Nadżerka w dolnym odcinku przełyku na granicy lini Z

[Donatello]

Na wstępie przedstawię krótko moją osobę, mam 28 lat, praca siedząca przed komputerem od 5 lat, tryb życia aktywny sportowo, do czasu mojej dolegliwości (o tym później), odżywianie w okresie dzieciństwa dobre, niestety po 18 roku życia coraz gorsze (jedzenie na "mieście", picie dużych ilości alkoholu w weekendy), jeśli chodzi o zażywanie lekarstw, to zawsze byłem ich przeciwnikiem, zwłaszcza od 3 lat, kiedy to przeczytałem książki Pana Słoneckiego. Wtedy też zacząłem dbać o to, co jem oraz pić MO przez około 6 miesięcy (w tym czasie kilka infekcji, odchorowanych bez lekarstw) po ostatniej z tych infekcji, zacząłem mieć bóle za mostkiem (być może odsłoniła mi się nadżerka, czego się wtedy niestety nie domyślałem). Następny rok piłem MO z dużymi przerwami, w tym czasie nasilały się te bóle. Odstawiłem wtedy MO. Nie wiedząc, co może być przyczyną tych bóli (nie był to ból ciągły, nic nie wskazywało że to od żołądka, bóle nie nasilały się po jedzeniu, raczej po wysiłku fizyczny) udałem się wiec na kilka badań (badanie krwi, ekg, prześwietlenie klatki piersiowej i nawet w ostatniej kolejności rentgen kręgosłupa) Wszystkie badania za wyjątkiem rentgena wyszły dobrze (na zdjęciu wyszło, że mam lekkie skrzywienie kręgosłupa na wysokości mostka) Diagnoza, która mówiła, że bóle mogą promieniować od kręgosłupa, wydawała mi się najbardziej prawdopodobna, gdyż bolało mnie to też przy pewnym zakresie ruchów. Dostałem skierowanie na rehabilitacje, nawet kriokomorę, zaprzestałem ćwiczyć, aby nie przeciążać kręgosłupa. I tak minęło pól roku a poprawy nie było a wręcz pogorszenie. Około miesiąc temu poszedłem zrobić sobie gastroskopię, wyszło że mam nadżerkę o długości 4mm w dolnym odcinku przełyku na granicy linii Z. Od tamtej pory pogorszyło się bardzo, zapewne badanie podrażniło to miejsce. Dostałem lekarstwo na zmniejszenie wydzielania się kwasu solnego w żołądku, a że bolało mnie to tak bardzo, że budziłem się nawet w nocy, to niechętnie brałem je przez 4 dni, przestałem jednak, gdy dostałem od niego uczulenia na skórze. Spędziłem dużo czasu na czytaniu równych artykułów a propo mojej dolegliwości (na pewno odpowiednia dieta jest tu kluczem do sukcesu). Za namową poszedłem też po radę do ojców Bonifratów, przyjęła mnie pani dochtór z powołania, wyjaśniła i potwierdziła mi co mam jeść i przepisała mi mieszankę ziół (siemię lniane, nagietek, rumianek...) 2 razy dziennie przed posiłkiem. Bóle które miałem przez około 2 tygodnie po gastroskopii ustąpiły, ale nadal odczuwam duży dyskomfort w tym miejscu, i jak zdarzyło mi się zjeść coś wieczorem czego nie powinienem, to bolało mnie bardzo.

Podsumowując, zacząłem przestrzegać ścisłą dietę, staram się pić te ziółka. Zastanawiam się, czy powinienem zacząć pić MO, cytryna w moim przypadku nie jest chyba wskazana (stosuję dietę taką jak powinny osoby z nadkwasotą - zero kawy, mocnej herbaty, alkoholu, smażonego, mocno przyprawionego, napojów gazowanych, owoców cytrusowych... dużo by wymieniać). Może pić chociaż sam aloes przed snem, skoro goi on dobrze nadżerki. Chciałbym jeszcze jakoś wspomóc mój organizm w zaleczeniu tej nadżerki

Bardzo proszę o porady, będę wdzięczny za wszelkie informacje, które pomogą wrócić mi do zdrowia.

[PawelM]

Możesz spróbować pić galaretkę z siemienia lnianego z dodatkiem alocitu.
Zastanów się dlaczego nadżerka się jeszcze nie wygoiła. Możliwe, że jest w niekorzystnym miejscu (działanie kwasów żołądka), a może być to również działanie organizmu z autoagresji, więc musiałbyś zastosować DP.
Wiele razy czytałem na forum, że skończenie z MO w nieodpowiednim czasie może tylko pogorszyć nasz stan zdrowia. Musisz chyba wrócić do MO i dokończyć coś zaczął, na początek spróbuj samej oliwy z alocitem.

[Donatello]

Siemie pije już od jakiegoś czasu, nie wiem czy powinienem dodawać do niego alocit jeśli będę też pił MO w tym czasie (czy to nie za dużo alocitu dziennie) Nadżerka powstała na pewno z powodu złej diety i co za tym idzie nadkwasoty. Zacznę pić MO bez cytryny z oliwą z oliwek. Muszę doczytać jeszcze o DP i jej etapach i postarać się ją wdrożyć, o ile faktycznie jest ona dobra przy nadkwasocie, zapewne będę musiał ją troszkę zmodyfikować.
Poczytałem trochę informacji na tym forum, odnośnie błędnego eliminowania tłuszczów z diety, z tego co zrozumiałem to szczególnie przy nadkwasocie nie powinienem unikać tłuszczów, oczywiście nie przeginając w drugą stronę, jeśli się mylę proszę o sprostowanie.
Kupiłem kilka dni temu olej lniany "wigilijny" tłoczony na zimno, czy jest on wskazany abym go teraz stosował?

[PawelM]

Tu chodzi o to, że masz pewną przewagę nad ludźmi, którzy mają spore nadżerki niżej przewodu pokarmowego, dlatego że możesz na nią zadziałać również w ciągu dnia. Nie wiem, czy ktoś stosował siemię + alocit, ale jeśli galaretka z siemienia pozostawia śluz przez jakiś czas w przełyku, to czemu nie dodać alocitu aby dodatkowo miała właściwości gojące. Piłbym coś takiego między posiłkami najlepiej małymi łyżeczkami. To tak jak ze zranieniem na skórze. Nakładamy środek gojący 2-3 razy dziennie. A jak byśmy tę ranę polewali kwasem, to kiedy miałaby się zagoić jeśli nie nakładalibyśmy na nią przez cały dzień zupełnie nic?
Jeśli chodzi o uodpornienie się organizmu na np. aloes, to chyba nie będzie problemu. 3-4 razy dziennie po 5-10 ml i to alocitu, to chyba nie jest dużo. Zawsze możesz zmienić środek gojący, a gra jest warta świeczki. Przypomnij sobie jeszcze artykuł:

http://www.bioslone.pl/oczyszczanie/jak-dziala-mikstura-oczyszczajaca

Doraźnie zmniejszaj kwasowość żołądka sodą oczyszczoną.