Iza38K
|
|
« : 08-09-2011, 16:17 » |
|
Nie rozśmieszaj mnie Antonio. Chciałam przez to powiedzieć, że nie da się zmienić świata, który jest odbiciem zwierciadlanym naszej świadomości. Sobol, przecież to wiesz :-). Pracę trzeba zacząć od siebie. Od zmiany siebie. A to jest trudne. To jest wzięcie całkowitej odpowiedzialności za swoje życie, bez zrzucania jej na barki jakichś Rockefellerów, Rotschildów, glonów de bartów i innych funkcjonariuszy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Sobol
|
|
« Odpowiedz #1 : 08-09-2011, 16:26 » |
|
Ja to wiem, ale nie o tym była rozmowa.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gocha
|
|
« Odpowiedz #2 : 08-09-2011, 18:15 » |
|
Nie rozśmieszaj mnie Antonio. Chciałam przez to powiedzieć, że nie da się zmienić świata, który jest odbiciem zwierciadlanym naszej świadomości. Sobol, przecież to wiesz :-). Pracę trzeba zacząć od siebie.
Chcesz powiedzieć, że ten świat jest odbiciem - i to zwierciadlanym - Twojej świadomości? O rany, naprawdę tak uważasz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #3 : 08-09-2011, 18:36 » |
|
Pracę trzeba zacząć od siebie. Od zmiany siebie. A to jest trudne. To jest wzięcie całkowitej odpowiedzialności za swoje życie, bez zrzucania jej na barki jakichś Rockefellerów, Rotschildów, glonów de bartów i innych funkcjonariuszy.
Izuś, ależ my bierzemy całkowitą odpowiedzialność za siebie i swoje rodziny. Nie chcemy, żeby, jak napisałaś, glony i inni funkcjonariusze, WPIER....LI SIĘ w nasze życie - mówiąc nam jak mamy wychowywać nasze dzieci, naszym dzieciom - jak mają być wychowywane ('róbta co chceta'), nakazując (pod karą) szczepienia czyli okaleczanie dzieci, kreując w mendiach zboczony obraz świata i drwiąc, poniżając i mieszając z błotem tych, którzy to krytykują. O to nam chodzi :DOŚĆ WPIER.....IA SIĘ W NASZE ŻYCIE.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #4 : 08-09-2011, 19:02 » |
|
Gocha a co Ty taka zdziwiona? Przejdź się ulicą i posłuchaj. Samo malkontenctwo, złość, nienawiść. Politycy do d_py, "Żydy biją", same choroby i nieszczęścia, a to drożyzna, a to to, a to tamto. Po spacerze wśród ludzi można wpaść w depresję. Włącz TV, włącz radio same horrory i terrory (dlatego u mnie TV jest martwe). Jeszcze rozmawiałam pół godziny z krewną i mało nie zemdlałam, bo same pesymizmy, same choroby, wręcz ekstaza z nieszczęścia. Nawet nie da się wtrącić zdania, że nie, że to tylko myśli, że zawsze da się zmienić sposób myślenia. Ale po co, jak tak "fajnie" jest żyć w poczuciu nieszczęścia? To jak ma wyglądać ten świat jak ludzie emitują taką energię?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Spokoadam
Offline
Płeć:
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960
|
|
« Odpowiedz #5 : 08-09-2011, 19:19 » |
|
Iza38K - 100% racji, też tak myślę.
|
|
|
Zapisane
|
Dopadło mnie zdrowie.
|
|
|
Gocha
|
|
« Odpowiedz #6 : 09-09-2011, 06:28 » |
|
Jeszcze rozmawiałam pół godziny z krewną i mało nie zemdlałam, bo same pesymizmy, same choroby, wręcz ekstaza z nieszczęścia. Nawet nie da się wtrącić zdania, że nie, że to tylko myśli, że zawsze da się zmienić sposób myślenia.
Myślę po prostu, że świat nie jest odbiciem ludzkiej świadomości. Istniał, kiedy nie było ludzi, i będzie istniał, kiedy ludzie się wzajemnie wytłuką. Choroby też nie są "tylko myślami", niestety...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #7 : 09-09-2011, 08:10 » |
|
Istniał, kiedy nie było ludzi, i będzie istniał, kiedy ludzie się wzajemnie wytłuką. Oczywiście, że tak. Życie jest nieśmiertelne, śmierć dotyka tylko formy. Ale to tematyka poza Biosłone i sobie podaruję dalszych wywodów. Choroby też nie są "tylko myślami", niestety... Ja nie napisałam, że choroby są myślami. Są stanem świadomości (a raczej skutkiem braku świadomości) i tyle...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Ewela
Offline
Płeć:
MO: 26.12.2009
Skąd: z drogi do zdrowia
Wiadomości: 99
|
|
« Odpowiedz #8 : 09-09-2011, 09:01 » |
|
Z dnia na dzień świata nie zmienimy. Popracujmy nad sobą. Żyjmy w zgodzie sami z sobą. Cały świat wyda nam się lepszy.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Wera
|
|
« Odpowiedz #9 : 09-09-2011, 18:48 » |
|
Staram się żyć swoim życiem, nie oglądam telewizji, nie interesuje mnie (już) polityka. Niestety pracuję w "kołchozie" i widzę, że rola człowieka jest sprowadzona do najtańszego ogniwa w produkcji, natomiast po pracy ma być bezrozumnym konsumentem. Też przeżyłam taki kołchoz, co gorsza jeśli się człowiek wychyli (np. powie że chodzi do kościoła albo nie jada czekolady), to jest usuwany.
|
|
« Ostatnia zmiana: 10-09-2011, 14:21 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
|
|
|
Wera
|
|
« Odpowiedz #10 : 11-09-2011, 16:13 » |
|
Akurat w mojej firmie (korporacja spożywcza) religia jest całkowicie prywatną sferą. Czekolada natomiast oj, przerabiamy jej kilkadziesiąt ton dziennie. Dusiu, to były tylko przykłady które przytoczyłam, aby wyrazić solidarność z Tobą. Myślę, że każdy rozumny konsument zdaje sobie sprawę, że w chwili obecnej niemal każdy Polak jest wyzyskiwany od rana do nocy przez zachodnie korporacje, które chcą z niego zrobić "bezrozumnego", o którym wspominasz.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gocha
|
|
« Odpowiedz #11 : 12-09-2011, 16:57 » |
|
Izo, wcześniej napisałaś: "Jeszcze rozmawiałam pół godziny z krewną i mało nie zemdlałam, bo same pesymizmy, same choroby, wręcz ekstaza z nieszczęścia. Nawet nie da się wtrącić zdania, że nie, że to t y l k o m y ś l i",
a teraz: "Ja nie napisałam, że choroby są myślami. " Różnie te "myśli" można odebrać.
Ale nie o tym chciałam. W którymś z poprzednich postów napisałaś, że świat jest odbiciem naszej świadomości. Teraz z kolei stwierdziłaś, że choroby są "skutkiem braku świadomości". Jesteś moderatorem, zapewne masz większą wiedzę, niż prosty czytelnik tego forum, ale i większą odpowiedzialność za treść informacji, które przekazujesz, dlatego doprecyzuj, proszę, o jaką świadomość tu chodzi.
Trochę to dla mnie niejasne, za bardzo przypomina "odkrycia" rodem z książek typu "Sekret".
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Iza38K
|
|
« Odpowiedz #12 : 12-09-2011, 19:56 » |
|
A tam zaraz "Sekret". Nie przeczytałam tego, bo nie miałam sił do tej książki. Przeczytalam za to "Biologię przekonań", polecam. Brak świadomości zdrowia. To miałam na myśli. Człowiek, który wie, że zdrowie jest stanem naturalnym i że organizm zawsze bedzie do niego dążył, nie przejmuje się badaniami, lekarzami, diagnozami, ba! nawet objawami chorobowymi. Stara się pomagać organizmowi, co właściwie oznacza, brak działań, spokój, brak strachu i lęku. Spójrz jak pięknie to Machos opisał: A teraz historyjka. W trakcie zabawy z córką w godzinach przedpołudniowych, przypierniczyłem (dobre słowo, choć powinno być dosadniej) zewnętrzną częścią stopy o kant drzwi, może czegoś innego. Tak szybko się to potoczyło, że zapomniałem o co. Uderzyłem, zbiłem boleśnie mięśnie stopy, mocno zabolało na jakieś pięć minut. Miejsce wymasowałem i zapomniałem o zdarzeniu, o stopie i w co nią trafiłem.
ON nie zapomniał i przypomniał mi o minionym zdarzeniu około dwudziestej, kiedy byłem w pracy (he, he, dobrze, że nie jestem górnikiem). Jak? Bólem w stopie tak mocnym, że po pracy doczłapałem się do samochodu, bo nie mogłem chodzić, przyjechałem do domu, doczłapałem się do mieszkania (dosłownie kaleka) i położyłem do łóżka. Łoj ból stał się bardzo intensywny, stopa pulsowała, zrobiła się wyraźnie gorąca, żyły zrobiły się wyraźnie widoczne, napięte. W środku nocy dostałem dreszczy, może temperatury (nie chciało mi się mierzyć). Rano wstałem i o dziwo stopa już nie bolała, zacząłem normalnie funkcjonować. ON wyleczył wszystko nocą.
Czy to brzmi jak z książki "Sekret"?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|
Gocha
|
|
« Odpowiedz #14 : 12-09-2011, 20:45 » |
|
Brak świadomości zdrowia. To miałam na myśli. Człowiek, który wie, że zdrowie jest stanem naturalnym i że organizm zawsze bedzie do niego dążył, nie przejmuje się badaniami, lekarzami, diagnozami, ba! nawet objawami chorobowymi. Stara się pomagać organizmowi, co właściwie oznacza, brak działań, spokój, brak strachu i lęku.
Czyli, jeśli człowiek posiądzie tak rozumianą świadomość zdrowia, to nie zachoruje? To takie proste? Skąd w takim razie biorą się choroby u malutkich dzieci? I nie mam tu na myśli infekcji, tylko poważne uszkodzenia narządów wymagające interwencji lekarskiej? Przypadek opisany przez Machosa, w świetle teorii Mistrza, wcale nie jest chorobą, tylko objawem reakcji świadczącej o zdrowiu. Skąd mój gwałtownie rosnący mięśniak, który był malutki, kiedy się badałam, a który - kiedy zaczęłam pić MO, stosować wszystkie zasady DP i w ogóle przestałam się nim przejmować - rozrósł się tak, że uniemożliwiał mi funkcjonowanie i przyprawił o silną anemię? Był oznaką zdrowienia, czy już choroby? Liptona przeczytałam i to bardzo uważnie. Obejrzałam też wszystkie jego prelekcje dostępne w Internecie. Niestety, dla mnie jest mało przekonujący, gładko prześlizguje się nad lukami w rozumowaniu. Nie bez przyczyny taki tytuł: "Biologia przekonań" - można go odczytać także jako jego silne przekonania, a przekonania nie są równoznaczne z prawdą. Swoją drogą to zadziwiające: facet nie ma najmniejszych wątpliwości, że jest tak, jak twierdzi. Filozofowie mają, uczeni mają, Sokrates miał, Hipokrates kazał wątpić i sprawdzać - a Lipton wie i już.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Gocha
|
|
« Odpowiedz #15 : 13-09-2011, 05:54 » |
|
Nie rozśmieszaj mnie Antonio. Chciałam przez to powiedzieć, że nie da się zmienić świata, który jest odbiciem zwierciadlanym naszej świadomości.
Wracam do tej "świadomości", o której piszesz. Świata się zmienić nie da, ale na zdrowie ma ona wpływ? Czyli: nie mamy wpływu na naszą świadomość i możemy tylko bezradnie patrzeć na jej zwierciadlane odbicie, a jednocześnie - jak wynika z innego Twojego postu -mamy wpływ na naszą świadomość i możemy zdrowieć? A może masz na myśli jakieś różne świadomości? Albo jakieś jej odmienne stany? Izo, to naprawdę mnie ciekawi. Piszesz z taką pewnością, aż Ci zazdroszczę. Skąd czerpiesz te informacje?
|
|
« Ostatnia zmiana: 13-09-2011, 05:56 wysłane przez Gocha »
|
Zapisane
|
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #16 : 13-09-2011, 06:01 » |
|
Człowiek, który wie, że zdrowie jest stanem naturalnym i że organizm zawsze bedzie do niego dążył, nie przejmuje się badaniami, lekarzami, diagnozami, ba! nawet objawami chorobowymi. Stara się pomagać organizmowi, co właściwie oznacza, brak działań, spokój, brak strachu i lęku. Co właściwie oznacza zatracenie instynktu samozachowawczego i w następstwie szybkie i duże kłopoty.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Tom
|
|
« Odpowiedz #17 : 13-09-2011, 09:24 » |
|
Co właściwie oznacza zatracenie instynktu samozachowawczego i w następstwie szybkie i duże kłopoty.
Nie zgadzam się z Tobą, Scorupion, spokój umożliwia ocenę sytuacji i odpowiednie zareagowanie, strach powoduje panikę i w efekcie często kłopoty. Ja tak to widzę i mogę powiedzieć, że znam obie sytuacje z doświadczenia własnego.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-09-2011, 15:24 wysłane przez Apollo »
|
Zapisane
|
Jestem tu i teraz, nie spieszę się do jutra, nie tęsknię za wczoraj
|
|
|
Mistrz
Offline
Płeć:
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596
|
|
« Odpowiedz #18 : 13-09-2011, 09:31 » |
|
W zdrowym ciele zdrowy duch - to jest baza. Nie można mieć pozytywnych myśli, mając chore ciało. Gdy choruje ciało, tracimy pewność siebie; pojawiają się kompleksy, niepokój, skłonność do paniki, no i gmeranie w świadomości na podstawie wydumanych technik afirmacji czy innych metod autosugestii. Zdrowemu takie durnoty nie są do niczego potrzebne. Biosłone stawia na zdrowie.
|
|
|
Zapisane
|
Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
|
|
|
scorupion
|
|
« Odpowiedz #19 : 13-09-2011, 10:39 » |
|
Tak jest, to są durnoty. Mistrz ma 100% racji. Tom, kurcze blade, przeczytaj co napisała Klara i co ty. co właściwie oznacza, brak działań, spokój, spokój umożliwaia ocenę sytuacji i odpowiednie zareagowanie Z czym ty się nie zgadzasz?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|