Gówno prawda! Ten, kto twierdzi, że jest tym co je przyznaje, że w skład jego organizmu wchodzi gówno. Ciekawe, gdzie się ono lokuje? W mózgu?
Jestem nowa i nie znam Was jeszcze, ale pozwolę sobie na komentarz:
Mistrzu, z całym szacunkiem dla Twojej wiedzy i mądrości, jesteś tylko człowiekiem i jak każdy człowiek możesz się mylić. Stwierdzenie 'jesteś tym co jesz' ma głębokie fizyczno-chemiczne znaczenie. Ja rozumiem je w ten sposób: na dość niskim poziomie chemicznym żywność składa się z atomów, powiązanych ze sobą wiązaniami energetycznymi (pomijam kwarki i inne elementy, których nie do końca jeszcze ogarniam, pewnie dlatego, że się w to nie zagłębiałam - tak na marginesie). Tak naprawdę jedząc dokonuje się dostarczanie owych atomów tworzących jedne związki i zamieniając je w procesach biochemicznych na inne - niezbędne dla organizmu. Komórki się odżywiają nimi - i używają ich do budowy swoich struktur. I tak, na poziomie atomowym - następuje doprowadzenie atomów z pożywienia do wszystkich części naszego ciała wraz z krwioobiegiem. A jeśli układ pokarmowy jest nieszczelny? - to do organizmu wchodzi więcej niż powinno się tam znaleźć i .. również zostaje spożytkowane. Czyli zależnie od tego co dostarczasz w pokarmie - to masz później w ciele. Dlatego właśnie - jestem TYM co jesz.
BTW. Człowiek podobno w całości wymienia się w czasie 11 lat - choć nie wiem ile w tym prawdy.
A tak wracając do tematyki filmów...
to tak z nieco innej beczki: What the bleep! do we know? -> tu link do pierwszej z bodajże 11 albo 12 części:
http://www.youtube.com/watch?v=buXMJaoyTM0Może ktoś to potraktuje jako new age, ale tak naprawdę dużo w tym prawdy jakkolwiek by tego nie traktować. Oczywiście pewne rzeczy należy traktować z przymrużeniem oka, ale inne...warto się nad nimi choć przez chwilę pochylić i zastanowić, czy nie miało się w życiu podobnej sytuacji, która by pokazywała że jest to prawdą.
Zupełnie jak z ruchem Biosłone - nie potrzeba dowodów naukowych, by wiedzieć, że coś działa, albo nie