Brud i zdrowie

[Calisia]

Organizm każdego z nas zamieszkuje 1014 różnych mikroorganizmów. To bardzo dużo, dla porównania – komórki ciała składają się na liczbę 1013. Wszystkie te bakterie, roztocza, wirusy, grzyby wprowadzają się do organizmu zaraz po naszym przyjściu na świat. W chwili narodzin jesteśmy bowiem sterylni jak butelka po spirytusie. Jednak teraz, przykładając dużą wagę do higieny, opóźniamy zasiedlenie organizmów naszych dzieci przez tych mikromieszkańców. A tylko przez kontakt z nimi układ odpornościowy może nauczyć się poprawnie działać. Jego komórki uczą się, kto wróg, kto przyjaciel, analizując „portrety pamięciowe” schwytanych intruzów: bakterii, wirusów, grzybów. W chwili urodzenia niewiele wiedzą o świecie. Zdobywają doświadczenie przez praktykę. Chorując w dzieciństwie, szkolimy więc układ odpornościowy, by stał się dojrzalszy i rozsądniejszy. Wyeliminowanie kontaktu z drobnoustrojami w czasie kilku lat po urodzeniu przynosi zatem szkody.

Fragment dla zainteresowania tematem
http://nauka.newsweek.pl/czeste-mycie-skraca-zycie--mamy-dowody,92919,1,1.html

[Domi5]

Ja miałam kilka lat obsesję czystości i dezynfekcji i na szczęście wyleczyłam się już z tego. Kupowałam żele dezynfekujace do rąk, mydła odkażające i ciągle się myłam i wszystkich kontrolowałam czy myją ręce ;-) Już zrozumiałam, że to było chore na szczęście. Teraz wiem, że to był wpływ reklam, artykułów w gazetach...

[Kamil]

A co z upalnymi miesiącami? Jak tutaj się nie kąpać przynajmniej raz nawet dwa razy dziennie?

[Fabularasa]

Można się kąpać "przynajmniej raz nawet dwa razy dziennie", ale nie przesadzać z chemią. Dzisiaj reklamy pokazują, jak piękna pani całą namydlona siedzi w wannie co niestety, na pewno nie wyjdzie jej na zdrowie. Ćwiczę w ciągu dnia, dlatego biorę prysznic 2 razy dziennie, jednak mydła używam tylko do wiadomych części ciała i to w zupełności wystarcza.

[Kamil]

Hmmm... to daje do myślenia, dzięki za odpowiedź
Z tego by wynikało, że trzeba by wyrzucić połowę chemii do czyszczenia. Ech, nie przypuszczałem że to tak daleko mogło zajść.

[Kalina]

Z tego by wynikało, że trzeba by wyrzucić połowę chemii do czyszczenia. Ech, nie przypuszczałem że to tak daleko mogło zajść.

Po dłuższym obcowaniu z Biosłone doznasz fajnego uczucia idąc do sklepu z wyrobami kosmetycznymi, chemią gospodarczą. Ile tu niepotrzebnych produktów .

[Waleriana]

W sumie w sklepach spożywczych mam to samo .

[Savage7]

nie przypuszczałem że to tak daleko mogło zajść.

Ostatnio do walki z muszkami owocówkami żona kupiła do domu taką stojącą płytkę:
http://www.globol.pl/produkt,53,pl.htm
Muchy faktycznie padają po kilku minutach... niestety ludzie też. Żona dostała jakiejś ostrej reakcji będąc w tym samym pomieszczeniu co ta płytka. Zawroty głowy, szczękościsk i jakieś dziwne stany. Po kilku dniach powtórzyliśmy eksperyment. Objawy ponownie wystąpiły. Takie "przygody" skłaniają do przemyśleń. No bo czym różni się taka płytka od starego trującego muchozolu? Owady tak samo padają - czyli trucizna, dla ludzi też.
Powinniśmy faktycznie unikać nadmiaru chemii w otoczeniu. Ja np. do mycia podłóg drastycznie zmniejszyłem ilości płynu. Ale kiedyś nawet bym o tym nie pomyślał. Na szczęście świadomość wzrosła.

[Kamil]

Z tego by wynikało, że trzeba by wyrzucić połowę chemii do czyszczenia. Ech, nie przypuszczałem że to tak daleko mogło zajść.

Po dłuższym obcowaniu z Biosłone doznasz fajnego uczucia idąc do sklepu z wyrobami kosmetycznymi, chemią gospodarczą. Ile tu niepotrzebnych produktów .

Już teraz chodząc po markecie przebieram w produktach i patrzę na skład każdego produktu jeżeli mam do wyboru kilka rodzajów, tak jak masłem ostatnio gdyż nie było tego co zawsze kupuje.
Co do samej chemii to cały dzień dzisiaj chodzę i myślę ile niepotrzebnych rzeczy może być i tylko czekam aż się dowiem

Powinniśmy faktycznie unikać nadmiaru chemii w otoczeniu.

Od kiedy pamiętam to zawsze wolałem w domu mieć osobny płyn do naczyń, osobny do podłóg, osobny do szyb, osobny preparat na drewno itd. Nie ukrywając do dziś tak mam. Faktycznie warto będzie zmienić całe swoje nastawienie do chemicznych produktów.

[Bart-ender]

nie przypuszczałem że to tak daleko mogło zajść.

Ostatnio do walki z muszkami owocówkami żona kupiła do domu taką stojącą płytkę:
http://www.globol.pl/produkt,53,pl.htm
Muchy faktycznie padają po kilku minutach... niestety ludzie też.

Nie ma to jak tradycyjna łapka na muchy.

[Kalina]

Nie ma to jak tradycyjna łapka na muchy.

Ostatnio dowiedziałam się, że można w muchy celować zwykłym spryskiwaczem napełnionym wodą. Mokra mucha nigdzie nie poleci.

[Savage7]

Tak? To ja dziękuję biegać po domu i pryskać muchy. Chyba zastosuję lep.

[Kamil]

Pewnego razu byłem w u cioci na wsi. Ciocia miała żółty dom a obok pastwisko więc cały dom był oblepiony z much. Raz policzyłem ile much zabiłem jednego dnia samą łapką na muchy, to było gdzieś około 200.
Co do wody - wężem ogrodowym nie raz spryskiwaliśmy pod wysokim ciśnieniem drzwi żeby z jakieś kolejne 50 się utopiło

[Asia61]

Kamil, używaj znaków interpunkcyjnych, proszę. Dom Twojej cioci oblepiony był muchami, a nie z much. Czytaj post przed wysłaniem.

[Asia61]

Kiedyś znalazłam w necie ekologiczny sposób na muchy, średnio wydajny, ale nietoksyczne dola ludzi: kwitnące ziele wrotyczu w pomieszczeniach, z których chcemy je wyprosić.

[Bart-ender]

Dobrym rozwiązaniem są po prostu moskitiery.

[Danola]

więc cały dom był oblepiony z much.

A może był ulepiony z much?

[Danola]

Kamil, używaj znaków interpunkcyjnych, proszę. Dom Twojej cioci oblepiony był muchami, a nie z much. Czytaj post przed wysłaniem.

Kiedyś znalazłam w necie ekologiczny sposób na muchy, średnio wydajny, ale nietoksyczne dola ludzi

Nie chcę być złośliwy ale ktoś tu nie czyta postów przed wysłaniem ... tylko bez urazy

[Euroscan]

Na innych forach przed wysłaniem tekstu musisz wcisnąć klawisz Sprawdz Pisownię. Dopiero po sprawdzeniu pisowni i ewentualnej korekcie tekstu pojawia się klawisz Wyślij.
Przykładowo takie metody stosuje stronka elektroda.pl.

[Danola]

Na innych forach przed wysłaniem tekstu musisz wcisnąć klawisz Sprawdz Pisownię. Dopiero po sprawdzeniu pisowni i ewentualnej korekcie tekstu pojawia się klawisz Wyślij.

Nie chodzi tutaj tylko i wyłącznie o błędy ortograficzne (takie przecież może sprawdzić program przed wysłaniem), ale przede wszystkim o takie pisanie, aby było zrozumiałe dla czytających. Przede wszystkim ważna jest interpunkcja, bo bez niej lub z nią, ale użytą w zły sposób, często wypowiedź pozbawiona jest sensu.