Właśnie, istnieje coś takiego? Nie wiem, czy nie szkodzę sobie.. albo czy mój organizm sobie nie szkodzi? A zastanawiam się nad tym, od 4 lat.
http://kobieta.interia.pl/uroda/news-ile-snu-potrzebuje-organizm,nId,400372Noworodki - 16 godzin,
Niemowlęta 3-5 miesięcy - 14 godzin,
Niemowlęta 6-23 miesiące - 13 godzin,
Dzieci 2-3 lata - 12 godzin,
Dzieci 4-5 lat - 11 godzin,
Dzieci 6-9 lat - 10 godzin,
Młodzież 10-13 lat - 10 godzin,
Młodzież 14-18 lat - 8 godzin,
Dorośli 19-30 lat - 7-8 godzin,
Dorośli 31-49 lat - 7 godzin,
Dorośli 50-70 lat - 6 godzin.
Zaś japońscy naukowcy Yoshiyuki Ohno i Akiko Tamakoshi stwierdzili, że mężczyzna powinien spać 7 godzin i 58 minut żeby być wypoczętym a kobieta 7 godzin i 12 minut. W ogóle skąd to wzięli ?!
Chyba od 14 roku życia, po dzisiaj śpię około 5-6 godzin (lekarz mnie wyśmiał, chciał leczyć (?!)) i się budzę wyspany, wypoczęty i normalnie wstaje bez problemów. Gdy się uprę, żeby pospać dłużej, to po godzinie się budzę zmęczony i zaspany. I nie wiem, czy to dobrze, że tyle śpię, czy źle. Chyba, że jestem bardzo zmęczony, bądź długo nie spałem na przykład przez imprezę, to śpię 7 godzin, maks 8 godzin i dopiero się budzę.
A jeżeli nie istnieje takie coś jak
prawidłowa ilość snu, to co z osobami które potrafią przespać nawet 13 godzin i dopiero się wysypiają?
Chciałbym również poruszyć temat snów polifazowych. Czy ktoś może stosował/stosuje i czy pogorszył sobie zdrowie? Bo jednak wizja spania 4 godziny dziennie i bycie wyspanym oraz żeby mózg miał poukładane w głowie jak należy a serce nie stanęło, daje do myślenia wielu ludziom.
Einstein ponoć spał polifazowo tj. 15 minut snu;4 godziny na chodzie i tak w kółko. Bonaparte dwie dwugodzinne drzemki. I inni...
http://www.superja.pl/node/235 ; odpowiedź
jednego użytkownika:
Sen polifazowy stosuję od mniej więcej roku i muszę przyznać, że jestem mile zaskoczony jego efektami. Jestem wypoczęty, zrelaksowany, mam więcej siły i ochoty do życia. Wymagana jest jednak żelazna konsekwencja na co generalnie nie mogą sobie pozwolić ludzie pracujący w biurach czy posiadający dzieci. Cisza i spokój to wymóg dla wszystkich którzy zaczynają przygodę z tą metodą. Do tego należy zmienić dietę - małe porcje, ale częściej, raczej lekkostrawne. Najlepiej jak mieszkasz w domu, bo słuchanie głośno muzyki w środku nocy raczej nie przysporzy Ci sympatii wśród Twoich sąsiadów.
A co ze zdrowiem?