Niemedyczne forum zdrowia
29-03-2024, 08:20 *
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Czy dotarł do Ciebie email aktywacyjny?

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Aktualności: Wesprzyj Fundację Biosłone --> kliknij
 
   Strona główna   Pomoc Regulamin Szukaj Zaloguj się Rejestracja  
Strony: [1] 2 3 ... 12   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Mięso źródłem tryptofanu, leczenie i zapobieganie depresjom  (Przeczytany 138407 razy)
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« : 22-06-2012, 10:17 »

Ponieważ kilka ostatnich lat mojego życia obfitowało w złe samopoczucie psychiczne i fizyczne, intensywnie poszukiwałam przyczyn - intuicyjnie w błędach żywieniowych - z pomocą internetu, czyli po najmniejszej linii oporu. Dziś przypomniałam sobie moment olśnienia, jakiego doznałam podczas czytania treści portali dot. depresji.
M. in. cyt. " Zaobserwowano, że stężenie tyrozyny i tryptofanu ulega zmniejszeniu w stresie i przy intensywnych treningach fizycznych. Efektami niedoborów są: gorsza odporność na sytuacje stresowe, apatia, słabszy refleks. Tryptofan jest substratem do syntezy neurotransmitera – serotoniny, która daje uczucie sytości i warunkuje pozytywny nastrój. Można znaleźć wiele publikacji sugerujących, że dobrym źródłem tryptofanu są np. banany, jednak jak wynika z tabel wartości odżywczej, zawierają one jedynie 14 mg tego aminokwasu, podczas gdy np. orzechy są źródłem aż 200-300 mg tego składnika. Zależność jest prosta – aby zachować dobry nastrój i przedłużyć uczucie sytości, warto przegryzać między posiłkami orzechy, nasiona słonecznika czy pestki dyni. Dobrym źródłem tryptofanu są także: produkty mleczne (głównie sery żółte), różne gatunki mięs, kasza gryczana, płatki owsiane, otręby pszenne, kasza manna, nasiona roślin strączkowych oraz kakao. Koniec cytatu.
Osobiście sugeruję zostawić w spokoju obrok (kasze, płatki otręby) a skupić się na mięsie!
Informacje o pestkach pogryzanych z rzadka, tylko rozwadniają istotę sprawy.
Koktajle błonnikowe i mięso= w zdrowym ciele zdrowy duch. (w sensie psyche)
« Ostatnia zmiana: 24-06-2012, 19:12 wysłane przez Rysiek » Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
scorupion
« Odpowiedz #1 : 22-06-2012, 12:11 »

Ale o co chodzi?
Zapisane
Poszukująca
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 39
MO: 15.02.2011-z przerwami, 04-07.2012; 01.01.2013, ostateczna rezygnacja ze względu na ciągle pogarszający się stan zdrowia
Wiedza:
Skąd: Ruda Śląska
Wiadomości: 546

« Odpowiedz #2 : 22-06-2012, 19:16 »

Mięso jem od zawsze i w dość dużych ilościach, a wiele lat zmagam się z depresją i apatią.
Zapisane

Poszukująca
Asia61
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 63
MO: 06.03.2012 z przerwami na zdrowienie, KB od 01.05.2012, ZZO, bez glutenu!
Wiedza:
Skąd: łódzkie
Wiadomości: 2.360

« Odpowiedz #3 : 23-06-2012, 06:00 »

Być może to błędny trop, może pomogło mi odstawienie glutenu? Całe życie jadłam dużo mącznych potraw, a na mięsie, w życiu dorosłym musiałam oszczędzać. Mięsne potrawy zawsze były z sosami, które służyły do:
1. przedłużenia obiadu na drugi dzień.
2. lepszego w smaku zastosowania tzw. zapychaczy (kasz, klusek, ziemniaków).  
« Ostatnia zmiana: 23-06-2012, 07:06 wysłane przez Klara27 » Zapisane

Zdrowie fizyczne i stan psychiczny człowieka są ze sobą ściśle powiązane.

- Awicenna
Eovo
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 01.01.2010
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 56

« Odpowiedz #4 : 24-06-2012, 07:16 »

No ja ze stanami depresyjnymi zmagam się kilka lat choć odżywiam się wg. zasad Biosłone, do tego właśnie jadam dużo ryb, bananów i orzechów, które uwielbiam ale stan depresyjny jest nadal i trzeba się wspomagać chemią, na szczęście z reguły w dawkach podtrzymujących.
« Ostatnia zmiana: 24-06-2012, 07:45 wysłane przez Klara27 » Zapisane
K'lara
***


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 1.01.2010
Wiedza:
Skąd: Kraków
Wiadomości: 2.264

« Odpowiedz #5 : 24-06-2012, 07:50 »

No ja ze stanami depresyjnymi zmagam się kilka lat choć odżywiam się wg. zasad Biosłone, do tego właśnie jadam dużo ryb, bananów i orzechów, które uwielbiam ale stan depresyjny jest nadal i trzeba się wspomagać chemią, na szczęście z reguły w dawkach podtrzymujących.

Stosujesz zakraplanie nosa alocitem?

PS. Może zmień sobie twarz? (awatar). Ciężko mieć dobry nastrój jak się na to patrzy.
Zapisane

Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #6 : 24-06-2012, 08:07 »

Cytat
do tego właśnie jadam dużo ryb
Zgaduję: bo wszędzie mówią, że ryby są takie zdrowe...
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Eovo
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45
MO: 01.01.2010
Skąd: Szczecin
Wiadomości: 56

« Odpowiedz #7 : 24-06-2012, 08:51 »

Na pewno zawierają omega 3 przynajmniej śledzie( w szczecinie można spokojnie nabyć dobrej jakości) w czystej surowej postacji które jadam ,co do reszty własciwości zdrowotych to jednak mam spore obawy wiedząc co laduje w naszych morzach.
Zapisane
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #8 : 24-06-2012, 13:42 »

Eovo; w takim razie coś musisz robić źle; prześledź wszystkie swoje metody, jakie stosujesz od 2010 roku i daj znać, co i jak. Możliwe, że gdzieś jest błąd.
Zapisane
Tandasek
Częsty gość
**


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: wkrótce
Skąd: Kosmos
Wiadomości: 86

« Odpowiedz #9 : 24-06-2012, 14:18 »

Mięso, mleko i sery to akurat wszystko, czego w naszej diecie być nie powinno. Mit człowieka- mięsożercy został dawno obalony przez naukowców, niestety dzięki braku dociekliwości konsumentów, tenże mit wciąż napędza przemysł mięsny- tak, jak wspominany tu "pacjentyzm" napędza przemysł farmaceutyczny. Co do mleka - każdy ssak je pić powinien - ale od swojej matki. Nie pijemy mleka żyrafy czy hipopotama, więc dlaczego mielibyśmy odbierać je cielakowi ? :-)
Zapisane

Et in Arcadia ego
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #10 : 24-06-2012, 14:21 »

Zgłupiałem już! To jak z tym mięsem?
Zapisane
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #11 : 24-06-2012, 14:29 »

Zgłupiałem już! To jak z tym mięsem?
To jest dowód, jak łatwo można kogoś przekabacić, jeśli nie posiada ugruntowanej wiedzy. Jeden bałamutny post, i głupi delikwent głupieje do reszty.
« Ostatnia zmiana: 24-06-2012, 14:59 wysłane przez Mistrz » Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Dandi
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 333

« Odpowiedz #12 : 24-06-2012, 14:42 »

Dobrze może i zgłupiałem. Ale w takim razie, co robi na forum delikwent, który spiera się z kierunkiem Biosłone i głosi nieprawdę?
Zapisane
scorupion
« Odpowiedz #13 : 24-06-2012, 16:04 »

co robi na forum delikwent, który spiera się z kierunkiem Biosłone i głosi nieprawdę?

Tandaskuje.
Zapisane
Tandasek
Częsty gość
**


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: wkrótce
Skąd: Kosmos
Wiadomości: 86

« Odpowiedz #14 : 24-06-2012, 16:32 »

Jestem zwykłym użytkownikiem, który przyszedł tu by poszerzyć swoją wiedzę, skonfrontować swoje poglądy z poglądami innych użytkowników. Aby istniała równowaga - taka "energetyczna homeostaza" potrzebna jest wymiana informacji, czyż nie? Myślę, iż mam prawo zareagować na informację, że mięso to pogromca depresji i podzielić się informacjami, jakie zaczerpnęłam z opracowań niezależnych (niezwiązanych z biznesem mięsnym i mleczarskim) naukowców, w tym także "byłych" lekarzy medycyny zachodniej. Przecież zależy nam na prawdzie, nie dezinformacji. Zapewniam, że nie chcę nikogo obrazić, skompromitować, z nikogo zażartować. Czy jedząc mięso, nie warto poznać drugiej strony medalu? To tak, jak rodząc się w kraju katolickim warto poszerzyć swoją wiedzę o znajomość innych religii, bo nie zawsze to dla nas najlepsze, co nam o dziecka wpajają. Ja jako dziecko byłam zmuszana do picia mleka, jedzenia serów, bo to bogactwo wapnia, i do jedzenia mięsa - bo to najlepsze białko. Przy czym nie jadłam mięsa z drugiej ręki - bo prosto z polowań, przebadane przez mojego ojca, lekarza weterynarii, mleko piłam prosto od wiejskiej krowy. Zboża były na naszym stole rzadkością - poza pszenicą. Gościły zaś na nim ziemniaki, jaja wiejskie. Dziś mam chorobę z autoagresji i osteoporozę.
Zaczęłam szukać sama "diety optymalnej", stąd też po drodze trafiłam na BIOSŁONE. Znalazłam tu wiele cennych informacji i porad, część wzięłam sobie do serca. Czy to znaczy, że niczego nie mogę kwestionować? 
Zapisane

Et in Arcadia ego
Mistrz
*


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
MO: 05.03.2000 – 2070
Skąd: Hogwart
Wiadomości: 10.596

WWW
« Odpowiedz #15 : 24-06-2012, 16:52 »

Czy to znaczy, że niczego nie mogę kwestionować?  
U nas można kwestionować wszystko, byle tylko posługiwać się argumentami. Badania naukowe nie są u nas argumentem.
Zapisane

Jeśli nie wiesz nic, dasz sobie wmówić wszystko
Tandasek
Częsty gość
**


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: wkrótce
Skąd: Kosmos
Wiadomości: 86

« Odpowiedz #16 : 24-06-2012, 17:19 »

Co zatem może być argumentem? Mówiąc o badaniach naukowych mam raczej na myśli "podziemie" niż "mainstream", naukowców, którzy nie działają w interesie żadnych koncernów farmaceutycznych, gałęzi przemysłowych, a nawet w swoim własnym. Nie wydają książek, nie handlują wiedzą. Działają głównie na zasadach non-profit.
A jakich argumentów użyłby Mistrz, by udowodnić myśliwsko-zbierackie korzenie człowieka? Nie pytam z przekąsem, z czystej ciekawości.
Zapisane

Et in Arcadia ego
Agata
*


Offline Offline

Płeć: Kobieta
MO: 09.08.2008
Wiedza:
Wiadomości: 540

« Odpowiedz #17 : 24-06-2012, 17:45 »

Cytat
A jakich argumentów użyłby Mistrz
Tandasku, wystarczy przeczytać książki pana Słoneckiego, tam jest wszystko. Na Portalu również sporo "argumentów" smile możesz znaleźć. Dla ułatwienia i zachęcenia podrzucam Ci dwa linki:

http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/mieso
http://www.bioslone.pl/odzywianie/podstawy-wiedzy/lekko-czy-ciezkostrawne

Co zatem może być argumentem? Mówiąc o badaniach naukowych mam raczej na myśli "podziemie" niż "mainstream"

Rzucasz hasło: "badania nałukowe" i myślisz, że to jest argument? Dla mnie argumentem jest koleżanka, która wiele lat była na diecie wegetariańskiej (a tak poza tym zawsze starała się jeść żywność mało przetworzoną, więc jej problemów nie można zwalić na nic innego, tylko na niejedzenie mięsa) a ma usuniętą tarczycę i weszła w okres menopauzy w wieku 40 lat (a może i wcześniej, tyle, że dopiero teraz się zbadała pod tym kątem).
« Ostatnia zmiana: 24-06-2012, 18:04 wysłane przez Agata » Zapisane
Irek
***


Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiek: 18
MO: 10.01.2012
Skąd: Bawaria, kiedyś Strzelce Opolskie
Wiadomości: 576

« Odpowiedz #18 : 24-06-2012, 17:59 »

Co zatem może być argumentem? Mówiąc o badaniach naukowych mam raczej na myśli "podziemie" niż "mainstream", naukowców, którzy nie działają w interesie żadnych koncernów farmaceutycznych, gałęzi przemysłowych, a nawet w swoim własnym. Nie wydają książek, nie handlują wiedzą. Działają głównie na zasadach non-profit.
A jakich argumentów użyłby Mistrz, by udowodnić myśliwsko-zbierackie korzenie człowieka? Nie pytam z przekąsem, z czystej ciekawości.
Argumentem jest logiczne myślenie. Takich naukowców o których piszesz, po prostu nie ma.
Zapisane

Uwaga! Bywam szczery, aż do bólu i głupi jak but. Oj, raz zapomniało mi się, ze pan Szemeszteyn ma zawsze racje! Stad taki samokrytyczny podpis mam,  zasłużyłem. smile
Tandasek
Częsty gość
**


Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiek: 40
MO: wkrótce
Skąd: Kosmos
Wiadomości: 86

« Odpowiedz #19 : 24-06-2012, 18:02 »

Już to wszystko czytałam, mnie ciekawi bardziej pochodzenie tej wiedzy, bo w innych opracowaniach znalazłam zgoła inne informacje, zarówno jeśli chodzi o mięsożerność człowieka, jak i choćby zawartość witaminy B12 w mięsie.
Jeśli chodzi o samo uzdatnianie mięsa, to jeszcze raz podkreślę, że jadłam przez lata wyłącznie wyroby domowe, bądź pochodzące z lokalnych, wiejskich masarni. Nie kupowałam mięsa ze sklepu. Teoretycznie powinnam tryskać zdrowiem, w porównaniu do tych, którzy zaopatrują lodówkę w Tesco.
  Po drugie - dieta prozdrowotna.
Myślę, że osoby, które tu trafiają, pragną zastosować dietę prozdrowotną niekoniecznie celem profilaktyki - zwykle do wejścia na takie portale skłania nas dopiero choroba. W tym zauważyłam, że wielu użytkowników uskarża się na dolegliwości z przewodu pokarmowego. Sam Mistrz w swym artykule pisze, że mięso nie szkodzi i nie gnije w przewodzie pokarmowym osoby zdrowej. Dlaczego więc, na pierwszym etapie diety dozwolone są bez ograniczeń wszystkie rodzaje mięs?
Zapisane

Et in Arcadia ego
Strony: [1] 2 3 ... 12   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Działa na MySQL Działa na PHP Powered by SMF 1.1.21 | SMF © 2006-2008, Simple Machines
Design by jpacs29 | Mapa strony
Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!