I etap diety po 3 latach...

[Kfiatka]

Witam, stosuję MO od kilku lat ( 2009 rok ), ale w tym czasie popełniłam wiele błędów, na początku stosowałam suplementy i mało mięsa oraz jajek jadłam. Od ok.roku zdecydowanie lepiej jem i lepiej się czuję. Teraz coraz częściej się zastanawiam, czy nie powinnam przejść rygorystycznego etapu I. Sama jednak nie wiem, czy potrzebuję, nie mam już takich biegunek jak dawniej, a nalot na języku zdecydowanie się zmniejszył. Nadal jednak wiele jest nie tak. Moje pytanie jest takie:

Czy, jeżali nie ma się już drożdżycy jelita, to I etap diety rygorystycznie przestrzegany może być szkodliwy dla zdrowia?

Próbuję już od miesiąca go wdrożyć, ale po 2, 3 dniach nie wytrzymuję i sięgam po owoce, miód i już sama nie wiem, jak to interpretować. Mięso teraz jem codziennie, ale gotowane, gdyż smażone gorzej mi się trawi.

[Pjack]

Czy, jeżali nie ma się już drożdżycy jelita, to I etap diety rygorystycznie przestrzegany może być szkodliwy dla zdrowia?

A skąd pewność, że tak jest? Każdy etap DP albo jest przestrzegany albo nie.

[Kfiatka]

Właśnie nie mam pewności i nie wiem jak to ocenić, 3 lata temu kiedy korzystałam z forum nie było jeszcze tej diety i "panował" dr Janus...wtedy mówiło się bardziej o diecie niskowęglowodanowej, a mało o mięsie i jajkach, ja przez długi okres jadłam niskowęglowodanowo i chyba tym sobie zaszkodziłam, a kiedy robiłam test buraczkowy, wyszedł ujemny więc jadłam normalnie, tzn.owoce, warzywa, mięso, kasze, jaja i czasami coś niedozwolonego, ale nie gluten, glutenu już bardzooo długo nie jem. Ogólnie nie mam żadnych alergii.
Teraz jestem cały czas na oleju kukurydzianym, stolec po tym oleju jest czasami ołówkowaty i jaśniejszy.
Sama nie wiem, czy mam się katować tym I etapem, bo dla mnie jest on bardzo ciężki, lubię mięso i jajka oraz wszelkie kasze, ale po kilku dniach brakuje mi chociaż jednego owoca, łyzki miodu...
JAK MAM TO OCENIĆ?

[scorupion]

JAK MAM TO OCENIĆ?

Nijak, trzy tygodnie to na pędzącym jeżu można wytrzymać.
W 2009 panował tu Janus i nie było DP? Hm...nie pomyślałbym.

[Kfiatka]

Niby tak...chyba faktycznie spróbuję, była dieta DP, ale wydaje mi się, iż inaczej opisywana, bardziej skupiano się na IG produktów, tak przynajmniej ja to pamiętam, w sumie to żałuję, że forum nie odkryłam dopiero później...
dzięki za odpowiedzi!
Zamieściłam tutaj też wątek na temat zwyrodnień na siatkówce, bardzo mnie to interesuje, czy ktoś zmaga się z podobnym?????? Nie do końca wiem bowiem, jak do TEGO podejść, szkoda, że nie ma Luckiego, jego rozumowe interpretacje były bardzo obrazowe:)