Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 14:47 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Moczenie stóp w galaretce z siemienia lnianego  (Przeczytany 14485 razy)
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« : 26-06-2011, 21:36 »

http://www.bioslone.pl/porady-medycyny-ludowej/bole-stop
Cytat
Bardzo pomocne w usuwaniu miejscowych stanów zapalnych stóp (także haluksów) jest moczenie w galaretce z siemienia lnianego**, którą wlewamy do miski i moczymy w niej stopy przez około 30 minut. Zabieg wystarczy wykonać jeden raz dziennie, a galaretkę można zlać do zakręconego słoika i przechowywać w lodówce. Przed następnym użyciem galaretkę należy podgrzać do temperatury pokojowej.

Mam pytanie do Mistrza lub Ekspertów, czy jest jakakolwiek szansa, by w wyniku moczenia, w galaretce z siemienia lnianego, zmniejszyły się haluksy?

A może ktoś stosował te zabiegi, i podzieli się swoim doświadczeniem?
Zapisane
Galapagos
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 11.08.2008; 15.01.2013
Skąd: okolice Łodzi
Wiadomości: 426

« Odpowiedz #1 : 10-07-2011, 21:13 »

Także jestem zainteresowana tym tematem. smile
« Ostatnia zmiana: 11-07-2011, 17:03 wysłane przez Apollo » Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #2 : 11-07-2011, 12:10 »

Mnie także interesuje ten temat. smile
« Ostatnia zmiana: 11-07-2011, 17:03 wysłane przez Apollo » Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Anetak78
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: wrzesień 2007
Skąd: Małopolska
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #3 : 11-07-2011, 20:30 »

To dziewczyny nie pytać, tylko próbować. "Nie ma ryzyka, nie ma zabawy". A jak chcecie, to ja mogę wypróbować na moim mężu, a on jest dobry królik doświadczalny.
« Ostatnia zmiana: 11-07-2011, 20:38 wysłane przez Solan » Zapisane
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #4 : 11-07-2011, 21:35 »

To dziewczyny nie pytać, tylko próbować.
Próbuję, już ponad 3 miesiące, i jakieś te moje haluksy oporne, ani drgną. Ale właściwie czemu to się dziwić, ponad 30 lat dopasowywałam "konia do chomąta"  biggrin.
Zapisane
Anetak78
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: wrzesień 2007
Skąd: Małopolska
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #5 : 12-07-2011, 07:49 »

Kalina musisz być cierpliwa. Mnie grzybica z paznokci schodziła ponad rok czasu po zastosowaniu metod Biosłone. Tak więc walcz z tym cholerstwem i nie poddawaj się. Ja obecnie walczę z żylakami, które mam od 19-stego roku życia i zamierzam wygrać tę walkę.
« Ostatnia zmiana: 12-07-2011, 17:45 wysłane przez Apollo » Zapisane
KaZof
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 13-01-2007, pies: 08-11-2008
Wiadomości: 1.096

« Odpowiedz #6 : 12-07-2011, 09:37 »

Wojowniczko Anetok78, za dużo tej "walki" u Ciebie, mam nadzieję tylko w słowach msn-wink .
My nie walczymy z objawami, a ufamy organizmowi smile , ewentualnie próbujemy wspomóc, ulżyć mu w mozolnym trudzie samoremontowania. Nasza "nietrafiona" pomoc zostanie zignorowana, odrzucona, gdy organizm będzie zajęty innymi ważniejszymi zadaniami. Może się także okazać, że "pomocną" np. galaretkę z siemienia wykorzysta w tym momencie, ale do innych celów niż rozpuszczenie halluxsów smile .
Naszym obowiązkiem wobec Niego jest należyte pełnowartościowe "zaopatrzenie magazynów" odżywczych, budulcowych i odciążanie z niepotrzebnych dodatkowych toksyn.
Walka z czymkolwiek osłabia i burzy Jego koncepcję samonaprawy smile .
 
« Ostatnia zmiana: 12-07-2011, 11:38 wysłane przez KaZof » Zapisane

KaZof, "Wszystko, co mnie nie złamie, wzmocni mnie"
Kalina
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 08.03.2009
Wiedza:
Skąd: lubuskie
Wiadomości: 992

« Odpowiedz #7 : 12-07-2011, 11:02 »

Za dużo tej "walki", msn-wink .
My nie walczymy z objawami, a ufamy organizmowi smile .
Naszym zadaniem jest należyte pełnowartościowe "zaopatrzenie magazynów" odżywczych, budulcowych i odciążanie z niepotrzebnych dodatkowych toksyn.
Walka z czymkolwiek osłabia i burzy Jego koncepcję samonaprawy smile .
 
Święta racja KaZof z tą walką, ale bez obawy, ja etapy walki mam już za sobą.
Z moczenia stóp nie rezygnuję, mam zamiar dołożyć zakładanie aparatu korekcyjnego "Marcina" na noc.
Zapisane
Helusia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: obecnie nie stosuję
Wiedza:
Skąd: Wielkopolska
Wiadomości: 749

« Odpowiedz #8 : 12-07-2011, 13:35 »

Ja już chyba wszystkiego próbowałam. Bez skutku Smutny a wręcz coraz gorzej to wygląda  dry
Zapisane

Najcenniejsze, co możesz podarować innym, to mądrość
Bunia
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2009 r.
Wiedza:
Skąd: Śląsk
Wiadomości: 331

« Odpowiedz #9 : 12-07-2011, 17:44 »

Pomocne jest wmasowywanie w haluksy oleju rycynowego, niestety, wymaga to ogromnej cierpliwości, na efekty trzeba długo czekać.
Zapisane
Anetak78
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: wrzesień 2007
Skąd: Małopolska
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #10 : 15-07-2011, 10:21 »

Cytat
Wojowniczko Anetok78, za dużo tej "walki" u Ciebie, mam nadzieję tylko w słowach .

KaZof ,ta walka to jest rzeczywiście słowna. A co do żylaków to zauważyłam, że bardzo nie lubią glutenu, ale za to uwielbiają kolagen. Muszę się zmobilizować i jeść go codziennie w małych ilościach. Ulgę moim nogom przynosi także polewanie zimna wodą i smarowanie octem jabłkowym. Gdzieś na necie wyczytałam, że żylaki trzeba rozmiękczyć octem jabłkowym (mam naturalny, bo teściowa mi zrobiła) i szybciej się wchłaniają. Mam nadzieje, że nie odbije się to negatywnie na moim zdrowiu i tak sobie pomyślałam, że spróbuje pomóc mojemu organizmowi, choć zdaję sobie sprawę, że nie znikną za miesiąc. Chciałabym kiedyś założyć krótkie spodenki i wyjść w nich na ulicę.
« Ostatnia zmiana: 17-07-2011, 09:53 wysłane przez Apollo » Zapisane
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #11 : 15-07-2011, 21:09 »

Aż wstyd się zapytać. Czego jeść dużo, by dostarczyć dużo kolagenu. Wiem, że to białko, więc ryby i mięso. Ale ja jem tego dość dużo. A co jeszcze konkretnie?

Śmieszne: w necie kolagen istnieje tylko albo w kremach albo w tabletkach. smile
« Ostatnia zmiana: 15-07-2011, 21:11 wysłane przez Lenka » Zapisane
Nalewka
« Odpowiedz #12 : 15-07-2011, 21:34 »

Niekoniecznie, jest też w płynie. Szukaj Artivit.

Dużo dobrego jest w galaretkach gotowanych z łapek kurzych, psy z problemami stawowymi tak właśnie się stawia na nogi smile

Ale ile żelatyny trzeba by było zjeść (w galaretkach wiśniowych czy morelowych), żeby to podziałało? Tonę?
Zapisane
Anetak78
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 45
MO: wrzesień 2007
Skąd: Małopolska
Wiadomości: 82

« Odpowiedz #13 : 16-07-2011, 05:26 »

Lenka, ja jem kolagen w postaci gotowanych nóżek wieprzowych. Mistrz poleca też żelki haribo 3 razy dziennie, po 2 sztuki, ale ja jeszcze nie próbowałam.
« Ostatnia zmiana: 17-07-2011, 09:53 wysłane przez Apollo » Zapisane
Lenka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.07.09
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 567

« Odpowiedz #14 : 16-07-2011, 17:41 »

Nalewko, Artivit to suplement?

Źle, nie robię takich galaretek, choć je bardzo lubię. Może czas najwyższy zacząć, ale to tyle siedzenia i bawienia się w kuchni. Smutny

Haribo, super =  ale obiecałam, że nie będę jeść słodyczy. No i te niemieckie żelki są tak nafaszerowane. Jak moje dzieci były małe, zawsze płakały z powodu brzucha po nich.
Ciekawe czy polskie żelki, np. z Jutrzenki byłyby ok?
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!