Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 14:57 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Surowizna i cenne dla zdrowia enzymy  (Przeczytany 27761 razy)
Scorpion
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 1.11.2011
Skąd: Zagłebie
Wiadomości: 144

« : 25-02-2012, 04:20 »

Ostatnio staram się z tego powodu urozmaicić moje menu w pokarmy ożywione, zawierające enzymy. Staram się jeść raz w tygodniu tatara z ogórkiem kiszonym, cebulą i marchewką, poza tym sporo kiszonek i przetwory mleczne w postaci swojskiej lub niepasteryzowane jak mleko acidofilne, serwatka, kefir naturalny, kwaśne mleko, maślanka naturalna. Niebawem zakupię miód surowy, niepodgrzewany, gdyż podgrzewanie miodu to dość powszechna i wygodna metoda wydobywania miodu. Taki miód może jednak tracić znaczną część swoich wartości i często bywa tak, że czytając o właściwościach miodu, miód "ten" nie ma wielu tych zalet z powodu obróbki termicznej. Enzymy są niszczone pod wpływem już 45 stopni, miód według norm jeśli podgrzewany do 30 stopni, ale często ta temperatura jest wyraźnie przekraczana.
 
  Z informacji jakie wyczytałem o enzymach napiszę w skrócie, że dostarczając enzymy z żywności ożywionej organizm nie musi wykorzystywać swoich enzymów do strawienia posiłku, zaś swoje enzymy wykorzystuje do wzmacniania organizmu. Warto więc odciążyć trochę organizm i dać mu szansę by wykorzystał enzymy do wzmacniania organizmu niż tylko trawienia. Staram się wprowadzać wiele surowizny, kiszonych warzyw, marchwi, selera, tatara a węglowodany czerpać przeważnie z kaszy gryczanej, jaglanej, ryżu brązowego, miodu, kakao naturalnego nie alkalizowanego, ale z uwagi na to iż ciężko o takie to ziarna kakaowca.

Poniżej linki informujące o znaczeniu enzymów dla człowieka, źródłach enzymów i ich wykorzystaniu przez organizm.

http://www.olejkilecznicze.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=141:terapia-enzymami&catid=44:artykuy&Itemid=28
http://rawfoods.pl/informacje/artykuly/obrobka-cieplna-pozywienie-a-nasze-zdrowie/
http://servilo.website.pl/teksty/WeslawHHI.html
« Ostatnia zmiana: 08-03-2012, 12:04 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Brer
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012.01.23
Wiedza:
Skąd: Między stolicą a Mazurami
Wiadomości: 655

« Odpowiedz #1 : 06-03-2012, 16:36 »

Również staram się jak najwięcej pokarmów przyjmować w postaci surowej, jak zauważyłem wówczas mam więcej energii do działania smile
Nie jestem natomiast przekonany do spożywania surowego mięsa. Pomijając fakt, że trudno byłoby mi się przemóc, nie bardzo ufam badaniom nad mięsem wiedząc co nieco jak proceder uboju i dystrybucji mięsa się odbywa.
Jeśli chodzi o nabiał, to prócz masła (tylko takiego prawdziwego, choć trudno o takie w sklepie jeśli w ogóle jest to możliwe) w zasadzie nie spożywam innego (śmietanę czasem jak małżonka zupkę zrobi).
Czytałem jakiś czas temu, że może mieć negatywny wpływ na zęby, ale źródła nie jestem w stanie teraz podać.
Miód od czasu do czasu stosuję do osłodzenia herbaty, kiedyś nawet taki potrójnie uszlachetniany przyjmowałem (z propolisem i mleczkiem pszczelim), ale obecnie przy miksturze oczyszczającej te składniki wydają się bardziej przeszkadzać niż leczyć ze względu na ich silną bakteriobójczość.
Zapisane
Scorpion
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 1.11.2011
Skąd: Zagłebie
Wiadomości: 144

« Odpowiedz #2 : 06-03-2012, 20:15 »

Również staram się jak najwięcej pokarmów przyjmować w postaci surowej, jak zauważyłem wówczas mam więcej energii do działania smile


To zrozumiałe ponieważ organizm nie zużywa swoich enzymów do trawienia posiłków, a swoje enzymy wykorzystuje do wzmacniania organizmu. Posiłek jest wtedy przyswojony w 100%, a enzymy wzmacniają organizm.

Nie jestem natomiast przekonany do spożywania surowego mięsa. Pomijając fakt, że trudno byłoby mi się przemóc, nie bardzo ufam badaniom nad mięsem wiedząc co nieco jak proceder uboju i dystrybucji mięsa się odbywa.


Jeśli chcesz jeść surowe mięso to sklepowe się nie nadaje. Antybiotyki, sterydy i...wystarczy tego złego. Surowe mięso jedynie z pewnych źródeł z gwarancją, że mięso jest bez chemii. Jeśli chodzi o smak to oprócz tatara z ogórkiem kiszonym i cebulką można suszyć mięso na kaloryferze lub w maszynce do suszenia grzybów i owoców. Wtedy mięso jest kruche, a enzymy pozostają.
  Ja zachowuję w tym wszystkim równowagę bo nie wyobrażam zmuszać się jeść tylko surowe. Lubie kaszę gryczaną niepaloną i zupę grochową, której przecież surowej nie zjem smile. Moczę kaszę lub groch całą noc w przeddzień obiadu, jest wtedy miększa, jakby lekko podkiełkowana i skraca się czas gotowania więc zachowuje wtedy więcej wartości i zachowuje walory smakowe, a nawet smak jest bardziej wyraźny jak dla mnie.
   Surowe ma bardzo pozytywny wpływ na zdrowie człowieka i na jego samopoczucie, gdzie właśnie dużą rolę odgrywają enzymy. Można poczytać dla objaśnienia poniższe linki na ten temat:
Wpływ enzymów na zdrowie
http://www.surawka.webd.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=121&Itemid=18
Rożnica między surowym, a termicznie zniszczonym pożywieniem
http://www.surawka.webd.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=122&Itemid=18
http://dieta.streemo.pl/Community/Blog.aspx?BlogEntryId=34480
http://rawfoods.pl/informacje/artykuly/obrobka-cieplna-pozywienie-a-nasze-zdrowie/
« Ostatnia zmiana: 06-03-2012, 20:50 wysłane przez Scorpion » Zapisane
Brer
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012.01.23
Wiedza:
Skąd: Między stolicą a Mazurami
Wiadomości: 655

« Odpowiedz #3 : 06-03-2012, 21:17 »

Jesteś pewny, że akurat w przypadku mięsa, surowe jest bardziej wartościowe od np. pieczonego?
Na mięsie dużo bardziej niż na pokarmie roślinnym mogą gromadzić się nieprzyjazne nam mikroorganizmy, przy obróbce cieplej zaś są one wybijane.
Jakoś nigdy nie rzuciło mi się w oczy nawet wśród fanatyków surowizny jedzenie mięsa na surowo jako pełnowartościowego posiłku (choć może brać się to stąd, że byli oni witarianami jadącymi tylko na roślinach). Tatar co prawda jest znanym daniem, ale raczej przez niewielką grupę ludzi i chyba raczej ze względu na walory smakowe (jeśli komuś to smakuje, bo mi nie smile )
« Ostatnia zmiana: 06-03-2012, 21:29 wysłane przez Brer » Zapisane
Scorpion
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 1.11.2011
Skąd: Zagłebie
Wiadomości: 144

« Odpowiedz #4 : 06-03-2012, 21:56 »

Ja jadałem kiedyś tatar 2-3 razy w tygodniu i to z mięsa niekoniecznie swojskiego, gdy tak jeszcze o to nie dbałem. Teraz rzadziej ze względu, że sklepowego już nie chcę, a swojskie nie zawsze dostępne. Jedyny efekt jaki czułem to siła, energia i dobry smak. Bakterie i wirusy osiadają się także na roślinach, warzywach, owocach. Nie należy się ich bać, a co więcej mogą odegrać swoją rolę w niszczeniu chorych komórek i utylizacji toksycznych złogów, a zdrowe komórki nie zostaną ruszone. Pamiętaj, że  ""Nasienie (zarazek) jest niczym, gleba (organizm) jest wszystkim".


« Ostatnia zmiana: 06-03-2012, 21:58 wysłane przez Scorpion » Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 06-03-2012, 22:20 »

Posiłek jest wtedy przyswojony w 100%,
Czyli razem z gównem.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Brer
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012.01.23
Wiedza:
Skąd: Między stolicą a Mazurami
Wiadomości: 655

« Odpowiedz #6 : 06-03-2012, 22:42 »

Wiele terapi, które z powodzeniem poprawiają zdrowie chorych wykorzystuje surową roślinność do leczenia ludzkich organizmów (a w zasadzie nie leczenia, a stworzenia organizmowi warunków do samouleczenia), więc może być to argumentem potwierdzającym, że surowizna pochodzenia roślinnego jest bardzo dobrym pokarmem (od razu uprzedzam co niektórych, że chodzi mi o ilość składników, których przy obróce cieplnej dużą ilość moglibyśmy stracić).
Nie mogę się jednak przekonać do Twojej fascynacji surowym mięsem, dysponujesz jakimiś wiarygodnymi badaniami naukowymi o wpływie surowego mięsa na ludzki organizm (bądź potwierdzających jakąkolwiek wyższość nad mięsem np. pieczonym) bądź jesteś w stanie podać jakieś linki do takowych?
« Ostatnia zmiana: 06-03-2012, 22:46 wysłane przez Brer » Zapisane
Scorpion
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 1.11.2011
Skąd: Zagłebie
Wiadomości: 144

« Odpowiedz #7 : 06-03-2012, 23:37 »

Nie znam takich badań i nie są mi one do niczego potrzebne. Wiem o tym wszystko co potrzebuję i czuję jak organizm reaguje. Tatar jest bogaty w żelazo, witaminy z grupy B i białko, które są w sporym stopniu niszczone przy obróbce nie wspominając o enzymach, które są wymiatane całkowicie. W podanych linkach o wpływie obróbki termicznej na żywność wszystko pisze. Kwestia jest tylko taka, aby mieć pewność, że mięso z którego robimy tatar jest pierwszej jakości bez antybiotyków, sterydów, ulepszaczy. Takie mięso nadaje się jak najbardziej na surowo czy to w formie tatara czy suszone odpowiednio, gdyż wtedy staje się kruche. Rzadko tak jadam, ale jak już to mi smakuje. Czasem lubię sobie zrobić takie urozmaicenie. Raz pieczeń, raz tatar z dobrego mięsa. Po surowym mięsie uczucie sytości przychodzi mi prędzej bo mięso pozostawia swój skład nie naruszony. Białko, enzymy, tłuszcze - wszystko w postaci nie naruszonej, stąd łatwiej się nasycić surowym mięsem, przynajmniej ja tak mam. Jeśli chodzi o ryzyko spożywania surowego mięsa jest ono takie same jak spożywanie surowych żółtek np salmonella czego bym się w ogóle nie obawiał. Już tyle się w życiu najadłem surowych żółtek w Kogel mogel, tatara, surowej kiełbasy białej i jest ok.
Warto poczytać co Howell pisze o enzymach zawartych w surowej żywności:
http://www.fit.pl/forum/showthread.php?t=7576
Aajonus Vonderplanitz o surowym mięsie:
http://drbass.com/aajonus.html  
I jeszcze link o enzymach i ich znaczeniu. Piszą także o mięsie:
http://www.biosila.pl/content/view/461/302/

« Ostatnia zmiana: 06-03-2012, 23:42 wysłane przez Scorpion » Zapisane
Fabularasa
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Luty 2010
Wiedza:
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384

« Odpowiedz #8 : 06-03-2012, 23:46 »

Mięso jest produktem, które przed spożyciem poddaje się różnorodnym procesom. Mięso gotuje się, piecze, smaży itp. Zmiany zachodzące w mięsie w czasie procesów kulinarnych związane są bezpośrednio lub pośrednio ze zmianami jakim ulegają białka.

Mycie mięsa prowadzone racjonalnie, czyli w dużych kawałkach i pod bieżącą wodą daje minimalne ubytki składników rozpuszczalnych w wodzie, nie przekraczają one 1-2%. Usuwanie kości jest koniecznością, chociaż straty wagowe bywają bardzo duże. Korzyści jakie ustrój uzyska z takiej samej ilości mięsa bez kości lub z kością mają jednak charakter tylko ilościowy, odwrotnie proporcjonalny do zawartości kości.

Zmiany zachodzące w mięsie podczas obróbki termicznej zależą głównie od temperatury wyjściowej. Włożenie mięsa do wody zimnej i stopniowe podgrzanie daje duże ubytki składników rozpuszczalnych w wodzie, Do wody przejdą częściowo białka i witaminy rozpuszczalne w wodzie, wypłuczą się także związki mineralne i znaczne ilości ciał wyciągowych. Przejście składników odżywczych do wywaru powoduje, że staje się on mętny, zabarwiony, o specyficznym zapachu.

Osiągnięcie temperatury wody w granicach 60-70oC powoduje ścięcie białka na powierzchni mięsa. Denaturują się również białka już rozpuszczone w wywarze dając tzw. szumowiny. Część białek ulega hydrolizie. Mięso, początkowo twarde, stopniowo mięknie. Kolagen zawarty w mięsie częściowo przechodzi w glutynę, a następnie w żelatynę. Intensywność rozpuszczania składników odżywczych wyraźnie uzależniona jest od dwóch głównych czynników. Pierwszym z nich jest wielkość kawałków mięsa przeznaczonego do gotowania oraz szybkość wzrostu temperatury. Przy powolnym podgrzaniu i małych kawałkach mięsa, straty mogą być bardzo duże, dotyczy to zwłaszcza składników mineralnych. Gotowanie mięsa w kawałkach 50 g daje około 50% strat potasu, sodu, fosforu, 45% magnezu i wapnia 25%. Wypłukiwanie składników pokarmowych do wody nie jest równoznaczne z ich zmarnowaniem, gdyż wywar mięsny stanowi zwykle podstawę dla rosołu lub zup. Mięso jednak jest mniej wartościowe.

Włożenie dużego kawałka do wody wrzącej w znacznej mierze zapobiega wypłukiwaniu składników, gdyż białko ścina się na powierzchni mięsa, tworząc warstwę ochronną, trudno przepuszczalną dla składników. Mięso takie od razu zmienia barwę z czerwonej na szarą, gdyż mioglobina ulega denaturacji. Mięso tak gotowane jest mięsem smacznym i soczystym, ale wywar będzie o znacznie niniejszych zaletach organoleptycznych.

Ogólne straty wagowe powstające w czasie gotowania mięsa dochodzić mogą od 25—40%. Jest to suma składników wypłukanych, wytopionego tłuszczu i ubytku wody, który ma miejsce przy kurczeniu się mięsa w czasie ogrzewania. Obniżenie zawartości składników w mięsie podczas gotowania zamyka się w bardzo szerokich granicach. Związki azotowe mogą przechodzić do wywaru od 4—10%, tłuszcze od 1—30%, popiół 20—60%. Następuje również rozpad witamin grupy B. Tiamina rozpada się w 20°/o, ryboflawina i niacyna w 10%.

Gotować można wszystkie gatunki mięsa i różne części tuszy, również które zawierają więcej tkanki łącznej.  Pieczenie mięsa daje ubytki uzależnione przede wszystkim od temperatury pieca i czasu pieczenia. Mięso pieczone w większym kawałku nigdy nie osiąga w środku temperatury 100°C, zawsze jest ona niższa. Próbne piecze: mięsa wieprzowego prowadzone przez Pongillego w piecu o temperaturze do momentu uzyskania temperatury 65°- 75°C panującej wewnątrz mięsa dowiodło, że zalety zapachowe mięsa kształtowały się najkorzystniej w temperaturze 75—85°C. W temperaturze 65°C były trochę słabsze. Soczystość mięsa natomiast malała wyraźnie przy wzroście temperatury o 10°C. Podobnie zmniejszała się zawartość wody. Temperatura 75°C wewnątrz mięsa jest najodpowiedniejsza do pieczenia i ze względów smakowych i ekonomicznych.

Straty wagowe mięsa pieczonego są funkcja czasu i temperatury. Dłuższe pieczenie w wysokiej temperaturze powoduje duże ubytki wagowe przez wytopienie tłuszczu i wyparowanie wody. Pieczenie w temperaturze 150— 175oC daje 20—30% ubytku i podwyższenie temperatury do 235oC może zwiększyć ubytki do 50%.

Pieczenie powoduje duże straty witamin grupy B. Tiamina rozkłada się w 30—50%, ryboflawina i niacyna 10—20%. Część witamin z mięsa przechodzi do sosu, ale tego nie można uważać za straty. W sosie znajdują się również związki azotowe i składniki mineralne. Do pieczenia nadają sio tylko lepsze gatunki mięsa, które mają mało tkanki łącznej, gdyż kolagen bez środowiska wodnego nie ulega żadnej zmianie.

Pieczenie na ruszcie, które daje bardzo szybkie ścięcie białka na powierzchni i trwa bardzo krótko, nie powoduje dużych strat witamin grupy B. Tiamina rozkłada się w 20—25%, ryboflawina i niacyna w 10—15%. Nie ma tutaj również wycieku składników odżywczych. Piec na ruszcie można tylko pierwszorzędne gatunki mięsa w małych kawałkach. Ubytki składników odżywczych w mięsie pieczonym są znacznie niższe, niż w gotowanym.

Smażenie mięsa w małych cienkich piastrach odbywa się na patelni pokrytej tłuszczem. W czasie smażenia wyparowuje znaczna część wody oraz wytapia się tłuszcz, a jednocześnie tłuszcz z patelni przechodzi do mięsa. Smażenie w niskiej temperaturze daje większe nasiąkanie tłuszczem. Stosowanie wyższej temperatury wyjściowej ogranicza ten proces, bo zewnętrzna warstwa mięsa szybko się ścina. Uzyskanie befsztyku krwistego możliwe jest tylko wtedy, gdy temperatura wewnątrz kawałka mięsa nie przekroczy 60°. Befsztyk średni wymaga 71°C, dobrze wysmażony — 74°C. Dla dobrego wysmażenia cielęciny konieczna jest temperatura 77°C, dla wieprzowiny 85°C.

Ogrzanie mięsa na patelni może spowodować rozkład niektórych amino- kwasów, zwłaszcza lizyny, treoniny i się możliwości występowania reakcji Maillarda, zwłaszcza gdy mięso jest panierowane bułką. Powstające przy smażeniu straty witamin grupy B są stosunkowo niewielkie. Składniki mineralne prawie całkowicie zostają w mięsie.

Duszenie jest metodą sporządzania mięsa, która powoduje największe straty witamin grupy B. Rozpad tiaminy może dochodzić do 70%, ryboflawina może ulec zniszczeniu w 25%, a niacyna w 35%. Mięso przeznaczone do duszenia osmaża się przedtem na patelni dla zrumienienia i ścięcia białka na powierzchni. Dusić można i gorsze gatunki mięsa, gdyż para wodna przenika dość głęboko w tkanki i zmiękcza je.

Obróbka termiczna mięsa zwiększa zasadniczo strawność mięsa, ale zbyt silne ogrzanie może ją obniżyć. Badania in vitro prowadzone przez Pietraszka i wsp. wykazały, że najlepiej trawione było mięso ogrzane do 100°C, nieco gorzej po ogrzaniu do 70°C. Bardzo niski współczynnik strawności uzyskano dla białek mięsa ogrzanego do 140°C.

Solenie i peklowanie mięsa daje dość duże straty składników pokarmowych, które przechodzą do solanki.  Mrożenie obniża wartość odżywczą mięsa, gdyż wyciek powstający przy rozmrażaniu zawiera niektóre składniki pokarmowe. Wielkość strat zależy od sposobu zamrażania i odmrażania mięsa. Szybkie zamrażanie i powolne odmrażanie zmniejsza wyciek. Zamrażanie szybkie w temperaturze około —30°C daje drobne kryształki lodu, które nie rozrywają błon komórkowych. Stopniowe i powolne rozmrażanie pozwała na stopniowe wchłonięcie wody. Średnio w wycieku znajduje się około 9,5% substancji azotowych.

Wygotowywanie kości jako podstawy do sporządzania zup daje zmienne ilości wypłukanych składników pokarmowych, zależnie od sposobu jego sporządzania. W czasie wygotowywania kości w naczyniu otwartym mniej składników przechodzi do wywaru niż przy zastosowaniu naczyń ciśnieniowych.

 Źródło: Żywienie dzieci zdrowych i chorych
Zapisane
Brer
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012.01.23
Wiedza:
Skąd: Między stolicą a Mazurami
Wiadomości: 655

« Odpowiedz #9 : 06-03-2012, 23:49 »

Kwestia jest tylko taka, aby mieć pewność, że mięso z którego robimy tatar jest pierwszej jakości bez antybiotyków, sterydów, ulepszaczy.
Aby mieć tą pewność, trzeba by sobie samemu hodowlę prowadzić.

Bardzo interesujący tekst Fabularasa.
« Ostatnia zmiana: 06-03-2012, 23:56 wysłane przez Brer » Zapisane
Scorpion
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 1.11.2011
Skąd: Zagłebie
Wiadomości: 144

« Odpowiedz #10 : 07-03-2012, 00:22 »

Temperatura 47 stopni Celsjusza) niszczy enzymy które normalnie pomagają w procesie trawienia i wchłaniania jedzenia co w źródle (Żywienie dzieci zdrowych i chorych) nie zostało to opisane.

Kwestia jest tylko taka, aby mieć pewność, że mięso z którego robimy tatar jest pierwszej jakości bez antybiotyków, sterydów, ulepszaczy.
Aby mieć tą pewność, trzeba by sobie samemu hodowlę prowadzić.


Nie koniecznie. Uważam, że nie należy się aż tak bać by kupować wściekle ekologiczne mięso. Ja tatar robiłem latami z mięsa z pobliskiej, małej rzeźni, gdzie nie faszerowali mięsa taką ilością chemii jak w innych. Właściciel to znajomy ojca więc mu powiedział co dodają, do czego dodają i ile. Nic mi nie zaszkodziło. Zawsze można znaleźć jak się poszuka dobre źródła mięsa. Targowiska, ryneczki ze stoiskami od ludzi ze wsi, od rodziny na wsi jak się ma.
   Widzę Brer, że bardzo boisz się wirusów i bakterii. Uważam, że nie słusznie tak ich unikasz ponieważ " są niczym" jeśli organizm dobrze działa.
  
« Ostatnia zmiana: 07-03-2012, 00:27 wysłane przez Scorpion » Zapisane
Et
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.09.2010
Wiadomości: 393

« Odpowiedz #11 : 07-03-2012, 08:10 »

Cytat
Widzę Brer, że bardzo boisz się wirusów i bakterii. Uważam, że nie słusznie tak ich unikasz ponieważ " są niczym" jeśli organizm dobrze działa.

No a jeśli nie działa, to może być problem. Pozostaje jeszcze kwestia pasożytów.
Zapisane
Brer
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 2012.01.23
Wiedza:
Skąd: Między stolicą a Mazurami
Wiadomości: 655

« Odpowiedz #12 : 07-03-2012, 08:37 »

Cytat
No a jeśli nie działa, to może być problem. Pozostaje jeszcze kwestia pasożytów.
Dokładnie tak, póki co większość z nas jest dopiero na drodze do zdrowia.

Cytat
Ja tatar robiłem latami z mięsa z pobliskiej, małej rzeźni, gdzie nie faszerowali mięsa taką ilością chemii jak w innych. Właściciel to znajomy ojca więc mu powiedział co dodają, do czego dodają i ile. Nic mi nie zaszkodziło. Zawsze można znaleźć jak się poszuka dobre źródła mięsa.
Jeśli chodzi o faszerowanie mięsa chemią, to chodzi mi po głowie akurat nie kwestia tego co dzieje się z mięsem po trafieniu pod nóż, ale o tym, czym faszeruje się zwierzęta zanim tam trafią. O ile wszelkie dziwne antybiotyki i hormony jakie te zwierzęta otrzymały w swoim krótkim żywocie dorosły zdrowy organizm ludzki jest w stanie potem wydalić, o tyle sprawa się komplikuje w przypadku kobiet w ciąży na których zdrowiu (i zdrowiu ich dzieci w brzuszku) się to później najbardziej odbija. No, ale trochę wyszliśmy za temat, bo tego chyba nawet pieczenie mięsa z niego nie wyciągnie smile
Zapisane
Scorpion
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 1.11.2011
Skąd: Zagłebie
Wiadomości: 144

« Odpowiedz #13 : 07-03-2012, 11:34 »

Przecież także warzywa i owoce nie każdy ma prosto z sadu, a na tych nie pryskanych najbardziej osadzają się bakterie i wirusy, gdzie trudniej by miały, gdy są pryskane.  Sporo ludzi nie mających stałego dostępu do warzyw i owoców "prosto z sadu" kupują na targowiskach, marketach też zjada wiele pryskanych. Z hodowlą zwierzaka na mięso surowe najlepiej jest kupować od ludzi ze wsi, gdzie karmione są bez chemii lub z minimalną ilością. Z surowym mięsem działa ten sam mechanizm, może są tam inne bakterie i wirusy, ale np takiej salmonelli bym się nie bał w ogóle.
Moim zdaniem jeśli ktoś chce jeść surowe mięso powinien wybierać:
- swojskie mięso od ludzi ze wsi, które można dostać na targowiskach
- z małych rzeźni nie działających na szeroką skalę
- ekologiczne w sklepie ze zdrową żywnością jak już ktoś chce mieć taką pewność

Widzę, że nikt z uczestników tematu nie przeczytał jednak polecanego przeze mnie artykułu o Aajonus Vonderplanitz, a szkoda bo on wiele wyjaśnia. Jak ktoś nie zna Angielskiego to użyć translatora.
   "Aajonus Vonderplanitz urodził się chory, miał raka i chciał umrzeć bo cierpiał, a wtedy ludzie myśleli, że surowe mięso szkodzi ze względu na wirusy i bakterie więc jadł je by przyspieszyć śmierć. Surowe mięso jak pisze uzdrowiło go. Wyszedł z tego i wyleczył wszystkie choroby."
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #14 : 07-03-2012, 11:43 »

No i jaki z tego wniosek? Czy wyzdrowiał na tyle, żeby jeść normalnie, czy nadal był chory i musiał jeść jak chory?
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Scorpion
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 39
MO: 1.11.2011
Skąd: Zagłebie
Wiadomości: 144

« Odpowiedz #15 : 07-03-2012, 13:29 »

Aajonus Vonderplanitz po wyleczeniu wszystkich dolegliwości jadł dalej surowe, ale jak twierdzi nie dlatego, że musiał, ale chciał. Trudno więc jest jednoznacznie określić czy jadł tą zdrową pełną enzymów żywność i to podtrzymywało go przy zdrowiu czy, gdyby powrócił do normalnego żywienia z obróbką termiczną jak wiele zdrowych ludzi to by choroby powróciły. Ciężko tu jednoznaczne stwierdzenie jego jego stanu zdrowia na przykładzie współczesnego człowieka odżywiającego się tradycyjnie. Jest on także zdania, że choroby różnego rodzaju, grypy itp są detoksykacją i nie należy organizmowi w niczym przeszkadzać.
  Niemniej jednak postać bardzo ciekawa. W wieku 22 lat z powodu konfliktu rodzinnego wyszedł z domu i przez 2 lata podróżował po świecie żyjąc na łonie natury. Przeżył zatrucie muchomorem sromotnikowym i 11 lat zajęło mu odtruwanie wątroby...Miał ciężkie życie zapoczątkowane chorobami, które wyleczył jak twierdzi definitywnie dzięki surowej żywności w tym surowe mięso.
   Uważam, że nie należy traktować surowizny jako cudownej diety, a jedynie dodatek, urozmaicenie żywności bo przecież "zdrowy organizm poradzi sobie z każdym posiłkiem. Dieta jest dla chorego".
Zapisane
Fabularasa
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: Luty 2010
Wiedza:
Skąd: Bydgoszcz
Wiadomości: 384

« Odpowiedz #16 : 07-03-2012, 13:38 »

Bruce Lee też dodawał surowe mięso do swoich koktajli.
Jak widać muszą być jeszcze inne czynniki, które kogoś utrzymują w zdrowi, a innych nie.
« Ostatnia zmiana: 07-03-2012, 14:12 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!