liczyć się z tym, że nie jesteśmy wieczni. Nawet po wielu latach zdrowego życia w końcu przyjdzie moment, że organizm zużyje się. Komórki, które nie mogą się prawidłowo powielić, gdyż ich mechanizm replikacji zużył się, stają się ich toksynami. Nam chodzi, nie o to, żeby żyć wiecznie, przynajmniej tu na ziemi, w końcu jesteśmy realistami. Nam chodzi o to, żeby nie skracać sobie tego czasu życia, który nam się należy, ale także o to żeby nie obniżać poziomu tego długiego życia. Limit Hayflicka – maksymalna liczba podziałów komórkowych. Leonard Hayflick w 1965 zaobserwował, że komórki w hodowli są w stanie podzielić się ograniczoną ilość razy, a im bliżej limitu, tym więcej oznak starzenia wykazują. Jest to efekt skracania się telomerów w chromosomach przy każdym podziale komórki. Czyli, że mimo dbałości o zdrowie, wraz ze starzeniem się, w końcu toksemia jest nieunikniona?
|
|
« Ostatnia zmiana: 22-06-2011, 02:52 wysłane przez Heniek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Heniek
Offline
Płeć:
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853
|
|
« Odpowiedz #1 : 21-06-2011, 21:19 » |
|
Nie da się uniknąć śmierci.
|
|
|
Zapisane
|
Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #2 : 21-06-2011, 21:53 » |
|
Smierć ze starości to śmierć z powodu z toksemii? Czy to jest równoznaczne? Natura zaprogamowała starość i śmierć jako zatrucie toskynami?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Heniek
Offline
Płeć:
MO: 14-05-2008
Wiadomości: 853
|
|
« Odpowiedz #3 : 21-06-2011, 22:09 » |
|
Śmierć ze starości to śmierć ze starości. Zdefektowane komórki (z jakiegokolwiek powodu), a zwłaszcza obumarłe komórki, uważamy za toksyny. Śmierć ze starości i toksemia to nie są pojęcia równoznaczne.Toksemia jest możliwa także w młodym wieku. Równoznaczność to wymienność pojęć w obie strony. Toksemia nie jest śmiercią ze starości, śmierć ze starości nie jest toksemią.
Natura zaprogramowała starość i śmierć jako swoisty proces starzenia - toksyny w tym procesie pojawiają się niejako przy okazji. Gdyby w procesie starzenia - hipotetycznie i teoretycznie - komórki nie obumierały tylko np. znikały, "wyparowywały bez śladu", stosowały jakąś formę anihilacji, czyli nie odkładały się w formie toksycznych złogów, to śmierć i tak by nastąpiła.
|
|
« Ostatnia zmiana: 21-06-2011, 22:27 wysłane przez Heniek »
|
Zapisane
|
Nadciąga noc komety \ Ognistych meteorów deszcz \ Nie dowiesz się z gazety \ Kto przeżyje swoją śmierć
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #4 : 22-06-2011, 14:35 » |
|
To oczywiste, ze śmierć ze starości musi nastąpić. Zastanawiam się tylko jak to przebiega u zdrowego człowieka (lub może po prostu właciwie dbającego o zdrowie). Czy słusznie obumarłe ze starości komórki uznajemy za toksyny? Co się z nimi tak naprawdę dzieje? W przyrodzie inaczej wyglada śmierć zdrowych osobników ze starosci a inaczej takich, którym coś zaszkodziło, cos je zatruło, zachorowały. Zdrowe zwierzęta umierając ze starości nie walczą o życie. Umierają spokojnie. Chore natomiast, nawet stare - walczą. Czy ktoś ma jakąś wiedze na ten temat? Biorąc na przykład pod uwagę wykłady Liptona o porozumiewaniu się komórek, przekazywaniu informacji, energii - czym jest starość i śmierć organizmu? Jest zależna od teksemii czy też może nie mieć z nią związku?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #5 : 22-06-2011, 20:26 » |
|
Chore natomiast, nawet stare - walczą. Mój chory pies odszedł z godnością. O nic nie walczył. Odnosiłam wrażenie, że jest całkowicie pogodzony ze swoim stanem. To ludzie tworzą dramaty z niczego.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Zbigniew Osiewała (Zibi)
|
|
« Odpowiedz #6 : 22-06-2011, 21:03 » |
|
Dramatem ludzi starszych przed zejściem nieodwracalnym - nie jest to, że czują się staro - ale wręcz odwrotnie, że czują się młodo duchem, a ciałem niekoniecznie...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
KaZof
Offline
Płeć:
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096
|
|
« Odpowiedz #7 : 23-06-2011, 19:56 » |
|
Chore natomiast, nawet stare - walczą. Mój chory pies odszedł z godnością. O nic nie walczył. Odnosiłam wrażenie, że jest całkowicie pogodzony ze swoim stanem. To ludzie tworzą dramaty z niczego. Więź zwierzęcia z opiekunem jest czymś szczególnym. Moja ośmioletnia schorowana, umęczona chorobą nowotworową sunia po prosu czekała jakby na moją "zgodę" i moje poddanie wobec jej choroby. To ja przez swoją walkę z chorobą dostarczyłam jej niepotrzebnego cierpienia. Rozstanie było dla mnie ciężkie, ale przyniosło psicy wielką ulgę. Egoizm pozostających przeszkadza w godnej i spokojnej śmierci odchodzącym, a szczególnie tym w chorobie.
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-06-2011, 19:58 wysłane przez KaZof »
|
Zapisane
|
KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
|
|
|
Zosia_
Offline
Płeć:
MO: nie stosuję ze względu na reakcje
Wiedza:
Wiadomości: 1.049
|
|
« Odpowiedz #8 : 23-06-2011, 21:29 » |
|
Mnie raczej interesuje to, co się dzieje wewnątrz organizmu, między komórkami. Filozoficzny aspekt śmierci też jest ciekawy, ale mnie bardziej interesuje ten biologiczny i energetyczny. Możliwe, że nikt nie zna odpowiedzi na te pytania. W sumie ciekawe, jak mało wiemy o śmierci. To jest jedyna całkiem pewna rzecz w życiu, a nasza wiedza o niej jest nikła.
|
|
« Ostatnia zmiana: 23-06-2011, 21:55 wysłane przez Iza38K »
|
Zapisane
|
|
|
|
|