Źrenica reguluje ilość światła padającego na siatkówkę, tam światło jest zamieniane na impulsy elektryczne, które nerwami są przekazywane do ośrodków w mózgu odpowiedzialnych za analizę i przetwarzanie obrazu. Skoro źrenice są nierówne, to widzę, tak naprawdę, trzy podstawowe powody:
1. Na jedną pada więcej, a na drugą mniej światła podczas przeglądania się w lustrze
więc nie ma powodu, żeby się martwić.
2. Ilość światła z zewnątrz jest taka sama dla obu oczu, ale w wyniku różnic we wnętrzu oka źrenica tak się dopasowuje, żeby ilość docierająca do siatkówki była taka sama dla obu oczu.
3. Jeszcze możliwe jest, że różna jest wrażliwość siatkówki dla każdego oka.
Punktami 2 i 3 też bym się nie przejmował, jeśli widzenie jest prawidłowe. Takie okresy mogą występować podczas regeneracji poszczególnych części oka (siatkówka, rogówka, soczewka) i świadczy to tylko, że mechanizmy samoregulacji w tym narządzie działają prawidłowo
.
To jest tylko moja analiza, nie wiem co na ten temat ma do powiedzenia medycyna. Wychodzę z założenia, że organizm jest świetnie dostosowany i wyposażony w samonaprawcze zdolności, z których korzysta dla własnego dobra pod warunkiem, że nie przeszkadzają mu w tym warunki zewnętrzne, a nawet my sami
.