Joanna79 - mój syn po odstawieniu wszystkich leków bardzo intensywnie "chorował" - katar trwał parę miesięcy - nie blokowałam go niczym, żadnych kropli ze sterydami, wszystko odstawiłam. Na koniec w nosie pojawiła się nadżerka i po niej nastąpiła poprawa.
Wniosek nasunął mi się sam - syn musiał przechorować ten katar, wydalić nosem zalegającą ropę, na koniec odbudowywała mu się błona śluzowa nosa. Cały ten proces trwał ponad 6 miesięcy, a po nim nastąpiła poprawa.
Teraz widzę bardzo, ale to bardzo wyraźnie, że leki BLOKUJĄ zdrowienie, które po ich odstawieniu i tak musi trwać, dlatego objawy wracają, bo wrócić muszą, aby proces zdrowienia mógł być zakończony.
Musisz też zrozumieć, że te objawy to nic złego, pogodzić się z tym i czekać ciepliwie.
Nie wydaje mi się, żeby prawoślaz oraz siemię lniane odbudowywały błonę śluzową (one łagodzą objawy), ona regeneruje sie sama, trzeba tylko stworzyć jej warunki do odbudowy (czyli nie blokować lekami).
Zamiast Sinupretu możesz robić parówkę z szałwi. Jeśli dziecko nie chce siedzieć pod ręcznikiem, możesz dać łyżkę, sitko - niech siedzi nad garem i łowi fusy, miesza - to dla niego zabawa, a przy okazji wdycha opary. Po takim zabiegu ropa ładnie schodzi z zatok.
Daj dziecku wyzdrowieć bez blokowania tego procesu - uwierz, że jest to jedyna droga do zdrowia