Szczekający suchy kaszel u prawie 4-latka.

[Anwie]

Witam. Synek 3 lata i 10 mcy kaszle sucho od jakiegoś czasu. Właściwie to zaczął niedługo po zakończeniu antybiotykiem infekcji. Niedługo po antybiotyku znów zaczął sporadycznie kasłać na sucho. Im czasu więcej upływa od antybiotyku tym częściej się ten kaszel powtarza. Najwięcej jak śpi - jakiś czas po zaśnięciu i rano przed przebudzeniem. Do tej pory był to sporadyczny kaszel suchy, trochę szczekający, więc nic nie robiłam i czekałam,że samo się to zmieni. Dziś wczesnym rankiem i tuż przed obudzeniem zrobił się już uciążliwy kaszel suchy szczekający. Jak mogę mu pomóc żeby nie przedobrzyć? W tej chwili jest w przedszkolu. Wróci do domu dopiero po 16-17ej. Jestem bardzo początkująca w tematach Biosłone. Nie chciałabym przyspieszać organizmu, nie chciałabym spowodować sytuacji nie do opanowania. Wolę powoli małymi kroczkami tak jak radził mi tutaj Piotrb111. Boję się, że jak podam mu na wieczór macerat prawoślazu to się zaśluzuje w nocy i będzie się męczył jeszcze bardziej. Bardzo proszę o pomoc i pokierowanie na właściwe tory. Niestety nie znałam wcześniej Biosłone i synek miał od stycznia blokowane stany zapalne oskrzeli lub górnych dróg oddechowych antybiotykami. Zdiagnozowany 2 lata temu przez konowałów jako astmatyk dostawał też sterydy wziewne na duszność. Ostatni wziew miał robiony w marcu. Dostał antybiotyk w styczniu, lutym i kwietniu. Jest aktualnie 3 tygodnie po antybiotyku. Teraz już bym antybiotyków nie podała. Ale nie bardzo jeszcze wiem co robić. Jestem matką i zwyczajnie człowiek się po prostu boi i denerwuje jak zaczyna się coś dziać dziecku. Czy postawić mu dziś bańki przed snem? Czy po bańkach musi bezwzględnie leżeć w łóżku 3 dni? Może nasmarować smalcem gęsim i tak go na noc zostawić? Na pewno postaram się posadzić go nad parującym garnkiem z prawoślazem jak wróci z przedszkola i na noc mu przy łóżku jeszcze ten prawoślaz postawię i będę dokładać żeby parował przynajmniej dotąd aż sama się położę spać. Pytanie czy podawać mu oprócz tego macerat z prawoślazu? syrop z cebuli? Kisielek z siemienia? - tego to on nie lubi i trudno jest go do tego nakłonić, ale jeśli to ma mu pomóc to jakoś damy radę. Chciałabym mu pomóc na tyle na ile jest to konieczne i nie poganiać organizmu ani nie przedobrzyć żeby się nie zaśluzował i żeby nie doszło do sytuacji, której nie będę w stanie opanować, kontrolować. Dlatego mimo iż poczytałam tu kilka wątków na temat szczekającego kaszlu zwracam się z pytaniem co konkretnie w tej sytuacji robić tak żeby go nie zaśluzować na noc. Żeby pomóc organizmowi i nie przedobrzyć, nie zaszkodzić. Kaszel to nie tragedia - wiem. Nic na razie oprócz kaszlu się nie dzieje i nie widzę powodu trzymać go w domu. Dziecko uwielbia chodzić do przedszkola i naprawdę ten kontakt z dziećmi jest mu bardzo potrzebny, dlatego tym bardziej zależy mi na tym żeby działać właściwie. Jeśli podawać macerat prawoślazu to do której godziny najpóźniej - na ile najpóźniej przed snem. Dopiero poszedł dziś 2 dzień do przedszkola po długiej nieobecności spowodowanej chorobą i antybiotykiem plus odczekałam ponad 2 tyg. po antybiotyku nim dałam go do przedszkola - miałam wtedy możliwość pełnej kontroli nad tym co je i też dałam czas organizmowi do odreagowania po antybiotyku. Bardzo bardzo proszę o pomoc.

[Anwie]

Dziecko dziś "szczeka" coraz częściej w ciągu dnia i teraz przed snem też. Jedyne co na razie zrobiłam to inhalację nebulizatorem solanką z Rabki rozcieńczoną z wodą, potem oklepywanie. Jak zaśnie to przeniosę go na niższe łóżko (śpi na piętrowym na tej górnej części) i podstawię mu parujący prawoślaz. Ale osłuchowo jest czyściutki - mam w domu stetoskop. Kaszel jest ewidentnie taki krtaniowy. Ale czy jest on objawem próby oczyszczenia płuc? Czy też zapalenie krtani? Nic kompletnie w tych płucach ani oskrzelach nie słychać - żadnego skurczu oskrzeli (na szczęście) ani żadnych odgłosów zalegającej tam wydzieliny. Zwykle jak miał kaszel to słychać było tą wydzielinę, że coś tam w tych oskrzelach czy płucach jest. Takie niby bulgotanie. Tym razem nic - cisza kompletna. Więc może to zapalenie krtani? Może sprawa wcale nie siedzi w płucach i nie jest to próba oczyszczenia płuc lecz po prostu zwykłe zapalenie krtani? Czy wystarczy w tej sytuacji podawać macerat prawoślazu, siemię lniane i nawilżanie prawoślazem parującym z garnka? Jeśli to zapalenie krtani to czy jest sens dążyć do uruchomienia wydzieliny zalegającej dziecku w płucach? Jeśli to zapalenie krtani, a nie dążenie organizmu do oczyszczenia płuc to po co popędzać organizm i nakłaniać go do oczyszczania płuc stosując prawoślaz? Ktoś znajomy podpowiedział mi sposoby babcine w postaci nasmarowania dziecku szyi tłuszczem i nałożenie na to plastrów cebuli, następnie owinięcie tego szalikiem i tak jeśli da radę to niech prześpi noc. Poprawia to krążenie w krtani i ponoć ma właśnie pomóc w zapaleniu krtani. Ktoś słyszał o tym sposobie? Dziś dziecko było zbyt zmęczone i przestraszył się tych okładów, więc odpuściłam.

[Agnieszka]

Proszę, czytaj forum. Znajdziesz tu mnóstwo informacji co robić ze szczekającym kaszlem. Chociażby moje posty.