Niemedyczne forum zdrowia
28-03-2024, 15:17 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Chondromalacja rzepki- czy na pewno?  (Przeczytany 33358 razy)
maverickdawid
« : 10-01-2012, 21:27 »


Jestem nowym użytkownikiem, przeczytałem sporo tematów związanych z chorobą, którą w temacie przedstawiam. Postaram się dokładnie opisać mój problem.

Intensywnie trenowałem do tej pory - koszykówka, codziennie treningi, siłownia 2 razy w tygodniu i sesje skakania do kosza (wsady po treningu, 1-2 razy w tygodniu). Pewnego dnia poczułem kłucie pod kolanem i narastało z wysiłkiem. Może inaczej: w trakcie wysiłku nie bolało, ale na drugi dzień bolało bardziej. Zrobiłem przerwę i grałem tylko w meczach raz w tygodniu, ból w tydzień prawie całkiem zniknął ale po meczu wracał. Postanowiłem, przez święta, odpocząć totalnie i było niby super aż jednego dnia wstaję z łóżka i znowu uczucie kłucia samo z siebie.

Poszedłem do lekarza i stwierdził, że to chondromalacja, kolano skocza i zapisał fizykoterapię, tabletki przeciwzapalne . Termin mam dopiero na 1 lutego. Zanim udałem się do lekarza próbowałem ćwiczeń izometrycznych, ekscentrycznych, odciążających staw kolanowy i wzmacniających mięśnie i w trakcie ćwiczeń w sumie nie bolało pod rzepką, ale po ćwiczeniach ból wracał więc ich zaniechałem całkowicie. Problemów z mięśniem czworogłowym nie mam raczej na pewno. Głowa przyśrodkowa jest ok, nie ma mowy o jakimś osłabieniu mięśni (2 tygodnie ćwiczeń nie przyniosło rezultatów).
w każdym bądź razie proste ćwiczenie takie jak to http://www.moore-chiropractic.com/images/Seated_Hamstring_Stretch.jpg oraz w pozycji stojącej naciskanie miednicą na nogę chorą sprawiało, że ból całkowicie mijał jak ręką odjął, dosłownie 4 minuty takiego rozciągania 'hamstringów' i ból znikał.

Brałem różne maści przeciwzapalne i tabletki, Arthroblock forte , okładam dużo lodem no i do tej pory nie dawało to dobrych rezultatów, teraz tylko lodem okładam, lekarz zaproponował też basen i rower.

Ja zastanawiam się nad tym, czy taka przerwa jest konieczna 4-6 tygodni, skoro lekkie rozciągnięcie powoduje zanik bólu, czy problem nie jest błahy i można go inaczej wyleczyć? Czy przerwa jest konieczna, i te zabiegi z fizykoterapii pomogą? Bólu Zadnego przy chodzeniu, wyprostach nogi itd, po schodach nic nie ma, tylko gdy zrobię przysiad na jednej nodze i zechce na niej podskoczyć, jak skaczę z druga nogą  to już noga nie boli
Czytając mnóstwo tematów dostrzegłem ogromną wiedzę użytkowników tego forum, stąd pytanie czy mogę być pewny tej opinii lekarza i jest to jedyne wyjście?
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:24 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #1 : 10-01-2012, 21:38 »

Ja bym lekarza w ogóle unikał. Do czego tu lekarz potrzebny?

Zabiegi jak się to fachowo nazywa są pomocne. U mnie przynajmniej taka mobilizacja przyniosła efekt. Co do leków przeciwzapalnych to jest według mnie kpina. Dokładnie odwrotnie nie należy żadnej chemii stosować ale polegać na organizmie. Zdecydowanie przez czas regeneracji powinieneś unikać przeciążeń. Gdyby bolało można sobie pomóc okładami.

No a poza tym kwestia stanu organizmu. Jak się odżywiasz, jak dbasz o organizm i jego zdrowie.
Zapisane
maverickdawid
« Odpowiedz #2 : 10-01-2012, 21:46 »

Nie chciałem iść do lekarza, bo też wierzę, że organizm sam się zregeneruje, do tej pory unikałem lekarzy i sam dawałem radę.
Wierzę, że zabiegi z fizykoterapi czyli ultradźwięki, magnetronic i laser pomogą.

Zatem, Laokoon sugerujesz, że wszelka chemia, maści raczej utrudniają organizmowi regenerację? Muszę przyznać, że w grudniu trochę się faszerowałem chemią, glukozaminy, przeciwzapalne itd. Czytałem na forum właśnie, żeby dać organizmowi samemu wygrać z bólem i zastanawiam się, żeby tak działać.
Postanowiłem całkowicie zaprzestać aktywności fizycznej, właściwie z dniem dzisiejszym to już 3-4 tydzień, jest lepiej, bo ból w ciągu dnia raz jest, raz go nie ma, dziwne to i zbija mnie z tropu, rano najczęściej jest największy ból, w ciągu dnia zazwyczaj mniejszy albo wcale, niby błahostka, ale cały czas występuje

Okłady z lodu robię 3 razy dziennie najczęściej.

Staram się dobrze odżywiać, właściwie dbam o to, o organizm również. Przeciążyłem, w mojej opinii, najwyraźniej kolano, bo siłownia, treningi, skakanie dało w kość na pewno. Zatem opcja uzbrojenia się w cierpliwość i dania nodze zregenerować się samej jest najlepsza? Do tego ewentualnie basen i może coś innego jeszcze?
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:28 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #3 : 10-01-2012, 21:49 »

Ile masz lat?

Koszykówka jest bardzo kontuzjogenna jeżeli chodzi o takie sprawy to zdaje się standard.

Ja miałem problemy około 20-stki i choć odżywiałem się raczej bezmyślnie to mój organizm poradził sobie z tym. Przyczyną natomiast było złe odżywianie (brak zdrowia) i przeciążenie treningiem. Jedno z drugim, bo gdybym się lepiej odżywiał to nie byłoby takiego problemu przy takim obciążeniu.

Nic nie robiłem prócz mobilizacji (zabiegów). Natomiast ludzie którzy z tym coś robili to albo zostali kalekami (operacje) albo musieli zrezygnować z wyczynu (chemia, różne zabiegi fizjologiczne) ponieważ się im to ciągle odnawiało. Dzisiaj oczywiście dbałbym o układ pokarmowy, inaczej się odżywiał i ew. zrobił sobie jakiś okład kiedy by zaczęło boleć. Również polewanie zimną wodą może zdać egzamin nawet lepszy od okładów.

Gwarancji dać nie mogę ale wszelkie gwiazdy na niebie mówią właśnie że tylko ta droga jest właściwa, pozostałe są wątpliwe. Ja bym nie robił przez jakiś czas nic co obciąża (głównie skoki), tylko to co pozwala na zrelaksowanie.
« Ostatnia zmiana: 10-01-2012, 21:53 wysłane przez Laokoon » Zapisane
maverickdawid
« Odpowiedz #4 : 10-01-2012, 21:55 »

Mam 21 lat. Koszykówka jest tak bardzo kontuzjogenna, nie raz walczyłem ze skręceniem kostki  i sam dawałem radę.
Dbam o odżywianie bo zdaję sobie sprawę z roli odżywiania w procesach regeneracji i zwiększania siły nóg, bo tutaj tylko bazuje na siłowni.
Bezmyślne było to, że po treningach zajechany zostawałem i ćwiczyłem różne wsady, na zmęczeniu, i zaniedbałem rozciąganie trochę. To przyznaję. confused

Przekonuje mnie Twoja sugestia, że najlepszy jest totalny odpoczynek. Pytanie mam tylko, czy jeśli zabiegi z fizykoterapii mam dopiero na 1 lutego, a mam możliwość prywatnie ale za 300 zł, od ręki nazajutrz to czy nic się nie stanie jak poczekam te 3 tygodnie czy im prędzej tym lepiej?
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:30 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #5 : 10-01-2012, 21:59 »

mam 21 skończone. koszykowka tak bardzo kontuzjogenna, nie raz walczylem ze skrecneiem kostki,  i sam dawalem rade.

No to dobra twoja.

przekonuje mnie Twoja sytuacja, ze najlepszy jest totalny odpoczynek. pytanie mam tylko czy jesli zabiegi z fizykoterapii mam dopiero na 1 lutego, a mam mozliwosc prywatnie ale za 300 zł od ręki nazajutrz to czy nic sie nie stanie jak poczekam te 3 tygodnie czy im predzej tym lepiej?

Ekhem. Ja grosza nie wydałem a nawet nie korzystałem z przysługujących masaży, zabiegów nowoczesnymi laserowymi maszynami i innymi hydromasażami. Po prostu mobilizowałem nogę, napinałem, zginałem, prostowałem - badałem czy boli, przy jakim nacisku boli i tak do progu bólu ćwiczyłem. Oczywiście dawałem odpocząć. Wszystko zależy od tego na ile masz naruszoną strukturę. Najgłupsze co mógłbyś zrobić to brać przeciwbólowe leki maskując ból i dalej obciążać nogę. Każdy taki wyskok powoduje że zbliżasz się do sytuacji w której rzeczywiście problem zacznie się nadawać tylko do krojenia (chirurgii) a potem to już czysta ruletka, jakieś implanty i generalnie samo zło.  
Ja wolę czuć i wiedzieć co mnie boli właśnie po to żeby sobie nie zrobić krzywdy. Organizmu trzeba umieć słuchać i nie lekceważyć ani nie traktować jak najgorszego wroga. Sam musisz sobie uświadomić i odpowiedzieć na pytanie co jest dla ciebie ważniejsze. Np. koszykówka czy zdrowie. Bo jak dbasz tak masz. A jak nie dbasz to nie masz.

Z mojego punktu widzenia takie korzystanie z fizjoterapii to jest dobre dla kogoś kto sam nie ma siły się zmobilizować (słabe mięśnie, porażenie), ale w twoim przypadku przecież jesteś w stanie się wziąć w garść.
« Ostatnia zmiana: 10-01-2012, 22:05 wysłane przez Laokoon » Zapisane
maverickdawid
« Odpowiedz #6 : 10-01-2012, 22:04 »

No tak, mnie doraźnie tylko pomaga mobilizacja - napinanie i rozciąganie, goleniowo-kulszowe właściwie sprawiały, że ból mijał (rozciąganie ich).

Ja, generalnie psychikę mam mocną, jeśli wiem że osiągnę sukces w czymś to ćwiczę do oporu, tyle, że próbowałem sporo już ćwiczeń izometrycznych i ekscentrycznych i jakoś mnie nie przekonywały, a boje się trochę, że sam sobie zaszkodzę, może jakiś dobry specjalista, który będzie wiedział co robić, może jest zaburzony balans mięśniowy, coś za mocne, coś za słabe, po prostu musiałbym wiedzieć co robić, a na własną rękę do tej pory niewiele zdziałałem z tym kolanem i boję się, że zaszkodzę indywidualnymi ćwiczeniami
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:33 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Laokoon
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 44
MO: 01-08-2008, z przerwami
Wiedza:
Skąd: pomorskie
Wiadomości: 2.510

« Odpowiedz #7 : 10-01-2012, 22:06 »

Zrobisz jak uważasz. Ja się nauczyłem że wsłuchiwanie się w swój organizm jest lepsze od najlepszego specjalisty z najlepszymi referencjami i najnowocześniejszym sprzętem. On nie czuje tego co ty. A ćwiczenia nie mają być do oporu tylko z wyczuciem.
« Ostatnia zmiana: 10-01-2012, 22:08 wysłane przez Laokoon » Zapisane
maverickdawid
« Odpowiedz #8 : 10-01-2012, 22:13 »

A ile Tobie zajęło przywrócenie nogi do normalnego stanu poprzez ćwiczenia?

Ja czuję, że za sprawą ćwiczeń przez, które mija ból, jest to dobre rozwiązanie, słucham organizmu bo na początku robiłem na każdą partię nóg, później wyeliminowałem te, które lekki ból dawały i zostawiłem te, które nie powodują bólu i jest to właściwie rozciąganie goleniowo-kulszowych. Nie wiem po prostu czy ingerencja fizjoterapeuty nie jest tutaj pomocna, aby wyznaczyć ćwiczenia, bądz kinezyterapia.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:34 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Spokoadam
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 07-04-2011 do 01-06-2013
Wiedza:
Skąd: Świat
Wiadomości: 960

« Odpowiedz #9 : 10-01-2012, 22:18 »

Cytat
a ile Tobie zajęło przywrocenie nogi do normalnego stanu poprzez ćwiczenia?
Jak boli to nie ćwiczymy, teraz organizm robi swoje, żeby właściciel znowu mógł popsuć smile
Poza tym nie zachęcamy do uprawiania sportu wyczynowo.
« Ostatnia zmiana: 10-01-2012, 22:28 wysłane przez Spokoadam » Zapisane

Dopadło mnie zdrowie.
maverickdawid
« Odpowiedz #10 : 10-01-2012, 22:22 »

Myślę, że to może być istotne, bo jak się zastanowię, to pomimo bólu ćwiczyłem ekscentrycznie i izometrycznie, czyli rozgrzany mięsień mógł powodować że więzadło/rzepka nie bolała a gdy zastygła to ból wracał.  Danie czasu kolanu na regenerację i redukcję bólu samoistnie jest chyba najlepszym wyjściem? Zatem mógłbym zaufać poniekąd lekarzowi, że okres 4-6 tygodni może być optymalnym czasem

Cytat
a ile Tobie zajęło przywrocenie nogi do normalnego stanu poprzez ćwiczenia?
Jak boli to nie ćwiczymy, teraz organizm robi swoje.
Poza tym nie zachęcamy do uprawiania sportu wyczynowo.

Jako student wychowania fizycznego zdaję sobie sprawę, że sport to nie zdrowie, może jedynie w formie rekreacji choć i tutaj nie jest to reguła. Ale nie ukrywam, że chciałbym powrócić do pełnej sprawności bez żadnych barier fizycznych i psychicznych.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:35 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Aldona
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 13 maja 2011
Wiadomości: 45

« Odpowiedz #11 : 10-01-2012, 22:39 »

Ja walczyłam z tym samym kilka lat temu. Ten sam sport, ta sama diagnoza, tylko, że byłam trochę głupsza niż jestem dziś. A granie było dla mnie jak oddychanie,co wykorzystał lekarz. Zapytał tylko jak szybko chcę wrócić do grania, no i oczywiście usłyszał, że najlepiej to jutro. I jadłam grzecznie te wszystkie glukozaminy, brałam seriami zastrzyki w kolanko, bo przecież im drożej tym szybciej. Nie chcę Ci nic radzić, bo za mało wiem, ale mogę Ci powiedzieć co bym zrobiła ja, gdybym jeszcze raz była w takiej sytuacji. Nic bym nie zrobiła, nie żarłabym cudownych tabletek, nie brała żadnych zastrzyków za 200 pln, nie odwiedziłabym 7 "specjalistów" (każdy lepszy od poprzedniego), a za tę kasę pojechałabym do Peru. Mi pomógł czas.
Zapisane
maverickdawid
« Odpowiedz #12 : 10-01-2012, 22:47 »

Czytając nagłówek Twojej wypowiedzi Aldona czuję jakbym to ja napisał - oddycham tym sportem również. Ale nauczony doświadczeniem innych chcę przystopować gdyż spotkałem się z wieloma przypadkami niedoleczonych kontuzji. W sumie, do tej pory, ignorowałem jakiekolwiek urazy i siła mojego organizmu pozwalała je przezwyciężyć. Pierwszy raz coś z kolanem mi się stało stąd się przejąłem bo z opinii wielu wiem, że kolano jak raz się odezwie to nie wolno lekceważyć.
Mój bliski znajomy stwierdził, że jak mu takie coś się stało to pół roku przerwy i nic nierobienia załatwiło sprawę. Ja bardzo bym chciał szybko wrócić, ale pogodziłem się powoli z faktem, że tutaj nie ma pośpiechu z kolanem.
Chyba zaczne wierzyć w czas, bo jednak próby jakichkolwiek lekarstw do tej pory nie zdały egzaminu, maści doraźnie tylko.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:38 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Aldona
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 13 maja 2011
Wiadomości: 45

« Odpowiedz #13 : 10-01-2012, 22:52 »

No to jesteś dużo mądrzejszy niż ja byłam jak przez to przechodziłam. Wykorzystaj to, ja byłam takim dzikiem, że dla mnie czekanie nie wchodziło w grę. Może tylko krio nie była na marne, reszta - błąd. Nie Ty pierwszy i nie ostatni. Cierpliwości życzę smile
Zapisane
maverickdawid
« Odpowiedz #14 : 10-01-2012, 23:01 »

Już półtora miesiąca walczę z tym problemem i uświadamiam sobie z dnia na dzień jego powagę.
Wizyta prywatna u ortopedy potwierdziła tylko moje wstępne rozpoznanie czyli 'kolano skoczka'. A że też zawsze chcę jak najszybciej wrócić to zacząłem szukać możliwie najlepszych rozwiązań, może gdybym zaniechał tych ćwiczeń wzmacniających to dzisiaj byłoby dobrze.  Wierzę w siłe organizmu i to raczej powinno być tu kluczem- cierpliwość. Zastanawia mnie jedynie dokładna przyczyna tego urazu, owszem ogólnie nazwane przeciążenie, ale co jest jego przyczyną, czy zły bilans mięśniowy, czy osłabienie więzadła.
Zapisane
Rif
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 42
MO: 1/12/2010
Wiedza:
Wiadomości: 500

« Odpowiedz #15 : 10-01-2012, 23:08 »

Mnie cieszy, że poprawiłeś posty. msn-wink

Mogę polecić sympatyczną lekturę: http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=16391.msg120881#msg120881

Co poprawił i gdzie? Właśnie dostaję qrwicy jak to poprawiam. RATUNKU!!!//Klara27
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:41 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Aldona
Początkujący
*

Offline Offline

MO: 13 maja 2011
Wiadomości: 45

« Odpowiedz #16 : 10-01-2012, 23:14 »

Ja też się zafiksowałam na diagnozę, a im więcej "specjalistów" tym więcej miałam uszkodzone. Ja bym tego na siłę nie szukała, daj sobie czas, zajmij tym, co zaniedbałeś przez sport. Da się z tym żyć, to znaczy bez tego (oczywiście przez chwilę, bo zaraz będziesz biegał normalnie). Myślę, że to niezła perspektywa, żaden wyrok.
Zapisane
maverickdawid
« Odpowiedz #17 : 10-01-2012, 23:21 »

Rif- zanim założyłem temat to śledziłem forum jakiś czas, regulamin przeczytałem i pisząc w pośpiechu całkowicie zapomniałem o 'manierach' przy pisowni, co szybko poprawiłem smile


Aldona - też jestem sceptycznie nastawiony do specjalistów, zwłaszcza w takich przypadkach niejednoznacznych,wychodzę z założenia, że raczej leczą skutek choroby a nie szukają jej przyczyny i tylko to mnie teraz zastanawia, dokładna przyczyna, bo gdy próbowałem z ortopedą nawiązać kontakt na temat właśnie wzmacniania mięśni jako przyczyny to raczej nie udało się podyskutować na ten temat, nie kwestionuję jego wiedzy absolutnie, ale nie zaskoczył mnie tym, co powiedział, niewiele nowego mi powiedział właściwie. W każdym bądź razie zasugerował odpoczynek a jako formę ruchu basen i rower, pokrywa się to nieco z poglądami użytkowników miewających podobny problem na forum.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:42 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #18 : 10-01-2012, 23:25 »

Zastanawia mnie jedynie dokładna przyczyna tego urazu, owszem ogólnie nazwane przeciążenie, ale co jest jego przyczyną, czy zły bilans mięśniowy, czy osłabienie więzadła.
Przyczyna wszystkich chorób jest jedna. Jeśli ktoś jej nie zna to znaczy, że łamie regulamin pisząc na forum, na którym wymagana jest podstawowa wiedza o zdrowiu.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:42 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
maverickdawid
« Odpowiedz #19 : 10-01-2012, 23:32 »

Mistrzu- podstawową więdzę mam na ten temat, myślę, że nawet większą, ale jest kilka możliwości, co do których nie jestem pewien. Owszem rozumiem, że przeciążenie jest główną przyczyną akurat tej choroby - nie wszystkich, ale wchodząc na wyższy poziom tego pojęcia zastanawiam się po prostu nad znaczeniem innych pojęć, choćby balansem mięśniowym. Jeśli chodzi o inną przyczynę, która jest w regulaminie to przepraszam, ale musiałem nie doczytać, co zaraz powtórzę.
« Ostatnia zmiana: 11-01-2012, 10:43 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!