Niemedyczne forum zdrowia
26-04-2024, 00:27 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Sklep Biosłone --> wejdź
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 11   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Trzeci migdałek - czy uda się bez operacji?  (Przeczytany 203275 razy)
Badzinka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 42
MO: 17.12.2011 r.
Skąd: Wrocław
Wiadomości: 27

« Odpowiedz #40 : 12-07-2012, 11:02 »

O płynie w uszach:

http://www.mamazone.pl/tv/film,5089,plyn-w-uszach-u-dziecka.aspx
Zapisane
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #41 : 12-07-2012, 12:48 »

Myślę, że okłady z kapusty mogą pomagać, wyciągając toksyny z tej okolicy. Mój syn akurat ich nie znosi, zakraplanie natomiast bez problemu. Jeśli u Ciebie byłoby odwrotnie to zastosuj okłady. Ale podstawa to mikstura i stopniowe dążenie do dobrej diety.
Zapisane
Bachna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.2010
Wiadomości: 107

« Odpowiedz #42 : 15-07-2012, 21:49 »

Zakupiłam kapustę i ... no właśnie. jak ją przyłożyć do ucha? Z tego co czytałam na Portalu to trzeba rozbić wewnętrzną część liścia i i przyłożyć na skórę tym sokiem. Potem obandażować.
Live czy przykładałaś taki cały liść synkowi, czy tylko fragment na samo ucho? Jak długo trzymałaś ten okład?
Na portalu piszą aby zostawić na 5 do 8 godzin. To nie dziwne, że dziecko może to źle znosić. A oprócz tego sądzę, że to wszystko w czasie snu spadnie.

Jeśli chodzi o dietę to powoli ograniczam słodycze. To znaczy na razie umówiłam się z córką i domownikami, że rezygnujemy całkowicie z lodów i innych słodyczy. Jeśli już jest ogromne parcie na słodkie to trochę gorzkiej czekolady pozwalam. Niestety miśki Haribo nie zachwyciły.
Problem jest gdy córka jest u kogoś. Inne dzieci się częstują więc tu ciężko jest wyegzekwować dietę.
« Ostatnia zmiana: 15-07-2012, 22:08 wysłane przez Bachna » Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #43 : 15-07-2012, 22:44 »

Ola pisała kiedyś, że na zapalenie ucha pomógł jej anginek (pachnący cytrynką). Podobno zwija się liść i wkłada do ucha. Jak myślisz, może by i tu zadziałał? Może p. Józef mógłby coś podpowiedzieć?

http://forum.bioslone.pl/index.php?topic=20972.msg158823#msg158823

Może Klara27 zechce coś podpowiedzieć o inhalacjach z octu jabłkowego - ale nie wiem, czy nadają się one w przypadku Twojego dzieciątka.
« Ostatnia zmiana: 15-07-2012, 22:51 wysłane przez Agnieszka » Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #44 : 24-07-2012, 17:12 »

Nie przykładałam kapusty na ucho tylko gardło. Na noc. Owijałam delikatnie bandażem. Próbowalam też bez bandaża przyklejając lisć dwoma plasterkami. Lisc przycinałam trochę bo cały się nie mieścił. Ale płyn w uszach jest tylko objawem jednak i nie ma co się nastawiac na samo usuwanie objawu.
Zapisane
Bachna
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.2010
Wiadomości: 107

« Odpowiedz #45 : 31-07-2012, 08:10 »

Dziękuję Live za odpowiedź. Właśnie coś mi nie pasuje ta kapusta na ucho. Poza tym od jakiegoś czasu córka nie ma już kataru (fakt, że trochę w kratkę pije miksturkę). Ze słyszeniem jest chyba lepiej, ale to subiektywne obserwacje. No i za tydzień mamy wizytę u laryngologa. Wtedy się dowiemy czy ten płyn w uszach się utrzymuje.
Jestem ostatnio, niestety silnie zabiegana, ale koniecznie chcę spróbować jeszcze raz jej zakraplać nos. Córka ma niewielkie sińce pod oczami. Sądzię, że jeszcze sporo toksyn jest do usunięcia.
A i jeszcze zastanawiam się czy całokształt problemów tzn. przerośnięty migdał, obecność drożdżaka i to odstawianie słodyczy, powoduje, że córka jest okropnie rozdrażniona. Byle co wywołuje straszne emocje i złość. Nie może sobie z tym poradzić.
Zapisane
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #46 : 01-08-2012, 15:28 »

Nie wiem czy tak jest, ale mam takie skojarzenie: Ty zabiegana - córka zdenerwowana...msn-wink

A Michał od pewnego czasu może oddychać nosem smile smile smile
Jednak przyzwyczaił się trzymać ciągle otwartą buzię, w dzień i w nocy, więc trudno to bylo od razu zauważyć. Ale z całą pewnością może oddychać nosem. Nie miewa też katarów.
Na razie nie wybieram się z nim do laryngologa, ale możliwe że po wakacjach sprawdzimy wielkość migdałka.
Zapisane
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #47 : 04-09-2012, 18:32 »

Dziś byliśmy u laryngologa. Stwierdził, że nie ma wody w uszach, błona bębenkowa w porządku, trzeci migdał jest trochę mniejszy ale wciąż dość mocno przerośnięty...
Jego badanie potwierdziło więc że jest lepiej - co widać - jednak jeszcze nie całkiem dobrze.

Drugi objaw - od jakiegoś miesiąca zaczęły się znów pojawiać krostki na Michała buzi pod dolną wargą - dawno już tego nie było, zdaje się że szkodzi mu coś z jedzenia. Nie mam pojęcia co. Nie wprowadzałam nic nowego przed miesiącem. Może to coś co je już dłużej ale z opóźnieniem zaczęło dawać takie efekty???
Zapisane
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #48 : 05-09-2012, 08:57 »

Laryngolog powiedział, że w okresie letnim często się poprawia a zimą pogarsza - przypisał więc tą poprawę porze roku. Zakładam że tak nie jest.

Chcę sprawdzić co Michała uczula. Myślę o: bananach, mleku (pije czasem tylko zsiadłe oraz śmietanę), winogronach, żelkach.
Nic z tego nie pojawiło się w jadłospisie Michała akurat przed miesiącem, ale może organizm reaguje z opóźnieniem? Będę wyłączać z diety po jednym z tych produktów i patrzeć czy się poprawia. Zastanawiam się od czego zacząć.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #49 : 05-09-2012, 10:01 »

Winogrona macie swoje, niepryskane?
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #50 : 05-09-2012, 13:02 »

A skąd, my w Warszawie, mamy tylko malutki balkon...
Tylko wydaje mi się, że krostki powiły się zanim Michał zaczął jeść w tym roku winogrona.
Również maliny zaczął już po krostkach.
Przed pił mleko - od czerwca chyba. Najpierw także słodkie (oczywiście prawdziwe mleko mam na myśli), ale gdy stwierdził że go po słodkim mleku dusi w gardle - sam z niego zrezygnował. Od końca lipca tylko zsiadłe i śmietanę.
Banany jada od roku, może więcej. Ale od połowy lipca je ich więcej.
Żelki - je już od kwietnia chyba i jak dotąd nic nie było...
A, nowa w wakacje była również kiełbasa - taka jakakolwiek ze sklepu. Często piekliśmy ją nad ogniem.
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #51 : 06-09-2012, 08:39 »

No to zmieńcie tę kiełbasę na wędlinę domowego wyrobu, albo pieczone mięso (też domowe).
Być może przyczyną jest zbyt duża ilość alergenów (każdego po trochu, ale w sumie dużo). Krostki pod wargą mogą być też drogą ewakuacji toksyn z organizmu. Spróbuj przemywać je alocitem.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #52 : 13-09-2012, 16:47 »

Oczywiście odkąd wróciliśmy z wakacji sklepowej kiełbasy Michał już nie jada. Krostki przemywam.
I ja pomyślałam, że może różne rzeczy złożyły się na ten efekt. No i krostki według mnie to właśnie droga ewakuacji toksyn - inaczej po co by mu wyskakiwały?

Jest zero bananów, kiełbas, wafli ryżowych, od paru dni także winogrona tylko miejscowe - małe fioletowe (wcześniej babcia czasem dawała z importu), a krostki jak były tak są. Może nawet jest ich więcej...
I wczoraj wieczorem pierwszy raz od dawna słyszałam jak Michał chrapał...
Kurcze, czemu, co robić?
Może to jednak śmietana? I mleko? - pije tylko zsiadłe.
« Ostatnia zmiana: 13-09-2012, 18:42 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #53 : 13-09-2012, 21:23 »

Czy zakraplałaś kiedykolwiek synkowi nos? Może spróbuj? Powinno pomóc. A co do krostek - jeśli masz ocet jabłkowy, spróbuj tym przemywać. Swoją drogą lepsza taka droga ewakuacji toksyn, niż magazynowanie ich w tkankach.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #54 : 13-09-2012, 21:27 »

A, Agnieszka, chodzi Ci o to, że tymi krostkami wychodzą może toksyny które już są w organizmie?
Jakoś założyłam, że przez skórę wychodzą te które są na bieżąco w czymś dostarczane... tak było dotychczas - coś szkodziło z jedzenia i objawiało się to zmianami na skórze, m in taką właśnie wysypką.
A od kiedy przeszliśmy na DP, zwłaszcza zrezygnowaliśmy z glutenu i słodyczy zmiany na skórze zniknęły.
Nie przyszło mi do głowy że to może być droga dalszego oczyszczania organizmu.
Może tak jest?

Acha, od półtora miesiąca Michał pije MO z olejem kukurydzianym. I mniej więcej wtedy to się zaczęło... Na pewno nie wcześniej.
Więc może to być oczyszczanie - może pod pływem zmiany oleju który sięga bardziej wgłąb przewodu pokarmowego.
Lub olej kukurydziany mu szkodzi.
Może powinnam rozejrzeć się za olejem lnianym.

Twoja odpowiedź przyszła kiedy ja pisałam swoją. smile
Nos mu zakraplam cały czas - piszę tu o tym, ale wiem że to już długi wątek....
« Ostatnia zmiana: 14-09-2012, 08:41 wysłane przez Klara27 » Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #55 : 13-09-2012, 21:31 »

Myślę raczej, że nie szkodzi. Gdyby szkodził (mały byłby uczulony - tak często bywa łączone uczulenie kukurydzy z glutenem), to po spożyciu MO synek miałby mdłości, luźniejsze kupki, jakiś odzew ze strony ukł. pokarmowego. A może to zaobserwowałaś?
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #56 : 13-09-2012, 21:42 »

Po wypiciu MO tego z olejem kukurydzianym Michał mówił czasem że ma niedobry smak, popsuty.
A na mdłości, a właściwie że go dusi w gardle skarżył się czasem po zjedzeniu lub wypiciu innych rzeczy, które mu zwykle nie szkodziły: jajka, masła, śmietany. To były jednorazowe sytuacje i już po rozpoczęciu picia oleju kukurydzianego. Zwykle jedząc te rzeczy na nic się nie skarży i je lubi. Było wśród nich  także słodkie mleko - przed olejem kukurydzianym też je czasem pił, a jakiś czas temu pijąc je stwierdził, że go dusi w gardle i sam zrezygnował z picia choć je bardzo lubi - to było już kiedy zaczął pić olej kukurydziany.

W ogóle tak myślę o tej kukurydzy, o kaszy, mące kukurydzianej... Zdaje się że kukurydza jaką się teraz uprawia to wyłącznie GMO...
Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #57 : 13-09-2012, 21:45 »

To zmień ten olej, bo inaczej się nie dowiesz... smile
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #58 : 02-10-2012, 19:10 »

Prawie trzy tygodnie picia MO z olejem lnianym, a krostki na buzi mają się świetnie. Sięgają już nozdrzy i zaglądają na policzki. Jeśli to jest taki zaostrzony objaw oczyszczania, to chyba powinnam przerwać podawanie mikstury dopóki nie minie. Dziś nie dałam więc Michałowi mikstury.

Jednak proszę, niech ktoś bardziej zorientowany potwierdzi czy słusznie!
« Ostatnia zmiana: 11-10-2012, 14:50 wysłane przez Agnieszka » Zapisane
Agnieszka
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 48
MO: 01.11.2009, DP i KB 01.01.2010
Wiedza:
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 690

« Odpowiedz #59 : 02-10-2012, 20:01 »

Jeśli Michałkowi bardzo to przeszkadza, to przerwij na 3-4 dni MO i zobaczysz. Live, dasz radę zrobić zdjęcie tych krostek i umieścić je na forum? Jestem ciekawa, jak wyglądają.
Zapisane

Aga smile mama Mateuszka (11 l.), Jasia (8 l.) Mareczka (6 l.), Oli (4 l.) i Łukaszka (2 l.)
Strony: 1 2 [3] 4 5 ... 11   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!