Witam; kłaniam się.
Jest to mój pierwszy post na forum. Liczę na mały dystans, co do moich postów
MO zacząłem pić dokładnie od 1 marca, to wychodzi nam aż 5 dni kuracji. Zażywam pełną dawkę 10 ml x 3. Chciałem zasięgnąć opinii, ponieważ moje objawy są wręcz katastrofalne. Opiszę wam 3 dni kuracji abyśmy mogli wyciągnąć jakieś wnioski.
3 dzień kuracji – pojawił mi się ropny pryszcz na boku języka. Szok! Minimalne skutki: zmęczenie, suche oczy, pragnienie płynów. Tego dnia byłem w pubie ze znajomymi i wypiłem piwo. I ciekawostka; upiłem się dosłownie jednym piwem. Czułem się jak po czterech.
4 dzień kuracji – pryszcz z języka powoli znika. Miksturę zażyłem o 7:30 o 10:00 zjadłem bułkę z szynką, serem i banana. Do momentu jedzenia czułem się w miarę ok. Lecz bezpośrednio po posiłku dopiero się zaczęło. Pojawiły się potężne skutki: bóle głowy, zawroty głowy, bóle stawów, mocniejsze poty, lęk, suche oczy, strasznie problemy z koncentracją, mroczki przed oczami, problemy z wypowiadaniem się. Byłem strasznie zmęczony; wręcz wyczerpany jak bym nie spał 24 godziny. Musiałem położyć się spać na dwie godziny. Bóle głowy i zmęczenie utrzymywały się przez resztę dnia.
5 dzień kuracji – o 6:00 zażywam MO. Do momentu posiłku jest ok lecz bezpośrednio po posiłku głowę mi dosłownie rozsadza! Skutki takie jak w dniu poprzednim: generalnie umieram.
Te objawy są straszne; czuje się jak zombie a stan ten utrzymuje się przez cały dzień; nie jestem w stanie normalnie funkcjonować, normalnie myśleć. Musiałbym cały czas spać, leżeć i odpoczywać. Po każdym kolejnym posiłku w ciągu dnia jest to samo. Generalnie z posiłku na posiłek objawy te słabną.
Może jestem trochę przewrażliwiony, ale czy aby wszystko idzie poprawnym torem? Czy są to po prostu reakcje Herxheimera? Czy może mój żołądek jest zbyt męczony ową miksturą oczyszczającą? Czy to jakaś forma alergii? Proponujecie coś?