Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 12:05 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zmiany przedrakowe a dieta  (Przeczytany 5138 razy)
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« : 24-05-2012, 15:01 »

W 2 tomie swojej książki Pan Józef pisze, że w leczeniu nowotworów ważnym czynnikiem jest dieta, w której maksymalnie wyklucza się kwasy nukleinowe czyli główny pokarm dla komórek rakowych. Dzięki temu można ograniczyć przyrost komórek rakowych. W praktyce jest to dieta bezmięsna, zawierająca jajka i nabiał oraz witaminy i minerały w postaci soków (aby wykluczyć tez kwasy nukleinowe pochodzenia roślinnego).

Czy taką dietę powinno się stosować również w przypadku tzw. zmian przedrakowych?

Mam torbiele tarczycy od ok. 10 lat, podczas ostatniego badania zdiagnozowano również guz (ok. rok temu).
Ostatnio - możliwe ze miało to związek ze zbyt szybkim wdrozeniem, bez sensu ziół oczyszczających drogi oddechowe - pojawiło mi się tam coś nowego - prawdopodobnie kolejna torbiel bo powstała nagle, spora, widać ją zwłaszcza przy przełykaniu.
Piję MO, zakraplam nos alocitem i stosuję dietę prozdrowoną - jak wiadomo obfitującą w mięso.
Czy powinnam jednak to mięso ograniczyć lub wręcz zastosować dietę nie zawierającą kwasów nukleinowych?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #1 : 24-05-2012, 16:11 »

Takich rzeczy nie dowiemy się, dopóki nie spróbujemy.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #2 : 24-05-2012, 16:19 »

Czy powinnam jednak to mięso ograniczyć lub wręcz zastosować dietę nie zawierającą kwasów nukleinowych?
Powinnaś rozważyć zastosowanie metody NIA.
Zapisane

Luki27
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: maj 2011
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 292

« Odpowiedz #3 : 24-05-2012, 22:54 »

Moja mama chorowała na nowotwór. Kiedy usłyszała diagnozę oczywiście zaczęła szukać alternatywnych metod na wyzdrowienie. Przeszła na dietę bezmięsną i piła świeże soki z buraków i marchwi (codziennie szklanka soku z buraków i szklanka z marchwi). Nic to nie dało. Kiedy już jej dni powoli się kończyły stwierdziła, że żałuje, że nie jadła mięsa i piła soki w takich ilościach. Gdyby jadła mięso miałaby więcej sił i przez to komfort jej życia byłby lepszy. Wyeliminowanie mięsa z diety jednak bardzo osłabiło organizm. A te soki tylko przyprawiały ją o mdłości i bóle żołądka...
« Ostatnia zmiana: 25-05-2012, 14:56 wysłane przez Nieboraczek » Zapisane
Live
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 11 kwietnia 2012, syn 7 lat MO od 11 kwietnia 2012
Skąd: Warszawa
Wiadomości: 270

WWW
« Odpowiedz #4 : 25-05-2012, 09:34 »

Mnie w zasadzie bliższa była dotąd dieta bezmięsna niż oparta w większości na mięsie. W dzieciństwie nie przepadałam za mięsem, ale jadłam je. Potem przez 18 lat byłam wegetarianką. W sierpniu minie 7 lat odkąd wróciłam do jedzenia mięsa - poczułam że mam ochotę i że nie jedząc go w pewien sposób oddzielałam się od rzeczywistości... Myślę, że ten powrót do mięsa przyczynił się do tego że zaszłam w ciążę.
Do tej pory jednak poruszałam się w kręgach, w których dominowało przekonanie że nie powinno się jeść zbyt dużo mięsa. Owszem, mięso jest ok jeśli ktoś chce je jeść, ale w niewielkich ilościach, bez przesady.
Również kiedy leczyłam się medycyną chińską dostałam taką wskazówkę, że zbyt duża ilość produktow zwierzęcych nie jest dla mnie wskazana w związku z moimi torbielami. (podobnie dla Michała w związku z przerostem 3 migdała). Zwłaszcza jednak powinniśmy wykluczyć nabiał. No i faktycznie nabiału nie jadamy, zwłaszcza że nie mam do dobrego nabiału dostępu. Z resztą nie ciągnie mnie do niego - w przeciwieństwie do Michała. Ale za to lekarka medycyny tybetańskiej u której też się leczyłam zawsze zaleca mi: dużo mięsa i mleka....smile

Teraz przestawiając się na zasady biosłonejskie największe wątpliwości miałam właśnie do diety. Bo DP oparta jest głównie na mięsie. I takie odwrócenie proporcji to dla mnie nowość. Takze traktowanie kasz jako dodatków, niekoniecznych nawet czasem nie wskazanych aby nie karmić drożdżaków. Przedtem w mojej diecie kasze były podstawą. Może na równi z warzywami, plus mięso. Jednak przestawienie się na tą dietę poszło gładko, oboje po długiej chorobie i monodiecie zaczęliśmy to mięso chłonąć w takich ilościach jak nigdy. Teraz zdaje się nastąpiło nasycenie.
A mnie znów naszły wątpliwości, po przeczytaniu informacji dotyczącej diety w leczeniu raka.

Nie wiem.
Ale intuicja mi podpowiada, ze teorie są różne, dla każdej można znaleźć adekwatne argumenty żeby ją potwierdzić. Jednak każdy człowiek jest inny i każdy moment życia jest inny.

W związku z tym wszystkim i tak w ogóle mam teraz dużą niejasność co do tego jaka dieta jest dobra dla mnie i dla mojego Michała...

Takich rzeczy nie dowiemy się, dopóki nie spróbujemy.
Panie Józefie, czy to zachęta żeby spróbować?


Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #5 : 25-05-2012, 09:52 »

To nieporozumienie. W diecie przeciwrakowej nie chodzi o wyeliminowanie mięsa jako takiego, a jedynie wyeliminowanie kwasów nukleinowych.

To samo mięso podane chorej osobie oraz osobie zdrowej – umocni zdrową osobę, a pogorszy stan tej chorej.
« Ostatnia zmiana: 25-05-2012, 09:55 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!