Wstawanie w nocy "za potrzebą"

[Stamar]

Przez wiele lat piłem bardzo duże ilości wody (około 5 litrów dziennie), którą bardzo lubię. Tak sobie myślę, że organizm pragnieniem ciągle dawał mi do zrozumienia, że trzeba rozcieńczyć toksyny we krwi. Niestety przez tak dużą ilość płynów musiałem kilka razy w nocy biegać do toalety. Od ponad roku dzięki Biosłone, zacząłem ograniczać picie wody. Problem jednak nie zniknął. Przynajmniej raz w ciągu nocy odwiedzam ubikację.
Dodam, że żadnego zapalenia pęcherza sobie nie przypominam, ale za to od czasu do czasu mam pieczenie cewki moczowej.
Od około dwóch tygodni piję mieszankę oczyszczającą drogi moczowe. Wystarczy taka kuracja, czy powinienem coś dorzucić, odjąć?

[K'lara]

Od około dwóch tygodni piję mieszankę oczyszczającą drogi moczowe. Wystarczy taka kuracja, czy powinienem coś dorzucić, odjąć?

Po zakończeniu kuracji ziołowej odpowiesz sobie, na to pytanie, sam (zapewne).

[Stamar]

Mam taką nadzieję, dzięki :-)

[Piotr]

Powinno wszystko się unormować. Ja też kiedyś musiałem wstawać w nocy, a teraz mogę spać osiem czy dziewięć godzin i nie muszę od razu rano biec do toalety. Pij też koktajle z żurawiny, to wspaniały owoc:
http://www.pyszneizdrowe.pl/index.php?d=informacje&id=12

[Stamar]

Piotrze, czy mógłbyś dokładniej napisać ile i w jakiej formie dodajesz żurawinę do KB?

[Piotr]

Oczywiście dodaję surowe owoce a nie żadne soki czy syropy. Daję trzy łyżki stołowe, bo jest dość kwaśna, dlatego najlepiej smakuje z gruszką albo słodkimi śliwkami.

[K'lara]

Oczywiście dodaję surowe owoce a nie żadne soki czy syropy.

Teraz jest czas na zaopatrzenie się w świeżą żurawinę. Najlepiej kupić i zamrozić na zimę.