Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« : 12-04-2012, 18:31 » |
|
Widziałam takie w sklepach, na bazarkach. Sprzedający różnie tłumaczyli dlaczego ich jabłka są takie błyszczące. Ale zdziwiłam się, gdy przeczytałam, że: W niektórych ogólnodostępnych produktach może występować gluten będący dodatkiem technologicznym (np. w wędlinach, jako powłoka chroniąca owoce przed wysychaniem, w niektórych lekach itp.) Jestem w szoku.
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Mia
Offline
Płeć:
Wiek: 64
MO: 20.12.2011
Wiadomości: 271
|
|
« Odpowiedz #1 : 13-04-2012, 10:18 » |
|
Ja też.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #2 : 27-04-2012, 10:31 » |
|
Dowiedziałam się, że owoce, a nawet już kwiaty drzew owocowych są spryskiwane tzw. "SmartFresh"-em. SmartFresh (SmartFresh Quality System) jest nazwą handlową preparatu chemicznego zawierającego syntetyczny regulator wzrostu i rozwoju roślin - 1-metylcyklopropen (1-MCP). Produkt jest produkowany przez AgroFresh Inc. Stosowanie 1-MCP jako substancji wydłużającej trwałość produktów spożywczych zostało zatwierdzone przez Komsję Europejską w 2005 roku. Mechanizm działaniaJast to preparat służący do blokowania receptorów etylenu w komórkach roślin i spowalniania procesów dojrzewania. Produkowany przez rośliny (głównie owoce) etylen występuje powszechnie w niewielkich ilościach i oddziałuje jako substancja śladowa na rośliny, stymulując bądź regulując wiele procesów biochemicznych, takich jak dojrzewanie owoców, otwieranie kwiatów czy zrzucanie liści. 1-MCP został sprzedany przez Essara Arete firmie AgroFresh Inc. która nadała substancji nazwę handlową SmartFresh i sprzedaje ją wraz usługą zastosowania do chłodni owoców, przetwórców dystrybutorów jako preparat dla utrzymania jakości owoców i warzyw poprzez opóźnianie naturalnych procesów dojrzewania. Stosowanie preparatu SmartFresh zostało dopuszczone w 34 krajach włączając USA i kraje Unii europejskiej dla takich owoców jak jabłka, kiwi, pomidory, banany, śliwki, awokado i melony. Obecnie trwają prace nad wprowadzeniem do stosowania nowej formuły 1-MCP, gdzie będzie stosowany roztwór wodny do opryskiwania roślin bez konieczności ich gazowania w komorach. Pozwoli to także na ochronę przed warunkami stresowymi takimi jak upał czy susza Poczytajcie więcej: http://pl.wikipedia.org/wiki/1-MetylocyklopropenZ drugiej strony nie ma co się dziwić, skoro wszelkie owoce dostępne są calutki rok.
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Irek
Offline
Płeć:
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576
|
|
« Odpowiedz #3 : 27-04-2012, 10:49 » |
|
Widziałam takie w sklepach, na bazarkach. Sprzedający różnie tłumaczyli dlaczego ich jabłka są takie błyszczące. Ale zdziwiłam się, gdy przeczytałam, że: W niektórych ogólnodostępnych produktach może występować gluten będący dodatkiem technologicznym (np. w wędlinach, jako powłoka chroniąca owoce przed wysychaniem, w niektórych lekach itp.) Jestem w szoku. Ja też.
A ja nie. Dlatego w zeszłym roku doprowadziłem moje 4 drzewka owocowe do porządku i teraz sobie z tego skorzystam.
|
|
|
Zapisane
|
Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam, zasłużyłem.
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #4 : 27-04-2012, 13:48 » |
|
Dobrze Ci. Ja tak nie mam. Mieszkamy w dużym mieście i jedyne, gdzie mogę kupować dobre owoce to okoliczne targi. Ale i tak nie wszyscy sprzedający są uczciwi. Wiele razy muszę tłumaczyć, że kupuję dla chorego dziecka, bo inaczej gotowi wcisnąć kit. I parę dni temu właśnie taki kit otrzymałam - od znajomego sprzedawcy. Dziecko potem dostało prawie 40-stopniowej gorączki. Już nie wiem, czy się cieszyć, że to oczyszczanie, czy rzeczywiście zatrucie. Zjadł właśnie jabłka. Nie były, broń Boże, błyszczące - takich nie kupuję. Były normalne, jak o tej porze roku, tak mi się przynajmniej wydawało. Jak będziecie mieli chwilę (dłuższą), to możecie poczytać: http://www.wolnyswiat.pl/2.htmlMoże nie są to dane z bieżącego roku, ale myślę, że wiele z tego, co jest tu napisane to prawda. Podam przykład: Rozmowa z MARKIEM SZCZYGIELSKIM, kujawsko-pomorskim inspektorem jakości towarów rolno-spożywczych Albo znaleźliśmy raz pasztet z zająca, w słoiku. Zająca była śladowa ilość, więc zakwestionowaliśmy nazwę. Ale producent pokonał nas inwencją, bo poszukał technologa żywności o nazwisku Zając, który stwierdził, że opracował recepturę, nie wstydzi jej się, więc chce nazwać pasztet swoim nazwiskiem. I dalej produkowano pasztet Zająca, dużą literą. Co najobrzydliwszego pan widział w pracy?
- U dużego producenta wędlin znaleźliśmy w zeszłym roku kontener z mięsem bez mała chodzącym. Zapach miało tak odrażający, że inspektorzy niemal wymiotowali. To było przygotowane do wrzucenia w wędlinę przeznaczoną dla wojska. Wojsko niby wszystko zje. Ale żołnierze się skarżyli na jakość wędlin i jednostka poprosiła mnie o skontrolowanie dostawcy.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-05-2012, 11:13 wysłane przez Nieboraczek »
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Irek
Offline
Płeć:
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576
|
|
« Odpowiedz #5 : 27-04-2012, 15:19 » |
|
W Niemczech jabłka w sklepach są w dotyku oślizgłe. Słyszałem, od sąsiada pracującego w sklepie, ze to "tylko" wazelina. Z Polski też mam ciekawostkę, mianowicie ojciec kolegi znalazł kiedyś w żółtym serze nogę szczura.
|
|
« Ostatnia zmiana: 14-05-2012, 11:15 wysłane przez Nieboraczek »
|
Zapisane
|
Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam, zasłużyłem.
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #6 : 27-04-2012, 20:37 » |
|
U nas też można, nawet nie trzeba się zbytnio starać. A ta "wazelina" to pewnie to samo g. - ten SmartFresh, bo Unia Europejska wprowadziła to na swoje rynki.
|
|
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Stamar
|
|
« Odpowiedz #7 : 14-05-2012, 10:53 » |
|
Powierzchnię niektórych jabłek pokrywa naturalny wosk owocowy. Stąd tłusta warstwa. Wosk ten wykorzystywany jest w kosmetologii.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Agnieszka
Offline
Płeć:
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690
|
|
« Odpowiedz #8 : 15-05-2012, 09:32 » |
|
Mój osobisty dziadek posiadał sad - duży jak na jego możliwości i tamte czasy. Jako dziecko nigdy nie spotkałam się z tłustymi jabłkami. Jeden z bazarkowych sprzedawców próbował mnie przekonać, że to, co oblepia jego jabłka, to właśnie ten wosk, o którym piszesz. Potem okazało się, że spryskuje je Smart Freshem. Przepraszam za porównanie, ale każde g... wyjdzie kiedyś na wierzch. Natury nie oszukasz. Aby sprzedać każdy wmówi ci cokolwiek, aby mieć zysk. A wszystko po to, by owoce jak najdłużej zachowały świeżość, nawet kosztem zdrowia kupujących.
|
|
« Ostatnia zmiana: 15-05-2012, 09:34 wysłane przez Agnieszka »
|
Zapisane
|
Aga mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
|
|
|
Bart-ender
Offline
Płeć:
MO: 03.2010
Skąd: Kujawy
Wiadomości: 142
|
|
« Odpowiedz #9 : 16-05-2012, 08:08 » |
|
Byłem kiedyś w UK (2003r) na zbieraniu jabłek. Bardzo się zdziwiłem, że na jabłkach, które spadły nie siadały osy. Generalnie osy unikały tego sadu. W dodatku po zjedzeniu na miejscu kilku jabłek od razu miałem zajady.
|
|
|
Zapisane
|
Ci, którzy wiedzą najmniej, są najbardziej posłuszni.
|
|
|
Stamar
|
|
« Odpowiedz #10 : 16-05-2012, 14:00 » |
|
Mój osobisty dziadek posiadał sad - duży jak na jego możliwości i tamte czasy. Jako dziecko nigdy nie spotkałam się z tłustymi jabłkami. Jeden z bazarkowych sprzedawców próbował mnie przekonać, że to, co oblepia jego jabłka, to właśnie ten wosk, o którym piszesz. Potem okazało się, że spryskuje je Smart Freshem. Przepraszam za porównanie, ale każde g... wyjdzie kiedyś na wierzch. Natury nie oszukasz. Aby sprzedać każdy wmówi ci cokolwiek, aby mieć zysk. A wszystko po to, by owoce jak najdłużej zachowały świeżość, nawet kosztem zdrowia kupujących.
Dobrze wiedzieć. Dzięki.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
K'lara
|
|
« Odpowiedz #11 : 16-05-2012, 14:38 » |
|
Jabłka, niektóre gatunki, mają taką właściwość, że wytwarzają wosk ochronny. Jest to proces naturalny. Wiem to z wykładu na temat jabłek na uniwersytecie rolniczym. W moim rodzinnym domu była jabłoń, która rodziła wspaniałe, pod względem smaku, owoce, stara odmiana, bardzo rzadka, której nazwy nie znam. Jabłka z tej jabłoni pokryte były bardzo grubą warstwą wosku, dzięki czemu zachowywały jędrność i soczystość bardzo długo.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-05-2012, 15:22 wysłane przez Klara27 »
|
Zapisane
|
|
|
|
Irek
Offline
Płeć:
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576
|
|
« Odpowiedz #12 : 16-05-2012, 15:03 » |
|
Różnorodność natury jest ogromna. Kiedyś miałem parę drzewek, jabłoń, czereśnia, itd. Niedaleko była cementownia, wiec owoce miały bardzo grubą warstwę cementu na sobie. Myślałem, ze to naturalne, bo nie znalem niczego innego. Wosk na jabłkach może występować, ale jeśli w sklepie wszystkie dostępne odmiany są z woskiem to chyba jednak, ktoś podchwycił pomysł natury i wykorzystał do przekrętu. Uzupełnienie. 10min. w necie i już wiem, ze jabłka wydzielają naturalny wosk, lub coś podobnego, którym się w pewnych warunkach pokrywają, jedne mniej inne więcej. Tyle dobrych wiadomości, bo jest również tak, ze jednak stosuje się woskowanie, parafinowanie jabłek, poprawia to trwałość. Podobno dotyczy to głównie jabłek importowanych, ze względu na dłuższy okres transportowania.
|
|
« Ostatnia zmiana: 16-05-2012, 15:32 wysłane przez Irek. »
|
Zapisane
|
Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam, zasłużyłem.
|
|
|
|